Ogłoszenie


#41 2012-09-09 16:04:37

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Wschodni brzeg

Wyrzutek postawił wszystko na jedną kartę, liczył, że zawartość woreczka zapewni mu przetrwanie i powodzenie, niestety mógł tam znaleźć jedynie pieniądze. Wszystko zawiodło, a przeciwnik zbliżał się z niesamowitą prędkością aby zakończyć krótkie życie młodego ninja...
-Proszę pana wszystko w w porządku prawda że wszystko w porządku?-usłyszałeś zdenerwowane młode głosy a na ciele poczułeś ciepło, wyczułeś że leżysz na plaży skąpany słońcem. Czy tak właśnie wygląda niebo.
Sparałeś mówiłem Ci że używasz złych pieczęci, nie powinieneś używać tego jutsu.
Ale na tego staruszka zadziałało.
No na staruszka tak, a tego uśmierciłeś, morderca
Nie mów tak jak nie chciałem on na pewno dojdzie do Siebie
Tu jesteście złodzieje używać na mnie tych podłych technik żeby pozbawić mnie pieniędzy- do rozmowy włączył się trzeci głos.-Już ja wam dam popalić,urwisy.
Kiedy doszedłeś do siebie, znajdowałeś się na znanym sobie wybrzeżu, ale nie tym na którym rozegrała się zbrodnia. Po właścicielach głosów już dawno nie było śladu w okolicy. Była to piękna okolica która wyglądała dokładnie tak jak widziałeś ją z pokładu statyku. Więc czym były ostatnie wydarzenia? Wydawały się fikcją ale czy na pewno? W twoim ręku wciąż znajdowała się sakiewka wypełniona pieniędzmi, wyglądała identycznie jak ta którą posiadał twój czerwonowłosy towarzysz.

Koniec sesji

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2012-09-09 16:06:40)

Offline

 

#42 2012-09-09 23:58:42

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Wschodni brzeg

Shinsaku obudził się na rozgrzanym piasku z tego jakże dziwnego snu. Jeszcze po przebudzeniu nie był pewny, czy to jawa, czy może jedna nie. Rozejrzał się dookoła, lecz nie zauważył nic, co mogłoby wskazywać na to, że przed chwila, w tym miejscu, rozgrywała się potyczka między nim, a tą potworna kobietą. Aż wzdrygnął się, kiedy o niej pomyślał. Nie wiedzieć czemu, nawet w tej chwili wywoływała ona w nim dziwne reakcje - mrowienie na plecach, przyspieszenie akcji serca, pocenie na dłoniach, zwiększenie tempa oddechu. Więc być może młody ninja rzeczywiście odbył z nią pojedynek? W innym wypadku samo wspomnienie nie działałoby az tak silnie na chłopca... Nie miał najmniejszej ochoty, ani również i siły, by zastanawiać sie nad tymi sprawami. Jedyne, o czym w tej chwili marzył, to odpoczynek. Położył się z powrotem na piasku i zamknął oczy. Wspominał czasy jego nauki w akademii.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

Młody ninja podniósł się z rozgrzanego piasku. Teraz, kiedy przypomniał sobie swój zakończony sukcesem trening, stwierdził, że nie ma co tracić czasu na odpoczynek. Postanowił natychmiast wyruszyć w dalszą podróż, która mogła go czegoś nauczyć.

[ zt -> Tsuki no Kuni/Miasto ]

Ostatnio edytowany przez Masaru (2012-09-10 12:21:49)

Offline

 

#43 2012-09-10 21:38:21

Genki

Martwy

33330312
Zarejestrowany: 2012-08-22
Posty: 133
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu [1]
Ranga: Członek Klanu

Re: Wschodni brzeg

Podróz mijała bardzo nieznośnie. W sumie to czułem się bardzo dobrze, jednak świadomość zbliżających się potyczek była irytująca. Nie wiedziałem na jakich przeciwników trafię oraz nie wiadome mi było jak potoczą się moje losy. Moja historia, która niedawno co się zaczęła, może się już zakończyć. A tego przecież bym nie chciał. Na pewno nie.
- Wiecie co panowie. Wszystko bardzo fajnie, tylko że nie mamy nawet żadnej strategii. A informacje o przeciwniku są znikome. Jak chcecie się przygotować ? - spytałem.

[z/t] -> Wesuto Shimane/Kanka

Offline

 

#44 2013-04-14 19:32:07

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Wschodni brzeg

Nie miałem czasu na spokojny spacer. Musiałem biec jak najszybciej potrafiłem jeżeli chciałem zdążyc na to spotkanie polityczne w Kraju Ziemi. Ostatecznie zdecydowałem, że wezmę w nim udział ale najpierw odpowiednio się przygotuję. Musiałem zdobyć wyczekiwany tak od dawna przedmiot. Czułem, że na samym spotkaniu na wiele mi się nie przyda jednak byłby to znak, że jestem ninja, a nie politykiem. Westchnąłem - w końcu od tej dziedziny zawsze trzymałem się z daleka. Polityka nie była moim światem, było tam zbyt dużo kłamstw i oszustów. Wiedząc jednak, że mogę teraz zdziałać coś dla swojego klanu nie widziałem innej opcji - musiałem wziąć udział w tym wydarzeniu.

zt -> Airando/Kryjówka Samotników/Sklep

Offline

 

#45 2013-08-02 18:37:54

Alcor

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-07-20
Posty: 94

Re: Wschodni brzeg

Nogi. Właśnie one zabrały mnie tutaj. Podróż statkiem była wyjątkowo męcząca. Nie cierpię bujania, wielkich fal i śpiewających ptaków nad głową. Czysta udręka. Nareszcie czuję moje własne, nogi. Co za wspaniałe uczucie. - powiedziałem. Cel mojej podróży wydawał być się oczywisty. Brzeg jest idealnym miejscem na trening. Nikt, ani nic nie powinno mi przeszkodzić. - stwierdziłem. Usiadłem w wygodne miejsce, obrócony w stronę morza. Siedząc, wpatrywałem się w przejrzyście czystą wodę. Minęła dobra godzina, zanim "wróciłem do żywych". Kolejny, normalny, nic nie przynoszący dzień. Przynajmniej pogoda sprzyja. Eh. - po tych słowach postanowiłem wziąć się w garść.Trening czas zacząć! - stwierdziłem, jednak brak mi było motywacji.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
_______________________

Akcept by Katsuro

Spojrzawszy na siebie wiedziałem, że będę przykuwał wzrok innych. W tamtej chwili nie miałem jak zakryć tego, co wszyscy widzieli. Usiadłem nad brzegiem morza i pomyślałem, że popłynę do Kraju Ognia - może przydarzy mi się jakaś ciekawa przygoda. Wziąłem pierwszy lepszy kamień i rzuciłem tak, aby jak najwięcej razy odbił się od wody. Czynność powtarzałem kilkukrotnie, aż do znudzenia. Wstałem, ponownie spojrzałem na siebie, mówiąc:Jak ja wyglądam!? A może to i lepiej? Otrzepałem się z piasku i ruszyłem brzegiem w stronę najbliższej łodzi. Co za dziwne uczucie... - powiedziałem sam do siebie.

z/t -> Hi no Kuni(Chikai,Kratery)

Ostatnio edytowany przez Alcor (2013-08-03 18:16:46)

Offline

 

#46 2013-12-09 20:59:37

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Wschodni brzeg

Po klanie Senju przyszło im się zmierzyć z Krajem Wirów Wodnych. Najlepszym określeniem tego miejsca mogą być rudzi, oraz wielkie fale. Te określenia pasują najlepiej do tego miejsca, nie dość że młodzieniec posiada chorobę morską o czym nie wiedział to wszędzie są rudzi. Podobnież to klan Uzumaki, choć i on nie może być pewny bo podsłuchał rozmowę swych kompanów. Cel z każdą chwilą był bliski osiągnięcia, a ekscytacja w umyśle tego dzieciaka rosła z dnia na dzień. W tym okresie czasu stał się o wiele lepszym topografem niż kiedykolwiek, jednak do ideału wiele mu brakowało. Przesiedli się z jednego promu na drugi, byli teraz w kraju Mizu no Kuni. A ta miejscowość zwana krajem wirów wodnych była delikatną przesiadką w celu dopłynięcia jako tako do Ariando. Widać było po całej trójcę, nie pewność bo nie wiedzieli co ujrzą w tamtej miejscowości. Bo mało kiedy obcuje się z Samotnikami.


