Ogłoszenie


#241 2014-02-14 14:52:19

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

   Senshi przeczytał notatki dotyczące chłopca, po czym ruszył w drogę powrotną. Pod sam koniec kryjówki okazało się, że czeka go jeszcze jedna, niewielka przeszkoda. Wpadł na dobry pomysł, by wyważyć właz przy użyciu swojego taijutsu. Klapa wyleciała w powietrze, a samotnik znalazł się na zewnątrz. Ku jego zdziwieniu zobaczył chłopaka, którego miał znaleźć. Po krótkiej chwili spostrzegł też leżącą na ziemi kobietę. Czerwonowłosy chłopak siedział pod drzewem, blisko leżącego ciała i patrzył na nie z przerażeniem. W jego oczach było coś innego... coś, co przypominało opis z dziennika. Młody shinobi - jak domyślił się samotnik - był wstrząśnięty. Cały drgał i patrzył w jeden punkt - na plecy matki. Nie wiedział, co dzieje się dookoła - nawet nie zwrócił uwagi na wielki hałas, wywołany wyważeniem klapy, chroniącej wejścia do kryjówki jego ojca. Wstrząs, wywołany tym, co się stało był zbyt duży, by przejął się obecnością Kaguyi.

Offline

 

#242 2014-02-15 09:50:08

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Udało się. Jestem an zewnątrz. Ale fajnie jest i on, nie muszę go szukać, chwila. Co tu się podziało? On ją zabił? W sumie, nigdy jej nie lubiłem. Ale swoją matkę? Musi być nieźle popieprzony. Co on ma z oczami? Aaaa to jest to o czym pisał jego ojciec. Fioletowe obwódki dookoła źrenic. Wygląda to zarąbiście nie powiem. Muszę typa bliżej poznać. Ale teraz wygląda jakby miał jakiś problem, może podejdę i ogarnę o co chodzi? Powoli podchodzę do Daisuke, staram się nie robić tego gwałtownie, aby go nie przestraszyć. Kiedy jestem na odległość wyciągnięcia ręki kucam i wyciągam czekoladki i życzenia, które zostawił mu ojciec.
Daisuke, to jest prezent z okazji twoich urodzin. Pomyślałem, że chciałbyś go dostać.
Mówię to spokojnym i rzeczowym tonem. Czekam na reakcję młodego ninja.

Offline

 

#243 2014-02-15 10:10:54

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

   Czerwonowłosy chłopak siedział wystraszony pod drzewem, wpatrując się w zwłoki matki. Samotnika zauważył dopiero wtedy, gdy ten odezwał się spokojnym tonem. Chłopak spojrzał na czekoladki, lecz nie mógł nawet ich odebrać - jakby był sparaliżowany. Strach przed nie do końca kontrolowaną mocą był na tyle silny, że odebrał mu możliwość poruszania się i normalnego mówienia. Jedyne, co mógł z siebie wydusić swoim dziecięcym jeszcze głosem, były słowa:
   -To nie ja... to nie moja wina... gdzie mój tato? - mówił, jąkając się przy tym strasznie i robiąc długie przerwy między lakonicznymi zdaniami
   Cały zaczął drgać. Przerażenie z jego fioletowych oczu rozprzestrzeniło się na całą twarz. Do tego chciał wrócić do ojca. Widocznie tylko u niego mógł znaleźć pocieszenie. Po pewnej chwili, czerwonowłosy spojrzał prosto na Samotnika i przeraził się jeszcze bardziej, co można było zaobserwować po jego zachowaniu: kurczowo docisnął plecy do drzewa, jakby chciał uciekać w tył, nie zdając sobie sprawy, że roślina rośnie zaraz za nim.

Offline

 

#244 2014-02-15 10:17:11

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Najwidoczniej był przerażony. Nie wie co się z nim dzieje. Muszę go w jakiś sposób uspokoić. Nie mogę pozwolić aby coś sobie zrobił, albo mi uciekł. Muszę go uspokoić.
Spokojnie, nic Ci nie zrobię. nie masz się czego obawiać. Nic Ci nie zrobię. Uspokój się, jesteś tuta bezpieczny.
Staram się ominąć temat ojca, aby go nie rozdrażnić. Muszę się z nim obchodzić jak ze zranionym zwierzęciem. Żeby potem mógł mi pomóc we wskrzeszeniu ojca... No właśnie, swojego ojca też może wskrzesić. Ja swoją zemstę już dokonałem. Niczego więcej nie potrzebowałem. Teraz potrzebuję jego.
Daisuke, pamiętasz jak wskrzesiłeś to zwierze w lesie? Pamiętasz? Musisz to zrobić jeszcze raz. Chodź zabiorę Cię do taty.
Starałem się mówić jak najdelikatniej. Wstałem i wyciągnąłem do niego rękę aby pomóc mu wstać.

Offline

 

#245 2014-02-15 11:00:56

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

   Chłopak sprawiał wrażenie, jakby słyszał, co mówi Samotnik, lecz nie był w stanie normalnie reagować. Nie potrafił się uspokoić, patrzył przerażony na Senshi'ego. Gdy ten wspomniał, że pomoże mu dostać się do ojca, czerwonowłosy wydawał się nieco uspokoić. Powoli podał drżącą dłoń młodemu Kaguyi i wstał z ziemi. Po dłuższej chwili uspokoił się, a fioletowe wzory zniknęły z jego oczu. Spojrzał na naszego bohatera z lekkim uśmiechem.
   Ohayou! Watashi no namae wa Daisuke desu. - lekko uśmiechnął się, ściskając dłoń Samotnika w geście przywitania
   Słowa odnośnie ojca widocznie obniżyły jego nerwy. Mimo to opis w dzienniku zgadzał się - nie miał pojęcia, co działo się chwilę wcześniej. Nie zauważył ciała swojej mamy, wzrok miał skupiony na swoim rówieśniku.
   -Wiesz może, gdzie jest mój tato...? - wypowiedź urwał, jakby oczekiwał, że chłopak się przedstawi

Offline

 

#246 2014-02-15 11:20:38

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Senshi. Na imię mam Senshi. Słuchaj to co za chwilę zobaczysz może Cię lekko przerazić, ale zanim to nastąpi patrz na mnie i odpowiedz na moje na moje pytania. Czy jesteś w stanie wskrzeszać ludzi? To bardzo ważne Daisuke. Prawdopodobnie przyda Ci się ta umiejętność. Ale twój tata coś wspominał że kiedyś to już robiłeś. Pamiętasz co przed chwilą się wydarzyło?
Złapałem chłopaka za ramiona tak aby patrzył tylko na mnie i widział ciała matki leżącego nieopodal. Jeżeli zobaczy co zrobił, może znowu wpaść w szał i się w sobie zamknąć. Nie mogę na to pozwolić. Muszę go na to przygotować.
Czy pamiętasz co przed chwilą robiłeś. Powiedz ostatnie wspomnienie. Pamiętasz mnie w ogóle? Pamiętasz jakie było moje zadanie?

