Ogłoszenie


#41 2013-07-16 15:43:41

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Chłopak nieco zdziwiony całą sytuacją zrezygnował z ataku kataną i tylko zeskoczył na ziemię. Nie odczuwał jakiegoś szczególnego żalu, czy skruchy, jednak było mu nieco głupio, że zerwał się tak z powodu niegroźnej pandy, jednak skoro już tu był, to należało zająć się dziewczynką. Pochował całe swoje żelastwo, tak by wyglądać w miarę przyjaźnie. Wygląd ten psuła zdecydowanie nieduża co prawda, ale jednak blizna po oparzeniowa na prawym policzku. Podszedł spokojnie do dziewczynki i kucnął obok niej i powiedział:
Już wszystko w porządku, nie martw się. Panda sobie poszła Mówił łagodnie, ale nie cukierkowo, bardzo nie lubił zbytniego zdziecinniania wypowiedzi. A teraz proszę cię, powiedz mi gdzie mieszkasz, żebym mógł cię odprowadzić do domu.


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#42 2013-07-16 15:59:33

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 3

Faktycznie, trochę to kiepsko wyszło. Biedna, nie zagrażająca nikomu panda oberwała i poszła w swoją stronę, nie zasługując na to. Teraz jednak dziewczyna była bezpieczna. Dalej jednak kuliła się pod bambusem. Cała drżała jednak ktoś przybył jej z odsieczą. Słysząc, więc miły głos uniosła oczy ku górze. Niebieskie tęczówki spoglądał na twarz chłopaka. Było w nich widac, lękk, strach i przerażenie.
– Potwór poszedł sobie?  -dziecięcy głos spytała chłopaka w nadziei, że niebezpieczeństwo minęło.
– Nie idę do domu. –dziewczynka wstała i pokręciła przecząco głowa, wycierając zapłakane oczka.
Złapała zaraz mężczyznę za jego ubranie.
– Pójdziesz ze mną? – spytała, słodko patrząc mu w oczy.
Musiała mu pokazać coś naprawdę ważnego, co widziała.

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-07-16 16:12:07)

Offline

 

#43 2013-07-16 16:07:27

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Sytuacja robiła się coraz dziwniejsza, po niewinnej pandzie przyszła pora na małą dziewczynkę z ważnymi wieściami, która nie chce iść do domu. Coś korciło chłopaka, by rzucić to wszystko i iść stąd, ale nie zrobił tego zamiast tego odezwał się do dziewczynki miłym, choć nieco sztucznym głosem.
No dobrze pójdę z tobą, ale pod jednym warunkiem, zaraz po tym jak dojdziemy i zajmiemy się wszystkim wrócisz do domu, zgoda? Co prawda nie uśmiechał się mu wizja niańczenia dziecka, chłopak nie miał wyboru, przecież nie porzuci małej dziewczynki w środku lasu. Chłopak miał tylko nadzieję, że wszystko odbędzie się szybko i bez zbędnych pisków i krzyków.


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#44 2013-07-16 16:24:23

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 4

Ucieszyła się kiedy chłopak zgodził się. Zapiszczała z radości poczym cmoknęła go z radości w policzek chichocząc. Mocno chwyciła go za dłoń i poczęła biec przed siebie, tak szybko jak tylko jej dziecięce nóżki potrafiły. Pewnie jednak dla chłopaka bieg ten wcale nie był szybki. Po dłuższej chwili dotarli na miejsce. Dziewczyna od razu posmutniała.
– Tam jest moja mam i źli panowie. – spojrzała na chłopaka, palcem wskazując na starą herbaciarnię. Ta wyglądała naprawdę paskudnie. Dach miał dziury, a ściany były pokryte zaroślami i pęknięciami. W dodatku chmury nadciągały nad ich głowy.
– Pomóż, mojej mamie, błagam – uklękła przed chłopakiem prosząc go o pomoc, a jej oczy wypełniły się łzami.

Offline

 

#45 2013-07-16 16:49:25

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Wbrew pozorom zrobiło się jeszcze dziwniej. Dziewczynka przed chwilą niezwykle radosna, teraz płakała klęcząc. Zdziwiło to chłopaka, ale i tak postanowił jej pomóc. Kiwnął głową na znak, że się zgodził i skierował się w kierunku budynku. Rękę położył na rękojeści katany i na wszelki wypadek wyostrzył zmysły. Spodziewał się co najwyżej kilku bandytów, ale nigdy nic nie wiadomo. Wszedł do budynku gotowy by odpowiedzieć na wszelki możliwy atak. Przez głowę przeszła mu jeszcze jedna, dość zabawna myśl. Jeśli teraz się rozpada, to przynajmniej będzie miał schronienie przed deszczem.


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#46 2013-07-16 19:00:21

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 5

Dziewczynka była naprawdę zdesperowana. Bała się o swoją mamę i chciała jak najszybciej się do niej przytulić, zresztą jak każde małe dziecko. W mężczyźnie jednak pokładała swoje nadzieje, że uda mu się odzyskać jej mamę.
– Uważaj, mamę pobili. – ostrzegła go i usiadła na tyłku czekając jak wróci z jej mamą.
Nad ich głowami zbierały się czarne chmury, a wyrzutek wkrótce mógł zobaczyć rozsuwane drzwi, które zaskrzypiały, gdy przekroczył prób budynku.
– Mamy gościa.. – odezwała się drwiący głos.
Mężczyzna, słusznej postury zerknął na nieznajomego, stoją jedno piętro wyżej nić on.
– Po co przyszedłeś? – spytał jeszcze miłym głosem, szykując się do walki.

