Ogłoszenie


#121 2014-05-30 11:16:14

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Wybrzeże i domy rybaków

   Shinsaku znalazł się naraz w jaskini, która stopniowo stawała się coraz to niższa. Chociaż poruszanie się w niej nie należało do rzeczy najłatwiejszych, nie mógł narzekać. W końcu trudy te miały zostać mu wynagrodzone! Nie mogąc się doczekać, brnął naprzód. Rozglądał się od czasu do czasu wokoło, starając się dostrzec cokolwiek, co mogłoby wzbudzić jego zainteresowanie. Tak naprawdę interesowała go tylko jedna rzecz - maska, o której wspomniał rybak.
   Przedzierając się wgłąb, napotkał kolejne trudności. Zrozumiał, że aby udać się w dalszą drogę, musi całkowicie przylgnąć do ziemi. Skrzywił się, widząc, co akurat miał na sobie. Biała koszulka raczej nie nadawała się do tego typu wypraw, ale cóż miał poradzić? Położywszy się na ziemi, zaczął naprzemiennie poruszać kończynami, to podciągając się, to znowu odpychając od skalnej nawierzchni. Był zdeterminowany. Nic nie mogło go powstrzymać.

Offline

 

#122 2014-05-30 13:59:46

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

#10
Shin przedzierał się przez brudne i zatęchłe korytarze, co jakiś czas słysząc w oddali szum powietrza obijający się po pustym wnętrzu jaskini. Ciasna część korytarza dłużyła się niemiłosiernie, aż w końcu ustąpiła przejściu, w którym mogłyby zmieścić się ze dwie osoby. Z góry dopływały strumienie świeżego powietrza. Gdyby Wyrzutek spojrzał w górę, mógłby dostrzec niewielkie dziury, jakby ktoś specjalnie przewiercał się do środka by stworzyć coś w rodzaju wentylacji. Najwyraźniej rybak powiedział prawdę i maska jest gdzieś tutaj. Jednak tego Shin się do końca nie dowie, o ile nie wybierze jednej z odnóg. Tak się składa, że spacerek zakończył się w miejscu, gdzie jaskinia rozdziela się na dwa korytarze. Przy jednej z nich widać sporo kolejnych dziur u sufitu, przy drugiej ów dziur jest zdecydowanie mniej. Który korytarz wybierze lider Wyrzutków?

Offline

 

#123 2014-05-30 15:02:07

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Wybrzeże i domy rybaków

   Shinsaku, zauważywszy przewierty od góry jaskini, zdał sobie sprawę, iż historia o poszukiwaczach skarbów mogła być prawdziwa. Był pełen podziwu, jak ci ludzie potrafili ocenić, iż maska znajdowała się własnie w tym miejscu. O ile oczywiście znajdzie tu cokolwiek wartego uwagi. Miał nadzieję, iż przedmiot rzeczywiście spoczywa gdzieś tutaj. W przeciwnym wypadku będzie musiał udać się do mężczyzny z pustymi rękoma, a tego by nie chciał. Musiał mieć coś na wymianę za świątynny zwój.
   Kiedy stanął w korytarzu, który kończył się rozwidleniem, uśmiechnął się pod nosem. Tego właśnie się spodziewał. Jak w każdej podróży tego typu musiał stanąć przed koniecznością decyzji. Jednak on nie był jednym z wielu, którzy na takie wyprawy wyruszali. W każdej chwili mógł przecież pomóc sobie techniką, którą do znudzenia wszyscy wykorzystują w nawet najprostszych sytuacjach.
   Naprędce stworzył klona, który ruszył jedną ze ścieżek, on sam wybrał drugi tunel.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#124 2014-05-30 15:09:11

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

#11
Shinsaku postanowił się wycwanić i użyć Kage Bunshin, aby nie marnować czasu i wybrać mimo wszystko tą "właściwą" ścieżkę. Można by pomyśleć, że los byłby bardziej cwany od lidera Wyrzutków, a korytarze rozwidlałyby się jeszcze bardziej. Ale nie, Shin i jego klon szli przez kolejne korytarze nie niepokojeni przez żadne problemy natury poszukiwawczej. No, przynajmniej do czasu. Do czasu, gdy Shinsaku znalazł się w ślepej uliczce, a jego klon nagle zniknął, a jego zniknięcie poprzedzał głuche trzaśnięcie i huk rozbijanej masy skalnej. Czyżby pułapka? A może po prostu jakiś naciek się oderwał od sufitu i spadł na klona? Zasadniczo obie te możliwości były prawdopodobne, z racji tego, że coś musiało pilnować ów skarbu. Jak nie ludzie, to wymyślne zapadnie, płyty naciskowe i inne tego typu przedmioty, mogące pozbawić życia nawet najlepszego wojownika. Chyba, że miałby Byakugan.

Offline

 

#125 2014-05-30 17:56:43

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Wybrzeże i domy rybaków

   - Szkoda, że nie mam Byakugana... - mógłby mruknąć pod nosem czarnowłosy. Tak się jednak nie stało. Być może dlatego, że nie przyszło mu to na myśl, a może stąd, że nie miał przyjemności nigdy spotkać nikogo ze sławnego rodu białookich. Dotarłszy zatem do ściany, świadczącej o końcu tunelu, w jakim spokojnie dreptał, odwrócił się po prostu bez słowa i ruszył w drogę powrotną.
   Dotarłszy do rozwidlenia, wybrał drugą ze ścieżek. Teraz postanowił być dużo bardziej ostrożny, niż dotychczas. Wydobywszy kolejny raz swoje ukochane ostrze, do którego coraz bardziej się przyzwyczajał. Napełniając je swoją chakrą, sprawił, iż broń zajaśniała, ukazując mu drogę. Wolnymi krokami, zagłębiał się w tunelu coraz bardziej. Uważał przy tym na strop, upewniając się, że jest w dobrej kondycji i nie runie na niego za chwilę. Przy tym, jeśli miałby do czynienia z jakimś przeciwnikiem, zobaczyłby go. Szukał również wszelakich linek, notek, czy innych śladów zastawionej pułapki.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#126 2014-05-31 13:42:42

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

#12
Shin postanowił wrócić po swoich śladach i iść po tropie klona, który ledwo co zaginął. Ostrożności nigdy za wiele, toteż Nakayama nie miał problemu z unikaniem ewentualnych pułapek. Idąc wzdłuż korytarza mógł dostrzec miejsce, w którym zapewne zniknął jego klon. Potężny stalaktyt był wbity po części w ziemię, po części rozbity. Dalsze obserwacje pozwoliły na stwierdzenie, że tylko ten jeden naciek był niebezpieczny i bliski spadnięcia. Idąc dalej Shinsaku mógł stwierdzić, że miejsce, do którego wysłał go stary rybak było po prostu okrutnym żartem. Dlaczego? W pewnym miejscu widać było kompletnie zapadnięty strop, który zalał niższe partie jaskini wodą. Jedynym wyjściem na dotarcie do maski było przepłynięcie zalanego korytarza. Czy Shin postanowi podjąć się wyzwania, czy wymyśli jakąś inną drogę? A może stwierdzi, że nie będzie nadstawiać karku dla maski, a wkrótce później dla zwoju?

Offline

 

#127 2014-06-01 13:46:28

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Wybrzeże i domy rybaków

   Dotąd beztroski Shinsaku, uspokoił się i wzmógł swą czujność. Zdał sobie bowiem sprawę, że jaskinie wcale nie są tak bezpieczne, jakimi się wydają, a już na pewno nie ta, w której własnie się znajdował. Gdyby to on był na miejscu klona, zapewne byłby zginął. Teraz musiał zastanawiać się nad każdym ruchem wielokrotnie...
   Po raz kolejny los postawił go w trudnej sytuacji. Dotarł do pionowej ściany, którą jednak poprzedzał zbiornik wodny. Prawdopodobnie po skalną półką dało się przepłynąć, jednak tego Nakayama nie mógł być pewnym. Zdając sobie sprawę, że się powtarza, wykrzywił usta, formując je w niezadowoloną minę. Jedna pieczęć i puf! Obok pojawiła się jego idealna podobizna. Kopia natychmiast zanurkowała w odmętach wody, próbując przedostać się na drugą stronę ściany.
   Wyrzutek miał nadzieję, iż jego plan poskutkuje. Nie było go już spory kawał czasu, a on zaczynał obawiać się, że zniecierpliwiony rybak zmieni zdanie. Bunshin miał za zadanie spróbować wypłynąć w dalszej części jaskini. Jeśli udałoby mu się to, miał dokładnie rozejrzeć się po okolicy i odwołać się, by dać sygnał oryginałowi. Wtedy to lider Wyrzutków popłynąłby jego śladem.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#128 2014-06-01 14:02:04

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

#13
Shin zgodnie z planem postanowił stworzyć Kagebunshina. Wskoczył on do wody, po czym zanurkował pod zawaloną częścią. Woda do najczystszych nie należała, a i klon mógł poczuć szczypanie w oczach. Najwyraźniej była to woda morska, a dłuższe nurkowanie w morzu dla niektórych osób jest bardzo, bardzo nieprzyjemne. Tak czy siak klon dość długo znajdował się pod wodą, co mogło być dość niepokojące. Dopiero po jakichś pięciu minutach klon Shinsaku został odwołany, ale za to Wyrzutek znał cały "plan" zalanego korytarza, wraz z dziurami "wentylacyjnymi", przy których mógł zaczerpnąć powietrza. Jedyny problem, jaki mógł powstrzymać Nakayamę przed nurkowaniem były walające się tu i ówdzie śmieci oraz fakt, że jest to stojąca woda i może się on zarazić jakimś syfem. Jednakże to tylko od niego zależało czy będzie pływać, czy wymyśli coś innego.

