Ogłoszenie


#81 2012-08-24 18:37:17

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Tereny Tetsu no Kuni

- Nie możesz być pewien, że to Sharingan. Nigdy nie ufaj plotką, są często strasznie przesadzone... Sądziłem, że o tym wiesz - powiedziałem spokojnie Daiki'emu, idąc dalej w stronę wioski. Metalowy kij cały czas był w mojej ręce, dzięki niemu mogłem się obronić gdyby ktoś nas znowu zaatakował.
- Daleko jeszcze do twojej wioski, Aki ? Bo jeżeli tak to lepiej przyspieszyć tempo. Zostając za długo w jednym miejscu jesteśmy zbyt łatwym celem. Zaproponowałbym nawet bieg... - mruknąłem patrząc się w niebo, dając sobie chwilę spokoju. Sekundę później myślami powróciłem już do tego, że muszę uważać - w końcu mogli nas zaatakować w każdej sekundzie.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#82 2012-08-24 19:35:20

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Tetsu no Kuni

- Ja proponował bym wam śmierć wy zasrańce - znowu ujawnił się ten głos. Czyżby teraz miał im się pojawić ? Tak to był on. Stal jakieś pięć metrów przed naszymi bohaterami, w ręku miał zwój i pędzel wraz z farbą. - Zwą mnie Tsukishima i to ja was zaraz zabije - powiedział zwracając się do młodych ninja. Tsukishima jest wysokim, młodym mężczyzną z długimi, ciemnymi włosami. Nosi koszulę z długim rękawem z kołnierzykiem, szelki i ciemne spodnie. Ma bliznę nad lewym okiem. Po tym jak to powiedział zaczął wykonywać charakterystyczne ruchy dłonią, która trzymała pędzel. Zaraz po chwili ujawniły się przed nim lwy. Było ich dziesięć. Przy tworzeniu ich wypowiedział dwa krótkie słowa - Choujuu Giga ! - kiedy to zrobił dodał jeszcze odrobinę chakry by je powiększyć dwukrotnie. Po tym zaczęły biec z ogromną prędkością na dwóch chłopców.

Offline

 

#83 2012-08-25 11:56:36

Daiki

Gość

Re: Tereny Tetsu no Kuni

-Nie widzę innej możliwości, nie psuj mi marzeń i pragnień. - odpowiedziałem wyrzutkowi z uśmieszkiem.
W sumie racja, to niekoniecznie mógł być Sharingan, jednak co ja poradzę na to, iż chcę walczyć z jakimś Uchihą posiadającym godny poziom? Moje ostatnie treningi powinny udowodnić moją dotychczasową pracę, naprawdę dużo się uczyłem, ciężko trenowałem, chcę sam sobie pokazać, że na coś mnie stać. W pewnym momencie zatrzymałem się na środku, na chwilę odpłynąłem...

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

Szybko wróciłem do normalności, wytrąciło mnie z tego pojawienie się wroga. Był to ten sam przeciwnik, ten sam, który zaatakował wcześniej, poznałem go po głosie. Przedstawił się jako Tsukishima, od razu widać było, iż posługuje się zdolnością Hikoto, ma ciekawe zdolności. Jednak to nic w porównaniu do moich oczu.
-Byakugan ! - powiedziałem na głos, składając jedną pieczęć zmodyfikowanego tygrysa, po czym ruszyłem.
Chciałem na początek wziąć na siebie większą część tych lwów na siebie, a kiedy starały się zaatakować i były wręcz na minimalnej odległości, natychmiastowo zostały zniszczone.
-Hakkashou Kaiten ! - zacząłem się obracać, a chakra przybrała kształt wirującej kuli, w której środku się znajdowałem, te atramentowe twory powinny zostać zniszczone przynajmniej w większości.
Byakugan dawał mi wgląd na wszystko, wyjąłem więc podczas obrotów dwa kunai'e, po jednym do każdej ręki, po czym rzuciłem w jeszcze jakieś dwa lwy, kiedy przestałem się kręcić, wszystko działo się bardzo szybko, chakra nagle zniknęła i w różnych kierunkach wyleciały z niej dwa kunai'e skierowane na zwierzaczki.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Masaru (2012-08-25 18:01:26)

