Ogłoszenie


#1 2012-01-06 23:28:19

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Mała oaza


     Jak na ciężkie warunki na pustyni przystało, mała oaza znajdująca się niedaleko wioski Sabaku jest jedynym źródłem wody w Sakkaku. To właśnie tutaj zbierają się wszystkie zwierzęta pustynne, by zaspokoić swoje pragnienie, ale nie tylko, ludzie również często tutaj przebywają, jednak większość w celu zebrania wody. Lata spędzone przy ludziach z klanu Sabaku sprawiły, że tutejsze zwierzęta bez strachu przebywają przy dwunożnych istotach. Pomimo tak dużej "popularności" oaza to naprawdę niewielkie miejsce, średniej wielkości zbiornik wodny wokół którego rośnie niewiele palm układając się w półkole, rzucając cień na większość miejsca wokół wody. Niewielka trawa porasta ziemię głównie wokół wody i palm, zaś same drzewa co jakiś czas zrzucają jakiegoś kokosa.

Opis stworzony przez Matsuo'a

Offline

 

#2 2012-03-17 18:53:05

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Mała oaza

Przyszedłem tu powolnym krokiem. W ręku trzymałem plakat, na który co jakiś czas spoglądałem. Kiedy już tylko znalazłem się w małej oazie, szybko go schowałem. Po czym spowolniłem swój ruch do minimum. Zacząłem szukać tego "niby mordercy". Miałem jedną rękę w pogotowiu przy kaburze na broń. Obserwowałem wszystko wokoło. Mój ruch był minimalny, ale jednak się poruszałem. Byłem gotowy na każdy atak z zaskoczenia. Może i moja postawa obrona nie była perfekcyjna, ale jednak starałem się jej nie pozbywać i iść będąc na wszystko przygotowanym. Miałem nadzieje, że wszystko pójdzie szybko i gładko. Pieniądze aktualnie mi się przydadzą, nie mówiąc nic już o doświadczeniu jakie uda mi się zdobyć.

Offline

 

#3 2012-03-17 22:13:00

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Mała oaza

Twoja ostrożność była godna podziwu. Byłeś gotowy na każdą pułapkę. Nie miałeś jednak pojęcia skąd może przyjść atak. Skwar dopierał niemiłosiernie, a wiaterek powiewał sporadycznie, przez duszności stawały się na porządku dziennym. Rozglądałeś się co i rusz za przeciwnikiem, ale ten nie dawał po sobie znać. Czyżby opuścił już oazę?
Kiedy niemalże zrezygnowałeś z poszukiwań, zdarzyło się coś naprawdę dziwnego. Nastąpił przerażający szum. Następnie przeraźliwy śmiech, mogący powodować dreszcze. Nim się obejrzałeś, leciała na ciebie chmara Senbon. Musiałeś wykazać się prawdziwym sprytem, aby uciec przed ostrymi igłami.

Offline

 

#4 2012-03-18 10:48:15

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Mała oaza

Wysoka temperatura, ani trochę mi nie przeszkadzała. Przecież mieszkałem przez całe życie na tej pustyni i nikt bardziej od mnie nie był do niej przyzwyczajony. Przyznaje, że od czasu do czasu przydałby się trochę większy powiem wiatru, ale aż tak mnie to nie martwiło. W tym momencie martwił mnie fakt, że nie widać tego "niby mordercy".
- Gdzie on do cholery jest... - pomyślałem rozglądając się wokoło. Kiedy już chciałem odejść z tego miejsca, usłyszałem jakiś śmiech, który nawet odrobinę mnie nie przeraził. Prowadząc się za dźwiękiem, który dochodził za mną, szybko się odwróciłem.
- No i wykrakałem.. - pomyślałem, a na mnie leciała chmara Senbon. Jak najszybciej potrafiłem wyciągnąłem z kabury jednego kunai i odskoczyłem od nich na bok, przy tym odbijając niektóre senbon, które by mogły mnie trafić. Nie wiedząc jakie rany zostały mi zadane pewnym głosem krzyknąłem:
- No chodź tu tchórzu ! Pokaż jaki z ciebie jest morderca ! Nie ukrywaj się ! - wiedziałem, że najlepiej jest sprowadzić te walkę z nim do walki w ręcz. Gdy już wykrzyczałem co chciałem szybko ustawiłem się w pozycji obronnej z kunai'em w dłoni.

