Ogłoszenie


#81 2013-12-22 16:04:54

Ganoy

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-12-06
Posty: 74
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Jezioro

Biegłem w stronę jeziora. Czułem, że nie dam rady dobiec i chudy mężczyzna mnie dopadnie. Przez głowę przeszło mi kilka najczarniejszych scenariuszy. Zawsze polegałem na innych osobach, a nie na sobie. Byłem strasznie przybity tymi myślami i nie zwracałem uwagi na walkę. Z transu wybudził mnie głośny upadek przeciwnika. Napastnik nie zauważył leżących na ziemi kamieni. Stanąłem i odwróciłem się za siebie. W moją stronę po ziemi toczył się chudy. Skorzystałem z okazji i ile sił w nogach zacząłem biec w jego stronę [Szybkość 6]. Chciałem go dobić, lecz tak łatwo nie było. Gruby także zaczął biec w naszą stronę. Byłem szybszy od niego, a także dzieliła mnie mniejsza odległość od leżącego. Dotarłem do ofiary i zacząłem kopać ją nogami [Siła 6] w twarz i brzuch. Ten przeciwnik z pewnością był mniej wytrzymalszy i łatwiej było go pokonać. Gdy gruby dobiegnie do mnie, ja odskakuje i wydłużam dystans na siedem metrów. Taki najbardziej mi pasował, ponieważ zdążyłbym z unikiem.

Offline

 

#82 2013-12-23 18:01:54

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Jezioro

Post #11

     Ganoy natychmiastowo wykorzystał sytuację. Postanowił pobiec w kierunku szczupłego przeciwnika, a gdy tylko znalazł się na miejscu, zaczął go okładać nogami. Kopał tak długo, aż pozwalał mu na to biegnący grubas. Można powiedzieć, że Hyuuga wykorzystał swoją szansę maksymalnie. Przeciwnik leżący na ziemi był mniej wytrzymały od tego grubszego, dzieki czemu chłopak miał swojego rodzaju pewność, że te ciosy go przynajmniej zabolą.
     - Ty... mały... sukinsynu... - mówił co chwilką kopany - Kiedyś... ciebie... dopadnę...
     Nie było mu to jednak dane. Jeden z kopniaków Hyuugi trafił wprost na głowę przeciwnika. Łatwo domyślić się, czym to zostało zakończone. Wstrząs tej partii ciała spowodował drgawki u ofiary, a następne kopy spowodowały, że chudy zemdlał, być może na wieczność. Co działo się jednak dalej?
     Ganoy nie miał tyle szczęścia co wcześniej.
     Grubasowi udało się pochwycić Hyuugę, który był zbyt zajęty atakowaniem. Chłopak otrzymał mocny cios prosto w korpus (Siła 15), który spowodował odlecenie na odległość mniej więcej dziesięciu metrów. Ganoy leżał na ziemi i widział grubego, który powoli szedł ku niemu. Co się stanie dalej? Czy Hyuuga wygra to starcie?

Offline

 

#83 2013-12-23 21:21:27

Ganoy

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-12-06
Posty: 74
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Jezioro

Zacząłem kopać przeciwnika. Wiedziałem, że nie jest na tyle wytrzymały, by przetrwać przynajmniej pół minuty. Celowałem od brzucha w górę, a ostatnie swoje kopnięcie wycelowałem w głowę. Może trochę przesadziłem, gdyż ten mężczyzna tylko związał kuriera i zostawił na pastwę losu. Ostatni cios okazał się śmiertelny, a przynajmniej tak mi się zdawało. Ciało ofiary zaczęło drgać i przestało po kilkunastu sekundach. - Rzeczywiście przesadziłem trochę. - pomyślałem i ze smutkiem na twarzy zamknąłem oczy chudego mężczyzny. Zdawało mi się, że jest już martwy. W tej chwili przypomniała mi się śmierć mojego przyjaciela, Nulu. Tak samo jego ciało po kilku chwilach było już zimny, a usta były sine. Był to bardzo nieprzyjemny widok, którego na pewno nie będę chciał zbyt często widywać. Jednak zabicie jednego przeciwnika nie zakończyło walki. Całkowicie zapomniałem o grubasie, który stał już obok mnie. Nim na niego spojrzałem, oberwałem silnym uderzeniem w korpus. Przez chwilę dosłownie słyszałem, jak kilka kości zostaje połamanych. Odleciałem na kilkanaście metrów, po czym zatrzymałem się na ziemi. Czułem się strasznie obolały i zdenerwowany. Cały byłem ubrudzony w kurzu. Spojrzałem na swojego wroga. Powolnym i dostojnym krokiem kierował się w moją stronę. Próbowałem podnieść się, lecz początkowo nie dawałem rady. Położyłem dłonie na ziemi i mocno wypchnąłem się rękoma, by podnieść swoje ciało. Udało się wstać, lecz teraz pozostało zakończyć walkę z tym przeciwnikiem. Nasza odległość wcale nie była już taka wielka. W każdym bądź razie szybko ruszyłem [Szybkość 6] w stronę grubasa. Przed nim robię zmyłkę, zamiast biec w prawo odskakuje w lewo i szybko kopię gościa w nogę [Siła 6]. Następnie odskakuje od niego i się trochę wycofuję. Wcześniej gość dostał już kopa w zgięcie nogi, więc to powinno być odrobinę mocniej odczute.

Offline

 

#84 2013-12-25 16:30:27

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Jezioro

Post #12

     Ganoy mimo ciosu postanowił wstać. Była to dobra decyzja. Ninja wyszedł z założenia, że powinien walczyć dalej. Hyuuga zaskakiwał swoją postawą. Nawet dla przeciwników był dobry, ponieważ szczerze żałował pobicia tamtego człowieka. Czyżby miał również wyrzuty sumienia?
     Chłopak wykorzystując to, że był szybszy, zaatakował grubasa. Tym razem poszło mu sprawniej niż wcześniej. Dlaczego? Krępy przeciwnik dostał wcześniej równie mocny cios, co spowodowało ból o podwójnej mocy. Warto wspomnieć, że przeciwnik miał bardzo słabą kondycję i nie potrafił nawet odskoczyć. Dlatego choć mógł dalej walczyć to nabierał powietrza.
     - Hympf... Uf... - dyszał.
     W końcu, ku wielkiemu zdziwieniu Hyuugi usiadł na ziemi. Łatwo było się domyślić co zaraz zrobi. Po prostu zmęczył się na tyle walką, że musiał odpocząć. Jego wielka waga uniemożliwiała mu marsz, albo jakiekolwiek manewry w połączeniu z odpoczynkiem. Właśnie dlatego Hyuuga miał teraz łatwą okazję do uwolnienia kuriera.
     Gdyby szybko rozwiązał liny, miałby spore szanse na ucieczkę. Pytanie tylko, czy Ganoy wykorzysta łut szczęścia. Równie dobrze mógł dobić grubasa, zanim ten odzyska pełną sprawność fizyczną.

Offline

 

#85 2013-12-26 07:47:15

Ganoy

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-12-06
Posty: 74
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Jezioro

Kopnąłem przeciwnika z całej siły i szybko odskoczyłem na kilka metrów. Tym razem mój plan spełnił się w stu procentach. Rzeczywiście te kopnięcie grubas odczuł mocniej i nawet złapał się za nogę. Był strasznie powolny, a jego ruchy były do przewidzenia. Mężczyzna podniósł się, ale był strasznie zmęczony i obolały. Ledwo, co się utrzymywał na nogach. Szedł powoli w moją stronę i bardzo ciężko łapał oddech. Nagle niespodziewanie usiadł na ziemi, by odpocząć. Gruby popełnił wielki błąd, gdyż całkowicie odsłonił się na moje ataki. Mogłem teraz szybko zakończyć walkę, lecz musiałem być ostrożny. Przecież to mogła być pułapka. Ostrożnie podszedłem do siedzącego grubasa. Popatrzyłem chwilę na niego. - I co teraz młotku zrobisz? Tak się mądrzyłeś. - powiedziałem poważnym tonem.
Szybkim ruchem zamachnąłem się [Szybkość 6] i nogą kopnąłem [Siła 6] w bark mężczyzny. W żadnym wypadku nie chciałem go zabić, a tylko położyć na ziemię, by zdobyć trochę czasu i uwolnić kuriera. Mogłem wycelować w głowę, jednak mężczyzna mógłby umrzeć na miejscu.
Podszedłem do kuriera, by go uwolnić. Węzły naprawdę były mocno zaciśnięte, lecz zacząłem je po kawałku rozrywać. Nim je do końca rozerwałem, minęło kilka minut. Teraz kurier był już wolny.

