Ogłoszenie


  • Index
  •  » Off-top
  •  » Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

#41 2015-03-26 16:34:46

Yukina

Klan Senju

Zarejestrowany: 2014-11-02
Posty: 383
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Weteranka
Płeć: Kobieta
Wiek: 19 lat

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

Popatrzyłam na mojego Strzelca. Liczyłam, że dłużej przetrwa, ale jak zwykle, myliłam się. Dlaczego to wszystko się tak działo? Zobaczyłam jak strzały lecą i wbijają się w jedno z drzew, a przeciwnik w mgnieniu oka swobodnie unika. Taki szybki, że nie nadążam. Co zrobić, przecież przeznaczenie tak czy inaczej nas dosięgnie. W chwili, gdy rzucił nożem w mojego Ducha upadłam na kolana.
- Sagittaarius! - krzyknęłam w geście rozpaczy, ale jedyne co zobaczyłam to jak odwraca się do mnie i z uśmiechem zaczyna znikać.
- Przepraszam, że zawiodłem moshi moshi - powiedział i zniknął. Spojrzałam na odlatujący pył i uroniłam łzę. Nawet nie zdążył uniknąć.

    Zacisnęłam dłonie w pięści i się podniosłam. To nie koniec jeszcze nie, przynajmniej dopóki się nie odezwał.
- Nie tym razem... Jeśli chcesz mnie zabrać to czemu tego nie zrobisz? Jesteś na tyle szybki, że w mgnieniu oka mogłabym wylądować w Twoich ramionach - powiedziałam poważnym głosem - Straciłeś tę szansę parę lat temu w pamiętną noc. Teraz nie należę do Ciebie, od dziś będę wolna - nie mogłam stracić zaufania, którym darzyłam moich towarzyszy. To tak jakby nie wierzyła w nich, a było na odwrót.

    Polegałam na nich nawet chciałam, by mnie wsparli. Czułam ich siłę, widziałam tarczę, którą mnie ozdobili. Cieszyłam się, że na nich trafiłam, choć Tenmei mnie drażnił to jak przyłączy się do walki będę mu wdzięczna. Popatrzyłam z determinacją na Zato.
- To nie są pupilki.. tylko przyjaciele, ale taki psychopata jak ty.. nigdy tego nie zrozumie, więc tym bardziej nie mogę iść z Tobą. Poza tym, jakby nie patrzeć nie jestem Twoja marionetką, baka! - powiedziałam wszystko dość spokojnie i z poważnym wyrazem na buzi. Jednak ostatnie słowo krzyknęłam z mocą, pokazując niezależność.  W moich oczach lśniła nadzieja, która sprawiała, że przerażenie gdzieś odleciało. Czy to było moje wieczne marzenie? Chciałam móc polecieć, niczym ptak wypuszczony na wolność, ale dopóki go nie pokonam to nie zmienię biegu wydarzeń.
     Złapałam za swoje ostrze i wystawiłam je przed siebie. Nie ugnę się!


http://25.media.tumblr.com/tumblr_m8tu1z9vnk1r922azo1_500.gif

Offline

 

#42 2015-03-26 18:52:09

 Kimari

Zaginiony

8253161
Zarejestrowany: 2014-12-06
Posty: 153
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Płeć: Meżczyzna
Wiek: 16

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

~~

    Uznałem, że chyba nastąpił najwyższy czas do przystąpienia do walki. W takiej atmosferze nie da się spokojnie zapalić, ani podziwiać widoków. To logiczne, przecież napakowany zboczeniec i żądna zemsty dziunia, potrafią zniszczyć błogą ciszę. Mało tego, energia jaką buchał zamaskowany sprawiała, że wiatr zmieniał kierunek z którego wiał, więc byłem lekko wkurzony. Szybko rzuciłem niedopał na ziemie, po czym wziąłem przykład z Miry i zdeptałem go. Nie chciałem płacić kary Radzie, za przypadkowe podpalenie lasu.
    Przypatrywałem się chwilę mojemu następnemu przeciwnikowi i musiałem niechętnie przyznać, że sam go nie pokonam. Mógłbym próbować, ale szybko bym padł. Natomiast ten facio wyglądał, jakby miał jakieś asy w rękawie...wróć w masce, bo rękawy niedawno rozerwał. Zacząłem zastanawiać się w jaki sposób go zaatakować. Mogłem za pomocą miecza oraz mojej szybkości, ale Zato byłby w stanie tego uniknąć. Pozostała więc jedyna opcja Użyć magii.
    - W takiej atmosferze nie da się zapalić. Mendo kusai... - powiedziałem, przybierając pozycję bojową. Może w walce w ręcz dam radę go pokonać, ale śmiem wątpić w to. Niemniej, będę miał ubaw z tego. - Mira-chan, ty atakuj go z dystansu i spróbuj go jakoś spowolnić. Akuma Sōru: Panthera del Luna - mówiłem, używając magii przemiany. Tylko dzięki niej zyskam jakąś przewagę. Czułem jak moje ciało się zmienia, stając się bardziej zwierzęce. Włosy znacznie się przedłużyły, a na rękach i nogach pojawiło się granatowe futro. Gdzieniegdzie znajdowały się elementy zbroi, stworzone z kości. Warto również wspomnieć o ogonie, który posiadał ostrza po bokach. Tak prezentowała się postać Panthery del Luny. Mało tego, wraz z tą przemianą zyskiwałem parę bonusów, ale to nie jest warte teraz uwagi.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Kimari (2015-03-26 20:13:05)




http://i.imgur.com/9r969Mg.png

Offline

 

#43 2015-03-26 19:19:47

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

  Obserwował wszystkich uważnie, z jego perspektywy nic ciekawego się nie działo. Jedna dusza już padła zostały trzy. Śmierć zabrała już jedną istotę, a śmiercią był on w tej chwili. Nie wzruszało go cierpienie innych, jedynie co go interesowało to jej ciało. Chciał sprawdzić, czy jest już gotowe czy nie. Jako medyk i mag klasy S wiedział co musi uczynić by poznać ten fakt. Jednym z przykładów może być walka, wystarczy że dowie się jak dziewczyna jest silna, a innym sposobem była jej krew. Dokładnie moc jaką posiada w krwi, jeśli będzie wystarczająco silna to on to poczuje. To działało na zasadzie lacrim z smoczą krwią, jeśli smok był silny owa lacrima oddziaływała większą mocą na użytkownika. Proste w teorii  lecz trudniejsze w praktyce...

