Ogłoszenie


#241 2013-07-24 01:21:35

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

- Dziękuje za wsparcie - powiedział z lekkim uśmieszkiem na twarzy. Jak na razie mogli spokojnie biec do miejsca swojego zadania. Wszystko szło po ich myśli, aż miło. Ich zleceniodawca mógł wreszcie spokojnie komuś się wygadać. Widać było, że od śmierci jego towarzyszy ma mało kontaktu z ludźmi. Był to bardzo duży cios dla medyka. Nie ma co się dziwić, skoro ci ninja mają takie zasady, a nie inne. Ale nie ma co teraz się rozczulać nad nim, bo zaraz mu się coś stanie. Tak własnie może zaraz coś im wszystkim się stać. Batsu wraz z Yosuke wpadli w pułapkę. Pod ich nogami wybuchła notka wybuchowa. Mimo to, że odskoczyli do tyłu momentalnie to i tak oberwali dosyć mocno. Ponieważ Batsu ma na ramieniu dosyć sporą krwawiącą ranę, a Yosuke na udzie. Teraz zostało by ich towarzyszy ich uleczył. I właśnie zaczął to robić. Jedną ręką jednego, drugą drugiego - Mieliście dużo szczęścia!

Offline

 

#242 2013-07-24 09:56:02

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Las Airando

     Uśmiechnął się do starego, kiedy ten podziękował im za wsparcie, jakby dając Samotnikowi znać tym gestem, że nie ma w ogóle za co dziękować. Bo w sumie tak było - złota sentencja sypnęła się sama, zanim Uchiha zdążył cokolwiek powiedzieć. Niestety, na ten właśnie moment stracił czujność, co, jak się okazało, miało fatalne skutki. Dobrze, że chociaż udało mu się odskoczyć w tył, mimowolnie chwytając Batsu. To był odruch bezwarunkowy - nawet nie wiedział, kiedy ręka mu wystrzeliła. Nie wiedział też, czy chłopak sam zdołał odskoczyć, czy też on mu w tym pomógł, na nic to się jednak nie zdało - oboje byli ranni. Bo wybuchowe notki mają to do siebie, że ich zadaniem jest jak najbardziej ranić, a nie zabijać. Przynajmniej w teorii...
     Kiedy poczuł, jak udo rozdziera mu spazm bólu, z ust uciekło mu kilka nieładnych, niecenzuralnych słów, mających za pewne na celu odciągnięcie uwagi od powstałego problemu. Zaraz jednak zacisnął zęby, sycząc jeszcze przez moment, a następnie milknąc. Medyk zareagował na szczęście natychmiastowo i leczył ich już teraz, a Uchiha spokojnie mógł zabrać głos:
     - Jak cholera! Ale zachowaj większość sił na potem - rzucił do starego. - Skoro tak zaczynamy, to kto wie, co czeka nas później... Musimy też mieć się na baczności i rozglądać w każdym kierunku. Zero myślenia, tylko działanie, bo inaczej znowu wpadniemy w takie gówno...
     Podczas gdy stary zajmował się pierwszą pomocą, on postanowił nie marnować tego czasu, tylko uważnie rozejrzeć się za kolejnymi niespodziankami, żeby sytuacje takie jak ta już się nie powtórzyły. Jak sobie pomyślał, tak i zrobił, mając nadzieję, że uda mu się natknąć wzrokiem na jakieś niebezpieczeństwa.