Ostatnio edytowany przez Ganoy (2013-12-26 08:58:48)

Offline

 

#86 2013-12-26 11:52:44

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Jezioro

Post #13

     Ganoy postanowił dobrze wykorzystać całą sytuację. Wymierzył grubasowi solidny kopniak w bark. Nie zdawał sobie sprawy ze swoich możliwości. Chociaż sam atak niewiele by uczynił w normalnych warunkach, to aktualnie tłusty mężczyzna wyłożył się na ziemi całym cielskiem. Musiał teraz odpoczywać, aby odzyskać chociaż odrobinę sił. Hyuuga uzyskał więc czas. A to mu przecież chodziło.
     Chłopak szybko udał się do kuriera, aby uwolnić go do końca. Mężczyzna wyglądał na młodego, lecz pobitego. Najwidoczniej sam mógłby się wydostać, gdyby nie to, że posiadał wiele sińców, ran, blizn. Z pewnością towarzyszyło mu wycieńczenie, które dokuczało jego wychudzonemu ciału.
     - Dziękuję ci. - powiedział - Nawet nie wyobrażasz sobie przez co musiałem przejść. Ta dwójka i jeszcze jeden człowiek torturowali mnie. Między innymi leżę tutaj związany. Chcieli mi zabrać drogocenne listy, lecz schowałem je niedaleko stąd. Za nic nie mogłem wydać kryjówki, dlatego torturowali mnie, a w tych trzcinach zostawili, abym przez pewien czas nic nie jadł i nie pił...
     Kurier podszedł do chudego z bandytów. Wykorzystując jego oszołomienie, oderwał sakiewkę wiszącą u jego boku, a następnie rzucił nią w kierunku Ganoya.
     - Te pieniądze należały niegdyś do mnie. Należą się tobie. Dziękuję za pomoc. Ale teraz uciekajmy, najlepiej każdy w innym kierunku. Nie wiadomo, czy znajdziemy jeszcze trzeciego bandytę, a z nim nie chciałbyś mieć do czynienia.
     Zanim Hyuuga się obejrzał, mężczyzna wstał i odszedł. Najwidoczniej chęć przetrwania przemogła wcześniejszy strach i ból. Ganoy został sam z sakiewką. Nieopodal leżeli jego przeciwnicy. Cóż, wypadałoby odejść...

Koniec sesji! Dziękuję i gratuluję!

Offline

 

#87 2013-12-27 12:10:07

Ganoy

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-12-06
Posty: 74
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Jezioro

Uwolniłem kuriera i podniosłem na nogi. Mężczyzna opowiedział mi całą zaistniałą sytuację, która mu się przydarzyła. Więc w pobliżu był jeszcze jeden bandyta, który prawdopodobnie był jeszcze lepsze od tych, co pokonałem. Strasznie bolała mnie klatka piersiowa, a moje ręce i nogi były całe posiniaczone. Z bólem robiłem każdy krok, lecz próbowałem wytrzymać. W końcu nie takie coś się przeżyło. Otrzymałem od kuriera sakiewkę monet, która leżała obok jednego bandyty. Była cięższa i większa od tych, co zazwyczaj dostaje od innych ludzi. Otworzyłem ją i od razu się uśmiechnąłem. Wiedziałem, że będę miał na zakup nowego uzbrojenia i ekwipunku. Ruszyłem za mężczyzną, lecz ten szybko zniknął w krzakach. Dlatego też udałem się do sklepu. Znajdował się on w siedzibie mojego klanu, więc tam mogłem czuć się bezpiecznie.

[z/t do Sklep]

Offline

 

#88 2014-01-09 16:48:31

Naoto

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-02
Posty: 28
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Jezioro

Ośmiolatek zastanawiał się, gdzie będzie mu się najlepiej odpoczywało. Nie lubił ruchliwych miejsc, należał do typu samotników. Po kilkunastu minutach błąkania się bez celu po wiosce Hyuuga, jakby go olśniło. Czym prędzej ruszył w miejsce, do którego bardzo często przychodził z rodzicami na pikniki. Było bardzo spokojne, można było się odprężyć i zrelaksować. Tak właśnie trafił na jezioro. Było dokładnie takie, jak kiedyś, nic się nie zmieniło. Z szerokim uśmiechem usiadł na jakimś kamieniu i wpatrywał się w nierówną taflę wody, w której raz po raz przepływały morskie stworzonka. Myślał. O wszystkim i o niczym. Zastanawiał się, czy jako shinobi nie powinien trenować lub uczyć się nowych technik. Ale było tutaj tak błogo. Mógłby siedzieć w tym miejscu godzinami...


Opis, mowa, "myśli", KRZYK, szept.

KARTA POSTACI

Offline

 

#89 2014-01-09 21:22:14

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Jezioro

1#
Młody ninja w tym pięknym mjejscu mógł odpoczywać do woli. Słońce powoli za chodziło tworząc piekne kolory, wietrzyk delikatnie muskal twarz chłopca. Nie było ani za ciepło,  ani za gorąco.  Wręcz idealny wieczór na odpoczynek.  Niestety odpoczynek ten przerwała pewna dziewczynka, a raczej jej płacz oraz szloch. Każdy kto chciał teraz odpocząć musiał się zadowolić jedynie swoim łóżkiem.  Przy jeziorze pozostała już tylko dziewczynka, oraz młody ninja.  Kobitka wyglądała na około dziesięć lub jedenaście lat. Miała długie blond włosy,  oraz troszkę piegow. Co jak co, ale w przyszłości może być piękną kobietą...Niestety teraz była jedynie zasmarkaną dziewuszką. Co zrobi teraz ninja?

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#90 2014-01-10 15:31:52

Naoto

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-02
Posty: 28
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Jezioro

Odpoczynek, czyli to co Naoto lubił najbardziej. Te piękne, czerwonawe kolory zachodzącego słońca i lekki wietrzyk. Westchnął głęboko, napawając się tą chwilą. Pogoda była wspaniała. Tak się zapatrzył w dal, myśląc "o wszystkim i o niczym", że aż podskoczył słysząc przerywający ciszę płacz. Natychmiast jego głowa skierowała się w źródło owego dźwięku, gdzie stała prawdopodobnie starsza od niego o jakieś dwa-trzy lata dziewczyna. "Pewnie starsza, ale założę się, że nie jest kunoichi" - pomyślał, nie za bardzo mając ochotę na pomaganie komukolwiek, no ale cóż, sumienie mu nakazywało. Podniósł się z kamienia i otrzepał brud z ubrania. Ruszył w stronę dziewczynki i zatrzymał się 3m od niej.
- Co się stało? - zapytał ciepło.


Opis, mowa, "myśli", KRZYK, szept.

KARTA POSTACI

Offline

 

#91 2014-01-10 19:52:30

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Jezioro

2#
Młody ninja mógł zauważyć smutek, który okazywała młoda dziewczyna.  Było już dosyć ciemno. Pozkstali tam już tylko we dwoje...Bardzo romantycznie, gdyby nie fakt, że ta mała cały czas płakała.  Gdy nagle Naoto podszedł,  młoda dama nieco się ucichla. Zdziwił ją fakt,  że jednak ktoś chciał jej pomóc.  Po chwili odezwała się do ninja ze spuszczoną głową chlipiąc pod nosem:
- Zgubiłam bransoletkę...Bardzo ważną bransoletkę.  Nie wiem gdzie jest.  Proszę pomóż mi!
Po czym rzuciła mu się na ramiona płacąc non stop.  Hyuuga chyba nie miał wyjścia.  Nia był w stanie odczepić się od ciała dziewczyny.  Gdyby nie fakt, że są bardzo młodzi,  to można by było ich uznać za parę kochanków. Niestety będą musieli jeszcze poczekać z tym wszystkim. Nkebiesko oki za to powinien się pospieszyć, gdyż zaraz powstanie nowo powstała rzeka z łez dziewczynki.

