Ogłoszenie


#1001 2016-03-22 15:17:45

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Czarny ogień zgasł. Przed moimi oczyma ukazało się wejście do pomieszczenia, które miało rozwikłać całą tą wielka zagadkę otaczającą Nikaho. Ostrożnie i troszkę niepewnie postawiłem pierwszy krok za kamienną ścianą, dostrzegając w pierwszej kolejności łóżko. Wyglądało na to, że ktoś lub coś leżało przykryte prześcieradłem, chodź nie poruszało się. Moja ręką powoli sięgała w owym kierunku, chodź wzrok pędził po pokoju lustrując jego wnętrze. Do moich nozdrzy dotarł również dosyć nieprzyjemny zapach, który jednak nie wprawiał mnie w odrętwienie. Miewałem spotkania z gorszą wonią lecz im bardziej zbliżałem się do łóżka, tym większy czułem dyskomfort. W końcu szarpnąłem za prześcieradło, zrzucają materiał na ziemię a mym oczom ukazało się ciało chłopca. Musiało mieć blisko czterech lat, co też od razu utwierdziło mnie w jednej sprawie.
       - Syn Ookaby...
        Nie byłem medykiem ale mogłem szybko określić, że stan chłopca nie należy do najlepszych. Tak naprawdę nie byłem nawet pewny czy on żyje, bowiem wyglądał jakby nie oddychał. Skórzane pasy dosyć mocno wrzynały się w jego delikatne kończyny, skutecznie powstrzymując chłopa przed jakimkolwiek ruchem. Widać było wiele bolesnych przetarć, które musiały być spowodowane próbami uwolnienia się, bądź chwilowym odpięciem pasów. Rany wyglądały na kompletnie nie zadbane i być może dziecko to zmarło od zakażenia, bądź jakiejś choroby spowodowanej brudem, gdyż piżamka, którą miało na sobie była obrzydliwe ubabrana, przywołując jeszcze gorszą woń, niż ta którą czułem przed chwilą. Wykrzywiłem usta w lekki grymas i chodź nie należałem to osób szczególnie uczuciowych to jednak żal mi było tego chłopca. Jak na ironię przypomniała mi się pewna misja sprzed kilku lat, gdy to ówczesny lider Yugure kazał zabić mi rodzinę nielegalnych imigrantów w Hidari, którzy posiadali małe dziecko. Co prawda zabiłem je we śnie, szybko i bezboleśnie ale jednak to uczyniłem. Tu padało ważne pytanie: Czy szybkie uśmiercenie niewinnego dziecka jest mniejszym złem niż maltretowanie go i pozostawienie w takim stanie? A może to jedna i ta sama potworność? Cóż, świat ninja nigdy nie był, nie jest i nie będzie kolorowy a takie rzeczy będą się dziać razem z padającymi na ich temat pytaniami.
       Ponownie rzuciłem okiem na resztę pokoju, oceniając go za tragiczny, chodź mogło się wydawać, iż ktoś starał się zachować tutaj klimat dziecięcych czterech kątów. Jedyne co zupełnie nie pasowało to przerażająca tunika. Pierwsza moja myśl, skierowała mnie do porównania jej z potworami, które się szlajały na zewnątrz wcześniej. Czyżby to wszystko było przez nią spowodowane? Jakaś klątwa albo może genjutsu nałożone na przedmiot? Słyszałem o legendarnych elementach ekwipunku, posiadających wiele możliwości ale jakoś nie chciało mi się w to wierzyć. Wtem usłyszałem jak dziecięce gardło wciąga solidny haust powietrza. Odwróciłem się w jego kierunku, patrząc na coś co kojarzyło się ze zmartwychwstawaniem. Jego spojrzenie było strasznie przenikliwe ale było w nim coś, co mówiło że dobrze wie kim jestem.
       Smutne słowa chłopca, brzmiały bardzo dojrzale, pełne bólu i niezrozumienia dla świata. Ja jednak rozumiałem go aż nad to dobrze. Straciłem rodziców, brata, dom, towarzysza i sam odebrałem wiele żyć. Zresztą, moje oczy... Za rosnącą potęgę sharingana, płaci się cierpieniem.
       - Nie, nie będziesz takich miał i obyś nie musiał przechodzić tego co ja by takie mieć...
       Wiem, że to nie były słowa pełne otuchy i ciepła, których zapewne to dziecko potrzebowało, jednakże może chciało wiedzieć, że nie tylko on cierpi, że to nie spotkało tylko jego. Może nawet tego nie usłyszał w całym tym płaczu. Łzy spłynęły po jego policzkach, budząc nawet we mnie smutek. Powoli przyłożyłem dłoń do jego policzka i przetarłem spływające krople. Chyba pierwszy raz w życiu okazywałem tyle dobrych emocji.
       -Zabiorę Cię stąd. Trzeba Cię opatrzyć i wykąpać. Spokojnie, już nikt Cie nie będzie zmuszał do tych koszmarów.
       Powoli przełożyłem dłonie dla klamry od skórzanych pasów by je rozluźnić. Starałem się to robić nad wyraz delikatnie ale widziałem, że mimo wszystko odczuwał pewien ból. Było to nie do uniknięcia. W końcu byłem w stanie go powoli złapać na swe ręce na tyle pewnie by nie wypadł ale na tyle ostrożnie by nie łapać za przetarte miejsca powodujące ból. Wychodząc z pokoju, raz jeszcze rzuciłem wzrokiem na przerażającą tunikę, która to zapewne powodowała te strasznie wizje chłopaka. Zaczynałem rozumieć o co w tych chodziło. Chłopiec miał jakąś zdolność przenoszenia duszy w inne ciała, bądź to co wyśnił to ukazywało się naprawdę. Ten strój miał zapewne wywoływać potwory w jego głowie i uznałem, że muszę zrobić jedną rzecz by chłopiec zaznał większego spokoju ducha. Wyszedłem z chatki, widząc że wszystkie przezroczyste postacie zniknęły. Tak więc Fuma męczył chłopca o ukrytym talencie do tworzenia tych kreatur. Na szczęście on już nie żył a wioska była bezpieczna. W pierwszej chwili chciałem oddać chłopca ludziom z Nikaho, gdyż znali go ale zrozumiałem, że w razie problemu nie będą w stanie pojąć jego mocy. Postanowilem go zabrać do swej kryjówki gdzie raz z Miyuki, zaopiekujemy się nim na tyle ile damy radę. Odchodzą kilkanaście metrów od domu, czułem jak dziecięcy zapłakany wzrok wciąż na niego pada. Wtedy postanowiłem zrobić to co planowałem. Obróciłem się i wypuściłem z ust kulę ognia, która pochłonęła dom wraz z jego zawartością a konkretniej mówiąc - tuniką.
       - Już nigdy nie zobaczysz tych strachów.
       Nie wiem czy dziecko się uśmiechnęło, czy wręcz przeciwnie. Czułem jedynie jak nieco pewnie opiera głowę o mój bark w czasie gdy ja zmierzałem do swojej kryjówki z nim na rękach.

z.t - > Siedziba Yugure

Ostatnio edytowany przez Yocharu (2016-03-22 15:21:59)

Offline

 

#1002 2016-03-27 18:55:13

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Po godzinach podróży w końcu dotarłem do celu swej wędrówki. Przede mną był przepiękny krajobraz gór skalistych, Shiro opowiadał mi, że o pięknie tych gór, lecz jego słowa nie oddawały widoku, który zastałem. Jak zaczarowany przemierzałem skaliste ścieżki, po chwili zauważyłem niewielkie drzewo, ponieważ byłem zmęczony, postanowiłem zatrzymać się na chwilę. Usiadłem wygodnie pod drzewem, oparłem swoją głowę o konar drzewa i wsłuchałem się w hulający wiatr. Zrelaksowałem się i zacząłem cieszyć się tą chwilą, w której mogłem pozwolić sobie na odsapnięcie, nie spodziewałem się spotkać tutaj kogokolwiek, od czasu wojny tereny te były opuszczone, więc czułem się tu w miarę bezpiecznie. Od czasu, gdy opuściłem mury akademii podróżowałem nieustannie przez co mój organizm był wyczerpany. Wiedziałem jednak, że nie mogę pozwolić sobie na przerwę, teraz siedząc i obserwując tak znane mi tereny nie mogłem powstrzymać nadchodzącego snu. Po chwili zasnąłem, ukołysany do snu świstem wiatru.

Ostatnio edytowany przez Uchiha Satoshi (2016-03-28 13:16:35)

Offline

 

#1003 2016-03-27 19:08:13

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Los ponownie zaprowadził mnie do gór skalistych. Tereny te miały coś w sobie i chowały wiele tajemnic tak jak tajemnicza wioska Nikaho o której jeszcze całkiem niedawno nie wiedziałem a wędrowałem tymi ścieżkami od dzieciaka. W każdym bądź razie tym razem wydawało się, że dotrę na miejsce bez nieoczekiwanych sytuacji, aż do pewnego momentu. Idąc wolnym krokiem, ujrzałem ludzką sylwetkę. Na oko był to chłopak w wieku 12-14 lat, chodź muszę podejść bliżej by się upewnić. W normalnym okolicznościach zapewne zakradłbym się bądź totalnie olał taką personę ale charakterystyczna uroda Uchiha, wręcz biła z jego twarzy i koloru włosów. Czyżby kolejny z tych co przeżyli? Ale dlaczego tak spokojnie sobie siedzi? W sumie, wojska błyskawicy opuściły już te tereny i nie było obaw o ich atak, przynajmniej chwilowo. Podszedłem więc to chłopaka, stając naprzeciw niego i bez żadnego wyrazu na twarzy, zmrużyłem delikatnie oczy.
       - Ty! Kim jesteś?

Ostatnio edytowany przez Yocharu (2016-03-27 19:12:58)

Offline

 

#1004 2016-03-27 19:15:23

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Odskoczyłem zaskoczony, gdy usłyszałem głos. W myślach przeklinałem siebie za taką nieostrożność, moje oczy szybko przeanalizowały stojącego przede mną mężczyznę. Na oko wydawał on się być z klanu Uchiha, wiedząc jednak, że wygląd może być mylący, nie spuściłem gardy. Wiedziałem również, że w bezpośrednim starciu nie mam żadnych szans, nawet jeśli mężczyzna był z klanu Uchiha to i tak była szansa na to, że zdecyduje się na zaatakowanie mojej skromnej osoby. Musiałem się dowiedzieć więcej, w tej sytuacji tylko informacje mogły uratować mnie przed klęską. Może zachowywałem się jak paranoik, ale jak mawiał stary Shiro ostrożności nigdy zbyt wiele zwłaszcza, że atak był nie tak dawno, równie dobrze mógł być na usługach Błyskawicy! Nie chcąc udzielić jakiej kolwiek informacji, odpowiedziałem pytaniem na pytanie.

- Czy pytając się o czyjeś imię, nie powinieneś przedstawić się pierwszy ?

