Ogłoszenie


#241 2014-02-27 23:13:12

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Miasto portowe

   Skakałem sobie po murach, aby jak najlepiej obejrzeć sobie wokół miasto. Niestety na mej drodze skończyły się wysokie budynku, a skutkiem tego nie będę mógł już w tak bezpieczny sposób podróżować po mieście. Żeby zastanowić się co mam dalej robić, postanowiłem się spojrzeć w niebo. Wtedy zrozumiałem, że już kończy mi się czas. Nie mogłem się dłużej zastanawiać co zrobić. Zwykły człowiek wracałby w tej chwili, ale ja nie mogłem znieść takiej zniewagi, że nic nie zrobiłem na misji. Stworzyłem przed sobą kolejnego kage bunshina, który tak jak wcześniejsze użył henge no jutsu i zamienił się w jednego z wojskowych. Jego celem było dotarcie do reszty i poproszenie ich o zaczekanie na mnie w razie żebym się spóźnił. Jednak jest on tylko w razie czego i uda się do reszty dopiero podczas dużego spóźnienia.
   Klon, który wcześniej podszedł do pseudo żołnierzy, ciągnął dalej rozmowę. Pierwsze słowa powiedział z uśmiechem. Takich jak wy to ze świecą szukać. Jestem naprawdę dumny, że ktoś taki jak wy stoi po mojej stronie. Po tych słowach starał się zrobić śmiertelnie poważny. Zdaje nam się, że żołnierze z kraju ognia znaleźli jakąś drogę podziemną, która niezabezpieczona może nam bardzo mocno zagrozić. Wiecie coś może na ten temat lub znacie kogoś co może coś wiedzieć?
   Ostatni klon nie miał zamiaru czekać na to co się stanie choć, więc postanowił udać się na front. Nie mógł wymyślić sobie innego zadania, a nie ma zbytnio nic do stracenia. Miał przed sobą dwa cele. Porównanie siły obu armii oraz złapanie wojownika kraju ognia, który najlepiej żeby był ranny.
   Ja za to udałem się w kierunku muru miasta. Użyłem jednak najpierw Henge no jutsu by upodobnić się do obrońców miasta. Następnie kiedy już obok niego byłem to postanowiłem obejrzeć go i pobiec wokół niego by znaleźć jakieś przejście albo chociaż jakiegoś wojownika kraju ognia co pragnie się prześlizgnąć. [w razie czego, wytrzymałość/reakcje:44/49]
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#242 2014-03-01 14:38:31

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Miasto portowe

No cóż pozostaje się tylko poddać sile wszechświata i udać się w odmęt wygnania i zniewagi oraz zniewolenia prze idiotyzm ludzkości. Niszczący ją jak zaraza od wewnątrz, pozwalający umierać powoli i skonać w zapomnieniu. Taii tak czuł się od dawna, klęska zesłana na niego była nieuchronna przez siłę z kosmosu. Jednak postanowił przybliżyć się do tego co jest nieuniknione. Uśmiechnął się do barmana i z stoickim spokojem odpowiedział na jego dosyć prost pytanie.
-Nie obchodzi mnie czy masz pieniądze do zarobienia czy też nie... Ale dam Ci 500 ryo jeśli znajdziesz dla mnie łódź z ekipą, która będzie wstanie z tego miejsca odpłynąć... To jak?- Pieniądz, rzecz za którą każdy się ubiega i potrzebuje, najwidoczniej to ona przemawia w dzisiejszych czasach i to dzięki niej można coś ugrać na arenie międzynarodowej.

Offline

 

#243 2014-03-01 17:38:51

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

   Chłopak po zrobieniu klona, który miał być zabezpieczeniem na wypadek gdyby jego zadanie zajęło mu więcej czasu niż otrzymał od swoich przełożonych, ruszył w kierunku frontu. Postanowił podjąć ryzyko złamania rozkazu w celu pozyskania większej ilości informacji. Ciekawe jak na to zareaguje jego opiekun. Niestety jego oczekiwania co do znalezienia jakiegoś rannego żołnierza kraju ognia po tej stronie muru spełzły na niczym. Chociaż może to i dobrze gdyż oznaczało to, że mur nie został zdobyty i obrońcy wciąż mają szanse.
   Klon, który postanowił udać się na pierwszą linię nie miał łatwego zadania, szczerze powiedziawszy trudno było wejść na budowlę nawet z tej strony. Jako, że nie było to miasta nastawione na walkę, ponadto była to najsłabsza strona konstrukcji murów to nie była ona zbyt szeroko. Ciała zmarłych obrońców oraz szczątki napastników oraz masa wciąż walczących żołnierzy zajmowały całą szerokość murów, utrudniając dostanie się gdziekolwiek. Chłopak jednak dostrzegł wąski przesmyk, który mógł go doprowadzić do przeciwnej strony muru, gdzie miał okazję stanąć do walki z napastnikami.
   Na dźwięk twoich słów większość mieszkańców strasznie zbladła, wyglądali tak jakbyś przekazał im wiadomość o ich klęsce. Niektórym broń powypadała z wątłych broni, wyglądali jakby zupełnie stracili ducha walki i pogodzili się z losem, który skazywał ich na śmierć z rąk wrogich żołnierzy.
- Ależ panie, przecież dopiero co mówiłeś nam, że jeżeli napastnicy znajdą jakąś drogę do miasta to już po nas. - powiedział jeden z załamanych obrońców.
   Taii tymczasem otrząsnął się z szoku spowodowanym zachowaniem ludzi i postanowił przejść do konkretów. Oczy karczmarza zabłysły, kiedy chłopak wspomniał o 500 ryo, jednak błysk ten natychmiast zniknął gdy usłyszał resztę zdania.
- Panie czy ja wyglądam na cudotwórce? - wypowiadając te słowa wskazał na swych sporych rozmiarów brzuch oraz wyszczerzył swoje zęby w uśmiechu w pełni okazując ich żółty kolor. Nie z pewnością nie wyglądał na kogoś takiego. - Za taką kwotę wątpię czy by Ci się udało odnaleźć kogoś w normalnych okoliczności. Ostatni statek, który odpłynął kiedy jeszcze było w miarę bezpiecznie życzył sobie 20.000 ryo za pasażera. Jeżeli byś znalazł kogoś teraz to przypuszczam, że kwota byłaby co najmniej pięciokrotnie taka. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że tamten statek zatonął. Jednak za taką kwotę mogę zaoferować Ci pierwszorzędną sake, wykonaną z miejscowej morskiej wody nie ma nic lepszego.
Jak widać pieniądz, który oferował Taii nie miał tak wielkiego wpływu jak oczekiwał, jednak zastanawiające że  wciąż posiadał jakąkolwiek moc w okolicznościach gdy wszyscy mogli się spodziewać swojej śmierci.

Offline

 

#244 2014-03-01 22:15:18

 Sabaku no Hakai

Zaginiony

28379221
Skąd: W-wa
Zarejestrowany: 2011-01-29
Posty: 143
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru
Ranga: Członek
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Miasto portowe

Hakai zmarszczyl brwi zauważając pewna zależność. Atak wrogiego wojska byl ściśle zwiazany ze zmiana koloru flagi. Ich atak niechętny jakby na odwal się. Obrona również zaatakowała jakby z przyzwyczajenia a nie z racji tego ze muszą bronić miasta. Chlopak widzac to zdecydował sie na dosc odważny ruch. Wskoczył na mur tak by znajdować sie na jego skraju i byc doskonale widocznym. Chcial zobaczyć reakcje wojska. Oczywiście dalej to co robil to niby mimowołne chodzenie i obserwacja. Chodzil dosc smiesznie przeskakujac z nogi na nogę by wygladac jak dzieciak któremu sie nudzia  który nie zdaje sobie sprawy z tego co sie dzieje. Było to dziwne głupie moze i nie na miejscu, jednak on chciał zauważyć cokolwiek. Zauważyć pewne zależności.


Mowa...Mysli
ThemelBattle ThemelEpic Theme
http://s21.postimg.org/i6mkz254n/Bez_tytu_u.png
Chętnie podejmuję się prowadzenia sesji.