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-07-16 19:00:53)

Offline

 

#47 2013-07-16 19:11:37

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Chłopak wszedłszy do budynku zobaczył tam, póki co jedną osobę. Walka jeszcze się nie rozpoczęła, ale wyrzutek czuł, że coś wisi w powietrzu, póki co nie wykonywał jeszcze żadnych gwałtownych ruchów, po prostu odpowiedział:
Spotkałem pewną dziewczynkę, twierdziła, że porwaliście i pobiliście jej mamę. Tutaj zrobił chwilę przerwy, by dać mężczyźnie czas na przetrawienie czegoś co już wiedział, a następnie wznowił wypowiedź. Posłuchaj zanim rzucicie się na mnie, bądź odwrotnie chcę wiedzieć po co porwaliście te kobietę, a może załatwimy wszystko bez rozlewu krwi. Chcę was także uprzedzić, że jestem ninja. Jak zapewne wiecie potrafią oni jednym ciosem niszczyć całe wioski, więc radzę wam nie drwić z tego że jest was więcej Wypowiadając te słowa chłopak zachował kamienną nie zachwianą niczym twarz.


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#48 2013-07-16 19:27:32

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 6

Mężczyzna przyglądał się bacznie wojownikowi słuchając jego słów.
– Nikogo nie przetrzymujemy. – stwierdził wyglądając zza balustrady. Kobieta była dobrze schowana, więc nie było mowy o tym, że trafi do niej.
– Jak chcesz możesz sam sprawdzić. Nikogo tutaj nie ma w tej starej herbaciarni oprócz mnie. – rozłożył ramiona pozwalając mu zbadać każdy kąt w tym pomieszczeniu, łącznie z pokojem na tyłach herbaciarni. Mógł iść wszędzie gdzie chciał.
– Remontuje tylko to miejsce. – faktycznie jego ubiór  był cały upaprany zaprawą i farbą.

Offline

 

#49 2013-07-16 19:40:09

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Chłopak niezbyt długo zastanawiał się nad odpowiedzią:
Skoro jesteś tu całkiem sam, to do kogo powiedziałeś "Mamy gościa" ? bo jakoś ciężko mi uwierzyć, że mówiłeś sam do siebie, zwłaszcza z tak wyczuwalną ironią. Kolejną zastanawiającą rzeczą jest fakt, że ustawiłeś się w pozycji do walki gdy tylko wszedłem, nie próbuj nawet mnie okłamywać, jestem ninja, wiem jak wygląda człowiek szykujący się do walki. Zresztą nawet jeśli mówisz prawdę, to dlaczego mała dziewczynka miałaby mnie okłamywać i nasyłać na ciebie, człowiek, który samotnie remontuje starą herbaciarnię, proszę odpowiedz mi, bo zżera mnie ciekawość. Ostatnie zdanie wypowiedział z lekkim przekąsem, co prawda wciąż pozostawał mocno zdystansowany, ale liczył, że w ten sposób sprowokuje drugiego i ułatwi mu zadanie.


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#50 2013-07-16 19:54:15

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 7

Wysłuchał słów mężczyzny westchnął.
– Jak dla mnie, to możesz myśleć sobie, co tam chcesz. Ja znam prawdę. – uśmiechnął się wrednie. Chwycił kunai i począł nim mieszać zaprawę i nakładać ją na zrujnowaną ścianę. Łatanie dziur w nich szło mu naprawdę dobrze. A ten ninja na dole zdawała mu się być naprawdę irytujący. Tak czy siak dało się usłyszeć pewne dźwięki dochodzące z pokoiku piętro wyżej. Robotnik przeklął w myślach. Teraz już nie miał żadnej wymówki pewnie  wojownik również, to usłyszał. Ten drobny szelest.
– chyba wydało się – mężczyzna spojrzała na wojownika

Offline

 

#51 2013-07-16 21:08:24

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Chłopak przez chwilę słuchał rozmówcy, ale gdy tylko usłyszał coś z piętra wyżej od razu przystąpił do działania. Szybkim ruchem wyjął kunai i cisnął nim w mężczyznę. W sumie mało już go obchodziło czy postępuje słusznie, ale miał dość tej sytuacji, a ten dźwięk dał mu pretekst do działania. Natychmiastowo sięgnął po katanę i przyjął pozycję obronną. Teraz gdy coś zaczęło się dziać pójdzie już szybko, może kiedyś ktoś to osądzi, ale to najmniej go obchodziło. Teraz jego umysł zajmowała rozpoczynająca się potyczka. Nieco martwił go fakt, że nie znał tego miejsca, a jego przeciwnik tak i niemal na pewno nie był sam.

Ostatnio edytowany przez Anamari (2013-07-16 21:54:35)


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#52 2013-07-16 22:11:23

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 8

Wiedział, że właśnie tak się stanie. Dlatego używając (D) Kawarimi no Jutsu podmienił się z stojącym za nim starym krzesełkami miejscem. Ostrze wbiło się właśnie w ten przedmiot, a mężczyzna postanowił uderzyć wroga z pięści prosto w głowę. Zeskakując przez balustradę na niego. (siła 70, szybkość 40). Miała nadzieje, że jego plan powiedzie się. W każdym razie jego przyjaciel właśnie dobierał się do dziewczyny łapiąc ją. Dało, więc usłyszeć się pis dochodzący z miejsca, gdzie dziewczynka siedziała. Zaciągnał jej na twarz worek i zawiązał na gardle ciągnąc ją w kierunku herbaciarni.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#53 2013-07-16 22:26:41

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Atak nie sprawił chłopakowi większych problemów. Dzięki sporej ilości czasu, oraz gotowości na atak wyrzutek odsunął się, więc jego przeciwnik zaatakował podłogę, co dało ninjy dodatkową przewagę. W tej samej chwili chłopak szybkim ruchem ciął przeciwnika w gardło (szybkość 140, siła nie ma większego znaczenia, gdyż jest to cięcie kataną w gardło zabije, chyba że gość jest z kamienia) Atak powinien natychmiastowo zabić oponenta i umożliwić chłopakowi wbiegnięcie na górę po kobietę. Jeśli natomiast atak chybiłby wyrzutek odskoczyłby i przyszykował się do kolejnego ataku. Jeśli jednak był to szczyt możliwości oponenta, to walka zakończy się nader szybko i bez większych kłopotów.