Offline

 

#92 2014-01-11 19:31:02

Naoto

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-02
Posty: 28
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Jezioro

Ośmiolatkowi automatycznie zrobiło się przykro, że nie pomógł tak smutnej osobie bez zastanowienia. Gdy dziewczyna rzuciła mu się na ramiona skrzywił się, czekając aż ta skończy szlochać, co chyba jednak nie miało nadejść. W końcu zdecydował się na kilka pytań, jednocześnie starając się pocieszyć "rozmówczynię".
- Dobra dobra, to jeszcze nie tragedia - powiedział, próbując odkleić od siebie młodą nastolatkę. - Postaram się znaleźć dla ciebie tą bransoletkę, ale po pierwsze kiedy i gdzie ją ostatni raz widziałaś, a po drugie czy miałaś z kimś kontakt, zanim zauważyłaś jej zniknięcie? - Wszystko to zostało wypowiedziane spokojnie i tak, jakby Hyuuga był pewny odnalezienia błyskotki, by dziewczyna przestała mu moczyć bluzę i po części długie włosy.


Opis, mowa, "myśli", KRZYK, szept.

KARTA POSTACI

Offline

 

#93 2014-01-13 17:59:52

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Jezioro

3#
Mała dziewczynka płakała jeszcze przez dłuższy okfes czasu, jednakże po tym gdy młody Hyuuga zaczął zadawać pytania, ta nieco się uspokoiła. Spojrzała na nieego, otarła łzy z policzka i odpowiedziała:
- Ja....ja nie pamiętam.  Ja tylko się bawiłam tutaj sama, a gdy Przestałam czuć na sobie bransoletki zaczęłam płakać. To moja jedyna pamiątka po rodzicach.  Poza tym, dziękuję Ci za zaoferową pomoc. Nazywam się Yoi, a ty?
Po czym uśmiechnęła się lekko. Widać było, że przeważnie chodzi uśmiechnięta i wesoła. Po chwili dodała:
- Poza tym jesteś może ninja, że tak chętnie przyszedłeś mi pomóc?
Yoi, najwyraźniej była ciekawa życia chłopca.  Naoto musi teraz włączyć myślenie i zastanowić się,  gdzie może być bransoletka dziewuszki.

Offline

 

#94 2014-01-13 19:29:38

Naoto

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-02
Posty: 28
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Jezioro

"Dziwne, bardzo dziwne..." - myślał Naoto, słuchając wyjaśnień dziewczynki. Nawet gdyby nauczył się Byakugana, nic by mu to nie dało, gdyż taka bransoletka na dziewięćdziesiąt dziewięć procent nie posiada żadnej chakry. Lekko się zamyślił i jak przez mgłę usłyszał pytanie Yoi, dopiero po kilkunastu sekundach zdołał na nie odpowiedzieć.
- Jestem Naoto i tak, jestem shinobi - odpowiedział krótko, bez owijania w bawełnę. Odwzajemnił uśmiech, by dodać jej otuchy, po czym klasnął w ręce.
- No cóż, więc trzeba zacząć poszukiwania - rzekł z entuzjazmem z celem takim jak wcześniej i pomyślał, że warto by najpierw przeszukać to miejsce. Zaglądał w każde krzaki, starał się uważnie oglądać cały teren wokół dziewczynki.


Opis, mowa, "myśli", KRZYK, szept.

KARTA POSTACI

Offline

 

#95 2014-01-13 19:48:41

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Jezioro

4#
Młody ninja już bez owijania w bawełnę zaczął od krótkiego zdania oznajmującego, że jest ninją i ma na imię Naoto.  Chłopak miał nie lada wyzwanie, gdyż nie wiedział nawet jak wygląda bransoletka, a już postanowił ruszyć na poszukiwania. Badając każde dzbło trawy, oraz kamienie natknął się jedynie na dziwne robaki i jakieś świecie.  Szukając dalej nagle się potknął o jakiś korzeń i zdarł sobie kolano.  Może nie była to jakaś wielka rana, jednakże jak na tak małego dzieciaka to jednak nie było to byle co. Hyuuga mógł odczuć poważne szczypanie w prawym kolanie.  Młoda dziewczyna widząc ranę chlopakaod razu rozerwala nieco materiału ze swojej sukienki. Później pobiegła do jeziora by zamoczyc szmatke i zrobić z niej opatrunek.  Na sam koniec powróciła do chłopaka i założyła mu opatrunek na kolano mówiąc:
- Może nie wyglądam, ale znam się co nieco na medycynie.  No, to powinno narazie wystarczyć
Powiedziała kończąc wiązanie opatrunku. Teraz ninja mógł poczuć lekką ulgę.

Offline

 

#96 2014-03-15 11:29:59

Naoto

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-02
Posty: 28
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Jezioro

Naoto próbował jeszcze przy wywracaniu się oprzeć rękami lub zrobić cokolwiek, aby zamortyzować upadek. Jednakże nawet to nie pomogło i młodziak boleśnie zdarł sobie kolano. Syknął z bólu i usiadł, by przeczekać wstępny ból, gdy wtedy podeszła do niego dziewczyna, wobec której zobowiązał się znaleźć naszyjnik. Z ulgą przyjął to, że Yoi założyła mu opatrunek i uśmiechnął się, słysząc jej słowa.
- Dobrze wiedzieć - powiedział, dźwigając się na rękach do kucania, by po chwili podnieść się do pozycji stojącej. Podrapał się po karku z lekkim zmieszaniem i wydukał:
- Trochę źle zrobiłem, bo nie wiem jak wygląda bransoletka, mogłabyś mi ją opisać, pokazać rysunek lub cokolwiek, co mi pozwoliło mieć szersze informacje o niej? - Uniósł brwi w geście zapytania i splótł ręce na klatce piersiowej, czekając na odpowiedź.


Opis, mowa, "myśli", KRZYK, szept.

KARTA POSTACI

Offline

 

#97 2014-03-20 21:27:07

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Jezioro

#5 (sesja została przejęta)

   Młody Hyuuga choć nieco uszkodzony, nadal był zdolny do uśmiechu. Yoi niestety zdawała się nadal przeżywać to co jej stało. Mogłeś ujrzeć, że dziewczyna próbowała się wypaść twardo po przez próbę sztucznego uśmiechu, ale nie przejawiła tym żadnego talentu aktorskiego. Jednak w chwili, w której zadałeś swoje pytania, sztuczne szczęście zniknęło, a na jego miejscu pojawiła się sztuczna łza, spływająca po bladym policzku. Od razu jednak dziewczyna się powstrzymała od płaczu. Następnie się odezwała
   -Przepraszam, ale na samą myśl robi mi się smutno- Zrobiło krótką pauzę w mówieniu i się uspokoiła.- Była to całkowicie złota bransoletka. Tym co ją wyróżniało było małe serduszko, które się na niej znajdowało. Mam nadzieję, że pomogło. Po tych słowach spojrzała się prosto w twoje oczy.

Offline

 

#98 2016-01-11 01:09:34

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

Podróż młodego shinobi przebiegła bez niespodzianek. Drogę nad jezioro dobrze znał, z samym ojcem był tu przynajmniej pół tuzina razy. Wiedział, że jest blisko, kiedy ścieżka, którą przebywał, pozbawiona została towarzystwa większości roślinności, może poza mchem, nieśmiało pokrywającym otoczaki na poboczu. Sama ścieżka też nieco zubożała w swojej okazałości, Koharō wiedział więc, że jest już blisko.
Nie minęły dwie godziny marszu, jak dotarł na miejsce.
Jezioro w Kokkai... ciekawe, że będąc tak istotnym dla wieku dorastania tubylców miejscem, nie dorobiło się ono wciąż oficjalnej nazwy. Białowłosy ninja słyszał, że powstało na terenie dawnej żwirowni, tak też w myślach nazywał to miejsce - Żwirownią. Lubił to miejsce, na sam widok odseparowanej od zgiełku świata dolinki Koharō poczuł, że odpoczywa.