Offline

 

#245 2014-03-02 15:12:19

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Miasto portowe

Stanąłem i zacząłem się zastanawiać co by u zrobić. Nic niestety nie przyszło mi do głowy oprócz pójścia walczyć. Tego jednak nie mogłem zrobić. Porozmawiać z wojskowymi nie mogłem, bo są nieuchwytni, więc pozostało mi jedynie powrót. Skierowałem się więc w stronę moich przełożonych. Starałem się jednak iść drogą okrężną by z nadzieją poszukać czegoś przydatnego. Nie szedłem zbyt szybko by móc się spokojnie rozejrzeć.
   Klon, który rozmawiał z ludźmi musiał ich teraz uspokoić. Powiedział poważnym głosem. Jak widzicie nie jest jeszcze najgorzej. Otóż zdaje się nam, że cała grupa szpiegów, która się tu dostała już nie żyje. Jeśli znajdziemy podziemne przejście to będziemy w stanie temu zaradzić. Dlatego muszę się dowiedzieć czy wiecie coś na temat jakiegoś podziemnego przejścia lub też nie znacie kogoś kto mógłby wiedzieć. Każda sekunda jest na wagę złota. Nie mam pojęcia kiedy następna grupa szpiegów odkryje przejście. Jeśli nie t chociaż może znacie kogoś kto mógłby mnie poinformować na ten temat?
   Klon, który zobaczył przejście od razu je wykorzystał. Wyjął broń jaką miał przy sobie i po chwili obserwacji, z uśmiechem zaczął biec w żołnierza, który był ranny i najlepiej sam. [szybkość, reakcje po 49] Planował go ogłuszyć, a następnie jeśli wszystko pójdzie po jego myśli to przejdzie z nim na wewnętrzną część muru.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#246 2014-03-02 23:43:31

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

   Kaito spokojnie zmierzał w kierunku miejsca zbiórki pozostawiając całą robotę swoim klonom. Widać było, że chłopak nie chciał osobiście zbytnio ryzykować. Prezentował zgoła inną postawę od tego co wcześniej przedstawiał w swoich wypowiedziach. Wyglądało na to, że jednak zależy mu na wykonaniu poleceń swoich przełożonych. Klon, który miał być zabezpieczeniem dotarł na miejsce pierwszy jednak nikogo nie zastał, ale pozostawała jeszcze chwila do spotkania. Oryginalny Kaito kręcił się po okolicy, ale nie zdołał zdobyć wielu informacji. Wszystko wyglądało mniej więcej tak samo, opuszczone budynki i uzbrojone tłumy przy murach, ranni oraz zabici walący się po mieście.
  Nieco więcej szczęścia sprzyjało klonowi, który rozmawiał z ludźmi, ten przynajmniej miał okazję potwierdzić swoje domysły.
- Panie, chyba każdy z nas słyszał o tunelach prowadzących z miasta, nie jest tajemnicą, że działa tutaj wielu przemytników. Zresztą jako żołnierz powinieneś wiedzieć to najlepiej zawsze na nich narzekacie w czasach pokoju. Jednak nikt z nas nie ma pojęcia gdzie one się znajdują i jeżeli ktoś miałby wiedzieć to zapewne, ktoś z dzielnicy portowej. Jednak wątpię by ludzie posiadający taką wiedzę pozostali w mieście. A co jeżeli oni dostarczyli informacje wrogą. O bożę już po nas z pewnością zaraz pojawi się większy oddział wroga i uderzy na nas od środka. - wśród mieszkańców zapanowała panika, nikt już nie trzymał w ręku broni, stali z trzęsącymi się kolanami zupełnie pozbawieni chęci do walki oczekiwali na śmierć.
   Ostatni z klonów Kaito miał najmniej szczęścia, widać było że chłopak jest amatorem jeżeli chodzi o większe potyczki gdyż od razu ruszył w kierunku samotnego mężczyzny, który cały był pokryty krwią. Jednak każdy logicznie myślący wojownik mógłby domyśleć się, że to oznacza niebezpieczeństwo. Do rannych przeciwników zwykle ustawia się kolejka chętnych aby zakończyć ich żywot. Natomiast od najsilniejszych zazwyczaj ludzie trzymają się z dala. Tak było i w tym przypadku, krew która wydawała się na pierwszy rzut oka ranom, w rzeczywistości należała do jego przeciwników. Nim zdążył zdać sobie sprawę ze swojego błędu, musiał się spotkać z kataną przeciwnika, która nieuchronnie zbliżała się do chłopaka nie dając mu nawet czasu na reakcje(198 szybkości/siła) sprawiła, że klon zniknął a oryginał uzyskał informację o jego poczynaniach.

   Hakai, tymczasem postanowił cóż ciężko wyjaśnić słowami dziwne zachowanie chłopaka chyba najlepszym określeniem będzie powygłupianie się na murach. Chłopak zdawał się zupełnie nie przejmować niebezpieczną sytuacją jaka miała miejsce w jego najbliższej okolicy. Tak samo jego wygłupy nie skupiły praktycznie żadnej uwagi wśród atakujący, co najwyżej kilka osób w najbliższym miastu obozie zaczęło go pokazywać palcami, część z nich do tego wybuchła śmiechem. Jednak reakcja obrońców była zgoła inna. Niektórzy uważali go za idiotę i przemilczeli sprawę, inni za szaleńca, a jeszcze inni za cel do wyeliminowania. Jednak jedno było pewne szalone ruchy chłopaka niezbyt dobrze wpływały na morale armi.
- Ej, ty przestań się wygłupiać i spadaj stąd! Zrozumiano - zabrzmiał doniosły głos kogoś kto wyglądał na żołnierza z zawodu, a nie kogoś kto został nim z uwagi na sytuacje.

Offline

 

#247 2014-03-03 12:28:23

 Sabaku no Hakai

Zaginiony

28379221
Skąd: W-wa
Zarejestrowany: 2011-01-29
Posty: 143
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru
Ranga: Członek
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Miasto portowe

Hakai zatrzymał się na jednej nodze, mając obydwie ręce rozłożone po bokach zupełnie jakby sobie balansował. Nie od razu zareagował na słowa żołnierza, jednak po kilku sekundach stał już normalnie. Bokiem, zarówno do niego jak i pozostałem ilości wojsk, by móc zareagować na jakiekolwiek zachowanie zich strony. Ręce niemalże odruchowo splótł na wysokości torsu. Niewinny uśmiech dziecka zamienił się w chłodną i skupioną minę, która mogła nieco zaskoczyć swojego rozmówcę.
Nie wygłupiam się wbrew temu co sądzisz. Zamiast siedzieć tak i nic nie robić, powinieneś wzmocnić morale oddziałów, skoro potrafi je zepsuć nawet taka mała osóbka jak ja. Zachowanie wojsk ognia jest dziwne, nie zayważyłeś tego jeszcze? Tak, zdecydowanie to nie był tekst jaki zaserwowałby każdy typowy trzynastolatek. Sabaku jednak do takich nienależał, dlatego teraz jedyne co mógł zrobić to czekać na odpowiedź swojego rozmówcy.


Mowa...Mysli
ThemelBattle ThemelEpic Theme
http://s21.postimg.org/i6mkz254n/Bez_tytu_u.png
Chętnie podejmuję się prowadzenia sesji.

Offline

 

#248 2014-03-03 16:04:15

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Miasto portowe

No cóż Taii nic nie wskórał, pozostało mu odejść z tego paskudnego miejsca jakim była ta karczma. Widać było, że chłopak jest lekko przybity faktem, iż nic mu się nie udało zdziałać oraz tym, że powrót do domu będzie trudnym orzechem do zgryzienia. Najwidoczniej wszyscy go ignorowali bo był zwyczajnym dzieciakiem bez przyszłości. A jedynym jego fachem była sztuka ninja... Sztuka zabijania innych oraz stawania się demonem w własnej skórze. Chłopak westchnął tylko, po czym zszedł z sceny i udał się w stronę wyjścia. Nie miał zbytnio tylu pieniędzy, aby zaoferować komuś. Oraz jeśli ostatni statek został zatopiony, to najwidoczniej nie ma sensu drogą morską opuszczać tego kraju. Wyszedł z karczmy i udał się w stronę wyznaczonego spotkania, jedynie to mu już teraz pozostało. Chyba, że jakimś cudem powstrzyma natarcie kraju ognia.