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#54 2013-07-17 09:57:28

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 9

Faktycznie ruch chłopak zabił przeciwnika. Ten krwawiąc jak diabli i zalewając podłogę posoką pad na nią niczym kamień. Spojrzała jeszcze przez chwilę na mężczyznę poczym wyzionął ducha. Drugi facet, zaś siedziała jeszcze ukryty. A w herbaciarni było słychać różne dźwięki dochodzące z jej wnętrza. W tym pokoju naprawdę musiało się coś dziać. Świadczyły o tym przynajmniej dźwięki wydobywające się za drzwi. No chyba, że to była kolejna pułapka. Wtedy lepiej nie pakować się do pokoju. Ale z drugiej strony mógł tam ktoś znajdować się. W każdym razie pogoda popsuła się i zaczeło padać, a dach w herbaciarni wcale nie był taki szczelny. Przeicekła jak diabli, więc woda kapała do środka tworząc kałuże.

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-07-17 09:59:48)

Offline

 

#55 2013-07-19 20:11:30

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Chłopak zabiwszy swojego przeciwnika skierował się na piętro, w kierunku odgłosów. W obecnej sytuacji wiele wskazywać mogło na zasadzkę, a wojownik wolał nie ryzykować. Co prawda pierwsza walka była wręcz dziecinnie łatwa, ale lepiej było nie ryzykować, wyrzutek postanowił więc zastosować dość prostą sztuczkę. Przywołał on bowiem swojego klona. Ów klon chwycił katanę i wszedł do pokoju, natomiast oryginał czekał, gotowy w każdej chwili zareagować. Ruch ten mimo niezwykłej prostoty,oraz dość małej oryginalności dość znacznie zwiększał poziom bezpieczeństwa, a chłopak nie chciał ryzykować przypadkowej śmierci.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#56 2013-07-22 15:20:18

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 10

Faktycznie w pokoju mogła się kryć zasadzka. Jednak czy tak było naprawdę? Anamari wysłała do pokoju swojego klona. Ten bez problemów wszedł do pokoju. Jak się okazało linka z notką wybuchową, która została przytwierdzona do rozsuwanych drzwi. Notki wybuchnęły, a gruz zawalił się. Klon zaś puffnął zgnieciony pod ich ciężarem. Po chwili drzwi do herbaciarni się rozsunęły i wbiegła do nich dziewczynka. Pokaleczona ale to nic, gorzej, że po niej wszedł drugi osiłek.
– Ah…. to o tobie mówiła. – westchnął i rzucił w jego kierunku 5 schurikenów z notkami wybuchowymi przytwierdzonymi do każdego z ostrzy. Przeciwnik przygotował się do walki. Lepiej było dla niego zabić przeciwnika, bo inaczej i tak będzie mieć kłopoty.

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-07-22 15:25:16)

Offline

 

#57 2013-07-22 18:35:10

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Wysłanie klona okazało się rozsądnym posunięciem. Wybuch, który zniszczył klona, zniszczył także sporą część dachu herbaciarni. Gruz ten przywalił klona, ale dał też wyrzutkowi drogę ucieczki. Przydała się ona niezwykle szybko, gdyż do herbaciarni wbiegł kolejny zbir. Znajdował się on piętro niżej, więc jego shurikeny były łatwe do uniknięcia, gdyż leciały dość spory kawałek dość blisko siebie (musiały one bowiem przelecieć przez schody). Bardziej niebezpieczne były notki, których detonacja zniszczyłaby najpewniej cały dach. Z tego względu chłopak wyskoczył zawaloną wcześniej częścią i pobiegł do drzwi wejściowych tworząc po drodze jeszcze dwa klony. Wyrzutek ani na chwilę nie tracił czujności. On i klony przede wszystkim próbowali wypatrzeć innych bandytów. Chłopak miał zamiar obstawić drzwi, rozprawić się z bandytą i zakończyć to wszystko.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#58 2013-07-22 19:55:58

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 11

Dach runą, a wokół wytworzyła się chmura szarego dymu, która wypełniła pomieszczenie i wydostała się na zewnątrz. Dach przynajmniej tutaj nie dał się naprawić. Deszcz, który nabrał na sile dostawał się do środka jak i zmoczył mężczyznę i jego klony. Przeciwnik mężczyzny zadbała o to, by obszar wokół niego był wypełniony trującym gazem korzystając z techniki Doku Kiri.  Mała dziewczynka, która znajdowała się w środku leżała już po kilku chwilach nieprzytomna na ziemi. 
– I co teraz zrobisz  -warknął rosły mężczyzna, który był naprawdę ciekawy tego co chłopak wymyśli. Jego głos było słychać dookoła więc nie było mowy o tym, by została tak szybko zlokalizowany, w dodatku trujący gaz przeszkadzał w odszukaniu go.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-07-22 22:09:21)

Offline

 