Offline

 

#129 2014-06-01 15:02:43

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Wybrzeże i domy rybaków

   Shinsaku nie widział za bardzo innego wyjścia, jak udanie się tropem klona. Choć może woda nie należała do najczystszych,  nie miał chyba innego wyboru, jak zażycie kąpieli. Zawsze mógłby próbować przedostać się przez ścianę, po raz kolejny posługując się umiejętnością przecinania skał swoimi ostrzami, jednak wiązało się to z ryzykiem zawalenia całej jaskini. Postanowił zatem odrzucić ten pomysł i skupić na realizacji pierwotnego planu. Chyba że...
   Oparł się plecami o ścianę jaskini i poczuł, jak zwieszający się z barków zwój, wbija mu się w kręgosłup. Syknął, ściągając z ramion obciążenie i stawiając obok siebie. Spojrzał na przedmiot i wtedy to w jego głowie zajaśniał pewien pomysł. Natychmiast przystąpił do jego realizacji.
   Wbrew pozorom, wcale nie potrzebował olbrzymiego zwoju, by przeprowadzić zaplanowaną akcję. Wydobył za to jeden z tych niewielkich, przyczepionych do jego paska i ułożywszy na ziemi, złożył znaki ręczne, by natychmiast wessać całą zawartość głębin, do tej pory wypełnionych wątpliwej czystości wodą. Teraz nie pozostawało nic więcej, jak tylko wkroczyć na puste dno i unikając śmieci, przedostać się na drugą stronę.
   Jeśli wszystko poszłoby zgodnie z planem, już po chwili powinien być w miejscu, do którego udało się dotrzeć jego sobowtórowi.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#130 2014-06-01 15:51:59

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

#14
Shinsaku postanowił nie przepływać przez zalany korytarz, a po prostu wessać całą wodę do zwoju. Można by stwierdzić, że taki ruch jest niepraktyczny, ale około 200 metrów sześciennych wody może się przydać, w razie gdyby nastąpiła potrzeba zalania kogoś konkretną ilością słonej wody.
Tak czy siak, Nakayama wchłonął do zwoju całą wodę, po czym przeszedł mniej więcej suchą stopą po niedawno zalanym korytarzu. Dwadzieścia metrów dalej, minąwszy wszelki "morski syf" w postaci desek, sieci i innego bezużytecznego już badziewia. Gdy Wyrzutek doszedł do końca korytarza, mógł dostrzec w górze sporawej wielkości kamienne drzwi. Zapewne to za nimi znajdowała się maska. Musiał jedynie wyskoczyć na odpowiednią wysokość (6 metrów) i postarać się je otworzyć. Zapewne już się zapiekły, chociaż kto wie...

Offline

 

#131 2014-06-01 20:03:20

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Wybrzeże i domy rybaków

   Uradowany, iż jego ruch wypadł pomyślnie, Shinsaku ruszył przed siebie, by suchą stopą, zupełnie jak biblijni Izraelici, przebrnąć przez zbiornik wodny. Przyglądał się każdemu z napotkanych przedmiotów, które pozostały na dnie, jakby spodziewał się właśnie tu znaleźć poszukiwaną maskę. Ku jego zawodowi, nie dane mu było natknąć się na ten drogocenny przedmiot.
   Powędrował więc dalej, docierając do miejsca, w którym był już jego sobowtór. Nakayama cieszył się, że nie poszedł jednak jego śladem. I tak już wystarczająco się... ubrudził. Spojrzał z żałością na swą niegdyś białą koszulkę i pokręcił głową.
   Zrobiwszy kilka kroków naprzód, natknął się na potężne drzwi. Zdziwił się - fakt ten musiał bowiem wskazywać na to, iż celowo ktoś tu umieścił drogocenny przedmiot, broniąc dostępu do niego. Bez wahania, zbliżył się i rozpoczął poszukiwanie klamki. Jeżeli takową znalazł, zaczepiłby się o nią i używając siły swych mięśni (siła 200), spróbowałby je otworzyć. Gdyby jednak takich nie było, kolejny raz dobyłby jeden z kłów, by stworzyć przejście.

Offline

 

#132 2014-06-01 20:25:54

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

#15
Shinowi udało się dostać do drzwi. Kwestia znalezienia klamki była już nieco... trudniejsza. Zwłaszcza, że (jak można się było spodziewać) przy tak archaicznych wrotach nie było klamki jako takiej. Były jedynie kołatki i najwyraźniej jedynym sposobem na otworzenie ich było po prostu pchanie. Toteż Shin pchał, pchał, pchał i pchał aż dopchał. Drzwi zostały otworzone, a jego oczom ukazał się stół, gdzie leżała nieco zakurzona i zaśniedziała miedziana maska, z trzema otworami na klejnoty u góry. Jeden klejnot był już na miejscu, pozostałe dwa były najwyraźniej gdzieś indziej. Rybak stwierdził, że maska ma być kompletna, toteż pójście z nią bez tych integralnych części jakimi były ów kamienie mogło być nie tyle ryzykowne co głupie, bo Nakayama narobiłby się, a nie dostałby zwoju. Toteż trzeba szukać dalej. Pokój był teoretycznie pusty, ale może jest gdzieś coś, co mogłoby pomóc w odnalezieniu drogocennych kamyczków?

Offline

 

#133 2014-06-01 21:09:28

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Wybrzeże i domy rybaków

   Shinsaku targał, ile miał tylko sił w rękach, jednak wrota ani drgnęły. Dopiero po chwili zorientował się, że może to być kwestia zawiasów. Spróbował więc pchnąć. Gdy tylko podjął próbę, poczuł, że drzwi minimalnie poruszyły się. Musiał to zatem być znak, iż to właśnie w tę stronę powinien próbować je otworzyć. Zaparł się podeszwą o twarde, skalne podłoże, dłonie oparłszy na kamieniu wrót. Wreszcie udało mu się dostać do pomieszczenia.
   Te było sporych rozmiarów. Mimo to, poza olbrzymim stołem, nie znalazł nic. No, może poza tak upragnioną przez niego w tamtym momencie maską. Wyraźnie brakowało jednak dwóch spośród klejnotów. Pomyślał, że przecież muszą być gdzieś w okolicy. Rozpoczął więc od napełnienia swojego ostrza chakrą błyskawicy, by rozświetlić mroki ciemności, jaka panowała wewnątrz.
   Postanowił przyjrzeć się bliżej potężnemu meblowi, na którym drogocenny przedmiot spoczywał. Szukał jakichś szuflad czy skrytek, jakie mogłyby zostać zainstalowane w stole. Gdyby jednak takowych nie znalazł, podniósł miecz wysoko nad głowę i kręcąc nim w różne strony, rozglądał się dokoła. Szlachetne kamienie powinny bowiem odbijać rzucane przez oręże światło, przez co udałoby mu się je odnaleźć.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#134 2014-06-01 21:37:47

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

#16
Shinsaku postanowił poszukać brakujących elementów maski. Pierwszym, co zaczął oglądać był stół. Zapewne w ciemnościach macał on ów mebel (jakkolwiek by to nie brzmiało, zboczeńcy) w poszukiwaniu ewentualnych skrytek. Zbłąkany palec najwyraźniej napotkał ukryty przycisk, który otworzył równie ukryty pokoik, gdzie ów klejnociki się znalazły. Ten moment przesądził jednak o tym, że ta maska nie była jakąś zwykłą ozdobą. Kamienie w dziwny sposób zalewitowały i osadziły się same w gniazdach dla nich przeznaczonych. Tym samym maska rozbłysła potężnym blaskiem, rozświetlając pokój i aktywując oświetlenie, które w jakiś dziwny sposób się tu znajdowało. Nie działało ono na prąd, tylko na niezidentyfikowaną energię. Może i nawet na chakrę osób tu przebywających? Tego nie wiedział nikt. Natomiast Shinsaku w okamgnieniu znalazł się w domu rybaka, który czekał wraz z tropicielem.
- Ładna sztuczka, prawda? Ukryłem tą maskę sam, w tamtych ruinach wiele lat temu. Podmieniłem ją za coś... W sumie sam nie pamiętam za co. Tak czy siak, przyniosłeś mi ją. I tak, wiedziałem, że przeteleportujesz się tutaj. Jeśli dostanie się do ludzkich rąk, to pojawia się wraz z osobnikiem ją trzymającym tuż koło jej ostatniego właściciela. Nie wiem jak to dokładnie działa, ale za każdym razem klejnoty się rozładowują. No nic, oddaj mi ją, to będziesz mógł zabrać zwój. Zasłużyłeś na niego. - Powiedział rybak, wyciągając ręce ku masce.