Offline

 

#249 2014-03-05 18:46:43

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

Hakai postanowił się wdać w dyskusję z żołnierzem w dodatku wyglądało to tak jakby chciał z niego zrobić głupca, jednak ten znacznie przewyższał go doświadczeniem i dokładnie wiedział co się dzieję.
- Właśnie o to chodzi idioto, jak nawet dzieci, które nie mają pojęcia co się dzieję wariują na widok armii wroga to jak niby mamy utrzymywać tu morale. Przestań też zachowywać się jak znawca i spadaj stąd, brałem udział w wojnach nim ty jeszcze przyszedłeś na świat. Brałem udział w wojnach tych zawszonych k*rew, które tak się odpłacają za walkę w ich sprawię. Więc wiem, że to typowe zachowanie, spróbują zdobyć miasto bez dużych strat w dodatku ich główne siły jeszcze tu nie przybyły. Za kilka godzin możemy się spodziewać od nich poselstwa z warunkami naszego podania, które mogą se wsadzić w dupę. Jeżeli zaspokoiłem twoją ciekawość gówniarzu, to spie*rdalaj do mamusi i nie wchodź więcej na mur bo skrócę cię o głowę. - widać była, że kultura nie była jego mocną stroną, ale był żołnierzem miał zabijać, a nie czarować elokwencjom. Wydawało się jednak, że jego słowa są szczere, zwłaszcza te ostatnie.
   Czas leciał więc Namikaze zdecydował się na podróż na miejsce spotkania. Dał sobie spokój ze swoim zadaniem stwierdzając, że drogą morską raczej nie będzie im dane uciec. Na miejscu spotkania czekał już na niego Kaito, a nawet dwóch bowiem właśnie do miejscu doszedł oryginał. Właśnie też w tym momęcie pojawiła się trójka starszych członków klanu. Starszy Samotnik miał całą szatę we krwi jednak nic nie wskazywało, żeby była jego, gorzej sytuacja wyglądała z Namikaze, który trzymał się za prawy bok, który zabarwił się czerwienią. Wyglądało na to, że 3 ninja działała razem podczas waszej nie obecności i nie było to nic przyjemnego.
- Powiedzcie mi dokładnie wszystko czego zdołaliście się dowiedzieć - powiedział samotnik, nie zwracając nawet większej uwagi na nieobecność młodego Sabaku.

Offline

 

#250 2014-03-05 22:29:10

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Miasto portowe

   Klon wysłany w celu ubezpieczenia na wypadek spóźnienia zniknął. Nie był mi już potrzebny. Drugi sobowtór za to uzyskał bardzo dobre informacje. Niestety zdawało się, że jego informatorzy nie są w stanie być bardziej użyteczni. Dlatego właśnie nie widziałem powodu by dalej ich trzymać przy życiu. Kopia podeszła do najbliższego człowieka i starając się nie wzbudzić podejrzeń, nagle wykonała cięcie. Zaczął zabijać osobę przed sobą, a następnie każdego kogo napotka. Jeśli nikt go nie zabija w międzyczasie to popełni samobójstwo. W trakcie jednak tego chaosu będzie wołał Na chwałę kraju ognia.
   Ja za to doszedłem do reszty. Zdawało się ie być tu Hakaiego, ale nie było to dla mnie zbyt ważne. Byłem na siebie zły, bo informację zdobyte nie były wystarczające, a i się zbytnio nie bawiłem. Wtedy jednak poczułem co się stało mojemu klonowi. Wtedy na mej twarzy pojawił się uśmiech. Od razu zacząłem mówić.
   -Zdaję mi się, że nieźle się bez nas bawiliście, co nie? - W tej chwili wszyscy mogli usłyszeć lekki śmiech, który zdawał się być trochę szaleńczy.- Jeśli chodzi o armię to brama północna nie została przełamana i prawdopodobnie wytrzyma jeszcze jakiś czas. Jednak armia z zewnątrz nie daje żadnych szans na ucieczkę frontalną. Na szczęście jest jeszcze inny sposób. W mieście przebywają lub przebywali przemytnicy. Do swego fachu wykorzystują tunele. Niestety tylko o ni wiedzą gdzie się znajdują. Prawdopodobnie każda osoba jaka znała ich położenie jest teraz poza miastem. Jednak istnieje możliwość, że właśnie w dzielnicy portowej znajdują się ktoś kto wie gdzie są te tunele, ale to bardzo mało prawdopodobne. -Spojrzałem się na resztę już bardziej spokojny.- Jak wam poszło?

Offline

 

#251 2014-03-07 16:31:32

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Miasto portowe

Chopak dosyć szybko znalazł sie w  miejscu spotkania, przecież należal do klanu, ktory byl najpotężniejszym klanem na kontynencie. Uśmiechnął sie pod nosem gdy ujrzal, iz Kaito ten samotnik umie tworzyc klony. Trzeba bylo mu przyznac, iz jest pod tym względem lepszy od mlodego Namikaze. Jednak jak mozna sie domyslic to Taii jest maszyną do zabijania i z pewnoscią to on posiada mordercze techniki dla innych. Teraz pozostalo wyjaśnić to co zaszło w karczmie lub brak tego wydarzenia, zwanego potocznie pomocą bliźniego. Zrobił dość głęboki wdech po czym przemówił do swych kompanów. -Nic nie moglem zrobic, ostatni statek, który odpłynął chcial od jednego pasażera 20tys ryo! A i tak zostal zatopiony, raczej ta droga odpada...- Ton jego glosu byl delikatny i spokojny, najwidoczniej byl rozbawiony ta sytuacja, ale mial jakies inne wyjscie? Raczej nie, choc kto to wie. Wracajac do tego co tu sie teraz wyprawiało, Kaito opowiedział swoja wersje, Taii tez pozostał tylko Hakai oraz refleksje  starszych. Taii spojrzał teraz w niebo, widac bylo iz cos nie gra to wszystko za dlugo trwało, a jego misja byla bardzo ważna. Następnie spojrzał na samotnika i jego kundla, to oni wiedzieli dzieki swym nosą gdzie znajduje sie to cos, czego szukają. Szkoda tylko, ze nie potrafią tego dokładnie okreslić. Również starszy Namikaze nie odzywał sie, mozliwe, ze to on cos przeczówał, ale nie chcial o tym wspominać przy nich. Ale teraz pozostały informacje dostarczone przez piaskowego gostka.  Taii odetchnal i zaczal słuchać ich.

Offline

 

#252 2014-03-08 19:44:49

 Sabaku no Hakai

Zaginiony

28379221
Skąd: W-wa
Zarejestrowany: 2011-01-29
Posty: 143
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru
Ranga: Członek
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Miasto portowe

Hakai został lekko wytrącony zachowaniem zołnierza. Szczeze mówiąc ne miał jakoś ochoty kłócić się z nim czy bynajmniej podważąć jego zdania. Westchnął więc tylko i zeskoczył z murku, wcześniej jeszcze na chwilkę spoglądając na wrogie wojska. Może to była tylkko chwila, ale kto wie? Może w tym ułamku sekundy zauwazył by coś ważneg? Czegoś już się i tak dowiedział, chociaż nie miał pojecia czy te informację okażą się pomocne. Oczywiście pamiętał też o tym co mówił żołnierz, jako że niby to nie były główne siły. Najwidoczniej kraj ognia posiadał ogromną armię...
Spokój to klucz do sukcesu. Rzucił na odchodnym, biegnąc w kierunku miejusca spotkań. Nie był pewien czy już się spóźnił, czy może jest przed czasem, ale na pewno zauważył iż troche czasu minęlo od ich rozstania.


Mowa...Mysli
ThemelBattle ThemelEpic Theme
http://s21.postimg.org/i6mkz254n/Bez_tytu_u.png
Chętnie podejmuję się prowadzenia sesji.

Offline

 

#253 2014-03-09 12:57:35

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

Dobra, robota Kaito, skoda tylko, że nie zdołałeś się dowiedzieć gdzie są te tunele. Taii, nie prosiłem cię o wycenę jakiegoś kursu tyko o znalezienie ludzi wystarczająco pijany, szalonych czy zdesperowanych by spróbować wydostać się z miasta drogą morską. Zawiodłem się na tobie chłopaku, zauważyłeś może chociaż coś co by mogło wskazywać, że te tunele  o których wspominał Kaito istnieją? Byłeś w końcu w dzielnicy portowej. Gdzie u diabła jest Hakai? - mężczyzna wyraźnie nie był zadowolony z tego jak potoczyły się sprawy, ale nie tracił głowy wyglądało na to, że miał gotowy plan działania już przed tym jak wysłał was na wasze zadania. Jednak po ranach na Namikaze łatwo można było określić, że nie była to prosta sprawa. -Nie mamy czasu na niego czekać ruszamy.
  Hakai w momencie, kiedy po raz ostatni rzucił okiem na pole bitwy, mógł ujrzeć trójkę mężczyzn na koniach, którzy zaczęli zbliżać się do bram z obozu wrogu. Nie mieli przy sobie broni, a ich strój świadczył o tym że byli oficjelami, a nie wojownikami. Najwidoczniej żołnierz, który z nim rozmawiał miał trochę racji. Sabaku, dotarł na miejsce spotkania w momencie, kiedy pozostała trójka zaczęła się oddalać od miejsca spotkania.