#59 2013-07-22 22:45:31

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Chłopak znajdował się na zewnątrz, a jego przeciwnik w środku, razem z dziewczynką. W tej chwili to ona była największą przeszkodą. Gdyby jej tam nie było wyrzutek miałby znacznie więcej możliwości. Jednak jego przeciwnik był w znacznie gorszej sytuacji niż mu się wydawało. Niewielka herbaciarnia była dla niego pułapką. Wyrzutek przystąpił do działania. Wyciągnął zestaw malarski i zaczął tworzyć. Po chwili do herbaciarni wleciało 20 niewielkich ptaków z dziobami ostrymi jak kunaie, oraz wbiegł kot z pazurami ostrymi jak brzytwa (wszystko porusza się z prędkością 140). Ptaki latały po całej herbaciarni i starały się zadźgać mężczyznę, natomiast kot pobiegł do dziewczynki (wyrzutek pamiętał miejsce, w którym znalazła się dziewczynka, gdy wbiegła do herbaciarni) i krążył wokół niej gotowy zaatakować wszystko co się zbliży. Tymczasem klony sięgnęły po katany (po dwie każdy) i stanęły przed drzwiami i czekały na wypadek gdyby przeciwnik próbował wyjść, natomiast oryginał stał nieco bardziej z tyłu, z przygotowanym zestawem malarskim.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#60 2013-07-23 13:03:18

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 12

Tak, dziewczynka była największa przeszkodą i mężczyzna zdawała sobie z tego doskonale  sprawę. Inaczej pewnie by jej tutaj nie przytargał. Czekając na kolejny atak mężczyzna w kłębach dymu rozmieszczała wybuchowe notki. Skończył chwilę przed pojawieniem się ptaków. Te pocięły jego ciało, gdy ten wysadził budynek w powietrze używając notek, które wybuchły. Cala budynek zawalił się na niego jak i resztę osób znajdujących się w środku. Wokół pojawiło się mnóstwo kurzu i pyłu. Co gorsza pod gruzami znajdowała się mała dziewczynka. A jej mamy nie było? A może pod gruzami, w piwnicy herbaciarni. Tak czy siak jedyna osoba, która wiedziała gdzie znajduje się kobieta nie żyła leżąc pod gruzem.

Offline

 

#61 2013-07-23 13:13:22

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Wybuch nieco zaskoczył chłopaka, jednak nie było czasu na przyswojenie tej sytuacji. Wyrzutek przywołał jeszcze dwa klony i cała piątka weszła do herbaciarni. Wyrzutek wraz z klonami przetrząsali ruiny w poszukiwaniu małej dziewczynki, a także wejścia do piwnicy, bo chłopak wciąż pamiętał o uwiezionej matce dziewczyny. Wyrzutek miał także nadzieję, że ruiny budynku nie zabiły dziewczynki, co prawda zabijanie nie wywoływało u niego szczególnie silnych emocji, to nie lubił pozostawiać bezbronnych cywili na pastwę losu, zwłaszcza gdy byli dziećmi.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#62 2013-07-23 13:24:36

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 13

Odkopanie dziewczynki w tych wszystkich gruzach wcale nie było takie łatwe jak by się mogło zdawać. Przewalanie kawałków dachu, który cala spadł na to miejsce. Klony jednaka dobrze sobie radziły w dokopywaniu się do dziewczynki. Po chwili po resztkach dachu nie było już śladu. Kolejne chwile i udało im się odszukać zwłoki zabitego mężczyzny. Jednego z tych, którzy wywołali całe do zamieszanie z niewiadomych przyczyn. Teraz jednak było najważniejsze odszukanie małej dziewczynki oraz jej mamy. W pewnym momencie sam Anamari zobaczył gruz zabarwiony na czerwono, a po chwili kawałek ubranka dziewczynki, która wcale nie poruszała się. Cała przykryta gryzem.

Offline

 

#63 2013-07-23 13:37:57

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Gdy chłopak znalazł małą dziewczynkę lekko się zasmucił, jednak i tak spróbował jej pomóc. Chłopak nie był co prawda medycznym ninja, a jedyne co mógł zrobić to udzielić pierwszej pomocy. Zaniósł on dziewczynkę za gruzowisko, ułożył ją na ziemi, z kawałków ubrań zrobił prowizoryczne bandaże i spróbował udzielić pierwszej pomocy (chyba, że to zupełnie bezcelowe). Tymczasem klony nieustannie poszukiwały matki dziewczynki, jej zwłok, bądź wejścia do czegoś w rodzaju piwnicy, gdyż jeśli takowa istniała, była to ostatnia niezniszczona część herbaciarni, a także jedyne miejsce gdzie matka dziewczynki mogła wciąż być żywa. Może chociaż z nią wszystko pójdzie po myśli chłopaka.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#64 2013-07-23 14:06:16

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 14

Dziewczynka leżała nieruchomo, a  po kilku chwilach udało się ja odkopać. Nieznajomy dobrze się nią zaopiekowała. Jej ciało był zmiażdżone, pokryte kurzem i krwią oraz licznymi ranami, z prawej nogi wystawała kość. Kiepsko wyglądała jednak była przytomna, lekko się uśmiechała. Podziękowała mężczyźnie za wszystko. Nagle jeden z klonów znalazł wejście do piwnicy, więc zawołał resztę. Na ten dźwięk w piwnicy odezwała się kobieta, wołając o pomoc. W jej glosie bez trudu można było się doszukać, smutku, przerażenia, załamania, rozpaczy oraz desperacji. Problem tkwił w tym, że na dole było ciemno i wilgotno, a zejście do piwnicy było niemalże pionowe i ślizgie w dodatku. Widać, że nikt dawno nie korzystał z piwnicy, a  nie wiadomo jakie robactwo się tam zalęgło.