  -Nie rozumiem jednego, miałaś dużo czasu by stać się silniejszą, nie po to Cię oszczędzałem! A teraz! Jesteś słaba tak jak cała ta twoja pieprzona rodzina, nie jesteś wstanie pomścić ich śmierci! Nigdy nie będziesz wstanie!- Wykrzyczał śmiejąc się złowrogo, nie zwracał uwagi na kolesia, który zamienił się w dziwacznego stwora. Nie takich kozaków pokonywał, lecz trzeba było przyznać efektowna ta przemiana. Jednak czy na tyle silna by zagrozić jemu? Panu Zniszczenia?

Offline

 

#44 2015-03-26 20:05:33

Yukina

Klan Senju

Zarejestrowany: 2014-11-02
Posty: 383
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Weteranka
Płeć: Kobieta
Wiek: 19 lat

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

Na jego widok zacisnęłam pięści na rękojeści miecza. Jeśli ruszę do ataku stanę się łatwą osobą i przede wszystkim odsłonię się. Niedoczekanie. Moje oczy błysły, ale przede wszystkim zajęłam się otoczeniem. Zaczęłam coraz uważniej przyglądać się mgle, która nas wszystkich spowiła. Kolejny ruch, ale jaki? Nie wiedziałam, wsłuchiwałam się ciszę, czekając na odpowiedź towarzyszy. LaFleur milczał, ale Tenmei na szczęście nie.

Usłyszałam plan stosowny do obranej przez nas taktyki, czyli wystarczyło użyć ducha dalekodystansowego. Na myśl przyszedł mi tylko jeden, bo w końcu inne się do tego nie nadawały. Wsadziłam rękę do kieszeni i wtedy usłyszałam ten sam aksamitny głos, który mnie nękał od wielu lat. Tym razem to on postanowił obrażać moją rodzinę, czyli sprowokować mnie do walki.
- Urusenai! - krzyknęłam na cały głos, zamykając delikatnie oczy. Następnie otworzyłam je i wtedy widać było w nich dwa płomienie. Moje oczy nabrały światła, a mrok wokół mnie rozjaśnił się. Już lepiej widziałam przez mglę, ale to nadal nie wszystko. Oszacowałam odległość od przeciwnika i wszystko stało się jasne.

Notka od otoczenia!
Żeby gra nabrała smaku otoczenie zaczęło się zmieniać *O* Nadal przebywamy w tym samym miejscu, ale o innej porze. Nastała noc, którą rozświetlało bez chmurne niebo. Księżyc był w pełni, a gwiazdy migotały delikatnym blaskiem. Mgła zaczęła się zagęszczać, ale w niektórych miejscach stała się całkowicie przejrzysta (trzeba je odkryć). Ogólnie patrząc na otoczenie wokół naszych postaci to było dość mgliście, ale nie tak bardzo jak poprzednio. Widać zarysy postaci, które są oddalone o 15 metrów! Jeśli ktoś jest dalej to niech lepiej się przybliża lub korzysta z usług naszych szpiegów. To wszystko!
Ps. Jeśli ktoś chciałby zmienić lokację to zapraszam w długą wyprawę w stronę pasma gór, które ulokowane będzie po północnej stronie. W nich znajdują się różnej maści tunele jak i jaskinie (te podziemne i nadziemne) Oczywiście dostanie się do nich grozi niebezpieczeństwem i zmianem klimatu. (obecny to mgła, bezchmurne niebo i kochane 10 stopni)

- Widocznie popełniłeś błąd w końcu sam mogłeś mnie szkolić i wziąść pod niewolę, nie mam racji? No ale to moje szczęście, Twój pech. Teraz mogę uciec, ale nadaremnie, dlatego pozostaje nam walka! - powiedziałam poważnym głosem i wyjęłam jeden ze złotych kluczy.
-Houheikyuu no Tobira - Aquarius! - krzyknęłam i zalśniłam tym samym światłem. Zauważyłam, że otoczenie jakby się ściemniło, co dało o wiele większy efekt.
Zaczęłam się wpatrywać w postać niebieskowłosej syrenki. Widziałam jej charakterystyczny grymas, lecz gdy popatrzyłam na nią od razu jej humor się ,,poprawił". Jeszcze nigdy mnie nie widziała w takiej formie, więc obawiała się najgorszego z mojej strony. Spojrzała w stronę Zato i zrobiła wielkie oczy.
- Czyli to on zatruwa Ci przeszłość? Wiedziałam, że ten dzień kiedyś nadejdzie i widzę, iż Twój stan nie kłamie. Cóż, tym razem będę Ci przychylna, ale się nie przyzwyczajaj. - powiedziała swoim charakterystycznym, wrogim tonem i przypatrzyła się pozostałym. Widocznie skoro umilkła to nie sprawili na niej większego wrażenie i nie byli godni jej komentarza.
- Rób swoje, ale pamiętaj o obronie, mam plan - powiedziałam spokojnym głosem i wokół mnie pojawił się jeden krąg, jednak za nim inni mogli dostrzec, co przyzwałam moja ,,dobra przyjaciółka" zrobiła wokół mnie ścianę wody.