Offline

 

#254 2014-03-10 22:28:20

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Miasto portowe

   No cóż. Zdaję się, że te dzieciaki choć zdaje się, że dostali znacznie prostsze zadania to się z nich nie wywiązali. Nie interesowało mnie to jednak zbyt mocno. W tym momencie musiałem się zastanowić co zrobić dalej. Z każdą chwilą może być coraz gorzej. Dlatego musimy się śpieszyć. W tej chwili jedyną wskazówką dla mnie były tunele. Nie wiem jednak czy reszta drużyny nic nie ukrywa. Zwłaszcza myślę o przełożonych, bo w końcu widać, że nie odpoczywali. Postanowiłem im się bacznie przyglądać. D czasu kiedy niczego nie zauważę, ani zdarzy się nic niepokojącego, nie mam zamiaru w żaden sposób reagować i jedynie będę szedł za resztą. Co jakiś czas będę się również patrzył na to co się dzieję wokół. Może znajdę jakąś poszlakę jak się stąd wydostać.

Offline

 

#255 2014-03-13 23:20:04

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

   Wydawało się, że samotnik przejął dowodzenia nad waszą misją, skierował resztę do portu przez dłuższą chwilę podróżowaliście w ciszy. Oczekiwał odpowiedzi od Taii i Hakai jednak ich się nie doczekał, nie wiedział czy to wstyd z powodu braku odkryć  czy może brak zaufania.
- Widzę, że nie macie nic więcej do powiedzenia. Spodziewałem się po was więcej, jednak skoro nie doszliście do niczego będziemy musieli zrealizować nasz wcześniejszy plan. Przyznam szczerze, że lepiej jakbyście wyyślili coś lepszego bo to gówno, a nie plan. Nie znamy się na statkach więc popłyniemy zwykłą łodką. Z początku mieliśmy wziąć 3 i liczyć, że chociaż jedna dotrze. Jednak pan Namikaze nie jest w kondycji do wypłynięcia dlatego wraz ze swoim krewniakiem zostają w mieście. Kaito płyniesz ze mną, a Sabaku razem. Jakieś uwagi? - powiedział, kiedy dotarliście do wybrzeża, z oddali majaczyło kilka żagli ozdobionych symbolami kraju ognia, a słońce powoli zachodziło za horyzontem. W porcie stały dwa równie imponujące statki co te, które należały do najeźdźców. Jednak aby takim wypłynąć potrzeba ludzi, którzy znają się na rzeczy. Ninja nie mieli wyboru musieli skorzystać z niewielkich łódeczek napędzanych wiosłami, aby wydostać się z miasta. W porcie i najbliższej okolicy znajdowało się około 40 takich łódek, jednak nikt nie był na tyle głupi aby z nich korzystać.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-03-13 23:20:17)

Offline

 

#256 2014-03-14 00:46:16

 Sabaku no Hakai

Zaginiony

28379221
Skąd: W-wa
Zarejestrowany: 2011-01-29
Posty: 143
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru
Ranga: Członek
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Miasto portowe

/posta mi nie wysłało i nie ogarnałem sorry -_-/

Doszedłem do kilku rzeczy wbrew temu co powiedziałeś. Ich armia jest liczna dobrze uzbrojona, atakują niewielka salwa na wyraźny sygnal a dokładnie zmiane koloru flagi. To nie sa ich głowne wojska, te maja podbno przybyć za jakis czas. Dodatkowo widziałem ludzi, najprawdopodobniej poslancow mających na celu rozważyć propozycje kapitulacji, ktora nie oszukujmy sie przy obecnym stanie rzeczy bedzie nieunikniona. Morale ludzi a szczególnie żołnierzy sa beznadziejne. Odparł, kiedy wszyscy zmierzali nad wybrzeże. Hakai spojrzał na marne lodeczki, zastanawiajac sie nad tym czy beda wstanie cokolwiek znieść jak chociażby wieksza fale utworzona przez morze.
Mysle ze jako Sabaku powinniśmy miec lepszą możliwość podróży. Wszak nie bez powodu posiadamy pewne umiejętności. A co ty o tym myślisz szanowny Radny? Czerwonowlosemu chodziło oczywiscie o podróż na piasku, ktora powinna byc o wiele szybsza szczególnie przy umiejętnościach starszego członka klanu. Łódki były slabe powolne i stanowczo męczące w podróży zwłaszcza dla, mimo wszystko, tak mizernej osobki jaka byl Dzieciak z Pustyni.


Mowa...Mysli
ThemelBattle ThemelEpic Theme
http://s21.postimg.org/i6mkz254n/Bez_tytu_u.png
Chętnie podejmuję się prowadzenia sesji.

Offline

 

#257 2014-03-14 20:37:27

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Miasto portowe

   Rozglądałem się wokół i wysłuchałem towarzyszy. I na myśl o tym planie robiło mi się słabo. Czyżby chcieli się zabić? Przynajmniej odniosłem takie wrażenie. Musiałem w tym momencie się odezwać.
   - Chciałbym się wtrącić.-Mówiłem znacznie bardziej spokojnie niż zwykle- Przepraszam, ale uważam, że masz rację. Nie widzę większych szans na to byśmy dotarli gdziekolwiek tymi łódkami. Nawet mając kogoś kto się na tym zna, nie byłoby zbyt łatwo. Dlatego właśnie twierdzę, że powinniśmy znaleźć coś co pozwoli nam wydostać się z tego miasta w jakiś inny sposób. Myślę o tunelach o jakich wcześniej wam powiedziałem. Dotychczas główne siły wojska nie dotarły do głównej bramy, a siły bramy portowej wydają się wytrzymać jeszcze jakiś czas. Jeśli dacie mi jakiś czas, to postaram się znaleźć jakieś informacje na ten temat w dzielnicy portowej. Choć szansa na ową informację jest bliska zeru to w mojej ocenie jest większa niż dotarcie za granicę tego kraju przy użyciu tych łódek. - W tym momencie zrobiłem krótką przerwę by złapać oddech.- Zrobię to co zostanie mi nakazane, ale jeśli dalibyście mi trochę czasu jestem pewny, że znalazłbym coś na ten temat. W tym momencie skończyłem mówić, czekając na pozostałych liderów. Od nich zależało czy mój pomysł się zrealizuje czy też nie. Miałem tylko nadzieję, że nie będziemy musieli płynąć na tych łódkach.

Offline

 

#258 2014-03-14 21:09:13

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

- Młody Sabaku, uważasz, że nasz piasek będzie mniej widoczny od łódki? Zastanowiłeś się w ogóle, chcesz przelecieć nad głównymi siłami czy nad otwartym morzem za pomocą piasku. Oba te sposoby są jeszcze bardziej szalone niż podróż łódką. Po za tym chyba nie rozumiesz powagi sytuacji, znajdujemy się w środku wojny bez aprobaty naszych zwierzchników, musimy zachować anonimowość. Dlatego od tej pory wolno wam użyć zdolności klanowych tylko w ostateczności. - Powiedział w kierunku spóźnialskiego, po czym zwrócił się do Kaito. - Mieliśćie swoją szansę na znalezienie swojego sposobu wydostania się z miasta, na prawdę na was liczyłem, jednak jej nie wykorzystałeś. Nie mamy więcej czasu, z tego czego się dowiedziałem ze słów Sabaku jest gorzej niż myślałem są zorganizowani więc za pewne im więcej czasu minię tym trudniej będzie się wydostać. Namikaze w czasie jak wy się opierdzielaliście sprawił, że większość ich ciężkiego sprzętu od strony portu nie jest zbyt funkcjonalna, ale to tylko kwestia czasu zanim go naprawią. Pierwotnie mieliśmy wypłynąć statkiem i sforsować sobie drogę, ale Taii nikogo nie znalazł. Możemy spróbować się rozdzielić i przejąć rolę posłańców, ale to ryzykowne zadania i tylko dla jednego z was, drugi płynie łódką. To który jest chętny i umie Henge no jutsu?