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#243 2013-07-24 13:55:27

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Las Airando


     Najwidoczniej sielanka musiała zostać przerwana. Eksplozja zraniła mnie w rękę, a mojego towarzysza w nogę. Zdziwiło mnie to, ale siła rażenia musiała być większa. Zarówno ja, jak i Yosuke staraliśmy się uratować sojusznika. On wyciągnął po mnie rękę, a ja mimowolnie starałem się pociągnąć go za sobą podczas odskoku. Najwyraźniej chcieliśmy uratować towarzysza razem ze sobą. Niestety, obaj otrzymaliśmy rany. Poczułem ból i zirytowanie, ponieważ nie tak dawno temu otrzymałem kilka ran, a teraz znowu to samo? Nie chciałem być tylko słabeuszem, który byłby zależny od drużyny, albo innych osób. Chciałem przybrać na znaczeniu, ale najwyraźniej nie mogłem. Zostałem ranny i tyle. Kropka.
     Na moje szczęście medyk zaczął nas leczyć. Obu naraz. Zdawałem sobie sprawę, że to dobrze dla nas, ale z drugiej strony, nie mógł wykorzystać całem chakry na lekkie rany. A co jeśli stracimy mięśnie? Kto je odtworzy, jeśli nie on? Nie potrafiłem jednak kazać mu przestać, po prostu się odezwałem, ale z innymi słowami.
     -
Uważaj na chakrę. Nie wiem ile jej masz, a przecież dobrze wiesz, że techniki medyków zabierają trochę naszej energii. Co jeśli stracimy coś więcej niż kawałek skóry? Mimo wszystko dziękuję i obiecuję, że na przyszłość postaram się być bardziej ostrożny.
     Postanowiłem dokładnie rozglądać się, aby dostrzec, czy notka leżała tu, czy ktoś ją po prostu rzucił.


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#244 2013-07-24 14:21:00

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

- Nie ma czego tutaj obiecywać drogi Samotniku. Też zostałbym ranny jakbym tylko nie stał z tyłu za wami. Taka moja rola. Pomagać towarzyszą - uśmiechnął się delikatnie do obu chłopców, którzy w tym momencie cierpieli. Rana po wybuchu to chyba jedna z najgorszych jaka mogłaby się jakiemuś ninja przytrafić. Ten nieczuły ból, jakby ktoś ciągle nas parzył zwęglonym drewnem. Na szczęście ich medyk znał się na rzeczy i wiedział jak tutaj zaradzić. Jakby przez ich rany przechodził chłody wiatr, który orzeźwiał ich ból. Trudno postawić się teraz na ich miejscu, bo każda rana jest inna tak samo jak ból. Yosuek miał ranę na udzie, a Batsu na ramieniu. Dwa różne miejsca, każda źle wyglądająca rana, inny poziom bólu - Jeszcze trochę. Nie martwcie się o moją chakrę - powiedziała, a ich krwawienia ustępowały. Już mogli odetchnąć z ulgą. Mężczyzna przestał używać już techniki medycznej i zaczął opatrywać ich rany bandażem, który wyciągnął z plecaka. Zaczął na początku od Yosuke. Rana na udzie jest niebezpieczniejsza, ponieważ zagraża natychmiastowej amputacji nogi, a przy okazji jeszcze może nie będzie wstanie wstać. Lepiej nie kusić losu. Kiedy skończył zabrał się za ramię Batsu. To jednak było mniej trudno, więc szybko się wyrobił - Dobra idziemy dalej. Teraz w lewo!

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-07-24 14:31:38)

Offline

 

#245 2013-07-24 15:26:17

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Las Airando


     Zauważyłem, że medyk wykonał swoją robotę nienagannie, wręcz idealnie. Należały mu się za to wyrazy szacunku i uznania. W końcu niezbyt często miałem do czynienia z takimi osobami - potrafiącymi wykorzystać chakrę do leczenia innych. Poczułem przypływ wdzięczności do medyka, a i zarazem szacunek. Może i ja kiedyś będę kimś takim? Może przydam się innym? Nie byłem pewien, ale w każdym razie, ta umiejętność była z pewnością przydatna i nieczęsto spotykana. W końcu większość Ninja woli kogoś zabić, zamiast uleczyć towarzysza. I na tym polegał problem medyków. Było ich za mało. Zawsze.
     -
Rozumiem, ale jestem wdzięczny i mam nadzieję, że uda nam się coś zrobić w tej sprawie z chłopakiem od papieru. - powiedziałem i nagle mnie olśniło. Potwierdziłem tu pukając się w głowę i mówiąc - "Papierowy chłopiec". Notka wybuchowa. Widzicie tu coś podobnego? Bo ja tak. Najprawdopodobniej ten chłopak potrafi tworzyć notki wybuchowe. Musi być niezły, przecież coś takiego nie jest proste. No chyba, że podłożył tą zwyczajną.