Ostatnio edytowany przez Senshi (2014-02-15 11:20:55)

Offline

 

#247 2014-02-15 11:34:08

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

   Chłopak wysłuchał dokładnie słów Samotnika, próbując zrozumieć i zapamiętać jak najwięcej. Mimo wszystko, podanie wcześniej fałszywego imienia mogło zmylić czerwonowłosego.
   -Nie.. nie pamiętam. Nic... głowa mnie boli. - położył dłoń na swojej skroni i zamknął oczy powoli, krzywiąc się lekko
   Chłopak poczuł się nieswojo, gdy Senshi złapał go za ramiona. Odsunął się krok w tył, patrząc uważnie na każdy jego ruch. Mimo swojej natury nie umiał zaufać poznanemu na nowo Kaguyi.
   -Rozmawiałeś z moim tatą? Chcę go zobaczyć... i... gdzie moja matka? - spojrzał na chłopaka, jakby oczekiwał odpowiedzi
   Nie miał pojęcia o tym, co robił przed chwilą. Zachowywał się tak, jakby pierwszy raz widział Senshi'ego.
   -Wskrzeszanie? Kiedyś mi się udało, ale... czemu o to pytasz? - wystraszył się nieco tego, że w kontekście rozmowy o jego ojcu nagle został poruszony temat wskrzeszania zmarłego zwierzęcia

Offline

 

#248 2014-02-15 11:39:49

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Ech, konfrontacja musiała w końcu nadejść, nie mogłem go trzymać w niewiedzy cały czas. Mam nadzieję, że mu nie odbije, lub coś w ten deseń.
Skoro Ci się udało...
Wskazałem ręką na ciało jego matki. Czekam cierpliwie na reakcję chłopaka. Prawdopodobnie nie zareaguje tak jak ja. Przeczuwam, że to raczej typ mojej matki. Będzie nad tym ubolewał godzinami. Najgorsze jest to, że jeszcze potem dowie się o śmierci ojca. Z tego co udało mi się wywnioskować, to jego bardziej cenił. Miejmy tylko nadzieję, że chłopak nie zrobi niczego głupiego.
Rozumiem Cię, też dzisiaj straciłem ojca. Wiem jak to jest kiedy twój bliski odchodzi. Ty masz to szczęście i możesz to jeszcze odwrócić.

Offline

 

#249 2014-02-15 12:38:18

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

   Chłopak odwrócił się i spojrzał na ciało matki. Jego reakcja nie była taka, jak przewidywał Samotnik. Wzruszył lekko ramionami i spojrzał na Kaguyę. Mimo, że lekko się uśmiechał i nie pokazywał swoich negatywnych emocji, w środku był zrozpaczony. To chyba najgorsze z możliwych zachowań; często krycie tak wielkich emocji prowadzi do wczesnych zawałów bądź depresji. Czerwonowłosy spojrzał ze współczuciem na Senshi'ego, lecz zastanowiły go słowa rówieśnika.
   -Też straciłeś ojca? Więc... czyżby mój tato... nie żył? - drugą część wypowiedzi urywał, dławiąc się łapanym powietrzem, jakby zbierało mu się na płacz
   Nie miał jeszcze pewności, że coś stało się jego ojcu, lecz wnioskował to po słowach chłopaka stojącego naprzeciwko. Wszystko zaczęło w nim buzować, lecz starał się tego nie okazywać. Liczył w duszy, że jego ojcu nic się nie stało. Patrzył błagalnie na Samotnika, jakby prosząc o zaprzeczenie tej informacji.

Offline

 

#250 2014-02-15 13:01:14

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Zaskoczyła mnie reakcja czerwonowłosego. Nie była taka jak się spodziewałem. Była raczej podobna do mojej własnej. jeszcze bardziej mi się to spodobało. Zaskoczyła mnie także inteligencja chłopaka, który sprytnie wychwycił ukrytą wiadomość przesłaną poprzez moje poprzednie zdanie. Skoro już zacząłem muszę brnąć w to do końca, nie mogę teraz zawrócić.
Muszę z przykrością potwierdzić twoje obawy. Jest w swojej kryjówce. Jeżeli mówisz prawdę, o tym że potrafisz wskrzeszać ludzi to jest jeszcze nadzieja. tak samo jak dla mojego ojca. Wiem co czujesz, nie musisz tego kryć.
Mam nadzieję, że chłopak nie przyjmie informacji o śmierci taty, zbyt gwałtownie. Oby wszystko potoczyło się zgodnie z planem i oby każdy z nas odzyskał dzisiaj swoich ojców.

Offline

 

#251 2014-02-15 13:31:22

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

   Chłopak zareagował na wieść o śmierci ojca dużo bardziej emocjonalnie niż na zgon matki. W jednej chwili zrobiło mu się duszno i słabo, aż musiał przyklęknąć na ziemi. Łzy same popłynęły po jego twarzy, lecz starał się ukryć to przed Samotnikiem. Po krótkiej chwili zebrał się w sobie i spytał Kaguyę, nie unosząc głowy.
   -Jak zginęli? Nasi ojcowie... jak? - spytał przez łzy, ledwo łapiąc płytkie oddechy
   Był zdruzgotany wiadomością o śmierci własnego ojca. Chciał wiedzieć w jaki sposób odszedł jego ukochany rodzic. Wiadomość o tym, że dzieli swoje cierpienie z Samotnikiem była dobijająca. Wie, jak się czuje... więc rozumie, co przeżywa chłopak. Chciał odwrócić to, co się stało. Powoli wstał i spojrzał na rówieśnika, wycierając twarz dłonią.
   -Przyniesiesz tu ciało mojego taty? Proszę... - spojrzał błagalnie na starszego chłopaka, licząc, że ten mu pomoże

Offline

 

#252 2014-02-15 13:44:58

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Tak jak sądziłem, na wieść o śmierci ojca zareagował bardziej emocjonalnie. Musiał przykucnąć, aby się ni przewrócić, po jego policzku pociekły łzy, ale szybko je przede mną ukrył. To pytanie zbiło mnie z tropu. I strzeliło jak liściem w twarz. Muszę jakoś z tego wybrnąć.
Twój ojciec umierał myśląc o tobie, mogę Cię zapewnić. Mój natomiast został zamordowany przez płatnego zabójcę. Wiem jakie to straszne. Ale nie martw się, przyniosę go tutaj.
powiedziałem to i uśmiechnąłem się lekko do Daisuke. Wiem co czuje i o czym myśli. Jeśli dowie się o tym, że to ja go zabiłem prawdopodobnie będzie chciał się zemścić tak jak ja. Oczywiście to moja osoba będzie jego celem. Odwróciłem się i wróciłem do kryjówki po ciało mojej niedawnej ofiary. Bez problemu przeszedłem, przez wszystkie korytarze i ponownie trafiłem do tego pokoju. Wziąłem martwego ojca czerwonowłosego na ręce i ponownie pokonałem długą drogę na zewnątrz. Kiedy byłem przy klapie wyskoczyłem razem z nim na rękach. Podszedłem powoli do Daisuke i położyłem go przed nim. Wszystko robiłem z nabożną ostrożnością. Aby nie urazić młodego shinobi.

