Ogłoszenie


#1 2012-01-31 09:42:45

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Stara baza Basai'a


     Baza obejmuję ogromny obszar, który całkowicie znajduję się pod ziemią. Prowadzi do niego tylko jedno bardzo starannie zakamuflowane i zapieczętowane wejście. Ilość pomieszczeń, która wchodzi w skład tego kompleksu jest tak ogromna, że pewnie sam właściciel pod koniec był pewien ich dokładnej liczby. Obecnie niemalże wszystko spowijają pajęczyny i kurz. Nikt od bardzo długiego czasu tutaj nie zawitał. W większość pokoi znajdują się szkielety, które są niemalże identyczne, o tej samej wielkości i kształtach oraz specjalistyczna aparatura, której wygląd powoduje już zawroty głowy. By dostać się do któregokolwiek pomieszczenia trzeba przebyć wąski, kamienny korytarz, który sprawia wrażenie jakby ciągnął się w nieskończoność. W pewnej jego części zaczyna się rozwidlać i tu pojawia się kłopot. Wszystko staję się tak poplątane, że człowiek bez wprawy i bardzo dobrze rozrysowanej mapy nie ma prawa się odnaleźć w tych zakamarkach. Wszędzie panuję całkowita ciemność, ponieważ wszystkie pochodnie od ostatniego pobytu tutaj Basai najzwyczajniej w świecie się wypaliły. Całemu temu miejscu już od progu towarzyszy złowieszcza atmosfera i osoby tu przebywające z pewnością będą miały ciarki na plecach przez cały pobytu w bazie.

Opis stworzony przez Gamatt'a



Spoiler:

Bez wiedzy przekazanej od Administracji żaden gracz nie ma prawa do pisania w tym temacie, oraz w tym miejscu jest całkowity zakaz wklejania treningów.

Offline

 

#2 2015-06-10 18:57:27

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Stara baza Basai'a

   Temperatura niewiele się zmieniła przez całą podróż co wskazywało, że wciąż pozostawali w kraju pioruna, jednak z pewnością upłynęło koło 6 godzin, gdyż obu panom dawał o sobie przypomnieć żołądek. Bardzo możliwe,że specjalnie nadłożyli drogi aby wyrzutek pozostał jeszcze bardziej zdezorientowany, a może żeby zgubić ewentualny pościg?   
- Wylądowaliśmy, nie, nie zdejmuj jeszcze opaski teraz jest najważniejszy odcinek. Spokojnie trochę tobą pokręcę aby cię zdezorientować bardziej - Hasai jak zwykle zupełnie szczerze opowiadał o tym co robi. Po chwili przeszli skręcając kilka razy około kilometra. - Uważaj schody, ostrożnie jeszcze trochę. - powietrze robiły się coraz bardziej duszne zaś kroki odbijały się echem po kamiennej posadzce przeszli tak jeszcze spory kawałek zanim wreszcie Hasai go zatrzymał.
- Kto przybywa przed moje obliczę? - rozbrzmiał głęboki głos.

Offline

 

#3 2015-06-10 19:18:50

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Stara baza Basai'a

   Nakayama wziął głęboki oddech, kiedy Hasai usiadł za jego plecami. Niemal czuł opierającą się o jego plecy zimno stali. Katana była wygodnym ubezpieczeniem na wypadek, gdyby on sam zdecydował się uczynić coś nierozważnego. Spodziewał się zapewne, że ostrze za chwilę zagłębi się w jego torsie. Ku jego zaskoczeniu nic takiego się nie stało. Spuścił gardę jednak dopiero po około godzinie. Towarzysz podróży poruszył jednak temat, którego nie zamierzał pozostawić bez echa.
   - Gra domów? O czym ty mówisz...? - odwrócił głowę nieco w jego stronę, jednak szybko zdał sobie sprawę, że to bezcelowe. Ciemny materiał doskonale uniemożliwiał dostrzeżenie czegokolwiek. - Czy żeby uczestniczyć w takiej grze nie trzeba najpierw wiedzieć, z jakiego domu się pochodzi? No i jaki jest cel tych "zawodów", czy czymkolwiek to jest?
   Lecieli jeszcze dłuższy czas, aż wreszcie Hasai zasygnalizował, że to już ten moment. Lądowali. Nie był to jednak koniec ich podróży. Jak miało się okazać, czekał ich jeszcze długi spacer. Wreszcie zatrzymał ich głos. Nakayama wzdrygnął się, nie wiedząc, czego się spodziewać.
   - Nic nie widzę... - szepnął i zerwał z oczu szal. - Ten, którego pragnąłeś zabić. Shinsaku Nakayama.
   Serce boleśnie obijało się o żebra przy każdym uderzeniu.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#4 2015-06-10 19:58:34

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Stara baza Basai'a

    Hasai zaśmiał się niezwykle głośno, a wibirację za plecami wyrzutka wskazywały, że omal nie spadł z szybującego w powietrzu smoka. Jeszcze przez chwilę milczał próbując złapać oddech, z czym miał wyraźne trudności. Jednak ostrze katany spoczywało w tym czasie niebezpiecznie blisko pleców Shinsaku, dając w ten sposób wyraźnie do zrozumienia, żeby ten niczego nie próbował.
- Więc ty naprawdę nic nie wiesz? Nie było żadnego listu? Przez tyle lat żyłeś w nieświadomości? Jesteś synem wielkiego Lorda feudalnego kraju pioruna i po niedawnej śmierci twojego starszego brata jesteś drugi a być może nawet pierwszy w kolejce do tronu burz, co w obliczu niedawnego zamachu przybrało wiele na znaczeniu. Nie mogę uwierzyć, że Ci idioci wciągnęli Cię w to podczas gdy w ogóle nie zdawałeś sobie z tego sprawy. - po czym zamilkł co dla niego nietypowe wyraźnie się nad czymś zastanawiając.