Offline

 

#65 2013-07-23 14:17:24

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Chłopak lekko się uśmiechnął, gdyż w końcu zaczęło się jakoś układać. Dziewczynka mimo ciężkich ran wciąż żyła, ale i tak potrzebowała pomocy medycznej. Chłopak wiedząc to zawołał parę klonów. Jeden wziął dziewczynkę na ręce i wraz z drugim pobiegli w kierunku szpitala, jeden z nich miał po dotarciu pufnąć, by poinformować o wszystkim oryginał, drugi natomiast miał czekać, na wszelki wypadek. Tymczasem dwa pozostałe klony wskoczyły do piwnicy i rozglądały się uważnie próbując znaleźć kobietę, natomiast oryginał czekał na zewnątrz, licząc na to, że jest to już koniec całej przygody i zaraz będzie mógł wrócić do swoich spraw.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#66 2013-07-23 15:18:09

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 15

Klony zajęły się dziewczynka, i dostarczyły ją do szpitala. Tam odpowiedni ludzie zajęli się nią, więc mężczyzna nie miał powodu do zmartwień. Klon, który puffną wkrótce dostarczając informacji. Z mała było źle Anie nie tak beznadziejnie.  Wracając jednak do herbaciarni. Klony, które wskoczyły do piwnicy wylądowały w brudnej wodzie, która sięgała kostek. Wszędzie roznosił się zapach zgnilizny i rozkładu. Do ich uszu dotarł ponownie głos kobiety. Może uda się im dzięki niemu zlokalizować nią jeśli nie zapalą tu światła. Kobie długo pewnie nie wytrzyma. No przynajmniej nie z ranami na swoim ciele i szczurami podgryzającymi ją.

Offline

 

#67 2013-07-23 15:27:08

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Gdy klon puffnął chłopak ponownie lekko się uśmiechnął, przynajmniej jedna była bezpieczna. Czekał on nadal na górze, mimo wszystko wolał nie ryzykować. Tymczasem klony, brodząc w wodzie, posłużyły się głosem do lokalizacji. W tej właśnie chwili chłopak po raz pierwszy pożałował, że nie ma czegoś do rozniecania ognia, ale na przyszłe wydatki czas przyjdzie kiedy indziej. Klony nadstawiały uszu i starały się dostać coraz bliżej kobiety. Piwnica nie była zbyt przyjemnym miejscem, ale nie to martwiło wyrzutka najbardziej. Kobieta na pewno także była poraniona, a siedziała w podmokłej i najpewniej zarobaczonej piwnicy. Ją także trzeba było dostarczyć do szpitala.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#68 2013-07-23 15:40:07

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 16

Kiedy kobieta poczuła na sobie czyjś dotyk uśmiechnęła się i jak szalona zaczęła dziękować. Dzisiaj chyba podpisywała jej szczęście. Pomoc odnalazła ja w odpowiednim momencie. Był tylko jeszcze jeden drobny problem. Kobieta była cała związana i nie miała zbytnio się jak ruszyć. Zwinięta w kokon leżała na ziemie w wodzie. Na szczęście klony jej nie zdeptały nic nie widząc w tych piekielnych ciemnościach. Uderzyli ją lekko ale dało się to przeżyć.
– Proszę wyciągniecie mnie, moja córka została w lesie sama nie da sobie rady. – błagała. Strasznie przejmowała się losem swojej najmniejszej pociechy. Bała się, że co jej się stało, jakieś zwierzęta mogły ją zaatakować albo ktoś zabrać lub cos gorszego zrobić.

Offline

 

#69 2013-07-23 15:49:49

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Gdy klony w końcu znalazły kobietę, przygoda wydawał się być zakończona. Jeden z nich podniósł kobietę i razem udali się na zewnątrz. Klony próbowały uspokoić kobietę i opowiedzieć jej o losie córki:
-Nie martw się twojej córce nic nie będzie. Jest ranna, ale znajduje się już w szpitalu, my także się tam teraz udamy.
Na zewnątrz chłopak rozwiązał kobietę, sprawdził czy nie ma jakichś niezwykle poważnych ran, podniósł ją zaniósł do szpitala, by zajęto się jej ranami i by mogła w końcu zobaczyć córkę. Po drodze zadał jej jednak pytanie:
-Dlaczego ci ludzie cię uwięzili i pobili?
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#70 2013-07-23 18:09:23

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Sesja normalna - Post 17

Kobiecie prawie nic nie było oprócz kilkunastu ugryzień po szczurach i myszka, które jej pogryzły. Kobieta podziękowała mężczyźnie poczym została rozwiązana. Była mu naprawdę wdzięczna za pomoc. Ofiarowała mu za nią pewna sumę pieniędzy.
– Bo wiedziałam co tutaj organizowali w tej herbaciarni ale nie udało im się dzięki tobie. – kobieta uśmiechnęła się i podniosła. Była w stanie chodzić, więc nie było z nią tak źle jak by się można spodziewać. Kobieta pożegnała się z mężczyzną ciesząc się, że herbaciarnia została zniszczona. Po chwili odeszła i pognała do swojej córki chcąc z nią jak najszybciej się z nią widzieć.