Offline

 

#253 2014-02-15 14:24:06

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

   Chłopak czekał cierpliwie na powrót Samotnika, który dopiero co poszedł do kryjówki. Zdawał sobie sprawę, że przejście pułapek może zając mu trochę czasu, dlatego usiadł pod drzewem, układając zwłoki matki na plecach delikatnie. Po krótkiej chwili spojrzał w stronę włazu, a Senshi właśnie wyskakiwał z włazu z ciałem ojca. Chłopak podskoczył na proste nogi i podbiegł do chłopaka, spoglądając na ranę ojca. Serce podskoczyło mu do samej szyi, gdy zobaczył poderżnięte gardło u ojca. Złapał się za szyję obiema rękami, próbując normalnie oddychać. Nie mógł wypowiedzieć ani słowa, dał jedynie znak, by czternastolatek przeniósł delikatnie ciało i położył je obok jego matki. Gdy Samotnik wykonał prośbę, oczy chłopaka znowu zajęły się wzorem falistym o fioletowym zabarwieniu. Złożył pieczęć Hebi, a następnie krzyknął głośno, dając upust ogromnym ilościom chakry. Od jego dłoni odskoczyły dwa jasnozielone strumyczki światła, widziane jakby ktoś świecił laserem. Wiązki o długości około 10 centymetrów podleciały do leżących na plecach ciał i wsiąknęły w klatki piersiowe obojga rodziców. Czerwonowłosy opadł z sił, ledwo utrzymując świadomość.
   Po chwili ojciec i matka chłopca usiedli na ziemi, łapiąc się za głowy. Przez pierwsze chwile wielki ból rozrywał im czaszki, lecz opanowali to dość szybko. Kilka sekund później ojciec był już obok syna i tulił go do siebie bardzo delikatnie, by nie zrobić mu żadnej krzywdy.
   -Daisuke... dziękuję. Zacznę życie od nowa... nie chcę już nikogo zabijać... będę pracował choćby najciężej, żeby tobie było dobrze. - powiedział mężczyzna do ledwo przytomnego syna, chcąc wesprzeć go duchowo i psychicznie
   Po swoich słowach zauważył Samotnika, który wcześniej pozbawił go życia. Spojrzał na niego ze skruchą, schylając głowę na znak bardzo szczerych przeprosin, nie opuszczając jednak wykończonego synka.

Offline

 

#254 2014-02-15 14:34:34

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Odłożyłem, mężczyznę obok jego martwej żony i przyglądałem się rytuałowi, który odprawiał Daisuke i który przywrócił swoich rodziców do życia. Zobaczyłem jaką mocą dysponuje ten młody ninja. To on jest szansą na to aby mój ojciec znowu żył. Muszę to załatwić.
Mam do was, a raczej do ciebie Daisuke, jedną prośbę. Mógłbyś pójść ze mną do mojego domu i zrobić to samo dla mojego ojca? Moja ukochana mam nie ścierpi samotnego życia w lesie. A ja nie mogę z nią zostać. Jedyne o co proszę to ta jedna mała przysługa.
Powiedziałem z pokorą. Ogarnęło mnie nawet lekkie wzruszenie kiedy widziałem ojca i syna ściskających się razem. Już wybaczyłem mu za to co zrobił mojej rodzinie. Moja zemsta się dokonała. Teraz został jeszcze tylko zleceniodawca. Na niego przyjdzie czas kiedy indziej. Teraz liczy się tylko życie rodzinne.

Offline

 

#255 2014-02-15 14:47:54

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

   Chłopiec ledwo usłyszał, co Samotnik do niego powiedział. Bez większego zastanowienia, leżąc w ramionach ojca prawie bezwładnie, zwrócił oczy najpierw ku Senshi'emu, później ku swojemu rodzicowi.
   -Tato... zanieś mnie tam. - w tym momencie chłopiec zaczął kaszleć
   Widać było, że owa technika bardzo wyczerpuje jego organizm. Nie był jeszcze gotowy do używania tej mocy. Mimo obawy o zdrowie i życie syna, były morderca postanowił wysłuchać jego rozkazu. Martwił się o swoje dziecko bardziej niż o wszystko inne na świecie. Wziął Daisuke na ręce i spojrzał na czternastoletniego Kaguyę.
   -Prowadź do swojego domu. - powiedział mężczyzna, w jego głosie można było usłyszeć zwątpienie
   Nie wątpił, że chce pomóc Samotnikowi w odzyskaniu rodziców. Wątpił, czy jego dziecko wytrzyma ten ciężar. Daisuke spojrzał na ojca swoimi wyjątkowymi oczyma, po czym zamknął je powoli.
   -Nie martw się, Tato. To jedyna szansa na prawdziwe oczyszczenie cię z tego, że zabiłeś jego ojca. Dam radę... idźmy już.
   Kobieta powoli wstała z ziemi i podeszła do nich bez słowa. Oznaczało to chyba, że idzie razem z nimi. Ciężko jej było patrzyć na cierpienie dziecka, ale nie miała wyboru - nie mogła sprzeciwiać się mocy, która mogła ją zabić w ułamku sekundy. W przeciwieństwie do swojego syna, ona dokładnie pamiętała to, co stało się, nim została zabita.
[z/t=> Las Airando]

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2014-02-15 14:48:18)

Offline

 

#256 2014-06-03 11:50:47

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Dawno nie poświęciłem tak dużo czasu na trenowanie jak przez ten tydzień. Dzięki tym treningom stałem się też silniejszy i szybszy. Słyszałem pogłoski o sekcie panoszącej się w pobliżu wulkanu. Nikt z samotników się tym nie zajął. Nie widziałem też nikogo kiedy byłem w naszej siedzibie. Prawdopodobnie wszyscy są na misjach lub w podróży. Muszę się sam tym zająć. Po ostatniej walce z pająkami już nie wiem czy może spotkać mnie coś straszniejszego. Po za tym jestem o wiele silniejszy niż poprzednio. Dawno tu nie byłem, ostatnio jeśli dobrze pamiętam byłem pod tym wulkanem… Albo to był tylko Sen? Wszystko mi się już miesza.