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-03-14 21:10:10)

Offline

 

#259 2014-03-14 21:39:32

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Miasto portowe

Niestety mój sposób przekonania nie zadziałał na przełożonego. Nie mogę go winić. Straciłem zbyt dużo czasu podczas swojej wyprawy. Każdy wokół mógł zobaczyć zdenerwowanie na mojej twarzy, ale był to lekki fragment tego co poczułem. Najbardziej ze wszystkiego nie zdenerwował mnie fakt, że nic do tej pory nie zrobiłem. To co najbardziej na mnie wpłynęło to fakt, że wszystkie informacje dla jakich ryzykowałem były nic niewarte. Czułem się jakby ktoś wbił kunai w moją dumę. Było to dla mnie wyjątkowo bolesne, ale nie chciałem, aby w jakiś sposób mój tok myślenia został przez to zakłócony. Nagle jeden ze starszych rangą wspomniał o "ryzykownym zadaniu". Wspomniany przymiotnik najbardziej mi się podobał. Pobudził mnie dosyć mocno. Zaraz po tym jak nieco dłuższa przemowa została zakończona, odezwałem się.
   -Uważam, że jestem w tanie podołać temu zadaniu. Opanowałem Henge no jutsu i jeśli nie mace nic przeciwko to chciałbym usłyszeć więcej. Głównie co dokładnie powinienem zrobić.- Patrzyłem do rozmówcy. Byłem ciekaw co odpowie.

Offline

 

#260 2014-03-15 18:38:58

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Miasto portowe

-Jeśli taka jest wasza decyzja pozostanę w mieście sam lub z mym bratem. Przecież, i tak wsiąknąłem w to bagno, ale jeśli mogę pomóc tej ludności to dam rade. Wszak należę do najszybszego klanu na świecie!- Odezwał sie do swych kompanów, jak widać było teraz obojętność jego osoby stała sie ogromna. Porównując go z początku misji ten długi okres czasu sprawił, iż stał się cieniem dawnego siebie i nic nie wskazywało na to aby to się zmieniło. Zabrano mu cel misji dano mu nowy, taka sekwencja układała się w głowie tego młodzieńca a raczej  w tym co pozostało z jego twórczego umysłu. Oparł się o ścianę budynku i spojrzał na tę grupkę, jak widać było podróż morska nie sprzyjała starszemu Namikaze, ale młodzieniec wyglądał na pełnego sił i energii. Tak jakby dopiero co wstał po tygodniowym odpoczynku.

Offline

 

#261 2014-03-17 21:48:16

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

   Ninja spojrzał na młodego Sabaku widział, że podróż łódką mu się nie podoba, liczył więc że spróbuję się wydostać w inny sposób z miasta, ten jednak milczał. Postanowił więc dać okazję do wykazania się młodemu samotnikowi. Spojrzał głęboko w oczy Kaito jakby sprawdzając czy jest pewny swojej decyzji.
- Dobrze więc Kaito udasz się ze mną zastąpić posłów. Plan jest prosty chwytamy ich, przesłuchujemy, prowadzimy za nich rozmowy z obiema stronami. Sytuacja jest dość delikatna bo oni obrońcy, ani kraj ognia nie może się dowiedzieć o naszych poczynaniach. Cały czas będziemy otoczeni przez wrogów, a jeden błąd może doprowadzić do naszej śmierci. -przerwał na chwilę po czym zwrócił się do Namikaze - Taii twoim zadaniem jest głownie bezpieczeństwo twoje i twojego krewniaka. Jeżeli uważasz, że dasz radę to możesz próbować odnaleźć te przeklęte tunele. Sabaku ściemnia się proponuję wejść na łódź. My tym czasem idziemy na spotkanie z ambasadorami.
     Po chwili już dwójka samotników obserwowała z dachu niewielkiego budynku jak trójka urzędników idzie w towarzystwie 12 strażników wywodzących się najwyraźniej z tego miasta. Szli w zwartej kolumnie po 3 strażników z każdej z głównych stron świata, a w środku oficjele. Tylko 4 strażników posiadało pochodnie, które rozświetlały teren w coraz bardziej szarawym popołudniu. Zadaniem ninja było dostanie się do oficjeli w taki sposób aby strażnicy się nie zorientowali.
-Kaito odwróć ich uwagę, odciągnij ich jak najdalej stąd. Spróbuj zrobić to w taki sposób aby wyszli z tego żywo i nie dowiedzieli się, że są ninja.- Samotnik poinstruował swojego podopiecznego.
    Tymczasem w porcie starszy Sabaku usadowił się w łódcę, na pewno nie był to najwygodniejszy sposób siedzenia, ale najbardziej ukrywał jego sylwetkę wystającą znad tafli morskiej.
- Gotowy do podróży? - spytał spoglądając na niezbyt zdecydowanego Hakai'a.

Offline

 

#262 2014-03-19 21:32:57

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Miasto portowe

   Moja prośba została rozpatrzona. W końcu jaki mógł być inny rezultat skoro tylko ja postanowiłem podjąć się tak trudnego zadania. Po chwili usłyszałem dokładniej co należy zrobić podczas otrzymanego zadania. Nie zdziwiło mnie to co powiedział mój przełożony. Od początku wiem, że jeden błąd może kosztować życie, więc nie widziałem z tym żadnego problemu. Zaraz po tym udaliśmy się na miejsce, z którego byliśmy w stanie dostrzec kilka osób. Od razu potrafiłem rozpoznać kto jest strażnikiem. Nagle otrzymałem kolejne wytyczne od mojego towarzysza. Znowu zdawało się, że nie wolno mi nikogo zabić. Co to za wojna. Oczywiście rozumiem, że najważniejsze jest moje życie, ale zabicie własnoręcznie kogoś byłoby przyjemne. Po chwili namysłu odpowiedziałem na rozkaz.
   -Dobra.- Powiedziałem spokojnie- Mam nawet pewien plan. Następnie znów użyłem techniki, która wydaje się być mi całkiem pomocna podczas ostatniego okresu. Wokół mnie pojawiło się 4 Kaito, a następnie każdy z nich użył Henge no jutsu. Zmienili się w różnych cywili, których byłem w stanie wcześniej zaobserwować. Następnie każdy z nich szedł z dachu i otoczyli ich. Poszli drogą okrężną, aby nic nie wskazywało, że ktoś znajduję się na naszym dachu. Następnie krzyknęli. Zabijemy was to może kraj ognia nas oszczędzi. Po tych słowach byli gotowi na ucieczkę[szybkość; 49]. Jeśli nie pójdą za nimi wszyscy strażnicy to stworzę kolejną partię klonów i tak aż nikt już tam nie pozostanie. Klony przede wszystkim będą starały się nie zostać zniszczone, a atakować będą tylko w razie próby zignorowania ich samych.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#263 2014-03-20 22:20:08

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

Wszystko wskazywało na to, że Kaito po raz kolejny postanowił trzymać się z dala od akcji. Klony miały zapewnić mu bezpieczeństwo, tymczasem towarzysz samotnika zniknął bez śladu. Jego plan zakłada, że czwórka mieszkańców wioski wystarczy aby odwrócić uwagę strażników. Hasło było dziwne zważywszy, że oficjele pochodzili z kraju ognia. Same słowa jak widać nie wystarczyły nawet na to aby strażnicy zwolnili, po prostu skręcili w inną uliczkę całkowicie lekceważąc okrzyki. Przy okazji zniknęli Kaito oraz jego klonom z oczu. Wyglądało na to, że tak prosty plan nie zadziała na nielicznych doświadczonych żołnierzy znajdujących się w wiosce. Kaito musiał wymyślić coś lepszego i to szybko bo niedługo dojdą do budynku gdzie mieli się spotkać z dowódcą obron, a tam znacznie trudniej będzie dokonać podmianę.