ZT wszyscy do  Airando

Ostatnio edytowany przez Taii (2013-12-10 15:38:51)

Offline

 

#47 2014-07-28 10:08:45

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Przybiegł na brzeg morza tak szybko, jak tylko potrafił. Nie traktował jednak przebieżki jako treningu. Trudno stwierdzić, czy w ogóle jakoś ją traktował. Po prostu pruł przed siebie jak strzała, nie zatrzymując się ani na chwilę. Wreszcie dotarł do miejsca, jakie obrał za cel swojej ekspresowej wędrówki. Zatrzymał się w końcu, mokry od deszczu zmieszanego z potem i zaczerpnął potężny haust nadmorskiego powietrza do płuc.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]



Akcept by Masaru.

   Deszcz nie ustępował, jednak Uzumakiemu zupełnie nie przeszkadzał taki stan rzeczy. Wilgotne powietrze przyjemnie wpływało do jego płuc, by w drodze powrotnej zmienić się w wydychaną spomiędzy wąskich warg parę. Bystre, brązowe oczy przeczesywały mknące po niebie szare chmury, których niemal nie sposób było odróżnić od sąsiednich puchowych kłębków. Leżał na dachu rybackiej chaty, nie przejmując się niczym. Jego umysł nie zajmował się niczym. Liczył chmury. Jedną za drugą. Pod nosem gwizdał piosenkę, którą nuciły spływające z nieba całymi zastępami krople deszczu.

Ostatnio edytowany przez Masaru (2014-07-28 12:21:47)

Offline

 

#48 2014-07-29 08:08:24

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Sam nie wiedział, ile czasu leżał na dachu, zupełnie nie przejmując się wciąż lejącym się z nieba potokiem. Pierwszy raz od dawna nie musiał się nigdzie spieszyć, nikt nie kazał mu nic robić, był panem swojego losu. W akademii, owszem, nie narzekał. Wręcz przeciwnie - ambitny plan zajęć pozwalał mu zapomnieć o tym, jak bardzo osamotniony czuł się podczas pierwszych dni w murach szkoły. Nie znał tam nikogo, niemożliwym było też spotkać któregoś z dalekich krewnych. Nie zatracił jednak tego porywczego serca, miotanego namiętnościami i zachciankami. Lubił robić to, na co akurat miał ochotę. Teraz chciał leżeć. I wspominać...

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]



Akcept by Masaru.

   Podniósł się wreszcie, opierając najpierw na łokciach, by wreszcie stanąć wyprostowanym na szczycie budynku. Przeciągnął się, niczym kot i kichnął. Nie był to najlepszy ze znaków, jaki mógł otrzymać. Musiał się zbierać, jeżeli chciał utrzymać się w dobrej kondycji i zdrowiu. Płynnym ruchem wylądował więc na piasku i bez zbytniego pośpiechu pomaszerował w kierunku wioski, by następnego dnia udać się na wędrówkę w zachodnią część kraju.

z/t -> Tereny Uzu no Kuni

Ostatnio edytowany przez Masaru (2014-07-29 17:08:11)

Offline

 

#49 2014-08-06 13:56:05

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Twarz młodzieńca skąpała się w smutku, oczy nie wyrażały nic więcej, jak tylko współczucie. Starał się sobie wyobrazić to, co przeżył młodszy chłopiec i choć miał wrażenie, że potrafi go zrozumieć, w głębi duszy czuł, że być może nigdy nie będzie mu dane doświadczyć czegoś takiego.
   - Prawie jesteśmy na miejscu - odezwał się do mężczyzny. Był mu wdzięczny, że przerwał przedłużającą się ciszę, pełną wylewającej się z Baburu rozpaczy i bólu. Mógł odwrócić wzrok i choć na chwilę przestać sobie wyobrażać sceny, o których właśnie usłyszał.
   Muszę się skupić na zadaniu. Pomogę im.
   Wtedy to ujrzał, iż droga coraz obficiej dekorowana jest ziarenkami piasku. Był to dobry znak. Rzeczywiście, niemal dotarli już do celu. Z oddali napływał szum morza, na horyzoncie zamajaczyły niewyraźne zarysy niewielkich domostw. Uśmiechnął się.
   - To tutaj.

Ostatnio edytowany przez Adatte (2014-08-06 14:25:48)

Offline

 

#50 2014-08-06 14:03:13

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wschodni brzeg

Kiedy Baburu usłyszał szum morza, pobiegł przed siebie bez zastanowienia. Przebiegłszy niewielki odcinek drogi, stanął na niewielkim wzgórzu, zza którego linia wody była doskonale widoczna. Patrzył na uderzające o brzeg fale, a na jego twarzy malował się szeroki uśmiech. Z jego gardła dobył się okrzyk euforii.
    Jego rodzice, a w szczególności matka, nie byli w stanie dotrzymać mu kroku, toteż obserwowali go z pewnego dystansu. Humor syna udzielił się także im, mrukliwa do tej pory kobieta uśmiechnęła się, dzięki czemu jej twarz nabrała zdrowego wyglądu. Zdecydowanie z takim uśmiechem było jej do twarzy, sprawiała wtedy wrażenie bardzo atrakcyjnej pomimo ogromnego zmęczenia, jakim był przytłoczona.
    Uzumaki nie kłamał, znał mało popularne miejsce przy brzegu. Uciekinierzy nie spodziewali się jednak aż takiej pustki. Stało tam co prawda kilka domostw, z komina jednego z nich wydobywał się dym, ale na wodzie przycumowana była tylko jedna rybacka łódź. Prawdopodobnie reszta łodzi była w tej chwili na morzu, a może po prostu nikt nie cumował tu swych łodzi. Ta natomiast sprawiała wrażenie dość solidnej, jednak nikogo przy niej nie było. Najprawdopodobniej była ona własnością jednego z mieszkańców tej okolicy.

Offline

 

#51 2014-08-06 14:26:14

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Kiedy chłopiec wypruł przed siebie, Adatte poczuł niezmierną chęć, by uczynić to samo. Powstrzymał się jednak, by sprawić wrażenie dojrzalszego. Nie mógł jednak zetrzeć malującego się na jego twarzy uśmiechu, który dostrzegł również wśród innych uczestników wycieczki.
   Jego serce zabiło szybciej, gdy okazało się, że wcale nie byli w tak beznadziejnej sytuacji. Łódź! Ostatnia deska ratunku walczącej o lepsze jutro rodziny. Odetchnął, zdając sobie sprawę, że w oczach towarzyszy stanie się bardziej autentyczny.
   Rozejrzał się po okolicy, jednak nie dostrzegł nikogo, kto mógłby udzielić mu pomocy, czy choćby informacji. Dostrzegłszy jednak unoszący się nad jednym z niepozornych budyneczków dym, pognał tam czym prędzej i zapukał do drzwi.
   - Ohayou! Wiesz może, gdzie mógłbym znaleźć właściciela tej łodzi? Potrzebuję z nim pilnie porozmawiać - miał nadzieję zawołać, gdy tylko ktoś otworzy drzwi.

Offline

 

#52 2014-08-06 14:31:20

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wschodni brzeg

    Adatte pobiegł przed siebie, nie mówiąc nic nikomu. Rodzina uchodźców podążała jego śladem, myśleli, że zna tę okolicę jak własną kieszeń, dlatego bez zastanowienia ruszył do drzwi jednego z domów.
    Chłopak dotarł tam chwilę przed nimi. Niestety nikt nie otwierał drzwi, przez co Uzumaki mógł stracić nadzieję, że wszystko się uda. Uciekinierzy wkrótce dogonili czerwonowłosego, kiedy to drzwi uchyliły się z potężnym skrzypnięciem, a za nimi pojawił się pan w średnim wieku. Miał on moze koło sześćdziesiątki, siwe włosy, jasne, pogodne oczy. Kiedy spojrzał na Adatte'go, uśmiechnął się serdecznie. Wiedział bowiem, że należy do klanu Uzumaki- tylko tam ludzie mieli włosy takiego koloru, jak on.
    - Witajcie, zapraszam do środka - powiedział, nie pytając o nic, po czym otworzył szerzej drzwi i stanął za nimi, jedną reką je przytrzymując, drugą dając znak, by weszli do środka. - Przypomnij mi chłopcze, jak się nazywasz? - zagadnął chłopaka, wpierw zasiadając na jednym z drewnianych stołków wokół dość masywnego stołu, zajmującego sporą część pokoju.
    Był to dom dwuizbowy o skąpym wnętrzu, ale jego wyposażenie zupełnie wystarczało do przeżycia. Ściany przeniknięte były zapachem świeżych ryb. Sprawiał on wrażenie typowego domku rybaka.