Offline

 

#257 2014-06-04 15:38:51

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Wulkan

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]



1.

Senshi usłyszawszy plotki odnośnie sekty panoszącej się na terenie wulkanu, przybył w te tereny aby zbadać i wyjaśnić zaistniałe wydarzenia. Wulkan piął się wiele metrów w górę a teren w okół niego powoli zaczął zarastać coraz to bujniejszą roślinnością po ostatniej erupcji. Obecnie wyglądało na to iż wulkan "śpi" a niewielkie grupki ludzi, którzy postanowili się osiedlić, zaryzykowaliby stwierdzenia, iż wręcz wygasł. Mieszkańcy tych terenów założyli niewielką osadę, którą zapewne chcieli niegdyś rozbudować do miana wioski a później może i miasteczka lecz wszystko było uwarunkowane stanem wulkanu. Senshi obecnie znajdował się pół kilometra od wioski zaś do "śpiącej" góry miał około sześciu. Od niego zależało gdzie zacznie swoje poszukiwania.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2014-06-06 00:06:12)

Offline

 

#258 2014-06-04 15:49:20

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Dziwne miejsce sobie wybrali... W końcu ten wulkan może w każdym momencie wybuchnąć. A przynajmniej tak słyszałem. Muszę odnaleźć tę ich wioskę czy osadę. Trzeba będzie pozbyć się ich lidera (ew. każdego kto stanie mi na drodze), żeby się tutaj nie panoszyli i nie praktykowali swojej chorej i pokrętnej logiki. Aby odnaleźć ich obóz najlepiej będzie poszukać z góry, przy okazji jest mała szansa, że mnie ktoś zauważy. Idąc tym tropem wskoczyłem na drzewo i dzięki umiejętności chodzenie po drzewach bez problemu przeskakiwałem z jednego na drugie. Starałem się to robić jak najwolniej, aby nie zostać zauważonym przez sekciarzy. Z daleka wypatrywałem wioski i starałem się zbliżyć najbliżej jak się dało. Na razi nie wychodziłem poza obszar drzew. Muszę zbadać sytuację, zanim zacznę prawdziwą akcję. Przyglądam się wiosce, Chciałbym znaleźć kilka dróg, którymi mógłbym ewakuować się w razie niepowodzenia.

Offline

 

#259 2014-06-04 16:00:18

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Wulkan

2.

Senshi bez przeszkód przedostał się drzewami po małą osadę, nie zostając w jakikolwiek sposób zauważony. Okazało się iż ludzie, którzy się tu znajdowali byli przeciętnymi osobami, jednakże nie wyglądali na zadowolonych a wręcz na dosyć przerażonych. Obóz był jednym wielkim smutkiem nawet wśród nielicznych dzieci, które wystawiały głowy przez okna swoim domostw, by za chwilę któryś z rodziców szybko odciągnął je od nich i zakrył jakąś płachtą. Nielicznie postacie wychodziły po za obszar swojego domu a jeżeli już, to zazwyczaj był to mężczyzna z widocznym pośpiechem swoich działań przy czym rozglądając się dookoła. Na ławeczce pod jedną chatką siedział jednak jakiś człowiek, ze słomianym kapeluszem na głowie i z kawałkiem drewna w ręce. Wyglądało na to iż coś rzeźbił ze stoickim spokojem jakby nie obawiał się grasującej niedaleko sekty.

Offline

 

#260 2014-06-04 16:13:24

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

No i już wiem, że ich pozabijam. Widok, który się przede mną jawił był straszny. Ludzie sterroryzowani, bali się wyjść z własnych domów. Tak być nie może. Tym bardziej, że jest to niedaleko mojego domu. Jeżeli ta plaga się rozprzestrzeni, kto wie co stanie się z moją rodziną. Zainteresował mnie mężczyzna, który siedział na ławce i coś strugał w drewnie. Jeszcze raz się rozejrzałem, aby sprawdzić, czy nie ma żadnego niebezpieczeństwa i zeskoczyłem z drzewa aby podejść do mężczyzny na ławce. Usiadłem obok niego i zapytałem, bez ogródek.
Co tutaj się dzieje? Słyszałem, że w pobliżu grasuje jakaś sekta, wie pan o nie j może coś więcej? Czego Ci ludzie tak się boją
Byłem ciekawy co mi odpowie, przyjrzałem się także jego rzeźbie. Po chwili postanowiłem znowu się rozejrzeć, czy przypadkiem nikt nie nadchodzi. Udzielił mi się lekko klimat i stres ludzi mieszkających tutaj.

Offline

 

#261 2014-06-04 16:26:22

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Wulkan

3.

Człowiek, który siedział na ławce, wyglądał tak na około pięćdziesiąt lat. Mała, powoli rosnąca broda, dosyć mocno zbudowane ręce, które wskazywały iż wiele w życiu przepracował. Gdy Senshi podszedł do mężczyzny, ten tylko spojrzał spode kapelusza, nie przerywając swojego strugania.
- O! W końcu jakiś shinobi nas odwiedził jak mniemam.
Jego ton raczej brzmiał na to iż mam jakiś żal w kierunku młodzieńca a właściwie do wszystkich podobnym jemu.
- Czy wiem coś o sekcie? Oczywiście że tak. Każdy kto tutaj mieszka o nich wie bo prawie każdy z tych tutaj mieszkających, kogoś przez nich stracił.
Odpowiedział dosyć nerwowo jednakże jego ton był nadal spokojny.
- Ta sekta porywa ludzi do swoich jaskiń w wulkanie jak mniemam i tylko Bóg jeden wie co z nimi robią.
Mężczyzna wypowiadając słowa, nie przerywał swojej czynności. To co strugał wyglądało na jakąś figurkę, może jakiegoś bożka. Zapewne miało mu to przynieść szczęście. Okolica była spokojna a ludzie z ciekawości nieco pewniej wystawiali głowy na zewnątrz widząc nową, nie podobną do złych ludzi postać.

