Ogłoszenie


#161 2013-03-23 14:16:57

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

Świadomość powracała mi bardzo powoli. Stopniowo odzyskiwałem czucie w członkach, później percepcja się budziła. Ktoś, kto by przechodził mógłby stwierdzić, że jestem albo martwy, albo po ostrej imprezie. Nie pamiętałem, co robiłem dzień wcześniej. Film nie tyle urwany co wymazany. Szczęśliwie na żadnej popijawie mnie nie było, toteż jedynie miałem dorypane ubranie z ziemi i trawy, na których leżałem.
Ostatecznie, gdy słyszałem szum drzew i czułem charakterystyczny zapach lasu, otworzyłem oczy. Leżałem tak chyba z dziesięć minut, starając się wykminić co się tak naprawdę działo. Jednakże bez względu na to jak głęboko bym sięgał pamięcią, nic nie kojarzyłem. Wstawałem dość długo, gdyż nie chciało mi się nigdzie iść. Nie miałem celu.
Ułożyłem swoje włosy, po czym zacząłem się rozglądać. Wszystko dookoła mnie wskazywało na las. Ale jaki? Postanowiłem to sprawdzić, ale jeszcze nie teraz. Powoli spacerowałem w nieznanym mi kierunku. A nuż na coś trafię...?


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#162 2013-03-23 14:26:14

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Koruzonu obudził się w lesie nic nie pamiętając. Kto wie co się działo parę dni wcześniej? Tylko on mógł sobie przypomnieć co było nie małym problemem. Jedynie co mógł teraz zrobić to iść na przód. Może akurat trafi na coś co mu pomoże przywrócić pamięć? Ludzie mówią, że najlepszym sposobem jest zaczęcie tak samo dnia jak wcześniejszego by sobie wszystko etapami przypominać. Ale jak tu sobie coś przypomnieć jak samotnik obudził się sam w lesie? A może jednak nie sam? Idąc tak przed siebie na krzakach dojrzał kobiece czerwone majteczki i stanik. Na drugich to samo lecz koloru czarnego. W końcu ze zdziwieniem w oczach podszedł bliżej do krzaków.. ujrzał tuż za nimi gołe młode dziewczyny omywające się w rzeczce. Miód dla oczu i pragnień dla tak młodego chłopaka.

Offline

 

#163 2013-03-23 14:34:12

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

A jednak coś znalazłem. I to nie było byle co. Skryłem się przy jednym z drzewek, po czym oglądałem z dość dobrego miejsca owe panny. Co jakiś czas rozglądałem się czy przypadkiem ktoś nie nadchodzi. Z każdą sekundą oglądania nagich babeczek mój uśmiech się poszerzał coraz bardziej i bardziej, po jakimś czasie ujawniając też zęby. Mój brzuch ruszał się w rytm mojego bezgłośnego śmiechu.
- To mój szczęśliwy dzień, hehe... - Pomyślałem. Na początek dnia takie widoki... Fiu fiu...
I tak oto trwałem w podglądaniu. Co chwilę odzywało się moje sumienie, że jak tak mogę podglądać... Ale jakbym wyszedł na widok, to te zaczęłyby drzeć mordy, że jestem zboczeńcem itede... A tak się nie narażam... Hihi...


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#164 2013-03-23 14:44:41

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Dziewczyny nagle zaczęły się chlapać wodą. Przy tym pokazując jak najlepiej swoje przednie części ciała. Tu ruszały się, w jedną i drugą stronę. Miały czym się pochwalić to była prawda. Co jakiś czas się śmiały i popychały przyjaźnie. Widać było, że długo się znały i były sobie bliskie. Dwie dosyć wysokie blondyneczki. Jakiemu facetowi potrzeba większej radości niż taki widok? Raczej nikt by się nie zgłosił, choć kto tak kogo wie. Nagle jedna z nich odwróciła się. Prawdopodobnie chciała wiedzieć czy ich bielizna się nie zgubiła. Dojrzała nagle samotnika, który się skrywał za drzewem.
- Chodź do nas - powiedziała wyszczególniając swoje atuty w jego kierunku.

Offline

 

#165 2013-03-23 14:51:55

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

- Taak... Róbcie tak... Nie przejmujcie się mną... - Mówiłem sobie w myślach, patrząc na panny, które niczym rusałki bawiły się w wodzie. Nagle nastąpiła akcja, której sam bym się nie spodziewał. Ja, zauważony, nie zostałem ochrzczony zboczeńcem, zbereźnikiem czy kimkolwiek innym, tylko zostałem zachęcony do podejścia do dziewczyn. Śmierdziało mi to mocno i nie była to rzeka czy też myjące się panny. Mimo wszystko nie zdradzałem się i zszedłem do dziewczyn, nie kryjąc rumieńca na twarzy. Gdy już byłem przy nich zacząłem zastanawiać się czy się rozbierać, czy też nie. Taki zamyślony nieco stałem i kontemplowałem ciała jednej i drugiej panny.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#166 2013-03-23 14:59:59

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Dziewczęta spokojnie podchodziły do niego przytulając się do niego gołymi ciałami. Przytulając go tak zaczęły go rozbierać. Robiły to delikatnie i tak przy chłopak się nie przeraził. Spokojnymi ruchami zdejmowały mu spodnie, koszulę i całą resztę. Wszystko wylądowało gdzieś za krzaki. Samotnik był prawdopodobnie w siódmym niebie. Dwie dziewczyny usiadły na wodzie swymi gołymi tyłeczkami i ciągnąc go za ręce położyły go też. Po chwili położyły się głowami na jego umięśnionej klacie głaszcząc ją. Co chłopak mógł sobie teraz pomyśleć to tylko on wie i jego męskość. Nikt jednak nie zauważył, że za nimi ktoś jest. Ktoś się ukrywa za krzakami.