Słowa wypowiedziałam cicho i dyskretnie - Futagoza no Tobira -Gemini - a wtedy pojawiły się dwie małe postacie.
- Onegai, skryjcie się i obserwujcie, nie przegapcie dobrej szansy do ataku. Tym razem chodzi o nasze życie- wtedy dwójka małych duszków zniknęła. Woda zdążyła opaść, a ja zostałam sama. Tym razem moją partnerką była Aquarius, bo Gemini zniknęły, by obserwować.
- Czas zacząć - powiedziałam spokojnym tonem - Użyj bąbelków - dokończyłam opanowana, patrząc na swój cel. Następnie przyglądałam się jak syrenka tworzy bąble, które pomknęły w stronę Zato. Było ich strasznie dużo, ale na całe szczęście ominęły moich towarzyszy i skupiły się na moim prześladowcy [siła magii/szybkość magii = 270/300]
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Yukina (2015-03-26 20:10:43)


http://25.media.tumblr.com/tumblr_m8tu1z9vnk1r922azo1_500.gif

Offline

 

#45 2015-03-26 20:40:18

 Kuroi Inu

Zaginiony

8260416
Zarejestrowany: 2014-04-07
Posty: 210
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
Multikonta: Setsuna

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

Spytacie zapewne jak to wszystko plasowało się w oczach waszego uniżonego sługi... Oczywiście, że wam odpowiem, wyglądało to na mój gust niesamowicie marnie. Koleś stojący przede mną bił nasze umiejętności na głowę, a Mirai widać nie zamierzała mu odpuścić. Szykował się o to balet pod tytułem "Rzeź niewiniątek", a my mieliśmy zatańczyć w nim główne role, jako niewiniątka ma się rozumieć. Co było najlepsze sprzątnął Sagitariusa jednym rzutem noża. Tak nie przesłyszeliście się broń boże, tylko jednym. Oczywiście nie zamierzałem marnować cennej energii magicznej na jakiegoś gwiezdnego ducha, który to do tego w mojej opinii wyglądał co najmniej cudacznie, toteż nie uczyniłem nic w kierunku by wywabić go od zdjęcia z pola bitwy.
Pokręciłem głową, nie wierząc w co się pakuję, postąpiłem parę kroków i stanąłem kawałek za Mirai. Strzepnąłem popiół z papierosa i zlustrowałem naszego przeciwnika. Tak oto krytycznie wzrosło prawdopodobieństwo, iż zakończę swój marny żywot pośród tej pieprzonej mgły... Ojj a tyle jeszcze mogę przeżyć przyjemności.
-Rozumiem, że masz do niego jakieś nazwijmy to żale, ale obojętnie co by się działo nie daj ponieść się emocją... Widać, że jawnie Cię prowokuje liczy na to, a gdy stracisz panowanie przegramy. -Westchnąłem i pociągnąłem papierosa. -Cóż postarajmy się przeżyć... Eee Temmei być może właśnie wyrzuciłem ostatniego w swym życiu papierosa... Nie żal Ci? -Dodałem z krzywym uśmiechem, nie wiem czemu, ale dzięki temu trochę mi ulżyło. Nie powiem, że sam się nie denerwowałem, ale gdy dochodziło do walki wyćwiczyłem sobie jako takie opanowanie. Utrzymywałem energię yami by w razie klęski posłużyć komuś tarczą.
  Miał być to kolejny sprawdzian zdolności, nabytych to tu to tam, sam jednak nie przepadałem za takimi wyzwaniami i ogólnie rzecz biorąc nie przepadałem za walką. Wolałem raczej szerokim łukiem omojać sytuację, gdzie mógłbym się zranić, ale widać tym razem się nie da. Z resztą ktoś mi kiedyś powiedział, że odważni żyją krótko, ale tchórze nie żyją wcale. Cóż miało się za chwilę okazać w jak dużym stopniu miał rację.
  Naszego oponenta nie lubiłem, nie przypadł mi do gustu ten psychopata traktujący ludzi jak własne zabawki. Zbyt dużo miałem umiłowania dla wartości, którą jest wolność by biernie się przyglądać, gdy ten wyprwaia takie abominację. Sam nie chciał bym być tresowanym niewolnikiem i nikomu nie życzyłem podobnego losu. Toteż teraz ostatecznie wyzbyłem się resztek rozterek i postanowiłem zaangażować się w sytuację. Wycelowałem w przeciwnika palcem i zapisałem nimi zasadę: "Każdy mój przeciwnik zostaje spowolniony" (redukcja szybkości do 250).



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Kuroi Inu (2015-03-26 21:59:31)


Jam Hermes, własne skrzydła pożerając oswojon zostałem.




Karta postaci


Theme

Seiyuu

Offline

 

#46 2015-03-26 21:50:04

 Kimari

Zaginiony

8253161
Zarejestrowany: 2014-12-06
Posty: 153
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Płeć: Meżczyzna
Wiek: 16