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#246 2013-07-24 15:54:42

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Las Airando

     Gdy tylko stary skończył pierwszą pomoc, Uchiha powoli, uważnie śledząc przy tym zachowania rannej nogi i szacując, na ile będzie go ograniczać, dźwignął się z podłoża. Stał przez moment, w uszach usłyszał pisk charakterystyczny, związany zapewne z podniesionym ciśnieniem krwi, zamknął na chwilę oczy i głośno westchnął, zapewne nie mogąc się nadziwić, że wpadł w takie szambo. Kiwnął głową do Samotnika, wyrażając przez ten gest podziękowania za szybką reakcję, podreptał w miejscu, by przyzwyczaić się sytuacji i odezwał się:
     - Fakt, wybuchowe notki możemy uznać za te z przydomku Papierowego Chłopca, jednak co, jeśli jeszcze chowa jakiegoś asa w rękawie. Słyszałem kiedyś o ludziach, którzy ze zwykłym papierem potrafią wyczyniać cuda. I nie chodzi mi tu o kuglarzy zabawiających dzieci - rzucił do Batsu. - Narazie jednak nie jesteśmy chyba w stanie wydedukować, kim jest nasz cel, ani co potrafi. Co nas czeka w sumie też owiane jest tajemnicą...
     I ruszył za resztą, całą swoją koncentrację kierując na drogę, a także otaczające ich tereny. Rozglądał się za czymkolwiek, co byłoby niebezpieczne, nie chcąc dopuścić do następnego takiego wypadku, jaki przed chwilą miał miejsce. W każdej chwili był również gotów stosownie na dane niebezpieczeństwo reagować.

Ostatnio edytowany przez Yosuke (2013-07-24 16:13:11)


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#247 2013-07-24 22:14:12

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

- Bardzo możliwe. Wiele przeżyłem i wiem, że tacy ninja się zdarzają. Lubiący zabijać poprzez wybuch, zabijać poprzez coś co wprawi w zachwyt - mówił przecierając czoło od potu - To rodzaj ninja, który uważa zabijanie za sztukę. Jest wiele w tym prawdy co mówisz. Zapewne ten bawi się notkami wybuchowymi - biegli dalej. Od drzewa do drzewa. Omijając przeróżne zjawiska. Zaczynając od nieżywych wiewiórek, których było tutaj w brud. A kończąc na dziwnie zniszczonych drzewach. Chyba ktoś tutaj wdał się w walkę chociaż nic nie było słychać. Czyżby ktoś już ją zakończył? Możliwy jest, że to własnie złoczyńca, którego mają pojmać. Tylko który z nich wygrał? To chyba nie ważne. Bo jeżeli ich cel, to tym lepiej dla nich - Uwaga! - wykrzyczał mężczyzna i wszyscy trzej się zatrzymali - Widzicie? - wskazał palcem - Tam jest notka wybuchowa - odsunęli się od niej na jakieś dwadzieścia metrów. Z tej odległości mężczyzna bezbłędnie trafił w nią, przez co momentalnie wybuchła - Musimy bardziej uważać. Za niedługo już będziemy na cmentarzu. Oby tam był nasz cel.