 

#84 2012-08-25 16:09:46

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Zaśmiałem się cicho:
- Nie niszczę, nie to było moim zamiarem... Chciałem tylko pow.. - miałem ochotę dokończyć zdanie jednak przerwał mi ten "ktoś" kto zatruł nam życie trochę wcześniej. Tym razem pojawił się osobiście, robił postępy. Stałem w miejscu, kiedy stworzył swoje stwory, Daiki widać chciał się za nie zabrać pierwszy. Odpowiadało mi to bo miałem już przygotowaną całą taktykę na walkę. Kiedy nasz przeciwnik tylko je powiększył nie miał zbyt dobrego pola widzenia. Doszedłem też do wniosku, że skoro ja nie widzę poprzez swoje dzieła to i on także tego nie potrafi. Kiedy atramentowe lwy zostały zwiększone, złożyłem pieczęci i w mojej ręce pojawiła się elektryczna kula, która wydawała charakterystyczny dźwięk. Kiedy Daiki powstrzymywał stworzenia, ja wyskoczyłem nad nimi i szybko znalazłem się za Tsukichimą z Chidori i kunai'em w drugiej ręce. Oczywiście za pierwszym razem zamachnąłem się dłonią z jutsu, a gdyby pierwszy cios nie wypalił to kolejne wprowadzam kunai'em czekając aż nadarzy się okazja do zabicia go poprzez technikę Raiton'u.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#85 2012-08-25 17:16:13

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Wszystko działo się bardzo szybko. Wyprowadzone lwy przez nowo poznanego przeciwnika ruszyły w kierunku Daikiego. Rokutaro momentalnie znalazł się za nim. Nim mógł zareagować miał już dziurę w plecach. Dłoń młodego wyrzutka była pochłonięta przez krew i wnętrzności Tsukichimy. Jednym udanym ciosem zdołał załatwić przeciwnika, któremu ledwo co udało się wyjść z ukrycia.
- Może i ze mną udało wam się wygrać, ale z moim mistrzem nie macie szans - tak to był jego ostatnie słowa. Co z Daikim ? Czy jego ataki poszły na marne ? Owszem poszły, ponieważ za nim zdążyły dobiec do młodego ninja klanu Hyuuga te zostały dezaktywowane przez konającego Tsukichime. Cała wydana chakra poszła na marne..

Offline

 

#86 2012-08-25 17:33:58

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Uważałem, że ta walka będzie choć trochę dłuższa i ciekawsza, a tu proszę - skończyło się na jednym skoku i jednym ciosie. Na swojej ręce odczułem ciężar ciała Tsukichimy kiedy ten wyzionął ducha. Powoli wyciągnąłem z niego swoją rękę i otrząsnąłem ją z krwi. Westchnąłem i powiedziałem cicho
- Liczę, że przynajmniej on dostarczy mi trochę więcej zabawy... - trzeba było ruszać dalej, kto wie co mogło nas teraz zaatakować. Spojrzałem się tylko na Aki'ego i Daiki'ego sprawdzając czy nic im się nie stało. Teraz czekałem aż młodzik wskaże nam drogę do swojej wioski, która i tak już strasznie się dłużyła.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#87 2012-08-25 17:44:07

Daiki

Gość

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Niestety wszystko potoczyło się w jakiś dziwny sposób, nie wiem jakim cudem Rokutaro szybciej ode mnie unieszkodliwił przeciwnika, przecież nie wygląda wcale na szybkiego, na pewno jestem szybszy od niego ! No ale musiała mi się chyba noga podwinąć, co jest rzeczą praktycznie niespotykaną u ninja mojego pokroju, no ale cóż. Byakugan'a miałem ciągle aktywowanego, dlatego kiedy zauważyłem, że Roktuaro wykańcza przeciwnika oraz lwy z atramentu giną, logicznym było, iż zrezygnowałem z wykonania techniki. Po co miałem tracić chakrę i kręcić się w kółko jak głupi, skoro nie musiałem się przed niczym bronić ? A skoro było już po wszystkim, dezaktywowałem Byakugan'a i zregenerowałem utraconą chakrę.
-Za łatwo poszło. - powiedziałem i ruszyłem za Aki'm.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#88 2012-08-25 18:32:14