Offline

 

#167 2013-03-23 15:20:25

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

Przyznam szczerze - jeszcze nigdy się tak nie czułem. Dziewczyny wiedziały jak rozochocić faceta, jednak nie naciskałem, tylko poddawałem się pieszczotom, co jakiś czas całując to jedną, to drugą.
- Tak... ten dzień będzie dobrym dniem. - Pomyślałem, oglądając dziewczyny. Zastanawiała mnie nadal ta ich straszna ochota na mnie. Tak czy inaczej nie pozostawałem dłużny pannom i też chciałem zrobić im dobrze.
- Więc... skąd jesteście? - Spytałem niezobowiązująco. Warto wiedzieć chociażby skąd są ci, którzy tak bardzo nastają na ludzką prywatność.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#168 2013-03-23 16:05:49

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

- Ty idioto! - wykrzyczał starszy mężczyzna wychodząc za krzaków. Dziewczyny trochę się przestraszyły, bo prawdopodobnie znały tego mężczyznę i to dobrze. Przytuliły się mocniej do samotnika oplatając dłońmi jego szyję.
- Uważaj to są potwory, nie prawdziwe dziewczyny! - powiedział, a one w tym czasie odwróciły swe twarze na bok, tak, że chłopak ich nie widział. Po chwili ich szyje zaczęły się w obrzydliwy sposób obracać. Samotnik mógł być przerażony, bo ich twarze się przekształciły w jedną ogromną paszczę pełną olbrzymich kłów. Coraz bardziej przybliżał się do jego szyi by ją szczerze mówiąc pożreć. Chłopak był w niebezpieczeństwie i to ogromny.

Offline

 

#169 2013-03-23 17:21:58

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

Z początku już chciałem odpyskować facetowi, ale gdy dziewczyny się ruszyły, wiedziałem, że jednak jest coś nie tak. Mężczyzna dokończył swój tekst, ja zaś zerwałem się na równe nogi, co nie było proste, zwłaszcza zważając na fakt, że byłem w wodzie. Mocny ucisk na mojej szyi nie zwiastował niczego dobrego. Chwyciłem z całej siły obie łapy, próbując się wydostać. Teoretycznie sił też mogła mi dodawać widok potężnych i ohydnych ryjów, jakie były na miejscu ładnych buziek cycatych i dupiatych dziewczyn.
- Może byś tak pomógł, a nie stał? Nawet broni przy sobie nie mam! - Krzyknąłem w stronę mężczyzny, stojąc tak nagi i bliski śmierci. Mogłem zaatakować, ale prawdopodobnie nic by to nie dało.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#170 2013-03-25 23:36:07

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Chłopak był w pułapce. Nie wiele mógł zrobić w tym przypadku. Jedna z dziewczyn niestety wbiła mu się w ramię uszkadzając je dotkliwie (rany średnie). Sam początek naszego bohatera nie był owocny. Dziewczyny, które okazały się być potworami i na dodatek ta paskudna rana. Jednak pod wpływem bólu samotnik zdołał odepchnąć je obie. Mężczyzna w tym czasie rzucił w jedną z nich nożem kuchennym, a drugą dosyć sporym kamieniem ogłuszając ją bez problemu. Na szczęście zabił tą pierwszą, a drugą był wstanie dobić tym samym nożem. Chłopak miał szczęście, że facet był w pobliżu.
- Nie reaguje tak bardzo szybko jak wy ninja.. Jestem tylko zwykłym ninja - mężczyzna oczywiście domyślił się, że Koru jest ninją. No cóż jego wygląd był nietypowy.
- Potrzebuję pomocy.. Ty także z tą raną. Także możemy się jakoś dogadać. Co ty na to? - zapytał. Trudno było mu odmówić, nie wyglądał na biednego.

Offline

 

#171 2013-03-26 16:33:01

Matsuo

http://img708.imageshack.us/img708/9917/postacroku.png

35457109
Zarejestrowany: 2011-02-25
Posty: 1682
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny

Re: Las Airando

Do lasu Airando wkroczył Matsuo, dokładnie jego klon. Czarne chmury zbierały się nad całym Airando, zapowiadało się na czarną burzę z piorunami. Już teraz niewielki deszcz zaczął padać. Zamaskowany Uchiha wraz z towarzyszącym mu uczniem stał na jednym z drzew, z którego idealnie było widać wioskę Samotników. Mieszkańcy owej wioski nawet nie spodziewają się niebezpieczeństwa jakie im zagraża.
- Poczekamy, aż oryginał wykona ruch. Pod osłoną zamierzania wykorzystamy sytuacje i ruszymy. W razie gdybym oberwał kontynuuj plan tak jak wcześniej ci wytłumaczyłem. Nie zawiedź mnie...
Powiedział ponurym głosem szykując się na to co już nieuniknione. Klon stał i czekał bez słowa.