Trening - [Suiton] Mizu Tensou


Chłopak położył swoje zawiniątko na brzegu, sam zaś pokonał dwoma susami odległość dzielącą go od upatrzonego miejsca, na nieco większej, wystającej z jeziora stercie kamieni i usiadł w pozycji seiza.

http://s24.postimg.org/a18ldywbl/Lake_Kokkai.jpg?noCache=1452099529



Trening Mizu Tensou no Jutsu z jednej strony powinien być prosty, gdyż opatrzono go zaledwie rangą D. Z drugiej strony była to naprawdę technika duża. Duża pod kątem zmian, jakich trzeba było dokonać we własnym ciele za pomocą chakry. Zmian idących daleko głębiej, niż nakazywanie ruchu wodzie czy sztuczki umysłowe genjutsu - zmiana masy, stanu skupienia, przeźroczystości, przede wszystkim jednak możliwości. Tego jednego Koharō bał się właśnie najbardziej - czy pozbawiony swoich możliwości, będzie w stanie wrócić. Wedle tego, co wyjaśniła mu Heiko, jutsu cofa się samoczynnie po upływie krótkiego czasu. Nazwała to wtedy największym minusem techniki, ale dla białowłosego chłopaka wydawało się to teraz jego największą pociechą.
Wdech... wydech... wdech...
(...)
To było... niezwykłe to dość banalne określenie dla tego, czego doświadczyły zmysły Koharō.
Pierwsze, co go uderzyło, to nagła zmiana odgłosów otoczenia. Wszystko, co jeszcze chwilę temu dochodziło do niego jak przez mgłę, słyszał teraz, jakby znajdował się w pudle rezonansowym instrumentu. Wszystko było delikatnie zniekształcone, ale jednocześnie miał wrażenie, że docierają do niego, w postaci drgań, wszystkie odgłosy jeziora. Było to tak niecodzienne doznanie, że otworzył oczy.
Drugie, co go uderzyło, to to, że nic się nie stało. Przez chwilę myślał, że coś poszło nie tak i oślepł, więc szerzej otworzył oczy. Dało to absolutnie nic ponieważ, jak zdał sobie po chwili sprawę, nie miał już oczu. Nie oznaczało to, że nic nie widział, po prostu nie miał wpływu na to, co dostrzega. A dostrzegał... oj tak, dostrzegał. Miriady świateł, fantastyczne refleksy w kalejdoskopie krystalicznego układu cząsteczek. Niczym zorza, ukradziona z nieba i zaklęta w diamencie.
Koharō siedział teraz, tak jak poprzednio, w seiza. Przed chwilą jednak kurczowo trzymał się skały pod sobą, ostatniej kotwicy rzeczywistości, starając się wyjść... z czego? Starał się wydostać z kałuży, która była nim samym. Niedorzeczne, a jednak zrobił to. Stał się wodą.
Ściemniało się, wstał więc i przeskoczył na ląd. Rozwijając swoje zawiniątko spojrzał w niebo i zamarł, czując, że w kącie oka zbiera mu się malutka łza wzruszenia. Wiedział już, co zobaczył, co odbijała gładka jak lustro tafla wody, którą był jeszcze chwilę temu.
- Rzeczywiście, świecą jak nigdzie indziej, tato - mruknął do siebie i owinął się kocem, układając na nagrzanych słońcem i ciepłem promieniującym z wieczornej wody kamieniach.

__________________________

Akcept by Katsuro

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2016-01-11 10:34:18)


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#99 2016-01-11 02:20:14

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Jezioro

#1
Specyfikacja sesji:
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Koharō po zakończonym treningu ułożył się do snu pod pewnym naturalnym tworem ułożonym z kamieni, dzięki czemu odizolował się od deszczu, na temperaturę nie musiał narzekać, miał bowiem koc, który idealnie zachowywał temperaturę, wykonany był ze specjalnego włókna, którego używali nawet przy survivalu. Zregenerował całą swoją chakrę, a także odzyskał wszystkie siły, które potrzebne były do działania na następny dzień, nie obudził się jednak w spokojnych warunkach, sytuacja nie była najkorzystniejsza. Nie był w stanie niczego dostrzec, bo na swoich oczach posiadał przepaskę, w dodatku nie mógł się ruszać, sznury na jego rękach i nogach zupełnie blokowały ruchy, leżał skrępowany na ziemi i nawet nie mógł rozpoznać otoczenia, w jakim się znalazł. Mógł jednak usłyszeć ciche głosy, których ton świadczył tym, że rozmowy toczą się tuż za ścianą, a uczestniczą w nich trzy osoby. Wszystko wskazywało na to, że Seki został porwany.

Offline

 

#100 2016-01-11 02:40:03

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

Chłopak szarpnął głową gwałtownie, kiedy jego zmysły wróciły na właściwe im miejsce. Poczuł rzemień, wciskający się w skórę i zaczął gorączkowo myśleć, analizując sytuację, w której się znalazł.
"O ile prościej byłoby mieć teraz Byakugan." przyszło mu do głowy, gdy siłował się z opaską. Jego dłonie były bardzo szczelnie skrępowane, nie był w stanie ułożyć żadnej pieczęci. Jeśli chciał we własnym zakresie wyswobodzić się z więzów, musiał więc polegać albo na jutsu, niewymagających pieczęci, albo... na sprycie. Żałował, ale nie był jeszcze gotowy zmienić się w kałużę, co w tej sytuacji mogło być trochę pomocne. Chyba.
Nie tracąc zimnej krwi, Koharō spróbował czegoś, co mogło albo okazać się bezowocne, albo przynajmniej podarować mu wzrok. Skupiając swoje umiejętności władania lepką wodą w okolicach ust, białowłosy podjął próbę wyplucia niewielkiej porcji Nensuigai, za pomocą której mógłby następnie przykleić opaskę opasającą mu oczy do podłogi. Przy odrobinie szczęścia mógłby doprowadzić do zsunięcia jej.


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#101 2016-01-11 12:03:34

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Jezioro

#2

Wszelkie próby skorzystania z techniki były daremne, przez brak widoczności, skrępowanie oraz niemożność wykonania pieczęci ręcznych chłopak nie był w stanie użyć żadnego jutsu, a z jego ust wydobywała się tylko mała ilość klejącej wody, wyglądało to prawie tak, jakby nieumiejętnie splunął, fuj. Rozmowy zza ściany stawały się z każdą chwilą donośniejsze, w pewnym momencie nawet Koharō był w stanie określić, że rozmowę między sobą toczą trzej chłopcy w wieku przybliżonym do Wyrzutka, takie wnioski mógł bez problemów wyciągnąć tylko i wyłącznie dzięki słuchowi. Prawdopodobnie było wiele sposobów na oswobodzenie się z więzów, jednak na razie bohater nie skorzystał z wielu, nawet niedoświadczona osoba próbowałaby się wiercić, by poluzować więzy, inni zaś ze stoickim spokojem próbowaliby spokojnie się poruszać w celu określenia tych punktów otoczenia, które mogłyby na przykład pomóc w zdjęciu sznurów, albo ich rozerwaniu. Możliwości było naprawdę dużo, jednak na którąś trzeba się było zdecydować, co jakiś czas w pomieszczeniu obok dało się słyszeć nawet kroki, ale nic nie wskazywało na to, że kierują się one do pokoju, w którym więziony był Seki.