Offline

 

#135 2014-06-02 12:48:03

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Wybrzeże i domy rybaków

   Shinsaku był w siódmym niebie, kiedy okazało się, że uaktywnił jakąś tajemną zapadnię. Gdyby nie sprzyjało mu szczęście, zapewne spędziłby długie godziny na poszukiwaniu zagubionych klejnotów, bez których maska nie prezentowała się już tak znakomicie. Co więcej, dopiero trzy kamienie szlachetne zebrane ze sobą okazały się uaktywnić moc, której by się nie spodziewał. Ledwie zebrał odłączone części w całość, jego nogi oderwały się od podłoża, a świat wokół niego zawirował. Z trudem utrzymał miecz w jednej, a maskę w drugiej dłoni.
   Wylądował w miejscu, które dopiero co opuścił. Choć może nie do końca tak przed chwilą...? Spojrzał się po obecnych w chacie osobach, by zamknąć oczy i wziąć kilka głębokich wdechów, czemu towarzyszyło zgięcie tułowia wpół. Nigdy nie lubił teleportacji, jaką raczył go Akio i Naoki-sensei. Nie inaczej zdawało się być również i w tym przypadku...
   Dopiero, gdy rybak rozpoczął swoją przemowę, Nakayama zdołał się wyprostować. Jego słowa może i rzeczywiście tłumaczyły, co miało miejsce moment wcześniej, jednak spotkały się również z pewnymi wątpliwościami, które zrodziły się w głowie Wyrzutka.
   - Proszę chwilę zaczekać. Mówi pan, że ta maska umożliwia błyskawiczny transport w różne części ziemi? Coś jakby... teleportację? Po co mógłby pan potrzebować takiego przedmiotu. Przecież jeżeli ktoś dowiedziałby się o tym, że w pana posiadaniu znajduje się ta maska, znalazłby się pan i pani małżonka w śmiertelnym niebezpieczeństwie!
   Czekał na wyjaśnienia, wciąż ściskając maskę pod pachą. Póki co, miał pewne zastrzeżenia, co do dopełnienia warunków wymiany.

Offline

 

#136 2014-06-02 13:53:09

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

#17
Staruszek wysłuchał Shinsaku, po czym widząc go pełnego niepokoju, strachu i innych niefajnych uczuć wybuchnął śmiechem. Mogło to wyglądać dla Wyrzutka jak zwykły, szyderczy śmiech, ale gdy tylko Gigusawu się uspokoił, zaczął tłumaczyć.
- Nie w "różne części ziemi", bo to wymagałoby niesamowitych ilości Chakry, chłopcze. Niby ninja i zna się na tym co robi, a młody i głupi. Byłem wojownikiem takim jak ty jeszcze zanim byłeś w planach swoich rodziców. Postanowiłem jednak zrzec się tej roboty i bawiłem się w rybactwo i poszukiwanie przygód. Ta maska to tylko podróbka prawdziwej, która już dawno nie istnieje. Pozwala jedynie na teleport raz na bardzo długi czas do jego ostatniego właściciela. Ostatni raz był... Dziesięć lat temu? Za dziesięć lat zapewne umrę, a maski już nikt nie pamięta. Nie to co zwój. Chciałem kiedyś podpisać pakt z pijawkami, ale gdy je znalazłem byłem za stary... No i postanowiłem nie używać Chakry do innych celów niż samo przeżycie. To oddasz mi tą maskę?

Offline

 

#137 2014-06-02 14:01:53

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Wybrzeże i domy rybaków

   Nakayama wysłuchał tego, co staruszek miał mu do powiedzenia i wyraźnie odetchnął z ulgą. Niby mógłby podejrzewać, iż karmi on go jakimiś bajkami, byleby go spławić, jednak Shinsaku, choć bardzo się starał tego nie robić, ufał ludziom. Szczególnie tym, którzy sprawiali dobre wrażenie. Lider Wyrzutków jakoś po prostu nie potrafił dopasować sobie stojącego przed nim rybaka do szemrzącego za plecami podstępnego typa, który ugaduje się z innymi klanami.
   Zlustrował mężczyznę badawczym spojrzeniem, by pozostawić (przynajmniej sobie samemu) pozory dalszej nieufności. W końcu jednak jego twarz pozbyła się wisielczego wyrazu, by ustąpić miejsca uprzejmemu, choć niezupełnie najszczęśliwszemu uśmiechowi. Coś gryzło go, żeby jeszcze bliżej przyjrzeć się sprawie takiego przedmiotu. Zdecydował jednak inaczej - w końcu potrzebował tego zwoju jak najprędzej.   
   - Dobrze, niech i tak będzie. - wręczył odnaleziony przedmiot starcowi, by otrzymać od niego zwój. Myślami już był w chwili, kiedy studiował go w swojej siedzibie i własną krwią zawierał pakt z tymi niezwykłymi stworzeniami...

Offline

 

#138 2014-06-02 14:13:20

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

#18
Staruszek ze szczęśliwą miną wziął maskę od Shinsaku, po czym podreptał do ściany, na której wisiał zwój. Zdjął go z gwoździa, po czym chwycił go w obie ręce i wręczył Wyrzutkowi.
- Proszę, oby służyły dobrze. Dla mnie to i tak była tylko ozdoba. Żona znajdzie jakiś obrazek na to miejsce, aby ściana nie pozostała goła. - Dodał Gigusawu. Tymczasem z drugiego pokoju wyszedł tropiciel.
- Szefie, powinniśmy się zbierać. Siedziba była pusta przez kilka godzin. Zważywszy na ostatnie wydarzenia polityczne sugeruję, abyśmy szybko wrócili. - Powiedział zwiadowca, stanąwszy przy drzwiach. Fakt wyjścia to była tylko i wyłącznie kwestia czasu, gdyż Shin nie miał w zasadzie czego szukać na miejscu. Gigusawu i jego żona pożegnali dwóch ninja, po czym zajęli się swoimi sprawami.

Koniec sesji

Offline

 

#139 2014-06-06 20:09:06

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Wybrzeże i domy rybaków

   Shinsaku uśmiechnął się, zginając przy tym ciało wpół. Był mężczyźnie niesamowicie wdzięczny. Z jego pomocą, a raczej przedmiotu, który zdecydował się wymienić, mógł posiąść jeszcze lepsze efekty w swoich medycznych czynnościach. Jak podejrzewał, pijawki mogły mu umożliwić leczyć tych, których sam wcześniej nie potrafił.
   Żegnając się również z kobieciną, która zdecydowała się przyjąć w gości lidera Wyrzutków oraz jego podwładnego, wyszedł z chaty, dzierżąc w dłoni pokaźnych rozmiarów zwój. Nakayama mógł wyglądać nieco jak obwoźny kupiec, same zaś zwinięte pergaminy, przypominać miały mapy. Czarnowłosy, zdając sobie z tego sprawę, roześmiał się i ruszył w stronę głównej siedziby organizacji, której przewodził.
   Dopiero teraz zdawał się zacząć dostrzegać, jakie możliwości gwarantowała mu posada, którą obejmował.


[zt -> Główny budynek organizacji – pokój lidera]

Offline

 

#140 2014-06-07 18:07:29

Yun

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-04
Posty: 151
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: Zawieszony
Płeć: K/M
Wiek: 10

Re: Wybrzeże i domy rybaków

     Nigdy wcześniej dziewięciolatek nie ujrzał tego miejsca. Przypłynął tu po raz pierwszy, dlatego widok wokół niego zatrzymał dech w piersiach. Przezroczysta woda, w której przejrzyście było widać pływające ryby i kolorowe rafy koralowe. Widok dopełniała piaszczysta plaża, na której turyści wylegiwali się, oraz łowiący ryby rybacy, którzy mieli tu swoje małe domki. Dopłynąwszy do brzegu, wstał, oraz ściągając maskę wyszedł na brzeg. Łódź zostawił luźno, gdyż nie miał najmniejszych obaw o kradzież. Wiedział bowiem, iż tereny Ronin no Kuni są zupełnie bezpiecznym miejscem. Ruszył więc wgłąb wyspy, ruszając do Siedziby.

z/t -> Ronin no Kuni/ Główna Siedziba Organizacji

Offline

 

#141 2014-07-04 14:36:52

Yun

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-04
Posty: 151
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: Zawieszony
Płeć: K/M
Wiek: 10

Re: Wybrzeże i domy rybaków

     Idąc drogą, prowadzącą ku wybrzeżu, przed oczyma w dalszym ciągu ukazywał mu się obraz przemawiającego Shinsaku. Szedł w ogarniającym smutku, starając wziąć się w garść. Z oczu wciąż nieprzerwanie leciały mu łzy, jednak w mniejszym stopniu, niż podczas rozmowy.
- Muszę wziąć się w garść! - krzyknął, wycierając swe oczy w przemoczone od łez ręce - Sam nie będę w stanie przeżyć w tym świecie, a o powrocie nawet nie ma co myśleć. Powrocie do kogo? Nie ma ani powrotu, ani do kogo! - powtarzał w kółko, nie skupiając się na niczym innym.
     Dochodząc do rybaka, od którego wcześniej wypożyczył łódź, nie spojrzał się na niego ni przez chwilę. Nie chciał, by ten zauważył jego minę, chciał zwyczajnie uniknąć codziennej pogawędki o pogodzie, która zawsze poprawiła humor. Nie chciał zostać zapytanym o powód jego smutków, po prostu nie chciał z nikim rozmawiać. Z opuszczoną głową, podchodząc do mężczyzny, poprosił o łódź. W trakcie podróży starał się zapomnieć o całej sytuacji, lecz na marne. Nadszedł czas, kiedy chciał zmienić coś w swoim życiu. Nie koniecznie miały by to być zmiany zmieniające wiele w jego życiu, lecz na dobry początek miało to być coś, co sprawiłoby mu frajdę. Po chwili wyciągnął kunai z kieszeni, następnie przytrzymując prawy, związany u dołu kosm włosów, szybkim i posuwistym ruchem ściął go do połowy. To samo zrobił z lewą częścią swojej fryzury, pozostawiając proste włosy, sięgające do szyi.
- Zmiany, zmiany, w końcu. Koniec z rutyną, chłopcze! - rzekł sam do siebie, bez konkretnego wyrazu twarzy, wpatrując się w opadające na dno kosmki włosów.

z/t -> Tsuki no Kuni/Kowal

Offline

 

#142 2014-07-17 18:36:54

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Doszłam do wybrzeża, uwielbiam powiew świeżego powietrza. Znalazłam jakiś cudowny sadzik i łaaaadne jabłuszka, jedząc jedno z nich czułam się coraz lepiej. Dalej bolała mnie klatka piersiowa, nie wiem co ze mną robili, nie dowiedziałam się. Ale wspomnienia zostaną na długo, nie są miłe ale oznaczają, że musze się jeszcze wiele nauczyć aby przeżyć w tym świecie, musze dać sobie radę. Zastanawiam się, gdzie się wybrać na wycieczkę i żeby potrenować, ale na chwile obecną sobie usiądę na trawce, oprę o drzewko i zapale. Odpaliłam papierosa, w życiu się tak nie dusiłam, nawet jak zaczynałam palić. Za długa przerwa, oparłam się o drzewko i zamknęłam oczy.