Offline

 

#53 2014-08-06 14:37:02

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Chłopak wszedł do środka, rozkoszując się chwilą odpoczynku. Dopiero gdy zasiadł na jednym z podstawionych im stołków, poczuł, jak bardzo zdążył się zmęczyć. Nie mógł się jednak temu dziwić, to był długi dzień.
   - Jestem Adatte z klanu Uzumakich. Poszukuję właściciela łodzi, która pozostała przy wybrzeżu. Ja i moi przyjaciele... - zawahał się. Na usta cisnęło mu się kolejne kłamstwo. Nie mógł jednak pozwolić sobie na chwilę zwątpienia. - Organizujemy przyjęcie, dlatego potrzebujemy ogromnej ilości ryb. Niestety nie mamy zbyt wiele pieniędzy, by sobie na to pozwolić, dlatego pomyśleliśmy o wynajęciu łodzi. Nie wie pan, do kogo powinniśmy się udać?
   Czerwonowłosy zamarł. Choć jeszcze przed chwilą uznał swoją bajkę za błyskotliwą, teraz zdał sobie sprawę, jak bardzo absurdalna była ta historia. Kobieta w tak zaawansowanej ciąży na łodzi? Zaczerpnął powietrza, by następnie zapomnieć, by ciągle oddychać. W napięciu, czekał na rozwój wydarzeń.

Offline

 

#54 2014-08-06 14:41:37

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wschodni brzeg

    Staruszek wysłuchał uważnie chłopaka, po czym zaśmiał się głośno i krótko, wyciągając z kieszeni swojej kurty fajkę. Starannie, ale sprawnie załadował do niej tytoń i odpalił od świecy.
    - Oj Adatte, Adatte, zupełnie nic się nie zmieniłeś. Od zawsze miałeś bujną wyobraźnię. Pewnie mnie nie pamiętasz, w końcu byłeś jeszcze dzieciakiem. Znam dobrze twoją mamę, złota kobieta. Wiem, że dobrze cię wychowała. - mówił tonem typowym dla sentymentalnych dziadków, którzy opowiadają historie z przeszłości. - Łódź jest moja. Nie muszę znać prawdziwego powodu waszej podróży, ale powiedzcie tylko gdzie i kiedy, a zabiorę was ze sobą. Wolałbym jednak być na tej łodzi. Sami rozumiecie, nie rozstajemy się od lat.
    Rodzina spojrzała po sobie z oczywistym szczęściem i lekkim niedowierzaniem. Nie sądzili, że taki scenariusz jest w ogóle możliwy. Wtedy odezwał się Asurito:
    - Jak powiedział Adatte, nie mamy zbyt wiele, jedynie...
    - Nie potrzebuję pieniędzy - przerwał mu staruszek. - Za to towarzystwo na łodzi zdecydowanie. Nie pamiętam już, kiedy ostatni raz miałem okazję, żeby wypłynąć z kimś na morze. To kiedy chcecie wyruszać?
    - Jeśli chodzi o nas, to możemy nawet zaraz. - odparła kobieta.
    - No to nie ma czasu do stracenia. - powiedział rybak, odkładając fajkę i wstając z fotela, zaraz po nim uczyniła to reszta towarzysta.

Offline

 

#55 2014-08-06 14:46:56

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Chłopiec siedział nieruchomo, nie mając pojęcia, jak powinien się zachować. Jego szczęka mimowolnie zsunęła się w dół, ukazując szereg białych zębów. Nie mógł uwierzyć we własne szczęście. Jakim cudem mógł trafić na kogoś, kto tak dobrze znał jego i jego rodzinę? To szansa jak jeden na milion!
   Opanował się dopiero po chwili, kiedy odezwali się członkowie rodziny, sprawcy tego całego zamieszania. Choć jego dusza śpiewała, targana pozytywnymi emocjami, on zdecydował się jedynie na uśmiech. Nie miał w zwyczaju zdradzania swych uczuć. Nie było to coś, z czym czuł się dobrze. Wolał raczej pozostać wycofanym, być obserwatorem niż głównym aktorem.
   - Bardzo dziękuję! Proszę mi chociaż powiedzieć, jak mogę się odwdzięczyć? I... przykro mi, ale ja pana nie pamiętam. Nie znam nawet imienia...
   Poczuł, że to może być odpowiednia osoba. Ktoś, kto zna historię jego ojca, a przynajmniej słyszał coś więcej niż on sam. A Uzumaki wiedział tylko tyle, że jakiś musiał być...

Offline

 

#56 2014-08-07 00:37:24

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wschodni brzeg

    - Nie przejmuj się tym chłopcze, ja również nie pamiętałem twojego. Jestem Senchō, może wpadnę do was niedługo w odwiedziny, tyle lat się nie widzieliśmy. - po czym spojrzał na resztę towarzystwa i postanowił, że wystarczy tych osobistych pogaduszek. - To co, ruszamy?
    Wyszedł z domu, prowadząc wszystkich do brzegu, gdzie przycumowana była jego łódź. Nie zamykał za sobą drzwi. Okolica była tak spokojna, że zapewne wiedział, że nie jest to konieczne.
    Szli drogą dosłownie kilka minut, zanim dotarli do łodzi. Staruszek twierdził, że była z nim od bardzo dawna, choć wyglądało na to, że czas ją oszczędził, a ona sama zachowana była w niemal idealnym stanie. Najwidoczniej była jego ona oczkiem w głowie, toteż była na bieżąco odświeżana i remontowana. Takiej łajby nie powstydziłby się żaden rybak.
    Starzec wszedł pierwszy, za nim kobieta i jej syn. Tuż przed wejściem na pokład Asurito podszedł do Adatte'go i powiedział:
    - Dziękujemy za wszystko. Będziemy twoimi dozgonnymi dłuznikami. Kto wie, jak to wszystko by się dla nas skończyło, gdybyśmy na ciebie nie trafili. Mniemam, że nie popłyniesz z nami, choć jeśli chcesz, to płyń z nami. Tak czy inaczej, zawsze będziesz u nas mile widziany. 

Sesja zakończona, dzięki za udział!

Offline

 

#57 2014-08-07 01:42:20

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   A więc udało się!
   Na słowa mężczyzny Adatte uśmiechnął się tylko. Dopiero co wrócił do domu po długiej nieobecności, a już miałby płynąć z nimi? Nie, to zdecydowanie nie było odpowiednie wyjście. Pozostał więc na brzegu i czekał, aż cała czwórka wypłynie w morze. Stał na złocistym piasku, który powoli napełniał jego buty i obserwował, ręce zagłębiając w kieszeniach. Nie machał. Nie mówił nic. W myślach jednak życzył im powodzenia.
   Ostatni raz spojrzał na znikający za horyzontem punkt, którym zapewne była odpływająca w nieznane łódź. Nie wiedział, dokąd płynęli. Gdyby jednak potrzebował, znał miejsce zamieszkania przewodnika, toteż mógłby go zawsze zapytać.
   Napełniony wrażeniami całego dnia, ruszył w drogę powrotną, w kierunku domu. Po tej męczącej wędrówce nie marzył o niczym innym, jak sowity posiłek i głęboki, długi sen.

z/t -> Siedziba klanu Uzumaki

Offline

 

#58 2015-01-10 19:42:17

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wschodni brzeg

Podróż trwała długo. Co prawda nie obfitowała w problemy czy kłopoty, lecz trudziła w inny sposób. Nuda ogarniała mnie coraz szybciej. W dodatku do tego stopnia, że przestałem liczyć godziny. Słońce na horyzoncie nie mówiło mi nic. Wpatrywałem się jak głupiec bez powodu. Czas płynął, a ja nie wykazywałem chęci do życia. Obserwowałem tylko sklepienie. Chmury. Niebo. Słońce. Nie wiedziałem co począć, przecież na statku nie da się trenować.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
____________________________

Akcept by Katsuro

     Przypłynąłem. Statek zatrzymał się przy wybrzeżu. Ja skorzystałem z okazji, aby opuścić ten nudny środek transportu. Nie wiedziałem czy wrócę do Ronin no Kuni. Jej podróż miałaby wyglądać tak samo... Cóż, wtedy miałbym poważne obiekcje. Jednak na razie nic nie zapowiadało następnej podróży. Czyli rejs gdziekolwiek należy odroczyć w planach.
     Po opuszczeniu łodzi zdałem sobie sprawę z faktu, iż nie mam miejsca, do którego powinienem się udać. Hidari spustoszenie. Chikai to zagrożenie. Ronin no Kuni odwiedzone. Mogłem więc  spędzać czas tutaj. Może w konstruktywny sposób. Treningi. Albo zdobywając pieniądze. Miałem kółka pomysłów i planów, które pragnąłem wcielić w życie. Obecnie jednak nie potrafiłem ich zrealizować.
     Udałem się w głąb lądu. Kto wie? Może spotkam kogoś na mej drodze?