Offline

 

#172 2013-03-27 12:37:09

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

Gdy tylko udało mi się odpędzić ode mnie te monstra, zacząłem się im przyglądać. Z początku nie czułem bólu, ale gdy tylko chciałem ruszyć ręką miałem wrażenie miliona wbitych igieł w miejscu rany. Ból był żywy. Syknąłem i chwyciłem się za nią.
- Co to za syfy...? Na tym świecie chyba nic mnie nie zadziwi... - Pomyślałem ostatni raz spoglądając na truchła powodów mojej niedoszłej śmierci. Po tym spojrzałem na mężczyznę.
- Aż tak się wyróżniam? No nic... Czego potrzebujesz? W mojej sytuacji chyba nie mógłbym odmówić... - Odpowiedziałem, po czym zmierzyłem swojego "wybawcę" wzrokiem.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#173 2013-03-27 16:03:31

Genki

Martwy

33330312
Zarejestrowany: 2012-08-22
Posty: 133
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu [1]
Ranga: Członek Klanu

Re: Las Airando

W końcu dotarłem na miejsce, gdzie miałem spotkać się z Ichitsu. Miałem ze sobą pełne wyposażenie oraz sporą dozę zapału. Po raz kolejny nie mogłem zawieść a to co się tutaj wydarzy, ma odmienić moje życie. Przynajmniej tak to zrozumiałem. Już po paru krokach zobaczyłem Matsuo, podszedłem cicho by nie kusić losu. Być może ktoś nas obserwuje, a to nie byłoby zbyt dobrze. Rozglądałem się dookoła i z oddali obserwowałem wioskę. Widziałem ogień i techniki tego żywiołu latające w powietrzu.
- A więc już się rozpoczęło - powiedziałem dość cicho. Mimo to Matsuo na pewno usłyszał moje słowa.

Offline

 

#174 2013-03-27 18:53:11

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Las Airando

Moje szybkie susy pozwoliły mi dotrzeć na miejsce całkiem szybko. Mój styl poruszania się nad ziemią, odbijając się od gałęzi drzew nigdy mnie nie zawiódł. Myślałem o tym, co teraz mam zrobić. Mogłoby to być dość trudne, zważając na całą otoczkę, jaka się unosiła wokół ideałów Matsuo. Co, jeśli on po prostu chce mnie wykorzystać do swoich celów, niekoniecznie pokrywających się z moimi? Cóż, na razie się nie dowiem. Czas pokaże, a ja nie mam możliwości wniknięcia do umysłu ludzkiego. Dotarłszy posłuchałem klona, zaś po chwili dotarł do nas Genki.
- A jednak będę musiał dotrzymać słowa... Gdy już wyjdziemy z tego cało, to będę musiał cię sprawdzić. Nie jestem stworzony do treningu od podstaw... Mam nadzieję, że coś umiesz. - Powiedziałem cicho do Kuran Sen.

Offline

 

#175 2013-03-28 01:40:31

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

[Następnym razem myślcie kiedy wpieprzacie się w wątek gdzie aktualnie jest sesja.. Szkoda gadać.]

Post związany tylko i wyłącznie z sesją Koruzonu:

- Potrzebuję eskorty. Mianowicie chodzi o mnie i parę ludzi, którzy są obok na drodze. Tylko ty nam się akurat natrafiłeś, a ja sam nie dam rady ich wszystkich obronić przed różnymi dziwactwami - powiedział wyciągając nóż z jednego z potworów. Jedynie co teraz samotnik miał za zadanie zrobić to odpowiedź tak lub nie. Czy to było wartę jego cennej pomocy? Może coś się wydarzy takiego, że straci swój honor bądź nawet życie? Kto wie, a Koruzonu może się tylko domyślać. Mężczyzna tylko stanął obok niego poprawiając wszystko co miał przy sobie. Chciał tylko usłyszeć odpowiedź samotnika. Może teraz nadmienić, że nagle zaczął padać deszcz przez co Koru mógł się pogorszyć humor, ale teraz nikt nie mógł tego wiedzieć.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-03-28 01:42:50)

Offline

 

#176 2013-03-28 12:34:08

Matsuo

http://img708.imageshack.us/img708/9917/postacroku.png

35457109
Zarejestrowany: 2011-02-25
Posty: 1682
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny

Re: Las Airando

[Człowieku, wątek jest dostępny dla każdego, nie ważne ile osób tam jest. Wszak nie jesteśmy w tym samym miejscu. Dokładnie... Szkoda gadać...]

