Ogłoszenie


#41 2013-01-26 01:34:23

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Wreszcie zaczynało się coś dziać. W końcu akcja, której początek wywołał Hiyoki, posługując się swoim największym chyba z atutów - lodowym stylem - skończyła się tak niezwykle szybko, jak się zaczęła. Po niej przyszła pora na nasze dywagacje, próby uzyskania jakichś informacji... Ostatecznie wszyscy zgodziliśmy się podzielić, a przynajmniej nikt nie wnosił sprzeciwu... Wtedy też nadeszła chwila, która zdecydowanie przykuła moją uwagę - każdy miał zdradzić, w czym się specjalizował i opisać, jaki sposób walki preferuje.
   Natychmiast przylgnąłem do dość zwartej grupki przybyłych wojowników, wsłuchując się w ich opowieści o sobie. Starałem się zapamiętać z ich przemów jak najwięcej, zdając sobie sprawę, iż może to być bardzo cenna wiedza. Ponadto, liczyłem na to, iż okaże się, że któryś z tych chłopaków dysponuje technikami, którymi i ja się posługuję... Ciągle miałem bowiem nadzieję na spotkanie innego użytkownika glinianej sztuki, o którym wspomniał mi wcześniej Ichitsu.
   Gdy ten odezwał się, że według niego jego styl walki pasowałby do techniki, jaką posługuje się Hiyoki, podkreślając, że chciałby stworzyć z nim duet, poczułem się dziwnie, jakby nieswojo... Od początku trwania pomysłu o rozdzielaniu się, miałem bowiem nadzieję, że to z nim przyjdzie mi pracować. Obrzuciłem członka klanu Uchiha świdrującym spojrzeniem, jednak było zbyt ciemno, by zwrócił na to uwagę.
   Stałem chwilę w milczeniu, pozwalając się wypowiedzieć wszystkim, którzy zabierali głos. Powoli dochodziłem do wniosku, że wszyscy oni byli jakoś wybitnie utalentowani, przez co przestawało mi aż tak bardzo zależeć na tym, by współpracować z Hiyokim. Zdawałem sobie ciągle jednak sprawę z tego, że zdecydowanie lepiej współgrałoby mi się z kimś, do kogo miałem pełne zaufanie, zatem przez to kryterium ograniczałem się do Samotnika i młodego Namikaze...  Patrząc jednak na stan Akio, pozostawiający sobie wiele do życzenia, zaczynałem mieć wątpliwości, czy nasza współpraca przyniosłaby zamierzone korzyści...
   Szczególną moją uwagę zwrócił gość, którego widziałem pierwszy raz na oczy. Nie zauważyłem go także podczas naszego spontanicznego 'powitania', kiedy to Akio zaatakował Gamatta... Twierdził on, że jest wyjątkowo słaby, przynajmniej w ten sposób przedstawił swoje umiejętności. Poczułem pragnienie stworzenia zespołu również z nim, by dowiedzieć się, jaką siłą dysponuje... Szybko jednak rozwiałem wszelkie wątpliwości, zauważając, iż był on medykiem, tak jak ja...
   No właśnie... Tak jak ja... Reszta jeszcze nic nie wie na mój temat... To chyba najwyższa pora. Spojrzałem w niebo i nabrałem powietrza w płuca. Gdy opuściłem wzrok, zacząłem mówić, dość głośno, jednak bez przesady i wyjątkowo spokojnie.
   W razie potrzeby i ja mogę spróbować udzielić komuś pierwszej pomocy. Próbowałem tego niedawno na naszym pijanym koledze i najwyraźniej podziałało - nie ma większych problemów z poruszaniem się. Jeśli zaś chodzi o walkę, wolę się trzymać na pewną odległość, choć gdy przyjdzie taka konieczność, powinienem sobie również jako tako poradzić w bezpośrednim zwarciu...
   Chwilę temu byłem gotowy wyjawić o sobie całą prawdę. Do myślenia dał mi jednak mój przedmówca, który w moim mniemaniu coś krył w rękawie... Postanowiłem zatem również nie odkrywać mojego największego chyba atutu, tym bardziej, że wyszedłbym na obłudnika przed obecnym tutaj Ichitsu. Wiedziałem, że prędzej, czy później, dowie się on o moich zdolnościach twórczych, jednak nie uważałem, aby ten moment powinien nastać już teraz...