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

~~

    - Żal? Nie żartuj! Bardziej od palenia kocham walkę, a szczególnie z godnym przeciwnikiem. Jeśli chcesz się pomóc, to popilnuj mi miecza. Nie wygodnie z nim będzie walczyć. - powiedziałem blondasowi po czym rzuciłem w jego stronę swój miecz. Oczywiście magia przemiany nie obejmuje moje ekwipunku, z wyjątkiem ubrań, tak więc walka z mieczem przy boku w tej postaci nie należy do wygodnych. Szybko skierowałem swój wzrok w miejsce, w którym powinien stać zamaskowany.
    Widoczność nie była za dobra, ale to mi nie przeszkadzało. Dzięki tej przemianie moje zmysły były czulsze, więc mogłem wyczuć, kto gdzie się znajduje. Oczywiście zapach Miry i facia w garniaku - trzeba w końcu zapytać o jego imie - znajdowały się niedaleko, zaś nasz wróg był przede mną. Nie czekałem długo i ruszyłem w jego stronę (szybkość=200). W porównaniu do niego, to nie było szybko, ale nie zamierzałem się poddawać. Dopóki zajmę go, to czerwonowłosa i blondas będą mogli go atakować. Mam cholerną nadzieje, że ruszą zwoje zadki, kiedy ja będę z nim walczyć w ręcz. Szybko zaatakowałem go swoimi uzbrojonymi pazurami (szybkość=210, atak=160). Zapewne nie zada mu to wiele - lub prawie nic - ale trzeba od czegoś zacząć. Może dzięki mglę będę wstanie go zaskoczyć. Nie wyglądał na takiego, co umie wykrywać wrogów. Tak, to dobry plan. Jeśli będę ukrywał się w mgle, to mnie nie znajdzie i będę atakował z zaskoczenia.




http://i.imgur.com/9r969Mg.png

Offline

 

#47 2015-03-27 22:52:05

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

  Przyglądał się im dosyć uważnie, jego cel został po części osiągnięty. Mira została sprowokowana, lecz nadal nie walczyła wręcz. Gdy przyzwała syrenkę Zato musiał zacząć działać, czas naglił a walka wchodziła w drugą fazę.
-Rozkręcacie się! Przynajmniej nie będę się nudził!- Wykrzyczał w ich stronę śmiejąc się troche. Bawiła go cała zaistniała sytuacja, był pewien swych zdolności. Chociaż wiedział, że jego ciało ma nadal pewne ograniczenia, nie mógł korzystać z pełni mocy. To mogło go martwić, lecz oni tego nie widzieli. Na całe szczęście niebo się rozpogadzało i mgła rozrzedzała, teraz miał lepszy widok na nich wszystkich. Syrenka wystrzeliła w niego jakieś zaklęcie, bez problemu uniknął go(reakcja 500 szybkość 600). Jednak po chwili poczuł się dziwnie, spojrzał na tego dziwnego maga co strzela do niego palcem.
-Rozumiem... Brawo! Jednak zapominasz o paru kwestiach! To ja jestem panem mego ciała!- Wykrzyczał i napiął swe mięśnie, dostrzegł bez problemu jak pędzi na niego typek przypominający panterę. Zaśmiał się i powiedział tylko "Zabawmy się przez chwilę!".

  Nie był dość szybki więc Zato bez problemu uniknął jego pazurów(reakcja 500 szybkość 250). Jednak przez ograniczenie nałożone na jego osobę był o wiele wolniejszy. To go lekko denerwowało, lecz nadal posiadał siłę i wytrzymałość. Złapał go za włosy  i rzucił nim w  grupkę przeciwników(siła 600 szybkośc 250). Powstrzymał się od wystrzelenia jednego "pocisku". Jeśli myśliwy bawi się z swoją ofiarą to nie pokazuje swoich najlepszych kart. Oj nie, muszą sobie zasłużyć by to ujrzeć!

Offline

 

#48 2015-03-27 23:21:45

Yukina

Klan Senju

Zarejestrowany: 2014-11-02
Posty: 383
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Weteranka
Płeć: Kobieta
Wiek: 19 lat

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

Doshte? Wszyscy ryzykowali, a ja stałam. Teraz, gdy Aquarius spełniła swoja rolę mogłam ją odwołać, jednak wtedy nie użyję jej następnym razem. Kso! Czas mnie gonił, a ja nie wiedziałam co zrobić. Widziałam początek końca, a może coś zupełnie innego. Pozwoliłam innym działać, a sama po prostu myślałam nad dobrym rozplanowaniem ataków. Można powiedzieć, że wszystko szło dość dobrze.

Zaczynając od początku. Mój atak tak jak myślałam został perfekcyjnie ominięty, co oznaczało stratę energii. Dalej patrząc Tenmei przybrał swoją prawdziwą formę - demona, był o wiele szybszy i zwinniejszy. Widocznie mamy do czynienia z magią przejęcia, ale reakcja Zato stanowi spory problem. Jednak jego szybkość tak jakby zmalała. Można się zapytać dlaczego, a tu już został wprowadzony mój kolejny kompan- LaFleur. Nie spodziewałam się, że zobaczę jak używa Dark Ecriture. Uważałam to za bardzo ciekawą magię, jednak najbardziej mi pasowały duchy. Nie powiem jakie mam, bo to wielka niespodzianka, ale zdradzę, że mamy większe szanse, niż myślałam.

-Aquarius! - krzyknęłam do mojego ducha i od razu zobaczyłam go koło siebie. - Jak myślisz jakie mamy szanse na pokonanie go? - zapytałam bez ogródek. Wiedziałam, że wypowie się na ten temat, a jej osąd poprawi mój pogląd na zaistniałą walkę.
- Jakby nie patrzeć niebieska rybka zmieniła swój wygląd, ale to nie wystarcza. Co do tego rozpustnika z gildii ma chłopak dobre umiejętności, lecz nie zawsze mu się uda mroczne pisanie. Jak już wiesz każde zaklęcie ma swoje mocne jak i słabe strony. Istnieje coś takiego jak szybkość, co dla was półgłówków nie powinno być nowe. Pamiętaj, tym razem mogło się udać, lecz następnym może się nie udać, a wtedy wszystko się posypie. - powiedziała swoim cynicznym tonem, po czym gdy wzięła głęboko powietrze, zaczęła mówić dalej - Jeszcze jedno, jeśli idiotko zbliżysz się do tego szaleńca wszystko się posypie, więc nie walcz wręcz! - krzyknęła na dużą odległość i ruszyła w stronę pola walki. Jedyne, co zauważyłam to to, że ona się o nas troszczy, ale sama zaczęła myśleć nad strategią, bo nie atakowała. Czyżby i ona zaczęła się zmieniać?