Offline

 

#102 2016-01-11 12:23:15

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

Koharō nie bardzo rozumiał, dlaczego techniki niewymagające pieczęci również mu nie wychodzą i irytacja powoli zaczęła przekradać się do jego głowy. Większość jego technik nie wymagała ruchów dłoni, a mimo to dyskomfort skutecznie rozpraszał go w stopniu niemal uniemożliwiającym efektywność. Postanowił nieznacznie zmienić podejście. Nawet przypominając przy całym tym skrępowaniu dżdżownicę, i tak mógł się przecież w ograniczonym stopniu prostować i zginać. Jedyną rzeczą, której musiał się wyzbyć, były opory przed urazem.
Używając mięśni skrętnych brzucha, chłopak na ułamek sekundy uniósł tułów nad ziemię. Nim stracił tę szansę, wybił się z miednicy, boleśnie lądując przodem ciała, w tym twarzą, na podłodze. Po niezbyt przyjemnym doznaniu, jakie dołączyło do ogólnego, i tak znaczącego dyskomfortu, Koharō poczuł, że zgodnie z pierwotnym planem, wylądował górną częścią twarzy w Nensuikai. W stopniu, jaki tylko umożliwiały więzy, przyciągnął kolana do klatki co, w obecnym położeniu, wywołało kolejne nieprzyjemne uczucie - sunięcia twarzą po ziemi. Białowłosy ninja szurał górną częścią twarzy, miejscem wokół którego obwiązaną miał opaskę, w linii prostej przez jakieś 15cm, na więcej nie pozwoliły mu więzy. Natychmiast też stracił równowagę i upadł znów na bok. Tym razem jednak powinien być w stanie choć trochę dojrzeć spod przesuniętej opaski.
Rozeznanie w sytuacji było w tym momencie priorytetem. Zaczął analizować swoje otoczenie w poszukiwaniu pomocy.


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#103 2016-01-11 12:38:24

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Jezioro

#3

W starej jak świat podłodze utworzonej z desek nie trudno było o różnego rodzaju wystające uszczerbki drewna, czy też gwoździe. To właśnie dzięki jednemu głupiemu gwoździowi bohater był w stanie zdjąć przepaskę z oczu, wyczuł go dzięki swoim ruchom pozbawionym gracji, potem było już łatwiej. Jego oczom ukazało się niewielkie pomieszczenie przypominające składzik, roiło się w nim od różnego rodzaju sprzętu służącego do porządkowania, na myśli mam oczywiście szczotki. Nie brakowało w nim jednak różnego rodzaju siekier, kos, ani innych tego typu przedmiotów, to był po prostu stary, nieodwiedzany od dawna składzik. Było w nim jednak na tyle ciemno, że nie był w stanie dostrzec innych szczegółów, po samym jednak zapachu chłopak mógł się zorientować, że cały budynek był stary, a jedynym źródłem światła w pomieszczeniu było to dobiegające z pokoju obok. Rozmowy nadal nie były w stu procentach wyraźne, ale z pewnością toczyły się między trzema chłopakami, to było już wiadome. Najważniejszą teraz dla Wyrzutka kwestią było pozbycie się sznurów z rąk i nóg, ale o gwoździu mógł zapomnieć, wysunął się z drewka w momencie, w którym opaska na oczy zsunęła się z głowy bohatera.

Offline

 

#104 2016-01-11 12:56:24

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

"No dobrze, jest progres... małymi kroczkami, jeden na raz." myślał sobie Koharō starając się, cicho acz sukcesywnie, skracać dystans między sobą a najbliższym narzędziem na którego ostrzu majaczyły rzadkie refleksy światła spod drzwi składziku. Cokolwiek to było, było przynajmniej w części metalowe. I ostre. "Ostre" to dokładnie ta cecha, której teraz potrzebował. Mozolnie kontynuując niezgrabną wędrówkę w stronę obiektu, Koharō starał się jednocześnie wyłapać jakiekolwiek szczegóły otoczenia za drzwiami. Po charakterystycznym echu kroków na deskach wiedział, że jest to jeszcze jedno pomieszczenie zamknięte. Gdyby była to np weranda, odgłosy miałyby wrażenie przestrzenności, jednocześnie nie wydając echa. Chłopak skupił się więc na wyłapaniu jakichkolwiek szczegółów z gorączkowej rozmowy. Ciekaw był, jaki był cel jego pojmania. Był w życiu zdecydowanie wyznawcą twierdzenia, że to zamiary, nie czyny, należy osądzać. Nie chciał, kiedy (lub jeśli) się już oswobodzi, zbyt surowo potraktować ludzi, którzy na przykład zwyczajnie głodują.
Nie chciał być też zbyt pobłażliwy, gdyby okazało się, że robią to z sadystycznej pasji bądź egoistycznej chęci zysku. Ale wybiegał myślami zbytnio naprzód.
"Małymi kroczkami, jeden na raz..."


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#105 2016-01-11 13:41:10

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Jezioro

#4

W pewnej chwili spowodował hałas tak duży, że nie sposób było go przeoczyć z sąsiedniego pomieszczenia. Starał się dosięgnąć jakiegoś ostrego przedmiotu, do głowy przyszła mu próba strącenia starego narzędzia przypominającego nóż, prawdopodobnie służyło do obróbki drewka. Dźwięk spadającego ostrza był na tyle głośny, że już po chwili w składziku znalazła się trójka chłopców, których Koharō nie mógł w pierwszej chwili zauważyć przez dużą ilość światła, która pojawiła się w pomieszczeniu wraz z oprawcami.
-Huh, próbowałeś się uwolnić, co? - rzekł ten, który stał w środku ze splecionymi przy pasie rękami, wyglądał na szefa.
-Nie z nami takie numery, cwaniaczku. - dodał stojący po jego lewej chłystek.
-Zachowaj spokój, jeśli chcesz ujść z życiem. - skwitował ostatni, podchodząc do Wyrzutka i zaciągając go do pomieszczenia obok.
Tarcie o starą podłogę z pewnością nie było miłe i uwidoczniło się w postaci wielu nieprzyjemnych ran głównie na brzuchu i nogach Seki'ego, był bowiem ciągnięty za kołnierz. Znajdował się teraz w stosunkowo dużym pomieszczeniu stworzonym na wzór salonu połączonego z kuchnią, po prawej stronie od wejścia znajdowały się schody biegnące na górę, tam prawdopodobnie znajdowały się sypialnie, konstrukcja nie wyglądała jednak na solidną. Całe mieszkanie, choć stare i zniszczone wyglądało na bardzo przytulne, znajdowało się na środku pustkowia, więc trójka rówieśników ofiary miała pole do popisu. Był teraz oparty o skośną ściankę pod schodami, rozmówcy znowu zasiedli przy dość dużym, okrągłym stole, na razie jednak zapadła cisza.

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2016-01-11 13:41:17)

Offline

 

#106 2016-01-11 14:06:25

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

Była to jedna z tych chwil, które obracają porażkę w okazję i Koharō nie miał zamiaru przepuścić jej koło nosa. Już podczas przymusowej podróży po podłodze, korzystając z nieznacznych przemieszczeń więzów wynikających z ruchu, zaczął kombinować przy linach opasających jego nadgarstki. Chodziło mu konkretnie o tę, która łączyła jego ramiona z nogami, gdyby dał radę pozbyć się jej, reszta poszłaby już o wiele prościej. Nie, żeby widział, nad którą liną obecnie pracuje, ale akcja i tak była lepsza od bierności. Kombinował więc dyskretnie za plecami, jednocześnie układając twarz w wyraz, nie w 100% szczerej, pewności siebie.
- Ależ ja jestem spokojny, ale dziękuję, że się o to troszczysz - stwierdził pogodnie. Siłą rzeczy nie mógł obserwować twarzy swojego rozmówcy, spojrzenie utkwił więc w chłystku, który wyglądał mu tu na najsłabsze ogniwo. Cedził wolno słowa, mówiąc do ogółu, ale patrząc tylko na niego jednego, starając się nie mrugać. Wiedział, że potrafi to wyprowadzić z równowagi, sam stawał się celem takiego wzroku za każdym razem, gdy odwiedzał budynek rady wioski.
- Dziwi mnie jednak, że to nie o siebie się w tej chwili troszczycie. Widziałem trochę wolnego miejsca w więzieniu w Kokkai, a skurczybyki tam pracujące to naprawdę paskudne typy. Jestem bardziej jak pewien, że gdy tylko Grupa Pościgowa zamknie pętlę wokół waszego domu, tamci zaczną już zamiatać przed waszą wizytą. Naprawdę, nie wiem, co myśleliście, porywając sługę klanu Hyuuga...
Tu Koharō pozwolił sobie na nieznaczne przedłużenie pauzy i lekki uśmiech, bo sytuacja z obiektywnego punktu widzenia rzeczywiście przedstawiała się dość zabawnie - Jestem za mało ważny, żeby dali wam jakikolwiek okup. Jestem mimo to ich podkomendnym, jestem więc zbyt ważny, by pozostawili waszą zniewagę w spokoju. Tak czy siak, cokolwiek się ze mną stanie, więzienie możecie uznać za wersję optymistyczną. Naprawdę... uprowadzić osobę z nadajnikiem lokacyjnym... - tu chłopak pozwolił sobie na nieznaczne pokręcenie głową w udawanym niedowierzaniu. Blef, jak blef, ale w obecnej sytuacji Koharō mógł już naprawdę tylko zyskać.
Miał też ciche wrażenie, że im dłużej mówi, tym luźniejsze robią się więzy w okolicach nadgarstków. Jego starania, w połączeniu z wilgotnością jego ubrania (wywołaną potem i pogodą), miały szansę przynieść efekty. Wilgotne więzy trudniej jest może zerwać, ale łatwiej się z nich wyślizgnąć.