Offline

 

#264 2014-03-21 12:06:10

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Miasto portowe

   Niestety, ale nie udał mi się zrobić to co zamierzałem. Choć to było do przewidzenia. W końcu nie mgli to być pierwsi lepsi żołnierze. Nie miałem czasu do stracenia. Użyłem henge no jutsu by zamienić się w jednego z cywilów, a następnie znaleźć moich przeciwników. Na początek moje klony się rozdzieliły. Każdy z nich jak i ja poszliśmy w kierunku, w którym udali się strażnicy. Jeżeli, któremuś z klonów udało się ich dostrzec to miał na celu zabić się i tym samym powiadomić resztę. W tej sytuacji udam się w tamto miejsce wraz z moimi cieniami. Stanę przed moimi przeciwnikami oraz wyciągnę katanę na wprost moich przeciwników. Po tym powiem. Nie przejdziecie dalej. Chyba, że po moim trupie. Następnie rzuciłem w ich stronę shuriken. Starałem się jednak zrobić to w taki sposób, aby nie wydało się, że jestem ninja. Dlatego rzuciłem wyjątkowo słabo, jakbym nigdy nie miał do czynienia z taką bronią.Reszta kopii będzie się nam przyglądać z daleka w międzyczasie. Jak na razie nie będą chciały zainterweniować.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#265 2014-03-21 16:44:21

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Miasto portowe

Taii wziął swojego kompana pod pachę i odmachał reszcie, nie lubił się żegnać miał z tym delikatny problem, ale przynajmniej starał się być dobry w tych sprawach. Teraz najważniejszą rzeczą było udanie się do jakiegoś miejsca, gdzie jego mistrz będzie mógł odpocząć. Tym miejscem okazała się stara rudera, która była na końcu jednej ulicy, niby nie przyjemne miejsce, ale nikt raczej nie będzie wchodził do rudery. Jak ustalił w głowie też tak uczynił, delikatnie otworzył prawie zniszczone drzwi i położył zaraz obok nich swojego kompana, logiczne rozwiązanie. Lepiej aby miał dobrą drogę ucieczki, a jemu co pozostało? Szukanie tych tuneli, był na siłach i raczej mógł je szybko "dopaść". Wyszedł z tamtego budynku i udał się do portu, czemu akurat do portu? Bo wszystkie kanały inne dziadostwa tam z pewnością się znajdują, jedynie teraz trzeba liczyć na los i co on przyniesie młodemu Namikaze. Raz dwa trafił do portu, bo był tam wcześniej i zaczął się rozglądać bo wąskich uliczkach bo innego wyjścia nie miał.

Offline

 

#266 2014-03-21 20:12:23

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

Klony Kaito postanowiły, śledzić konwój jak łatwo można było się domyśleć oficjele raczej nie należeli do kogoś kto imponował siłą fizyczną czy kondycją. W związku z tym cały orszak nie poruszał się zbyt szybko, dość wąskie ulice nie ułatwiały im przemieszczania się. W związku z tym zostali odnalezieni zaraz za zakrętem, jednak jeden z klonów Kaito postanowił zniknąć, uczynił to niezbyt dyskretnie, ale miał szczęście, że żaden ze strażników nie odwrócił się akurat w tym momencie, co czynili co jakiś czas. Dało to jednak okazję młodemu samotnikowi do wyprzedzenia eskorty i zablokowaniu drogi tuż przed skrzyżowaniem, gdzie mogli skręcić. Było to dość blisko miejsca, gdzie uzyskał od miejscowej ludności informacje o tunelach. Kaito użył kamuflażu aby nie ulec rozpoznaniu, uważał też aby ostrożnie obchodzić się ze swoimi narzędziami, szkoda tylko, że aby zwrócić na siebie uwagę użył shirukena broni typowej dla ninja.
- Kur*wa ninja- rzucił jeden z żołnierzy. reszta natychmiast zareagowała, jednak chyba nie tego spodziewał się samotnik. Strażnicy zbliżyli się do oficjeli tworząc w okół nich coś jakby ludzki kokon i powoli zaczęli się wycofywać najwyraźniej mieli więcej niż tylko jedną drogę do celu.
Taii tymczasme postanowił ułożyć swojego starszego krewniaka w jakiejś ruderze, nie wyglądało żeby specjalnie się nim przejmował. Miejsce raczej nie należało do najprzyjemniejszych, a w takich zbierają się różni ludzie. Chłopak nawet nie próbował sprawdzić okolicy, ani stanu swojego towarzysza. Całkowicie skupiony był na znalezieniu tunelu, dopiero kiedy znalazł się przed znajomą tawerną, z której wciąż dochodziły odgłosy muzyki, zdał sobie sprawę, że jego ubranie jest czerwone od krwi. Najwyraźniej drugi z Namikaze zgrywał twardziela, ale wcale nie było z nim tak dobrze jak to wyglądało.
- Barman! Jeszcze jeden raz to samo! Barman! Gdzie on się podziewa?! - dało się słyszeć z gospody, która wywarła tak złe wrażenie na Taii'u.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-03-21 20:12:44)

Offline

 

#267 2014-03-22 18:21:00

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Miasto portowe

Ubranie w krwi to nie był dobry znak, czyżby brat umierał? Nie to nie mogło być prawdziwe, przecież to potężny shinobi nie taki jak Taii. Ale czemu się nie odezwał i nie powiedział, że jest ranny tylko pozwolił chłopakowi udać się w swą stronę. Czyżby tamci coś mu zrobili, w takim razie oznacza to zdradę na skalę krajową, jeśli atakuje się osobę która jest wysłannikiem. Mam nadzieje, że wytrzyma jeszcze trochę wejdę do tej karczmy i się czegoś dowiem... Pomyślał w głowie a następnie ściągnął zakrwawione ciuchy i pozostawił je gdzieś tak, że był tylko w spodniach. Wszedł dosyć szybko do karczmy i na wejściu krzyknął do zgromadzonych.
-Ej gdzie tu są jakieś tunele!?- Może to teraz poskutkuje, a jak nie to znajdzie się tego barmana.

Ostatnio edytowany przez Taii (2014-03-22 18:21:50)

Offline

 

#268 2014-03-22 19:46:17

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Miasto portowe

   Ta sytuacja bardzo mnie zdenerwowała. Niestety, ale co się stało to się nie odstanie. Musiałem działać dalej. To, że wiedzą iż jestem ninja oznacza, że mogę bezproblemowo użyć ninjutsu. Wciąż jednak miałem zakaz użycia mojego kekei genkai, które byłoby najlepszą z technik jakie posiadam do niezabijania wroga. Dlatego więc wyjąłem swoje ostrze i postanowiłem wykorzystać jutsu, które również uznałem za odpowiednie. Nie miałem zamiaru dać im jakąkolwiek szanse na ucieczkę. Zamachnąłem się mieczem i stworzyłem przed sobą falę powietrza. [click] Następną rzeczą jaką zrobiłem, był bieg za stworzonym wiatrem [szybkość 49], trzymając katanę przed sobą. Nie miałem zamiaru dać im czasu na jakąś obronę, ale mój atak był zależny od tego co się stanie.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#269 2014-03-23 12:25:52

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

- Tunele?- zapytał ten mężczyzn, który wydzierał się najgłośniej, po czym spojrzał na Taii'a, a raczej jego osłoniętą klatkę piersiową dziwnym wzrokiem. Po chwili zastanowienia pokiwał głową z zrozumieniem. Puścił oko do młodego Namikaze i dodał głosem, który miał zabrzmieć zmysłowo, ale przez wzgląd na liczne promile w jego krwi tak nie zabrzmiał brzmiał przerażająco. - Widzę, że to ja znalazłem twój tunel i chętnie go zapełnię. Co powiesz na małą buteleczkę zanim zaczniemy? Barman jeszcze jedna!?
Nie było żadnej reakcji, co było dość dziwne bo nie wyglądało żeby barman albo jego kelnerka zajmowali się jakimkolwiek klientem, wiele wskazywało że w ogóle ich tu nie było. Mężczyzna postanowił to wykorzystać i obsłużył się samemu oczywiście bez płacenia. Chwycił dwie sporawe butelki jakiegoś mocnego alkoholu, jedną oferując Taii'owi.
    Kaito postanowił nie dać im czasu na ucieczkę, nie przejmował się nawet faktem że żołnierze należą do strony z która powierzyła mu zadanie. Zaatakował techniką natury wiatru, plan nie był taki zły, problem stanowił jednak fakt, że jego przeciwnikiem było 12 uzbrojonych i doświadczonych wojskowych, znajdujących się blisko siebie. Kaito musiał od początku liczyć się z faktem, że tą techniką nie zdoła zaatakować ich wszystkich. W gruncie rzeczy odniosła ona efekt tylko na jednym strażniku, zaś oddalający się powoli strażnicy natychmiast zaważyli swoją formacje porzucając swojego towarzysza, trzymali się na tyle blisko aby w razie ponownego użycia techniki byli w stanie się złapać i wyrwać się spod działania techniki. Tymczasem w stronę Kaito zmierzał znany mu wcześniej patrol rezerw w poszukiwaniu ewentualnych wrogów.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-03-23 12:26:02)

Offline

 

#270 2014-03-23 13:02:10

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Miasto portowe

Taii spojrzał na tego fagasa nie co złowrogim wzrokiem po czym się uśmiechnął delikatnie. Wiedział co ma teraz zrobić, nie było barmana ani kelnerki więc nie przejmował sie konsekwencjami swojego czynu. Wziął od tego gostka butelczynę trunku i powolnym krokiem podszedł do niego. Dostrzegł błysk w oku gostka po czym zamachnął się butelką rozbijając mu ją na głowie(siła 49 szybkość 49).
-Gdzie są tunele w mieście! Za drugim razem rozetnę ci gardło!- Powiedział wyciągając kunaia z swojej torby. -A reszta też niech słucha gdzie podział się ten barman!- Wrzasnął na zebranych, najwidoczniej teraz miał takie przyzwolenie na używanie agresji wobec innych.