Offline

 

#248 2013-07-24 22:30:59

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Las Airando


     Na szczęście nasz medyk był o wiele bardziej przydatny niż początkowo sądziłem. Nie dość, że uleczył nas błyskawicznie, to dodatkowo dysponował ogromną wiedzą, a i był spostrzegawczy. Pierwszy dostrzegł notkę wybuchową, która znów mogła pokrzyżować nasze plany. Zastanowiłem się, czy może ją zaatakować, ale co by to dało? Jej eksplozja z pewnością zawiadomiłaby przeciwnika, że jednak ktoś go śledzi. Pojedyncza wpadka z w pierwszą z pułapek mogła ujść jeszcze za wejście jakiegoś zwierzaczka, ale druga i to po kolei? Nie byłem pewien, czy opłaca się od razu coś robić.
     -
Mógłbym zniszczyć tą notkę ogniem, albo bronią, ale obawiam się, że wybuch, albo uruchomi jakąś reakcję i następne pułapki, albo po prostu da znać o nas przeciwnikowi. Druga pułapka z kolei uruchomiona to nie przelewki, możliwe, że zaczai się na nas i zaatakuje nas dla zabawy. Chyba najlepiej byłoby ominąć to coś, ale tak, żebyśmy nie wpadli w następnie notki. Macie inne pomysły? Jak nie to chyba nie mamy wyboru. - powiedziałem.
     Wiedziałem, że wyjście to nie będzie najlepsze, ale chyba najbezpieczniejsze. W końcu lepiej zaryzykować okrążeniem pułapki i stracenia odrobiny czasu, aby dostać się do celu. Było to z pewnością bardziej opłacalne niż kolejna wpadka.


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#249 2013-07-25 14:07:30

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Las Airando

     Więc nie tylko on, ale i wszyscy byli teraz aż zanadto czujni. Dobrze, przynajmniej mieli większą szansę, że uda im się ominąć niebezpieczne pułapki, które to były pozastawiane w tym lesie. W głowie starał się utworzyć coś w stylu "wizualizacji umiejętności Papierowego Chłopca". Generalnie, im dalej w las, dosłownie i w przenośni, tym bardziej ich cel zastanawiał Uchihę. Zaczynał sam się łapać na tym, że po prostu go ciekawią pewne rzeczy związane z ich celem. Zaduma jednak nie przychodziła, cały czas bowiem był skupiony na drodze.
     Kiedy stary zatrzymał ich, wskazując na kolejną z wybuchowych notek, Yosuke momentalnie omiótł wzrokiem cały horyzont. Nieprzyjemnie byłoby znowu wpakować się w jakieś szambo, co chyba wszyscy zgodnie by potwierdzili. Batsu zaproponował, by okrążyć wybuchową notkę, Uchiha jednak zastanawiał się przez moment, by w końcu dorzucić swoje trzy grosze:
     - Nasza droga naokoło również może być naszpikowana takimi zabawkami - rzucił jakby od niechcenia. - Wydaje mi się jednak, że powinniśmy pójść właśnie naokoło, bacznie wyszukując tego rodzaju niespodzianek. Co trzy pary oczu to nie jedna, a tutaj jestem pewny, że wpadlibyśmy na cokolwiek, co znowu by nas poharatało.


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#250 2013-07-25 21:46:34

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Chłopcy najwidoczniej byli wpatrzeni w coś innego skoro nie zauważyli, że medyk własnie wyrzucił kunaia w wybuchową notkę, by ta sama wybuchła. Przecież byli daleko od niej. Jakieś dwadzieścia metrów od nich. Nic nie ma prawa im się stać. A może jednak? Wszystko przed nimi wybuchło. Cały teren zawalił się jakby było trzęsienie ziemi. Na ich szczęście nic szczególnego im się nie stało. Może medyk postąpił dobrze rzucając w tą notkę kunaia? Co by było gdyby któryś z nich wdepnął w nią. Pewna śmierć. Choć chwila.. Coś ich towarzyszowi się stało. Dosyć duży kawałek drewna wbił się w udo medyka - Musimy chwilę tu posiedzieć. Nie wiem kiedy będę wstanie się ruszyć. Brońcie mnie - powiedział spokojnie aktywując swoją technikę leczniczą. Chłopcy muszą go ochraniać.