Offline

 

#262 2014-06-04 17:19:56

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Siedziałem obok mężczyzny nie wiedząc do końca co mu odpowiedzieć. Nie mam zamiaru tłumaczyć się za mojego przywódcę, w sumie to jestem tutaj poza jego rozkazem, więc tak właściwie to nie zrobił nic żeby pomóc tym ludziom. Dobrze, że byłem w okolicy. Porywają ludzi? To niedobrze, możliwe że będą ich próbowali wziąć za zakładników. No trudno, jakieś straty zawsze są wliczone, ważne żeby nie porwali ich więcej. Ludzie zaczynali wychylać się z namiotów i mi przyglądać. Cholera, za chwilę pójdzie plota, że przybył Shinobi aby ich uratować. Świetnie. Czas zbierać manatki. Podziękowałem krótko mężczyźnie i ruszyłem w w kierunku wulkanu. Starałem się szybko opuści wioskę i nie nawiązywać kontaktu wzrokowego z jej mieszkańcami. Muszę się znowu ukryć. Jeżeli jest tylko taka możliwość wskakuję na drzewa i po niech skradam się w stronę wulkanu. Przede mną jeszcze kilka kilometrów, ale nie wiadomo, gdzie łażą Ci sekciarze. W każdym razie muszę być ostrożny.

Offline

 

#263 2014-06-04 17:38:18

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Wulkan

4.

Ludzie szeptali między sobą, gdy młody shinobi opuszczał wioskę i nie było pewnie czy aby jeden z tych należących do sekty, nie ukrywa się gdzieś z nadstawionym uchem. Senshi miał o tyle szczęścia, że nawet jeżeli ktoś niepożądany go ujrzał, nie był na tyle szybki by dotrzeć na miejsce i ostrzec resztę. Wędrówka trwała spokojnie, wręcz zbyt spokojnie, ani żywej duszy. W pewnym momencie młodzieniec mógł ujrzeć jak nieznajomy mu mężczyzna ucieka między drzewami. Tuż za nim biegła jakaś postać w czarnym płaszczu i kapturze, w dłoni trzymając kunai bądź coś podobnego z ostrym zakończeniem.
- Zostawcie mnie!
Wykrzyknął uciekający mężczyzna, który był widocznie szybszy od sekciarza, jednakże nagle zza drzewa wychyliła się druga, czarna postać, wysuwając jedynie rękę a uciekinier nabił się na nią swoją głową. Człowiek ten padł na ziemię lekko ogłuszony i przerażony by po chwili omdleć po kopnięciu zakapturzonej postaci, która dobiegła do swojego towarzysza.
- Skubany był szybki, prawie Ci uciekł.
- Nie uciekł... dawałem mu fory żeby go bardziej zmęczyć.
- Nie gadaj bzdur tylko bierz go.
Po krótkim dialogu, złapali mężczyznę za ręce i zaczęli zaciągać do kryjówki, wychodząc z lasu i kierując się ścieżką do wulkanu.

Offline

 

#264 2014-06-04 17:45:07

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Wędrówka przebiegała spokojnie do czasu aż nie usłyszałem i zobaczyłem mężczyznę uciekającego. Nie zdążyłem jednak zareagować gdy dwie zakapturzone postacie złapały go i zaczęły ciągnąć w stronę wulkanu. Niestety tutaj droga wychodzi z lasu. Będę musiał być ostrożniejszy. Dobrze się składa, będę mógł ich śledzić, i za nimi dostać się do ich siedziby, gdzie mam nadzieję spotkać przewodniczącego czy co oni tam mają. Najchętniej jednak już teraz wyeliminował bym tą dwójkę, jednak wtedy nie trafiłbym w miejsce ich spotkań. Muszę się jeszcze powstrzymać jeszcze chwilę. Cicho zszedłem z drzewa i starałem się znaleźć miejsce, które byłoby ocienione i którym mógłbym podążać za sekciarzami. Muszę być jak najlepiej ukryty. Po cichu ruszyłem za nimi obserwując ich bacznie, czy aby na pewno mnie nie zauważyli i nie zaciągają w jakąś pułapkę.

Offline

 

#265 2014-06-04 17:59:00

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Wulkan

5.

- I znowu taki kawał drogi do przebycia z takim balastem.
- Sam jesteś balast, dobrze wiesz że nasz Mistrz potrzebuje ich do zdobycia mocy.
- Mam nadzieję, że to faktycznie prawda. W ogóle dziwne że jeszcze nie przysłali nikogo co nie? Myślisz że kropnęli Kosuke?
- Co Ty! Kosuke to cwaniak i na pewno siedzi przyczajony w wiosce i wszystkiego nasłuchuje.
Dwóch mężczyzn było zajętych swoją  rozmową, ciągnąć uciekiniera w stronę kryjówki. Nieprzytomna postać, nie wyglądała na taką co miała by szybko się wybudzić. Ich trasa była wyznaczona stromą ścieżką prowadzącą w górę wulkanu. Wyglądało na to iż czeka ich co najmniej półgodzinna wyprawa jak nie trochę dłuższa, a co gorsza dla Senshiego na ścieżce ciężko będzie o kryjówkę.

Offline

 

#266 2014-06-04 21:37:24

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Pogadajcie sobie jeszcze troszkę, bardzo przyjemnie mi się was słucha. Chyba już wiem którędy dostanę się do siedziby sekty. Tylko ta dwójka mi zagradza drogę. Chyba nadszedł czas żeby się ich pozbyć. Zanim jednak to uczynię oglądam się za siebie, czy przypadkiem nie siedzi mi na ogonie Kosuke, czy kto tam. Ten o którym mówili, że szpieguje. Pewnie już o mnie wie. Jednak nie widziałem, aby ktokolwiek mnie wyprzedał więc raczej na pewno jest za mną i będzie próbował mnie wyprzedzić, ew. zajść od tyłu. Jeżeli mam czyste plecy zabieram się do likwidacji tej dwójki. Wyjmuję z torby dwa shurikeny. Dobrze, że ostatnio ćwiczyłem ,mam nadzieję że w nich trafię. Rzucam najpierw w jednego, od razu potem w drugiego (mistrz broni dystansowej lvl1). Od razu też, wybiegam z ukrycia, wyjmując kunaia aby dokończyć ich żywota, jeżeli rzut nie był śmiertelny. Po prostu poderżnę im gardła. Jeżeli nie trafię będę musiał stanąć z nimi do walki.

Offline

 

#267 2014-06-04 21:55:35

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Wulkan

6.