Offline

 

#143 2014-08-24 21:52:16

Bai

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-08-23
Posty: 15
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Po pół godzinnym biegu dotarłem nad wybrzeże. Spojrzałem na horyzont, gdzie woda łączyła się z niebem. -A więc to gdzieś tam jest moja rodzina. Kiedyś ich znajdę. -Pomyślałem i wszedłem na piasek, a następnie zacząłem powolny spacer wzdłuż brzegu.
-Ale najpierw muszę stać się silniejszy! -Zawołałem i wyciągnąłem zwój, który udało mi się zdobyć w bibliotece.
-Potem oddam -Uśmiechnąłem się i siadłem na piasku.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
_________________________

Akcept by Katsuro

Po skończonym treningu usiadłem na piasku i ponownie spojrzałem na wodę. -Jak stanę się odpowiednio silny wyruszę tam i znajdę ich. Tylko co później? Nie chciałem dalej sobie zaprzątac tym głowy więc padłem cały na piach i zamknąłem oczy.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2014-08-24 23:13:26)

Offline

 

#144 2015-01-06 00:42:14

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wybrzeże i domy rybaków

    Rejs minął szybko. Po kilku godzinach monotonne podróży znalazłem się w Kraju Uciekiniera. Ronin no Kuni. Tereny tam dobrze mi znane, że mógłbym napisać o nich książkę. Mimo młodego wieku, byłem w stanie stwierdzić, iż znam tę wyspę jak własną kieszeń. Nie umiałem określić, co mnie tutaj przyniosło.
     Tęsknota? Więź? Żal? Smutek? Nostalgia? Widok dziewczynki?
     Nie wiedziałem, co oczywiście sprawiało, że stałem bezwładnie. Patrzyłem się na horyzont, obserwując słońce. Traciłem czas w tak dziwny sposób. Nie umiałem orzeknąć co ja tutaj robię. Dlaczego opuściłem Hidari i dostałem się do Kraju Uciekiniera? Czemu próbowałem powrócić do korzeni? Znałem mojego ojca dobrze. Nie będzie nawiązywać ze mną kontaktu aż do śmierci. Złamałem jego zasady. Jego święte prawo. Nie zachowałem najpiękniejszych zasad.
     Zostałem skrytobójcą.
     Oddychałem spokojnie. Obserwowałem morze. Czułem... Spaleniznę?
     Z bliskiej strony dało się słyszeć dziwne odgłosy. Były one wyciszone, pewnie przez wiatr. Odwróciłem się. Ruszyłem za źródłem zapachu. Wtem dostrzegłem grom na niebie. W środku dnia. Nie było to normalne. Wiedziałem więc jedno.
     Tam ktoś walczył.
     A ja chciałem zobaczyć kto. Ruszyłem powoli za hałasem. Może uda mi się go odnaleźć?

Z tematu [Siedziba Wyrzutków -) Areny]

Offline

 

#145 2015-01-15 15:17:09

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Wybrzeże i domy rybaków

        Szedłem spokojnym krokiem, mijając kolejne domy rybaków. Okolica wydawała się całkiem spokojna. Widziałem sporo ludzi, ale nie aż na tyle dużo, żeby można było nazwać to tłumem. Wszyscy wydawali się mili i spokojni, jakby żaden z nich nie miał problemów i zmartwień. Kierowałem się na plażę, szukając odpowiedniego miejsca na trening. Powinno znajdować się na uboczu, aby nikt nie podglądał, co ja tak właściwie robię. Byłoby świetnie, gdyby znajdowały się tam jakieś skały, albo coś innego, co mogógłbym wykorzystać jako rekwizyt do ćwiczeń.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
______________________

Akcept by Katsuro

        Po wysiłku zdecydowałem się na odpoczynek, położyłem się na ziemi nieopodal plaży. Patrząc w niebo uciąłem sobie drzemkę. Nie trwała ona jednak zbyt długo, po godzinie się obudziłem i udałem w dalszą podróż. Postanowiłem wrócić się do siedziby wyrzutków. Miałem nadzieję, że tam spotka mnie coś ciekawego..

[z/t -> Tablica Ogłoszen]

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2015-01-17 22:41:58)


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#146 2015-02-17 16:41:52

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Wybrzeże i domy rybaków

      Nie minęło dużo czasu. a już byłem nieopodal wybrzeża. Po raz kolejny miałem przed oczami obraz tego specyficznego miejsca. Od razu przypomniał mi się trening, który odbywałem w tym miejscu jakiś czas temu. W samym miasteczku praktycznie nic się nie zmieniło. Ludzi było sporo, ale nie za dużo. Nie panował tu chaos, wszystko współistniało i żyło w harmonii. Budowle były gęsto stawiane, ale bez przesady. Krótko mówiąc, miejsce było całkiem przyjemne i nie odpychało od siebie turystów, których z resztą też było tam sporo.
      Nie mogę jednak zwiedzać tego miejsca w nieskończoność, mam ważniejsze rzeczy do roboty. Musiałem znaleźć rezydencję, tylko to się w tamtej chwili liczyło. Dobrze, że na ogłoszeniu znajdowały się wskazówki dotyczące jego położenia. W przeciwnym razie miałbym niemały problem. Jednak w tym przypadku pozostało mi jedynie poszukać budowli o wyglądzie podobnym do tego na kartce. Wobec tego, zacząłem chodzić po miasteczku niedaleko wybrzeża, oglądając się dokoła. Rezydencja wyróżnia się z tłumu, nie ma drugiej takiej w tej okolicy.
      Poszukiwania nie trwały długo, kilka minut później stałem u stóp mojego celu. Wszedłem do środka przez bramę, zacząłem szukać kogoś, z kim mógłbym porozmawiać, zgłosić się do wykonania zlecenia. Ciekawiło mnie, czy oby na pewno jestem pierwszą osobą, która pojawiła się tutaj w tym celu. Tak czy siak, tak dostojna chata powinna posiadać jakiegoś lokaja, lub ochroniarza. To właśnie za takim człowiekiem zacząłem się rozglądać.
      -Witam, przyszedłem w sprawie zlecenia. - powiedziałem, po czym zacząłem czekać na reakcję drugiego człowieka. Czy uzna, że jestem odpowiedni do tej misji? Czy powierzy ją w moje ręce?


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#147 2015-02-18 07:08:17

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

^^

     Młodzieniec znalazł się na wybrzeżu. Podróż nie zajęła mu wiele czasu, ponieważ już dobrze orientować się w lokalizacji Kraju Uciekiniera. Tak, dzięki różnym zleceniom Wyrzutek rozwijał nie tylko ciało, lecz i umysł. Poznał główne punkty w Ronin no Kuni, stoczył swoje pierwsze walki, pomagał konkretnym ludziom. Teraz orientacja w terenie wzrosła do takiego poziomu, że Moto bez problemu mógł dotrzeć do wybranego przez siebie miejsca. Było to o tyle dobre, iż nie musiał spędzać czasu na pytanie przypadkowych person jak dotrzeć do celu. Tak, rozwój w stronie geograficznej był potrzebny nawet ninja. A szczególnie wyższym randze osobom, jak dowódcom, czy generałom.
     Yoshiro po odnalezieniu się w mieście chciał znaleźć rezydencję. Jak sam zauważył, zadanie to nie było trudne. Nawet bez szczegółowej wiedzy mógł dotrzeć do tego miejsca. Po upływie kilku minut od szukania, Moto dostrzegł budynek, do którego miał się udać. Wyrzutek wyruszył więc do niego. A z każdym kolejnym krokiem w jego sercu mogły budzić się wątpliwości. Otóż budowla ta przerastała rozmiarem każdą inną chatę w tej okolicy. Była wykonana z drewna wysokiej jakości, a zdobienia dało się dostrzec wszędzie. Również jej ogrodzenie, przypominające stylową palisadę, budziło zachwyt w oczach młodzieńca. Czyli jedno było pewne. Ta rodzinka należała do tych bardziej dzianych. W sumie to nie dziwnego. Nie każdego było stać na wynajęcie płatnego mordercy. Yonura najwidoczniej posiadali spore zyski w tej okolicy, a może nawet i szerszym obrębie.
     Moto miał rację. Przy wejściu stał strażnik, którego zadaniem było pilnować domostwa. Gdy dostrzegł zbliżającego się młodzieńca, uniósł brew. Kto w takim wieku mógłby zbliżać się do rezydencji rodu Yonura? Cóż, chyba tylko głupiec. Lokaj miał już przegnać Yoshiro, jednakże ten przedstawił się pierwszy. Wtedy to mężczyzna mu odpuścił. Znał doskonale historie o ninja, a najbardziej w pamięć zapadły mu te, jak małe dzieci wychowane przez Wyrzutków, potrafiły zamordować niejednego dorosłego. Lokaj ustąpił.
     - Dzień dobry. Rozumiem, że przyszedł Pan w sprawie zlecenia rodu Yonura. W takim razie zapraszam do środka. - oświadczył człowiek, a następnie wpuścił młodzieńca na teren rezydencji.
     Młodzieniec i lokaj przemieszczali się do wejścia. Moment później, gdy znaleźli się we wnętrzu, mężczyzna oprowadzający skierował Moto do pokoju wizyt. Yoshiro dobrze trafił, bo dostrzegł starego mężczyznę, który siedział na wywyższeniu. Z pewnością była to głowa rodziny. Należało więc się odpowiednio przedstawić.
     - Oto pański zleceniodawca, a mój pan. Aio Yonura. - dodał lokaj.