Offline

 

#5 2012-03-18 10:53:37

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Mała oaza

Gdy tylko powiedziałeś, żeby "tchórz" wyszedł, ten faktycznie wyszedł. Był identyczny jak na plakacie - ten sam kapelusz, chusta i reszta ubioru. Możnaby się było zastanawiać czemu koleś chodzi w czarnych ciuchach przy tak niemiłosiernie grzejącym słońcu. Nie było jednak na to czasu. Mężczyzna miał wyciągniętą katanę i klepał jej płazem drugą dłoń.
- Widzę, że wreszcie zainteresowali się moją osobą... Czemu tylko takiego młodziaka posłali? Z wyglądu w zasadzie przypominasz mi wielbłąda z takimi gęstymi rzęsami... A te włosy... Z chęcią bym je ściął, wstyd łazić z czerwonymi kudłami... - Powiedział to wszystko z szyderczym uśmiechem, po czym dodał. - No dobra, zobaczymy co starszyzna wioski wysłała za łowcę głów...
Po tych słowach z niesamowitą prędkością wystrzelił na ciebie, jego miecz ciął piach. Z każdym ułamkiem sekundy przeciwnik był coraz bliżej, co robisz?

Offline

 

#6 2012-03-18 11:28:18

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Mała oaza

- Obelgami ze mną nie wygrasz - powiedziałem patrząc na niego uważnie. Gdy skończył mówić, ja szybko wyciągnąłem drugiego kunai'a do drugiej dłoni. Gdy ten zaczął biec jednym z nich rzuciłem mu prosto w nogi, a drugim od razu w klatkę piersiową, aby trudniej było mu je odbić. Starałem się tak szybko zyskać trochę czasu, by mieć go jeszcze więcej, więc szybko odskoczyłem do tyłu i zacząłem wykonywać znaki. Obok mnie pojawiło się dziesięć klonów. Szybko się z nimi zmieszałem i czekałem na reakcje przeciwnika. Każdy z nas ustawił się w pozycji obronnej patrząc na przeciwnika.
- Teraz zobaczymy jaki jesteś cwany ..- powiedział jeden z mnie. Trudno było mu określi, który jest prawdziwy, bo byliśmy ustawieni wszyscy blisko siebie.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#7 2012-03-18 11:41:48

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Mała oaza

Twój przeciwnik z trudem uniknął lecących w jego stronę noży. Mimo tego nie wyglądał jednak na zmęczonego. Gdy tylko pojawiły się klony, morderca odskoczył do tyłu.
- Jasna cholera, klony? Kim ty jesteś, dzieciaku, że jesteś w stanie ich używać? Mniejsza o to... Ja też mam coś dla ciebie... O tym chyba nie wspomnieli, gdy wysyłali cię na zwiady, co nie...?
W tym momencie mężczyzna schował katanę, po czym bardzo szybkim ruchem wyrzucił w zbiorowisko klonów chmarę shurikenów, do których przyczepione były wybuchowe notki. Fakt, nie wspominano o umiejętności korzystania z owych notek, co mogło rozproszyć młodego Sabaku.
- Baku! - Krzyknął, gdy pierwsze gwiazdki były już przy klonach.