Niczego nie spodziewający się mężczyźni, targali swoją ofiarę do kryjówki, która znajdowała się już całkiem niedaleko. Senshi postanowił zaatakować ich z zaskoczenia, wykorzystując swoją umiejętność mistrza broni dystansowej, rzucając w każdego z nich po jednym shurikenie. Jeden z nich wbił się w plecy sekciarza po prawej stronie, w okolicach kręgosłupa co spowodowało jego upadek na ziemię ale nadal żył i funkcjonował. Druga zakapturzona postać, poczuła jak shuriken przelatuje jej koło lewego barka, przecinając strój i spory kawek skóry. Odruchowo złapał się on się prawą ręką za ranę. Uciekinier, którego trzymali, momentalnie wypadł im z rąk uderzając o ziemię i o mało nie ześlizgując się z krawędzi.
- K***a! Co to było?!
- Nie wiem ale boli jak sk*rwysyn!- powiedział ten co leżał na ziemi.
Członek Sekty, którzy trzymał się jeszcze na własnych nogach, obrócił się i ujrzał Senshiego, stojącego w gotowości. Mężczyzna wyciągnąć kunai ze swojej szaty i złapał prawą, sprawną ręką, rzucając się do  frontalnego ataku na chłopaka. [siła 30| Prędkość 20] Drugi wywijał się na ziemię, próbując wyciągnąć shurkiena ze swoich pleców. Na nieszczęście chłopaka w oddali zbliżał się szpiegujący go zakapturzony, który w końcu nadgonił towarzystwo.

Offline

 

#268 2014-06-04 22:08:06

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

No to się bawimy. Trzech na jednego, już raz tak walczyłem, ale to było dawno temu teraz bez problemu sobie z nimi poradzę. Biegłem na przeciwko mojego przeciwnika, który także miał zamiar zaatakować mnie nożem. Kiedy byliśmy już wystarczająco blisko, czekałem aż ten wykona atak. Szybko reaguję [reakcja: 40] i odbijam jego cios moim kunaiem [szybkość: 40][siła: 50]. Staram się obić jego rękę w górę, kiedy tam jest chwytam go drugą rękę a moją broń zatapiam w jego brzuchu. Mam nadzieję, że ten skuteczny kontratak zadziała. Dla pewności wykonuję drugie dźgnięcie w serce. Staram się obserwować jak daleko jest trzeci przeciwnik. Jeżeli udało mi się pokonać pierwszego, a tamten jest jeszcze daleko, dobijam leżącego, podrzynając mu gardło. Przytrzymuję go tak aby mi nie uciekł i wykonuję mordercze cięcie. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem będę gotowy na odparcie ataku trzeciego z sekciarzy. Jeżeli...

Offline

 

#269 2014-06-04 22:31:46

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Wulkan

7.

Ręka agresora, tak jak zamierzał Senshi, odbiła się w górę chociaż mężczyzna dzięki szybkiej reakcji [reakcja 35] zdążył ściągnąć ją w dół jednakże nie można powiedzieć o tym aby jego atak się udał. Zakapturzona postać dostała dwa kłucia, jedno w środek brzucha, drogie w serce. Jego opadająca ręka usiadła na barku Senshiego, oczami wpatrując się w oczy shinobi. Widać było jak ucieka z niego życie a z ust wypływa krew. W momencie gdy chłopak, wyjął swoją broń z jego ciała, martwy już mężczyzna po prostu padł. Druga ofiara ataku młodzieńca, wyjęła shuriken z pleców lecz widząc nadchodzącą "śmierć", zaczął czołgach się w kierunku kryjówki.
- Nie! Zostaw mnie! Prosze!
Krzyczał, lecz widząc brak skutku, machnął "gwiazdą" w kierunku ninja ale kompletnie niecelnie. Było słychać tylko świst metalu przecinającego gardło drugiego z sekciarzy. Z oddali przybył Kosuke, wyglądając na nieco pewniejszego siebie. Jako iż był zwiadowcą, był raczej zwinniejszy niż silniejszy więc wykonał atak w plecy Senshiego [siła 20| Prędkość 50], nie zwracając uwagi na martwych kolegów, których śmierć widział z daleka.

Offline

 

#270 2014-06-04 22:51:36

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Tak jak sądziłem, udało mi się pokonać tych dwóch, jednak dostałem w ramię. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Kiedy mój kunai wbił się w brzuch, serce a potem przeciął szyję moich wrogów, czułem jak w ciele tworzy się ogień, który tak dobrze znałem, który był jak narkotyk podświadomi dążyłem, aby znów go poczuć. Obejrzałem się przez ramię i zobaczyłem, że trzeci sekciarz atakował mnie do tyłu był szybki, nie zdążę uniknąć jego ataku, ale na pewno jestem szybszy. Wybiłem się przed siebie [reakcja:40][szybkość:60][skoczność:112], tak aby wyskoczyć z zasięgu jego ataku. W locie odwróciłem się i zatrzymałem stojąc już twarzom do niego. Chciałbym go o coś zapytać zdobyć jakieś potrzebne i ważne informacje, ale nie byłem w stanie się powstrzymać żeby go po prostu nie zabić.Ponownie ruszyłem na niego tym razem wykonując jeden z moich ulubionych ataków. Kiedy byłem już w odpowiedniej odległości od mojego celu wykonałem Konoha Raiken [siła: 156][szybkość: 130]. W wyciągniętej ręce trzymałem kunaia tak aby wwiercić się w jego ciało. Moje ostatnie treningi naprawdę dały wyniki, sam czułem różnicę, w sile i szybkości moich ciosów. Dobrze mi zrobił ten czas spokoju. Teraz jednak najważniejsze było to, aby pozbyć się tego trzeciego ścierwa.

Offline

 

#271 2014-06-04 23:04:28

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Wulkan

8.

Senshi odwrócił się w odpowiednim momencie i przyjął uderzenie przeciwnika w barek zamiast w plecy. Siła
sekciarza była niewielka i sprawiła iż chłopak jedynie zachwiał się na nogach co nie przeszkodziło mu na szybkim wybiciu się z ziemi i przeskoczeniu przeciwnika, którego oczy o mało nie wyleciały z orbit gdy ujrzał kogoś tak wysoko skaczącego. Nie mogąc wyjść z podziwu, nie zdążył nawet zareagować na atak młodzieńca, który z ogromną prędkością wkomponował się w niego. Siła była na tyle potężna, że mężczyzna, po tym jak Senshi wwiercił się w niego, po prostu odleciał w tył, tym samym spadając ze ścieżki, prowadzącej do grot wulkany a jedyne co po sobie zostawił do z każdą chwilą ucichający krzyk. Senshi miał teraz drogę wolną do niedaleko znajdującej się jaskini, w której prawdopodobnie znajdował się Lider całej sekty. Warto przypomnieć jeszcze, iż na ziemi leżał wciąż nieprzytomny, porwany mężczyzna lecz teraz mógł się czuć znacznie bezpiecznej, niż wtedy gdy był targany.