Klon Matsuo stał i spoglądał na osadę wraz z Ichitsu i Genki'm, który właśnie przybył. Stał i z uśmiechem pod maską spoglądał na dym unoszący się z osady.
- Dzisiaj twój wielki dzień... W tej chwili kilku odważnych samotników chce stawić mi czoła, udasz się im pomóc, czy może zostaniesz tutaj z nami?
Odezwał się, lekko odwracając głowę w stronę Genki'ego, który dostrzegł jedynie wylot na oko i sharingan pod maską. Ciekawiła go reakcja chłopaka, chwilę, później odwrócił głowę na Ichitsu.
- Udamy się najpierw do starszyzny... Chyba nie muszę ci mówić co masz z nimi zrobić?... Osada jest opustoszała, większość cywili uciekła, a straż nie jest liczna, a przynajmniej nie powinna stanowić dla ciebie zagrożenia.
Oznajmił, po czym odwrócił się w stronę Genki'ego i zdjął maskę.
- Więc? Jaka jest twoja odpowiedź młody Samotniku?
Zapytał uśmiechając się przy tym nieco szyderczo. Ważna decyzja dla chłopaka, który musi wybrać osadę, rodzinę i przyjaciół, lub siłę.

Offline

 

#177 2013-03-28 12:37:17

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

Ramię paliło, i to bardzo. Korony drzew były pewną osłoną dla nas przed deszczem, jednak pojedyncze krople i tak spadały na ściółkę, równocześnie mocząc mnie i mojego rozmówcę. Kałuża krwi, będąca mieszaniną mojej, posoki potworów i deszczówki zaczęła rozszerzać się, barwiąc moje buty. Wyszedłem z niej, po czym zacząłem słuchać propozycji mężczyzny. Mogłem pomóc i spłacić dług wdzięczności, jednocześnie mając opatrzoną ranę, ale i też mogłem splunąć w jego stronę. Czy jednak przeżyję długo bez pomocy? Ohydne kły wbiły się dość głęboko i skutecznie uniemożliwiały mi ruchy ręką.
- Zgoda... Ale pod warunkiem, że ktoś opatrzy moje ramię. Bez rąk nie będę mógł was bronić, sami wiecie...


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#178 2013-03-28 13:52:19

Genki

Martwy

33330312
Zarejestrowany: 2012-08-22
Posty: 133
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu [1]
Ranga: Członek Klanu

Re: Las Airando

- W tej osadzie już nie mam przyjaciół. - odpowiedziałem szybko. Potwierdził tym przynależność do grupy Matso i Ichitsu. Uratowanie Gisaku było rzeczą jak na razie dla mnie najważniejszą. To był mój priorytet.
- Nie jestem jednak strasznie potężny. Ale zrobię wszystko by Cię nie zawieść - dodałem spokojnie zupełnie ignorując Sharingana. Bardzo chciałem posiąść to Kekke Genkai. Nie bałem się go, co może było nieco dziwne. Miałem dziwne zaufanie do tych ludzi. Może to przez wspomnienia Gisaku...

__________________

/// Ostatnie ostrzeżenie. Regulamin pisania postów obowiązuje każdego, tym bardziej zaawansowanych graczy.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2013-03-29 17:45:08)

Offline

 

#179 2013-03-29 09:29:36

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Las Airando

- Musisz wiedzieć jedno... Obierając tą drogę, już nigdy nie będziesz mógł zboczyć. Jedynie "zwolnienie ze służby" może pozwolić ci na odejście w spokoju... - Powiedziałem do Genkiego, po czym zacząłem zastanawiać się nad powierzonym mi zadaniem.
- Nad jedną z samotniczek powierzona została mi opieka... Kilkuletnia dziewczynka z jasnoróżowymi włosami. Obiecaj mi, że nic się jej nie stanie i że jej nie spotkam po drodze... Jest jeszcze za młoda, mogłaby doznać szoku znacznie poważniejszego niż można by się było spodziewać... A, i jeszcze jedno. Zmasakrować starszyznę czy szybkie pchnięcie w serce wystarczy?

Offline

 

#180 2013-03-29 12:36:44

Matsuo

http://img708.imageshack.us/img708/9917/postacroku.png

35457109
Zarejestrowany: 2011-02-25
Posty: 1682
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny

Re: Las Airando

- Ichitsu... Obiecuję ci, że jej nie spotkasz, ale...
Matsuo nie dokończył zdania, za to zaczął zmierzać przed siebie w stronę wioski.
- To ma być rzeź... Świat muszą wiedzieć, że nie żartujemy, ale jednego zostaw przy życiu... Potrzebujemy informacji.
Mówił idąc przed siebie, po czym przyśpieszył nieco kroku, aż w końcu zaczął biec. Słowa Genki'ego nieco zadowoliły Uchihę, jednak nie miał pewności jak zacznie zachowywać się, gdy zobaczy swoją osadę w ruinie i martwych pobratymców. Miał nadzieję tylko, że przemieni słowa w czyny.
[z/t --> Osada Samotników / Siedziba wspólnych obrad]

Offline

 

#181 2013-03-29 13:55:55

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

- Powinniśmy mieć gdzieś schowany bandaż. Nie martw się.. - powiedział lekko uśmiechając się do niego - Ruszajmy, moi towarzyszę są niedaleko - dodał idąc na przód. Przed nimi była choć krótka to i niebezpieczna droga. Trzeba było uważać na zwierzęta i różne.. inne takie potwory. Co mogło się stać, że takie stworzenia się pojawiły? Trudno sobie nawet wyobrazić, a co gorsza nawet nie chce nikomu tego przywodzić na myśl, bo to mogło być wydarzenie bardzo obrzydliwe. Na horyzoncie widzieliście już światło. Najprawdopodobniej było to ognisko towarzyszy mężczyzny, albo i nie.
- Widzisz to? Trzeba uważać, ktoś nieznajomy rozbił obóz niedaleko - powiedział mężczyzna w kierunku samotnika szeptem.