Offline

 

#8 2012-03-18 15:33:44

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Mała oaza

Trudno było rozproszyć moją czujność. Widząc lecące w nas shurikeny, podszedłem do tego strategicznie. Pięć klonów, które były bardziej wysunięte na przód zaczęły biec w kierunku tych ostrzy. Gdy już były nich blisko wyskoczył w ich stronę. Po wybuchu, jeżeli takowy nastąpił klony nadal stały (jednak to jest genjutsu). Z kolejnymi pięcioma wcześniej odskoczyłem do tyłu. Kiedy już wybuch nastąpił , ja z klonami zacząłem biec. Pięć klonów biegł jako tarcza przed mną. Kiedy zbliżaliśmy się do kolejnych pięciu, te też zaczęły biec. Jak już byliśmy coraz bliżej przeciwnika, ja prawdziwy zatrzymałem się i odwróciłem, po czym zacząłem wykonywać znaki, a moja chakra gromadziła się w mych ustać. Gdy wyczułem, że jest jej odpowiednia ilość, wykrzyczałem:
- Doku Kiri ! - po tych słowach z moi ust wyleciał dym. Mógł on osiągnąć trzydzieści pięć metrów średnicy. Gdy już była jego odpowiednia gęstość, ja w niego wskoczyłem. Przez to, że moje klony nadal tam były wiedziałem co się dzieje wokoło i gdzie jest przeciwnik. Ale nie tylko dzięki temu, przez to, że miałem dobrą pamięć i przez dłużysz czas patrzyłem się na niego, zapamiętałem gdzie co jest. Gdy już wszystko było jasne, ja szybko wyrzuciłem z dymu trzy senbon w stronę przeciwnika. Parę sekundy później, wyrzuciłem w jego stronę kolejne trzy kunai.
W dymie czekałem na rezultaty.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#9 2012-03-18 16:08:17

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Mała oaza

Użycie Doku Kiri przez młodego Sabaku było ciekawym zwrotem akcji. Pewność siebie przestępcy właśnie spadła. A może to były tylko pozory? Walka była mimo wszystko na równym poziomie. Trzy senbony wbiły się w ciało mężczyzny, ale nie uszkodziły ważnych organów. Dzięki temu przyjęciu ataku, mógł skupić się na lecących w jego stronę nożach. Odbił je jednym celnym cięciem katany. Po tym szybko zaszarżował w miejsce, z którego wyleciały kunaie. Po chwili można było usłyszeć cięcie ciała. Miecz przeszedł jak przez masło. Był to klon. Tym samym mężczyzna zorientował się, że gdzieś w dymie siedzi oryginał Miyaguchiego. Biegł tak przed siebie, tnąc wszystko na swojej drodze. Robi się niebezpiecznie...

Offline

 

#10 2012-03-18 16:52:18

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Mała oaza

Ja w dymie wykonałem parę znaków. Słyszałem, że ktoś szarżuje w moją stronę. Dym na szczęście jeszcze nie opadał. W dymie tym razem został klon, a ja uciekłem z niego od tyłu. Będąc tam szybko wykonałem kolejne znaki, a obok mnie pojawił się kolejny klon. Poprzednie, które jeszcze tam był szybko otoczył dym. Wszyscy razem się pomieszaliśmy i trudno było stwierdzić, który z nas to ten prawdziwy. Było nas dziesięciu (wyjaśnienie: dziesięć zostawiłem tam, jednego załatwił, a ja stworzyłem dodatkowego dwa i jednego w dymie) i jeden w dymie. Mężczyzna miał jedno rozwiązanie, albo się poddać albo spróbować nas wszystkich załatwić. Wszyscy staliśmy w ciszy czekając w pozycji obronnej na ruch przeciwnika.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#11 2012-03-18 17:41:46

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Mała oaza

Mężczyzna był spanikowany. Nie wiedział co zrobić. W dymie nie miał szans, zwłaszcza, że ciągle słyszał coraz więcej klonów.
- Dobra, wygrałeś! Poddaję się! - Krzyknął rozpaczliwie. Po tym rozległ się brzęk metalu. Chyba rzucił katanę na ziemię.
- Tylko mnie nie zabijaj, błagam! Chyba dostaniesz większą nagrodę za mnie żywego, prawda? ...Prawda...?
Mężczyzna ucichł i czekał na twoją reakcję. Co robisz? Zabijesz go od razu czy przyprowadzisz żywego do wioski?