Czekając na odpowiedź nieznajomego, mój umysł szukał wszystkich możliwych dróg ucieczki, na moje nieszczęście nie było żadnej. Kolejny raz tego dnia przeklinałem swoją nieostrożność.

Ostatnio edytowany przez Uchiha Satoshi (2016-03-27 19:31:38)

Offline

 

#1005 2016-03-27 19:31:59

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Kolejny buntowniczy chłopak z charakterkiem. Mogłeś prawie w ciemno obstawiać, że jest on ninja i do tego z mojego klanu. Nasza natura była bardzo wybuchowa a duma nie pozwalała by ktoś próbował się nami rządzić. Ja chyba jednak odbiłem z tropu i poszedłem w innym kierunku rozwoju, co pozwoliło mi trzymaniu spokoju w takich chwilach i odzywki oraz obrazy nie były dla mnie niczym co mogło mnie ruszyć. Byłem weteranem wojennym, przeżyłem masę potyczek, sytuacji i widziałem wiele śmierci a nawet Bijuu. Nie trudno więc przeanalizować, że poruszenie mojego ego graniczy z cudem. Mrugnąłem powoli oczyma, przyglądał się dalej chłopakowi, jakby oczekując mimo jego odzywki, że jednak się przedstawi ale wyglądało, że poszedł w zaparte.
       - A czy Ty nie powinieneś słuchać starszych i lepiej dobierać słowa?
       W tym momencie postanowiłem nieco przeciągnąć chwilę, nie mówiąc nic więcej. Widziałem, że chłopak się nieco zestresował, moje oczy dostrzegały jego delikatne drgania źrenicy, chodź było to dla zwykłego człowieka praktycznie niedostrzegalne.
       - Zapytam więc jeszcze raz... Kim jesteś?

Offline

 

#1006 2016-03-27 19:44:47

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Wiedziałem, że nie mogę dać za wygraną, mogło mnie to za wiele kosztować. Moje serce zaczęło bić szybciej, adrenalina krążyła mi w żyłach, moje ciało było gotowe do ucieczki. Starałem się utrzymać swoje emocję na wodzy, lecz gdy tylko usłyszałem jego komentarz o słuchaniu starszych zalała mnie fala gniewu. Zagryzłem swoje wargi ze złości, przez chwilę przed oczami zamajaczyła mi się postać mojego ojca. Powstrzymując siebie od rzucenia się na mężczyznę, ponownie przeanalizowałem wszystkie możliwe wyjścia z tej sytuacji, rozejrzałem się subtelnie tak aby nie wzbudzać podejrzeń. Niestety los definitywnie nie był dzisiaj po mojej stronie. Westchnąłem zrezygnowany, gdy nagle w mojej głowie narodził się szaleńczy plan. Skupiłem chakre w swoich nogach i wbiegłem na pobliską ścianę, pobiegłem jak najszybciej umiałem [szybkość (11 )]. Nie mogłem sobie pozwolić na śmierć w tych górach, więc jeśli ten ninja chce mojej głowy to musi się o nią postarać.

Ostatnio edytowany przez Uchiha Satoshi (2016-03-27 19:49:18)

Offline

 

#1007 2016-03-27 20:00:22

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Westchnąłem cicho pod nosem, widząc jak chłopak próbuje uciekać przede mną byle by nie powiedzieć kim jest. No cóż, jednego byłem pewny. Na pewno jest ninja i to początkującym. Pytanie drugie również się wyjaśniło, gdy tylko obrócił się się plecami do mnie. Jego kimono posiadało na plecach herb klanu a w połączeniu z całokształtem nastolatka, mogłem bez żadnych wątpliwości potwierdzić jego przynależność. Wiadomo, że była również możliwość, że chłopak znalazł po prostu strój ale jakoś nie chciało mi się wierzyć jak na niego patrzyłem. Właśnie starał się wbiegać na skalną ścianę, co wychodziło mu nie najgorzej, chodź prędkość miała wiele do życzenia. Odprowadzałem go wzrokiem aż do samej góry, gdy tylko wlazł na skalaną skarpę, znajdującą się wyżej i ruszyłem na tyle szybko, że z jego perspektywy wyglądało jakbym się teleportował. [Szybkość 185] Stałem teraz ponownie wpatrzony w jego oczy, przymrużając swoje powieki.
       - Uchiha. Świeżo po akademii jak przypuszczam? Opanowałeś już sharingana?
       Chłopak definitywnie mi nie ufał ale to dobry znak. Wolał uciec bądź zginąć zamiast wydać informację a to czyniło z niego mądrego i przydatnego ninja już od samego początku. Nie to co kilku innych pamiętnych Uchiha, którzy bratali się z Senju czy innymi ścierwami. I jak skończyli? Martwi, tak się kończyła ta ich przyjaźń pomiędzy klanowa. Ostrożności nigdy nie było za wiele.

Offline

 

#1008 2016-03-27 20:12:05

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Szybkość, z którą poruszał się mężczyzna była niesamowita i  choć czułem wzrastający do niego podziw, za nic nie przyznałbym się do tego na głos. Już wystarczająco dałem się poniżyć, być złapanym w zaledwie kilka sekund. Dodatkowo zupełnie zapomniałem o herbie klanu znajdującym się na moich plecach. Masa blędów, które dziś popełniłem, uświadomiła mi jak niedoświadczonym ninja jestem. Patrzyłem hardo mężczyźnie prosto w oczy, chcąc u w ten sposób przekazać, że nie da rady złamać mojej woli. Milczałem jak zaklęty, wiedząc, że jestem teraz na zupełnej łasce nieznajomego. Wzmianka o Sharinganie sprawiła, że zacząłem dumać jak wyglądałaby ta sytuacja, gdybym posiadał klanowe KG. I choć spodziewałem się, że niedługo umrę, chciałem zakończyć życie jako wojownik, a nie jak bezwartościowy tchórz.

Offline

 

#1009 2016-03-27 20:24:22

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Uparty, i godny zaufania. Niewątpliwie wyciągnąłbym z niego informacje specjalnymi technikami i kto wie czy podczas tortur, również nie zacząłby gadać ale sam fakt, iż ujrzał jak wielka jest między nami różnica a trzymał gębę na kłódkę sprawiał, że czułem respekt do jego woli. Gdzieś w głębi umysłu, uśmiechnąłem się sam do siebie, chodź twarz moja nie ulegała kompletnie żadnej zmianie. Taki młodzieniec niewątpliwie będzie wartościowym reprezentantem klanu, którzy zamierzamy odbudować i kto wie, czy nie przyłożę się nawet trochę do tego by mu pomóc w rozwinięciu swoich zdolności. Oczywiście to było tylko moje gdybanie bo kto wie, czy zaraz czegoś głupiego nie odwali. Bez przerwy wpatrywałem się w jego oczy, widząc coraz większy strach ale i także ogromna determinację. Nie chciałem już dłużej przeciągać go w niepewności. Jego brak odzewu również sam w sobie był odpowiedzą na wcześniejsze pytania, lecz niewiele osób rozumie, że nawet milczenie potrafi zdradzać pewne fakty. W tym wypadku młodzieniec nie musiał obawiać się konsekwencji, był jednym z nielicznych mojej krwi.
       Bez żadnego słowa, zamknąłem oczy a gdy podniosłem powieki, źrenice zabarwiły się czerwono z trzema czarnymi łezkami umiejscowionymi dookoła. Oczywistym było, że nie pokaże mu od razu Mangekyo, zapewne nigdy nawet takich oczu nie widział i mógłby to odebrać w zupełnie inny sposób. Mimo wszystko byłem ciekaw jego reakcji.
       - Tak jak myślałem. Co tu robisz sam? Wojska błyskawicy nie zostawiły zbyt wielu Uchiha przy życiu na tym terenie.

Offline

 

#1010 2016-03-27 20:37:33

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Gdy ujrzałem czerwień Sharingana w jego oczach mimowolnie cofnąłem się o krok. Moc bijąca z tych oczu była niesamowita. Mimo tego zebrałem całą swoją odwagę i utrzymałem kontakt wzrokowy, wiedziałem, że ryzykowałem wielę decydując się na taki krok, lecz nie chciałem być słaby w oczach mojego krewniaka.Ciężar spadł mi z serca, gdy nieznajomy dowiódł, że jest Uchiha, od razu poczułem się nieco pewniej wiedząc, że nie mam do czynienia z obcym. Wziąłem oddech i odpowiedziałem ostrożnie dobierając swoje słowa :

- Przechodziłem tędy, mój przyjaciel wiele opowiadał mi o tym miejscu i chciałem je zobaczyć na własne oczy.

Wiedziałem, że ta odpowiedz nie usatysfakcjonuje mojego rozmówcy, lecz nie mogłem zaufać mu całkowicie. Uchiha czy nie był dla mnie zupełnym nieznajomym. Poza tym być może był kolejnym z tych, którzy przysięgali jak psy wierność naszemu wrogowi w celu zachowania swojego życia. Zmrużyłem oczy z podejrzliwości i czekałem na odpowiedz starszego mężczyzny.

Offline

 

#1011 2016-03-27 20:56:03

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Czerwień w oczach zgasła, zastępującą czernią niczym węgiel. Wiatr, delikatnie przesunął moją grzywkę na lewą stronę, której nawet nie raczyłem w żaden sposób poprawić. Wyglądało na to, że chłopak poczuł się nieco pewniej, znając już w mniejszym stopniu moją tożsamość, chodź wiedzieliśmy obaj o sobie tyle co nic. Różnica siły jednak między nami była diametralna tak więc, nie potrzebowałem wyciągać z niego informacji, gdyż zapewne nie wiele chłopak jeszcze wie. Skoro był Uchiha i Skaliste góry były mu obce, to niewątpliwie mało podróżował, bowiem ja już za dzieciaka zwiedzałem te tereny. Pamiętam swoje pierwsze treningi, potyczki i wiele innych sytuacji. Wiele się działo ale jeszcze więcej zapewne się wydarzy w tych górach.
       - Skaliste góry nie należą do najbezpieczniejszych miejsc ale faktycznie mają swój urok. Jak mniemam coś się przytrafiło Twojemu towarzyszowi, skoro jesteś tu sam?
       W tym samym momencie jak rozmawiałem z chłopakiem, używałem swych zdolności sensorycznych aby rozeznać się w terenie. Gdzieś tu bowiem miał czekać Ikkyo, inny Uchiha, chodź nic nie mówiło aby znajdował się w co najmniej promieniu kilometra. W każdym razie na pewno od razu wyczuje jego obecność. Tym czasem przyglądałem się nastolatkowi, który mimo wszystko nadal nie wydawał się być zbyt rozgadany. W sumie nie powinno mnie to dziwić, swego czasu ja również nie otwierałem praktycznie ust a od razu kaburę.