        Wyrzutek wreszcie pozbył się opaski z oczu dumnie oświadczając, że przybył przed oblicze tego, który pragnie jego śmierci. Znalazł się w sporym pomieszczeniu o wymiarach 30 na 30 metrów i ledwie 2 metrach wysokości. Całe pomieszczenie oświetlała mdłym światłem 3 świeczki. Jedna przy biurku przy, którym znajdował się mężczyzna do którego się zwracał. Niezwykle interesującym biurku na którym pełno było przyrządów, których zastosowania ciężko było się nawet domyślać oraz kilka słoików z czymś co najprawdopodobniej było zarodkami jakiegoś zwierzęcia. W bladym półmroku ujrzał również dwa wejścia również oświetlone świeczkami, oba prowadziły na zewnątrz komnaty do czegoś w rodzaju korytarza jednak było zbyt ciemno aby dojrzeć coś więcej. Przy obu z wyjść stała dwójka strażników z wzrokiem pozbawionym życia, z obu również w kurzu nazbieranym na podłodze wyraźnie zaznaczały się ślady jego ślady(Shinsaku). W pomieszczeniu nie było ani widać ani słychać Hasaia, nie było nawet jego śladów.
       Wystarczyło jedno uważniejsze spojrzenie na twarz mężczyzny zasiadającego za biurkiem aby pożałować zdjęcia opaski. Twarz poznaczona bliznami po licznych operacjach i zaznaczona specyficznym połyskującym nieco tatuażem prezentowała się mówiąc delikatnie niezbyt ładnie, mówiąc natomiast wprost u kogoś z mniejszym doświadczeniem medycznym niż wyrzutek mogłaby powodować wymioty. Spojrzenie połyskujących oczu spoczęło na wyrzutku.
-Shinsaku Nakayama? Pierwsze słyszę, ale jeżeli chcesz ,mogę cię zabić. Zamilcz! Nie nie ty. Mogę ci zadać szybką , śmierć, ale jeżeli chcesz się rozstać ze swoim życiem najlepiej by było żebym najpierw na tobie poeksperymentował. Tak tak właśnie będzie najlepiej. - Wyglądało na to, że już podjął decyzję po czym wrócił do lektury zupełnie ignorując obecność wyrzutka i mamrocząc coś niezrozumianego pod nosem.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2015-06-10 19:59:59)

Offline

 

#5 2015-06-10 21:28:18

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Stara baza Basai'a

   Wciąż miał w głowie słowa Hasai, które ten wypowiedział podczas wspólnej podróży wśród chmur. Nie mógł uwierzyć. Gdzieś tam, za morzem, żyła jego rodzina? Te wszystkie lata, które spędził w samotności, tułając się po brudnych zakamarkach Ronin no Kuni... A jego krewniacy balowali w pałacach, nie odzywając się do niego ani słowem?
   To nie mogła być prawda. Póki nie zdobędzie jakichś niezbitych dowodów na to, że wersja Hasai'a jest słuszna, nie zamierzał się nad tym zastanawiać. Nie mógł pozwolić sobie na momenty rozproszenia. Oto za chwilę miał stanąć przed legendą, być może żywą...
   Zrywając szal z oczu, omiótł spojrzeniem miejsce, w którym się znalazł. Jakież było jego zdziwienie, kiedy nie mógł odnaleźć w nim tego, którego informował o uwolnieniu oczu spod materiału. Wyglądało na to, że w ogóle go w tym miejscu nie było! Nie wiedział, co o tym sądzić. W końcu jeszcze chwilę wcześniej prowadził go w to miejsce!
   Pomyślał, że być może to on użył techniki kamuflażu, by stać się jedną z pozostałych osób w tym otoczeniu. Gdzie jednak zniknęłyby ślady jego stóp? Chyba, że stąpał po jego śladach, w końcu szedł tuż za nim... Nie było jednak czasu na tego typu rozważania. Musiał dowiedzieć się, czy rzeczywiście ten, z którym rozmawiał, był tym legendarnym Basai'em.
   - W takim razie wychodzi na to, że miało tu miejsce tragiczne nieporozumienie. A z kim mam przyjemność? Podobno jesteś tym, kogo historia zapamiętała jako osobę o imieniu Basai... To prawda?
   Zdania zupełnie nie kleiły się ze sobą. Zapewne był to wynik oszołomienia, kiedy Nakayama zorientował się w sytuacji. Miał dziwne wrażenie, że znalazł się nie w tym miejscu, w którym powinien. Marzył w tej chwili, by Hasai powiedział mu więcej na poruszony wcześniej temat. Może jeszcze będzie ku temu okazja...?

Offline

 

#6 2015-06-10 21:57:42

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Stara baza Basai'a

   Mężczyzna wyglądał na zaszokowanego, że ktoś śmie mu przerywać jego pracy, ponownie zmierzył wzorkiem Wyrzutka, a w jego oczach zatańczyły szaleńcze iskierki.
- Kim jesteś? Jak się tu dostałeś? - sprawiał wrażenie jakby faktycznie nie spodziewał się ujrzeć człowieka z którym przed kilkoma sekundami rozmawiał. Po chwili jednak otrząsnął się i z wyraźnym jadem w tonie głosu potwierdził wersje Hakaia.  - Jak śmiesz podważać moje imię jestem Basai lider wyrzutków uczeń Katsuro Senju. Kezo zabierz go do sali tortur wyciągniemy z niego wszystko co wie. Ciekawe kto cię przyszłał znowu Senju?- Jeden ze strażników na dźwięk polecenia zareagował natychmiast jeszcze zanim Basai skończył wypowiadać polecenie już trzymał pewnie ramie Shinsaku i starał się go wyprowadzić z pomieszczenia(siła 100). Nie zdradzał przy tym żadnych emocji,a jego oczy wciąż pozostawały martwe.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2015-06-10 22:00:54)