Offline

 

#12 2012-03-18 20:19:34

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Mała oaza

Wszystkie moje klony i ja zaczęliśmy powoli do niego podchodzić. Widzieliśmy go, bo dym już opadł. Minęło już wystarczająco dużo czasu by go nie było. (wydaje mi się już opadł, bo to już trzy czy cztery posty po stworzeniu go). Jeden z moich klonów podszedł do niego i kopnął go w żebra. Drugi zaś podszedł też i zabrał z ziemi katanę.
- To ci nie będzie potrzebne już. Przynajmniej nie będziesz już zdolny do takich czynów.. - powiedziałem, a szybkim cięciem z katany obciąłem mu dłoń. Taki ból powinien go sparaliżować i dać mi spokojne zabranie go do starszyzny. Przed wzięciem go na plecy, zdjąłem mu pochwę i założyłem sobie ją na pas wsadzając w nią katanę. Jeżeli wszystko poszło po mojej myśli, założyłem mu opatrunek z kawałka materiału z jego ciuchów na obciętą dłoń.

Offline

 

#13 2012-03-18 20:25:22

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Mała oaza

Oazę przeszył paniczny, przeszywający krzyk, który można chyba było usłyszeć na pierwszych ulicach Sakkaku. Nic dziwnego, że tuż po założeniu opatrunku i omdleniu przestępcy, przed i za tobą pojawiło się 4 młodych (mniej więcej w twoim wieku) chłopaków - po 2 na przód i tył.
- Zostaw naszego mistrza w spokoju, rudzielcu... - Powiedział jeden z nich. Jego głos uświadomił cię w przekonaniu, że jednak są młodsi od ciebie. - Bo inaczej sam stracisz dłoń...
W tonie jego głosu i samym głosie można było wyczuć potężną dawkę pewności siebie. Zapewne będzie bardzo agresywny w walce, ale po dłuższym przyjrzeniu się koleś nie wygląda na jakoś specjalnie szybkiego czy silnego. Zapewne to dzieciaki, które zaplątały się wokół tego kolesia i uczynił ich swoimi pomocnikami. Co robisz?

Offline

 

#14 2012-03-18 20:36:05

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Mała oaza

Rozejrzałem się wokoło. Na pierwszy rzut oka mogłem stwierdzić, że chłopcy byli od mnie o dużo młodsi. Gdy jeden z nich skończył mówić, ja odpowiedziałem:
- Gówniarzu... Nie widzisz, że właśnie samodzielnie zgładziłem waszego mistrza ? Nawet nie ma jednej ryski na mojej twarzy po tej walce. Więc, co wy możecie ? Na pewno nic lepszego niż on - zrobiłem delikatny odstęp i przy tym wyciągając katanę pełną krwi z pochwy - Równie dobrze wy możecie zaraz zginąć - powiedziałem, a na mojej twarzy można było dostrzec mroczne spojrzenie. Prosto można było wyczytać z niego, że właśnie budziła się we mnie na nowo żądza śmierci. Nie było to za ciekawe dla chłopców.
- Lepiej uciekajcie - powiedziałem wymachując w ich stronę kataną.

Offline

 

#15 2012-03-18 20:40:50

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Mała oaza

- Ej, chłopaki, on chyba ma rację....
- Co ty, pękasz? Taka z ciebie ciota i tchórz że boisz się zaatakować we czterech jednego kolesia? Jasna cholera, z kim ja tu trenuję?
Najwyraźniej "przywódca" całej bandy, zachęcił wszystkich do ataku. Rzucili się na ciebie z taką ochotą, jakby nie wiedzieli co ich czeka. Jak świnie na ubój. Wszyscy mieli tylko po jednym kunaiu. Ich mistrz chyba nie był zbyt hojny jeśli chodzi o uzbrojenie swoich podopiecznych. Tak czy inaczej, szarżują na ciebie. Bez żadnej formacji, ładu... Widać, że nie wyszli spod ręki faktycznego wojownika, tylko zwykłego pozera, który się wybił na kilku zabójstwach. Co robisz?