Offline

 

#1012 2016-03-27 21:16:34

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Gdy Sharingan zniknął od razu poczułem się nieco pewniej, pod wpływem tego spojrzenia moje ciało instynktownie przygotowywało się do ucieczki, teraz gdy to uczucie zniknęło, znowu mogłem racjonalnie myśleć.Z szacunku do mężczyzny postanowiłem, że będę kłamał, prawdopodobnie przy jego zdolnościach i tyk w mig by odkrył, że nie powiedziałem prawdy. W myślach ułożyłem wypowiedź i powiedziałem:

- Od początku podróżuję samotnie.

Byłem ciekaw jego reakcji, uważnie obserwowałem jego ruchy, nie byłem bowiem pewny jakie są jego intencję. Wiedziałem, że nie mogę powiedzieć mu o sobie wszystkiego, w końcu mógł okazać się zupełnie taki sam jak ON. Dreszcze przeszły moje ciało na wspomnienie potwora, który powszechnie zwany był moim ojcem. Czułem wzrastającą panikę, z całych sił próbowałem przejąć kontrolę nad emocjami, lecz niestety było za późno. Krew odpłynęła z mojej twarzy , ręce zaczęły się trząść. Zamknąłem oczy czekając na cios. Z rozczarowaniem stwierdziłem, że zdanie akademii nie zmieniło kompletnie nic, choć poznałem parę technik i trenowałem tak zawzięcie. Dalej byłem tylko kolejnym słabym dzieciakiem.

Offline

 

#1013 2016-03-27 22:01:03

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Niby dzieciak jak każdy inny, sam zresztą taki byłem w jego wieku. Myślałem wtedy, że nic mnie nie złamie, nikt mnie nie sięgnie i obejdę się bez ran a potęga przyjdzie sama. W jego oczach też był błysk chodź, nieco inny niż mój. Tu widziałem ambicje, te same co u innych Uchiha, których spotkałem na swej drodze, chodź wielu nie dożyło następnego spotkania z mną. W nim jednak tliło się coś mocniejszego. Miał wielkie aspiracje, co widać było po tym jak pewnego zgrywał stojąc przede mną. Jednak jak teraz patrzyłem i porównywałem siebie z przeszłości to byłem inny. Pamiętam jak moje serce było zimne jak głaz, nie bałem się niczego ani śmierci ani nawet straty bliskich. Chciałem mocy, chodź tak naprawdę nie wiedziałem wtedy po co i dopiero kolejne etapy sharingana rozjaśniły mój umysł. Jak było w jego przypadku?
        Chłopak szybko rzucił, że podróżuje samotnie. Może i bym uwierzył, bo nie stanowi dla mnie żadnego problemu i nie skupiałem się za bardzo na jego manewrach, sztuczkach i kłamstwach. Bowiem był jeszcze zbyt mało doświadczony ale każdy taki kiedyś był. Zdradziło go ciało. Krew, drgawki, zamknięcie oczu. Bał się mnie i nie do końca rozumiałem dlaczego. Fakt, niegdyś nie darzyłem sympatią nawet towarzyszy z Uchiha, lecz teraz wszystko się zmieniło a chłopak nie miał prawa znać mojej przeszłości. Może miał złe wspomnienia? Może był zagubiony? Ostatnimi czasy moje serce zaczęło na nowo bić ciepłem, chodź nie było tego zawsze po mnie widać. Przetarłem palcem krew chłopaka, która wypłynęła z nosa i obróciłem się do niego plecami, siadając sobie wygodnie na krawędzi półki skalnej, po której jeszcze chwilę temu wbiegliśmy. Musiałem dać mu czas i do zrozumienia, że nie jestem jego wrogiem. Uchiha są na skraju zagłady i musimy sie trzymać razem. Poklepałem lewą ręką w miejscu obok mnie na znak aby usiadł.
       - Chodź, usiądź. Nie bój się.

Offline

 

#1014 2016-03-27 22:20:01

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Zszokowany spojrzałem na mężczyznę, obracając się dał mi wielki kredyt zaufania. Szybko pozbierałem się w sobie, odegnałem zdradzieckie łzy i posłusznie usiadłem koło starszego Uchiha. Postanowiłem, że odwdzięczę się za okzanane zaufanie. Spojrzałem przed siebie i zobaczyłem niewielki krater, ze smutkiem patrzyłem na ten relikt tak przypominający o czasach niedawnej wojny. Dalej spoglądając przed siebie rozpocząłem swoją opowieść.

- Przepraszam za moje wcześniejsze zachowanie Uchiha-sama, nazywam się Uchiha Satoshi. Kilka tygodni ukończyłem akademię i od tego momentu podróżuje samotnie. Jestem sierotą, więc nie mam gdzie się udać. Dodatkowo z wioski zostały same zgliszcza, więc nawet nie chcę tam wracać. Wybacz mi jeśli Cię uraziłem, zachowałem się karygodnie.

Choć było to irracjonalne i bez sensowne przy boku tego mężczyzny czułem się bezpiecznie. Zamknąłem oczy i wsłuchałem się w wiatr. Moje włosy przysłoniły mi twarz, lecz nie kłopotałem się z ich ułożeniem. Westchnąłem cicho i czekałem na reakcję swojego towarzysza.

Offline

 

#1015 2016-03-27 22:40:26

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Chłopak w końcu poczuł się nieco swobodniej w moim towarzystwie. To dobrze, nie miałem złych zamiarów wobec niego, chodź mam nadzieję że w przyszłości będzie reagował równie nie ufnie na innych ludzki, których spotka. Ten świat jest niebezpieczny i nie można spuszczać gardy nawet przy zaprzyjaźnionych osobach bo nigdy nie wiadomo kto chce wbić nóż w Twoje plecy. Niestety klan Uchiha był pełen takich opowieści. Jedni mordowali z zazdrości swych braci, inny by zyskać moc w swych oczach ale miałem nadzieję, że te czasy nie wrócą już do naszego klanu. Nie żebym miał problem z uśmiercaniem ludzi, ale zabijanie się między sobą brzmi raczej idiotycznie i niepotrzebnie. W każdym bądź razie, młody Uchiha w końcu powiedział coś więcej.
       Wiele rzeczy, o których wspomniał brzmiało dla mnie bardzo znajomo. Większość tyczyła się również i mojego życia, tak więc rozumiałem go doskonale, ba znacznie lepiej wiedziałem jakie trudy życia czekają nas w tym świecie.
       - Nie przepraszaj. W naszym świecie i roli ninja, nie ma miejsca na takie słowa. Podjąłeś wybór, chciałeś milczeć, bądź kłamać byle nie zdradzić informacji. Nie mnie jest oceniać czy podjąłeś dobry czy zły wybór ale ważne że jakiś podjąłeś. Nie przepraszaj więc, jeżeli twe zachowanie i to co zrobiłeś nie było przypadkowe. A więc Satoshi, obaj jesteśmy sierotami, chodź ja trochę starszą i taką, która znalazła swe miejsce, może tylko chwilowo ale jednak. Co do wioski to cóż... Wierzmy, że w końcu zostanie ona odbudowana tu lub w innym miejscu. Mów mi Yocharu.
       Zakończyłem swoją wypowiedz krótkim przedstawieniem swojej osoby, chodź miałem jeszcze kilka tematów do chłopaka.
       - A więc ukończyłeś akademię? Co planowałeś dalej robić?

Offline

 

#1016 2016-03-27 22:55:35

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Pytanie Yocharu na chwilę zbiło mnie z tropu. Nigdy nie zastanawiałem się co będzie dalej, więc znalazenie dobrej odpowiedzi na to pytanie, nie było dla mnie łatwe. Od dziecka chciałem być ninja, lecz teraz, gdy w końcu udało mi sie to osiągnąć, nie wiedziałem co poczynić. Spojrzałem w niebo próbując zebrać moje rozbiegane myśli, prawda jest taka, że od kiedy pamiętam żyłem z dnia na dzień, nie wierzyłem wtedy, że dożyje dziesiątego roku życia. Później gdy dostałem się pod piecze Shiro moim jedynym celem była akademia, a teraz? Szybko przypomniałem sobie swoje postanowienie, nagle wszystkie moje wątpliwości zniknęły pozostawiając przede mną jedną drogę, którą obiecałem sobie, że będę podążać. Wszystkie oznaki mojego poprzedniego załamania zniknęły, pozostawiając w moich oczach czystą determinację. Spojrzałem w oczy Yocharu i odpowiedziałem pewnym głosem.

- Chciałem zdobyć doświadczenie i siłę. W tym celu wybrałem się tutaj, żeby zobaczyć pamiątki tego co prawie wyniszczyło nasz klan. Chcę stać przydatny dla swojego klanu, aby nigdy nie powtórzyła się sytuacja przed kilku lat.

Wiatr rozwiał moje długie włosy, pokazując mojemu rozmówcy moje oczy pełne determinacji.

Offline

 

#1017 2016-03-28 07:25:24

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Cóż, ja w jego wieku raczej chciałem mieć jak najmniej wspólnego z klanem, chodź gdy tylko przypomnę sobie Kuroia to widzę oczyma wyobraźni jego berserk i szał gdy tylko, ktoś obraził Uchiha, bądź podniósł nań rękę. Dlaczego niegdyś miałem taki niesmak do własnej rodziny? Chyba bez większego powodu, czułem wtedy niesmak do wszystkiego i wszystkich. Planowałem podążać własnymi, samotnymi ścieżkami i żyć jak najdalej od ludzi, trenując sobie gdzieś na uboczy a zamiast tego wpakowałem się w setkę różnych sytuacji, łącznie z całą tą wojną. No cóż, miał chłopak zapał, którego nie można było za wszelką cenę ugasić.
       - Widzisz Satoshi, tak się składa, że żyjesz w czasach gdy możesz stać się dla swego klanu bardziej przydatny niż kiedykolwiek. Co do siły i doświadczenia to niewątpliwie ją zdobędziesz jeżeli będziesz rozważny. Po pierwsze musisz wiedzieć, że nie wolno się spieszyć z potęgą. Musisz być jej świadom, świadom ciężkich treningów jakie w nią włożyłeś. Musisz też wiedzieć że zbytni pośpiech jest również szybszym sposobem na śmierć, która czyhać może wszędzie. Zresztą, wielu rzeczy sam się dowiesz podczas swojego życia bo moja słowa nie mogą wszystkiego oddać.
      Rzadko bywałem tak rozmowny jak teraz ale z jakiegoś powodu konwersacja sprawiała mi dużo przyjemności. Może ten pęd i masa wydarzeń, które ostatnio oplatały moją linie czasu, sprawiły że nauczyłem doceniać się takie chwile jak te. Czerpałem przyjemność z wiatru, ciepłej temperatury i energii jaką dają promienie słońca uderzające spomiędzy rzadkich chmur. Może to dla tego, że wiedziałem o tym co w niedługim czasie mnie czeka? Nie miałem ku temu obaw, przeżyłem już wiele dziwnych rzeczy ale to mogło być coś nowego, innego. Satoshi nie miał pojęcia, jak ważny może się okazać w przyszłości naszego klanu.