Offline

 

#182 2013-03-29 14:08:21

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Las Airando

To, co powiedział Matsuo mocno mnie zdziwiło i zaniepokoiło. Po raz pierwszy widzę i słyszę go tak niezdecydowanego. Czułem, że nie chciał zawieść mojego zaufania i jednocześnie wykonać zadanie. Udałem, że tego nie dostrzegłem i ruszyłem za nim. Zacząłem myśleć.
- W starszyźnie zasiadają trzy osoby... Muszę zarżnąć dwie, zostawić jedną przy życiu... Chyba wiem jak to zrobić.
W głowie wirowały moje pomysły na jak najefektowniejsze śmierci i jednocześnie najbardziej brutalne. Powoli nakręcałem się. Wiedziałem, że bez tego nie będę mógł wysłać dostatecznej "wiadomości". Już byliśmy przy kryjówce Samotników...
z/t -> Osada Samotników / Siedziba wspólnych obrad

Offline

 

#183 2013-03-29 14:35:38

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

Moja rana nadal krwawiła, jednak nie czułem jeszcze jakiegoś specjalnego zmęczenia. Zastanawiałem się nad "twardością" mojego ciała. Jak dużo mógłbym znieść zanim padłbym z bólu, albo wycieńczenia? Tego pewnie się nie dowiem, dopóki nie sprawdzę na sobie... Tak czy inaczej szedłem za mężczyzną. Wizja zatamowania krwotoku była dla mnie bardzo korzystną, przecież martwy na nic się im nie przydam... No chyba że skóra i mięso... Z moich rozmyślań wybił mnie po raz kolejny mój "przewodnik". Również dostrzegłem lekkie światło.
- Jaki idiota za wszelką cenę rozpalałby ognisko przy deszczu...? Dobra, powinniśmy sprawdzić z bezpiecznej odległości kim są ci ludzie... Może ich rozpoznasz, ja jestem... "nowy" w tych stronach... - Powiedziałem również szeptem.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#184 2013-03-29 16:33:56

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Deszcz padał coraz mocniej, co mógł o tym świadczyć fakt, że ognisko zostało już zgaszone. Teraz mogliście widzieć tylko dym unoszący się od zgaszonego ogniska. Trzeba było się spieszyć, żeby dowiedzieć kim są ci osobnicy. Może jakoś by mogli pomóc samotnikowi w zatamowaniu krwi? Kto wie, tylko oni mogli to sprawdzić. Nikt inny.
- Biegnijmy może nam pomogą z twoją raną - powiedział szeptem do Koruzonu i zaczął biec. Trzeba było biec tez ostrożnie by nie narobić hałasu. Chociaż teraz było trudno przez głośne opadanie kropli deszczu na liście drzew. Deszcz mógł wydawać się być irytujący, ale też ochładzający i pomocny w opłukiwaniu rany samotnika.

Offline

 

#185 2013-03-29 16:42:02

Genki

Martwy

33330312
Zarejestrowany: 2012-08-22
Posty: 133
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu [1]
Ranga: Członek Klanu

Re: Las Airando

Chyba nadeszła pora na to by świat usłyszał o mnie. Jestem pewien, że na razie znany będą jako "uczeń Ichitsu" lub coś w tym stylu. Ale po kilku latach treningu to ja będę doskonałą maszyną do zabijania. Nie mam zamiaru ratować wioski, bowiem to ona zabiła moją rodzinę. Przyjaciele się ode mnie odwrócili, z wielką ochotą będę patrzył jak padają jeden za drugim. Teraz nie ma już odwrotu. Poprawiłem kosę, która cały czas umiejscowiona była na moich plecach po czym ruszyłem tuż obok Matsuo.
- Zróbmy to - powiedziałem.

[z/t --> Osada Samotników / Siedziba wspólnych obrad]

Offline

 

#186 2013-03-29 17:50:26

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

Lekki niepokój ogarnął mnie, gdy mężczyzna zaproponował podejście do obozujących. Szybkim krokiem zaczął się zbliżać do nich, ja zaś nieco wolniej i ostrożniej podążałem za nim. Wyczuwałem w tym dziwny spisek, ale mogłem się mylić.
- Co cię tak ciągnie do nich? Twoi ludzie nie powinni mieć potrzebnych rzeczy? - Spytałem go, przy okazji doganiając i przytrzymując zdrową ręką. Mógł na ramieniu poczuć żelazny jak na mój wiek uścisk.
- Wiedz, że jeśli teraz wiedziesz mnie na śmierć, to będziesz pierwszym, komu rozsadzę czaszkę... - Dopowiedziałem jeszcze ciszej, wymówiłem te słowa tuż przy jego uchu, dopełniając dramatyzmu sytuacji. Bez względu na jego zamiary, to na pewno przytemperuje jego porywczość.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#187 2013-03-29 18:28:10

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

9/15



- Moi ludzie są o wiele dalej niż tobie się wydaję. A ty jeszcze zginiesz przez wykrwawienie. Nie mogę na to pozwolić - powiedział, a po chwili wyciągnął dwa noże kucharskie z kieszonki swojego płaszczu. Szykował się na jakiś pojedynek. Czy nie mylił się i naprawdę ktoś chce z nimi walczyć? Przekonamy się jak tylko dotrą na miejsce. Koru teraz musi zaufać mężczyźnie i za nim biec. Jedyną pozytywną wiadomością było to, że deszcz przestał padać. Nie minęła chwila, a ognisko znowu zostało rozpalone. Czy naprawdę tam są ninja? A jak tak, to może być tam użytkownik żywiołu ognia?