Offline

 

#271 2014-03-23 14:04:54

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Miasto portowe

   Spojrzałem się na moich przeciwników. Miałem już na nich ruszyć, ale zdaje się, że nadciągają posiłki. Starałem się jak najdalej odrzucić owego strażnika. Następnie musiałem jak najszybciej opuścić to miejsce. Kiedy miałem pewność, że jeden ze strażników był już dość daleko użyłem Shunshim no Jutsu w celu oddalenia się z miejsca, zostawiając za sobą jedynie ślady śniegu. Nie miałem zamiaru dać im jakkolwiek szanse na namierzenie mnie. Udałem się w kierunku miejsca, które zdaje się, że było celem grupki ludzi, z którymi walczyłem. W tym czasie jeden z moich klonów znów użył Henge no jutsu by zamienić się w strażnika, który właśnie został oddalony. Następnie podszedł do brygady, aby wmieszać się w tłum jako szpieg. Jak na razie to było jego jedyne zadanie. W międzyczasie moje pozostałe klony obserwowały ich.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#272 2014-03-23 15:08:21

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

   Taii chyba nie bywał w swoim życiu zbyt często w takich miejscach, inaczej wiedziałby, że rozwalanie butelek o głowie podczas gdy większość przebywających jest pijana raczej nie prowadzi do odpowiedzi. Co prawda część stałych bywalców znajdowała się na murach, jednak kilku wciąż pozostała. Chętnych do bitki nie brakowało też wśród nowo zgromadzonych, zresztą Taii nawet z kunaiem nie sprawił a nich wrażenia. Półnagi mężczyzna ze szczątkami butelki w jeden ręce i bronią w drugiej nie był tutaj niespotykanym zjawiskiem. Zresztą trzeba było przyznać też, że z reguły na pierwszego przeciwnika lepiej nie wybierać osoby, która jest najgłośniejsza w gospodzie i pozwala sobie na samo obsługę. Bowiem gdy tylko Taii wyjął swoją broń, ten posłużył się swoją butelką usiłując roztłuc ją na wysokości brzucha chłopaka. Za młodego ninja natychmiast pojawił się następny trzymając w ręku nogę jednego ze stolików i celując chłopakowi w głowę, trzeci z reguły zdecydowanie niższy od pozostałych starał się wymierzyć kopniaka w klejnoty blondyna (wszyscy-szybkość, siła 40). Tymczasem nie brakowały też takich co wybrali za swojego przeciwnika, tego samego mężczyznę co Namikaze poczęstował butelką. Najwyraźniej dostrzegli swoją szansę po tym jak ten otrzymał cios, jakby tego było mało natychmiast powstało pełno mniejszych i większych konfliktów, szkło, trunki i meble latały po całej karczmie, zaś po żadnym pracowniku tego miejsca, który zwykle uspokajałby sytuacje nie było śladu.
   Kaito postanowił oddalić się z tego miejsca, tymczasem jego 3 klony które cały czas śledziły konwój staneły na przeciwko zwartej grupy żołnierzy, którzy zawracali od miejsca napaści.
- Przejście dla posłańców!- wykrzyczał jeden z żołnierzy- Ruszać te swoje dupska.
   Nie zwracał zbytniej uwagi na to, że jeden z klonów przypominał jednego z odrzuconych strażników, pewnie dlatego, że henge nie było doskonałe. Klon nie miał okazji dokładnie przyjrzeć się wojakowi, a w mundurach wszyscy wyglądali podobnie.
  Tymczasem w miejscu gdzie jeszcze przed chwilą przebywał Kaito pojawił się oddział mieszkańców, wyglądało na to, że nie przyprowadziły ich tu wydarzenia związane z pojawieniem się ninja, a tylko standardowy patrol. Niektórzy zwrócili uwagę na ślady pozostawione w błocie, które były oddalone od siebie w dość sporych odległościach. Kilku poświęciło im dość znaczną uwagę starając się w okół nich coś znaleźć.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-03-23 15:09:03)

Offline

 

#273 2014-03-23 16:36:57

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Miasto portowe

   Sytuacja nie była najlepsza. Zużyłem dość dużo chakry i nic w ten sposób nie uzyskałem. NAet moje klony praktycznie nic w ten sposób nie zdobyły. Dlatego właśnie zaczęły one w ukryciu obserwować strażników i liczyć, że któryś z nich prędzej czy później popełni jakiś błąd. Ja w międzyczasie zszedłem z budynku i rozpocząłem obserwacje tego co się dzieje wokół. Miałem nadzieję, że dopiszę mi choć trochę szczęście i znajdę coś ciekawego.  Wykorzystując fakt, że przeciwnicy udają się do swego celu okrężną drogą, ja udałem się do tego budynku prosto, nie spiesząc się przy tym, ponieważ miał zamiar uzupełnić pokłady chakry. W drodze do tego miejsca zastanawiałem się co w tym czasie robi mój przełożony.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Kaito (2014-03-23 16:37:10)

Offline

 

#274 2014-03-25 13:23:25

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Miasto portowe

Spektakularny atak chłopaka nic nie wskórał dobrego, raczej wyrządził wiele złego. Zdawać by się mogło, iż jest już po chłopaku nie ma co uciekać lepiej umrzeć a jednak cień szansy ucieczki był po jego stronie. Człowiek nie pijący i myślący trzeźwo dostrzega więcej i widzi więcej. Adrenalina w krwi chłopaka zadziałała jak lekarstwo na strach i inne dolegliwości. Jego mięśnie się napięły a on sam szybkim przeskokiem wylądował za barem(szybkość 67). No cóż stał przy nim i tam się musiał znaleźć bo raczej innego wyjścia nie było. Teraz pozostało obmyślenie szybkiej zagrywki, wszak Namikaze to najszybsi w tym świecie i co dziwne wielu uważa ich za tchórzy i uciekinierów, nigdy za prowokatorów. Natomiast Taii był inny i to było widać, swoimi zachowaniami łamał te twierdzenia i bzdury o jego szlachetnym klanie. Teraz chłopak musiał jakoś pokonać tamtą trójke pijaków.

Offline

 

#275 2014-03-25 20:23:04

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

Chłopak, wylądował za barem, jednak nie wszystko poszło tak jak chciał. Ciężko było w tak prostu sposób wydostać się od trzech rywali zbliżających się z trzech różnych stron bez szwanku. Namikaze jednak dzięki swoim wrodzonym zdolnościom posiadał dość nadzwyczajną zręczność i pozwoliło mu to uniknąć bezpośredniego ataku. Jednak skończyło się na wytrąceniu go już w locie z równowagi co spowodowało upadek. Sam w sobie upadek również nie był niczym groźnym gdyby nie fakt, że pod Namikaze znajdowały się nieliczne fragmenty roztrzaskanej wcześniej butelki powodując lekkie okaleczenie ręki i nogi. Po za tym dość ciekawy był fakt, że za barem prawie nie pozostało już alkoholu co najwyżej jeszcze 3 buteleczki sake. Taii zastanawiał się jak pokonać trójkę pijaków w momencie, kiedy usłyszał okrzyk, który wzbudził przerażenie we wszystkich nie ważne jak pijanych znajdujących się w pomieszczeniu.
- Ogień!!!!!!!!!!!!!
   Kaito znalazł się przed budynkiem wcześniej niż eskorta co dawało mu idealną szanse na zasadzkę problem w tym, że tutaj było jeszcze więcej strażników. Wygląda na to, że musiał wymyślić coś innego, aby odwrócić uwagę strażników od posłańców z kraju ognia. Czas leciał zdecydowanie oddalając go od celu, a trzeba zaznaczyć że jeżeli wejdą do budynku niezwykle ciężko będzie im zdobyć jakiekolwiek informację, więc zastępując oficjeli mogą bardzo łatwo stracić życie.