Offline

 

#148 2015-02-18 18:16:35

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Wybrzeże i domy rybaków

      Dostałem się w okolice wybrzeża. Już kiedyś tu byłem, dlatego miałem trochę rozeznania w terenie. Bez wątpienia przyśpieszyło to poszukiwania tego specyficznego domu - wiedziałem, gdzie go nie ma. Mogłem od razu przystąpić do sprawdzania miejsc, których jeszcze nie miałem okazji zwiedzić. Nie był to jednak mały obszar, w końcu byłem tutaj tylko przez chwilę, a miejsce jest bardzo rozległe. Budynki nie były budowane zbyt gęsto, a klimat panujący w tamtym miejscu również był bardzo dobry. Te czynniki sprawiały, że spacer przez miasteczko był istną przyjemnością. Już wiem, dlaczego tak wielu turystów wybiera to miejsce.
      Znalezienie rezydencji rodziny Yonura nie było trudne. Była duża i rzucała się w oczy. Dzięki temu już po kilku minutach byłem przed jej frontowym wejściem. Całość była ogrodzona imponującą palisadą, prawie każdy element budynku był zdobiony. W skrócie, nie była to biedna rodzina. Nie chciałbym być na miejscu osoby, której szukają. Jeśli ja nie podołam, z pewnością będą mieli pieniądze na wynajem następnego zabójcy i tak w nieskończoność. Tak jak przewidywałem, nieopodal znajdował się ochroniarz. Wyglądał na lekko zdziwionego, że w odwiedziny przychodzi ktoś wyglądający tak jak ja. Postanowiłem zacząć rozmowę, mężczyzna szybko ogarnął całą sytuację i odpowiedział. Razem zaczęliśmy marsz do wnętrza budynku. Weszliśmy do pokoju, w którym stał pewien starzec. Został mi przedstawiony przez ochroniarza jako głowa rodziny, ważna osobistość i zleceniodawca mojej misji.
      -Witam, jestem Yoshiro Moto z organizacji wyrzutków. Przyszedłem tutaj z zamiarem zrealizowania pańskiej misji dotyczącej zabójstwa. Mógłby Pan jaśniej przedstawić mi sytuację? - nie było na co czekać, od razu powiedziałem kim jestem i wyjawiłem moje zamiary. W końcu to od tego mężczyzny dowiem się szczegółów na temat zlecenia, dlaczego więc miałbym coś przed nim ukrywać? Ustałem w ciszy, czekałem na odpowiedź staruszka. Wytężyłem słuch, w tym wieku można mieć problemy nawet z mówieniem.

Ostatnio edytowany przez Yoshiro (2015-02-18 18:17:03)


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#149 2015-02-18 21:16:32

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

^^

     Yoshiro znalazł się w domostwie rodziny Yonura. Zabudowa tego terenu spowodowała zachwyt u młodzieńca. Siedziba Wyrzutków była o wiele większa, jednakże panowały w niej surowe klimaty. Przynajmniej w porównaniu do tego pięknego domostwa. Rezydencja prezentowała się okazale. Wszystko tutaj zostało wykonane z dbałością o szczegóły, której nie powstydziłby się niejeden mistrz medytacji. Moto mógł obserwować, że nawet tak błahe i z pozoru niedostrzegalne detale pokroju wykończeń klamek, czy ułożenie roślin, w połączeniu ze sobą tworzyły perfekcyjną wizję. Tak, ta rezydencja mimo swojego bogactwa, sprawiała wrażenie jeszcze dostojniejszej. W takim miejscu mógłby zatrzymać się nawet jeden z Lordów Feudalnych, przynajmniej na dzień lub dwa, a nie przyniosłoby to mu ujmy.
     Młodzieniec słusznie dostrzegł, iż jego pracodawca nie należy do biednych osób. Głowa rodziny Yonura siedziała naprzeciwko Wyrzutka. Mężczyzna ten był stary. Świadczyła o tym łysina, a także siwe wąsy, które delikatnie opadały poza brodę człowieka. Postać ta jednak nie wydawała się być słaba. Wręcz przeciwnie. Od najstarszego z obecnych tutaj biła dziwna siła, aura, która sprawiała, że nawet ninja mógł czuć się niepewnie. Mężczyzna wstał, a mimo swojego podeszłego wieku, nie sprawiło mu to żadnego problemu. Senior rodu bez problemu zszedł ze wzniesienia, na którym ustawiono jego krzesło. Zatrzymał się na kilku ostatnich stopniach tak, aby wydawać się większym niż jest w rzeczywistości. Wyższym od Yoshiro, co najmniej o głowę...
     Postać odezwała się. A głos miała cudowny... Głęboki, zmysłowy, aczkolwiek pewny. Wyrzutek mógł dać sobie uciąć czerep, a nawet i inne części ciała, za to, że Yonura bez problemu zabiłby bezbronnego, zaledwie rozkazem. Brzmiał jak najbardziej stereotypowy możnowładca. Czyżby magnateria i ród tutaj gospodarujący miały coś wspólnego? Kto wie...
     - Witaj, Yoshiro-san. Schlebia mi ta obecność, ponieważ doskonale wiem o tym, że wojownicy Shinsaku należą do jednych z najbardziej utalentowanych na całym globie. - odezwał się powoli starzec. Minęła chwilka, zanim zrobił to ponownie. - Mam nadzieję, że jesteś gotowy na misję. Nie mam zamiaru wtajemniczać ciebie w tą sytuację. Jest ona sprawą rodu Yonura. Nie wie o niej nikt inny, nawet ten tutaj obecny Chouro, lokaj naszego zacnego rodu. Pytam więc jedynie - czy jesteś gotowy zamordować z zimną krwią bezbronnego człowieka? Albo walczyć do upadłego z równym sobie? Ofiara, którą masz dotknąć swoim ostrzem, nie jest chłopcem do bicia. Ponawiam więc pytanie - byłbyś w stanie zabić prawie ninję? Kogoś, kto stawi ci opór?
     Moto musiał się zastanowić, a potem udzielić odpowiedzi...

Offline

 

#150 2015-02-18 22:47:49

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Wybrzeże i domy rybaków

      Zaprowadzony przez ochroniarza, znalazłem się w jednym pokoju z głową rodziny Yonura. Na początku źle go oceniłem. Widząc jego siwe wąsy, mężczyzna wydawał mi się słaby, zdominowany przez swój wiek. Myślałem, że jest normalnym staruszkiem, który nie ma już praktycznie nic do roboty w życiu i spędza ostatnie lata w swojej rezydencji. Było jednak całkiem inaczej - mężczyzna był pełny życia, jakby emanowała od niego energia. Po kilku chwilach, zbliżył się do mnie. Wydawał się dużo większy, niż myślałem na początku. Nie miałem pojęcia, czym jest to spowodowane. Jego głos miał ton bardzo stanowczy i poważny, przez to czułem silną potrzebę mówienia prawdy. Jak mógłbym skłamać patrząc w oczy takiemu człowiekowi? Tak jak się spodziewałem, nie zamierzał wyjawić mi szczegółów dotyczących sporów w jego rodzinie, zależało mu tylko na wyeliminowaniu celu. Spytał się mnie, czy aby na pewno uważam się za odpowiednio silnego, żeby zabić kogoś z zimną krwią.
      -Proszę odpowiedzieć sobie na jedno pytanie. Czy przyszedłbym tutaj, gdybym nie był do tego gotowy? - powiedziałem stanowczo. Czułem się pewny, co do swoich możliwości. W końcu tego typu misja to też okazja na sprawdzenie samego siebie. Nie tylko pod względem umiejętności walki, ale też psychiki. W końcu zabójstwo to nie małe obciążenie naszego umysłu, dlatego trzeba podejść do tego odpowiednio. Byłem już zdecydowany i gotowy do ruszenia w drogę. Mogłem już zacząć poszukiwania mojego celu, jednak wciąż nic o nim nie wiedziałem.
      -Potrzebuję kilku informacji. Jak wygląda, gdzie mam szansę go znaleźć? - spytałem starca. Im więcej będę wiedział na temat celu, tym łatwiej zrealizuję powierzone mi zadanie. Mimo, że ta misja wydawała się być najtrudniejszą ze wszystkich, które jak dotąd ukończyłem, to nie zawahałem się nawet przez chwilę. Co ważniejsze, na pewno nie dałem po sobie poznać jakiegokolwiek niezdecydowania. Klient nie może widzieć, że mam wątpliwości. W końcu lada chwila, z zimną krwią będę musiał zabić człowieka. Tak jak to zwykle bywa, również potencjalna nagroda dodawała mi skrzydeł. Wynagrodzenie wydawało się być niemałe, wystarczy spojrzeć na tutejszy wystrój, żeby zobaczyć bogactwo rodu. Mam tylko nadzieję, że nie są oni zbyt skąpi.