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2015-01-10 21:09:05)

Offline

 

#59 2015-01-10 22:43:07

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

Journey's End



   Ostatecznie, Uzumaki postanowił opuścić Chikai. Wiedział, że póki co nie uda mu się dowiedzieć niczego na temat jego ojca, a bez tego ustalenie jego tożsamości jest jedynie wyliczanką, liczeniem na cud. Mówili, że nie ma rzeczy niemożliwych. Być może. Na tę jednak chwilę nie był w stanie uczynić nic, by zbliżyć się do rozwiązania zagadki, jaką sam przed sobą postawił.
   Miał plan. Stawać się coraz silniejszym, by poznać innych ninja z klanu Senju. Im potężniejsi, tym zapewne więcej wiedzą. Uzyskanie od nich jakichś wskazówek Adatte brał za pewnik. Kto wie, być może nawet będzie miał możliwość spotkania z przywódcą ludności Chikai? A ten z pewnością będzie w stanie mu pomóc.
   Spojrzał w niebo, po którym wciąż pędziły deszczowe chmury.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


______________________

Akcept by Katsuro

   Dotarł w końcu w rejony, które kojarzył najlepiej.Znany mu zapach nadmorskiego powietrza i ten zwykle sypki śnieg, teraz nabierający ciemniejszego koloru za każdym razem, gdy tylko ziarnko topiło się w kropli deszczu.
   Nie chciał jeszcze iść do domu. Wiedział, że po ostatnim pożegnaniu, jakiego nie zapewnił swojej matce, nie puści go tak łatwo w świat po raz drugi. Zdawał sobie sprawę, że była starszą kobietą i potrzebowała go czasem przy domowych obowiązkach. On jednak w domu się dusił. Czuł, że stale musi gdzieś pędzić, obcować z naturą. Stąd jego umiłowanie do tego miejsca. Bywał tu za każdym razem, kiedy udało mu się wymknąć poza mury osady.
   Opadł na mokrym piasku, nie przejmując zupełnie siąpiącym z nieba deszczem. Słuchał szumu fal, zamykając oczy. Do jego uszu dotarły również okrzyki przepływających nieopodal marynarzy. Mimowolnie zerknął w tamtą stronę i ujrzał spacerującego młodzieńca. Jak podejrzewał, nie szedł jednak w jego stronę, toteż nie zwrócił na niego większej uwagi.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2015-01-10 23:49:34)

Offline

 

#60 2015-01-10 23:56:12

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wschodni brzeg

Dostrzegłem jakąś postać. Przede mną siedział jakiś chłopak. Osoba nieznajoma. Gość w moim wieku. Widziałem  go dosyć dokładnie. Ba, byłem przekonany, że on mnie też. Dostrzegłem jego ruch głowy w moją stronę. Czyli najprawdopodobniej ja i on patrzyliśmy się na siebie. Zastanawiałem się czy czuje coś dziwnego. Zazwyczaj ludzie w takich sytuacjach peszyli się, albo próbowali udawać, że ich to nie rusza. A co zrobiłem ja?
     Zachowałem się jak idiota. Podszedłem do owego człowieka, który jednak był na mojej drodze. Spojrzałem na niego z góry, w końcu on siedział, a ja stałem, a następnie zadałem mu pytanie. Głupie pytanie.
     - Wiesz może jak daleko stąd do Kraju Ognia? - rzekłem. Przez moment nie wiedziałem co robię. W zasadzie to nie miałem konkretnego kierunku i mogłem skierować się w dowolne miejsce. Tylko dlaczego pytałem losowego nieznajomego o Kraj Ognia? A skąd on mógł wiedzieć? - Jestem podróżnikiem, ale niestety nie posiadam dobrej mapy. Można rzec, iż wędruję po kontynencie... Z zamiłowania.
     Stałem i patrzyłem się na rozmówcę. Szybko zdałem sobie sprawę z tego, iż może to być krępujące. Prędko uniosła głowę i skupiłem się na otoczeniu. Szczególnie na aurze.

Offline

 

#61 2015-01-11 14:14:36

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Odwrócił głowę, szczęśliwy, że nikt mu nie przeszkadza. Zamknął oczy i wyobrażał sobie, jak to zostaje potężnym ninja, zaczyna obracać się w poważnych kręgach, aż wreszcie udaje mu się spotkać tak wpływowych ludzi, że poszukiwanie ojca przychodzi mu z taką łatwością, o jakiej w tej chwili nie śmiał nawet pomarzyć. Taak, wszystko, czego teraz potrzebował, to zdobyć trochę doświadczenia, ćwiczyć i zaistnieć w świecie shinobi.
   Wtem posłyszał kroki, które niewątpliwie wzbierały na sile. Zupełnie, jak gdyby ktoś zmierzał w jego stronę. Od niechcenia zwrócił swoje spojrzenie w kierunku, z którego napływały dźwięki skrzypiącego piachu i uchylił powieki. Zobaczył tego samego chłopaka, którego dojrzał chwilę wcześniej. Czyli jednak czegoś od niego chciał...?
   Adatte westchnął, unosząc się z siedziska. Spojrzał na czarnowłosego i rzucił.
   - Kraj Ognia jest gdzieś na zachód. Jeżeli interesuje cię szybka śmierć, to zdecydowanie powinieneś się tam udać. Wiesz... wojna, te sprawy...
   Uchiha zaczął tłumaczyć mu, skąd w ogóle takie pytanie. Nie przypominał sobie jednak, by kiedykolwiek tego dociekał. No cóż, może nieznajomy należał do tych przesadnie wylewnych?

Offline

 

#62 2015-01-11 15:35:19

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wschodni brzeg

     Momentalnie się opanowałem. Spojrzałem na siedzącego człowieka. Gość wyglądał na kogoś w moim wieku. Dlaczego miałem czuć się przy nim niepewnie? Ja, pochodzący z wybitnego rodu, z rodziny wielkich ninja... Na mojej twarzy ponownie zagościł uśmiech. Pewność siebie wróciła z większą mocą. Wyglądało to dziwnie, ale nie interesowałem się tym. W obecnej sytuacji największy posłuch miały słowa chłopaka.
     Wojna w Kraju Ognia? Cholera. Na północ wojna, na południe to samo. Nie miałem co ze sobą zrobić. Cóż, na pewno chciałem trochę trenować, ale nie mogłem też robić tego ciągle. Zaskakującym faktem było dla mnie to, iż od opuszczenia Szkoły odpoczywałem tylko raz. Ba, ten relaks był szybko przerwany przez jęki dziewczynki, której musiałem pomóc.
     Spojrzałem na podłoże obok młodzieńca, a następnie usiadłem na ziemi. Byłem na tyle blisko owego człowieka, aby z nim rozmawiać. Zainteresował mnie. Nie słyszałem do tej pory o konflikcie zbrojnym w krainie na południe stąd. Może zechciałby podzielić się wiedzą. Cóż, wszystko zależało od tego czy ma czas, i czy był w Kraju Ognia.
     - Wojna? Cholera, pierwsze słyszę. Na północy też są konflikty zbrojne. Ba, nawet widziałem skutki jednego z nich. - powiedziałem. Obserwowałem niebo, a nie towarzysza. - Jesteś tutejszy? Wyglądasz jakbyś znał te tereny.

