Katsuro - 2013-03-29 19:40:59

Witajcie!

Na początku chciałem wyjaśnić temat, który mam zamiar poruszyć poniżej. Wybaczcie mi, jeśli tekst tutaj umieszczony będzie zbyt chaotyczny i nie zawsze spójny, lecz powodują to emocje i, w zdecydowanej większości, moja aktualna choroba. To co tu napiszę jest dla mnie ważne i proszę, potraktujcie to poważnie, jednak wolę wszystko umieścić w offtopie, żeby nie robić zbędnego hałasu. Do rzeczy.

Mało to razy żaliłem się na CB, że nie mogę doprosić się od Was żadnych komentarzy odnośnie tematów, które zakładam w ogłoszeniach, newsach czy recepcji? Było tego sporo, niemalże za każdym razem gdy za odpisanie nie dostawało się żadnej nagrody. Tak było i jest. W odpowiedzi czytałem już, że dla Was komentarze nie są ważne, że jak coś jest dobrze to nawet nie warto komentować lub po prostu nie macie pomysłu. Wybaczcie szczerość, ale to powody są dla mnie tak przekonujące jak wystąpienia polityków. Argumenty, te i inne, których już przytoczyć nie potrafię, są po prostu głupie, szczególnie z perspektywy administracji, a właściwie z mojej perspektywy, nie wypowiadam się za Masaru. Tłumaczyłem to już w temacie Ichuzy na supporcie, ale najwidoczniej do nikogo to nie trafiło, więc zrobię to znowu. Wszyscy zdają sobie sprawę, że rola administratora nie niesie za sobą żadnych większych korzyści, głównie musimy wkładać w forum swój czas i poświęcać się dla rozwoju całości. Ja jednak otrzymuję swego rodzaju zapłatę za to robię i za chwile dowiecie się dlaczego ostatnio moje zarobki spadły znacząco. Chodzi właśnie o te nieszczęsne komentarze. Jeżeli tworzę jakieś ogłoszenie o aktualizacji lub news związany z bardzo ważnym wydarzeniem to robię to z nadzieją, że tuż pod moim postem wypowiedzą się wszyscy aktywni użytkownicy, którzy pochwalą, zganią lub jedno i drugie. To samo tyczy się działów takich jak recepcja, w których Wy - gracze możecie przyczynić się do rozwoju NCW. Tak właśnie mi płacicie, dzięki licznym postom poza fabułą sprawiacie, że widzę sens w tym co robię, że moje poczynania są obserwowane i kogoś obchodzą. Co się jednak dzieje od dłuższego czasu? Muszę spamować linkami na chacie, czasami nawet na GG, żeby w końcu doprosić się tego co, moim zdaniem, powinno być normalnym ciągiem zdarzeń. To tak jakbym żebrał o chleb. Już dawno przestałem czerpać radość z czytania tego co piszecie. Nie dlatego, że to co piszecie mi się nie podoba, a dlatego, że większość wypowiedzi jest wymuszona, pisana tylko dlatego, że admin się czepia i nie da żyć. Senti już doświadczył czegoś podobnego przy pisaniu kolejnych części swojego dzieła. Tak wręcz być nie może. Coś co jest dla mnie siłą napędową do dalszego działania muszę wydzierać "siłą", a co za tym idzie wartość kolejnych postów znacznie maleje. Nie wiem jak wy to postrzegacie, to mój własny punkt widzenia i chciałbym, żebyście postarali się to zrozumieć, bo to się u mnie nie zmieni. Wszystko zależy od Was. Czy proszę o zbyt wiele? Kurcze, wydaje mi się, że to co robimy dla Was jest warte drobnego poświęcenia, zaangażowania, którego najzwyczajniej w świecie obecnie nie mogę zauważyć, chociaż to, że tu jesteście również jest dla mnie istotne.