Offline

 

#42 2013-01-26 12:15:53

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Miasto

Naglę poczułem jakieś dziwne uczucie w okolicach nogi, bez zastanowienia  zareagowałem. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu jako ninja błyskawicznie potrafiłem wyeliminować zagrożenie. W jednej z moich rąk znajdował się sakę i kij do podpory w drugiej wciąż trzymałem wyciągniętego kunaia. Postanowiłem więc skorzystać z jednego z tych przedmiotów do pokonania niewidzialnego przeciwnika. Jako że przypuszczałem, że tym razem zagrożeniem jest powracający ból w nodze. Z niesamowitą prędkością łyknąłem po raz kolejny sake. Dziwna sprawa uczucie nie znikało tak jak zazwyczaj, ba nawet przemieszczało się co raz wyżej i wyżej, przez chwilę nawet było całkiem przyjemne. Mimo wszystko zaniepokoiło mnie to na tyle że postanowiłem nie odstawiać butelki od ust przez dłuższy okres czasu. Kiedy wreszcie odciągnąłem butelkę, uczucie dotarło do samych ust. Spojrzałem w dół i zobaczyłem dziwne glutowate stworzenie w okolicach moich ust. Natychmiast wyplułem część sake znajdującego się w moich ustach ze zdziwieniem.
Wkrótce jednak opanowałem się i nie zwracając uwagi na słowa i dziwne zachowanie Ichuzy patrzyłem zafascynowany na stworzenie. Doszedłem do całkiem logicznego wniosku że też musi przepadać za sakę, dlatego lekko polewałem je napojem i poprzez głaskanie wcierałem w jego obślizgłe ciało. Jednak nie zbyt obficie w końcu to mój trunek i miał mi zostać na jeszcze trochę. Wciąż w drugiej ręce trzymałem wyciągnięty kunai być może jednak ktoś się skusi.


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#43 2013-01-26 20:35:18

Genki

Martwy

33330312
Zarejestrowany: 2012-08-22
Posty: 133
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu [1]
Ranga: Członek Klanu

Re: Miasto

Wszyscy się przedstawiali. Ja jednak wolałem nic nie mówić i czekać na to co przyniesie los. Nie wspominałem ani o mojej zdolności ani o swoim Kekke Genkai. Było zbędne wychwalanie się czymś, co i tak jest na słabym poziomie. Stałem więc i badałem każdego z osobna, powierzali mi oni wiedzę o swoich zdolnościach. Są zbyt łatwowierni, przecież mogę być szpiegiem.
- Ichitsu, jest może u was w klanie jakiś osobnik o Sharinganie rozwiniętym zaledwie do 1 poziomu? Zawsze chciałem być w waszym klanie i wytrenować to Kekke Genkai. Jest niezwykłe. Chętnie bym sobie wszczepił jedno takie oczko - powiedziałem bardzo cicho starając się nawiązać konwersację.

Offline

 

#44 2013-01-26 20:48:10

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Miasto

Nie reagowałem na Akio. Nawet, jeśli zostanie unieruchomiony to tylko dla dobra sprawy, aby nie skrzywdził siebie lub innych przez swoje upojenie. Po chwili jednak zareagowałem na słowa naszego "przewodnika".
- Mówisz, że czarne płaszcze? Każdy może je nosić, ale to raczej nas naprowadzi. Nigdy się nie nauczą. Zerowe wyzwanie, jeśli wyglądają identycznie. Chyba, że umieją się kryć, to może być problemem...
Nie miałem jakichś poważnych planów czy zamiarów, jedynie to, co zostało wypowiedziane przeze mnie. Zacząłem analizować nasze otoczenie, próbowałem znaleźć coś, co może posłużyć jako punkt orientacyjny, jakieś odstępstwo od reguły... Ale szanse były na to bardzo nikłe. Zwłaszcza przy mgle. Z moich analiz wyrwał mnie Genki, swoim jakże bezczelnym i ubliżającym mi pytaniem.
- Nawet jeśli, to i tak bym go nie wydał. Nawet byś nie spostrzegł kiedy twoje ciało zjednałoby się się z powietrzem... Pier***nięty dzieciaku... Co ty sobie wyobrażasz...? - Mimo szeptu, ton mojej wypowiedzi był znaczący i na pewno nie wyleci drugim uchem Genkiego. Każdy zwyczajny wojownik mówiąc to na pewno blefowałby, jednak mimo wszystko każdy ma coś w zanadrzu... Prawda?