Offline

 

#1018 2016-03-28 07:53:08

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

W głowie dźwięczały mi słowa Yocharu, do tej pory myślałem, że im szybciej stanę się silny tym lepiej, lecz teraz zrozumiałem, że takie postępowanie sprowadziłoby na mnie tylko śmierć, a na to byłem zdecydowanie zbyt młody i przystojny. Słowa starszego Uchiha z pewnością dały mi wiele do myślenia, postanowiłem, że będę postępować zgodnie z nimi. Yocharu wyglądał na doświadczonego ninja, więc nie było sensu negować jego słów. Pierwsze zdanie mężczyzny sprawiło, że chciałem skakać z radości, czego oczywiście nie zrobiłem w końcu i tak zbłaźniłem się wystarczająco. Właśnie ktoś starszy i z doświadczeniem powiedział mi, że mój cel jest jak najbardziej osiągalny ! W tym momencie poczułem, że ogromny ciężar spadł z mojego serca. Uśmiechnąłem się delikatnie i odpowiedziałem:
- Dziękuje Yoharu-sama za radę, niewątpliwie przyda mi się ona.

Offline

 

#1019 2016-03-28 08:16:53

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Przeszło mnie dosyć zabawne ale miłe uczucie. Chłopak dziękował mi za rady, traktując troszkę jak mentora, starszego towarzysza, który dzieli się swymi radami na podstawie własnych doświadczeń a przecież nie tak dawno temu, sam dziękowałem pewnej osobie za słowa, które do mnie kierował. W sumie, czy ja wiem czy nie tak dawno? To było co najmniej dziesięć lat temu. Wtedy zabłysła mi lampka. Pamiętam jak tamta osoba o imieniu Ezio, pokazała mi swego sharingana. Jego oko znacząco różniło się od tych gdzie na czerwonym tle znajdowały się czarne łzy. Zamiast tego jego źrenica składała się w symbol przypominający shurikena. Wtedy nie miałem pojęcia co to za rodzaj kekkei genkai, co to za poziom i siła lecz teraz sam byłem posiadaczem takiego oka, może i jedynym na świecie, bo przecież tak wielu z braci i sióstr zginęło. Czy powinienem pokazywać Satoshiemu taką moc? Sharingan na poziomie trzecim budził w nim strach ale Mangekyo? Przed nim sam czułem respekt, bowiem wciąż nie znałem jego pełnych możliwości. Pokaże mu to w odpowiednim czasie. Póki co byłem ciekaw co chłopak potrafi. Każdy w akademii wybiera swoje ścieżki, powoli kierując się ku swoim atutom chodź sam wiem po sobie, że moja droga zmieniła się dosyć sporo od przekroczenia bram uczelni.
       - Skoro masz tyle zapału w sobie, pokaż mi co potrafisz. Skoro wyszedłeś z akademii, powinieneś umieć co nieco. Może nauczę Cię czegoś przydatnego.
       Nie poznawałem sam siebie. Od kiedy jestem tak przychylny by pomagać komuś i uczyć czegokolwiek? Czyżby rola przyszłego lidera bądź vice lidera klanu tak bardzo odbiła się w mym umyśle, że postanowiłem przyjmować opiekę nad młodszym pokoleniem? Fakt, trzeba było zadbać by nie zginął w pierwszej lepszej potyczce bo strata w tych czasach może nas wiele kosztować ale nie mogę też go niańczyć. Życie jest trochę jak selekcja, jeżeli przeżyje jakiś czas i wyniesie wnioski to tym większe prawdopodobieństwo, że w przyszłości mu się powiedzie ale nie może czuć, że wciąż nad nim stoję i obronię go w każdej chwili. Musi to zrozumieć bo inaczej zbyt wiele ryzyka będzie w życiu podejmował bez wcześniejszego rozrachunku.

Offline

 

#1020 2016-03-28 08:35:17

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Trening zwykły. Kai

Zezwolenie
Zamrugałem oczami z szoku, lecz gdy zrozumiałem, że Yocharu naprawdę to powiedział, nie mogłem powstrzymać się od kolejnego uśmiechu. Nie dość, że dzięki niemu w końcu zrozumiałem istotę treningu i samodoskonalenia się to jeszcze zaoferował mu pomoc ? Bałem się, że zawiodę starszego Uchiha, że uzna mnie za niewartego bycia członkiem naszego klanu. Potrząsnąłem głową w celu odgonienia tych pesymistycznych myśli i zacząłem rozmyślać nad propozycją Yocharu. Wyraźnie powiedział, że mam mu pokazać co potrafię, lecz po akademii w mojej opinii nie było tego zbyt wiele. Wszystkie jutsu, które udało mi się opanować, z pewnością nie były wyzwaniem dla Yocharu. Gdy mężczyzna powiedział, że chciałby mnie czegoś nauczyć, była to propozycja wobec, której nie potrafiłem przejść obojętnie. Wstałem powoli i udałem się na środek półki skalnej. Dopiero w tym momencie zauważyłem, że czegoś mi brakowało, miałem ochotę walnąć głową w ścianę. Nie miałem przy sobie żadnej broni, więc raczej taijutsu mu nie pokaże. Zdecydowałem, że skoro mam pokazać co potrafię pokażę coś co potrafię najlepiej. Ukłoniłem się w stronę Yocharo i powiedziałem :
-Będę zaszczycony mogąc odbierać od Ciebie nauki Yocharu-sama.
Szybko złożyłem pieczęcie do swojej ulubionej i jednej z nielicznych technik z mojego arsenału. Zatrzymałem się na pieczęci Szczura i wyszeptałem:
-Magen: Narakumi no Jutsu [siła genjustsu 52]
Byłem świadom, że nie jest to technika najwyższych lotów, ale nic lepszego jeszcze nie potrafiłem, a w końcu coś musiałem mu pokazać.Po za tym była to pierwsza okazja na wypróbowanie tego jutsu  poza murami akademii, nie mogłem jej zmarnować. Po wykonaniu techniki spojrzałem w oczy Yocharu, czekając na jego reakcję.

______________________

Akcept by Katsuro

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2016-04-09 14:13:41)

Offline

 

#1021 2016-03-28 09:46:08

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Ciekawe, ja nie miałem tyle zapału i radości co on w tym wieku, chociaż spoglądanie na jego ucieszoną twarz wydawało się strasznie pocieszające. Był jeszcze młody i mimo, że jego oczy mówili o tym jaki ból przeżył to nie zamknął się na świat jak niegdyś ja. Chodź to raczej nie śmierć rodziców wgniotła mnie w ziemię a raczej starszego brata. Wtedy nawet młodsza siostra nie była w stanie mnie pocieszyć, chodź tylko przy niej czułem się w miarę swobodnie. Swoją drogą była ona jedyną żyjącą mi bliską osobą, chodź nie miałem pojęcia gdzie się teraz znajduje. Tymczasem jednak Satoshi zerwał się na nogi i pobiegł w głąb skalnej półki by przygotować się do swego pokazu. Powoli podniosłem się z pozycji siedzącej i ruszyłem kawałek za nim, by nieco skrócić dystans ale i także by nie stać za blisko. W sumie to nawet byłem ciekaw w jakim kierunku poszedł młodzieniec.
       Uśmiechnąłem się gdy zobaczyłem znajome mi gesty a słowa które wyszeptał, dzięki mojej zdolności, usłyszałem bardzo wyraźnie. Więc młody Uchiha podjął się tej samej techniki genjutsu co ja w akademii. Szczerze mówiąc gdy aktywował jutsu to nie byłem pewny czy nie wykonał go lepiej niż ja za tamtych lat. Oczywiście, było ono za słabe by mnie w jakikolwiek sposób poruszyć, plus dobrze wiedziałem na czym ono polega i mogłem je przewidzieć ale jednak poczułem tą charakterystyczną łunę chakry i iluzji, którą próbował wykorzystać. Bardziej dla prezentacji niżeli musu, złożył dłonie w gest.
        - Kai.
       Powiedziałem normalnym tonem, bez większych emocji. Nie musiałem wypowiadać słowa, lecz chciałem ukazać chłopakowi już od samego początku tą prostą ale jakże ważną technikę. Za moich czasów nie uczono jej w akademii a uważałem że to podstawowa technika, zwłaszcza dla kogoś kto kieruje się genjutsu. Zapewne Satoshi zastanawiał się czy technika zadziała czy też w ogóle mnie nie tknęła. Spieszyłem więc z wyjaśnieniami.
       - No proszę, Narukami no jutsu. Też uczyłem się tej techniki w akademii. Przydatna technika ale bardzo niebezpieczna i nawet nie tyle co dla wroga co również i dla Ciebie. Pamiętaj, to jutsu musisz używać bardzo rozważnie. Ludzie którzy wpadają w to genjutsu, reagują na nie przeróżnie. Gdy byłem na swej pierwszej misji i użyłem Narukami, pewien gość a panice i strachu, rzucił się na mnie z kataną, robiąc mi małą bliznę na głowie.
       W tej chwili zebrałem dłonią, garść włosów z nad czoła, ukazując niewielką ale jednak bliznę.
       - Uratowała mnie również kilkakrotne ale pamiętaj, rozwaga. Niemniej jednak mam wrażenie, że i tak wykonałeś je lepiej niż ja swego czasu, chodź wtedy nie planowałem jeszcze tak bardzo inwestować treningów w te sferę technik. Pewnie Cię dziwi, bądź może nie dziwi, co w sumie przed chwilą zrobiłem? To prosta technika ale cholernie przydatna zwłaszcza, jeżeli sam używasz genjutsu. Technika ta polega na złożenie pieczęci  w symbol barana i wypowiedzenie słowa "Kai". Jeżeli jesteś świadom, iż wpadłeś w iluzję to właśnie dzięki niej będziesz w stanie wybrnąć z pułapki. Oczywiście zależne jest to również od twojej siły woli. Dobra, wykonaj gest barana i skup chakrę. Gdy będziesz czuł się gotów na próbę to daj znać.
       Oczekiwałem aż chłopak, przygotuje sie mentalnie i fizycznie do użycia tej prostej techniki. Genjutsu często odbijają się na psychice człowieka, tak więc planowałem użyć mocy podobnej do tej, której użył chłopak by nie stanowiło to dla niego zbyt dużo obciążenia. Gdy tylko powiedział, że jest gotów do próby, użyłem dokładnie tej samej techniki, z tą samą intensywnością co on.