Ostatnio edytowany przez Koharō (2016-01-11 14:23:19)


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#107 2016-01-12 14:13:47

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Jezioro

#5

Gadał, gadał, a oprawcy wcale nie wykazywali inicjatywy, jakby w ogóle nie przejmowali się słowami Koharō, który szukał różnych sposobów na oswobodzenie się z sytuacji. Miał kilka pomysłów, które rzeczywiście powinny zadziałać idealnie, niestety okoliczności dzisiejszego zajścia wyglądały znacznie inaczej.
-Skończ pierdo**ć. - odezwał się ten, który był najwyższy i najlepiej zbudowany z całej grupy.
-Nadajnik lokacyjny, serio? Zaprzeczasz sam sobie, mój drogi, już powiedziałeś, że nie jesteś ważną osobą, skąd więc miałbyś posiadać nadajnik lokacyjny? Pf. - przemówił "szef", wiedzieli, że Wyrzutek blefuje.
Warto wspomnieć, że teraz ofiara miała pełną swobodę obserwacji nie tylko otoczenia, ale również swoich oprawców. Dwie sylwetki okazały się nieznane, jednak ostatnia wyglądała łudząco podobnie do sylwetki, z którą chłopak miał styczność jakiś czas temu. Tak, to na pewno on! Seki mierzył się z nim w trakcie festynu, kiedy w mieście zawitały Perełki Ninja, pamiętał go doskonale z konkurencji na placu treningowym, nie wykazywał zwytniej inicjatywy i to właśnie on wtedy odpadł, był, można powiedzieć, beznadziejny, jeżeli chodzi o możliwości fizyczne. Nie wyglądał jednak tak źle, jak zaprezentował się w konkursie, a ponadto miał teraz przy sobie wsparcie w postaci dwóch osób. Dlaczego jednak zaistniała sytuacja ma miejsce?

Offline

 

#108 2016-01-12 15:12:04

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

- Byłeś u nas w wiosce a nawet nie wiesz, że Hyuuga wyposażają swoją "własność" wszywanymi pod skórę nadajnikami? - drążył w najlepsze Koharō, zwracając się tym razem do znajomej z festynu twarzy i udając lekkie zdziwienie. Nie przestawał jednak patrzeć na Najsłabsze Ogniwo. Wiedział, że konsekwentny strumień żłobi skałę a jedyne, czego mu potrzeba, to jedno pęknięcie - To na wypadek, gdyby któreś z nas uznało, że woli do domu. Ale to nic, w tej sytuacji również sprawi się zaskakująco dobrze. Swoją drogą... powiedz mi. Jestem tu wplątany w to wszystko z powodu twojego zatargu z Grupą Pościgową, czy ot tak, przypadkiem złapałeś mieszkańca wioski, której służby porządkowe od jakiegoś czasu obserwują twoje poczynania?
Mówiąc to, chłopak wciąż wyswobadzał dłonie z więzów. Tak naprawdę wystarczało tylko tyle, żeby móc złożyć pieczęć... miał dość ryzykowny plan, ale gdyby choć nadgarstki były wolne...
Koharō od samego początku "rozmowy" analizował sytuację, budując w głowie kilka planów. Gdy...jeśli. Jeśli uwolni dłonie z więzów, niewykluczone, że wyjdzie stąd o własnych siłach.
- A tak, zanim znów spróbujesz dać popis chybionej przenikliwości... wiem to, ponieważ zajmuję się dostarczaniem korespondencji, więc czasem usłyszę to i owo.


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#109 2016-01-12 15:29:43

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Jezioro

#6

Nie przestawał gadać, choć jego rozmówcy, o ile można ich tak kurtuazyjnie nazwać, zdawali sobie doskonale sprawę z każdego kłamstwa, które wyszło z jego ust. Nie przejmowali się niczym, omawiali nie tylko sprawy dotyczące ich samych, ale też ich rodzin, co chwila któryś wypowiedział się na temat czwartej osoby, która siedziała związana na ziemi, mieli wobec niej pewne zamiary, chcieli go wplątać w zwykły pojedynek, nic więcej. Skrępowany Koharō ciągle próbował się wyswobodzić z objęć sznurów, jednak każda tego typu próba była daremna. Były one bardzo mocno zawiązane, a każdy gwałtowniejszy ruch zaczął już powodować u chłopca ból, lina zaczęła przybierać czerwonej barwy na skutek krwi, głównie na nadgarstkach było to widoczne, im bardziej się szarpał, tym większą krzywdę wyrządzał samemu sobie.
-Daruj sobie, mój ojciec był leśniczym, nauczył mnie, jak wiązać idealne węzły. - na chwilę ten najniższy chłystek zerknął na Wyrzutka, głos po chwili zabrał przywódca paczki.
-Jesteś Koharō Seki, wiemy o tobie całkiem dużo. Pracujesz dla Hyuuga, choć wcale nie wywodzisz się z tego klanu. Jesteś całkiem dobry w posługiwaniu się bronią dystansową, władasz żywiołem ognia, ale ninja z ciebie marny. Przeanalizowaliśmy twoje umiejętności, nie masz z nami żadnych szans, przygotowaliśmy się specjalnie na to spotkanie. Chcemy z tobą zawalczyć, żeby odegrać się za ostatnie wydarzenia!

Offline

 

#110 2016-01-12 16:01:11

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

O fakcie, że Koharō nie był jeszcze gotowy na przystąpienie do jakiejkolwiek zdyscyplinowanej jednostki wywiadowczej, porządkowej, czy jakiejkolwiek innej, świadczyć mogło kilka rzeczy.
Jedną była całkowita niepodatność jego niedoszłych oprawców na jakiekolwiek jego podchody, chłopak uznał więc, że albo muszą być zbyt tępi, żeby rozumieć, co ma do powiedzenia, albo on sam musi popracować nad stanowczością w swoich blefach.
Drugą była jego nieumiejętność uwolnienia się z więzów, mimo wielu sprzyjających okoliczności. Sam fakt, że nie miał, jako shinobi, stosownej alternatywy na zaistniałą sytuację, skłaniał do pokory.
Cóż... nie przegrywamy, uczymy się.
Trzecią rzeczą, świadczącą o tym, że wciąż był dzieckiem był fakt że, jeśli była to podpucha, wpadł w nią jak śliwka w kompot. Po prostu nie mógł sobie odmówić. Ryknął śmiechem.
- Wychodziłoby, że macie wybitnych informatorów, niemal tak dobrych, jak moi - zakpił - No i cóż, muszę chyba przyznać wam rację, przeciwko kupie trzech ludzi, związany, faktycznie nie mam z wami szans. Winszuję.