Offline

 

#63 2015-01-11 18:45:19

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Adatte odgarnął długie kosmyki brunatnych włosów, które deszcz przyklejał mu do twarzy, utrudniając obserwację otoczenia, w tym i chłopaka. W głowie kłębiło się mnóstwo myśli na temat nieznajomego, jak choćby podejrzliwość względem jego osoby. Kim on, do diabła, musiał być, skoro nie słyszał o wojnie w Kraju Ognia? Rozumiał, że może nie wszyscy zawsze wiedzieli, co dzieje się na końcu świata w Enko albo Airando, ale Hi no Kuni było centrum kontynentu! Coś mu tu śmierdziało...
   Przeczulony po wcześniejszych wydarzeniach, zerwał się z miejsca i momentalnie odskoczył na parę kroków. Chciał zwiększyć odległość, jaka dzieliła młodzieńców, by w razie czego zapewnić sobie więcej czasu na reakcję. Nie wiedział, co ten kombinuje... Zawsze mógł być kolejnym złodziejem, a on dopiero co zaopatrzył się w nowe przedmioty. O niee... Nie da się tak łatwo wykiwać.
   - Jeżeli chcesz mnie oszukać, musisz się bardziej postarać.
   Paradoks. Oskarżył nieznajomego o to, co sam robił całe życie - kłamstwo.

Offline

 

#64 2015-01-12 07:25:35

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wschodni brzeg

[b]     Ten chłopak był bardzo nieufny. W sumie ja też, ale nie reagowałem na jego słowa unikami i bojową postawą. Na widok jego zachowania uniosłem brew do góry, a na mojej twarzy pojawił się dziwny wyraz. Coś mające wyrazić uczucie zdziwienia, połączone ze śmiechem. Miałem ochotę odsłonić zęby, ale wolałem obserwować tego gościa. Zachowywał się równie dziwnie dla mnie, co ja dla niego. Nieźle się zapowiadało.
     Jeśli zaś chodzi o wojnę Kraju Ognia to cóż mam rzec? Słyszałem pogłoski, iż zaatakowali mały kraik, czy wyspę. Jednak były to opowieści marynarzy, którzy zwykle lubili przesadzać. Dopiero teraz zetknąłem się z fachową opinią. Cóż, Uzumaki chyba nie rozumiał, że można istnieć bez wiedzy o Kraju Ognia. Ja pewnie dziwiłbym się na brak reakcji po słowach Ronin no Kuni.
     A propos, niedawno tam trenowałem....

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
_________________________

Akcept by Katsuro

     Nie ruszyłem się z miejsca. Cały czas siedziałem i obserwowałem tego człowieka. Chłopak wydał mi się nagle tajemniczy. Miałem w tym trochę racji. Nie pytał o nic, chociaż mógł, patrzył się na mnie i chłodno reagował. Może miał złe zamiary względem mnie?
     - Jak widać można nie mieć podstawowej wiedzy o świecie. Spędziłem 15 lat pod dachem, z człowiekiem, który nie mówił mi nic o świecie. Bylem odizolowany na wyspie. Spędziłem na Ronin no Kuni większość swojego życia. Nie miałem więc okazji usłyszeć jakiegokolwiek rzetelnego zdania na temat wojny. - rzekłem spokojnie.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2015-01-12 23:00:36)

Offline

 

#65 2015-01-12 21:16:41

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Deszcz lał się z nieba, przemaczając rudowłosego do cna, nie pozostawiając na nim nawet jednej suchej nitki. Spojrzenie Uzumakiego świdrowało postać siedzącego chłopaka, zmieniając ulewę w burzę z piorunami... nie dosłownie. Ten jednak, jakby ignorując podejrzenia rozmówcy, a może obierając dziwaczną linię obrony, zaczął się przed nim tłumaczyć, zdradzając coraz więcej informacji o sobie... A co, jeśli będzie oczekiwał od niego tego samego w zamian? O niee...  Niedoczekanie!

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


_________________________

Akcept by Katsuro

   Nieznajomy był dziwny. Sprawiał wrażenie kogoś, kto błąka się po świecie, bo nie ma co ze sobą zrobić. W pewnym sensie wydało mu się to ciekawe. Ronijczyk wydał mu się intrygujący, przede wszystkim ze względu na to, że Adatte zaczynał mu wierzyć. Nikt nie potrafiłby przecież tak długo udawać głupiego.
   - Tak jak mówiłem, trwa wojna. Kraj Ognia przeciw Gorącym Źródłom. Nic więcej nie wiem. Szczerze powiedziawszy, mało mnie to interesuje...
   Podszedł do przybysza i przycupnął obok niego. Owszem, zamierzał nawiązać z nim konwersację. Co więcej, - nie przewidywał kłamać. No, może dopóki nie spyta o jego osobę...

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2015-01-12 22:54:28)

Offline

 

#66 2015-01-12 21:31:20

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wschodni brzeg

     Czerwonowłosy podszedł do mnie. Ba, nawet usiadł. Chyba mogłem czuć się bezpiecznie. Jego wcześniejsze zachowanie bardziej wyglądało na przygotowanie bojowe. Teraz natomiast mi zaufał. No cóż, tak przynajmniej mogłem sądzić. Nie miałem zamiaru spędzać wiele czasu na zastanawianie się kto tutaj zachowuje się gorzej. Ja, mówiąc za dużo, czy on, zmieniając miejsce co chwilę.
     Padał deszcz. Ba, nie była to mżawka. Potężny żywioł moczył zarówno mnie, jak i Adatte. Chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby się gdzieś ukryć. Byle tylko mieć dach nad głową. Mój kompan wyglądał na tutejszego. Być może miał w pobliżu jakieś lokum? W sumie mógłbym się wprosić.
     - Znasz jakieś miejsce w okolicy, gdzie moglibyśmy wyschnąć? Ten deszcz jest trochę irytujący. - powiedziałem. Moje spojrzenie powędrowało na twarz młodzieńca. Wpatrując się w jego rude włosy dodałem kolejne wypowiedzenie. - Jakiś bar, dom, jaskinia? Cokolwiek. Będziemy siebie lepiej słyszeć.

Offline

 

#67 2015-01-15 08:25:14

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Adatte na powrót spojrzał na rozmówcę, w głębi duszy zastanawiając się, co powinien począć w sytuacji, w jakiej się znalazł. Z jednej strony chłopak był przedziwny, budził w jego duszy niepokój, sprawiając, że ten stawał się nieufny i podejrzliwy. Dziwne, zupełnie jakby ten człowiek skrywał jakąś tajemnicę, które nie potrafił ukryć na tyle dobrze, by on nie zdał sobie z tego sprawy. Z drugiej jednak - ta pogoda...
   Uzumaki spoglądał na deszcz, który ciągle nie przestawał zapewniać im wątpliwie przyjemnej rozrywki. Cóż, nie zanosiło się na to, by coś miało się zmienić w tej kwestii.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


_________________________

Akcept by Katsuro

   Westchnął.
   Wiedział, że nie ma sensu, by dłużej siedzieli na deszczu, bo tylko obaj się rozchorują. Musiał zaryzykować odkrycie części z prawd na temat jego osoby. No cóż, decyzja, choć trudna, podjęta została zadziwiająco szybko.
   - Tak, kiedyś bywałem często w tych okolicach z rodzicami. Znajomy rybak mieszka w tej części kontynentu. To w sumie nie tak daleko stąd. Może moglibyśmy zatrzymać się u niego...
   Miał tylko nadzieję, że rybak nie wygada za dużo na jego temat. Westchnął kolejny raz.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2015-01-15 19:40:58)

Offline

 

#68 2015-01-15 22:09:39

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wschodni brzeg

    Czerwonowłosy wreszcie zaproponował coś konkretnego. Jego słowa mnie uradowały. Spędzanie czasu na tym deszczu nie należało do przyjemnych zajęć, przynajmniej nie dla mnie. Po wypowiedzi tego gościa, mogłem stwierdzić, iż podziela moją opinię. Teraz tylko trzeba było udać się do wybranego miejsca. Do chatki rybaka. Szczerze powiedziawszy, mogła być ona ruderą, czymś kompletnie niekomfortowym. Niech tylko ten chory deszcz przestanie padać. Powodował u mnie podwyższenie ciśnienia.
     Podniosłem się z ziemi. Na tutejszych terenach dało się dostrzec wiele roślinności. Dostrzegłem rzadkie krzewy, drzewa, kwiaty. Ba, nawet cenne gatunki ziół, które znałem z profesji ojca. Nie umiałem nic z nich przyrządzać, lecz nie przeszkadzało mi to w docenieniu tego miejsca. Podobno trzeba doceniać zalety każdej lokacji. Nigdy wiadomo, czy nie widzimy jej po raz ostatni.
     Napawałem się widokiem owej krainy. Szczególnie upodobałem sobieb kwiaty...