Offline

 

#45 2013-01-26 21:40:22

 Gamatt

http://i.imgur.com/kKA5eqW.png

11236152
Zarejestrowany: 2009-10-28
Posty: 1727
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 33 lata

Re: Miasto

- Jestem dosyć elastyczny i myślę, że mogę dostosować się do pozostałych osób  w grupie by jak najlepiej wykorzystać sumaryczny potencjał członków. - Zwróciłem się do zgromadzonych ninja "informując" ich gdzie mógłbym się przydać. Po chwili również stworzyłem kolejną porcję replik sztuk 10, które miały towarzyszyć innym grupom w czasie kolejnych walk.
   Następnie starałem się zająć sprawą ocalałych ludzi i nieco załagodzić zaistniałą sytuację:
- To się więcej nie powtórzy. Musicie nam jednak zaufać. Nie ma innego sposobu na to, żeby ludność mogła oswobodzona i bezpieczna.  - Odpowiedziałem na zarzuty mężczyzny, po czym spojrzałem karcąco na Akio. Wiedziałem jednak, że nic nie wskóram w jego obecnym stanie. Na dodatek z każdą chwilą zachowywał się coraz dziwniej. Wydawało mi się nawet, że zauważyłem jakiegoś węża obok jego ciała. Miałem jednak ważniejsze sprawy na głowie, by zajmować się takimi drobnostkami.
- Proszę więc Was wszystkich byście ustawili się w dwurzędzie i sprawnie wchodzili na grzbiet tego smoka. - Zwróciłem się do uwolnionych ludzi głosem ciepłym, który miał wzbudzić chociaż odrobinę ich zaufania.
Przy samej szyi smoka siedział już jeden z moich klonów, który miał być obecny przy wszystkich lotach i w razie niebezpieczeństwa szybko mnie o nim poinformować.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://i.imgur.com/yRtwNMX.png
[color=SlateBlue] [color=#3366FF]

Offline

 

#46 2013-01-27 00:40:03

Hiyoki

Gość

Re: Miasto

Najpierw musiałem zwrócić uwagę na nowego kolesia, który do nas dołączył, w sumie było ich dwóch, jeden skupił się raczej na Ichitsu, drugi zaś na mnie, co mi w pewien sposób schlebiało. A i wyglądało na to, że już chyba nikt do nas nie dołączy, czyli jest nas dokładnie 7, całkiem spora grupka. Sam Gamatt wygląda na potężnego, nie myliłem się, myśląc wcześniej o nim jako o człowieku pewnym siebie. Ale wracając do tego medyka, który zwrócił moją uwagę...
-Cóż, to co powiedziałem, było jedynie niewinną dawką moich umiejętności, nie uważasz? Co możesz wywnioskować z rzeczy niemalże oczywistych, bo chyba każdy wie czym jest Hyouton i każdy widział, że go używam, prawda? Powiedziałem jedynie o tym, co chwilę wcześniej zaprezentowałem, rozwijając jedynie niby formę wypowiedzi. Każdy coś ukrywa, bądźmy szczerzy, ale skoro mamy współpracować, coś o mnie wiecie, z kolei jeśli jesteście szpiegami - praktycznie nic o mnie nie wiecie, te informacje, o których wspomniałem, by wam nie pomogły. - wytłumaczyłem się może i dumnie, ale kulturalnie.
Czyli każdy, z tego co widzę, zgodził się na plan Gamatt'a, no i super. Mężczyzna stworzył jeszcze kilak swoich podobizn, poprosił ludzi, by skorzystali ze środka transportu jakim miał być smok, oby się to udało.
-To teraz my się podzielmy... - zacząłem, po czym rozejrzałem się po pozostałych.
Trzeba przyznać, że nie do końca wiedziałem co robić, coś mnie męczyło. Nie wiedziałem bowiem kogo wybrać, czy Ichitsu, czy Shinsaku. Shin nie powiedział wprost, że chce ze mną iść, aczkolwiek ja chciałbym iść z nim, przecież znam go najdłużej, ufam mu. Z kolei Ichi mówi, iż nasze zdolności będą świetnie współgrały ze sobą, że już kiedyś miał do czynienia z kimś z klanu Yuki, doskonale...
-Czyli idę albo z Shinsaku, albo Ichitsu, to wy, chłopaki, dokonajcie wyboru, pozostanę na neutralnym gruncie i dam wam podjąć ostateczną decyzję. - odezwałem się w końcu zdecydowanym tonem po chwili namysłu.