Offline

 

#7 2015-06-10 22:17:58

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Stara baza Basai'a

   Nie miał najmniejszego zamiaru wychodzić. Tym bardziej nie miał ochoty na tortury. Kiedy więc dłonie strażnika zacisnęły się na jego ramieniu i szarpnęły za nie, ten stanął pewniej, nie pozwalając poruszyć się choćby o cal (siła: 120). Spojrzał w bliznowatą twarz i warknął.
   - Nie mam nic wspólnego z klanem Senju. Jestem tu z własnej woli, by dowiedzieć się tego, kto zlecił zabójstwo mojej osoby. Jestem synem zmarłego już lorda feudalnego Kraju Błyskawic... - złapał głęboki oddech. Zrobił to. Postanowił przekonać się, czy historia o żyjącym za morzem kandydacie do tronu burz jest prawdziwa, nawet jeżeli nie miała dotyczyć jego osoby. - Shinsaku Nakayama, obecny lider organizacji Wyrzutków.
   Nie wierzył, że jego rozmówcą naprawdę mógł być sam Basai. Podejrzewał, że był to ktoś, kto go naśladował.
   - Historia głosi, że Basai zginął w walce ze swym mistrzem. Nie możesz nim być, a więc kim jesteś...?
   Dolewanie oliwy do ognia może i nie było najmądrzejszym, co mógłby w tej chwili uczynić. Nie mógł się jednak oprzeć, by nie sprawdzić, z kim miał do czynienia.

Offline

 

#8 2015-06-10 22:44:04

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Stara baza Basai'a

     Mężczyzna zaśmiał się śmiechem, do którego najbardziej pasowała określenie śmiech szalonego złoczyńcy. Zresztą wiele wskazywała na to, że tak właśnie jest jak następny dialog, który przeprowadził sam ze sobą. - Powiedzieć mu? Nie, nie to to drugie. Tak zabije go po tym . Tak tak będzie najlepiej zostanie moją marionetką. - jego wzrok stał się całkowicie obojętny na wydarzenia, który rozgrywały się tuż przed jego nosem. Zdawał się być całkowicie pochłonięty w sobie tocząc zażartą dyskusję, której tylko część można była dosłyszeć, wkrótce jednak doszedł do siebie i zwrócił się do Shinsaku. - [color=yellow] Historia, historia głosi to co chcę tak jak na przykład śmierć twego ojca. Wcale nie zginął, ten tłumok, który głosił się następcą Masaru spierdolił sprawę. Uwierzył, że dostał zatruty sztylet i nawet nie sprawdził czy działa. Był sam na sam z lordem i lekko go naciął, tak jakby ten się zaciął papierem. Wolałem już Matsuo tamten przynajmniej miał jaja. Teraz pewnie ten Ichitsau zresztą już nie żyję przypuszczam, że twój ojciec nie puści mu tego płazem. Ja nigdy nie zginąłem, Katsuro poświęcił życie aby zapieczętować mojego klona. Coś barwne masz o sobie zdanie raz syn lorda, raz lider wyrzutków, muszę przyznać jednak że masz trochę pary w rękach, powiesz mi wszystko po swojej śmierci, będziesz mi służyć. Zabijcie go!

Najbliższy Shinsaku mężczyzna natychmiast zaczął składać pieczęcie a zjego rąk wytrysnął  bicz wodny, którym usiłował uchwycić Shinsaku (Suiben). Nie było to szybki atak(szybkośc 100), ale w pomieszczeniu chociaż dość sporym dość ciężko o unik, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że atak był skordynowany. Drugi z mężczyzn pędził w kierunku pierwszego, to nie było nic co mogłoby przeszkodzić shinsaku. trzeci jednak nie wiadomo skąd wytrzasnął włócznie i w każdej chwili gotowy był do rzutu(Gansetsukon). Czwarty pozostał tam gdzie był, ale pieczęcie któe skłądał sugerowały, że ten też coś szykuje.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2015-06-10 22:49:35)

Offline

 

#9 2015-06-10 23:17:07

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Stara baza Basai'a

   Historia wlała odrobinę nadziei w serce Shinsaku, kiedy okazało się, że lord jest wciąż żywy. Nawet jeżeli nie był on jego ojcem, mógł spróbować się z nim spotkać i dowiedzieć się, skąd mogłyby pochodzić takie plotki na jego temat. W końcu musiał mieć jakiekolwiek powiązania, skoro ktoś zadałby sobie tyle trudu, by go w to wszystko wmieszać.
   Nie miał jednak zbyt wiele czasu na myślenie. Ogarnięty szałem Basai rozkazał swoim pachołkom, aby go już nie pojmać, ale zabić. O nie, na to nie miał zamiaru pozwolić. Kątem oczu obserwował zbliżających się z dwóch stron przeciwników, z których niektórzy już niemal ciskali w niego technikami. Odskakując nieco przed nadchodzącym biczem wodnym, analizował szybko słowa, które wypowiedział do niego okaleczony mężczyzna. W zasadzie zaskakującym było, że pomimo tak okropnych ran na twarzy, wciąż żył. Jak jednak chciał wydobyć z niego informacje po jego ewentualnej śmierci?
   Cała sprawa wydawała się jeszcze dziwniejsza, niż chociażby chwilę wcześniej. Musiał zapewnić sobie więcej czasu na rozważania lub zagwarantować sobie odrobinę czasu na kontynuowanie rozmowy z Basaiem. Przez jego ciało przepłynął piorun, obejmując całe jego ciało i tworząc coś na wzór zbroi, składającej się z błyskawic. Gdy tylko jego ciało skryła poświata gromu, piorun rozerwał się, atakując wszystko w promieniu 10 metrów (siła NinJutsu = 500). To powinno wystarczyć, by mocno uszkodzić ciała zebranych tutaj i unieszkodliwić na chwilę.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#10 2015-06-10 23:58:30