W kolejnym akapicie postaram się uniknąć nicków, bo nie chcę wywoływać żadnych sporów, a jedynie uzmysłowić co mi leży na sercu. Czepialiście się, że przez kilkanaście minut nie odpisywałem na gg (spamując pytajnikami, odpisując sobie sarkastycznie itp.), macie mi za złe (znowu na gg lub na chacie), że nie odpisałem w jakimś temacie, nie oceniłem treningu, nie dałem akcpeta po kilku minutach, pomimo, że byłem online (co robiłem to już nikogo nie obchodziło) dodając do wiadomości emotki wyrażające zażenowanie. Zawsze staram się robić wszystko jak tylko mam czas, czasami są inne powody, o których nawet nie powinno się pisać. Taka moja parszywa rola, żeby być na każde Wasze skinienie, w końcu gracie na moim forum i muszę to robić, żeby utrzymać graczy. Ja to doskonale rozumiem i nie byłoby w tym nic dziwnego, lecz oczekujecie ode mnie czegoś czego sami nie dajecie. W tym miejscu pozostaje się tylko odnieść do wcześniejszego akapitu. Poza tym tworzyliście tematy, w których wyrokowaliście koniec działalności mojej pracy, chcieliście zmian. Moja reakcja? Natychmiastowa. Byłem wręcz dumny, że moim graczom zależy na NCW. Były wielkie słowa, chęci niesienia pomocy. Co z tego zostało? Dziś jedna tylko jednostka kontynuuje pracę, do której się zdeklarowała. Po reszcie słuch zaginął. Gdzie tu sens? Doładowaliście mi ostro baterie jednym tematem, żeby po kilku dniach rozpocząć gwałtowne ich rozładowywanie. Znowu dał o sobie znać brak głębszego zaangażowania. Zdaję sobie sprawę, że każdy ma życie prywatne, lecz jedynie wyjątki na tyle poważnie podeszły do mojej osoby, żeby poinformować mnie o tym, że czegoś zrobić nie mogą z przyczyn osobistych. Każdy kto to robił zyskiwał w moich oczach i nigdy chyba nie był dzięki temu na straconej pozycji. Przecież PBF to nie jest zwykła gra, którą można wyłączyć w wybranym momencie. Tu pracują i grają ludzie i również nad tym wypadałoby się zastanowić.

Ostatnia chyba sprawa, najmniej ważna, po części skojarzona z poprzednimi akapitami, lecz też chciałbym ją poruszyć. Zgadka: Kiedy gracz NCW zgłasza problem? Kiedy coś dotyczy bezpośrednio jego osoby. Niby to zrozumiałe, lecz jakie smutne dla mnie, osoby, która chciałaby wiedzieć od razu o problemie, by móc go wyeliminować. Jest znacznie większa szansa, że napiszecie o czymś co się nie zgadza dopiero gdy konsekwencje będą dotykać waszych tyłków, zamiast zgłosić dany defekt bezpośrednio po jego wstawieniu na forum. Przykład? Pomijając te z ostatnich dni? Sprawa sesji, która została napomknięta dopiero w temacie Ichuzy. Gdzie był ten problem do tego czasu? Nie wiem... I tak jest często.

Chciałbym, żebyście po przeczytaniu tego co tu naskrobałem uzmysłowili sobie jak ważną rolę odgrywacie w poprawnym działaniu NCW. Będąc aktywnym graczem macie również swego rodzaju obowiązek (czy na prawdę tak wiele to kosztuje?). Nie chodziło mi bynajmniej o to, żeby Wam nawrzucać jacy to nie jesteście źli, po prostu coś we mnie pękło i postanowiłem podzielić się uczuciami oficjalnie, do tej pory robiłem to bardzo ogólnikowo na GG, do Gamatta, Takashiego (nie wiem dlaczego, tak się po prostu składało). Sądzę, że zrobiłem dobrze pisząc o tym co mnie boli. Robię to z nadzieją, że coś się zmieni, że przywrócicie mi zapomnianą radość, którą do tej pory musiałem zastępować substytutami wszelkiej maści.

Niestety, do tego potrzeba czasu i dobrze o tym wiem. Boję się czy w ogóle ten temat zostanie przeczytany, bo nie mam zamiaru informować nikogo o jego powstaniu, jak się to rozejdzie - nie wiem. Jeśli jednak przeczytają to wszyscy, w tym również nowi gracze, to czy ewentualny oczekiwany efekt utrzyma się na stałe czy będzie jedynie chwilowym impulsem? Tego również nie wiem. Czas pokaże.

Tym razem nie namawiam do komentarzy. Wolę, żeby każdy, komu zależy na NCW, wziął sobie do serca te kilka (dziesiąt) zdań. Co tu komentować właściwie? Lepiej, żeby przemówiły czyny, chociaż ustosunkowania się nie zabraniam ;] Kończę, bo plecy zaraz mi pękną, wrócę do aktywnego działania jak odchoruję co moje...

www.transformersclub.pun.pl www.otshamachi.pun.pl www.gmzarszyn.pun.pl www.wenzel.pun.pl www.l2lunatycy.pun.pl