1. Kai
2. Narukami no Jutsu

Offline

 

#1022 2016-03-28 10:48:36

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Technika uderzyła we mnie z potężną siłą i choć wiedziałem czego wymaga ode mnie Yocharu to nie potrafiłem wkonać  żadnego ruchu. Sceny, które ujrzałem sprawiły, że nie potrafiłem racjonalnie myśleć. Powtarzając sobie, że jest to tylko iluzja złożyłem ręce w pieczęć barana i wyszeptałem :
- Kai
Poczułem słabe zakłócenie mojej chakry, skupiłem się bardziej i wizje powoli zaczęły blednąć. Szczęśliwy z cząstkowego sukcesy, kontynuowałem swoje starania. Wzburzyłem swoją chakre i sprawiłem, że technika znikła zupełnie. Mimo to technika ta sprawiła, że upadłem na jedno kolano. Wstałem i milcząc czekałem na reakcję swojego sensei ? Choć wiedziałem, że Kai nie jest jakoś wysoko zaawansowaną techniką, byłem pewny, że okażę się ona wysoce przydatna w niedalekiej przyszłości. Słowa Yocharu również potwierdziły moje domysły, jednakże jego historia była nieco przerażająca. Nigdy nie myślałem op konsekwencjach użycia tej iluzji na przeciwniku, więc widok jego blizny skłonił mnie do głębszej analizy tego jutsu. Wiedziałem, że muszę używać jej rozważnie.

Ostatnio edytowany przez Uchiha Satoshi (2016-03-28 10:52:04)

Offline

 

#1023 2016-03-28 11:40:18

Straznik 10

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 303

Re: Skaliste góry

POZA SESYJNY WTRĘT

Gdy dwaj Uchiha stali sobie na półce skalnej i porównywali doświadczenia, ciepłe i suche górskie powietrze delikatnym zefirem głaskało ich skórę. W chwili jednak, kiedy Yocharu zaprezentował swoje genjutsu młodszemu koledze, temperatura delikatnie spadła i, na tyle, na ile było to możliwe, podnosić się zaczęła malutka, leżąca przy samej ziemi mgła. Nie miała dostępu na wysokość, na której się znajdowali, Yocharu widział jednak, że znajduje się gdzieś pomiędzy ich aktualną pozycją i jego siedzibą.
- Oho.
U podłoża niewielkiej skarpy, którą wbiegli na płaskowyż, stała milcząca postać. Wyglądała... jak ktoś, kto bardzo chce wyglądać groźnie, ale jednocześnie ma dość dziecinne pojęcie na temat tego, co jest groźne. Postać miała około dwóch metrów wzrostu, była raczej okrągła w rejonach brzucha i nosiła coś, co przypominało trochę zbroję samuraja. Która wyglądała, jakby narysowało ją dziecko. "Wojownik" był półprzeźroczysty i miał na czole troje oczu a w rękach trzymał naginatę o wiele zbyt wielką, by była realnym pomysłem jakiegoś kowala.
- Miyuki pyta, czy chcesz naleśniki. - oznajmiła zjawa, było jednak widać, że podejrzliwie mierzy wzrokiem nowego przybysza i że naleśniki są tylko pretekstem, żeby być w centrum wydarzeń.

Ostatnio edytowany przez Straznik 10 (2016-03-28 11:40:58)

Offline

 

#1024 2016-03-28 11:58:41

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Mój żołądek dał o sobie znać na wzmiankę o naleśnikach, lecz mimo tego nie pozwoliłem sobie na okazanie tego faktu. Choć postać stojąca przed nami wyglądała na niegroźną, jej pancerz był przekomiczny i wiele sił potrzebowałem na samo zwalczenie wzbierającego się we mnie śmiechu, wiedziałem, że lepiej jest jej skreślać od razu z listy prawdopodobnych przyczyn zgonu. Jak mawiał Shiro walka w której nie docenisz twojego przeciwnika, będzie twoja ostatnią walką. Pozostawałem więc czujny czekając na rozwój wydarzeń. Oglądałem z ciekawością nieznajomego, był dużo wyższy ode mnie, co sprawiało, że znowu poczułem się jak jakiś karzeł.. Doskonale pamiętałem docinki moich przyjaciół z akademii na temat mojego wzrostu, zęby zgrzytały mi samo wspomnienie, lecz to nie jego wzrost był fascynujący, a jego ciało, które wydawało się niemal przeźroczyste. Nawet nie zauważyłem kiedy moje nogi same zaczęły iść w kierunku zjawy, tak bardzo chciałem sprawdzić co się stanie jeśli spróbuję go trafić pięścią. Może moja ręka przeleci przez niego jak przez mgłę ? Powoli zbliżałem się do przybysza, nie zwracając uwagi na otaczający mnie świat.

Offline

 

#1025 2016-03-28 13:34:49

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Spoglądałem na Satoshiego, lustrując jak radzi sobie z techniką. W razie problemu oczywiście gotów byłem anulować technikę, żeby go nie przemęczyć. Plusem jaki młody Uchiha miał na wejściu to świadomość bycia w genjutsu. Wiedział jak musi zareagować i jak z nim walczyć, chodź nie był pewny czy da rade je pokonać. Nie widziałem jego starcia z iluzją, gdyż to on sam musiał się z tym zmagać ale gdy upadł na kolano i wziął głębszy wdech, poczułem że udało mu się ją zwalczyć. Niestety kosztowało go to nie lada wysiłku i męki przez co stwierdziłem, że musi powtórzyć próbę. Im więcej treningu tym łatwiej mu będzie w przyszłości. Nie mogę mu dawać taryfy ulgowej i nawet jeżeli jest jeszcze młody i dopiero co go poznałem to nie odpuszczę mu tego. Wtem zauważyłem jak mgła delikatnie przemyka po ziemi, przykrywając ją delikatnie niczym prześcieradło. Widok jakże znajomy i jakże zaskakujący. Miałem z początku pewne obawy ku temu, czy może Shin znów wpadł w swój zły sen ale szybko zostało to rozwiane przez postać, która wynurzyła się dzięki jego wyobraźni. Satoshi nie miał pojęcia co się dzieje, chociaż cała ta sytuacja go bardziej rozbawiła niż przeraziła. Zapewne sam bym się zaśmiał jak on gdyby nie to, co widziałem jakiś czas temu i jak bardzo nie śmieszne a przerażające to było. Tym razem na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech, chodź także zmrużyłem oczy, wpatrując się w postać z lekkim zdziwieniem.
       - Shin. Widzę, że już powoli zaczynasz panować nad snami, chociaż będzie trzeba nad tym jeszcze popracować. Miyuki wie, że nie wrócę zbyt szybko, muszę znaleźć pewną osobę i czeka nas kilka zadań. Nie bądź taki zazdrosny młody, ten tutaj to Satoshi z mojego klanu, Miyuki Ci pewnie wyjaśniła albo wyjaśni, że jest w naszym klanie nieciekawie i musimy się wspierać. Jak wrócę to posiedzimy razem i pokaże Ci co nieco, tylko nie rób Miyuki takich wygłupów bo kiedyś na zawał zejdzie.
       W tym samym czasie dostrzegłem jak Satoshi z ciekawością podchodzi do przezroczystej dwumetrowej postaci. Powoli wyciągał rękę ku niej jakby chciał sprawdzić, czy jest ona materialna czy też nie materialna. Niestety tuż przed tym kontaktem postać odrzekła.
       - Okej, Okej...
       Po tych słowach postać zniknęła równie szybko co się pojawiła. Mgła powoli znikała z okolicy a wszystko wróciło do normy po za Satoshim, który stał teraz w nieco innym miejscu niż przed chwilą.
       - Ey! Pobudka! - poczekałem aż Uchiha zwróci na mnie uwagę - kiedyś Ci może wytłumaczę o co w tym chodziło tymczasem jeszcze jedna próba. Skup się. Opanuj chakre bo za bardzo Ci szaleje. Podczas używania jutsu najważniejszy jest spokój chakry, nie może ona się nadmiernie wzburzać ani też siedzieć w ciszy. Wyłap równowagę a nie będziesz miał takiego problemu jak przed chwilą. Gotów? Narukami No Jutsu.

Offline

 

#1026 2016-03-28 13:51:36

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Zaskoczony patrzyłem na miejsce, w którym przed chwilę stała zjawa, mrugnąłem oczami ze zdziwienia i zastanawiałem się nad tym dziwnym fenomenem. Głos Yocharu wyrwał mnie z mojego letargu, szybko wróciłem na swoje miejsce i przygotowałem się na nadciągającą technikę. Ponownie przerażające wizję zaatakowały mój umysł, lecz tym razem wiedziałem dokładnie co robić. Przypomniałem sobie jego radę i tym razem bardziej skupiłem się na kontroli swojej chakry. Złożyłem znak barana i  wyszeptałem:

- Kai

Zakłóciłem przebieg swojej chakry, przerywając tym samym iluzję. Otworzyłem oczy z satysfakcją zauważając, że tym razem udało mi się utrzymać równowagę. Po chili zalała mnie wielka radość, mimo, że technika nie była jakoś specjalnie trudna, ciszyłem się, że udało mi się ją wykonać poprawnie. Spojrzałem na Yocharu, z niecierpliwością czekając na dalsze instrukcje.

Ostatnio edytowany przez Uchiha Satoshi (2016-03-28 13:52:22)

Offline

 

#1027 2016-03-28 15:41:22

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Wyglądało na to, że chłopak tym razem znacznie lepiej poradził sobie ze zwalczeniem jutsu. Jego charka pracowała tak jak należało i przezwyciężyła iluzję, która została na niego nałożona. Nie było to jakieś gigantycznie dokonanie, lecz jak na chłopaka co ledwie wyszedł z akademii to i tak spory sukces. Zdobył już cenną lekcje i kto wie, czy i nie cenne jutsu, które przyda mu się w przyszłości. Czekało go jeszcze wiele ale prosperował nie najgorzej. Nie mogłem jednak uczyć go dziś już niczego więcej. Musiał utrwalić sobie znajomość nowej techniki i przespać się z tym. Zresztą tak jak wcześniej mówiłem, zbyt szybkie zdobycie potęgi może doprowadzić do nieostrożności i szybkiej śmierci. Musi sie dowiedzieć czym jest trud samodzielnej nauki by docenić i zrozumieć siłę, która w nim drzemie. Kiwnąłem głową na znak, zadowolenia.
       - Dobrze, teraz udało Ci się tak jak powinno. Pamiętaj jednak, że nie zawsze będzie tak łatwo. Kluczem do przełamania iluzji jest świadomość, że zostało się w nie złapane. To proste genjutsu bardzo łatwo rozpoznać jeżeli jest się shinobi ale na Twojej drodze mogą stanąć techniki, które sprawią że się zagubisz. Może być też tak że wpadniesz w iluzję z której nawet Kai Cie nie uwolni i będziesz musiał w jakiś sposób poradzić sobie z tym problem. Zresztą wiele przed Tobą, wiele jeszcze sie dowiesz i doświadczysz. Tymczasem odpocznij. Nie będę Cię dzisiaj więcej uczył. Jak mówiłem, siłę trzeba zdobywać stopniowo. Musisz zrozumieć najpierw swe techniki i to jak je używać zamiast poznawać ich całą masę. I pamiętaj, że nie wolno lekceważyć potencjalnie słabych technik. Wielu ninja jest w stanie zrobić kombinację technik D-C do tego stopnia by pokonać wroga, który operuje potężnymi jutsu. Spryt, to jest ważne.
       Mrugnąłem powoli oczyma i równie wolno przeniosłem się z pozycji stojącej do siedzącej. Przysiadłem po turecku, układając dłonie na swych nogach i wdychając powietrze. Czułem w powietrzu a raczej słyszałem delikatnie wibracje, iż ktoś w ciągu kilkudziesięciu minut będzie zbliżał się, bądź minie naszą pozycję. Być może to Ikkyo, bądź inny Uchiha a może zwykła osoba wędrująca tymi terenami. Dowiem się niedługo.
       - Masz jakieś pytania? Jakiekolwiek?