- LaFleur, wiem, że to dziwne, ale zmień się w ostateczną formę mrocznego pisania. Również wiem, że proszę o dużo, ale ta bitwa to nie przelewki poza tym.. mam plan - powiedziałam pewnym głosem, patrząc na otoczenie z wielką odwagą.


http://25.media.tumblr.com/tumblr_m8tu1z9vnk1r922azo1_500.gif

Offline

 

#49 2015-03-30 19:08:36

 Kimari

Zaginiony

8253161
Zarejestrowany: 2014-12-06
Posty: 153
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Płeć: Meżczyzna
Wiek: 16

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

~~

    - Kuso... - pomyślałem, gdy tylko Zato wykonał unik. Nawet po znacznie ograniczonej szybkości, był wstanie wykonać unik. Widocznie to co zrobił blondyn, nie obejmowało reakcji i wytrzymałości. Na moje nieszczęście, nie zdążyłem uniknąć jego ataku. Natychmiast przypuścił kontratak i chwycił mnie za włosy, po czym rzucił w stronę moim ''sojuszników". Mimo bólu, udało mi się choć trochę zamortyzować upadek, wbijając pazury w ziemie (reakcje=130, siła= 130). Niestety nie dało to zbyt dużo, gdyż wciąż leciałem, aż zatrzymałem po uderzenie w parę drzew. Plecy bolały jak cholera, ale nie zamierzał zaprzestać walki przez coś takiego. Musiałem kupić czas dziuni, rybce oraz blondasowi. Chyba jednak czas przejść do magii.
    Nie szczędziłem czasu i szybko przypuściłem kontratak. Musiałem go czymś zająć. Wyzbierałem się z ziemi, po czym pędem ruszyłem w kierunku miejsca walki(szybkość=210). Zatrzymałem się tuż obok czerwonowłosej oraz jej kompanii. Czas wymyślić jakiś plan działania, bo bez sensu próbować atakować, kiedy ten może wykonać unik. Przynajmniej wiedzieliśmy, że jego szybkość jest ograniczona jednak nadrabia resztą. Co on brał,? Sterydy? Jeśli tak, to też chce. Zbyt napakowany w siłę.
    - Może podzielisz się tym swoim genialnym planem lub po prostu wymyślisz coś na niego? Mam pewnego asa, ale wole go nie wyciągać, gdyż wtedy będę zupełnie niezdolny do walki. Co na to powiesz, Red? - powiedziałem do niej, nie spuszczając wzroku z facia. Był zbyt dobrym przeciwnikiem, by go nie doceniać. Szczególnie, gdy zablokował mój atak.

Ostatnio edytowany przez Kimari (2015-03-30 19:09:16)




http://i.imgur.com/9r969Mg.png

Offline

 

#50 2015-03-30 23:07:55

 Kuroi Inu

Zaginiony

8260416
Zarejestrowany: 2014-04-07
Posty: 210
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
Multikonta: Setsuna

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

-Nie wiem czy to dobry pomysł... -Stwierdziłem dusząc niedopałek pod butem i łapiąc jednocześnie rzucony mi miecz. -Nie lubię tego robić... po za tym zużywa to wiele energii, więc może oświecisz mnie jak wygląda Twój plan?. -Nie mijałem się z prawdą. Faktycznie bardzo nie lubiłem używać tego zaklęcia, pal licho to, że dawał on niezły zastrzyk mocy, jednak jakoś moja natura estety nie mogła ścierpieć przemiany w takie szkaradzieństwo.
Jednak nie mogłem odmówić sensu temu ruchowi. Przewaga przeciwnika była przytłaczająca i nawet me Mroczne Pisanie... Jak było widać dalece przewyższał Temeia w walce wręcz. Plan, który miała ma moja współtowarzyszka z gildii był jakimś rozwiązaniem, jednak samo stwierdzenie, że takowy posiada nie było dla mnie słabym argumentem by użyć Ciemności.
W ostateczności ostateczności jednak mogłem przystać na tą propozycję, tak na prawdę sytuacja nie pozostawiała wielkiego wyboru... W założeniu, że nie będę salwował się tak zwanym odwrotem taktycznym prędzej czy później i tak musiał bym skorzystać z tego zaklęcia, toteż po chwili wyciągnąłem rękę przed siebie i wyszeptałem: "Mroczne Pisanie: Ciemność".
Runy pojawiły się przede mną chwile po wypowiedzeniu tych słów, a sekundę po tym zaczęła się przemiana. Dobrze znałem ten proces, widziałem go w lustrze wielokrotnie podczas treningów, po za tym trudno było nie czuć jak zmienia się Twoje własne ciało. Czułem jak wydłużają mi się ręce, widziałem jak me paznokcie rosną na miarę pazurów i wreszcie jak moja skóra przybiera alabastrowy kolor charakterystyczny dla antycznych rzeźb. Usta poszerzają mi się obmarzając w uśmiechu rząd długich jak szpilki białych kłów, a z mych pleców wyrastają skórzane skrzydła koloru mojej skóry. Metamorfozę dopełnia zmiana koloru tęczówek na ciemnofioletowy. Wykonałem prośbę, czekałem teraz na dalsze dyspozycje.


Jam Hermes, własne skrzydła pożerając oswojon zostałem.