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


_______________________

Akcept by Katsuro

     Westchnąłem. Moja osoba zawsze była dziwna. Raz nieaktywna, czasami nietaktowna, znowu momentami chamska, a czasami zbyt wylewna. Należałem do przedziwnych osób. Wyrzutek, nawet wśród Uchiha. Bylem w Hidari raz, a pokochałam to miejsce. Szkoda, że widziałem tam same zgliszcza...
     Pokręciłem głową. Złe wspomnienia. Spojrzałem na Uzumakiego. Wydawał się być dziwnym człowiekiem. Jakby chował informację na siłę, nie chciał się dzielić, lecz każde półsłówko dawało mu radość. Że ktoś się nie przejmuje. Zmierzyłem go wzrokiem, aż w końcu się odezwałem.
     - Prowadź, oby tylko mieszkał blisko.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2015-01-16 00:05:06)

Offline

 

#69 2015-01-16 20:22:53

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Siedział, patrząc w dal. Przed nimi rozciągało się morze, tak cudacznie spokojne, mimo uderzającego o jego taflę miliona kropel deszczu. Wszystko było dobrze. Nawet przyroda zdawała się utwierdzać go w przekonaniu, że nie miał się czego obawiać.
   Zaparł się zatem dłońmi za kolana i uniósł z mokrego piasku. Czuł, że jego ciało drży, sklejone z mokrym odzieniem. Kiedy wyprostował się do pionu, spojrzał na towarzysza. Chciał go ponaglić, by ten ruszył się czym prędzej. Skoro podjął decyzję o ruszeniu w drogę, chciał ją jak najszybciej wcielić w czyn. Dopiero wtedy zdał sobie sprawę, że już tyle wie o chłopaku, który nawet nie zdradził mu swojego imienia.
   - Powinniśmy ruszać, jeżeli chcemy zdążyć przed nocą. Księżyc coraz wyżej, a my musimy urządzić sobie kilkunastominutowy spacer, zanim dotrzemy... A tak w ogóle, to jak Cię zwą...? - zdecydował się zapytać prosto z mostu, po uprzedniej ocenie tego zamiaru.
   Ruszył przed siebie, gestem ręki przywołując towarzysza podróży.

Ostatnio edytowany przez Adatte (2015-01-16 20:23:06)

Offline

 

#70 2015-01-16 22:43:21

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wschodni brzeg

     Podniosłem głowę. Mój wzrok skierował się na młodzieńca. Człowiek w wieku podobnym do mojego momentalnie podjął decyzję. Po raz kolejny pokazał, że lubi zmieniać zdanie. Ba, robił to bardzo widowiskowo, czy po prostu nagle. Nie zmieniało to faktu, że był dla mnie ciekawym towarzyszem. Kompan owy zaintrygował mnie w kilku kwestiach.
     Chociażby jak się nazywa.
     Kiedy rudy wstał, zrobiłem dokładnie to samo. Wystrzeliłem do góry z pewną dla siebie pewnością. Nie wiedziałem czemu, lecz podczas takich ruchów moje ciało reagowało szybko. Cóż, mogło to wyglądać jakbym szykował się do starcia, albo po prostu chciał ukazać zwinne ciało.
     Poprawiłem ubranie. Rozczochrałem włosy. Bylem gotowy do podróży. Spodziewałem się krótkiego polecenia wojskowego, pokroju "Za mną". Czerwonowłosy jednak nie okazał się tak przewidywalny. Ponownie mnie zaskoczył.
      Na to proste pytanie, które zadał, poszukiwałem długiej odpowiedzi. Ukryć imię? A może powiedzieć prawdę? Cóż, chyba nie miałem nic do stracenia. Ba, dzięki temu mógłbym uzyskać dane osobowe rudego.
     - Ikkyo... Nazywaj mnie jednak wedle uznania. -  powiedziałem. Miałem spokojny ton głosu. Wpatrywałem się w twarz mojego towarzysza. Ciekawe czy wiedział, co zaraz powiem. - A ty? Jak się zwiesz?

Offline

 

#71 2015-01-18 10:38:37

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Uzumaki był wdzięczny, że chłopak nie wspomniał swojego nazwiska. Nie musiał się więc zamartwiać, jaki kit powinien mu wcisnąć, udzielając równie szczegółowej odpowiedzi. Tym jednak razem, mógł, tak jak on, uraczyć go jedynie swoim imieniem, a ten nie powinien dopytywać. A wszystko dzięki temu, że nagle towarzysz stał się w jego oczach bardziej skrytym, niż wydawało mu się do tej pory. Nie wiedział, czy rzeczywiście tak było, czy może tylko chciał ukryć swoje pochodzenie... No cóż, w każdym razie było ich dwóch.
   - Jestem Adatte... - przerwał na chwilę. - A ty... jak się tu znalazłeś? Wspominałeś coś o swoim zamiłowaniu do podróży... - zagadnął. Naprawdę chciał się czegoś dowiedzieć od tego osobnika, kiedy to spacerowali wybrzeżem, brnąc naprzód wśród zawiei.
   Wreszcie dotarli. W niewielkiej odległości przed nastolatkami zaczęły przy plaży wyrastać pojedyncze domostwa, może nieco bardziej liche i biedne, niż niegdyś mu się wydawało. Tłumaczył sobie to jednak tym, że to niekorzystna aura wpływała w tym momencie na jego percepcję.
   Wybiegł nieco naprzód, by odnaleźć jeden z domów i zapukać do niego donośnym łoskotem.
   - Dobry wieczór, panie Senchō! To ja, Adatte! - zawołał, a już po chwili siedzieli we trójkę w cieplutkim pomieszczeniu. Był to dwuizbowy budynek o skąpym wnętrzu, ale jego wyposażenie zupełnie wystarczało do przeżycia. Ściany przeniknięte były zapachem świeżych ryb. Sprawiał on wrażenie typowego domku rybaka.
   - Dziękujemy bardzo za gościnę. Byle tylko przeczekać deszcz i już nas nie ma, słowo!
   Rybak zdawał się jednak nie robić sobie problemu z obecności chłopców i poczęstował ich herbatą.

Offline

 

#72 2015-01-22 17:41:58

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wschodni brzeg

     Wreszcie poznałem imię rudego. Ten chłopak zdawał się być tajemniczy. Przez moment spodziewałem się nawet odpowiedzi pokroju "nazywaj mnie kimś", bądź "jestem Nikt". Na szczęście, gość przedstawił się normalnie. Oczywiście pozostawała jeszcze opcja, że poleciał sobie w kulki. Jednak dlaczego miałem to zakładać? Skoro do tej pory coraz więcej mówił o sobie, mogłem zakładać, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
     - Masz rację, wspominałem. Lubię odwiedzać różne miejsca, choć lista owych lokacji nie jest bogata. Przypłynąłem tutaj z Ronin. - oświadczyłem. Adatte wydawał się być zainteresowany tematem podróżowania. Zapamiętałem to sobie, mogłem poruszyć ten temat przy późniejszej dyskusji.
     Kiedy formalności pozostały za nami, mogliśmy udać się do domku rybaka. Podróż trwała krótki okres czasu, jednak mnożył się on przez ciszę. Przez cały marsz nie wyrzekłem ani słowa, podobnie jak czerwonowłosy. Jednym dźwiękiem, który słyszałem, był odgłos deszczu. Krople wody spadały na moją głowę. Musiałem mieć śmieszną czuprynę. Kruczoczarne włosy z pewnością opadły. Cóż, nawet jeśli, to i tak za chwilę powstaną.
     Kiedy szedłem, obserwowałem okolicę. Co prawda deszcz ograniczał pole widzenia, ale mogłem skupić się na bliskich widokach. Zaskoczyła mnie długość brzegu, a także wspaniała panorama. Bylem zachwycony obecnym stanem tego miejsca. Obiecałem sobie, że gdy tylko mnie deszcz, to ponownie przede się tym brzegiem. Może wyda mi się jeszcze piękniejszy?