Ostatnio edytowany przez Yoshiro (2015-02-18 22:48:45)


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#151 2015-02-19 22:43:48

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

^^

     Yoshiro zdziwił się, widząc prawdziwe oblicze głowy rodu. Yonura senior pokazał swoją potęgę. Mimo wieku, który dla większości ludzi byłby kulą u nogi, on nie przejmował się byle czym. Potrafił dostrzec problemy, które zagrażały jego rodzinie. Co więcej, rozwiązywał je bez większych problemów. Wiedział, gdzie trzeba się zgłosić, aby znaleźć zabójcę. Potrafił bez problemu ocenić człowieka, który się do niego zgłosił. Dbał o prestiż rodziny, co ujawniało się chociażby po meblach i bogatych zdobieniach tego domostwa. Również kolejną ważną jego cechą było to, iż trzymał język za zębami. Właśnie przed chwilą dał znać Wyrzutkowi, że gdyby za bardzo interesował się historią, którą miał zakończyć, być może i na niego wydanoby wyrok. Tak, świat ninja był brutalny, jednakże to co reprezentowała sobą polityka... Brak słów, aby określić to bagno.
     Senior spojrzał na Moto ze spokojem. Nie widać było specjalnego poruszenia, ani nadzwyczajnej reakcji. Po upływie kilkunastu sekund wyraz twarzy mężczyzny zmienił się. Powoli usta utworzyły łuczek, wygięty w jedną stronę. Był to oczywiście uśmiech, chociaż Yoshiro mógłby przysiąc, że nie widział jeszcze tak dziwnego wyrazu twarzy. Najwidoczniej jego zleceniodawca miał niejedno do ukrycia. Teraz jednakże zdawał się być bardzo zadowolony. Jakby dumny z siebie. Bez problemu zaśmiał się. Jego niski głos ponownie dało się słyszeć w całej sali.
     - Znakomicie. Doskonała odpowiedź. Nie będę więc drążyć tego tematu. - odpowiedział. Usta wciąż pozostawały wygięte. Uśmiech widniał długo. Tak, najwidoczniej młodzieniec zadowolił seniora. Yonura wiedział już, że Moto nie jest chłopcem do bicia. Może i należał do młodych ninja, ale nie był już świeżakiem, czy byle kim. Potrafił zamordować, a to, że do tej pory nie wybijał byle kogo, świadczyło tylko dobrze. Kim jest ten, kto przelewa krew bez powodu? Zwyczajnym mordercą. Natomiast osoba, która inteligentnie dobiera swoje ofiary, staje się postrachem wielu ludzi.
     - Osoba, której poszukujesz, zwie się Oseru Yonura. W zasadzie to zwała się. Nie widnieje już na gobelinie naszego zacnego rodu. Jednakże on sam tytułuje siebie w ten sposób. - orzekł mężczyzna. Milczał przez dłuższą chwilę. Na jego twarzy dało się dostrzec ból i złość. Jak gdyby sam próbował wymierzyć sprawiedliwość temu człowiekowi. - Rozpoznasz go bez problemów. Ma siwe włosy, chociaż jest młody. Ma ledwie ponad trzydzieści lat. Ubiera się w fioletowe szaty, co czyni go rozpoznawalnym. No i najważniejsze. Zawsze ma przy sobie katanę, którą nosi u boku w ozdobnej pochwie.
     Yoshiro już doskonale znał przeciwnika. Należało go tylko znaleźć i pozbyć się go.. Zaraz. Znaleźć. Skąd młodzieniec mógł wiedzieć, gdzie on jest. Z pomocą przyszedł mu gospodarz, który odezwał się cicho.
     - Oseru powinien znajdować się w domu niejakiej Uraki, swojej kochanki. Dom znajduje się na wybrzeżu. Stoi samotny pośród klifów. Znalezienie go to twoje zajęcie.

Offline

 

#152 2015-02-20 18:45:38

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Wybrzeże i domy rybaków

      Mężczyzna spytał mnie, czy jestem w stanie kogoś zabić. Czy jestem wystarczająco silny, żeby zamordować kogoś z zimną krwią? Cóż, to zależy przede wszystkim od okoliczności. Oczywiście, nie przyjdzie mi to z łatwością, zawszę będę miał jakieś wątpliwości. W końcu to bardzo poważny czyn, może zostawić potężny ślad na mojej psychice. Nie mogłem jednak pokazać mojemu klientowi, że się waham. W końcu, zatrudni mnie tylko w przypadku, kiedy będę w stanie tego dokonać. Płatnych zabójców na pewno zgłosi się więcej, nie musi wybierać akurat mnie. W związku z tym odpowiedziałem dość sprytnie, wydawałem się bardzo pewny siebie.
     Starca bez wątpienia zadowoliła moja odpowiedź, nawet lekko się uśmiechnął. Jakby wiedział, że trafił na właściwego człowieka i jest w związku z tym zadowolony. Przeszedł od razu do rzeczy, zaczął opisywać mi mój cel. Mam zabić Oseru Yonurę, mężczyznę z siwymi włosami około trzydziestki. Było to nieco dziwne, kto tak wcześnie siwieje? Poza tym, często ubiera się w fioletowe szaty. Senior podał mi nawet prawdopodobne miejsce jego pobytu - dom jego kochanki. Nie pozostało mi nic innego, jak tylko ruszyć w drogę w poszukiwaniu owego domku. Znajdował się on gdzieś na wybrzeżu, więc nie miałem do niego daleko.
     Wyszedłem z rezydencji i ruszyłem w drogę. Musiałem za wszelką cenę znaleźć budynek, o którym zostałem poinformowany. Podobno stoi samotny, pośród klifów. Zacząłem szukać charakterystycznych miejsc, pasujących do opisu. W przypadku znalezienia go, chowam się za jakąś osłonę. Nie mógłbym zaatakować, nie posiadam praktycznie żadnych informacji o przeciwniku. Mimo, że starzec powiedział mi sporo, to nie wspomniał nic na temat umiejętności walki zdrajcy, czy jego ochronie. Musiałem zachować ostrożność. W końcu nie mogę wyskoczyć z mieczem na przeciwnika, który może mnie pokonać jednym ciosem, prawda? Najpierw muszę dokonać obserwacji, ocenić sytuację i wtedy atakować z zamiarem zabicia. Tylko w ten sposób mogę podołać zadaniu.


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#153 2015-02-21 10:17:00

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

^^

     Młodzieniec był zdecydowany. Wiedział, że zabije osobnika. Nie z powodu zawiści, zazdrości, nienawiści, czy innych ludzkich uczuć. Yoshiro nie miał zamiaru odgrywać się na Oseru. Eks Yonura nie interesował go pod względem personalnym. Po prostu był celem Moto. I to był jego jedyny błąd. Nawinął się komuś, kogo było stać na wynajęcie ninja. Jego życie nie mogło więc przybrać teraz normalnego obrotu. Będzie poszukiwany ze wszystkich stron. Jeżeli jeden skrytobójca polegnie, przyjdzie pięciu następnych. Pieniądze są bardzo potężnym środkiem, który umożliwia nawet tak trudne poczynania. Yoshiro musiał wiec uświadomić sobie, że monety potrafią być groźną bronią. O wiele bardziej niebezpieczną niż ostrze czy bełt pędzący z kuszy. O ile w obu podanych przypadkach groźba jest widoczna i da się jej uniknąć, o tyle sumy i opłaty są dalekie od naszych oczu. Dlatego praca ninja tak często wiązała się z pieniędzmi...
     Moto postanowił opuścić rezydencję rodu Yonura. Wyszedł z honorami, aczkolwiek pospiesznie. Nie miał zamiaru tracić czasu. Po prostu był perfekcjonistą. Dzięki temu, że wcześnie wykona zadanie, dostanie swoją nagrodę prędzej. A młodzieniec potrzebował pieniędzy. Można było się zastanawiać dlaczego, jednakże to nie jest obrotem tej przygody. Jeżeli kogokolwiek interesuje, po co Wyrzutkowi mamona, najlepiej zapytać Yoshiro. W końcu wykonuje on kolejną misję z rzędu, bez odpoczynku i treningów.
     Przed wyjściem z domostwa młodzieniec dostał ostatni prezent od losu. Tuż za bramą, zatrzymał go lokaj. Mężczyzna szybkim krokiem zbliżał się do Wyrzutka. Widać, że miał dla niego ważna informację. Yoshiro postanowił więc zaczekać na niego. Jak się okazało, ta decyzja wpłynęła dobrze na dalsze losy misji. Co takiego powiedział więc lokaj?
     - Panie Yoshiro, proszę zaczekać. - oświadczył na początku. Chwilkę później zbliżył się do młodzieńca i wręczył mu pergamin. - Pan Yonura nie jest pewien, czy dobrze Pan bez problemów. Oto mapa. Musi pan iść na północ, a następnie... Pokonać Oseru. W tamtych rejonach nie ma domów, poza jednym. W nim właśnie przebywa pański przeciwnik. Życzę więc powodzenia i wracam do moich zajęć.
     Yoshiro musiał więc iść w wybranym przez pracodawcę. Dzięki temu będzie mógł szybciej rozwiązać zadanie. A mapa bardzo pomoże mu w odnalezieniu miejsca przebywania ofiary...