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#111 2016-01-12 17:35:57

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Jezioro

#7

W momencie, w którym główny bohater zaczął się śmiać i wypowiedział ostatnią kwestię, cała trójka spojrzała na niego z niedowierzaniem, posyłając mu groźne spojrzenia. Uspokoili się, nie mogli sobie pozwolić na taki obrót wydarzeń, najgorzej zareagował przywódca grupy, który aż zacisnął mocno dłoń na stole do takiego stopnia, że jego strzelające kości mógł słyszeć nawet Koharō.
-Winszujesz? - powtórzył chłystek, a po chwili odezwał się największy. -Chyba sobie żartujesz. - ostatecznie głos zabrał pewny siebie chłopiec, który razem z Wyrzutkiem brał udział w niedawno rozegranym konkursie. -Nie będzie tak łatwo. Jesteśmy w okolicy jeziora, wokół domku znajduje się wielka polana zlokalizowana po środku lasu, to będzie teren naszej walki. Ponieważ życie nie jest łatwe, będziesz musiał stawić czoła całej naszej trójce, rozumiesz? Czekamy na zewnątrz.
Wyszli, otoczyli mieszkanie, ale wcześniej jeden z nich umieścił żyletkę w dłoniach Seki'ego, dzięki czemu ten mógł już bezproblemowo rozciąć sznur i wyswobodzić się. Na zewnątrz czekała na niego trójka rówieśników, z którymi miał stoczyć pojedynek, nie znał jednak ich umiejętności, może zdoła uciec? Otoczyli domek, więc szanse na to są marne, w dodatku znali oni swojego oponenta dobrze, na swój sposób, nie zamierzali odpuścić.

Offline

 

#112 2016-01-12 18:01:15

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

Wyswobadzając się z więzów i rozmasowując zdrętwiałe nieco kończyny, Koharō zastanawiał się nad następnym posunięciem. W momencie, kiedy pierwsze sznury puściły, rozważał nawet natychmiastowe załatwienie sprawy, jednak coś z postawie tych chłopaków wyglądało mu dość znajomo. On też usilnie chciał coś udowodnić. On również miał kogoś, daleko przewyższającego go umiejętnościami, do kogo przegonienia dążył... nawet jeśli nie była to osoba, a ogólny koncept. O ile etyka działania bandy pozostawiała wiele do życzenia, czuł poniekąd, że jest im coś winny. Szansę.
Oczywiście, nie powinien też lekceważyć przeciwników, bo choć nie wyglądali na shinobi, czyż niepozorny wygląd nie mógłby stanowić jeszcze jednej broni? Stanowił, całe królestwa upadały i wznosiły się do władzy, bo za głośnym i groźnym mężczyzną stała czasem "wątła i uległa" kobieta.
Tak sobie dumając, Koharō doszedł do trzech wniosków:
- da im szansę i stoczy pojedynek;
- zabierze tonfy;
- nie omieszka odpłacić za uwięzienie lekką złośliwością.
Kiedy młodzi mężczyźni zwrócili swoje spojrzenia w stronę otwierających się drzwi, ze środka wyszedł nie jeden, a trzech ninja. Każdy z własną bronią. Uśmiechnęli się lekko.
- Pozwoliłem sobie nieco uciekawić pojedynek. Ot, w imię sprawiedliwości.


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#113 2016-01-12 18:25:05

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Jezioro

#8

Naprzeciwko trójki, która opuściła domek, stał teraz najsilniejszy z całej grupy, nie wyglądał na inteligentnego, ale z pewnością biła od niego duża pewność siebie, nie wyglądał na takiego, który da się łatwo powalić. Gwizdnął na palcach, a po chwili pokazała się pozostała dwójka, najważniejszy stał po prawej stronie od Koharō i ekipy, chłystek po ich lewej, uznali, że otoczenie swojego przeciwnika wywoła u niego strach i obniży morale. Nie czekali na żaden sygnał, po prostu ruszyli na niego, w pierwszej kolejności ten z przodu, najtwardszy. Biegł jakoby taranem w kierunku trójki nieprzyjaciół, chcąc wbić się w tego, który stał w ich środku [Szybkość i Siła: 40]. Szef wykonał przeciwny manewr, zaczął biec po torze paraboli w kierunku miejsca, w którym stał wcześniej jego silny kolega, zmniejszał jednak dystans i prędkość z każdą chwilą [Ta sama szybkość]. Ostatni z grupy zmierzał w tym samym kierunku, co pierwszy, jednak posiadał znacznie mniejszą szybkość [Atrybut: 20], nim zdąży zaatakować, jeszcze wiele się zapewne wydarzy.

Offline

 

#114 2016-01-12 19:23:20

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

(na czas walki przechodzę do pierwszej osoby)

Trójka shinobi również ruszyła do walki. Dla porządku nazwijmy ich #1, #2 i #3.
#1, stojący na początku w środku, wyczekał atak dużego przeciwnika do momentu, gdy ten był mniej więcej 3 metry od niego. W tym momencie wziął rozmach i wybił się z prawej nogi (skoczność 30, reakcja 45), przeskakując nad szarżującym przeciwnikiem dość efektownym saltem i mijając go o centymetry. W efekcie, wylądował gdzieś pomiędzy osiłkiem a szefem bandy.
#2 i #3 rozbiegli się w przeciwne strony. Wyglądało to tak, jakby starali się ominąć dwóch silniejszych przeciwników i po zatoczeniu łuku wylądować za nimi, w pobliżu chłystka.
W tym czasie, wciąż wewnątrz budynku i starając się jak najdyskretniej obserwować przez okno poczynania walczących, podświadomie czekałem na trzask drewna, który towarzyszyłby pewno zderzeniu osiłka ze ścianą, bądź drzwiami. Zdecydowałem się stworzyć te trzy klony genjutsu, bo zdecydowałem, że dam w ten sposób radę rozwiązać kilka problemów naraz.
Mogłem dzięki temu sprawdzić, czy ludzie ci choć trochę znają się na walce. Wydawali się dość pewni siebie, ale jeśli pojęcie o walce mieli tak profesjonalne, jak szczegółowy był ich wywiad na mój temat... Nie chodziło o to, czy dam im radę, w razie realnego zagrożenia mógłbym chociażby wskoczyć na dach. Klony nie mogły same zrobić im krzywdy, do czego mogłoby dojść, gdybym był wśród nich ja i gdybym nieopatrznie przesadził.
Prócz tego, mogłem trochę zemścić się na oprawcach za tak nietypowe zaproszenie do pojedynku. Owszem, mógłbym przecież stłuc ich na kwaśne jabłko, ale gdzie w tym nauka? Ci ludzie nie mieli najwyraźniej pojęcia, jak duży jest rozstrzał między człowiekiem pozbawionym zdolności ninja a chociażby mną. Myśląc o tym czułem się irracjonalnie źle, bo tak naprawdę mogli czuć wobec mnie dokładnie to, co ja czułem za każdym razem, gdy spoglądał na mnie wysoko urodzony Hyuuga. Nienawidziłem myśli o dysproporcji między ninja wysokiego rodu i mną samym i poświęciłem swoje życie zamiarowi zatarcia tej granicy. W swoim zaślepieniu nie zauważałem tych, którzy z racji urodzenia byli jeszcze niżej. Tak czy siak, chciałem trochę odegrać się na przywódcy gangu, bez jego głupich pomysłów prawdopodobnie wszystkie te nieprzyjemności nie miałyby miejsca.
Po trzecie... tak, ta lekcja musiała być skuteczna. Chłystek zasługiwał na coś więcej, niż ciężki łomot.
Nie odrywając wzroku od walczących, na wszelki wypadek przygotowałem się na ewentualnego gościa. Nie zamknąłem drzwi, kiedy moje klony wychodziły na dwór i nie miałem pewności, jak dobre hamulce ma ta biegnąca góra mięśni...

chakra -1500 / dużo więcej


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#115 2016-01-12 20:11:15

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Jezioro

#9

Koharō idealnie określił swojego przeciwnika, nazywając go górą mięśni, nie oznaczało to jednak, że mięśnie wykluczają się ze sprytem. Owszem, nie był tak zwinny, jak jego koledzy z grupy, ale nie odstawał też za bardzo, dlatego w momencie, w którym jego przeciwnicy rozbiegli się, skupił się na tym, który przeskoczył nad nim, zatrzymał się gwałtownie, odwrócił i znów zaczął szarżować w jego stronę [Siła i szybkość: 40]. Na chłystka pobiegły dwa klony, jednak ten wcale się nimi nie przejął, stał w miejscu i wyczekiwał ataku na swoją osobę. Przywódca grupy stał ciągle w miejscu, a kiedy się odezwał, najsilniejszy z bandy zatrzymał się, znajdował się niemalże obok swojego celu, czyli tego klona, który na początku stał na środku.
-Jeśli myślisz, że damy się nabrać na tak marną sztuczkę, to się grubo mylisz. To jedna z technik klonowania, która służyć ma do zmylenia przeciwnika, nie wyrządzi mu jednak żadnej szkody, nie mylę się?