Stało się, dotarliście na miejsce. Mężczyzna był przerażony. W całym obozowisku były wbite ostre pale, a na pięciu z nich wbite tylko na ich końce głowy. Można było domyśleć się po łzach kucharza, że to byli jego towarzyszę. Po chwili z namiotu i jedynego tam namiotu wyszło dwóch mężczyzn.
- Zabiję was za to! - wykrzyczał wyrzucając jeden nóż w kierunku jednego z nich. Niestety ten został bez problemu uniknięty.

Offline

 

#188 2013-03-29 18:39:48

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

Cóż, nie mogłem polegać sam na sobie, musiałem do końca zaufać mężczyźnie. Nie podobało mi się to do końca, gdyż czułem coraz większy niepokój. Jednak szedłem dalej za nim. To co jednak zobaczyłem przypomniało mi o słowach... Tak czy inaczej kucharz wpadł w szał, przez który nawet tasak nie trafił do celu. Furia po części i mnie się udzieliła.
- Nikt nie morduje bez mojego pozwolenia, zasrańce! - Krzyknąłem, po czym zdrową ręką wyciągnąłem jeden z pali, kopniakiem odkopałem nabitą nań głowę w stronę jednego z mężczyzn aby go zdezorientować, zaś palem rzuciłem w drugiego niczym oszczepem, chcąc poprawić po nieudanym rzucie tasakiem przez kucharza. Celowałem mniej więcej w brzuch, tak, aby go przyszpilić do jednego z drzew jeśli dopisze szczęście.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#189 2013-03-29 18:47:33

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

10/15



- Mogli nam nie kraść jedzenia.. - powiedział jeden z nich patrząc na ich dwójkę. Kucharz bowiem upadł na kolana i zaczął płakać. Nie mógł pojąć dlaczego jego bliscy towarzysze zginęli za głupią kradzież.
- To moja wina.. mogłem ich nie zostawiać. Co za kucharz ze mnie, który zostawia swoich ludzi.. - powiedział sam do siebie przez płacz. Nie było wyjścia, samotnik na ten moment musiał radzić sobie sam. Wykopał głowę do tego mężczyzny, który wypowiedział wcześniejsze słowa. Ten z przerażenia posłał w nią małą kulę ognia. Nie był pewny co to może być, dlatego też chciał się tego jak najszybciej pozbyć. Przez to, że ten drugi skupił się na palącej się głowie został trafiony przez samotnika, który w szale wyrwał jeden z pali. Dostał centralnie w szyję, dlatego też została mu oderwana głowa. Jednak jeden z nich nie był aż tak potężnym przeciwnikiem skoro tak łatwo dał się zabić. Teraz został naszemu bohaterowi jeden przeciwnik do pokonania..

Offline

 

#190 2013-03-29 18:54:10

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

Uśmiechnąłem się, widząc piekło, jakie zgotowałem jednemu z morderców. Wcześniej jednak usłyszałem to, co powiedzieli. Po części mieli rację, ale...
- To i tak nie usprawiedliwia przed dekapitacją i wsadzaniem głów na pale! - Krzyknąłem w stronę jednego żywego. Faktycznie byli ninja, skoro jeden z nich korzystał z technik. Gdy ochłonąłem po pozbyciu się jednego z nich, spojrzałem na drugiego, doskoczyłem do niego i chwyciwszy za fraki podniosłem go.
- Byłbym w stanie urżnąć ci łeb jedną ręką... Dziś jest dzień dobroci dla zwierząt. Jeśli w ciągu sekundy stąd się ulotnisz, nie zabiję cię. Ale jeśli spotkam drugi raz, albo będziesz się gramolić to spotka cię szybka śmierć... - Powiedziałem w jego stronę, po czym rzuciłem w taki sposób, że upadł na plecy.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#191 2013-03-29 19:13:07

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

11/15



- Każdy inaczej podchodzi do takiego przestępstwa jakim jest kradzież - mężczyzna powiedział oziębłym głosem. Został w mgnieniu oka złapany przez samotnika za fraki. Wysłuchał uważnie jego słów do końca. Koru prawdopodobnie chciał wystraszyć przeciwnika nie chcą go jednak zabijać. Jednakże ten jak skończył to co miał do powiedzenia użytkownik katonu zamienił się w dosyć sporawy kawał drewna. Używając techniki zamiany znalazł się za samotnikiem i użył techniki ognia. Wyrzucił z ust jedną, z kul i tak podsmażył trochę mu plecy. Nie dość, że ramie mu krwawiło to jeszcze miał na plecach poparzenia drugiego stopnia.
- Może to jednak ja mam wyprawić dla ciebie dzień dobroci dla zwierząt? - zapytał pewny siebie ninja stawając przed nim w pozycji obronnej. Samotnik musiał wytrzymać ból jaki na nim ciążył i wygrać ze swoim przeciwnikiem. Inaczej jego rany nie zostaną opatrzone.