Offline

 

#154 2015-02-21 14:15:21

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Wybrzeże i domy rybaków

      Po otrzymaniu wytycznych od głowy rodziny Yonura, nie pozostało mi nic innego, jak tylko wyruszyć w drogę. Zdobyłem pewne informacje na temat mojego celu. Wiedziałem jak wygląda, jak się ubiera oraz gdzie może się znajdować. Wciąż jednak nie miałem pojęcia na temat jego umiejętności czy ochrony. Przecież wie, że wyślą za nim zabójców, na pewno będzie próbował się bronić. Zastanawiało mnie, co tak właściwie zrobił, dlaczego chcą odebrać mu życie. W jaki sposób się naraził? Starałem się jednak tłumić ciekawość. Im więcej dowiem się na jego temat, im bardziej zacznę myśleć nad jego zachowaniem, tym trudniej będzie mi wykonać misję. Pieniądze jednak są mi potrzebne, dlatego nie mogę na to pozwolić.
     Ruszyłem w drogę, im prędzej zrealizuję zlecenie, tym lepiej. Wychodząc z rezydencji ktoś mnie zawołał. Był to znajomy głos. Gdy się odwróciłem, ujrzałem lokaja, tego samego który wcześniej mnie powitał. Przekazał mi mapę, które niewątpliwie ułatwi mi znalezienie celu. Powiedział również, że powinienem kierować się na północ. Tam znajdę dom, stojący samotnie pośród klifów. Właśnie w nim ma znajdować się moja ofiara - trzydziestoletni mężczyzna.
      Zrobiłem tak, jak poradził mi lokaj. Udałem się na północ, gdzie zacząłem poszukiwania domu. Nie powinno być to trudne zadanie, w końcu jest to jedyny budynek w tej okolicy. Wciąż nie miałem pojęcia o umiejętnościach zdrajcy, cały czas myślałem nad strategią. Na razie musiałem zostać w ukryciu. Potrzebowałem więcej informacji na jego temat. Podczas obserwacji, przy odrobinie szczęścia, może dowiem się czegoś pożytecznego, co pozwoli przechylić szalę zwycięstwa na moją stronę.


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#155 2015-02-21 18:26:44

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

^^
     Wyrzutek musiał dostać się do domku na wybrzeżu. Z mapy oraz informacji, które otrzymał wcześniej Moto, Yoshiro wiedział, że lokacja znajduje się na klifowym wzgórzu. Dostęp do niej mógł więc być ograniczony, z jednego miejsca. Młody mężczyzna przemieszczał się z miasta do domku ofiary. Szczerze mówiąc, podróż nie jest warta opisywania. Wyrzutek przebył odległość w krótkim czasie. Przede wszystkim, droga nie była specjalnie długa. Dodatkowo mapa i jasne wskazówki ułatwił znacznie przemieszczanie się młodzieńca. Jedyną ciekawą informacją dla postronnych mogło być to, iż w drodze do chatki Yoshiro dostrzegł postać idącą przed nim. Jak wiadomo, droga prowadziła tylko do tego domu, a że odległość między wędrownikami była całkiem sporo, Wyrzutek mógł się domyślać, że ta osoba odwiedziła jego przyszłą ofiarę. Albo postanowiła uprzedzić zlecenie zabójcy... Kto wie?
     Gdy Wyrzutek dotarł na wzgórze, poczuł, że coś dzieje się nie tak. Przede wszystkim, ni miał się gdzie ukryć. Miejsce to było całkowicie nagie. Jedynym schronieniem był domek. Właśnie, domek. Co z nim było nie tak? Otóż jego największą dziwnością była przyszłą ofiara Moto. Mężczyzna w wieku lat trzydziestu, wyglądający tak jak opisał go zleceniodawca. Szaty, zwiewne, lecz z pewnością nie krępujące ruchów przeciwnika, migotały na wiejącym wietrze. Oseru Yonura przyglądał się Wyrzutkowi. Uśmiechał się, co było widoczne nawet z odległości piętnastu metrów, która dzieliła ta dwie persony. Człowiek, który miał zostać zabity przez Moto, specjalnie nie przejmował się swoim losem.
     - Yo morderco! - krzyknął Oseru i zaczął się śmiać. Zadziwiające. Skąd on mógł wiedzieć, że wydano za jego nagrodę głowę? Cóż, wątpliwości miały zostać rozwiane już za moment. - Widziałeś tamtego faceta, który szedł przed tobą? Śledził ciebie aż do tutaj. I wydał mi gdzie byłeś. O zleceniu Wyrzutków wiedziałem, czyli wnioski nasuwają się same. Jesteś ninja, który ma skrócić mnie o głowę.
     Postać zaczęła się śmiać. Naprawdę, Oseru nie zdawał się być przerażony, czy nawet smutny.
     - Chcesz porozmawiać, czy od razu mamy walczyć? - zapytał sarkastycznie mężczyzna.

Offline

 

#156 2015-02-21 21:15:58

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Wybrzeże i domy rybaków

      Czym prędzej ruszyłem na zewnątrz rezydencji. Lokaj nie pozwolił mi jednak wyjść z pustymi rękoma. Podarował mi mapę, która na pewno pomoże w poszukiwaniu ofiary. Wynikało z niej, że muszę udać się na północ, a tam znajdę dom stojący samotnie pośród klifów. Zacząłem podążać właśnie w tamto miejsce. Moim celem był trzydziestoletnie mężczyzna o siwych włosach, często ubierający się w fioletowe szaty. Niestety nie wiedziałem nic na temat jego umiejętności. Może jest bardzo potężnym ninją, który rozniesie mnie jednym ciosem? Może wynajął ochronę, za pieniądze, których raczej nie jest mu brak? Nic nie było pewne, jednak musiałem stawić czoła niebezpieczeństwu.
      Poróż mijała bez żadnych problemów, tak przynajmniej mi się zdawało. Po jakimś czasie wreszcie ujrzałem dom, w którym prawdopodobnie znajdował się poszukiwany przez mnie mężczyzna. Cała ta okolica była nieco dziwna. Nie było się za czym schować, cały obszar był otwarty. Wtedy stało się coś nieoczekiwanego. Pojawił się przede mną jakiś człowiek odziany w fioletowe szaty. Już po chwili byłem całkowicie pewny, że to właśnie go mam wyeliminować. Powiedział, że przez cały czas byłem śledzony. Co więcej, wyglądał na bardzo pewnego siebie. Jakby był pewny co do rezultatu naszego pojedynku. Nie miał co do tego żadnych wątpliwości. W pewnym momencie nawet sarkastycznie spytał, czy chcę rozmawiać, czy też od razu przejść do walki.
      Moja reakcja była oczywista. Nie mam o czym rozmawiać z tym człowiekiem. Jego przeszłość, powody z których został wyrzucony - to wszystko mnie nie interesowało. Miałem tylko jeden cel, musiałem go wyeliminować. Z drugiej strony, na pewno jest silnym wojownikiem. W końcu wyszedł do mnie, nawet przez chwilę nie próbował się chować czy też uciekać. Nasz pojedynek może być zacięty, albo też zostanę wyeliminowany szybko. Nie mogę się jednak poddać bez walki! Pochwyciłem mój miecz, który nosiłem na plecach i ruszyłem do ataku. Przeciwnik stał kawałek ode mnie, a do tego stał na dachu budynku. Nie było to jednak dla mnie problemem. Nie stanowiło to dla mnie problemu. Wzbiłem się w powietrze i wykonałem zamach moim orężem [siła i szybkość 55]. Taki atak, jeśli trafi, może zakończyć pojedynek w zasadzie zanim się rozpocznie. Zaraz po nim zacząłem wykonywać cięcia w różne sposoby, unikając monotonii [siła 40, szybkość 40]. Nie przewidywałem, że zranię go tymi ciosami. Chciałem jedynie sprawdzić jego umiejętności, ale jeśli jakimś cudem uda mi się go trafić, to też nie będę rozpaczał.

Ostatnio edytowany przez Yoshiro (2015-02-22 15:56:52)


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#157 2015-02-22 23:19:11

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

^^

     Moto obserwował przeciwnika, który znajdował się... Na dachu. Mężczyzna uśmiechał się i zapraszał Wyrzutka do konwersacji. Cóż, nie było to mądre zachowanie. Przede wszystkim, nie znał umiejętności Yoshiro. Również możliwość nieuwagi była tutaj całkiem prawdopodobna. Gdyby przez przypadek osobnik nagle spadł z budynku, zostałby łatwym łupem. Szczególnie, że ninja nie zdawał się być zainteresowany jego słowami. Oseru Yonura jednakże nie zmienił swojego postępowania. Na twarzy człowieka widać było wciąż radość, zainteresowanie przybyłym oraz brak roztropności. Najwidoczniej ten mężczyzna był bardzo specyficznym typem. Nie oznaczało to jednak, iż powinno się go lekceważyć. Gdyby Wyrzutek to uczynił, z pewnością by poległ. Osoba w fioletowych szatach nie wyglądała na słabą. A co gorsza, w jej postępowaniu dało się dostrzec dziwna pewność siebie. Jak gdyby Oseru doskonale przewidywał ruchy młodzieńca.
     Yoshiro ruszył. Biegł z imponującą szybkością. Miał on zamiar dotrzeć do budynku, aby tam zmasakrować wroga ogromnym kunaiem. Broń Wyrzutka z pewnością nie należała do typowych. Krótko mówiąc, zapowiadało się ciekawe starcie. Dwóch wojowników, którzy korzystali z broni. Naprawdę, wszystko przybierało coraz jaśniejszych barw. Szczególnie w momencie, gdy Oseru się ruszył.
     - Młody, nie pędź tak. Musisz mi stawić dłuższy opór, dlatego nie powinieneś od razu zużywać całych sił na takie manewry. - krzyknął kpiąco mężczyzna. Yonura czekał, aż Wyrzutek podskoczy. Dlaczego?
     Ostrze wysunęło się szybko. Pochwa została pusta, a katana lśniła w blasku słońca. Kyu kunai napotkał przeszkodę. Atak Oseru był idealny. Cięcie wykonane identycznie (Siła i Szybkość 55). Młodzieniec mógł tylko pogratulować przeciwnikowi reakcji (Reakcje 50). Sekundę później stało się coś równie nieoczekiwanego. Yonura odskoczył do tyłu. Jego postać oddaliła się na tyle, że przekroczyła linię dachu. Mężczyzna spadł na ziemię, a znajdował się teraz za domem. Wyrzutek musiał więc teraz jakoś zareagować. Ale jak? Iść po przeciwnika? Czekać? Kto wie?
     - Powodzenia w dalszej walce. - powiedział miecznik podczas odskoku.