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Stara baza Basai'a

     Pioruny zatańczyły w komacię odrzucając ciała 4 wrogów po wszystkich kątach pomieszczenia, wydawało się, że Shinsaku zdominował sytuację. Po biczu wodnym pozostała tylko plama wody na posadzce, mężczyzna z włócznia nie miał okazji jej użyć. Ten który przygotowywał pieczęcie posłał na przeciw pioruną kulę powietrza, która nieco zneutralizowała atak, jednak nie tyle aby wyszedł tego bez szwanku.
     Jednak czy legendarny niemal lider Wyrzutków zostałby pokonany w taki łatwy sposób? W ręku Basaia śliniła się elektryczna kula, Chidori wchłaniało w siebie mniejsze pioruny wytworzone przez potomka lorda. Wydawało się, że jego blask nieco osłab jednak już po chwili kulę przekształciła się w znacznie większego elektrycznego tygrysa, który ruszył niczym błyskawica(szybkość 367) w kierunku Wyrzutka (Raijū Hashiri no Jutsu). Po drodze tygrys zahaczył jeszcze o jednego ze strażników szaleńca, który widocznie o nich nie dbał. Shinsaku mógł poczuć jak uderzenie znacznie osłabia jego własną tarczę, jednocześnie zaobserwował, że Basai szykuje się do kolejnego ataku w ten sam sposób, ponownie składając pieczęcie wymagane do techniki.
    Swąd spalenizny dochodził z ciała Kezo, który został zaatakowany przypadkiem przez swojego przywódcę jednak zamiast spalonego ciała i rozdartych wnętrzności ciał owydawało się dziwnie ciemnei jakby złożone z kartek, mało tego najwyraźniej odbudowywało się jakby przed chwilą nie nastąpiło śmiertelne uderzenie(Edo Tensei) .

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2015-06-11 00:03:42)

Offline

 

#11 2015-06-11 00:43:03

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Stara baza Basai'a

   - Co do...?! - przeklął w myślach, obserwując pachołków mężczyzny wytatuowanego bliznami. Na próżno było szukać krwi. Nie usłyszał też żadnego krzyku, ani choćby jęku pełnego bólu. Zupełnie, jakby walczył z czymś w rodzaju jego tworów z gliny, które niczego nie czuły...
   Nakayama nie miał nawet jednak zbyt wiele czasu, aby przyjrzeć się niedobitkom, którzy legli na kamiennej posadzce. Nim się obejrzał, w jego kierunku pędził elektryczny zwierz, który kąsał go świetlistymi zębiskami. Wyrzutek przymrużył oczy, spodziewając się mocnego uderzenia, jednak technika ta jedynie lekko go odepchnęła. Otwarł szeroko oczy i prostując się, zacisnął zęby. Jeżeli ten miał zamiar go zabić, on musiał uczynić to jako pierwszy.
   Już miał sięgnąć do torby z gliną, kiedy zdał sobie sprawę, że wybuch nie będzie tu najrozsądniejszym posunięciem. Ryzykował przecież zawalenie się całej konstrukcji na jego głowę. Może i pogrzebałoby to jego przeciwników, ale to miejsce stałoby się również jego grobowcem. Nie zamierzał dokonać tutaj swojego żywota. Miał jeszcze coś do zrobienia i wykona to, choćby nie wiadomo co!
   Z kabury na katany wydobył dwa Kły, które zaświszczały w jego dłoniach. Skoczył w kierunku swojego przeciwnika (skoczność: 200, szybkość: 200), wykonując dwa równoległe cięcia w różnych płaszczyznach, by upewnić się, że zajęty przygotowaniami do ataku przeciwnik nie będzie w stanie uniknąć tego natarcia (szybkość cięcia: 360).
   Pośród krzyku błyskawic usłyszał donośny szelest, jakby ktoś wertował grubą księgę. Przy jednym z poszkodowanych zauważył kłębiącą się chmurę kartek, które, wirując, składały się z powrotem w rozerwane na strzępy ciało.
   - Co to za sztuczki?! - Nigdy nie widział czegoś podobnego. Regeneracja na takim poziomie, w takim tempie? Przecież to... niemożliwe.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#12 2015-06-11 16:15:53

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Stara baza Basai'a

   Mężćzyzna był wyraźnie wolniejszy od Shinsaku, wyglądało na to, że nie tylko jego twarz  jest pokryta bliznami i tatuażami mające je zakryć, ale całe jego ciało. Wskazywało to na to, że nie które rany zadane kilkanaście lat wcześniej nigdy dokładnie się nie zagoiły. W rozpaczliwym ruchu starał się zasłonić przed katanami gołymi rękami jakby to mogło w jakiś sposób pomóc. Wtedy właśnie wydarzyło się coś dziwnego ciało Basaia jakby rozbłysło w półmroku panującym w pomieszczeniu i w następnej sekundzie nastąpił wybuch.  Shinsaku odepchnięty siłą wybuchu znalazł się po przeciwległej ścianie, jego tarcza ochroniła go przed poważniejszymi obrażeniami, ostrza jednak wciąż wibrowały w jego dłoniach od siły wybuchu. Bakuton potężną umiejętność  znana co niektórym wyrzutką z pewnością utrudni dalszą walkę.  Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że z sufitu posypał się tynk , wskazując że niewiele więcej potrzeba do poważnego uszkodzenia pomieszczenia. Było to niepokojące biorąc pod uwagę, że prawdopodobnie znajdowali się głęboko pod ziemią. Tuż obok niego podnosił się mężczyznaa z wyraźnie wrogimi zamiarami ponownie. Ponownie pochwycił swoją skalistą włócznie, która powędrowała w stronę wyrzutka(szybkośc 100).