***********
Koniec sesji – gratulację

Offline

 

#71 2013-08-06 21:44:22

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Bambusowy las

Post pierwszy - Początek


   Anamari odprowadził wzrokiem kobietę, po czym obrócił się na pięcie i pomaszerował w swoją stronę. Szybko jednak miało się okazać, że nie miała to być jego ostatnia przygoda. Nie przejwszy nawet pięciuset metrów, wyrzutek usłyszał donośne krzyki, dobiegające z kierunku, w którym się udał. Nie zrozumiał ich dokładnie, lecz udało mu się wyczuć panikę w kobiecym głosie. Chwilę później wszystko ucichło i mogło by się wydawać, że wróciło do normalności. Okazało się jednak wręcz przeciwnie.
   Nim Anamari zdążył cokolwiek postanowić w sprawie wrzasków, dostrzegł pędzącą postać, niosącą na rękach małą dziewczynkę. Żeby tego było mało, biegnąca osoba była zamaskowana i dało się dostrzec jedynie jej oczy. Wszystko działo się tak szybko i gwałtownie, że wyrzutek ledwo uniknął postaci, która bezceremonialnie go minęła i udała się dalej. Tym czasem, na końcu ścieżki pojawiła się kobieta, najpewniej właścicielka krzyczącego głosu. Goniła ona zamaskowaną osobę, lecz nie tak szybko. Trzymała się za brzuch i wyglądało na to, że opada z sił. Anamari zdecydował się podejść bliżej, a gdy to zrobił, dziewczyna wybuchła płaczem.
-B-błagam C-cię - Pisnęła, co jakiś czas przerywając. Płacz przeszkadzał jej w mówieniu i cały czas się jąkała. - On... On ją p-porwał! - To zdanie wykrzyczała błagalnym tonem patrząc w oczy wyrzutka. Makijaż miała całkowicie rozmazany, a w kącikach ust dało się dostrzec łzy. - Musisz m-mi pomóc! Przyprowadź ją... M-moją córeczkę... - Po ostatnich słowach rozpłakała się na dobre. Usiadła na ziemi i chowając głowę między kolana starała się opanować emocje. Nie było to jednak łatwe, podobnie jak decyzja, którą miał teraz podjąć wyrzutek.
   Jednak dopiero teraz Anamari zauważył zakrwawiony sztylet, chowający się w dłoni kobiety. Bordowe plamy wskazywały na to, że kobieta broniąc się przed odebraniem dziecka, zraniła porywacza. Szkarłatne ślady znaczące ścieżkę, jak i spowolnienie ruchów bandyty, mogły ułatwić wyrzutkowi pościg. O ile się na niego zdecyduje.

Offline

 

#72 2013-08-06 22:05:52

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Gdy kobieta wreszcie opuściła chłopaka, ten liczył na nieco odpoczynku, jednak krzyk zwiastował nowe zdarzenie. Po chwili minęła go dziwna persona, a po chwili dopędziła do niego jeszcze jedna, kobieta. Z tego co mówiła wynikało, że jej córka padła ofiarą porwania. Wszystko wydawało się niezwykle proste i chłopak już miał ruszyć w pościg, gdy dostrzegł zakrwawiony sztylet. Nieco zamieszał mu on w głowie, ale plan pozostał jeden. Wyrzutek czuł jednak, że zostawienie kobiety samej może się źle skończyć, dlatego nieco zmodyfikował swój plan i utworzył dwa klony by miały oko na kobietę, gdy on sam ruszył w pościg. Miał on co prawda dość sporą stratę, ale liczył, że rana oponenta znacznie ułatwi mu pościg.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#73 2013-08-06 22:30:11

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Bambusowy las

Post 2


Zapłakana kobieta widząc klona, w pierwszej chwili nieco się wzdrygnęła, lecz po chwili odetchnęła spokojnie. Uznała to za odpowiedź i spojrzała w oczy wyrzutka. Łzy nie płynęły jej już z oczu, lecz ślady po nich nadal można było dostrzec na policzkach. Po chwili zebrała słowa i rzekła.
- Dziękuję Ci chłopcze... Nigdy tego nie zapomnę. - Gdy tylko chłopak to usłyszał, zabrał się za ściganie porywacza. Biegł za bandytą ścieżką znaczoną krwią, zaś swą kopię pozostawił do obrony kobiety. Postąpił bardzo szlachetnie i na pewno zaskarbił sobie wdzięczność dziewczyny.
   Im dalej Anamari biegł, tym krwawe ślady robiły się coraz bardziej widoczne. Musiał być całkiem niedaleko, prawdziwy dowód na to, znalazł jednak dopiero, gdy zauważył spory, zrujnowany budynek, wznoszący się pośrodku polany. Chłopak zdążył jeszcze ujrzeć, jak zamaskowana postać wbiega do środka, mijając dwóch strażników, którzy zamknęli za nim sporych rozmiarów drzwi. Osiłkowie nie wyglądali co prawda na zbyt kumatych, ale dzierżyli grube, drewniane kije; w ich rękach mogły one stanowić śmiercionośną broń.
   Anamari musiał dostać się do środka budowli. Jaką drogą - to już zależało od niego.