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Aki obserwował jak wyrzutek pozbył się przeciwnika w bardzo szybkim tempie. Wydawało mu się, że to właśnie Daiki załatwi go pierwszy. Najwidoczniej się pomylił, a młody Hyuuga źle zareagował na atak przeciwnika. Nie będziemy mu teraz wytykać błędów, ponieważ każdy w inny sposób by postąpił. W końcu młodziak wstał z ziemie po przewróceniu się przez atak lwów. Nie ma co mu się dziwić, były na prawdę przerażające. Wkrótce mogli już ruszyć w drogę. Po dwóch godzinach stanęli przed bramą do wioski o nazwie Tetsu - tak jak nazywany był kraj, w którym się owa wioska znajdowała. Tetsu to stara zamkowa wioska, usytuowane na wzgórzach. Otoczone jest lasem i górami, a w pobliżu przepływa rzeka. Wioska z pewnością ma długą historią, ponieważ znajdują się w nim liczne wieże i mury obronne. Jednakże nikt w wiosce nie jest do nich dopuszczany, ponieważ wieżą i murom grozi zawalenie. Po chwili młody Aki podbiegł do swojego ojca przytulając go.
- Spisałeś się. Pobiegnij do mamy po nagrodę - powiedział ojciec do młodego - Witajcie nazywają mnie Hikaru. Jestem przywódcą i założycielem tej wioski. Jak wiecie za niedługo zostanie wyprowadzony w nas atak. Najprawdopodobniej przez pięćdziesiąt dosyć silnych ninja i dwóch ich przywódców - wygnanych członków klanu Uchiha. Bardzo prosimy was o pomoc - powiedział składając razem ręce i klęcząc przed dwoma bohaterami tej misji..

Offline

 

#89 2012-08-25 19:14:25

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Tereny Tetsu no Kuni

W końcu dotarliśmy do tej cholernej wioski. Nie mogłem w tym momencie prosić o nic więcej... Uznałem, że po prostu wykonam co mam do wykonania i wrócę do karczmy.
- Wszystko rozumiem ale następnym razem Ty rusz swoją dupę, a nie będziesz posyłał własnego syna. Ten chłopak mógłby tam zginać gdyby nas nie znalazł. Tym bardziej, że jesteś cholernym przywódcą, Ty powinieneś zadbać o bezpieczeństwo twojej wioski. Jeżeli zobaczę, że wysługujesz się w takiej sprawie kolejny raz kimś innym żeby zachować swoje życie to albo zabiję Ciebie albo to przede mną będziesz musiał ochraniac tą wioskę... Jeżeli to wszystko to przygotuję się do walki. - powiedziałem w stronę Hikaru. Gdyby nie to, że miałem na twarzy mój grymas mógłby go spokojnie zabić. Odszedłem trochę dalej, gdzie w wiosce było więcej wolnej przestrzeni i stworzyłem smoka bojowego. Może trochę mnie poniosło ale... To nie był dobry pomysł, żeby po szukanie posyłać takiego dzieciaka. Uznałem tylko, że wzlecę w powietrze i pomedytuję dopóki nie nastąpi atak.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#90 2012-08-25 19:21:32

Daiki

Gość

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Dotarliśmy w końcu do wioski, z której pochodzi Aki. Okazało się, że jej założycielem i jednocześnie przywódcą jest ojciec chłopaka, wyszedł przed tłum i się z nami przywitał. Jeżeli chodzi o samą wioskę, wydaje się dość ładnym, malowniczym i spokojnym miejscem. Otoczona górami, lasem z rzeką w pobliżu, sama jest zabudowana murami i wieżami, coś jak wioska w zamku, naprawdę niezwykłe. Jakby o tym pomyśleć, to ciekawe dlaczego chcą zaatakować tę wioskę... ? Postanowiłem się dowiedzieć.
-A ja mam jedno pytanie. Mianowicie dlaczego chcą zaatakować waszą wioskę? - po uzyskaniu odpowiedzi oczywiście zrobiłem to, co Rokutaro.
Nie dziwiło mnie zachowanie Wyrzutka, nie dość, że ten tutaj to przywódca wioski, to jeszcze ojciec tego dzieciaka, to dość dziwne i wręcz nieludzkie. No ale cóż, nie pozostało mi nic innego, dlatego udałem się w miejsce bramy, czy czegoś takiego, uznałem, że stamtąd nadejdzie atak, wyjdę przed szereg i będę walczył. Wiedziałem już jak będę przeprowadzał swoje ataki, na wszystko byłem gotowy, a przy wsparciu Rokutaro nie mam się o co bać.