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2015-06-11 16:22:30)

Offline

 

#13 2015-06-11 17:03:09

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Stara baza Basai'a

   Nie miał zielonego pojęcia, co się działo. To wszystko nie miało najmniejszego sensu. Jakim cudem ktoś mógłby się samoistnie leczyć, nie używając do tego nawet chakry? To przekraczało jego pojęcie w tej kwestii, a przecież, jak mu się wydawało, zgłębił już sporą część wiedzy medycznej. Z pewnością wiedziałby, jeśli istniałaby taka sztuka...
   Odrzuciło go w tył, aż odbił się plecami od przeciwległej ściany. Zmierzył obrzydliwą postać wzrokiem, kiedy dostrzegł, że któryś z jego pomocników podnosi się. Szybko splótł palce, próbując uwolnić się z ewentualnej techniki iluzjonistycznej. Kiedy to nie poskutkowało, dostrzegł, że w jego stronę już szybuje stworzona chwilę wcześniej włócznia.
   Odruchowo odskoczył (reakcje: 200) i szybko stworzył dwa klony, które pochwyciły po jednym z Kłów. Ostrza znów zajaśniały, kiedy ustawiły się przy przeciwległych ścianach i ruszyły pędem (szybkość: 150) przed siebie, docierając do końca pomieszczenia. Wszystko, co znalazło się pomiędzy zbrojonymi piorunami, zostało dotkliwie porażone silnym ładunkiem elektrycznym. Shinsaku natomiast przyglądał się sytuacji, próbując wyłapać, co było źródłem tej niesamowitej regeneracji.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Shinsaku (2015-06-11 17:06:19)

Offline

 

#14 2015-06-11 17:38:25

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Stara baza Basai'a

   Sekundy zwłoki poświęcone na złożenie pieczęci mogły sporo kosztować wyrzutka gdyby nie fakt, że elektryczna zbroja wciąż otaczała jego ciało. Oczywiście pomógł też fakt, że ostatecznie zdążył z unikiem jednak powinien na przyszłość zapamiętać, że lepiej najpierw upewnić się do swojego bezpieczeństwa w tym przypadku unikać ciosu niż sprawdzić, że jest realny. Bowiem w przypadku iluzji skazuje się tylko na upokorzenie. Natomiast w przypadku prawdziwego ataku cena może być znacznie większa. Kolejne pieczęcie i po chwili dwa klony biegły rozstępując się po całej szerokości pomieszczenia i przecinając je wzdłuż strumieniami elektryczności. W ten sposób tylko ten wszyscy po za Shinsaku mieli zostać rozerwani na strzępy. Co dziwne pierwsze ofiary nawet nie próbowały się ochronić i zostały głodku przecięte przez promienie, ale niemal natychmiast rozpoczęła się ich "regeneracja". Jedynie Basai postanowił uniknąć  ataku, wyskakując do góry i wykonując salto nad skaczącymi piorunami. Salto było perfekcyjne do momentu, kiedy powinien się rozprostować ponownie. Dolna część jego ciała wylądowała jakieś pół metra w odległości od górnej z której w dość okazały sposób wyleciały wnętrzności w dość osobliwy sposób ukazując jelita Basaia. W jego przypadku nie nastawało żadne uzdrowienie. Pozostali męzczyźni powoli podnosili się jakby nic im się nie stało, wydawali się być niezniszczalani.

Offline

 

#15 2015-06-11 17:55:16

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Stara baza Basai'a

   Nie mógł uwierzyć, że jego teoria była prawdziwa. Faktycznie coś zapewniało pionkom Basai'a niesamowitą regenerację, raz po raz wskrzeszającą ich z martwych. Rozerwane ciała na powrót składały się w jedną całość. Na szczęście trwało to na tyle długo, że mógł odpowiednio się przygotować albo... zakłócić ich leczenie.
   Nie miał pojęcia, co powinien zrobić, by skutecznie uniemożliwić im wtrącanie się do walki. Jak szybko przekalkulował w głowie, z każdą chwilą starcie miało stawać się coraz bardziej męczące. Chakry miał już coraz mniej, a przeciwnicy, choć chwilę wcześniej zmasakrowani, teraz znów odzyskujący żywotność. Wiedział, że sam sobie nie poradzi. Potrzebował jeszcze kilku pomocników.
   Pyknęło jeszcze dwa razy, kiedy u jego boku pojawiła się dwójka sobowtórów. Te natychmiast sięgnęły po katany i podbiegły do dwójki strażników, wokół których wirowały chmury kartek. Pozostałe klony obsadziły pozostawioną samej sobie dwójkę i również czatowały, Kły zgasły. Wszystkie oczekiwały na to, aż głowy zaczną odbudowywać się na kolejnych karkach, by znów je ściąć.
   Oryginalny Nakayama zbliżył się do Basai'a, także sięgając po ostrze. Dokonał błyskawicznych oględzin, by przekonać się, czy ten jeszcze żyje. Następnie odciął mu dłonie, by ochronić się przed ewentualnymi wybuchami i przystąpił do leczenia. Chciał uzyskać jeszcze trochę informacji...