Offline

 

#1028 2016-03-28 16:04:41

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Całą siłą woli powstrzymałem się od skakania z radości. Udało mi się dobrze wykonać tą technikę, co według mnie było warte dumy, którą odczuwałem po pochwalę, którą dostałem od Yocharu. No może nie była to pochwała powiedziana wprost, lecz i tak wiele dla mnie to znaczyło. Takie słowa z ust kogoś tak silnego jak Yocharu, nie były przecież czymś niewartym zapamiętania. Jeszcze raz przeanalizowałem słowa, które wypowiedział Yocharo i od razu nasunęło mi się jedno pytanie, no może kilka pytań. Wiedziałem, że nie zaszkodzi spytać , choć spodziewałem się odpowiedzi w stylu : Tą wiedzę posiądziesz z doświadczeniem ... Mimo tego postanowiłem spróbować. Wziąłem oddech i układając poprzednio swoje pytanie w głowie, zapytałem:

- Yocharu-sen- przeklinając samego siebie za to przejęzyczenie, kontynuowałem.Nie wiedziałem przecież czy Yoharu chce być nazywany "senseiem". - Znaczy się Yocharu-sama, wspominałeś, że jeśli Kai nie uwolni mnie z techniki iluzji, to muszę spróbować czegoś innego. Czy mógłbyś mi powiedzieć w jaki sposób inaczej wydostać się z techniki iluzji ? I jak zapobiec wydostania się przeciwnika z Genjutsu, czy też jest na to jakiś sposób? Czy mógłbyś mi także zademonstrować jakąś silniejszą iluzję?

Wiedziałem, że zadaję dużo pytań,ale ciekawość mnie po prostu zżerała, Genjutsu fascynowało mnie od dłuższego czasu, więc gdy ktoś zaofiarował mi wiedzę na ten temat, nie mogłem powstrzymać się od zadawania pytań. Z cierpliwością czekałem na odpowiedź Yocharu, w duszy jednak nie mogłem doczekać się jego odpowiedzi.

Offline

 

#1029 2016-03-28 16:56:08

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Było dla mnie prawie oczywistym, że chłopak będzie chciał znać więcej sposób na wydostanie się z genjutsu. W sumie byłem w stanie mu zaserwować wiedzę i ukierunkować bez większych nauk co myślę, że może być dobrą lekcją. Gdy ktoś postawi Ci cel i rzuci podpowiedz, łatwiej dążyć wtedy do realizacji swoich planów, trochę go przy tym również zmotywować. Przy okazji nie będzie to pójście na łatwiznę. Przyznam szczerze, nauka chłopaka i bycie w jakiś sposób przykładem to całkiem przyjemna sprawa, chodź gdy chłopak użył końcówki, której kieruje się do sesneia, poczułem się nieco nieswojo. Oczywiście nie było to winą ani zamiarem Satoshiego ale nie wiem czy byłem gotów wziąć pełną odpowiedzialność za kogoś innego. Całkiem niedawno przecież przyniosłem do swej kryjówki czteroletnią sierotkę, która wykazywała niezwykle zdolności i postanowiłem się opiekować nim w raz z Miyuki, która... no właśnie, kim była dla mnie Miyuki? Niegdyś tak pusty, teraz byłem wypełniony emocjami, których nie do końca rozumiałem. Mimo, że ponad dwadzieścia lat spoczywało na mym karku to życie miało tak wiele jeszcze przede mną tajemnic. W każdym razie nie byłem przekonany, czy jestem gotów aż tak otworzyć się na młodego Uchihe, które znam zaledwie chwil. Przekazałem mu już i tak ważną wiedzę ale bycie sensiem? To będzie ważna kwestia do przemyślenia. Tymczasem należało odpowiedzieć.
       - Jak wydostać się z iluzji? Kai to technika, która pozwoli Ci z niej uciec, przynajmniej w większości wypadków ale są także techniki, które... odwracają role. Gdy twój oponent rzuca na Ciebie iluzję, możesz kontratakować pewnymi technikami, które sprawią, że to on będzie w pułapce. Niewiele jest takich jutsu i różnią się swym działaniem ale są one możliwe i przydatne, głównie w zwarciu. Jest też bardzo potężna technika, która przełamuje wszelkie bariery ale na Twoim obecnym etapie to jeszcze długa droga by zrozumieć ją i pojąć. Wielkim plusem jest również to co płynie zarówno w twoim i mojej krwi. Nasze kekkei genkai. Sharingan wzmacnia odporność na iluzje i im silniejsze stają się Twoje oczy, tym silniejsza staje się również twoja wola i odporność. Więcej na temat naszych oczu opowiem Ci dopiero gdy uda Ci się posiąść te moc. Wtedy pokaże Ci cel i większe zrozumienie. - Mrugnąłem delikatni powiekami a w mych oczach rozbłysł sharingan z trzema łezkami - Pokażę Ci, lecz nie będzie to przyjemne.
       Spojrzałem prosto w oczy chłopaka a ten poczuł jak całe jego ciało zostało sparaliżowane. Miał również wrażenie jakby był zdany na moją łaskę. Niebo przybrało krwistoczerwonego koloru a po chwili wszystkie barwy zaczęły się zmieniać tak jakby ktoś odwrócił ich wartość. Przez ciało Satoshiego przechodziło oszołomienie. Po chwili poczuł ból, wyraźny tak jakby ktoś wbił w niego metalowe pale. Zanim jednak ten zdążył zawyć z bólu, wszystko wróciło do normy, kolory, świat i ja.
       - Jesteś jeszcze zbyt słaby by prezentować Ci pełnie sił genjutsu. To był zaledwie smaczek jak i najsłabsza technika, którą może wyprowadzić sharingan. Więcej nie mogę Ci pokazać, póki nie staniesz się silniejszy. Mógłbym wprowadzić nieodwracalne szkody w Twoim umyśle a nawet doprowadzić do stanu wegetacji.

1.Kasegui no Jutsu [Sharingan] Siła Gen. 100

Offline

 

#1030 2016-03-28 17:24:28

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Już miałem krzyknąć z bólu, gdy ten niespodziewanie zniknął. Choć doświadczenie tej techniki na własnej skórze z pewnością nie było przyjemnym doświadczeniem i tak byłem wdzięczny Yocharu za pokazanie mi tej potężnej techniki. Moje oczy zaśmieciły z ekscytacji, gdy tylko usłyszałem, że technika ta jest jedną z najsłabszych iluzji. I choć w pamięci miałem słowa, które starszy Uchiha powiedział, już nie moglem doczekać się nauczenia innych technik iluzji. Gdy Yocharu mówił o Sharinganie zasmuciłem nie minimalnie, w skutek wojny Uchiha zostali prawie całkowicie powybijani, przez co nigdy nie miałem okazji dowiedzieć się czegokolwiek o naszym klanowym KG. Dlatego też każda informacja była dla mnie na wagę złota, gdy tylko dowiedziałem się, że Sharingan pomoże mi w tworzeniu iluzji od razu chciałem biec i trenować tylko, żeby odblokować moc swoich oczu. W umyślę zapisałem sobie odblokowanie Sharingana do moich celów. Z podziwem patrzyłem na Yocharu, potęga, którą posiadał była dla mnie nie wyobrażalna, w pewnym momencie naszego treningu zacząłem postrzegać go jako swój wzór, zdecydowałem, że w przyszłości chcę być silny zupełnie jak on. Ze smutkiem spostrzegłem, że nasz trening prawdopodobnie niedługo się zakończy i znowu zostanę sam, chociaż nie byłem towarzyskim typem człowieka i wolałem spędzać czas samotnie to byłem świadomy tego, że osoba taka jak ja z zerowym doświadczeniem nie ma za wiele szans w tym świecie, w którym tylko moc gwarantuje przetrwanie. Westchnąłem cicho i spojrzałem w niebo, zastanawiając się nad swoim starszym losem. Widziałem, że zostawanie długo w jednym miejscu nie jest dobrą opcją, postanowiłem, więc że po krótkim odpoczynku zaplanuję swoją dalszą podróż. Być może wcale nie będzie tak źle jak przypuszczam ? Spojrzałem na Yocharu, ukłoniłem się i powiedziałem :
-Yocharu-sama dziękuję za Twoje nauki, jestem pewien, że mądrość, którą mi przekazałeś przyda się mi na mojej drodze. I choć jako niedoświadczony ninja nie jestem w stanie spłacić należycie długu, który u Ciebie zaciągnąłem. Powiedz mi jeśli jest coś, co mogę dla ciebie zrobić w ramach podziękowania.

Offline

 

#1031 2016-03-28 22:59:32

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Czułem, że ta technika mogła być męczarnią dla chłopka, dlatego dobrze że dezaktywowałem ją zanim tak naprawdę zdążył poczuć pełnię jej mocy. Nie było to coś potężnego z arsenału Uchiha ale dla potężnych ninja którzy nie operują genjutsu, nawet i ta iluzja mogłaby sprawić kłopot. Spoglądałem na młodzieńca, który analizował każde słowo, dokładnie się wsłuchiwał i ciągle zmieniał myśli pod wpływem swych rozmyślań. Wyglądało to całkiem zabawnie, chodź rozumiałem jego zakłopotanie. Przypuszczałem jakie emocje targają nim od środka bowiem sam kiedyś byłem przecież w jego wieku, na początku swej drogi, nie wiedząc tak naprawdę gdzie iść, na kim sie wzorować czy w ogóle sie wzorować? Wyszło w sumie na to, że wszystko opanowałem sam, ale ile prościej by było mieć wsparcie jakiegoś człowieka? Byłem wtedy inny i nie czułem potrzeby posiadania mistrza. Byłem dziwny, przerażający, nie rozumiejący tak do końca tego co mnie otacza. Zmieniłem się, chodź nie do końca ale nie uważałem tego za wadę.
       Ton chłopaka zdecydowanie brzmiał dość ponuro i smutno. Ubolewał najwidoczniej nad naszym rozstaniem chodź nie planowałem jeszcze w tej chwili opuszczać miejsca. Czekałem, w sumie nie wiem po co, bo mogłem naleźć pewną osobę gdy tylko zapragnę ale ta cisza, błogość i brak chwilowych zobowiązań, wydawał się tak cholernie przyjemny po zmaganiach z życiem.
       - Właściwie możesz, zrobić dla mnie jedną rzecz. Nie daj się zabić.