Offline

 

#276 2014-03-28 16:57:28

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Miasto portowe

Nie wszystko przebiegało zgodnie z planem, ale przynajmniej żył i to się liczyło. Co tam drobne zadrapania i szkła w nogach oraz rękach. Żył i to się liczyło wyszedł bez krwawego starcia z swymi wrogami, to był sukces młodego chłopaka, a dokładniej jego własny duchowy sukces. W duchu uśmiechał się, jednak to co zachodziło teraz zmywało mu ten uśmiech. Ogień, niszczący żywioł dotarł do tego lokum i zajął je. W tej chwili nie było myślenia o tym co się dziej z tamtymi. Raczej trzeba było coś szybciej wynieść z baru i zanieść je do tamtego budynku gdzie leżał mistrz jego. Takie miał pierwsze zadanie, a raczej taki sobie wystawił zadanko. Wziął dwie butelczyny sake i wybiegł z palącego się chyba budynku. Teraz nie zwracał uwagi na nikogo tylko biegł w stronę swojego mistrza, czuł jak szkiełka wchodzą pod skórę i powodują uczucie pieczenia, jednak cel był ważniejszy niż faktyczny stan zdrowia Taiia.

Offline

 

#277 2014-03-31 00:29:23

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Miasto portowe

Dostałem się tutaj przed delegacją. Zdawało się, że to już ostatnia szansa, która została mi ofiarowana przez los. Nie mogłem jej stracić od tak. Moja duma już dość dużo wycierpiała bym się teraz poddał i prawdopodobnie nigdy nie mógłbym sobie spojrzeć w oczy. Do tej pory myślałem jedynie o technikach ninja, zapominając całą resztę. Myślę to czego nauczyłem się podczas treningu na ojczystej wyspie, ale również w górach w Hidari. To prawda, że jutsu są bronią ninja, ale czy nie ma innych sposobów? Na to pytanie zdawałem się znać już odpowiedź.
   Wciąż miałem chwilę, aby przygotować dla moich przyjaciół coś specjalnego. Na początek musiałem użyć kilka notek wybuchowych, których jeszcze nie miałem zamiaru wykorzystać. Rozłożyłem ich 4. Jeden na wprost miejsca, które było celem moich celów, a pozostałe w innych kierunkach świata, tak samo odległych od miejsca, w którym zamierzałem na nich czekać. W tej chwili stworzyłem klona, który miał wszystko kontrolować kiedy ja będę przez chwilę niedostępny. Na początek udałem się do ciemnej uliczki. Nie mogłem zbytnio zwracać uwagi ludzi na to co się teraz stanie. Moja kopia wykopała na ziemi coś w rodzaju naziemnej rury, która prowadziła na środek drogi. Następnie stojąc na jej początku, użyłem Mizu Tensou no Jutsu. W ten sposób popłynąłem na środek drogi, prawdopodobnie robiąc to w sposób nikogo nieinteresujący. Kiedy ja czekałem na moich wrogów na samym środku drogi, moja kopia stanęła przy jednym z ukrytych notek. Dwa pozostałe klony w międzyczasie spoglądały na eskortę.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#278 2014-04-01 13:38:47

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

Taii nie przejmując się zupełnie pożarem i zagrożeniem jakie niesie dla całego miasta jeżeli się rozprzestrzeni postanowił uciec z miejsca w którym działo się całe to zamieszanie. Po drodze chwycił jeszcze dwie butelczyny z sake, cóż chyba każdy chciałby się napić po takiej przygodzie. Namikaze mimo licznych drobnych skaleczeń nie miał problemów z poruszaniem się, a co za tym idzie z ucieczką z budynku. Chociaż kilka osób z pewnością zwróciło na niego uwagę, zwłaszcza Ci z którymi rozpoczął bójkę. Jednak nawet dla nich ważniejsze było powstrzymanie pożaru niż zemsta. Dlatego bez żadnych przeszkód dotarł do budynku w którym zostawił swojego  krewniaka. Problem w tym, że gdy tylko przekroczył drzwi rudery zdał sobie spraw, że nie są tu sami. Bowiem nad rannym nachylał się jakiś mężczyzna trzymający w ręku ostrzy przedmiot z wyraźnym zamiarem wbicia go w starszego z Namikaze.
  Kaito przygotowywał się do zasadzki na eskortę, jego plan polegał na ukryciu się i stworzeniu zamieszania przy pomocy wybuchowych notek. posiadał on dość sporo luk. Pierwsza z nich był fakt,że starał się nie zwracać niczyjej uwagi. Chłopak ukrył się jednak kopanie na środku drogi przez jego klona, natychmiast zwróciło uwagę ludzi swoim podejrzanym  zachowaniem oraz zwykłym wandalizmem. Nie możliwe było aby tak blisko miejsca gdzie znajdowali się główni obrońcy wioski nikt na to nie zwrócił uwagi.
- Co ty tu robisz...- próbował zapytać mężczyzna wyglądającego na wojskowego niwecząć tym plan samotnika, jednak w połowie urwał w okolicy rozszedł się krzyk.
- Ogień! Tawerna portowa płonie! Szybko wszyscy do gaszenia pożaru - nie trudno bylo stwierdzić jak wielkie zagrożenie niesie za sobą pożar podczas gdy miasto znajduję się w takiej sytuacji.
   Ogień rozprzestrzeniał się szybko, jednak wieść o nim była o wiele wiele szybsza, dotarła także do konwoju. W mieście takim jak to nie było specjalnej grupy przeznaczonej do gaszenia pożarów. Zazwyczaj robili to zwykli mieszkańcy kierowani przez wojskowych, a tak się złożyło, że dość sporo z nich należało do eskorty oficjeli. Wszyscy z miejsca chcieliby ruszyć zająć się pożarem i pewnie by to zrobili zostawiając dyplomatów samych sobie gdyby nie fakt że wcześniej miała miejsce zasadzka. Mimo wszystko nie mogli zignorować wołania o pomoc, więc tylko 4 z nich wciąż pozostała przy oficjelach.
   Młody Sabaku wciąż zastanawiał się czy wyruszyć w podróż łodzią czy nie w momencie gdy ze strony budynków portowych buchnęło światło. Płomienie dawały znacznie lepszą widoczność więc ucieczka w tym momencie raczej wychodziła z gry.
-Cholera, akurat teraz. Chyba będziemy musieli ugasić ten pożar zanim wypłyniemy. - powiedział starszy z Sabaku, kierując soję kroki w kierunku karczmy. - Idziesz?

Offline

 

#279 2014-04-03 15:27:42

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Miasto portowe

Taii był lekko zszokowany, że bez przeszkód udało mu się uciec z tamtego miejsca no i miał jeszcze dwie butelczyny sake, więc wszystko wskazywało na pozytywne zakończenie tej wyprawy. Jak wiadomo cel nie został jeszcze spełniony, ale optymistyczne nastawienie było dosyć wielkie do chwili gdy wszedł do budynku. Na wejściu dostrzegł mężczyznę, który chciał zabić jego mistrza. Ogarnęła go złość i agresja, kto by pomyślał, że już zaczynają się takie sprawy dziać w tym kraju. Cisnął butelczyną w tego kolesia co się schylał(siła 61). Po czym zaczął na niego szarżować w celu powalenia(szybkość 67). Był wściekły oraz zły, jak widać było utknęli w tym zasranym kraju a nie wiadomo co się dzieje z pozostałymi kompanami. -Zabije cię!- wywrzeszczał na tego gostka, sam nie wiedział czemu, ale musiał to powiedzieć.

Offline

 

#280 2014-04-04 18:57:54

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto portowe

Taii zareagował natychmiast gdy zauważył, że jego krewniak jest w niebezpieczeństwie. Cisnął butelką w mężczyznę i trafił. Butelka rozprysła się na głowie nie znajomego sprawiając, że dobry trunek rozlał się na ziemie zaś fragmenty szkła poleciały we wszystkie strony, w tym w starszego Naamikaze. Z rąk schylającego się mężczyzny natychmiast wypadł ostry przedmiot, którym okazała się być zaostrzona rurka bambusowa z wydrążonym wnętrzem. Czym prędzej rzucił się na mężczyznę powalając go na ziemię i krzycząc, że go zabiję. Problemem jednak był fakt, że mężczyzna był nadzwyczajnie słaby i już po uderzeniu butelką stracił przytomność sprawiając, że nie był w stanie usłyszeć groźb Taii'a.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.sa.pun.pl www.zakonsokola.pun.pl www.architekturautp.pun.pl www.pokeswiat.pun.pl www.warzywko.pun.pl