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#16 2015-06-11 18:47:00

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Stara baza Basai'a

    Cięcie było paskudne nierówne przez ruch jaki wykonał próbując uniknąć piorunów, przez to rana była znacznie poważniejsza bowiem przecięło kilka znaczących narządów, wątrobę, nerkę, żołądek rdzeń kręgowy., Krew, która napełnił się wnętrzności człowieka wypływała teraz na kamienną posadzkę. Mężczyzna zapewne wykrwawił się zanim jeszcze zdążył wylądować, nie było praktycznie czym się zajmować  i wystarczyło jedne spojrzenie doświadczonego wzroku medyka aby ujrzeć, że pozostała już tylko robota dla grabarza.
     Tymczasem klony starały się nie dopuścić do powstanie pozostałych mężczyzn z początku szło im to całkiem dobrze, ale wkrótce chyba nieśmiertelni się zorientowali o co chodzi bo własnymi rękoma, nim jeszcze zdołali całkowicie się zregenerować, starali się zablokować ostrza tak aby ugrzęzły w ich kościach, bezskutecznie broń Shinsaku wykonana była z bardzo dobrych materiałów. Co prawda utrata chakry mu nie groziła, ale zmęczenie wynikające z niekończącej się rąbanki wkrótce da o sobie znać.

Offline

 

#17 2015-06-11 19:14:35

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Stara baza Basai'a

   Niestety, nie mógł już zrobić nic, by pomóc mężczyźnie, a raczej temu, co z niego zostało. Nie zabierał się nawet za leczenie ran, gdyż te były tak rozległe, że osobnik zginął zapewne tuż po zetknięciu ze śmiercionośną bronią. Nadzieje na uzyskanie od niego większej ilości informacji przepadły.
   Nie miał jednak czasu do stracenia. Musiał szybko wymyślić, jak wydostać się z tego miejsca. Wiedział jednak, że najpierw musi zająć się strażnikami, którzy raz po raz uparcie powstawali. Całkowicie zbity z tropu, nie miał pomysłu, czym mógłby się posłużyć, by dać sobie radę z przeciwnikami. Wykonał błyskawiczny przegląd umiejętności, jakie kryły się w jego arsenale, aż wreszcie przypomniał sobie o jeszcze jednej rzeczy, która zwieszała się z jego pleców.
   - Jeżeli nie mogę ich zabić, być może uda mi się ich unieszkodliwić...?
   Wielki zwój uderzył o kamienną posadzkę, aby następnie sprawnym ruchem ręki rozwinąć pergamin. Papier załopotał w powietrzu, by wreszcie przemknąć po kolejnych ciałach trzech postaci i szczelnie je obwiązać. Zapieczętowani strażnicy przypominali wówczas białe kolumny, na których wierzchu widniały pieczętujące notki. Podobnie uczynił z ciałem Basai'a. Jeżeli to możliwe chce dowiedzieć się, czy naprawdę był to sam Basai.
   Zostawił jedynie niejakiego Kezo. Postanowił spróbować czegoś się od niego dowiedzieć. Poinformował klona, by ten pozwolił mu się zregenerować, a sam ustawił się w bezpiecznej odległości. Gdy głowa strażnika się jednak zreperowała, ten natychmiast rzucił się do walki. Nie było innego wyjścia, jak jego również zapieczętować.
   Kiedy znajdowało się przed nim pięć zawiniątek, postanowił wziąć ze sobą chociaż domniemanego Basai'a i jedno ciało do testów. Musiał zgłębić tajemnicę tej niesamowitej regeneracji! Dwójka klonów zapieczętowała je zatem w mniejszych zwojach.
   Nakayama wziął do ręki oba zwoje i przypiął do paska. Najwyższa pora, by się wynosić... Postanowił jednak jeszcze szybko przeszukać pokój. Być może zdołałby natknąć się na coś ciekawego...?

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#18 2015-06-11 19:47:17

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Stara baza Basai'a

Większość maszyn zgromadzonych w pomieszczeniu uległa zniszczeniu na skutek walki, wszędzie walało się szkło oraz dziwne płyny, niektóre najwyraźniej były żrące. Wiele przedmiotów Shisnaku mógł rozpoznać jako organy ludzkie bądź do nich zbliżone. Małe embriony walające się w okolicach biurka przypominała nieco małe lisy.

     Zwój, z którą z taką uwagą przyglądał się męzczyzna zanim Shinsaku przerwał mu zawierał szczegółowy chodzić niezwykle chaotyczny zapis eksperymentu. Eksperyment ten miał na celu stworzenie sztucznego bijuu. Ostatecznie opatrzony był znaczkiem niepowodzenia. Wynikało z niego, że nie udało sie uzyskać nawet połowy siły bestii, a brak odpowiedniej liczby próbek bijuu kazał zawiesić doświadczenie do czasu, kiedy zdobędzie się go więcej.  Znalazła się tam również zalecenie aby pozbyć się wszystkich sztucznych z powodu cięcia kosztów. Zostawić co najwyżej jednego i karmić go resztkami jego braci. Jeszcze jeden zwój opisywał eksperyment ten opowiadał o tworzeniu żywych klonów jednak w tym przypadku było znacznie mniej szczegół, sam tekst zaś wydawał się być pozbawiony sensu. Tak jak pozostałe zapisy, które najwidoczniej były napisane kodem. Nagle podczas przeszukiwania pokoju Nieświadomy niczego Shinsaku musiał aktywować pułapkę bowiem biurko buchnęło czarnymi płomieniami, które zadziwiającą szybkością zaczęły pożerać meble.

  Kiedy już Shinsaku wyszedł z pomieszczenia musiał zmierzyć się z nieskończonym w takim świetle korytarzem. Liczne drzwi  pojawiały się co kilkadziesiąt metrów sprawiając, że całe to miejsce mimo, że takie proste przywodziło na myśl labirynt. Wydawało się niemal niemożliwe wydostać stąd bez przewodnika, ślady w kurzu prowadziły w każdą stronę. Wtedy właśnie z tym  irytującym uśmiechem na twarzy podszedł do niego Hasai w wyciągniętej ręce trzymał znaną już opaskę.
- Opaska na oczy i zwój z ciałem Basaia, a w zamian możę wyprowadzę cię stąd i może odpowiem na niektóre z twoich pytań - powiedział mężczyzna beztroskim tonem, zupełnie jakby właśnie nie wydał rozkazów liderowi organizacji Wyrzutków.