Offline

 

#1032 2016-03-28 23:04:52

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Skaliste góry

    Podróż spokojnie im minęła na grzbiecie ptaka. W dodatku nie trwała tak długo i nie męczyła – przynajmniej nie ich. Logen coraz mniej obawiał się, że wspomnienia z wojny w Kraju Gorących Źródeł go napadną i wywołają ataki takie jak wcześniej.
    Wrócili do rodzimych ziem, choć ich wioska była zrujnowana. Postanowili więc wylądować w górach. Jeszcze będąc w powietrzu Logen dostrzegł znajomą sylwetkę. Choć widział go wtedy jedynie przez chwilę, był pewny, że to on. W sumie było tam dwoje ludzi, ale tego drugiego Uchiha widział po raz pierwszy. Pomału zniżali się, aż w końcu ptak stanął na ziemi. Szybko zeszli ze zwierzęcia; Logen rozejrzał się po otoczeniu – bardzo lubił te tereny, te góry. Pamiętał, że to tu spotkał po raz pierwszy Ikkyo.
    - Piękne widoki… – powiedział, wpatrzony gdzieś w dal, ale dość głośno, aby tamci dwoje go usłyszeli.
    Pojawienie się ich na ptaku musiało trochę zaskoczyć tamtą dwójkę, choć może nie koniecznie. W końcu bywało to normą dla niektórych – jeśli już to widzieli, lub sami nawet korzystali.
    - Pamiętam Cię, choć widzieliśmy się tylko moment – odezwał się po chwili Logen, spoglądając na czarnowłosego chłopaka w przepasce. – Pomogłeś nam wtedy w lesie… na wojnie.
    Logen powoli podszedł do Yocharu, jego usta uniosły się w lekkim uśmiechu. Po dłuższej chwili zwrócił się do niego oraz do nieznajomego w czarnym kimonie:
    - My się jeszcze nie widzieliśmy. Pozwólcie więc, że się wam obu przedstawię. Nazywam się Logen.

Ostatnio edytowany przez Logen (2016-03-28 23:05:01)


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

#1033 2016-03-28 23:29:52

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Zastanawiałem się nad słowami Yocharu, nie zginąć ? Jemu łatwo jest to powiedzieć, silni nie muszą się martwić o życie tak często jak słabi, który są zmuszeni do ciągłej walki o każdą minutę życia. Moje rozmyślania przerwało pojawienie się kolejnego ninja, który pojawił się naglę lecąc na ptaku. Z fascynacją patrzyłem na stworzenie, myśląc jednocześnie jak wiele spraw ułatwiłoby posiadanie takiego rodzaju transportu. Potrząsnąłem głową odganiając myśli, mój wzrok śledził teraz nieznajomego, który powoli podchodził do nas. Spojrzałem na Yocharu, lecz gdy nie zauważyłem u niego żadnych oznak niepokoju sam również się odprężyłem. Po chwili ninja przedstawił się mówiąc, że ma na imię Logen. Wiedząc czego wymagają ode mnie dobre maniery, powiedziałem:
- Nazywam się Satsohi. Miło mi pana poznać Logen-sama.
Po tych słowach lekko pochyliłem głowę na gest szacunku.

Offline

 

#1034 2016-03-29 08:14:05

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Skaliste góry

     Lot był zwyczajny. Chociaż nigdy w życiu nie podróżowałem z Kraju Ziemi do Kraju Błyskawicy na ptaku, to i tak nie czułem większego podekscytowania. Tereny Baigai były dla mnie wręcz mdłe. Góry, pagórki, wzniesienia i delikatne obniżenia terenu. Masa piaskowych i kamienistych pustyń, czy innych pozbawionych ludności miejsc. Kraina górnicza, rzemieślnicza. Tamte rejony zwyczajnie w świecie były dla mnie nużące. Panorama była wręcz taka sama. Chyba tylko góry potrafiły przyciągnąć moją uwagę na dłużej. Dlaczego? Bo w Hidari też mieliśmy podobne szczyty...

     Gdy znaleźliśmy się na terenie Błyskawicy, poczułem impuls. Coś, co dawało mi siłę do życia. Wszystkie te tereny, nie poznane wcześniej z lotu ptaka, wyglądały wręcz cudnie. Pola. Pagórki. Niskie wzniesienia. Rzeki. Góry. Lasy. Krajobraz Hidari był dla mnie urzekający. Nie potrafiłem wymienić miejsca, które wzbudzało we mnie tyle pozytywnych emocji. I chociaż widziałem również zgliszcza naszego dawnego domu, uśmiechnąłem się mimo tego. Gdy Logen wyszeptał komentarz na temat tego miejsca, również się odezwałem.

     - Racja. Hidari jest królową wśród prowincji Błyskawicy, a pokona swoją urodą nawet te zagraniczne, oddalone. - powiedziałem. Wiedziałem doskonale, że moje serce zawsze pozostanie gdzieś tutaj. Ja, urodzony w Ronin, musiałem poznawać te miejsca w wieku męskim. I szczerze mówiąc, nie żałuję. Pokochałem je jeszcze bardziej niż dzieciaki z tych terenów. - Nawet gruzy wioski wyglądają majestatycznie... Pomyśl Logenie, co uczynimy z tym miejscem, gdy wreszcie pokonamy nasze powojenne problemy.

     Dwie wojny mocno odbiły się na naszym klanie, tak samo jak na tej prowincji. Znaleźć ninja było w Hidari trudniej, niż gdziekolwiek indziej na całym globie. Również piękno niektórych miejsc zostało przyćmione przez wojska Błyskawicy. A potem zastąpione zgliszczami i szczątkami. Lord Feudalny tego kraju był idiotą. Wypowiadać wojnę swoim podopiecznym. Cóż, sam na tym traci. Uchiha odzyskają siłę, a wtedy władza nowego feudała będzie się wahać, niczym gałązka na wietrze.

     Podczas obserwowania ziemi, dostrzegłem sylwetkę Yocharu. Znajdował się z jakimś dzieciakiem. Czyżby zmienił się do tego stopnia, żeby mieć ucznia? Cholera. Nie poznaję go. Przed wojną skryty samotnik i gbur, teraz mój towarzysz, a w dodatku nauczyciel. Ciekawe.

      Logen wylądował, a ja zeskoczyłem razem z nim. Staruszek postanowił się przedstawić, a skierował swoje kroki do Yocharu. Nic dziwnego. Byliśmy sobie winni zasługi na tej wojnie. Stojąc przy ptaku, skierowałem wzrok na dzieciaka. Zdawał się nie dostrzec mojej osoby. Był zapatrzony w Logena i Yocharu. Czy będąc w jego wieku równie mocno podziwiałem innych ninja? Chyba nie, zachowywałem się inaczej. Ja, mający w umyśle tylko jeden ideał, który nie zmienił się aż do dziś. Chyba tylko mianowanie mnie liderem mogło odsunąć obraz dziadka z mojej głowy. Zabawne, przewyższenie przodka napędzało mnie do zostania przywódcą resztki naszego klanu. Byłem zaiste krnąbrnym i niecodziennym przypadkiem wojownika.

     Nie odzywałem się, ani nie podchodziłem do trójki. Opanowały mnie myśli. Co robi teraz mój oryginał? Czy przeszukuje szczątki wioski? A może znajduje się w tamtym obozie? Cóż, trzeba będzie w końcu zebrać resztki naszego klanu, żeby ogłosić wolę Sharingana i przejąć dowództwo nad całą resztą.

Offline

 

#1035 2016-03-29 09:07:55

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Skaliste góry


       Już na jakiś czas przed pojawieniem się dwóch sylwetek na niebie wyczułem ich obecność. Nie czułem jednak, żadnych obaw ku temu. Trzepot wielkich skrzydeł nie był mi obcy, sam zresztą kilkakrotnie podróżowałem za pomocą ów zwierząt i z prawie stuprocentową celnością mogłem określić, że zbliżają się ku mnie i Satoshiemu sprzymierzeńcy. Chwilę później były oni już dostrzegalni gołym okiem, szybując na niebie na ogromnym ptaku. Powoli zbliżali się ku naszej pozycji, wyłapując nasze sylwetki z oddali. Nie trudno było nas z tej wysokości zauważyć bowiem staliśmy na sporej półce skalnej, wystającej dość mocno nad resztą terenu.
       Obaj Uchiha opuścili zwierzę i postawili nogi na gruncie, prezentując się w całej swojej okazałości. Obaj byli mi znani, chodź ten starszy dużo mniej. Widziałem go tylko podczas wojny przez krótki moment i gdy Ikkyo zabrał go ze sobą, ratując jego skórę przed zgniciem na polu bitwy. Gdy ten mnie skojarzył, kiwnąłem głową na znak, że ma rację odnośnie pewnej sytuacji, bez wygłaszania pompatycznej mowy.
       - Witaj więc Logenie, dobrze widzieć kolejnego żyjącego Uchihe. Jestem Yocharu.
       Skierowałem wtedy wzrok na Ikkyo, który bez słowa stanął tuż obok mnie, prawie w ten sam sposób jak gorących źródłach tuż po zakończeniu wojny. Od razu wiedziałem, że jest to klon i nie dlatego, że korzystałem z jakiejś zdolności rozpoznawczej a po prostu pamiętałem, że duplikat Ikkyo odleciał z Logenem do szpitala, zaś ten oryginalny kierował się w ten rejon. On także musiał gdzieś tu być, chodź teren Hidari bym rozległy i łatwo byłoby się minąć. Skierowałem więc pytanie do klona.
       - Wiesz gdzie jest twój oryginał?
      Chwilę, później spojrzałem na Logena i Satoshiego. Ostatnio w tak sporym gronie Uchiha i w tak spokojnej chwili jak ta, miałem okazje być w podobnym wieku do najmłodszego z naszego grona. Pamiętam to dobrze, gdy Kazunari zwołał kilku młodziaków do stworzenia organizacji, na której teraz stoję czele. Kuroi Inu, Shirai, Zangetsu i ja. Swoją drogą bylem ciekaw co dzieje się właśnie z Zangetsu. Znając jego szczęście to wpakował się w wielkie bagno, z którego cudem wyszedł. Coś mi mówiło, że on wciąż żyje a jeżeli przypuszczenia się sprawdzały to i on przydałby się nam.