 

#91 2012-08-25 19:44:23

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Tetsu no Kuni

- Nie jestem jego prawdziwym ojcem... Po za tym  on jako jedyny potrafi znaleźć i poznać kogoś, że jest prawdziwym ninja. Jest on z rodu klanu Inuzuka. Jest prawdopodobnie jednym ocalałym jej członkiem. Trudno mu jest z tym pogodzić, ale nie może dalej się rozwijać. Ponieważ .. - w tym momencie staruszek się rozpłakał - jego szczeniaczek został zamordowany przez te bestie kiedy trenowali - kiedy już to powiedział wytarł łzy i spojrzał na młodego Hyuuga. Kiedy ten zadał mu te pytanie:
- Skąd mam wiedzieć jaki mogą mieć cel bandyci okradający wszystkie pograniczne wioski ? - powiedział lekko poirytowany - nie znam ich myśli. Ale pewnie chcą władzy w kraju żelaza i tyle - powiedział ku chłopakowi, po czym dodał jeszcze - Przygotujcie się za niecałą godzinę nas zaatakują - wydał po tych słowach żałosny dźwięk i udał się do swoich trzech niekompetentnych samurai.

Offline

 

#92 2012-08-25 20:02:13

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Tereny Tetsu no Kuni

- To nie jest powód... Każdy umie odróżnic ninja od cywila, stanowczo się różnimy. A Ty ? Posłałeś go tam samego, bez żadnej broni. Po prostu gratuluję... - dodałem zanim odleciałem smokiem trochę wyżej. Łzy mężczyzny na mnie nie zadziałały. Może ludzie z wioski pomyślą, że nie mam serca ale... Jakoś mnie to nie obchodziło. Wiedziałem, że Inuzuka walczą za pomocą swoich psów ale jego brak nie mógł zabronić chłopakowi rozwijać się w inny sposób. Bez psa był jak każdy Wyrzutek, a my mogliśmy wiele osiągnąć bez pomocy ograniczonych zdolności. Chwilę później zabrałem się do tworzenia wielu miniaturek, na które już nie będę tracił czasu w walce.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#93 2012-08-25 20:16:57

Daiki

Gość

Re: Tereny Tetsu no Kuni

-Hm, rzeczywiście wzruszająca historia, ale co z tego? Zawsze mógł sobie znaleźć nowego psa, do którego by się przywiązał. Więź psa z właścicielem jest bardzo silna, ale w świecie ninja takie rzeczy są na porządku dziennym. A to dla ciebie żadne tłumaczenie jak sądzę, mogliście wysłać większą ilość ludzi na poszukiwanie pomocy, albo nawet szukać poza granicami Kraju Żelaza. Ale to wasza polityka, nie wtrącam się. - powiedziałem wprost.
-Rozumiem, czyli nie znacie powodów. Pożyjemy, zobaczymy. - jego ton nie był zbyt miły, odpowiedziałem tym samym.
Teraz znajdowałem się przy tej bramie, czekając na rozwój wydarzeń.

 

#94 2012-08-25 20:31:09

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Do Daikiego i Rokutaro podbiegli trzej nie do końca umiejętni samurajowie. Chcieli poprosić ich o pomoc w treningu. Mało tego, że brakowało jeszcze parunastu minut do ataku to ta wioska miała tylko trzech wojowników, którzy nie potrafią się dobrze posługiwać mieczem.
- Bardzo was prosimy o pomoc przy naszym treningu. Chcielibyśmy wam pomóc w walce chociaż z tymi słabszymi ninja. Wydaję nam się, że nie jesteśmy aż tak beznadziejni by wpoić w nas trochę wiedzy o walce. Bardzo prosimy - cała trójka mówił to chórem. Byli bardzo do siebie podobni, praktycznie tacy sami. Najwidoczniej byli to trzej bracia bliźniacy. Co poradzić, może przyda się naszym bohaterom pomoc w walce z tak trudnym wrogiem ?