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


________________________

Akcept by Katsuro

     Po kilkunastu minutach dostrzegłem światła. Z czasem były coraz bliżej. Zbliżaliśmy się do nich. Po paru minutach mogłem ocenić liczbę domostw w tych rejonach. Nie było ich wiele, choć nie wiedziałem czy we wszystkich ktoś jest. Być może nie każdy palił świece o tej porze. Krótko mówiąc, miałem pojęcie jak liczna jest wioska, choć rachunek mógł być błędny.
     Wszystkie te rozmyślania skróciły drogę. Adatte zaprowadził mnie do lichej chatki. Mimo obecnego stanu spodobała mi się, ciasna, lecz własna. Ja nie miałem już domu...
     - Komban wa. - powiedziałem cicho, gdy wszedłem do izby. Skromna chata ponownie przekonała mnie do siebie. Było tutaj ciepło, a ja bardzo chciałem się osuszyć.
     Atmosfera w tym domostwie wydawała się być milsza, niż wcześniej. Przede wszystkim, Adatte więcej mówił. Również rybak zachowywał się porządnie. Za herbatę podziękowaniem mu kiwnięciem głowy. Następnie mogłem zwrócić się do rudego.
     - Adatte, mam do ciebie pytanie. Temat moich podróży ciebie poruszył, w takim razie czuje się zobowiązany to rzec. Podróżowałeś kiedyś po świecie?
     Ogień w kominku płonął. Dawał nam miłe uczucie ciepła.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2015-01-23 00:22:42)

Offline

 

#73 2015-01-25 15:31:39

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Czerwonowłosy raz po raz zanurzał usta w kubku gorącego napoju, parząc sobie przy tym boleśnie język. Nic jednak nie było w stanie odebrać mu przyjemności, jaką dostarczała mu przemieszczająca się po całym jego ciele fala ciepła. Szybko poczuł, że drganie mięśni ustępuje, jednak mokre ubrania wciąż wylewały kolejne porcje zimnej wody. Kiedy tylko staruszek, któremu Adatte był niezmiernie wdzięczny za nieporuszanie żadnego z wątków, jakie dotyczyły jego osoby, opuścił pomieszczenie, Uzumaki podniósł się z poduszki.
   Odkładając kubek, zbliżył się do paleniska, nad którym wisiał kocioł gotującej się wody. Rozpiął kolejne guziki, by uwolnić się z mokrego odzienia i przerzucił czarną koszulę przez jakiś hak, który odnalazł w pobliżu. Ściągnął również i spodnie, które ziębiły go, oblepiając nogi, po czym powiesił je również w podobny sposób. Szybko porwał leżący koc i okrył się nim, siadając na miejscu. W ręce znów porwał kubek, z którego wciąż unosiły się obłoki pary.
   - Hmmm? Ah tak... - spojrzał na rozmówcę nieco trzeźwiejszym wzrokiem, kiedy przypomniała mu się treść pytania. - Nie jestem stąd, więc można uznać, że też ze mnie swego rodzaju podróżnik. Te tereny udało mi się poznać dość dobrze, a niedawno wróciłem z wyprawy do Kraju Ognia. Jeśli chcesz, mogę ci kiedyś pokazać tamte rejony.
   Sam był zaskoczony, jak sprawnie wplatał w swoją opowieść pojedyncze kłamstewka. Miał tylko nadzieję, że chłopak nie będzie miał ochoty na zabawę w detektywa, starając się dociec prawdy.

Offline

 

#74 2015-01-25 20:57:17

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wschodni brzeg

     W przeciwieństwie do Adatte, nie sączyłem mojego napoju. Kubek był już w połowie pusty. Gorący płyn wypełniał moje podniebienie, a przełknięcie go spowodowało falę ciepła. Poczułem się żwawszy. Jakby ta herbata miała jakieś zaskakujące właściwości. To niesamowite, zwyczajny napój, a w takich warunkach smakował mi bardziej niż najwytrawniejsze trunki. W dodatku ta temperatura... Kochałem gorące płyny, szczególnie herbatę. Rozkoszowałem się tym, iż należałem do wybranych, którzy nie mieli obaw przed gorącem. Lubiłem myć się w gorącej wodzie, co dla niektórych należało wprost do niemożliwych. Cóż, każdy był inny. Może to Katon zmuszał mnie do takiej, a nie innej tolerancji na ciepło?
     Adatte nie wydawał się być przejęty moimi słowami. Zajmował się sobą, pewnie o czymś rozmyślał. Wzruszyłem ramionami, sam ignorowałem innych tysiące razy. Jednak po chwili usłyszałem odpowiedź od rudego. Czerwonowłosy twierdził, iż zwiedzał kilka krain. To ciekawe, bardzo ciekawe... Powiadał, że doskonale zna te tereny. Jednak nie powiedział mi skąd jest. Wspomniał tylko o Kraju Ognia... No cóż, nie chciałem się tam udawać, ale słyszałem tą propozycję już od kilku dni. Niech będzie, oby tylko ten przeklęty deszcz mnie opuścił.
     - Możemy tam się udać. Mam tylko nadzieję, że będzie tam cieplej niż tutaj. - orzekłem i powoli wstałem. Chyba nie było powodów, aby zwlekać. Niech młodzieniec zaprowadzi mnie do jakiegoś miejsca. Być może wreszcie uda nam się spocząć. - Jeżeli nie masz przeciwwskazań to chciałbym ruszyć teraz. Wypiłem już herbatę.
     Odwróciłem się do rybaka i kiwnąłem głową w ramach uznania. Naprawdę mi smakowała. Miałem ochotę pytać go o liście, jakich używa do tego płynu, lecz nie otworzyłem ust. Byłem ninja, a nie starą babcią. Nie miałem nawet dachu nad głową, a co dopiero dzbanka do herbaty.
     - Więc jak? - zapytałem Uzumakiego.

Offline

 

#75 2015-01-26 22:28:55

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Chłopak siedział i rozkoszował się herbatą, której powoli ubywało. Wreszcie dopił do końca, odłożył więc kubek i szczelniej otulił się kocem. Ostatnie krople deszczu spływały z czerwonobrunatnych kosmków. Nie miał jednak najmniejszego zamiaru ruszać się z ciepłej, przytulnej chałupki. Tym bardziej, że noc okryła całą tę krainę, z którą był zżyty bardziej nawet niż z zapewne wyczekującą go tam w oddali matką. Tak, te ziemie były dla niego całym światem, który on musiał opuścić, jeżeli miał dotrzeć do skrywanej gdzieś prawdy.
   - Zaczekajmy do jutra. Hi no Kuni nigdzie się nie wybiera, a my możemy tu zaczekać, aż ulewa trochę przeminie. No i za dnia będzie nam się przyjemniej maszerować. To jak...?
   Uzumaki miał szczerą nadzieję, że towarzysz podzieli jego zdanie i pozwoli mu się przekimać w tym przytulnym ciepełku. Herbatki może już nie było, ale jakże rozkosznie było rozłożyć się na kocu, przykrywając się kolejnym? Tym bardziej po dłuższej podróży, z której dopiero powracał.

Offline

 

#76 2015-01-27 18:26:40

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wschodni brzeg

     Odpowiedź czerwonowłosego na pewno mnie zdziwiła. Na mojej twarzy pojawił się wyraz niepewności. Krótko po słowach Adatte usiadłem. Nie wiedziałem co myśleć o zaistniałej sytuacji. Ja chciałem ruszać, lecz on nie. Pałeczka oczywiście należała do towarzysza, ponieważ to ja chciałem z nim podróżować. Również na jego korzyść wpływało to, iż orientował się on terenach Kraju Ognia. Gdybym ja wyruszył teraz, najpewniej trafiłbym na środek terenów kontrolowanych przez Senju. A jak wiadomo, nasze klany za bardzo się nie lubiły... Cóż, pozostało mi tylko siedzieć i czekać na to, aż rudy ogłosi zmianę decyzji. A pewnie nastąpi to dopiero rano, gdy obaj się wyśpimy.
     Odetchnąłem głęboko. Chwilkę później zacząłem obserwować dno mojego kubka. Nie miałem niczego do roboty. No i co gorsza sen wcale nie chciał mi się objawić. Musiałem więc skupić się na rozmowie z rybakiem i Adatte. Chociaż ten pierwszy nie wyrzekł jeszcze ani jednego słowa...
     - Dobrze. Nie spieszy mi się aż tak. - orzekłem powoli. Westchnąłem. Nie wiedziałem o co zapytać czerwonowłosego. Szczerze mówiąc, nie wiedziałem o nim nic konkretnego. Poza tym, że zna ową krainę. - Długo tutaj przebywasz? Skoro orientujesz się w terenie musiałeś spędzić tu masę czasu. A może stąd podchodzisz?