Offline

 

#19 2015-06-11 20:24:40

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Stara baza Basai'a

   Krzątał się po kątach, zerkając w każdy możliwy zakamarek, by odnaleźć coś wartego uwagi. Przystanął na chwilę, oglądając zwoje leżące na biurku mężczyzny. Nie miał jednak czasu, by dokładnie prześledzić ich treść, dlatego też wziął je ze sobą. W kieszeni spoczęły podejrzanie wyglądające embriony. Niestety nie zdążył wziąć ze sobą nic więcej, gdyż cały pokój zajął się czarnymi płomieniami, niszczącymi dosłownie wszystko. Nie zauważył jednak, by uruchomił jakąś pułapkę, natomiast ciemny ogień przypominał mu o kimś, kogo znał dawno temu. Ichitsu... Uchiha?
   Udało mu się wydostać z pomieszczenia. Teraz pozostawało mu jedynie wydostać się na zewnątrz. Choć nie spodziewał się, że będzie to proste zadanie, nie przypuszczał nawet, że mijali aż tyle drzwi! No tak, przecież przez cały czas miał zawiązane oczy... Na szczęście, a może wręcz przeciwnie, zjawił się Hasai. Nie przybywał sam. Towarzyszył mu cały szereg żądań, jakimi uraczył Wyrzutka. Ten spojrzał na niego z niedowierzaniem i westchnął.
   - Po tym, jak wystawiłeś mnie do walki z tymi odmieńcami miałbym ci zaufać? Dobre sobie... Gdzie byłeś?! - Przerwał na chwilę, oczekując odpowiedzi, po czym kontynuował. - Zrobimy tak. Najpierw ty odpowiesz na moje pytania, a ja może oddam ci zwój, o który prosisz - sparodiował fragment wypowiedzi rozmówcy, celowo go akcentując.
   Jego propozycja była niedorzeczna. Nie mógł na nią przystać. Nie, jeżeli drugi nie zgodzi się na pewne ustępstwa.
   - Po pierwsze: kim był ten mężczyzna? Przecież obaj doskonale wiemy, że nie mógł to być Basai. Do czego potrzebne ci ciało tego człowieka? Dlaczego ci ludzie są niemożliwi do zabicia? Skąd pewność, że to ja jestem synem lorda, o którym wspomniałeś? Czy on naprawdę został zamordowany? Co jeszcze wiesz na temat mojej rodziny?
   Pytań było naprawdę sporo. Choć nie tak znowu dużo, biorąc pod uwagę, że miał trzydzieści lat na przygotowanie ich...

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Shinsaku (2015-06-11 20:32:51)

Offline

 

#20 2015-06-11 20:56:31

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Stara baza Basai'a

   Mężczyzna ponownie spojrzał na niego przybierając minę, która przypominała sytuację z cukierkiem. Tym razem wydawał się na prawdę urażony. Wyglądało na to nawet, że rozważa pozostawienie wyrzutka samego sobie zrobił nawet krok w tył, ale ciężko było określić na ile był poważny, a na ile była to tylko demonstracja. W końcu i jemu musiało zależeć na zwoju, a dopóki pozostawał w rękach Shisnsaku, cóż nie był w jego rękach.
- Wystawiłem? Ani razu cię nie okłamałem, ba powiedziałem Ci więcej niż powinienem w dodatku zaprowadziłem cię tam gdzie chciałeś. Nigdy nie mówiłem też, że to co cię spotka w tym miejscu będzie należało do przyjemnych. Zastanawia mnie czego się spodziewałeś idąc na spotkanie z osobą, która potencjalnie pragnęła twojej śmierci. Niech Ci będzie odpowiem na twoje pytania.- dziwne, ale jakby się nad tym zastanowić mężczyzna faktycznie w większości przekazywał mu prawdę pokręconą i nie odsłaniając większości faktów niektórych nawet bardziej niż istotnych, jednak wciąż można to uznać za prawdę. Po chwili spędzonej na wysłuchiwaniu pytań zabrał się do odpowiedzi po kolei na każdę z pozbawionych pytań dalej kierując się tą swoją pokręconą logiką co do mówienia prawdy.- To był Basai i jednocześnie nie był on. Potrzebuje jego ciała aby je przekazać komuś innemu. Nie zabijesz trupa, a Ci ludzie nie byli żywi. Dostałem taki informację po zamachu zaczęto się doszukiwać tych, którym może być na rękę śmierć lorda. Zresztą sam fakt, że ktoś zapragnął twojej śmierci, a lord to zaaprobował o tym świadczy. Oczywiście, że żyję inaczej już dawno byśmy wybierali nowego lorda, zwłaszcza w tak niespokojnych czasach. Zamach się nie powiódł. Wiem tylko, że to skomplikowana sytuacja jedna z większych tajemnic dworu burz, nie wiem kim jest twoja matka, ale wiem że nie jesteś bękartem. Dziwne, co? Może ty mi powiesz o co chodzi?. W każdym razie znudziła mnie już ta rozmowa, idziemy? Zwój i opaska, żadnych klonów.