Karta postaci


Theme

Seiyuu

Offline

 

#51 2015-04-01 13:08:19

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

Był bardzo spokojny, wręcz trudno było odczytać czy stresuje się walką czy też nie. Rytm jego serca tak jak u przeciętnej osoby, oddech również. A jednak w głębi duszy czuł tą nie pewność. Przez pewien wypadek nie był nigdy sam, a ten wypadek psuł jego plany. To była jego zmora. Spojrzał na nich, oni również nie czuli strachu. To było faktem, można śmiało stwierdzić, ze to czas na walkę właściwą. Strzelił karkiem i rzucił morderczy śmiech w ich stronę.
-Jak długo można czekać, aż zaczniecie walczyć na poważnie... Ale nawet nie jesteście wstanie mnie rozgrzać heheh- Rzucił w ich stronę i przygotował się na kolejny atak, w obecnej sytuacji to musiał  grać na czas. Nie chciał jeszcze korzystać z tej mocy, bo nie było mu to na rękę obecnie. Spojrzał na Mirę i to teraz do niej się odzywał.
-Heh ja Tobie jestem bliższy niż Ci się wydaje! Ciekawe jak zareagujesz gdy poznasz prawdę!- Jego słowa rozbrzmiały jak zagadką, którą tylko ona będzie wstanie rozwiązać.

Offline

 

#52 2015-04-01 13:47:09

Yukina

Klan Senju

Zarejestrowany: 2014-11-02
Posty: 383
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Weteranka
Płeć: Kobieta
Wiek: 19 lat

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

Cisza. Spokój. Wewnętrzne opanowanie. Tak się teraz czułam. Byłam skoncentrowana na tym, co powinnam zrobić. Słyszałam oddechy zgromadzonych oraz ciche bicie serca. Wszystkie były przyspieszone od wysiłku, ale Zato miał normalny puls. Jakby nie patrzeć to właśnie on najmniej się wysilał. Byliśmy dla niego za słabi, co oznaczało naszą przegraną, jednak miałam swój plan i to on był tematem tabu.

     Przyjrzałam się zgromadzonym, oczekiwali, że wyjawię im swój plan, ale nie było to takie proste. Nie przynajmniej przy naszym przeciwniku.
- Aquarius, chroń nasze tyły! - wydałam rozkaz i zaczęłam biec w przeciwległym kierunku, przynajmniej dopóki nie usłyszałam słów, będących niczym zagadką.
     Odwróciłam się i spojrzałam na zarys jego sylwetki. W moich oczach było widać zdziwienie i zakłopotanie, ale o co dokładniej chodziło? Jedyną osobą, która jest ze mną bardzo blisko to Reina, ale jakby nie patrzeć dość długo przebywałam z Ensuiem, przynajmniej póki nie odeszłam. W sumie tylko oni byli mi bliżsi, no oczywiście nie licząc Haku, który uratował mi życie i był moim przyjacielem. Wracając jednak do tematu, mogłam się z łatwością dowiedzieć o co chodziło, na przykład za pomocą magii, ale była ona przeznaczona na późniejszy okres.
- To może wyjaw mi prawdę i się o tym przekonamy! - powiedziałam z uniesionym głosem. Nie przeczuwałam, co to może być, ale znając jego wyznanie kolejnej prawdy, byłoby ciosem poniżej pasa. Odwróciłam się na pięcie i pobiegłam w stronę gór. Musiałam się od niego wyrwać lub zwiększyć dzielący nas dystans. Towarzyszom pokazałam dłonią, by pobiegli za mną, ale co z tym zrobią to ich sprawa. Wątpiłam, żeby każdy z nich chciał na osobności stoczyć z nim walkę, szczególnie, że silnego asa to ja posiadałam.

     Po jakimś czasie znalazłam się u podnóża gór. Widziałam zakręty i liczne komnaty. Nie wiedząc do której chcę wejść postanowiłam poczekać, aż wszyscy do mnie dotrą. Jedynie co zobaczyłam to Gemini, które tak jak się pojawiły tak szybko zniknęły i Aquarius, która nas chroniła. Wybrałam sobie za cel jedno z wejść. Od czegoś trzeba zacząć, a wolałam z lekka zmienić teren, który dla wroga będzie nie korzystny. Co prawda, słyszałam o stworzeniach, które tu grasują, ale w obrębie pół kilometra żadnego z nich nie było. Odetchnęłam z ulga i spojrzałam na kompanów.
- Niech tylko znajdziemy się w dużej oddali od niego to zdradzę swój plan, ale jedyne co mogę powiedzieć to to, że póki on nie zaatakuje mam związane ręce. - powiedziałam spokojnym głosem i chwyciłam za miecz, lada moment mogło się zrobić gorąco.


http://25.media.tumblr.com/tumblr_m8tu1z9vnk1r922azo1_500.gif

Offline

 

#53 2015-04-02 00:25:59

 Kimari

Zaginiony

8253161
Zarejestrowany: 2014-12-06
Posty: 153
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Płeć: Meżczyzna
Wiek: 16