Offline

 

#251 2013-07-26 14:58:54

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Las Airando


     Postanowiłem stać z jednej strony medyka, mianowicie od przodu i częściowo od boku. Dałem niemy znak Yosuke, aby ten zajął przeciwne pozycje tak, aby nasz sojusznik został idealnie broniony, a nie tylko troszeczkę. Inaczej mógłby skończyć jako przypalony trup. Przeciwnik w końcu władał niezłymi notkami wybuchowymi, które irytowały mnie coraz bardziej. Najprawdopodobniej trzeba będzie palić wszystkie tak, aby nic z nich nie zostało, zanim jeszcze do nas dolecą. Na nasze szczęście miały one jedną wadę - wystarczy jakikolwiek dotyk i eksplozja następuje. Jeden kunai, shuriken, mała kula ognia i byłbym bezpieczny od eksplozji.
     -
Jasne. Szczerze to jestem pod wrażeniem tego co robisz. Naprawdę, zadziwia mnie twoja znajomość technik Dotonu, które potrafią uratować nam skórę w każdej sytuacji. Stary, idealnie się uzupełniamy. - powiedziałem mrugając do medyka okiem. Chciałem specjalnie wprowadzić przeciwnika w błąd, jeśli ten nas obserwował dopiero do niedawna. Inaczej nie mógłby wiedzieć czegoś o naszym towarzyszu -


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#252 2013-07-29 18:20:02

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Las Airando

     Yosuke puknął się lekko otwartą dłonią w czoło, wzdychając przy tym teatralnie, komentując tym samym czyn starego Samotnika. "Nie lepiej było pójść naokoło?" - zapytał sam siebie w myślach, nie chcąc wyjść na zbyt wielkiego snoba czy bufona. Szybko jednak zdał sobie sprawę, że ta eksplozja mogłaby ściągnąć nieproszonych gości. Dodatkowo ich medyk, tak, potrzebujący teraz opieki medycznej medyk, został dość mocno ranny. Orientując się, że takie sytuacje mogłyby kończyć się nieprzyjemnie, chwycił za miecz na plecach i oparł go o bark, przyjmując nieco nonszalancką pozę, trzymając miecz dość nieprofesjonalnie, by nie dawać po sobie poznać, że umie się takimi rzeczami obsługiwać.
     Gdy Batsu rzucił swoim tekstem, Uchiha potrzebował krótkiej chwili, aby połączyć wątki, nie spodziewał się bowiem po nim, że będzie próbował tak prostej sztuczki, jak rzucanie kłamstw na głos. Rzucił mu wymowne spojrzenie, dając do zrozumienia, że nie bardzo spodziewa się, aby to zadziałało. Stanął jednak tyłem do chłopaka, zostawiając starego po środku, by mógł na spokojnie się leczyć, a jednocześnie by oni mieli jak największe pole, nie tylko do ogarnięcia, ale i manewrowania w razie jakiegoś "wypadku".


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#253 2013-07-29 22:27:45

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post #11 - Theme

- Ta masz rację! - odpowiedział mu medyk ukrywając w swoim głosie jak bardzo go boli zadana mu rana. Na szczęście szybko zorientowała się co ma na myśli Batsu. Nawet cwana sztuczka, choć może zbyt prosta. Jego technika lecznica nie ustępowała. Chociaż tylko przestał na moment kiedy musiał wyrwać kawał drewna z jego uda. Jęknął po cichu. Łza wyleciała mu z prawego oka, na znak, że naprawdę go to zabolało. Jednakże chłopcy mięli teraz inne zmartwienie. W ich kierunku leciało pięć kunai. Do dwóch z nich były przyczepione notki wybuchowe. To zły znak, a chłopcy muszą teraz jakoś się przed tym uchronić. Muszą wykonać albo jakiś zwinny manewr, lub spowodować, że te notki jakoś wybuchną. Bowiem mają tutaj obok rannego, który może tego nie przeżyć, ponieważ nie ma jak obronić się przed wybuchem. Przed młodymi ninja stoi nie lada wyzwanie.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-07-29 22:29:11)