Offline

 

#95 2012-08-25 20:48:02

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Spojrzałem z góry na trzech samurai. Widząc ich tylko westchnąłem i pokręciłem głową po czym zleciałem trochę niżej. Zszedłem ze smoka i spojrzałem się na nich:
- Nie chce was zniechęcać ale nasze sposoby szkolenia trochę się różnią, tak samo jak style walki. Mogę wam tylko pokazac to co ja umiem, ale potrzebuję miecza. Niestety, posiadam na razie tylko metalowy kij, a to raczej nie w waszym stylu. Albo poczekajcie... - po czym rozłożyłem kij tylko w połowie i pokazałem im kilka sztuczek, których nauczyłem się w akademii i podczas walk.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#96 2012-08-25 20:53:16

Daiki

Gość

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Stałem tak sobie przy bramie, aż w końcu podbiegli do mnie samurajowie. Rokutarem znajdował się w pewnej odległości nad ziemią, ale usłyszał wszystko i zleciał na dół. Wojownicy mieli dość nietypową sprawę. Poczekałem na Wyrzutka, po czym sam zamierzałem dodać swoje kilka słów, choć nie wiedziałem, czy wgl jest sens, bym się odzywał, no ale skoro zwrócili się do nas...
-Jesteście samurajami, wątpię, bym mógł was czegoś nauczyć. Mój styl walki polega na atakach wręcz, rzadko kiedy korzystam z broni do ataków w zwarciu, zazwyczaj jest to zwyczajny kunai, którym się bronię. Gdyby chodziło wam o ataki dystansowe, mógłbym pomóc, specjalizuję się, oprócz walki wręcz, doskonałymi umiejętnościami w walce na dystans, posiadam szeroki asortyment broni i tym podobnych. Rokutaro niech wam pokaże co umie, na więcej chyba nie możecie liczyć. - powiedziałem wprost, by nie tracić czasu, po czym udałem się gdzieś na bok, gdzie nikt nie będzie mnie widział, chciałem skorzystać z chwili wolnego czasu i ostatnich momentów przed walką.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
_______________________

Akcept by Katsuro

Wróciłem dosłownie po kilku minutach, poszło wręcz bardzo szybko, Rokutaro powinien skończyć z tamtymi niedoświadczonymi samurajami, co oznaczałoby także, że walka się zbliża. Przyjąłem moją poprzednią pozycję i stanąłem w gotowości bojowej, wiedziałem, że zaraz zacznie się sielanka. Roku zapewne znajduje się na swoim gigantycznym ptaku z gliny, dlatego nie będę mu przeszkadzał, będzie walczył z góry na dystans, ja zajmę się naziemnymi atakami zarówno dystansowymi, jak i walką w zwarciu, wygramy !

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2012-08-26 00:45:40)

 

#97 2012-08-26 15:26:24

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Tetsu no Kuni

- Dziękujemy panu, panie Rokutaro. Na pewno wykorzystamy w to w walce. Jesteśmy bardzo wdzięczni za pana pomoc - mówili to ze szczerymi uśmiechami, po chwili odeszli i zaczęli zakładać na siebie swoje zbroje. Każdy z nich miał obok swojego pasa długi i duży dwuręczny miecz. Byli naprawdę zdeterminowani do walki, ale czy gotowi sprostać tak potężnemu wrogowi ? Wszyscy byli już przygotowani na atak wroga. Jeszcze minuta, a wyczekiwany przeciwnik miał się już pokazać na oczach wszystkich zgromadzonych wojowników. Cywile zostali ewakuowani do czegoś podobnego do schronów.
- Katon: Gouryuuka no Jutsu ! - i nagle słowa te zabrzmiały zdumiewająco w uszach wszystkich broniących wioski. Nagle cały mur runął przez atak potężną techniką elementu ognia. Z ognia wyłoniła się armia pięćdziesięciu ludzi, a na czele ich był były członek klanu Uchiha - Horiuchi.
- Heh, życie braciszka nie poszło na marne - powiedział, a wam ukazał się Mangekyō Sharingan - Do ataku. Ta wioska będzie nasza ! - wtem po tych słowa cała armia ruszyła do ataku niszcząc i podpalając wszystko co mieli na swojej drodze. Samurajowie też nie próżnowali i ruszyli do ataku. Naszym bohaterom zostało tylko załatwić ich szefa..