Offline

 

#192 2013-03-29 19:59:23

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

Grymas bólu wyrysował mi się na twarzy, jednak nie krzyczałem. Zacisnąłem zęby, po czym odwróciłem się.
- Chyba nie będzie to konieczne... - Odparłem, po czym wyciągnąłem z ziemi kolejny pal.
- Może powinieneś bardziej w moją ranę celować tą swoją zapalniczką, przypalenie rany może mi jeszcze pomóc. - Dodałem z szyderczym uśmiechem. Pal trzymałem za sobą, wystawiając się nieco w stronę przeciwnika. Po chwili jednak wyskoczyłem na niego z zamiarem obalenia przeciwnika. Uderzyłem faceta głową w głowę (lol), aby pozbyć się niepotrzebnego balastu na końcówce mojej prowizorycznej broni. Jeśli udało mi się go obalić, to dobijam go szybkim wbiciem drzewca w serce, zaś jeśli nie i przeciwnik uchylił się od mojego ciosu, szybko kontruję jego unik drugim końcem pala, uderzając go w potylicę.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#193 2013-03-30 01:40:53

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

12/15



- Zobaczę co da się zrobić - odpowiedział nie okazując żadnych uczuć. Ale było widać w jego oczach, że przejął się śmiercią swojego towarzysza. Być może był to ktoś z jego rodzinny? Nigdy nie wiadomo. Świat jest duży, potrafi mieć wiele skrytych przed nami tajemnic. Głowa z palu została bez problemu zdjęta. Jednakże atak w przeciwnika na nic się nie zdał, bo mężczyzna zamienił się nagle w wodę, a po chwili pojawił się jakieś pięć metrów za samotnikiem przy jednym z pali. Szybkimi ruchami dłoni wykonał kolejne znaki i wypuścił kolejną kule ognia w Koru. Tym razem jednak trafił w ranę. Tak jak sobie życzył samotnik tak miał. Mężczyzna mógł usłyszeć jedynie jak Koru krzyczy z bólu.
- Naprawdę nie chcesz się poddać? - zapytał obserwując jak ten prawie płaczę z bólu.

Offline

 

#194 2013-03-30 10:56:10

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

Fakt, łzy pociekły mi po policzkach. Pieczenie mojej rany było nie do zniesienia i zacząłem wrzeszczeć z bólu. Pomogło. Spojrzałem na ramię i dostrzegłem przypaloną ranę, która krwawiła mniej obficie. Mimo przeszywającej mieszanki uśmiechnąłem się.
- Dzięki... Część roboty już odwaliłeś. Teraz nadchodzi druga... - Powiedziałem, po czym chwyciłem pal oburącz i stanąłem w bardziej ofensywnej pozycji. Próbowałem wykombinować jakąś strategię. Mój wzrok przykuło ognisko... Tak... Ognisko. Puściłem się w jego stronę, po czym chwyciłem jedną ze sporych gałęzi, która jeszcze się nie spaliła do końca, po czym podbiegłem do gościa i wymierzyłem mu ostrego smaga ową gałęzią po twarzy, po czym, gdy ten był bardziej zajęty swoim bólem, wykończyłem go podobnie jak jego towarzysza. Mianowicie przebiłem go moją prowizoryczną bronią, czyli palem.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#195 2013-03-30 11:23:02

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

13/15



Ból dla samotnika był nie do zniesienia. Niby krew nie lała się już tak obficie jak poprzednio, ale jednak ból nie dawał spokoju. Krzyki Koru dla jego przeciwnika były jak muzyka. Coś co mógłby wysłuchiwać codziennie i non stop. Nie spodziewał się jednak, że nasz bohater będzie miał jeszcze siły by wstać, a co gorsza zaatakować. Miał chytry uśmieszek na ustach. Myślał, że da radę się obronić przed nim, bez problemu.
- Nawet nie próbuj gówniarzu! - wykrzyczał w kierunku samotnika, kiedy widział jak ten podpala gałąź. Momentalnie po jego słowach dostał żarem z ognia po oczach. Kiedy się zorientował, że może już otworzyć oczy miał wbity pal w klatkę piersiową. Na koniec krótko jęknął, a po chwili już zmarł. Kucharz przez cały ten czas ukrywał się namiocie ich przeciwników. Po chwili z niego wyszedł dając bandaże samotnikowi.
- Tylko to udało mi się znaleźć - powiedział z uśmiechem na ustach.