Offline

 

#272 2014-06-04 23:17:25

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Haha, leżą śmiecie. Właściwie jeden jeszcze nie... Już. Z zadowoleniem wytarłem kunaia w szaty jednego z zabitych sekciarzy. Wkładam go z powrotem do torby. Była już o wiele lżejsza niż gdy pierwszy raz ją zakładałem. Shurikeny skończyły mi się już całkiem, a noże mam ostatnie 3. No ale nie zapomnijmy, że właściwie już ich nie potrzebuję. Teraz ogranicza mnie tylko moja chara, która z dnia na dzień ma coraz wyższy poziom dzięki częstym treningom. Byłem gotowy do drogi. Mój bark był przecięty, ale tą ranę znałem na tyle dobrze, że się nią specjalnie nie przejmowałem. Z głowy miałem też, to że sekciarze dowiedzą się o mnie przedwcześnie. Jeżeli z góry nikt mnie nie obserwował (szybko zerkam w górę ścieżki i wulkanu, czy nikt nie mnie nie obserwuje) to jestem względnie bezpieczny. Zaczynam się wspinać po ścieżce. Kiedyś tutaj leżał martwy muharadża, czy kim on tam był. To był śmieszny widok, był strasznie gruby. teraz ścieżka była pusta. Wspinałem się tak długo aż nie napotkałem przeszkody. Starałem zachowywać się cicho tak aby nie powiadamiać innych o mojej obecności.

Offline

 

#273 2014-06-04 23:27:09

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Wulkan

9.

Droga Senshiego przeszła gładko, członkowie sekty raczej nie wystawiali dzioba po za swoją jaskini aby nie wzbudzić niczyich podejrzeń, chociaż i tak zachowywali się zbyt mało ostrożnie gdyż każdy wiedział, w którym kierunku ich szukać. Przywódca sekty był tak zaabsorbowany zdobywaniem mocny, iż zapomniał o środkach ostrożności i nie rozstawiał nikogo na terenie wulkanu. Chłopak wspiął się do dosyć wysoko aż odnalazł jaskinie, z której dochodziło dosyć mocne światło. Widać było rozstawione pochodnie aby rozświetlały drogę a i słychać było z wnętrza jak ktoś donośnym głosem wypowiadał słowa do prawdopodobnie jakiegoś zgromadzenia. Wyglądało na to iż nikt nie obstawiał wejścia. Czyżby lider czuł się aż tak pewnie? Może faktycznie był aż tak silny a może zbyt głupi.

Offline

 

#274 2014-06-04 23:36:54

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Udało mi się dostać pod samą jaskinię. Zdziwiło mnie, że nikogo nie mijałem ani po drodze ani nie zauważyłem tutaj. Droga do wnętrza była oświetlona, niestety. Niedawno byłem w takiej jaskini, długo myślałem, czy byłem w stanie wyjść z tej sytuacji lepiej. I doszedłem do wniosku, że najbezpieczniejszym miejscem jest sufit. Dzięki umiejętności chodzenia po drzewach a właściwie "klejenia" się do powierzchni płaski, lub mniej płaskich. Jestem w stanie na niego wejść, nie mogę jednak być wyprostowany, bo byłoby to zbyt widoczne. Kiedy stoję już do góry nogami, chwytam się sufitu także rękami i staram się przylgnąć do niego jak najbardziej tak aby nie upaść. Następnie zaczynam się powoli i cicho przesuwać w głąb jaskini. Szukam wzrokiem mojego celu, a więc mistrza zgromadzenia. Pewnie będzie się wyróżniał od innych zakapturzonych postaci. Jeżeli ktoś mnie zauważy będę musiał rozpocząć monotonną walkę z wieloma przeciwnikami, jednak na taką możliwość też jestem przygotowany, nie po to trenowałem tyle czasu.

Offline

 

#275 2014-06-04 23:56:16

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Wulkan

10.

Senshi zgrabnie przedzierał się sufitem w kierunku dochodzącego dźwięku, który z każdą chwilę stawał się głośniejszy dla jego uszu. Do jego oczu docierało coraz to więcej światła odkrywając przed nim "zawartość" wulkanu. Chłopak ujrzał jak za jaskinią rozpościera się wielka grota z ogromną dziurą na środku, prowadzącą w dół gdzie kumulowała się spokojnie lawa zaś górne ujście wulkanu, przesłonięte było jakąś płachtą aby słońce nie docierało i nie rozświetlało groty. Wyglądało na to, iż przywódca sekty cenił bardzo klimat, bo zamiast promieni słońca, wszystko ogarniało światło pochodni. Lider stał na czymś co przypominało deskę do skakania na basenie, lecz ta platforma była sporo większa oraz z litej skały a pod nią znajdowała się lawa a nie woda. Mistrz sekty stał na samej krawędzi tejże platformy, trzymając w dłoniach ludzką czaszkę i przemawiając do swoim ludzi, którzy klękali po drugiej stronie krateru. Na oko było ich dwudziestu, lecz wszyscy nosili czarne szaty więc mogli się wizualnie zdublować, bądź w rzeczywistości mogło być ich więcej. Lider wyróżniał się czerwoną szatą z wysokim kołnierzem, zaś na głowie nosił niską koronę, którą zapewne sam sobie wręczył. Senshi z obecnej pozycji miał do niego 20 metrów.
- Już niedługo, zdobędę niesłychaną moc jaką ofiaruje mi, nasz Bóg! Wszyscy niewierni zginą a Ci, którzy są tutaj ze mną, będą żyć wiecznie w chwalce i potędze jaką wam ofiaruję! Mam jednak wrażenie iż ktoś będzie chciał nam w tym przeszkodzić!
Można było odnieść wrażenie jakby lider zdawał sobie sprawę z obecności młodego shinobi, jednakże nie wskazał tego bezpośrednio. Co zrobił Senshi? Obmyśli jakiś plan, by wyeliminować wroga, czy może wyjdzie mu na przeciw i spróbuje swoich sił.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2014-06-05 00:06:31)

Offline

 

#276 2014-06-05 00:08:54

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Udało mi się dotrzeć na tyle daleko, aby widzieć dokładnie przywódcę, który stał na krawędzi krateru w którym bulgotała gorąca magma.Opowiadał on jakieś bzdury o mocy i sile, ale go nie słuchałem. Wiedziałem już co zrobię. Była to idealna okazja na wykorzystanie mojej nowo nauczonej umiejętności. Wyciągnąłem przed siebie jedną rękę i wystawiłem palec wskazujący tak, jakby był lufą pistoletu. Wystrzeliłem. Użyłem Techniki Teshi Sendan polegającej na wystrzeleniu paliczków jak pocisków. Mój "nabój" leciał z zawrotną prędkością [108]. Jeżeli mistrz nie wykona jakiegoś błyskawicznego uniku, lub nie odbije tego ataku, to będę mógł się ewakuować. Czekam, aż przywódca na pewno spadnie do krateru, a wtedy wybiegam z jaskini (po suficie) na zewnątrz [szybkość:60]. W przeciwnym przypadku, będę musiał coś wymyślić. Nadal mam jeszcze 9 paliczków do wykorzystania w ramach tej techniki, więcej jestem w stanie sobie jakoś poradzić, ale kto wie...

