Jest to kolejny kraj na uboczu, którzy utrzymuje się w cieniu wielkich nacji. Jest naturalną granicą między Krajem Wiatru i Krajem Ognia. Swoją nazwę zawdzięcza temu, że te przez te tereny przepływa ogromna ilość rzek oraz można znaleźć wiele jezior. Na dodatek bardzo bujnie rozwinęła się tutejsza roślinność. Większość terenów pokryta jest przez imponujące rozmiarami lasy. Są one większe niż jakiekolwiek inne na tym kontynencie. Nie zawsze tak jednak było. Pewnego dnia całą krainę nawiedziła bardzo dziwna choroba. Powodowała one, że na samym początku na skórze pojawiały się dziwne, zielone bąble, aż w końcu zaczynała gnic i odpadać. Widok był obrzydliwy. Na dodatek w końcowej fazie choroby zainfekowany nie ponosił śmierć. "Chory" przestał odczuwać jakikolwiek ból i stawał się chodzącym trupem ze świadomością. Epidemia objęła również roślinność i w przeciągu niecałego tygodnia wszystkie lasy i łąki obumarły. Natomiast pozostali zdrowi ludzie obawiając się zainfekowania zaczęli zamykać zarażonych w specjalnie do tego przygotowanych obozach, ale i tak każdy uciśniony staną po pewnym czasie do walki o wolność. W ten sposób na pustkowaniach polała się krew. Chorzy stanęli do walki z normalnymi ludźmi i tak rozpoczęła się wojna domowa, którą wykorzystali bandyci, którzy skryli się na wszystkich szlakach marząc o łupach. Kraina jest teoretycznie wymarła. Aż pewnego dnia zastąpił przełom. Chroba całkowicie zniknęła. Nikt nie wie do dziś co było tego powodem. Roślinność zaczęła powoli się odradzać. Mieszkańcy, którzy wcześniej zbiegli, powrócili do ojczyzny. Niemalże wszyscy bandyci, którzy wcześniej ukryli się na szlakach ponieśli śmierć od ostatniej fali choroby. Obecnie wszystko powróciło do stanu sprzed epidemii. W dalszym ciągu ludzie boją odwiedzać się tajemnicze Sanktuarium, które od zawsze emitowało złą energię. Chodziły nawet plotki, że to miejsce było przyczyną całej tej choroby, która niemalże całkowicie zniszczyła Kraj Rzek.

Opis stworzony przez Gamatt'a