Offline

 

#16 2012-03-18 20:48:30

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Mała oaza

- Skoro taka jest wasza decyzja.. - mówiłem to będąc pewnym siebie, ponieważ chłopcy nie zauważyli, że wokoło mnie było dziesięć moich klonów. Dlatego wszystkie pobiegły na trzech z nich. Gdy były blisko zaczęły blokować im drogę. Straszyły ich zwykłymi ruchami, jakby próbowały ich atakować. Ja dzięki temu zyskiwałem czas. Puściłem na mnie tylko jednego z nich. Kiedy był już blisko mnie, ja zacząłem na niego szarżować wymachując prosto w niego kataną. Chłopak był za słaby by się obronić, więc przy zetknięciu się z moją kataną powinien dostać cięcie w klatkę piersiową i paść trupem. Jeżeli wszystko poszło zgodnie z planem zacząłem mówić:
- Jesteście pewni, że chcecie skończyć jak wasz pewny siebie kolega ? Uciekajcie dopóki jeszcze jestem miły..- powiedziałem patrząc się na nich z szyderczym uśmieszkiem.

Ostatnio edytowany przez Miyaguchi (2012-03-18 20:54:31)

Offline

 

#17 2012-03-18 21:00:49

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Mała oaza

- Shinji! Ty skur**synu! - Krzyknął jeden, po czym zepchnął blokującego klona i znów rzucił się na ciebie. Podobnie zrobiła reszta. Widać, że w ogóle nie myśleli o porażce. Tylko o tym, aby pomścić swojego "mentora". Chłopak, którego trafiłeś, padł martwy. Cięcie było na tyle głębokie, że nie mógł przeżyć ciosu. Po tym ataku zauważyłeś, że miecz który dzierżysz, zaczyna powoli pękać. Chyba nie za długo ci posłuży. Tak czy inaczej, masz jeszcze na głowie trzech wnerwionych, uzbrojonych i nie wiedzących co to prawdziwa walka i śmierć dzieciaków. Są oni na tyle niebezpieczni, że nawet bez broni będą starać się ciebie pozbyć. Co robisz?

Offline

 

#18 2012-03-18 21:10:12

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Mała oaza

- No cóż. Na was też przyszła pora..- powiedziałem wyciągając jedną dłonią senbon z kabury. Gdy już to zrobiłem, szybkim ruchem rzuciłem po jednym senbon każdego z nich w szyje, a dokładniej w krtań. Jeżeli mi to się nie udało, zacząłem na nich szarżować. Kiedy trójka ta była blisko, szybkimi ruchami zrobiłem trzy cięcia, w każdego z nich. Nawet wiedząc o tym, że katana mogła pęknąć w każdej chwili starałem się by te cięcia były jak najmocniejsze. Po tym ataku nie miała nic innego do zrobienia, jak czekanie na rezultaty jakie z tego wynikną.

Offline

 

#19 2012-03-18 21:21:14

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Mała oaza

Niestety, igły chybiły. Jednak następne ciosy już nie. Gdy wszyscy padli trupem, katana jak gdyby nigdy nic pękła. Nic to, cała czwórka już nie żyła, a przestępca ledwo dychał. Jeśli masz zamiar doprowadzić go żywego do wioski, musisz się pospieszyć. Tak czy inaczej, zabiłeś właśnie cztery osoby, bez większych strat własnych. Cel twojej misji właśnie coś mamrocze, chyba się budzi... Trzeba chyba powiadomić go o sytuacji jak już będzie całkowicie przytomny. Nagle zobaczyłeś, że przed tobą staje wojownik z twojej wioski.
- Miyaguchi Sabaku... Wiemy o tobie wszystko młody człowieku, a mimo tego i tak starasz się nam pomóc. Doceniamy twoje poświęcenie dla dobra naszej wioski. Jak chcesz, możesz go zabić - starszyzna ma gdzieś jego los. Jeśli wsadzi się go do aresztu, to zapewne i tak albo zdechnie, albo mieszkańcy się zbuntują. Nikt nie chce wydawać pieniędzy na utrzymanie więźniów... - Powiedział, po czym pokazał, że masz za nim ruszyć. Zabijasz cel swej misji, czy pozostawiasz go żywego?