 

#47 2013-01-27 14:05:04

Genki

Martwy

33330312
Zarejestrowany: 2012-08-22
Posty: 133
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu [1]
Ranga: Członek Klanu

Re: Miasto

Na moim barku, jak dotąd spokojny skorpion, teraz się poruszył. Zaczął mówić mi coś do ucha po czym wbił mi kolec w bark. "Odpłynąłem". Nagle zobaczyłem inną postać, to nie byłem ja. Powoli historia tej osoby do mnie docierała. Niegdyś młody dzieciak, trenował i szlifował swoje zdolności. Osiągnął perfekcję, był niemalże niepokonany. Był legendą w swoim klanie, opanował po mistrzowsku swoje Kekke Genkai, jednak coś poszło nie tak. Zginął, a tym, który go zabił był... Gamatt...
Nie czułem bólu. Po chwili wróciłem do towarzyszy.  Jednak to nie był już ten sam Genki. "Wskrzeszę go"!. To jedno hasło miałem teraz w głowie. Ciekawe, czy stary dobry Gisaku potrafi jeszcze walczyć? Jednak nim uda mi się przywrócić go do żywych, troszkę mi zejdzie. Będę musiał się wziąć solidnie do treningu.
- Będziemy tutaj tak, ku*wa, stać i wymieniać się informacjami czy podejmiemy jakieś działania? - spytałem bezpośrednio.

Ostatnio edytowany przez Genki (2013-01-27 14:05:27)

Offline

 

#48 2013-01-27 15:03:52

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Miasto

Nagle ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu mój glutowaty przyjaciel zniknął i znów zostałem sam wśród obcych ludzi, nie licząc kilku znajomych. Nie wiedziałem co mogła wywołać zniknięcie tego stworzenia które już zdążyłem  niezmiernie polubić. Jedyne co mi przychodziło do głowy to słowa pewnego niedorostka.,które zostały wypowiedziane w chwili gdy stworzenie się rozpłynęło. Tak, to na pewno to powszechnie wiadomo, że węże nie przepadają za takim słownictwem. Nie zastanawiając się nad tym zbytnio podszedłem i zaatakowałem Genkiego, dość mocno odpychając go.
-Przed tobie mój pszyjaciel zniknął - powiedziałem groźnym tonem - Daki gówniasz jak ty pofinien schowywać się lepiej w dowarzystwie starszych. Nic nam o zobie nie powiedziałeś, a chcesz działać. Zczegóły mogą zaprawić czy wyjdziemy z dego cało.
W tym momęcie zacząłem intensywnie grzebać w nosie gdyż utknął mi tam wyjątkowo irytujący gil. Mimo wszystko miałem poczucie dobrze wykonanej roboty. W końcu nie często mi się zdarzało, żeby pouczać tak bezczelne dzieciaki. Widać było że jest totalnym amatorem, skoro przywiązywał taką małą uwagę do planowania.
- F kaszdym raziie nie mamy zbyd wiele czasu, o ile chcemy uradować tych niefcięcznych głupców z megaszynów. Ja idę na pólnodz - po tych słowach postanowiłem wreszcie działać nie czekając aż reszta grupy zakończy swoje działania, żałowałem trochę że nikt nie chciał skorzystać z mojej oferty i przyjąć ode mnie klanowej broni. Choć z drugiej strony była warta nie małą sumę więc może to i lepiej. Wciąż trzymając kunai w jednej reće w drugiej zaś sake i patyk służący mi za podporę ruszyłem chwiejącym krokiem ku wschodowi. W nadziei że odnajdę tam kolejny magazyn.