Offline

 

#196 2013-03-30 11:30:48

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

Jeszcze chwilę stałem i podtrzymywałem się na palu. Byłem naprawdę wymęczony i tylko adrenalina pozwoliła mi na taki wyczyn. Ocknąłem się, gdy kucharz się odezwał. Wziąłem od niego bandaże i podziękowałem. Zacząłem rozglądać się wtedy za miejscem do odpoczynku. Usiadłem jednak przy ognisku, aby dobrze widzieć ranę. Ściągnąłem z siebie płaszcz, po czym zacząłem owijać się bandażem - skupiłem się na ramieniu, ale zasada mówiła również o owinięciu ze dwa razy klatki piersiowej. Gdy rana została zabandażowana ubrałem się i podszedłem do kucharza.
- Szkoda ludzi... Musiałeś być mocno zżyty ze swoimi towarzyszami... Co teraz zrobimy? - Spytałem mężczyznę.

Ostatnio edytowany przez Koruzonu (2013-03-30 11:33:30)


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#197 2013-03-30 12:02:14

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

14/15



Samotnika był strasznie zmęczony i poobijany przez walkę z tyloma przeciwnikami w tak krótkim czasie. Jakieś kobiety, które dążyły tylko do zjedzenia go? Mężczyźni, którzy zabili towarzyszy kucharza tylko dlatego, że ukradli ich zapasy? Czy to ma ze sobą jakieś powiązanie? Trudno teraz powiedzieć, bo wszyscy już nie żyją prócz Koru i kucharza. Jedynie co zostało samotnikowi do roboty to zatamowanie krwotoku i dokończenie zadania jakie powierzył mu kucharz. Samotnik delikatnie podchodził do swojej rany. Trzeba przyznać, że wyglądała okropnie i dobrze zrobił, że postanowił ją szybko zabandażować. Niestety nie starczyło mu jej by zabandażować też poparzenia na plecach. No cóż musi to teraz przeboleć.
- Nie zabiorę ci przecież pracy. Zaprowadzisz mnie na koniec tego lasu i to będzie koniec twojej roboty - powiedział uśmiechając się delikatnie do samotnika. Po wypowiedzeniu tych słów podniósł z ziemi Koru poddając mu dłoń i ruszyli w kierunku końca lasu.

Offline

 

#198 2013-03-30 13:48:57

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

- Jakoś minie... Nie jestem strasznie poparzony... - Skomentowałem w myślach moje pozostałe rany. Wspomogłem się przy wstawaniu ręką towarzysza, otrzepałem się z ziemi i innego syfu, po czym poszliśmy. Kierunek był wciąż ten sam. Mój krok był jednostajny, lecz troszkę nierówny, zważywszy na rany jakie odniosłem. Jednak zacisnąłem zęby i w milczeniu znosiłem obrażenia, które może nie były silne (pomijając ramię), ale rozległe, i to było najuciążliwsze.
- Mam nadzieję, że żadne inne cholerstwo na nas nie napadnie... Bo wtedy raczej albo musielibyśmy spieprzać, albo sam byś musiał się bronić... - Powiedziałem dość cicho, ale na tyle doniośle, żeby usłyszał mnie kucharz. Już powoli dostrzegałem skraj lasu...


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#199 2013-03-30 13:53:44

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

15/15


Koru był poparzony praktycznie na całym ciele. Skóra nawet spływała w niektórych miejscach. Ale to nie było ważne. Do wesela się zagoi. Teraz miał za zadanie odprowadzić mężczyznę na koniec tego lasu. Gdzieś tam była droga wolna od niebezpieczeństw, ponieważ często jest patrolowana przez straż tutejszego miasta. Kiedy już byli dosyć blisko drogi kucharz zaczął mówić:
- Dziękuje ci bardzo za pomoc. Chociaż przy tym straciłem moich towarzyszy to cieszę się, że ich pomściłeś. Nie wiem czy dałbym radę bez ciebie. Oto twoja zapłata. Do zobaczenia w przyszłości! - powiedział dając mieszek samotnikowi, a po tym odszedł gdzieś hen do przodu przechodząc obok dużej gromadki straży miejskiej. Samotnik teraz mógł oddać się odpoczynkowi i znaleźć pomoc przy jego oparzeniach. Tak o to zakończył swoją przygodę z tajemniczym kucharzem.

[Koniec sesji]

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-03-30 13:54:26)

Offline

 

#200 2013-04-07 12:13:39

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Las Airando

Odprowadziłem kucharza wzrokiem. Postanowiłem jeszcze chwilę tu zostać, jednak ta myśl została szybko zastąpiona przez inną. Szybko stwierdziłem, że powinienem wrócić do naszej Siedziby. Byłem świadom mojego dziedzictwa, lecz nie wiedziałem, jak mogę uaktywnić swoje moce i jak z nich korzystać. Tym samym skierowałem swoje kroki ku wyjściu z lasu. Jednak ścieżka, którą mogłem szybciej dostać się do siedziby Samotników znajdowała się w lesie.
- Decyduj się szybciej, chłopie...
Po tej myśli postanowiłem jednak iść lasem. Przyspieszyłem jednak swój spacer, gdy poczułem lekki ból w klatce piersiowej...
- Nie mów, że się zaczyna...
Byłem już przy siedzibie...
z/t -> Siedziba wspólnych obrad


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.architekturautp.pun.pl www.warzywko.pun.pl www.alians666.pun.pl www.pokeswiat.pun.pl www.sa.pun.pl