Offline

 

#20 2012-03-18 21:28:26

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Mała oaza

Gdy cała trójka padała trupem, zauważyłem, że podszedł do mnie jeden z wojowników wioski. Kiedy skończył mówić, ja mu odpowiedziałem:
- Taka gnida jak on powinna zginąć... Jednakże bardziej będzie cierpiał jak będzie siedział w więzieniu. Nie ma już możliwości na zabójstwa i wykonywanie technik przez utratę dłoni. Najlepiej będzie jak go zabierzemy do aresztu - powiedziałem odwołując przy tym klony, odrzucając pochwę wraz z połamaną kataną i biorąc mężczyznę na plecy. Kiedy już miałem go na plecach dodałem:
- Już jestem gotowy do drogi. Jeżeli chcemy mieć go żywego, musimy się pospieszyć.. - powiedziałem, idąc za wojownikiem.

Offline

 

#21 2012-03-19 09:34:59

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Mała oaza

- Jak chcesz. W takim razie dam znać strażnikom, żeby przygotowali dla niego celę. Tymczasem powinieneś zdać mi szczegółowy raport odnośnie tego, co się tu stało. Trzeba mieć wytłumaczenie dla trupów czterech dzieciaków. Szczerze powiem, że nie wiedziałem o możliwościach tego kolesia. Sądziłem, że jest zwykłym zabójcą, a z tego co widzę, to ma przy sobie jakieś wybuchowe notki...
Tutaj wojownik wskazał na wiszącą zza pazuchy przestępcy wybuchową karteczkę.
- Dobrym pomysłem będzie pospieszenie się z nim. Jak się obudzi, może popełnić zamach-samobójstwo. Nie wiemy ile ma tych notek... - Stwierdził towarzysz Miyaguchiego. Po jego słowach wyskoczyliście poza teren oazy i byliście już przy wiosce Sakkaku.
Następny post piszesz tu

Offline

 

#22 2012-03-19 12:34:24

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Mała oaza

Gdy wojownik skończył mówić, ja szybko poprawiłem zabójce na swoich plecach i zacząłem mówić:
- Masz racje. Koleś był dosyć cwany, ale jednak brakowało mu umiejętności. Nie ma co trzeba szybko go odprowadzić do celi. A teraz wytłumaczę ci jak to wszystko się toczyło - powiedziałem idąc za wojownikiem, po czym nabrałem powietrza i zacząłem mówić dalej - Tak, więc. Na początku przybyłem tu do oazy w poszukiwaniu tego chłystka. Może byłem tam pięć minut ? Ale mniejsza o to ile.. Po prostu od razu mnie zaatakował rzucając we mnie senbon [...] - opowiadałem tak dobre dwadzieścia minut, a kiedy już skończyłem byliśmy blisko Wioski Klanu.

z/t -> Wioska Klanu

Offline

 

#23 2013-07-01 19:15:55

 Sabaku no Hakai

Zaginiony

28379221
Skąd: W-wa
Zarejestrowany: 2011-01-29
Posty: 143
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru
Ranga: Członek
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Mała oaza

Zwój okazał się mapą, która po otwarciu przedstawiła dośc koślawo narysowaną oazę. Nie wspominając już o dość niewyraźnym napisie, który sugerował jakoby w to miejsce młody Sabaku miałby się udać. Super... Przemknęło mu przez głowę, kiedy kątem oka dostrzegł małą zmianę w chmurze piasku. Większa część opadła i została teraz tylko niewyraźna ręka, która jakby nadpobudliwie poganiała go by poszedł za nią. Dość dziwne i głupie, jednak ta przyśpieszyła, najwyraźniej nie znosząc ociągania. Chcąc czy nie, Hakai musiał się zebrać, dlatego szybko zwijając zwój i chowając go za pas, ruszył za piaszczystą chmurą, która prowadziła go  w nieznane. No może i znane, w końću kiedyś już był w oazie, jednak w głębi duszy bał się, ze ta wystrzeli go gdzieś daleko poza granice ich ziem, co sprowadzi na niego niemałe nieszczęscie. Z wielką ulgą westchnął, kiedy zziajany i zdyszany dotarł na miejsce okreslonym na mapie " Tutaj", a piaszczysta ręka w końcu zatrzymała się, jakby spoglądając czy podróżnik jej towarzyszący nie zagubił się po drodze... Troche głupie, zupełnie jakby miało to własną wole, ale cóż poradzić. Czerwonowłosy stanął więc tylko, oparty o drzewo, i dysząc pod nosem przyglądał się zachowaniu tworu z drobnych kamieni. Co teraz miało go czekać, kolejna przeprawa przez pustynie, czy już może jakieś konkretne zadanie.