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#49 2013-01-27 15:36:34

Genki

Martwy

33330312
Zarejestrowany: 2012-08-22
Posty: 133
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu [1]
Ranga: Członek Klanu

Re: Miasto

Potrzebowałem tylko chwili, drobnego impulsu. Akie podszedł do mnie i już miał mnie pchnąć. Prawdopodobnie to zrobił, jednak spod mojej koszuli wyleciały 2 niewielki orzełki zrobione z gliny. Nie ruszałem się, ptaki pędziły wprost na twarz przeciwnika.
- Jashinie, czy honorowym będzie rozgnieść takiego robaka? - spytałem z nutką zdenerwowania w głosie. Teraz pokazałem swoją umiejętność, może w dość nietypowym stylu, ale ujawniłem co nieco. Kosa, którą miałem na plecach pięknie lśniła na słońcu a moje dwa perfekcyjnie wykonane orzełki zbliżały się do twarzy porzeciwnika.
Wybuch? - spytałem Ichuzy.

Offline

 

#50 2013-01-27 16:33:32

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Miasto

Widać, wąż nie był w stanie opanować zachowania Akio, ale czemu by się dziwić, w końcu to podrzędna technika elementu wody. Jakby nie patrzeć jeszcze bardziej wzbudziła emocję w młodym shinobi i podsyciła jego wolę do walki. Szukał po prostu zaczepek na każdym kroku, jak każdy pijany człowiek. Źle tylko sobie obrał cel, biorąc na uwagę ucznia Ichuzy. Jego ręka powoli sunęła się w stronę Genkiego, no cóż chcąc oczywiście wymierzyć niesłaby cios. Pchnął go, słabo czy nie, uczeń Futago wkurzył się tworząc orły z gliny. Jeszcze na sam koniec, przed atakiem zapytał czy ma aktywować technikę.

- Dajcie sobie spokój, brakuje nam tylko wojen wśród sprawiedliwych – Nie wiedział czy ktoś oprócz Genkiego go słucha czy nie, więc spróbował zwrócić na siebie uwagę Akio. Po kilku czynnościach, jak pieczęć, zamachnął się ręką w dół i waląc nią o ziemię, wytworzył dym. Przeskoczył nad nim do przodu, wiedząc, że prawdopodobnie przykuł do siebie wzrok Namikaze.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

- Słuchaj, to nie jest pora na twoje dziwne zabawy. Nigdzie nie idziesz, zostajesz tutaj pod naszym wzrokiem – Mówił dość poważnym głosem, jak jeszcze chyba nigdy dotąd – Nie wiem z czego słyniesz, ale skoro chwalisz się tak swoją siłą teleportacji. To ja także mogę ci coś powiedzieć, nie tylko ty potrafisz używać znakomitych technik.

Po wypowiedzianych słowach, Ichuza pojawił się dokładnie za nim w mgnieniu oka. Dosłownie, teleportował się za niego, teraz klęcząc. Szybkim ruchem, tuż po pojawieniu złapał rękoma za jego nogi. Wszystko działo się w przeciągu, mniej niż jednej sekundy. Teraz wystarczyło powiedzieć tylko:

- Mam cię. – Rzekłszy, dodał spokojnie – Choćby najmniejszy ruch, a twoje ciało rozpłynie się na poziomie molekularnym. Moje cząsteczki ciała, znajdują się teraz w tobie. Wiem, że na pewno dziwi Cię, że także potrafię się tak szybko przemieszczać. To po prostu lata praktyk i treningów, wśród dobrego towarzystwa.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#51 2013-01-27 17:27:57