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

~~

    Sytuacja z minuty na minutę robiła się coraz dziwniejsza. Najpierw blondas zmienia się w brzydkiego monstra przy pomocy swojej magii. Nawet ja przy nim wyglądałem normalnie. Nie wyglądało to na magię przejęcia, ale coś innego. Może to za sprawą tych dziwnych znaków? Jeśli tak, to niech nie marnuje energii magicznej na przemianę, a na coś bardziej pożytecznego. Na przykład zmniejszyć jego reakcje lub po prostu uniemożliwić mu ruch. Później Zato mówi coś typu, że za raz okaże się, że to ojciec rudej czy coś. A może to jej duchowy bliźniak i pragnie stać się z nią całością w jej ciele, bo jego jest nieładne lub złapał jakieś świństwo? Mniejsza z tym. Ważne jest tylko jedna rzecz. Ten psychol ma coś wspólnego z Mirayuki, czego nawet ona nie wie. Wracając do uniemożliwienia ruchu, pozostały mi trzy użycia łuku ucieleśnienia, więc warto jakoś to wykorzystać na nim.
    Wyobraziłem sobie go zakutego w różne łańcuchy i kajdanki. Oczywiście to nie powstrzyma go na długo, więc postanowiłem dodać coś jeszcze. Pomyślałem sobie, że ziemia pod nim się zapada na odległość stu metrów. Teraz czas na wisienkę na torcie. Stworzyłem nad nim kilkuset tonową pokrywę, która zakryła miejsce dziury w ziemi. Oczywiście, biorąc pod uwagę jego siłę, taka pokrywa nie wytrwa zbyt długo. Niestety moja możliwość dalszego użycia łuku ucieleśnienia się skończyła. Cholerny limit w używaniu podczas walk. Skąd w ogóle magia wie, kiedy jest walka! Zapewne większość odpowie "Bo to magia", ale do cholery jakaś logika musi być!
    Jak tylko skończyłem "pieczętować" Zato ruszyłem za rudą, która uciekła gdzieś w góry. Nie miałem pojęcie jak jej półrybcia zamierza nas obronić, ale wolałem zachować tą uwagę dla siebie. Dopiero co uwięziłem go, ale na pewno jakoś ucieknie. Weszliśmy do jednej z wielu, gdzie Mira widocznie odetchnęła z ulgą. Wyglądało na to, że zdradzi nam swój plan dopiero gdy zaatakuje. Czy ona jest chcę do jasnej cholery pozbawić nas życia? Bo po jej tłumaczeniu to tak wyglądało.
    - Dobra, ale po tej walce liczę na walkę z tobą. Bez magii, jedynie mój miecz i twój nożyk. Do tego sake i nowa paczka papierosów. Jeśli umrę...to powstanę i Cię zamorduje, kapujesz słonko? - zapytałem się jej, odbierając od bestii swój miecz. Obecnie wolałem go mieć przy sobie, niż żeby tak był w rękach paskudy.




http://i.imgur.com/9r969Mg.png

Offline

 

#54 2015-04-02 19:31:34

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

Zaczął się potwornie śmiać. Byli bezradni wobec jego mocy, to go nakręcało jeszcze bardziej. Czuł jak krew wrze w nim a on staje się królem zniszczenia. Oczy zaiskrzyły złotem jak wcześniej. Sytuacja dla nich nie robiła się ciekawa. Jednak on musiał ograniczać swoją moc, wiedział że gdy przyjdzie moment załamania straci kontrolę i wtedy lata knowań i planowania spalą się jak kartka papieru. Wnet usłyszał głos w swej głowie Wiesz, że nie wygrasz? Nie dasz rady... Odezwał się on. Osoba zapomniana przez wszystkich, ale wciąż żyjąca w swym naturalnym życiu obecnie. Był to umęczony człowiek przywiązany łańcuchami do krzesełka. Łańcuchy owinięte były wokół jego całego ciała, nic nie widział. Jednie co to słyszał i miał otwór na usta by móc spokojnie mówić. Jesteś nikim! To ja przejąłem twoje ciało, stałem się zupełnie kimś innym w jej oczach! Cały świat zapomniał o tobie. Pomyślał i stracił na chwilę uwagę. Co przejawiło się jego bezbronnością.

Jego ciało zaczęło sie zapadać w ziemię. Uśmiechnął się pod nosem, lecz po chwili został ciągniety w dół przez łańcuchy i kajdanki owinięte wokół niego. Do tego wszystkiego kilkuset tonowa pokrywa nakryła go i odcięła od świata.-Hahahahha!- Wydał z siebie szaleńczy śmiech i jego ciało zaczęło mienić się powłoką srebra i tak jakby czarnego ognia. -Pokaż...Pokaż mi tę moc!- Przemówił sam do siebie i naglę słup energii wystrzelił w niebo. Tam gdzie stał energia kumulowała się najbardziej. Ziemia, kajdany zniknęły w jednej chwili a płyta rozsypała się w drobny mak. To była moc konasui, zniszczenie. Oni mogli dostrzec jak niebo spowija się mroczną mocą. Po czym za chwilę spadł na nich deszcz czarnej energii.

Offline

 

#55 2015-04-02 22:13:40

Yukina

Klan Senju

Zarejestrowany: 2014-11-02
Posty: 383
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Weteranka
Płeć: Kobieta
Wiek: 19 lat

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

Na mojej buzi malowało się zamyślenie jego wcześniejszymi słowami. Pomyśleć, że do tej pory nie odpowiedział na zadane przeze mnie pytanie. Lekko to irytowało, ale czego mogłam się po nim spodziewać? Przecież to z góry było skazane na niepowodzenie, ale zawsze można mieć tą nadzieję.

Przeglądałam się następnym ruchom mojego towarzysza. Nie wiedziałam, gdzie był LaFleur, ale liczyłam, że gdzieś blisko. W końcu nie chcemy nikogo stracić. Wracając do widoku, który przede mną się rozpościerał. Najpierw zobaczyłam jak Zato się zapada, a następnie jak zostaje skuty łańcuchami. Cały obraz nagle zniknął, gdy został przykryty gigantyczną pokrywką. Odetchnęłam z ulgą, gdy jego widok zanikł. Jednak trzeba było uciekać przynajmniej póki mieliśmy na to czas. Odwróciłam się w stronę wejścia i zaczęłam biec. W międzyczasie zerknęłam na Tenmeia i lekko się uśmiechnęłam.
- Nie mów do mnie słonko, bo nawet duchowa forma Ci nie pomoże. Co do walki ze mną to nie ma sprawy tylko jakbyś chciał wiedzieć to od dawna mnie on prześladuje. Teraz przyszedł po mnie, więc.. jeśli się uda i nie zostanę porwana to wtedy się Twoja prośba spełni. Tylko.. kim on jest do cholery. - Mówiłam podczas szybkiego biegu po jakiejś komnacie. Oczywiście Aquarius została na zewnątrz, ponieważ tutaj nie było wody, a tam miała pod postacią mgły. Jedynie westchnęłam, gdy po raz ostatni widziałam te błękitne oczy.