Mowa...Mysli
ThemelBattle ThemelEpic Theme
http://s21.postimg.org/i6mkz254n/Bez_tytu_u.png
Chętnie podejmuję się prowadzenia sesji.

Offline

 

#24 2013-07-01 19:36:21

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Mała oaza

[3/15]


     Gdy tylko pył przekroczył granicę między oazą a pustynią, wzleciał wysoko w powietrze, po czym rozprysnął się we wszystkich kierunkach, by skumulować się ni z tego ni z owego za nim, w ręku starszego, choć postawnego mężczyzny. Starzec był wysoki, barczysty, jego zarośniętą przez długą brodę twarz zdobiły blizny, wchodzące nawet na teren równie długich, siwych jak zarost włosów. Ubrany był jedynie w luźne spodnie, przywodzące na myśl tym, którzy kiedyś odwiedzali kraj żelaza, spodnie samurajów, luźne, z wygodnego materiału. Przy pasie, na sznurku wisiały katana, o nierównym, zębatym ostrzu, dotkniętym zapewne przez ząb czasu, i mała gurda na piasek, a raczej pył, który go tu przyprowadził.
     Całe jego oblicze mogło budzić bardzo sprzeczne emocje. Zmęczona facjata i nieco przykry wyraz twarzy mogły przywodzić na myśl zwykłego starca, co dyskryminowała jego postawa i fizyczna budowa. Chłód, który od niego bił bił byłby namacalny, gdyby nie łagodzące to, nieznajomego pochodzenia odczucie.
     Mężczyzna odezwał się w końcu, przerywając ciszę pozwalającą na ocenienie drugiego:
     - No, młody... Gotów do pomocy staremu strażnikowi?

Offline

 

#25 2013-07-01 19:43:22

 Sabaku no Hakai

Zaginiony

28379221
Skąd: W-wa
Zarejestrowany: 2011-01-29
Posty: 143
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru
Ranga: Członek
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Mała oaza

Gnany przez piaski pustyni, Hakai miał w końcu okazję odpocząć. Opart o drzewo i cały zdyszany, zdołał zaobserwować, jak goniony przez niego piasek, rozsypuje się z dotychczasowej formy, poczym opada na dłoni pewnego nieznajomego, którego dziwnym trafem wcześniej nie zauważył. Była to osoba dość ciekawa w swym opisie, przypominała połączenie samuraja z poczciwym dzaidkiem. Jego twarz bowiem ukazywała wieloletnie doświadczenie wojenne, oraz znudzenie codziennym życiem. Jednak jego odkryte do połowy ciało, ukazywało umiętnionego i wysportowanego wojownika, gotowego do walki z każdym i o każdej porze. To wszystko sprawiało, że w ostateczności Sabaku nie miał pojęcia jak się zachować, toteż myślał dopóki jego "towarzysz nie odezwał się pierwszy". Czerwonowłosy nie znał go wczesniej i wątpił by i nieznajomy wczesniej go spotkał. Jego zadaniem jednak było przybycie tutaj w nieznanym celu, oraz najwidoczniej pomoc przybyszowi skądś tam... Albo i miejscowemu, patrząc na jego zdolność posługiwania się piaskiem.
Kim jesteś? W czym mam ci pomóc?
Zapytał na start, co było dośc oczywiste dla każdego kto znalazłby się w podobnej sytuacji. Zero wyjaśnień, nawet w budynku rady, gdzie został jedynie "poczęstowany" jakąś starą mapą. Przychodzi na miejsce a tutaj od razu żądają od niego działania. Logicznym więc staje się, że chciałby chociaż wiedzieć jaki cel ma ta jego ekspedycja przez pustynie, wprost do opustoszałej oazy.