Offline

 

#158 2015-02-23 16:06:39

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Wybrzeże i domy rybaków

     Moje poszukiwania nie trwały długo, już po chwili znalazłem się nieopodal domu, do którego polecił iść mi lokaj rodziny Yonura. Ku mojemu zaskoczeniu, nie było tam niczego, za czym mógłbym się schować. Teren dokoła budynku był pusty, nie było żadnych przeszkód. Cóż, walka w takim miejscu mogłaby być uciążliwa dla normalnego człowieka. Ja jednak lubię tego typu starcia, gdzie liczą się tylko umiejętności i nie ma miejsca na jakieś dziwne sztuczki.
     Zbliżałem się coraz bardziej, byłem już praktycznie u stóp budowli. Wtem na dachu pojawił się mężczyzna w fioletowych szatach. Nie było wątpliwości, że jest to człowiek, którego szukam. Tak, to właśnie go muszę wyeliminować, żeby ukończyć moją misję. Ale zaraz, kto normalny zrobiłby coś takiego? Musi albo mieć pustkę w głowie, albo być niesamowicie potężnym wojownikiem i mieć pewność co do naszego pojedynku. Cała ta sytuacja wydawała się dziwna, ale wiedziałem dwie rzeczy i to ich się trzymałem. Pierwsza, mam wyeliminować pewnego człowieka. Druga, jest on właściwie przede mną.
     W związku z tym ruszyłem przed siebie, wyskoczyłem w górę i próbowałem zaatakować moim Kyu Kunaiem. Ten cios był bardzo potężny, jeśli trafiony, na pewno zakończyłby nasze starcie. Mężczyzna jednak nie widział w nim zagrożenia, szybkim ruchem wyjął katanę z pochwy i zablokował mój cios. Nie wystarczy tylko niesamowita reakcja, ale potrzeba też wielkiej siły, żeby dokonać czegoś takiego. Byłem zaskoczony jego umiejętnościami. Ale może robi to tylko, żeby mnie wystraszyć, a w rzeczywistości to wyżyny jego możliwości? Ja wylądowałem na dachu budynku, a Oseru z niego zeskoczył, praktycznie w tej samej chwili. Skrył się za domem, gdzie pozostał czekając na mój ruch. Co więcej, życzył mi powodzenia w dalszej walce.
      Co teraz? Co powinienem zrobić? Zacząłem myśleć nad jakimś planem, w końcu nie dam rady pokonać go ot tak. Potrzebowałem jakiejś taktyki, która pozwoliłaby mi na zwycięstwo. Niestety, nic nie przyszło mi do głowy. W tym wypadku pozostało mi tylko jedno - ruszyć do ataku. Zeskoczyłem na ziemię, z drugiej strony budynku. Starałem się to zrobić tak, żeby przeciwnik mnie nie usłyszał. Wykorzystam w ten sposób element zaskoczenia. Gdy już byłem na ziemi, podszedłem do krawędzi ściany, mężczyzna znajdował się w tamtej chwili po mojej prawej stronie. Dobyłem dwa shurikeny [szybkość 50]z torby i rzuciłem prosto w niego. Takie ataki prawdopodobnie nic nie zdziałają, jednak postanowiłem biec zaraz za lecącymi "gwiazdkami ninja". Zaatakowałem od razu, jak znalazłem się przy Oseru, który prawdopodobnie musiał obronić się przed nadlatującymi ostrzami. Chciałem nie dać mu czasu na reakcję przed moim cięciem. Wykonałem mocny zamach Kyu Kunaiem [siła 55, szybkość 55], celując w klatkę piersiową mężczyzny. Jeśli mój atak nie poskutkuje, kontynuuję walkę w zwarciu, starając się zadać jak najwięcej obrażeń.

Ostatnio edytowany przez Yoshiro (2015-02-23 16:16:17)


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#159 2015-02-23 16:30:33

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Wybrzeże i domy rybaków

^^

     Młodzieniec nie stał w miejscu. Wiedział doskonale, że ten, który nie podejmuje decyzji, przegrywa. Oczywiście, dało się czekać. Obserwować przeciwnika. Dzięki temu Yoshiro mógłby wywnioskować jakim typem wojownika jest Oseru. Jednakże ten uznał, iż jest to zbyteczny zabieg. Z jednej strony mógł mieć rację. Stanie i rozmyślanie na polu bitwy nigdy nie należało do rozsądnych zajęć. A Wyrzutek nie dysponował umiejętnościami powielania, czy chociażby specjalnymi defensywami. Musiał więc posługiwać się własnym ciałem do eliminacji Yonury. Gdyby więc nie reagował, nie ruszył, być może zaraz by go zaatakowano. Cóż, postępek młodzieńca był dobry. No i oczywiście godny pochwały. Nie bał się przeciwnika, wolał z nim walczyć niż stać i zastanawiać się co dalej. To, że uniknął on jednego ataku, nie oznaczało niczego wielkiego. Wyrzutek również nie dałby się zranić takim błahym cięciem.
     Bohater pomknął w lewą stronę. Miał zamiar wykonać manewr, który nie był specjalnie trudny. Kiedy tylko dobiegł do skraju ściany, zaczął wprowadzać swój plan w życie. Cisnął shurikenami, które miały odwrócić uwagę przeciwnika. Następnie pobiegł zaraz za nimi, aby dosięgnąć przeciwnika Kyu Kunaiem. Tak, pomysł był całkiem dobry. Jednakże było małe ale. Przeciwnik nie stał w miejscu. A zwłaszcza, w momencie gdy Wyrzutek rozpoczynał swój manewr.
     Oseru szybko dostrzegł atak shurikenami. Postanowił więc wykonać unik, polegający na skoku w prawą stronę (Szybkość 50). Kilka chwil później nadciągnął Yoshiro. Jego atak długim ostrzem został powstrzymany w prosty sposób. Mężczyzna wykonał zamach swoją kataną, która skrzyżowała się z bronią Wyrzytuka (Szybkość i Siła cięcia 55). Młodzieniec nie mógł więc oddalić broni, ponieważ siłował się aktualnie z Yonurą, który parł na niego całym ciałem (Siła 60). Gdyby Yoshiro teraz ustąpił, ostrze wroga przeszyłoby jego pierś. A na to nie mógł pozwolić.
     Trzymał więc Kyu Kunaia, i siłował się z przeciwnikiem. Niestety, nie wiadome było jak długo wytrzyma. Czy postanowi zrobić coś bardziej specjalnego? Ciężko powiedzieć. Młodzieniec znajdował się w trudnej sytuacji, jak z resztą jego przeciwnik. Tamten jednakże nie robił sobie nic z tego i dalej zagadywał.
     - No i jak tam? Walczyłeś z takimi jak ja, ninjaku? - śmiał się.

Offline

 

#160 2015-02-23 16:49:53

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Wybrzeże i domy rybaków

     Moje zagranie miało szansę przynieść zadowalające skutki. Przy odrobinie szczęścia, mogłem nawet zakończyć nasz pojedynek w ten sposób. Mój przeciwnik zrobił jednak to, co było najbardziej odpowiednie. Nie trudził się unikaniem lecących do niego shurikenów. Odskoczył w bok tak szybko, jak tylko zdołał je zobaczyć. Było to chyba najlepsze posunięcie, jakie w tamtej chwili mógł zastosować. Jeśli spróbowałby odbić nadlatujące obiekty swoją kataną, nasz pojedynek pewnie byłby już skończony, a ja szedłbym do rezydencji rodziny Yonura odebrać zapłatę. Byłem lekko rozczarowany niepowodzeniem mojego ataku. Nie było co się rozczulać, trzeba było walczyć dalej. Nie mogę przegrać, muszę pokonać Oseru!
     Mimo, że shurikeny nawet nie tknęły mężczyzny, wykonałem cięcie kyu kunaiem celując prosto w jego klatkę piersiową. Tak jak można było się spodziewać, on zrobił to samo. Szybkim ruchem wymierzył cios swoją kataną, uderzając prosto w moją broń. Zaczęliśmy się siłować, napierając coraz mocniej na nasze ostrza. Miałem wrażenie, że przeciwnik daje z siebie wszystko, wówczas gdy ja mam jeszcze kilka asów w rękawie. Wydawało mi się, że nie ma on już więcej siły fizycznej, że nie jest w stanie mnie pokonać czystą siłą. Żeby jeszcze bardziej utwierdzić się w tym przekonaniu, zacząłem starać się jeszcze bardziej. Zacząłem przepychać jego ostrze z siłą, której jeszcze wcześniej nie miałem okazji użyć [siła 79]. Nigdy wcześniej nie wykorzystałem całego swojego potencjału, ponieważ nie było do tego okazji. W tym przypadku nie mam po co się powstrzymywać. Moje ostrze coraz mocniej zaczęło napierać na przeciwnika, celując w jego lewą pierś.
      Szansa, że w ten sposób zakończę naszą walkę jest duża, ale nie stuprocentowa. Jeśli mężczyzna jakimś cudem wywinie się z tego, nie mogę zatrzymać się w miejscu. Jeżeli tak się stanie, ruszę w jego stronę z moim mieczem, wysuwając kolejne ciosy celujące w różne miejsca jego ciała [siła i szybkość 50]. Nie zachowam jednak monotoniczności, będę wykonywał cięcia poprzeczne i pionowe.  Nie dam mu nawet chwili na odpoczynek, a gdy odskoczy, to ja do niego doskoczę i kontynuuję taktykę.


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.warzywko.pun.pl www.zakonsokola.pun.pl www.alians666.pun.pl www.pokeswiat.pun.pl www.sa.pun.pl