Ayane

Gość

Re: Miasto

W mieście znalazłam się bardzo szybko, starałam się jednak już od pierwszych chwil na Kance zachować ostrożność, nigdy nic nie wiadomo. Po przekroczeniu bramy zdziwiłam się bardzo, widząc masę zabitych ludzi, mnóstwo zwłok, to było dość przerażające, ale starałam się zachować zimną krew. Po czasie krótkiej wędrówki udało mi się usłyszeć wyraźną rozmowę, kilka przekrzykujących się głosów, z daleka mogłam zauważyć czyjeś sylwetki. Zbliżyłam się swobodnie na pewną odległość, ciągle byłam gotowa do ewentualnego ataku, a także obrony, w końcu ciągle dysponowałam moimi marionetkami, które z pewnością dałyby mi ogromne pole działania. Wśród grupy tamtych ninja nie poznałam prawie nikogo, z wyjątkiem jednej, może dwóch osób, od razu do nich podeszłam, kierując się głównie do Ichitsu, jego poznałam kiedyś, może mnie pamięta. Nim się odezwałam, przeanalizowałam sytuację. Wiedziałam, że dużo mnie nie ominęło, ale nie będę tak doinformowana jak pozostali, mimo wszystko nie straciłam żadnej akcji. Drugą rzeczą jest to, że chyba nie wszyscy się tu lubią, widzę ktoś się kłóci, ktoś nawet wpadł w bójkę, jest różnie. No i co jeszcze - każdy zaczął się przedstawiać, mówić po części swoje zdolności, co by to pomóc innym, w tym momencie pojawiłam się ja.
-Domyślam się, iż możecie mnie mieć teraz za szpiega, ale możecie mi ufać, część z was na pewno mnie pozna, na przykład Ichitsu, którego kiedyś już poznałam. Jestem Ayane z klanu Ayatsuri, zauważyłam wiadomość na tablicy informacyjnej w klanie, natychmiast odbyłam podróż, by się tutaj dostać i zbadać sytuację. Usłyszałam, iż zamierzacie podzielić się na grupy, chciałabym się w którejś znajdować. Walczę na dystans, moje zdolności opierają się głównie na walce na odległość, unikam bezpośrednich starć, zazwyczaj trzymam wroga na co najmniej kilka metrów, stwarzając sobie pole do działania. Jestem z klanu Ayatsuri, więc na pewno wiecie, iż używam marionetek do walki, moim stylem jest lalkarstwo. - kulturalnie się przedstawiłam i szczerze opowiedziałam o swoich intencjach, miałam nadzieje, że mi zaufają, że Uchiha mnie pozna.

 

#52 2013-01-27 18:04:22

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Miasto

Nie bardzo wiedziałem co się dzieje,  wybuch dymu i po chwili przyjaciel młodzieniaszka, bo po tym zachowaniu nie wątpliwie nim był, pojawił się tuż przy mnie.  Złapał mnie za nogi co wywołało nawrót bólu, reakcja była naturalna mniej niż  nawet w pół sekundy butelka z sakę znalazła się przy moich ustach. Miałem teraz problem bo mój nowy przeciwnik zabronił mi się ruszać. Piłem więc wciąż trunek, nieco obawiając się że nie wystarczy mi na później i nie będę miał się czym znieczulić.  Jednak jakie to miało znaczenie przy fakcie że zaraz mogę stracić życie?  Zresztą napój smakował całkiem dobrze. Po chwili zaś wszystkie moje troski i drobne sprawy jak utrata życia przestały mieć znaczenie, ujrzałem ją. Przepiękną kunoichi i najzwyczajniej w świecie olałem to że mogę za moment stracić życie.
Puść mnie i fstawaj, wiesz jak fyglątamy kiedy tak przetemna klęczysz- Szepnąłem do Ichuzy  licząc na jego rozwagę, jednocześnie poprawiając włosy i napinając klatę.- Fiitaj! Piękna nieznajoma, nazyfam się Akio. Fłasnie wypierałem nieść pomoc nie...nieszczęśnikom z dego miasta. Jetnak moi dowarzysze, zbytnio obawiają się pozostać tu be zemnie i upierają się żepym pył w ich grupie. Może więc sa...zakończysz ten spór i ruszymy razem z tym tutaj ktory najfyraśniej nie mosze mnie opuścić i uradujemy mieskańcow tego miasta


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#53 2013-01-27 18:09:15

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Miasto

Akio znów coś kombinował.
- Znów błaznuje...
Mojej myśli towarzyszyło podejście co Namikaze, lecz Ichuza był szybszy. Szybko odskoczyłem od niego. I słusznie. Unieruchomienie i uspokojenie pijanego było dobrym pomysłem, ale teraz medyk jest przyszpilony. O ile sam Akio nie postanowi się uspokoić.
- Na miejscu