Ostatnio edytowany przez Straznik 6 (2013-08-06 22:30:28)

Offline

 

#74 2013-08-06 22:57:21

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Chłopak podążał za krwistymi śladami, aż dotarł do polany ze zrujnowanym budynkiem, niestety ścigana przez niego postać zdążyła już do niego wbiec i by kontynuować pościg trzeba było zająć się dwoma wyglądającymi dość tępo osobnikami. Wyrzutek zatrzymał się za nim ci zdążyli go zauważyć i po chwili zastanowienia obmyślił pewien plan.
    Sięgnął do torby po swój zestaw malarski i szybkimi ruchami namalował ptaka, dość dużego gdyż rozmiarami przypominał kota, a także miał niezwykle ostry dziób, oraz dwa węże z równie ostrymi kłami. Węże pełzały w kierunku przeciwników, a ptak leciał nad nimi. Gdy znaleźli się już dość blisko ptak przyspieszył i zaczął latać w koło głów osiłków, dość blisko by zwracać uwagę, a zarazem dość daleko by być poza zasięgiem kijów. Tymczasem węże podpełzły odpowiednio do każdego zbira i wpełzając im ze sporą szybkością pod ubrania (140) kąsały ich w tętnice udowe i w miarę możliwości kierowały się wyżej, by zatopić swe kły w tętnicach szyjnych osiłków. Ptak natomiast czekał by móc, kiedy nadarzy się okazja dobić przeciwników swym ostrym jak kunai dziobem.
    Anamari w tym czasie skrył się głębiej, by nie zostać wykrytym i w razie czego móc przejść do planu B.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#75 2013-08-06 23:16:43

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Bambusowy las

Post 3


   Gdy Anamari przybył na polanę, na której znajdował się domek, od razu przystąpił do obmyślania planu działania. Po pierwsze, musiał się schować wśród krzewów, tak, by w razie czego nie zostać wykrytym przez strażników. Kolejnym jego ruchem, miał być otwarty atak na osiłków, przy pomocy swoich niezwykłych talentów, którymi była umiejętność łączenia chakry z rysunkami, tak by móc je ożywiać.
   Nic więc dziwnego, że chłopak zdecydował się na użycie ich, by bezszelestnie wyeliminować przeciwników. Anamari zaczął ofensywę od namalowania czarno białego ptaka, rozmiarów typowego dachowca, oraz dwóch małych węży, o ostrych jak igły kłach. Plan obejmował odwrócenie uwagi strażników przy pomocy ptaka, a następnie zaatakowanie ich gadami. Plan mogłoby się wydawać prosty, a mimo to dobry.
   Przelatujący dość nisko ptak, doskonale zwrócił na siebie uwagę osiłków, którzy zaraz zaczęli pokazywać sobie go palcami i rozmawiać o nim głośno. Anamari dosłyszał ze swojej kryjówki jedynie słowo miazga, na które uśmiechnął się. Strażnicy nie byli kompletnie zajęci latającym stworzeniem. W tym samym czasie, malowane węże pełzły z zawrotną prędkością w kierunku nogawek pachołków. Jeden z nich zauważył gada, lecz było już za późno. Zwierzęta wbiły swe śmiercionośne kły w ciało ofiar, nie dając im szansy na blok, czy unik. Strażnicy umierali, krzycząc przy tym niemiłosiernie. Jeden z nich zaczął czołgać się w kierunku drzwi, szukając ratunku, lecz nie zdążył; uzbrojony w ostry dziób ptaszor rozerwał szyję osiłka, skracając jego męki.
   Teren był czysty, nie licząc krwawych plam po zamaskowanym porywaczu, do których teraz dołączyły nowe, pochodzące od strażników. Teraz, przed wyrzutkiem stały uchylone wrota, ukazujące mrok, panujący w budowli.

Offline

 

#76 2013-08-06 23:34:41

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Chłopak lekko uśmiechnięty obserwował efekt swoich działań. Zbiry zostały wyeliminowane w zaledwie kilka chwil, bez większego wysiłku. Jedyną rzeczą, która nie poszła idealnie był hałas. Umierające osiłki narobiły go dość sporo, ale możliwe że przez krótki czas trwania nikt nie zwróci na to uwagi i element zaskoczenia zostanie utrzymany, ale wolał nie ryzykować.
    Stwory namalowane przez wyrzutka wciąż znajdował się przed wejściem. Zostały one wykorzystane do sprawdzenia terenu. Ptak wleciał, natomiast węże wpełzały do budynku i rozpoczęły zwiad, w razie zagrożenia miały je w miarę możliwości wyeliminować. Chłopak natomiast mógł chwilę odpocząć. Gdy zwierzęta badały lokal, ten zregenerował swoją chakrę, dzięki czemu mógł przystąpić do ewentualnej walki o pełnych siłach.
    Chłopak udał się do budynku dopiero gdy twory skoczyły zwiad.
[Chyba, że coś się stało, to wtedy nie wchodzę od razu]
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#77 2013-08-07 00:01:59

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Bambusowy las

Post 4


Anamari po pozbyciu się zbiorów pilnujących wejścia do budynku ucieszył się z pomyślnie wykonanej akcji. Strażnicy bezproblemowo popadali na ziemię, no prawie bezproblemowo - jęki jakie z siebie wydawali były dość głośne i mogły podnieść alarm. Wyrzutek nie usłyszał jednak żadnych dźwięków zza drzwi, prowadzących do budowli, mimo to, nie miał zamiaru ryzykować frontalnym atakiem. Wykorzystując wcześniej przywołane zwierzęta, Anamari rozpoczął zwiady na terenie budynku. Już po chwili miało się okazać, że był to bardzo dobry ruch.
   Od czasu gdy zwierzęta dostały się do środka nie minęło nawet pięć minut. Nagle Anamari poczuł, jak jego malowany ptak, oraz dwa węże znikają niemal w jednym momencie, zniszczone, gdzieś w mrocznych korytarzach przez nie wiadomo co. Nic jednak dziwnego, że łatwo było je pokonać - ich właściciel nie widział co dzieje się w budynku i nie mógł zareagować na ciosy. Z kryjówki w której siedział, wyrzutek nie usłyszał niczego, ale jedno było pewne - przeciwnik wiedział o jego obecności. Element zaskoczenia został wykorzystany jedynie częściowo, teraz Anamari musiał zacząć działać otwarcie.