Mowa...Mysli
ThemelBattle ThemelEpic Theme
http://s21.postimg.org/i6mkz254n/Bez_tytu_u.png
Chętnie podejmuję się prowadzenia sesji.

Offline

 

#26 2013-07-01 20:13:45

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Mała oaza

[4/15]



     Strażnik, jak to przedstawił się mężczyzna, parsknął leciutko, uśmiechając się przy tym, jakby chłopiec opowiedział dobry dowcip. Ukląkł przed nim, tak, by móc spojrzeć mu prosto w oczy, po czym wyciągnął doń rękę, zapewne w zamiarze potrząśnięcia jej, gdy ten odwzajemni gest i zaczął mówić:
     - Jestem... strażnikiem. Strażnikiem sekretu, skrywanego przez długi czas, przez różnych ludzi, w różnych miejscach i z różnych pobudek. Skrywanego przed jedną, jedyną taką postacią, na wszystkich możliwych odludziach. Niestety, czas leci nieubłaganie, a ja nie mogę ruszać się z tego miejsca, dopóki śmierć nie zakończy mojej życiowej warty - zamilkł na chwilę, jakby szukając sensu w tym, co powiedział. - W każdym bądź razie, potrzebuję twojej pomocy. Musisz udać się do starego Kangohei, by znaleźć tam mojego syna, Wilczego Kła, któremu przekażesz to - wręczył Hakaiowi małą gurdę piasku, którą dzierżył przy pasie. - Będzie wiedział, kto cię przysłał, po co w sumie też. Pamiętaj, śpiesz się, bo Roge może w każdej chwili się gdzieś przenieść, a wtedy możemy mieć problem oboje.
     Po tych słowach podniósł się z kolan, otrzepał spodnie i wszedł wgłąb oazy, zupełnie ignorując dalsze poczynania Hakaia. Przez moment słychać było jego kroki, jednak po chwili rozległ się szelest i już zniknął z pola widzenia. Nie pozostało więc chłopakowi nic innego, jak tylko wziąć swoje manele i po raz kolejny wybrać się w małą podróż.

Offline

 

#27 2013-07-01 20:19:02

 Sabaku no Hakai

Zaginiony

28379221
Skąd: W-wa
Zarejestrowany: 2011-01-29
Posty: 143
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru
Ranga: Członek
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Mała oaza

Chłopak był lekko zaskoczony kiedy mężczyzna przed nim klęknął, jednak w sumie nie było to nc dziwnego. Hakai dalej był dzieckiem, dlatego spojrzenie mu w oczy wymagało co najmniej niskiego pochylenia głowy. Mężczyzna był dużej postury, toteż najprawdopodobniej postanowił ułatwić sobie to zadanie po prostu klękając. Sabaku niepewnie podał mu rękę, która zaraz została potrząśnięta w mocnym uścisku. Trcohe bolało, jednak czerwonowłosy zaraz skupił się na tym co ów strażnik ma mu do powiedzenia. Gadał tak więc chwile, wręczając tym samym chłopakowi dośc małą gurde, z raczej nieznaną zawartością, jeżeli nie liczyć piasku. W każdym bądź razie, nie miał zamiaru dowiadywać się, czy jest tam coś jeszcze.
Dobra... Odrzekł krótko, spoglądając na oddalając się plecy nieznajomego. Jemu zaś nie pozostało nic innego, jak wybrać się do Kangohei.

z/t

Ostatnio edytowany przez Sabaku no Hakai (2013-07-01 20:19:14)


Mowa...Mysli
ThemelBattle ThemelEpic Theme
http://s21.postimg.org/i6mkz254n/Bez_tytu_u.png
Chętnie podejmuję się prowadzenia sesji.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.tekkasquadron.pun.pl www.great-land.pun.pl www.zsz1.pun.pl www.minecraftrpg.pun.pl www.fizjouj.pun.pl