Offline

 

#116 2016-01-12 21:33:42

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

- No proszę, podstawy już, jak widzę, znacie - pochwalił z uznaniem #2, zmieniając trajektorię biegu chwilę przed chłystkiem i odbijając w lewo. Zatrzymał się około 6m na skos po lewej za najmniejszym przeciwnikiem.
- Rzeczywiście, jest to technika klonów i rzeczywiście, klony nie mogą zrobić wam nic złego - dodał #3, wykonując symetryczny manewr i znajdując się teraz po stronie prawej. Po drodze na miejsce potknął się lekko, teraz stał jednak w pozycji nieco obniżonej, prawą ręką sięgając do kabury.
- Pozostaje wam w tym momencie zgadnąć, który z nas jest prawdziwy - rzucił szybko #1, okręcając się nisko na nogach wokół ponownie szarżującego osiłka (reakcja 48 ). Wiedziałem już, że jak na taką masę posiadał całkiem przyzwoitą zwrotność, #1 nie czekał więc na ponowienie ataku, tylko wybił się mocniej w górę (skoczność 50), zaraz przed momentem szczytu podobnie jak #3 sięgając do kabury. Shurikeny zostały wyrzucone w tym samym momencie, oba w kierunku osiłka (szybkość pocisku 48 ).
Wiedząc już, że chłopaki, wbrew pozorom, jako tako orientują się w technikach ninja, postanowiłem sprawdzić, jak pewni są swoich słów. Sięgnąłem do kabury i, korzystając z ok. 20 centymetrowej szpary pomiędzy drzwiami a futryną, również rzuciłem jak najbardziej prawdziwym shurikenem (szybkość pocisku 48 ). Wiedziałem, że światło dnia na dworze, plus lekki deszcz, który siąpił od rana, plus średnie oświetlenie miejsca, w którym się znajdowałem, plus ogólna większa ilość widocznych celów mogły rozproszyć przeciwników na tyle, by nie byli w stanie zlokalizować źródła prawdziwego shurikena. Celowałem oczywiście w osiłka. Trzy pociski, w tym jeden prawdziwy, pomknęły w kierunku celu. Nawet jeśli nie trafię, na torze lotu prawdziwego pocisku znajdował się również szef bandy...

Ostatnio edytowany przez Koharō (2016-01-12 21:35:18)


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#117 2016-01-13 10:28:03

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Jezioro

#10

Ponieważ wiedzieli, że mają do czynienia z byle jakimi klonami niezdolnymi do wyrządzenia im jakiejkolwiek krzywdy, dali na wstrzymanie, nie przejmowali się żadnym ruchem z ich strony. Wiedzieli, że to tylko klony, bo ani razu z ich strony nie doszło do skutecznego ataku, a pomimo tego, że sami nie posiadali zdolności ninja, znali je ze względu na rodzinę, ale również czasy, jakie nastały. Nie można właściwie funkcjonować w świecie, o którym nie ma się najmniejszego chociażby pojęcia, każda takowa próba może się skończyć niebezpieczną, a nawet tragiczną sytuacją. Koharō postanowił w związku z tym wziąć sprawy w swoje ręce i w tym celu posłał broń miotaną w kierunku jednego z przeciwników.
-Masz nas za idiotów? - przerwał, a ten, w którego wycelowane było prawdziwe ostrze, zrobił unik [Reakcje: 40]. -Walcz z nami, jak na mężczyznę przystało.

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2016-01-13 10:28:13)

Offline

 

#118 2016-01-13 13:59:23

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

Westchnąłem. Sytuacja stawała się coraz bardziej męcząca. W zasadzie i tak przedłużałem tylko niepotrzebnie swój pobyt tutaj. Wiedziałem już wszystko, czego chciałem się dowiedzieć. Pozostawanie w ukryciu nie miało już większego sensu.
Moje klony rozpłynęły się, gdy wyszedłem z budynku.
- Wychodzi, że zrobiliście pewne rozeznanie w sytuacji, ale wciąż umyka wam jedno - powiedziałem nieco zmęczonym tonem, natychmiast posyłając oburącz dwa pociski Nensuikai w stronę szefa bandy (szybkość pocisku 38, moc techniki 66). Jeden wycelowany był w jego kolana, drugi w twarz, było raczej mało prawdopodobne, że uniknie obu - Chcecie pojedynkować się z ninja. W otwartej walce. Ukłon, szlachetna walka na pięści i tak dalej. To tak, jakbyście chcieli uprawiać sumo z jeżem - kontynuowałem, idąc w miarę wolnym krokiem w kierunku osiłka i czekając na jego reakcję - Owszem, można, można nawet wygrać. Ale czy warto?


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#119 2016-01-13 18:45:09

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Jezioro

#11

Posłane w stronę szefa dwa pociski klejącej substancji trafiły od razu, w końcu Koharō przeszedł do porządnej ofensywy. Przeciwnik podskoczył, by uniknąć pierwszego ataku, ale nie spostrzegł na swojej drodze drugiego, odleciał na kilka metrów i został przyczepiony do drzewa, doznając przy tym średnich obrażeń powstałych na wskutek zderzenia. Kiedy tylko osiłek to zauważył, odwrócił się przodem w kierunku biegnącego przeciwnika, przyjął pozycję bojową, ale strach bił od niego z daleka.
-Uciekajcieee! - krzyknął chłystek, latając w kółko po polu bitwy, bał się własnego cienia.
Tymczasem dwie konfrontujące ze sobą sylwetki miały się właśnie zderzyć, w stronę Wyrzutka zmierzał solidny cios pięścią, który, zadany bez przeszkód, stanowiłby nokaut [Siła i Szybkość ataku: 40]. Szef nie był w stanie się ruszyć, nie dość, że na chwilę stracił przytomność z powodu bólu (lekcja pierwsza - drzewa są twarde), to jeszcze był skrępowany, a więc Seki odpłacił mu się pięknym za nadobne. Najsłabsze ogniwo ciągle chaotycznie przemierzało pole walki, starając się znaleźć punkt zaczepienia, żadnego jednak nie spostrzegł, spanikował.

Offline

 

#120 2016-01-13 19:14:28

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

Miałem tu trzech uczniów. Jednego, zagubionego i szukającego punktu zaczepienia nie tylko w walce, ale i w życiu w ogóle. Drugiego, pewnego siebie w bardzo niebezpieczny sposób, bo stanowił zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla kolegi. No i trzeciego... który chyba niespecjalnie potrafił się uczyć. Starając się zgrabnie ominąć lecącą w moim kierunku, owiniętą w skórę szynę kolejową (reakcja 52), uchyliłem się delikatnie po skosie w lewo i wykonałem klasyczne loi wong pak da (siła taijutsu 80), technikę z zakresu pełnej gracji sztuki Hyuuga, rzecz jasna pozbawioną unikatowego dla posiadaczy Byakugana efektu blokowania ujścia chakry. Miałem jednak własną wersję bonusu dla osiłka. Gdy tylko moja prawa dłoń dotknęła jego karku, usłyszał szept.
- Śpij... (siła genjutsu 60)
Nie jestem tak lekkomyślny ani zadufany w sobie, żeby odchodzić jak legendarny ninja Tomu Cruisu od potraktowanego "pewną" techniką przeciwnika. Poświęcając więc część uwagi i wzrok chłystkowi, czekałem chwilę, aż osiłek upadnie, w razie czego łapiąc go, jeśli miałby polecieć jak kłoda i zrobić sobie krzywdę.



- 6000 / jeszcze sporo

Ostatnio edytowany przez Koharō (2016-01-13 19:17:31)


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.sa.pun.pl www.architekturautp.pun.pl www.zakonsokola.pun.pl www.warzywko.pun.pl www.alians666.pun.pl