Offline

 

#78 2013-08-07 00:21:03

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Wyrzutek skrzywił się gdy zniszczono jego twory. Nie wróżyło to dobrze, chłopak stracił element zaskoczenia i musiał przejść do działań otwartych, co nie uśmiechało mu się zbytnio. Nie należał on bowiem do najpotężniejszych ninja i w wielu sytuacjach występował jako ten słabszy, musiał wtedy kombinować, a nawet to nie zawsze dawało radę. I tym razem postanowił pokombinować.
   Chłopak spokojnym krokiem zbliżył się do wejścia i przygotował się do ataku. Gdy już zebrał chakrę w ustach i dotarł do wejścia wydmuchnął ją, do wnętrza pomieszczenia w postaci dużej chmury dymu (doku kiri), a następnie odskoczył na kilka metrów. Dym wypełnił budynek dostając się do wszystkim pomieszczeń i truł obecnych tam ludzi. Chłopak nie martwił się jednak o małą dziewczynkę, jej życie co prawda było zagrożone, ale ta technika nie miała nic do tego, mimo że przeciwnik straciłby przytomność gdyby pozostał w środku na dłużej.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Anamari (2013-08-07 00:21:22)


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#79 2013-08-07 13:39:29

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Bambusowy las

Post 5


Chłopakowi informacja o zniszczeniu ożywionych malunków, zdjęła z twarzy uśmieszek. Nie stracił on jednak umiejętności myślenia i od razu obmyślił kolejny plan, polegający tym razem na szybkiej eliminacji wszystkich wrogów znajdujących się w budynku, przy pomocy specjalnej techniki. Pomysł był prosty i Anamari od razu przystąpił do jego realizacji. Opuścił swą kryjówkę i przechodząc przez niskie trawy polany, zbliżył się do uchylonych wrót.
   Teraz należało tylko skumulować w sobie odpowiednią ilość chakry, a następnie wypuścić ją z ust do wnętrza budowli. Wyrzutek zrobił to, po czym fioletowy, gęsty dym zaczął powoli wtaczać się przez drzwi. Potem jednak, stało się coś, czego Anamari się nie spodziewał. Z ciemności dało się usłyszeć stłumiony krzyk.
- Fuujin no Jutsu!
   Po wrzasku stało się coś nieprawdopodobnego. Sprężony strumień powietrza rozerwał drzwi, jednocześnie wydmuchując fioletowy dym z budynku. Wiatr jednak na tym nie poprzestał, gdyż leciał dalej, mknąc z zawrotną prędkością w kierunku wyrzutka. Szczęśliwie, Anamari odskoczył dość daleko, więc oberwał pociskiem ze zmniejszoną siłą i tylko się przewrócił. Jego klatka piersiowa, mimo, że nie połamana, bolała dokuczliwie.
   Gdy chłopak podniósł wzrok, zauważył postać wynurzającą się z mroku. Był to średniego wzrostu mężczyzna, dość dobrze zbudowany. Jego krótkie ciemne włosy podtrzymywane były białą przepaską, jednak zdaje się nie dla wygody, a wyglądu. Wietrzny wojownik przeleciał wzrokiem po martwych strażnikach, aż w końcu skupił go na leżącym wyrzutku.
- Nie musi dochodzić do dalszego rozlewu krwi. - Zaczął. Miał śmiertelnie poważną. - Rozumiem, że przybyłeś tutaj za moim rannym przyjacielem, na życzenie kobiety, której odebraliśmy dziecko. - Westchnął. - Nie mieszaj się w to, a pożyjesz trochę dłużej! - Mówiąc groźbę przymrużył oczy, a jego brwi wykrzywiły się strasznie.

Ostatnio edytowany przez Straznik 6 (2013-08-07 18:16:38)

Offline

 

#80 2013-08-07 16:09:45

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Bambusowy las

Chłopak co prawda nie otrzymał zbyt dużych obrażeń od techniki, ale upadł na ziemię. Po chwili podniósł się i sprawdził czy czegoś nie złamał, wszystko wyglądało w porządku i wskazywało na to, że po całym zajściu pozostanie tylko ból w klatce piersiowej.
Gorzej miała się sprawa z osobą, która tą technikę stworzyła. Owego jutsu wyrzutek dotychczas nie spotkał, mimo że sam korzystał z wietrznych technik. Liczył także, że była to najsilniejsza technika człowieka z opaską, bo  inaczej walka mogłaby stanowić problem. Na potyczkę bowiem wszystko wskazywało, gdyż wyrzutek nie miał zamiaru pozostawiać tak sprawy porwanego dziecka, oprócz tego natura chakry przeciwnika stanowiła niezłe wyzwanie i chłopak był gotów je podjąć, jednak nie zaatakował od razu. Zamiast tego zapytał
-Dlaczego mam to zostawić? - na chwilę przerwał, po czym kontynuował. -Z mojego punktu widzenia porwaliście bezbronną dziewczynkę niewinnej kobiecie. Wyglądacie na typowych zbirów, a ja za nimi nie przepadam, więc teraz ty posłuchaj, nie musi dojść do rozlewu krwi, oddacie mi dziewczynkę, ja zabiorę ją do matki i wszystko dobrze się skończy, a ty pożyjesz trochę dłużej.
Chłopak mówiąc nie korzystał zbyt z mimiki twarzy, cały czas miał jedną i tą samą poważną minę i jedyną zmianą jaką dało się u niego zauważyć było przyjęcie pozycji bojowej.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.alians666.pun.pl www.sa.pun.pl www.warzywko.pun.pl www.zakonsokola.pun.pl www.architekturautp.pun.pl