Offline

 

#98 2012-08-26 15:44:43

Daiki

Gość

Re: Tereny Tetsu no Kuni

I nagle dźwięk upadających murów oraz nazwa techniki uniosły się głośnym echem w powietrzu, wygląda na to, że zaczęło się. Armia pięćdziesięciu wojowników zaczęła nacierać na miasto, dowodził nimi jeden członek klanu Uchiha, którego Sharingan różnił się od tego, którego do tej pory widziałem, miał inny wzór, czyli to jest Mangekyou Sharingan... Od razu aktywowałem swojego Byakugan'a i przyjąłem odpowiednią pozycję.
-Rokutaro, proszę, pozwól mi zająć się tym Uchihą. To dla mnie bardzo ważne, by sprawdzić się w walce z jednym z nim, a on posiada Mangekyou Sharingan'a, wokół którego krąży dużo opowieści. Dlatego bardzo chciałbym się z nim zmierzyć sam. Jeśli to nie problem, ty usuń wszystkie te pionki. - powiedziałem głośno do towarzysza.
Bez względu na odpowiedź stanąłem jakieś 7 metrów od dowódcy wrogiej armii.
-Ja jestem twoim przeciwnikiem ! Nadchodzę ! - dobyłem dokładnie dwóch zwojów z mojego paska, po jednym do każdej ręki, następnie zacząłem zwiększać nieco dystans, obiegając przeciwnika w koło bez przerwy.
W pewnym momencie wyskoczyłem w powietrze po tym samym torze poruszania się, robiąc rozmaite przewroty i fikołki w powietrzu, po czym zwoje rozwinęły się. Co chwila pojawiały się obłoki dymu, czemu towarzyszyły charakterystyczne *puff'nięcia*, salwa dokładnie dwudziestu broni została posłana na oponenta, dziesięć kunai'ów i dziesięć shuriken'ów. Oczywiście ataki były odpowiednio rozłożone w czasie, jeden nastąpił chwilę po drugim, chciałem zmniejszyć szansę na unik u mojego oponenta, a wiedziałem, że na pewno trafię, potrafię dość dobrze posługiwać się bronią dystansową. Po wystrzeleniu upuściłem zwoje na ziemię, a te bezwładnie na nią opadły, wykorzystując swoją pełną szybkość znalazłem się tuż za wrogiem.
-Jūken ! - specjalny cios zamierzałem wyprowadzić w plecy przeciwnika, chcąc wprowadzić chakrę do jego organizmu, by zadać mu oczywiście duże obrażenia wewnętrzne.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Daiki (2012-08-26 15:48:17)

 

#99 2012-08-26 15:51:45

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Słysząc słowa wdzięczności, pomachałem tylko ręką i wzleciałem kolejny raz w górę. Nie byłem przyzwyczajony zeby kogoś szkolic, nie pomogły mi nawet przeżycia z Akihito. Po prostu nie byłem stworzony do bycia mentorem czy nauczycielem. Chwilę później usłyszałem, że ktoś wykrzykuję nazwę jakiejś techniki Katonu, a sekundę później jak cały mur jest trawiony przez płomienie owego NinJutsu. Później usłyszałem, że "życie braciszka nie poszło na marne". Widac ten, którego zabiłem był Uchiha... Śmieszne, padł na mój jeden cios. Wiedziałem jednak, że tutaj nie będzie to takie proste. Chwilę później usłyszałem prośbę Daiki'ego.
- Nie ma problemu ale jeżeli będziesz przegrywał to dołączam się do walki... - powiedziałem do Hyuuga i ruszyłem w swoją stronę, czyli w górę. Polecia