Offline

 

#1036 2016-03-29 10:07:03

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Szybko otrząsnąłem się z zdumienia na widok tylu Uchiha w jednym miejscu, a jeszcze kilka godzin temu byłem pewny, że nie spotkam w tych góra żywej duszy. Z ciekawością oglądałem poczynania przybyszów, aktualnie rozmawiających z Yocharu, stałem w ciszy przysłuchując się konwersacji, byłem ciekaw jak zakończy się to spotkanie. I choć z punktu widzenia drugiej osoby przysłuchiwałem się rozmowie, sam myślami byłem w zupełnie innym miejscu. Widok kraterów sprawił, że zacząłem myśleć o ostatniej wojnie. Choć przeczytałem wiele tekstów na ten temat, to dalej nie potrafiłem zrozumieć przyczyn ataku Błyskawicy. W końcu Uchiha byli jego sprzymierzeńcami, prawda? Dlaczego więc zdecydował się na atak? Spojrzałem na starszych Uchiha, być może oni znają odpowiedzi na dręczące mnie pytania? Zachowałem jednak cisze, będąc świadomym, że jako najmłodszy nie powinienem odzywać się bez zapytania. Pytanie Yocharu, sprawiło, że z zainteresowaniem spojrzałem na towarzysza Logana. Klon? Od tej chwili skupiłem się tylko na toczonej konwersacji, wiedząc, że pytania mogą poczekać. Miałem przeczucie, że z tego spotkania wyniknie coś wielkiego, nie chciałem, przecież tego przegapić.

Offline

 

#1037 2016-03-29 11:48:48

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Skaliste góry

    Słysząc ostatnie wypowiedziane przez Yocharu słowa, Logen obejrzał się na Ikkyo, jakby chcąc się upewnić, że ten wciąż jest z nimi. W końcu był klonem i mógł już zniknąć, skoro pomógł starszemu Uchiha dotrzeć tu. Taki był plan, a teraz potrzebowali oryginału. Klon zapewne dostarczy informacje prawdziwemu Ikkyo gdy zniknie w kłębach dymu. Była to bardzo przydatna właściwość tej techniki.
    Szybko jednak powrócił wzrokiem do dwójki nowych towarzyszy. Spokojna i przyjemna atmosfera ich rodzimych terenów dodawała otuchy – zwłaszcza teraz, gdy wojna z Lordem Feudalnym Kraju Błyskawicy została zakończona. Ciekawe tylko, co dalej się stanie? Czy jeśli Uchiha wrócą do swej dawnej świetności to znów wybuchnie taka wojna? A może nastąpi zmiana, nowy Lord Feudalny, który inaczej będzie ich postrzegać? W tej chwili jedynie mogli myśleć o teraźniejszości i tym, co musieli zrobić.
    - W obecnej sytuacji każdy Uchiha będzie pomocą – odezwał się Logen z powagą i spokojem malującym się na jego twarzy. Odwrócił się w stronę Ikkyo. – Sądzę, że możesz „zniknąć”, dostarczysz twojemu oryginałowi wtedy informacje, które zebrałeś. Będzie wiedział, że tu jesteśmy i czekamy.
    Tak, Logen zawsze cenił informacje, bardziej niż brutalną siłę. Po co mieli się szukać w tych górach, skoro mogli dać znać Ikkyo gdzie są w bardzo prosty sposób? Nie był bezduszny, ani nie traktował ludzi jak narzędzia – po prostu szukał najlepszych rozwiązań. Miał nadzieję, że nie uraził tym w żaden sposób żadnego z tu obecnych. Spojrzał na Yocharu i Satoshi’ego.
Młodszy musiał dopiero co zacząć poznawać świat, choć mógł już mieć też nieco doświadczenia. Yocharu natomiast brał udział w niedawnej wojnie w Kraju Gorących Źródeł i pomógł ich grupie podczas przeprawy przez las. Logen był ciekaw jak silny jest, choć wolał nie sprawdzać tego na sobie. Tym bardziej, że jeszcze niedawno miał sporo problemy ze sobą. Przyłożył dłoń do czoła zasłaniając jednocześnie prawe oko. Chyba weszło mu to w nawyk od czasu tych napadów…


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

#1038 2016-03-29 18:02:17

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Skaliste góry

     Yocharu odezwał się do mnie. Nie witał się, ani nie wymieniał uprzejmości. Cóż, taki był z niego jegomość. Nie wywołało tu u mnie większego wrażenia. Od razu przeszedł do rzeczy, co ceniłem. W obecnej sytuacji dla naszego klanu o wiele więcej zdziała rozruch niźli zabawa w miłe słówka.

     Usłyszałem radę Logena, który proponował przestanie bytowania. Cóż, byłem jedynie klonem. Zniknięcie nie było dla mnie niczym nowym. Zostałem stworzony tylko po to, by zdobyć informacje dla oryginału. Gdy to się stanie, moja misja zostaje uznana za zakończoną, a ja sam udaję się na spoczynek. W przyszłości, przy następnym podziale cienia, będę pełniejszy, sprawniejszy i bardziej kompletny... Chyba nadeszła pora, na "puff".

     - Skoro tego chcecie. Zaraz wrócę. - powiedziałem z sarkastycznym uśmiechem, po czym zniknąłem.

     Informacje o miejscu mojego pobytu natychmiastowo dostały się do oryginału. Huh, Yocharu, Logen i jakiś młody tutaj? Satoshi, tak się nazywa... Nie miałem czasu na przeszukiwanie starych zgliszcz. Trzeba było udać się do dokładnie określonej lokalizacji. Na szczęście nie znajdowała się ona daleko. Musiałem pokonać dystans śmieszny wręcz dla ninja, po to, by spotkać starych druhów. Obu poznałem tuż przed wojną, z każdym wiązałem wielkie nadzieje. Nie umiałem dokładnie określić jakie więzy łączyły mnie z Yocharu, natomiast Logen był moim przyjacielem. Cóż, życie jest trudniejsze w odbiorze, niż się wydaje. Poza tym, zastanawianie się nad takimi błahostkami nie ma dziś sensu. Ważne, że możemy na sobie polegać.

     Podróż do trójki minęła mi bardzo szybko. Byłem zamyślony, temu także nie chciałem oglądać krajobrazu. Hidari, chociaż piękne, wydawało mi się obecnie mdłe. Brakowało mi tutaj życia, a przede wszystkim naszej wioski. Musieliśmy ją odbudować, uczynić cud, który pozostanie po naszej śmierci. Czy to trudne? Na pewno. Czy nas na to stać? Tym bardziej. Wielkie czyny wymagają wielkich ambicji i ludzi. A to akurat mieliśmy od zawsze.

     W końcu znalazłem się na jednym ze szczytów, z którego dostrzegłem krewniaków znajdujących się w oddali. Nie bawiłem się w spektakularne, ani też zwyczajne zejścia. Zeskoczyłem z klifu, a w trakcie lotu wykorzystałem chakrę do zwolnienia mojego opadania. W pewnym momencie zwyczajnie odbiłem się od góry tak, że mogłem wylądować nieopodal trójki. Los pokierował mnie w miejsce dokładnie między Yocharu a Logenem. Jak gdybym chciał ich ustawić po mojej prawicy i lewicy. Zabawne, szczególnie w tej sytuacji.

     - Oto i jestem. Witajcie, towarzysze. Szczególnie ty, młody. - powiedziałem spokojnie. Ostatnie zdanie skierowałem do Satoshiego. To dobrze, że mamy świeżą krew w klanie.

Ostatnio edytowany przez Ikkyo (2016-03-29 18:02:36)

Offline

 

#1039 2016-03-29 18:39:47

 Uchiha Satoshi

Klan Uchiha

52573637
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2016-03-24
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Skaliste góry

Z zaskoczeniem obserwowałem zniknięcie klona, momentalnie stwierdziłem, że muszę nauczyć się w przyszłości tej techniki. Wedle słów Logena klon dostarczał zdobyte informację i wiedzę orginałowi zaraz po zniknięciu, jakże przydatna musiała być ta technika do szpiegowania! Słowa Uchiha potwierdziło pojawienie się orginału, który rzeczywiście dostał informację o swojej kopii. Z zaciekawieniem oglądałem poczynania mężczyzny, który zeskakując ze skały wylądował dokładnie pomiędzy  Logenem i Yocharu. Mężczyzna przywitał się z pozostałymi ninja po czym skierował swoje słowa do mnie. Na jego przywitanie odpowiedziałem skinieniem głowy podejrzewając, że razem z miejscem pobytu od klona, dostał również informację dotyczące mojej osoby, w tym mojego imienia. Uznałem, że ponowne przedstawienie się nie ma żadnego sensu. Pozostałem, więc cicho nie do końca pewien co jest ode mnie wymagane. Powiedzenie, że czułem się nieswojo byłoby niedopowiedzeniem, obecność tak silnych ninja sprawiała, że moje instynkty aż krzyczały z prośbą o ucieczkę. Mimo tego byłem pewny, że z ich stony nie grozi mi żadne niebezpieczeństwo. Ze słów Yocharu wywnioskowałem, że zna on pozostałych Uchiha od dawna postanowiłem, więc, że zaufam swoim krewnym. W końcu w gronie rodziny powinienem czuć się bezpiecznie, prawda?

Offline

 

#1040 2016-03-29 19:36:16

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Skaliste góry

    Uśmiech – trochę sarkastyczny – zawitał na twarzy Logena. Szczerze nie spodziewał się, że Ikkyo zaaprobuje jego pomysł. Choćiaż może świadczyło to o tym, iż w rzeczywistości traktuje go jako doradcę. Czas pokaże jak to wszystko się ułoży.
    Starszy Uchiha spojrzał przez ramię na młodego Satoshi’ego, którego wyraz twarzy zdradzał zaskoczenie. Czyli niewiele miał do czynienia z innymi ninja. – pomyślał. Świerzak będzie musiał się dużo nauczyć, ale skoro był ich krewnym, Logen był przekonany, że dokona wielu rzeczy. A pierwszy test już niedługo – w końcu chcieli odbudować swój klan.
    - Jeszcze wiele rzeczy zobaczysz, Satoshi-kun – odezwał się najstarszy z nich, przerywając ciszę.
    Kiedy zjawił się oryginalny Ikkyo kończył się jakiś rozdział. Są w większości już zebrani – przynajmniej tak mu się wydawało, więc mogli przystąpić do kolejnych etapów działania. Odbudowa klanu na pewno nie będzie zadaniem łatwym, ani tym bardziej szybkim. W dodatku byli teraz pozbawieni lidera, oraz nie wiedzieli ilu jeszcze Uchiha ostało się przy życiu i teraz są gdzieś tam w świecie.
    - Dobrze Cię widzieć w oryginale – rzucił pierwszy Logen z nutką ironii w głosie. – Zapewne wiesz już to od klona, ale powiem to jeszcze raz. Jestem Ci wdzięczny za uratowanie życia podczas tej wojny w Kraju Gorących Źródeł. – kiedy skończył lekko skłonił głowę przed Ikkyo w geście podziękowania.
    Chociaż to Logen był odpowiedzialny za ich grupę w trakcie wojny, to Ikkyo był najlepszy z nich. Uratował go – może ze względu na zdolności starszego krewniaka – przez co teraz mogli stać razem pośród gór.
    - Jakie więc masz plany, Ikkyo? – zapytał na koniec, patrząc ze spokojem na towarzyszy.


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.klasa6ce.pun.pl www.panorama.pun.pl www.gram24.pun.pl www.przedszkolelesne.pun.pl www.wonots.pun.pl