Znaleźliście się w środku jednej z wielu gór. Trafiliście do miejsca, które każdy mógłby nazwać ślepym labiryntem. To właśnie w tym miejscu wiele osób umierało z powodu głodu jak i przez stania się ofiarą. Tak dobrego słowa użyłam, gdyż w tych rejonach czają się przeróżne stworzenia, ale najbardziej powszechnymi są jaszczurki, które wyposażone w długie pazury potrafią rozszarpać nawet najgrubszą stal. Dalej biegnąc nasze postacie trafiają do wielkiego korytarza. To właśnie tu mogli zauważyć, iż ściany ze sklanych, lekko podrapanych zmieniły się w wypolerowane, które przypominały lustra. Nagle, gdy podążali dalej zobaczyli trzy korytarze. Z jednego z nich dochodziły tajemnicze odgłosy, trochę podobne do powarkiwań, natomiast dwa inne skręcały w różne strony. W dodatku patrząc na jedną z nich dało się zauważyć rozdwojenie, co oznaczało, iż mają trzy ścieżki do zbadania.

Co do naszego bossa. Jego otoczenie prezentowało się następująco. Po wystrzale został całkowicie sam, ale nie bardzo. Widocznie tajemnicza moc zniszczenia przyciągnęła uwagę znanych wielu jaszczurek. Wokół niego zebrało ich się, aż dziesięć. Każda stała na dwóch łapach i w ręku posiadała miecz. Wyglądały na zwinne, a ich żółte oczy wydawały się rejestrować każdy jego ruch. Na szczęście czy nieszczęście w tym samym momencie rzuciły się w jego kierunku [siła/szybkość = 350]. Jeśli uda mu się je wszystkie zmieść z powierzchni ziemi mógł udać się za ich tropem. Co oczywiście warto napomknąć. Jaskinia w której obecnie się znaleźli świeciła własnym blaskiem, przez co mogli spokojnie widzieć. Działo się to za sprawą świecących kryształów, które ciągnęły się aż do sali luster.

Biegłam dalej. Gdy tylko usłyszałam wystrzał mocy mój pęd zamienił się w sprint. Trwał on do momentu, w którym ściany zmieniły się z typowych na lustrzane. Dotknęłam ich dłonią i z tego, co zdążyłam poznać to zwykła wypolerowana skała, nie szkło jakbym mogła się spodziewać. W myślach nazwałam ten korytarz salą luster, a to tylko dlatego, że przed nami pojawiły się cztery ścieżki. Oczywiście jeden z nich wykreśliłam, ponieważ wyczułam wrogą siłę. Skierowałam spojrzenie na pozostałe korytarze. Rozdzielanie się było na pozór głupim pomysłem, ale musimy znaleźć wyjście po drugiej stronie góry. Szczerze powiedziawszy teraz w obrębie kilometra wyczułam wiele innych magicznych stworzeń. W ten sposób odkryłam, iż jakieś 700 metrów przed nami roi się od tych stworzeń.
- To co robimy, bo ten tam zaraz tutaj przy będzie. Co do wskazówek to 700 metrów przed nami znajduję się skupisko magicznych stworzeń, więc oczywiście odradzam pierwszą trasę, która jest nimi napakowana. LaFleur używasz może archiwum? - zapytałam z ciekawości. Jeśli używał oznaczałoby to, iż mamy szansę na jakieś przetrwanie.


http://25.media.tumblr.com/tumblr_m8tu1z9vnk1r922azo1_500.gif

Offline

 

#56 2015-04-05 22:27:00

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

Moc i potęga połączone w jedno. Dzieło równe Bogu i niosące potworne zniszczenia. Sam stwórca musiał patrzeć z zazdrością widząc do czego jest zdolny ów człowiek. Srebrzystoczarna aura wystrzelona w niebo, była widziana z ogromnej odległości. Czy to początek apokalipsy czy śmierci jego osoby? Nie to tylko chęć walki tej osoby. Na masce pojawiły się popękania, a jego osoba znalazła się w ogromnym kraterze. Impuls został przerwany, a z jego ciała uchodziła swoista para. Po przedmiotach nie było śladu, a on stał po środku krateru o średnicy 10m i głębokości co najmniej 15m.

W jego rękach pojawiły się dwa nieco dłuższe noże, tym razem o drewnianej rękojeści. Widział jak pojawiły się wokół niego jakieś stwory. Zaśmiał dość wrednie i nie czekał. Ruszył na tego przednim, był znowu szybki jak wcześniej. Znaki musiały zostać zniwelowane przez jego moc(szybkość 600).  Sprawnym cięciem rozciął jego krtań na wylot (siła 875). Krew pozostała na jego ręce i części maski. A on działał jak w transie. Lewą ręką rzucił nożem prosto w głowę drugiego jaszczura(siła 875, szybkość 600). Świst ostrza rozbrzmiał a on odskoczył od całej grupki na jakieś 10m.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 
  • Index
  •  » Off-top
  •  » Fabuła o Fairy Tail.. -> Krwista Polana

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.panfuq.pun.pl www.pokemon-master-red.pun.pl www.naruto-shinobiworld.pun.pl www.konskie.pun.pl www.rotbila.pun.pl