Ostatnio edytowany przez Ikkyo (2015-01-31 08:14:07)

Offline

 

#77 2015-01-30 00:20:16

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Przykryty szczelnie kocem Adatte, leżał na brzuchu, opierając głowę na złączonych dłoniach. Łokcie stykały się z chłodną podłogą, drgając co chwila. Był zmęczony podróżą z Chikai i dopiero teraz zdał sobie z tego sprawę. Kiedy więc towarzysz przytaknął, by zgodnie z jego pomysłem wyruszyć następnego dnia, poddał się wreszcie w tej nierównej walce i opuścił kończyny wzdłuż posadzki, brodę zagłębiając pomiędzy splecionymi palcami.
   Wreszcie stało się to, czego się obawiał - został zapytany o coś, co miało zdradzić jego tożsamość, choćby w niewielkim stopniu. Nie wiedział, skąd w nim ta niechęć do dzielenia się informacjami o sobie. Czyżby to jego pobyt w klanie Senju nakłonił go do takiej nieufności? A może po prostu gdzieś w głębi duszy doszedł do wniosku, że dzielenie się swoim życiem z innymi nie jest czymś koniecznym do osiągnięcia szczęścia czy postawionego sobie celu...?
   Nie miał sił kłamać. Ciepełko, jakie pozostawiła po sobie, jak wtedy mu się mogło wydawać, najsmaczniejsza herbata pod słońcem, pochwyciła go w sidła błogiego nastroju i za nic nie chciała opuścić. Powieki momentalnie zaczęły się mu zamykać, lecz wciąż toczył z nimi zacięty bój.
   - Tak... to znaczy nie! Można tak powiedzieć, od dziecka często tu przybywałem z rodziną... Lepiej połóżmy się spać, jutro musimy...
   Nie udało mu się dokończyć myśli, gdyż zmęczenie kilkudniowym brakiem snu wziął górę, ostatecznie ciskając go w otchłań nocnych marzeń.
   Spał długo, lecz niespokojnie.

Offline

 

#78 2015-01-31 22:46:01

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wschodni brzeg

^^

     Widziałem twarz mojego towarzysza. Adatte walczył z samym sobą. Powieki opadały coraz częściej, i częściej, a ja tylko dostrzegałem coraz wolniejsze reakcje. Tak, młodzieniec zasypiał. Rudy musiał być bardzo zmęczony. Obserwując go, na mojej twarzy pojawił się nikły uśmiech. Ciekawe, czy ja też tak wyglądałem w podobnym stanie. Cóż, nie było mi dane się dowiedzieć. Nie zawsze wierzyłem w słowa innych ludzi, a dojrzenie samego siebie nie należało do możliwych czynności. Chyba, że istniało NinJutsu o podobnych zdolnościach.
     Po raz kolejny przyłapałem się na myśleniu o dalekich sprawach. Dyskusja upadała. Nie było nawet sensu jej ciągnąć. Wypowiedziałem więc kilka fraz, aby zakończyć rozmowę. Dzięki temu i ja, i Adatte mogliśmy spocząć. Nie minęło kilka sekund, a ja już urwałem konwersację.
     - Musiałeś mieć zatem ciekawe dzieciństwo, skoro zmieniałeś miejsca przebywania. - powiedziałem. Następnie ziewnąłem. Odezwałem się ponownie, lecz tym razem o wiele krócej. - Masz rację. Jestem zmęczony. Dobrej nocy, Adatte.
    Ułożyłem się wygodnie na prowizorycznym posłaniu. Następnie nakryłem się kocem. Leżałem od ściany z oknem, także nikt mnie nie widział, poza obecnymi. Cóż, jednak oni spali. Ja równie oddaliłem się od jawy...

Offline

 

#79 2015-02-04 10:20:50

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Śnił. Dynamiczne obrazy migały mu pod zamkniętymi powiekami. Starał się wodzić wzrokiem za wciąż zmieniającymi się kształtami, jednak na próżno. Nie był w stanie nawet określić, czego te sny mogły dotyczyć. Wtedy, z tego istnego chaosu, wydobył się męski, poważny głos, wołający go po imieniu.
   Wyrwał się ze snu, od razu prostując do siadu. Rozejrzał po skromnym pomieszczeniu, w którym staruszek ich przenocował. Zza okna nie wpadało zbyt wiele światła, słońce wciąż chowało się za horyzontem, rozpraszając już jednak nieśmiało mroki nocy. Gdzieś tam, w oddali, po niebie przemknęły pierwsze promienie, jako zwiastun budzącego się nowego dnia.
   Spojrzał na leżącego nieopodal Ikkyo, któremu, całkowicie niemal skrytemu pod kocem, wystawała tylko głowa pełna rozczochranych włosów. Widocznie wciąż spał. Uzumaki nie miał sumienia go budzić; sam chętnie jeszcze by się zdrzemnął, ale cóż poradzić. Teraz nie było już sensu się kłaść.
   Podszedł więc do suszących się rzeczy i narzucił na ramiona i okrył nogi. Następnie zbliżył się do wielkiego gara, który wisiał nad żarzącym się jeszcze paleniskiem i zaczerpnął wody. Była ciepła, lecz niewystarczająco, by zaparzyć herbatę. Zadowolił się zatem bezbarwną cieczą, którą popijał, kiedy oparty o ścianę spoglądał za okno, obserwując, jak światło zalewa okolicę.
   Pozostawało mu czekać, aż towarzysz obudzi się i ruszyć.

Offline

 

#80 2015-02-04 22:41:31

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wschodni brzeg

     Śniłem. W moim umyśle powoli pojawiały się różne obrazy. Ojciec. Szkoła Ninja. Wizja dziadka. Pamiętnik. Flaga Szarańczy. Walka. Treningi. Nie potrafiłem dokładnie dojrzeć tych rzeczy. Jak gdyby znajdowały się tuż kilka centymetrów poza moim ramieniem. A ja nie mogłem wygiąć się, by je dotknąć. Patrzyłem więc i cieszyłem się marną namiastką tego, co mógłbym mieć w normalnych warunkach. O tak, moja psychika płatała mi figle.
     Nie pamiętam dokładnie co się stało, że w mojej głowie nagle zaszczepiono jeden obraz. Treningu, który odbył się szmat czasu wstecz. Dlaczego go widziałem? Po co? Sam nie wiem, czy to jedynie wytwór mojej wyobraźni, albo pamięć doskonała, zapisana gdzieś w głębi moich szarych komórek? Cholera wie. Ja natomiast zdawałem sobie sprawę jedynie z czynności wykonywanej we śnie...

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]



Akcept by Masaru.

     Otworzyłem oczy. Czułem jedynie ciepło, które otaczało moje ciało. Jedynie twarz zdawała się być chłodna. Czemu? No tak, owinąłem się szczelnie kocem i jedyne co wystawało z mojego prowizorycznego posłania, to moja głowa. Nie wiedziałem jaka jest pora. Mogłem jedynie się domyślać, że wczesna, skoro za oknem słońce dopiero co wstawało. Nie czułem się jednak zmęczony czy niewypoczęty. Mój organizm przyzwyczaił się do krótkiego snu. Pozostawało mi więc jedynie powstać i zająć się sobą.
     Od razu ujrzałem Adatte, który już był w kuchni. Zadziwiające, wstał nawet przede mną. Może obawiał się tego, iż zrobię coś podczas jego snu? Albo najzwyczajniej w świecie obudził się wcześniej? Nie wiedziałem co nim kierowało, ale jeżeli odważył się wstać o barbarzyńskiej porze, to z pewnością musiał mieć bardzo wydolny organizm.
     Skierowałem się do sznura, na którym wisiały moje ubrania. Kilkoma płynnymi ruchami ubrałem się, a następnie skierowałem do kuchni. Co prawda tutaj wszystko znajdowało się w jednym pomieszczeniu, lecz widać było zagródki, stworzone przez przedmioty codziennego użytku. Udawałem się więc do zbiornika z wodą, przy którym stał Adatte.
     Moja ręka wyruszyła po dzbanek z wodą. Zimną. Chciałem orzeźwić się chociaż w minimalnym stopniu. Nie wiedziałem jak długo dzisiaj będę na nogach, dlatego uzupełnienie płynów w organizmie zdawało się być dobrym pomysłem.
     - Oi. - oświadczyłem krótko, zwracając się do czerwonowłosego. Czyżby miał jakieś plany na ten dzień?

Ostatnio edytowany przez Masaru (2015-02-04 23:23:12)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zsz1.pun.pl www.tekkasquadron.pun.pl www.2eti.pun.pl www.fizjouj.pun.pl www.minecraftrpg.pun.pl