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#277 2014-06-05 00:19:46

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Wulkan

11.

Lider sekty, wyglądał na takiego, który dobrze wiedział gdzie stoi Senshi i ogarniała go ogromna pewność siebie, gdyż nagle przerwał swoje słowa propagandy i odwrócił się w jego kierunku.
- Pokaż się! Pokaż na co Cię...
Tu jego słowa zostały przerwane, gdyż poczuł jak strzał Senshiego przeszywa go na wylot. W jednej chwili zachwiał się i bez żadnego słowa, spadł z platformy, lecąc w otchłań gdzie na końcu pożarła go lawa. Wyglądało na to iż wcale nie był tak potężny jak opowiadał swoim ludziom albo nie zdążył posiąść tej mocy, którą rzekomo obiecywał. Większość sekciarzy nie mogło uwierzyć w to co się stało i z przerażenia zaczęli uciekać w różne zakamarki jaskiń, zdejmując kaptury i czym prędzej zdejmując szaty aby nie utożsamiać się z sektą gdyż najwidoczniej bali się śmierci. Pięciu wiernych swemu mistrzowi, rzuciło się w ataku na chłopaka, mając w tym tempie około dziesięciu sekund do jego pozycji.

Offline

 

#278 2014-06-05 00:32:47

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Haha piękny strzał, nie wiedziałem ,ze to ma aż taką moc. uciekajcie uciekajcie muszki. Czułem lekkie obrzydzenie do tych ludzi,m przypominali mi karaluchy, które uciekają jak tylko zaświeci się światło. Pięciu z nich jednak było innych, chcieli walczyć. Niestety podzielą los swojego mistrza. Zanim zdążyli do mnie dobiec wystrzeliłem wszystkie pozostałem 9 paliczków w ich stronę, było ich za dużo aby wycelować, ale pocisków było więcej. (mistrz broni dystansowej lvl.1) Prawdopodobnie nie trafię wszystkich. Zeskoczyłem na ziemię aby przygotować się do walki, już chciałem wyjąć kunaia ze swojej torby kiedy przyszedł mi do głowy pewien pomysł. W sumie? Czemu nie? Ugiąłem kolana i skrzyżowałem ręce, zaczęły z nich wyrastać kości. Konkretnie osiem. Z dłoni, łokci, kolan i barków. Teraz byłem maszyną do zabijania. Mój taniec wierzby powinien idealnie nadawać się na tą okazję. Zacząłem swój morderczy taniec. Zbliżyłem się do moich przeciwników, błyskawicznymi obrotami na pełnych stopach, kiedy byłem przy nich zacząłem wykonywać mordercze pchnięcia, podnosiłem kolana, aby przebijać ich od spodu, łokciami atakowałem tych od tyłu, a jeżeli któryś szarżował schylałem się tak, że nabijał się na moje kości wystające z barków. Zatrzymałem się dopiero kiedy cała piątka leżała martwa.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Senshi (2014-06-05 14:52:02)

Offline

 

#279 2014-06-05 00:50:14

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Wulkan

12.

Piątką zagorzałych wyznawców tejże prawie rozbitej sekty, rzuciło się do ataku na Senshiego. Każda z wystrzelonych kości dotarła do swego celu ze względu na bliską odległość podbiegających ludzi. Okazało się jednak, iż atak ten nie przebił ich jak lidera a jedynie poobijał dość solidnie. Wygląda na to, że ich mistrz musiał być wyjątkowo podatny na atak skoro kość go przeszyła. Tymczasem piątka, dostała niezłego łupnia ale wciąż byli w grze. Nieco skwaszeni, nadal biegli w stronę Senshiego, po kolei nabijając się na jego ataki. Na dobrą sprawę nie zdążyli zadać mu żadnego ciosu a nawet jeżeli któryś próbówał, nadziewał się nogą bądź ręką na twarde skupisko wapnia. Po krótkiej chwili wszyscy przeciwnicy leżeli martwi na ziemi po za jednym, który nabił się klatką piersiową na wystającą kość, zsuwając się po niej i dołączając na podłożu do reszty sekciarzy. Trupy przeciwników, leżały w kałuży własnej krwi a Senshi mógł z dumą przyznać iż skutecznie rozbił sektę. Niewątpliwie mieszkańcy małej osady pod wulkanem, gdy tylko zauważą iż ataki na nich zanikły, będą wiedzieć komu mogą być wdzięczny za pomoc w uporaniu się z problem.


Koniec Sesji

Offline

 

#280 2014-06-05 23:24:20

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Wulkan

Cudowne, jeszcze raz cudowne. Wszyscy moi przeciwnicy zostali podziurawienie dzięki mojemu morderczemu tańcu. Uczucie kiedy kość zagłębiała się w miękkim ciele przeciwników i kruszyła ich słabe kości było nie do opisania. O wiele razy lepsze niż walka kunaiem. Gdybym mógł walczyć w ten sposób bez końca. Niestety nawet ja mam swoje ograniczenia. Cofnąłem technikę, a zakrwawione kości wsunęły się na swoje miejsce. W jaskini nie było już nikogo, zostałem tylko ja i pięć trupów, a więc nic ciekawego. Jeszcze przez chwilę stałem i zastanawiałem się nad tym jaki to nie jestem niesamowity. W końcu mi się znudziło i ruszyłem w drogę powrotną. Schodziłem powoli delektując się każdym ruchem który wykonałem w walce z sekciarzami. Spokojnym krokiem udałem się w stronę lasu Airando, tam była staruszka, która zawsze była gotowa wyleczyć moje rany. Muszę się jej w końcu jakoś porządnie odwdzięczyć, bo jak na razie to tylko ratuje mi tyłek. Jak już będę zdrowy to może utnę sobie drzemkę na tej polance, gdzie uczyłem się tańca wierzby? To brzmi jak świetny plan.

z/t -> Las Airando

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.gram24.pun.pl www.przedszkolelesne.pun.pl www.klasa6ce.pun.pl www.ticlass.pun.pl www.panorama.pun.pl