Offline

 

#21 2015-06-11 21:30:43

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Stara baza Basai'a

   Shinsaku przyglądał się z zaciekawieniem poczynaniom rozmówcy, którego mimika należała do iście nadzwyczajnych. Nie to jednak było przedmiotem jego zainteresowania. Chłopak wiedział wszystko, choć sposób przekazywania przez niego informacji był przedziwny. Z jednej strony nie cierpiał go za to, że tak bardzo starał się ukrywać przed nim niektóre fakty, z drugiej jednak - był mu niesamowicie wdzięczny. Gdyby nie on, ciągle stałby w wąwozie, przyglądając się truchłu olbrzymiego lisa. O ile ktoś nie pozbawiłby go życia, nim zdążyłby się znudzić.
   - Skąd to wszystko wiesz? Kim jesteś? Należysz może do dworu? - Miał nadzieję dowiedzieć się czegoś na temat swojego pomocnika. Nie tyle po to, by go sprawdzić, ale raczej z ciekawości. - Trupy? Jak to w ogóle możliwe? Czy to jakaś... magia? A tak poza tym... Twierdzisz za to, że lord Kraju Błyskawic wciąż żyje? Myślisz, że mógłbym się z nim spotkać? Może wytłumaczyłby mi, dlaczego zależało mu na tym, by się mnie pozbyć. I czy faktycznie jest moim ojcem...?
   Zamyślił się, analizując sytuację. Cała ta sprawa, choć odsłaniana kawałek po kawałku, raz po raz zaskakiwała kolejnym zwrotem akcji. Tyle niewiadomych, że piętrzyły się pod sufity świadomości. Intrygi, oszustwa... A gdyby tak...?
   - Masz rację, nie oszukałeś mnie ani razu. I chciałbym, byś wiedział, zanim znowu znikniesz mi z oczu, że jestem ci bardzo wdzięczny. Mam nadzieję, że następne nasze spotkanie odbędzie się w milszej atmosferze, na przykład w Ronin no Kuni...? Trzymaj. Należy ci się. Pewnie w czymś ci to pomoże. Powiedz mi tylko, proszę, komu masz dostarczyć jego ciało? I jak to możliwe, że nie zginął w walce z Katsuro Senju? - wyciągnął zwój i rozpieczętował go, ukazując martwe ciało Basai'a. Obrócił go, by dobrze widoczna była twarz. Następnie zapieczętował go z powrotem i podał mu zwój, sięgając po czarną opaskę.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Shinsaku (2015-06-11 21:35:44)

Offline

 

#22 2015-06-12 14:57:37

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Stara baza Basai'a

    Mężczyzna wydawał się nie zbyt zadowolony z kolejnej porcji pytań podających niczym lawina z ust wyrzutka. Okazał to zresztą dość znaczącym ruchem ręki, w której wciąż trzymał opaskę oraz mamrocząc pod nosem coś co brzmiało jak stare przysłowie "Daj psu palec, a odgryzie ci rękę". Jednak wbrew temu wszystkiego na jego ustach zagościł uśmiech.
- Nie wiem wszystkiego, wielu rzeczy się domyślam. Jestem Hasai i tak jak ty uważam się za Wyrzutka, a mimo wszystko Ci nie podlegam. Naprawdę uważasz, że wyglądam na arystokratę? Czy spotkalibyśmy się w takim miejscu gdybym był szlachetnie urodzony? - wyglądało na to,że nadzieję Shinsaku na dowiedzeniu się czegoś więcej spełzły niczym. Mężczyzna twardo bowiem unikał dodawania nowych faktów na swój temat po za tymi o których Wyrzutek już wiedział lub się ich domyślał. - Magia hmm, niektórzy z pewnością tak to określają. Niektórzy z pewnością uznają za czarnoksiężnika człowieka dosiadającego smoka i ciskającymi piorunami, mimo że ten człowiek określa się mianem ninja. Z pewnością lord kraju błyskawic wciąż żyję, a czy się z nim możesz spotkać. Nie mam pojęcia lordowie miewają swoje zachcianki i obyczaje, tacy jak ja nie maja łatwej drogi przed jego oblicze, a czy to dotyczy ciebie nie wiem. Nie wiem też wokół czego krążą myśli wielkiego lorda, kimże bowiem jestem aby się w nie zagłębiać. Nie wiem też czy chciał cię zabić wiem tylko że wiedział o tym. Na ostatnie pytanie już ci odpowiedziałem nic więcej nie wiem.- zaskakująca zmiana taktyki Shinsaku nie sprawiła nawet najmniejszych zmian na twarzy Hasaia, zdecydowanie ciężko było się domyślić o czyn ten człowiek myśli. Chociaż ta maska mogla ulec przemianie zaraz po tym jak Shinsaku założył na twarz opaskę, w tej właśnie chwili Hasai miał wszystkie karty w rękawie i mógł zakończyć życie wyrzutka. Nie zrobił jednak tego odłożył zwój na ziemie po czym stając za plecami Shinsaku zaczął go delikatnie kierować w drogę powrotną, nieco krótszą od poprzedniej. Wyraźnie zwlekał z odpowiedzią przez dłuższy okres ograniczając się jedynie do poleceń w którą stronę się kierować - Wstawaj i idź prosto przed siebie, a los może sprawi że jeszcze się spotkamy. Jednak musisz się jeszcze wiele nauczyć jeżeli masz zadawać  tak oczywiste pytania. Jeżeli rozkaz mógł pochodzić od dwóch dowódców, to znaczy że jest...było o jednego za dużo, teraz jest już tylko jeden. A jak to możliwe, że walczył z Katsuro Senju? - w krótkich i tajemniczych słowach przekazał jak bardzo Shinsaku został wykorzystany w machinacjach "tych wyrzytków" być może tak na prawdę wszystko to był kłamstwem prowadzącym do tego aby Shinsaku zabił tego Basaia. Nawet jeżeli część była prawdą człowiek, który był w stanie w taki łatwy sposób manipulować jednym z najpotężniejszych ninja dzisiejszych czasów musiał być kimś przerażającym. Być może to był Hasai przez cały czas być może ktoś inny. Jak to bywało z pytaniami kierowanymi do niego rodziły tylko więcej pytań i kolejną dawkę wątpliwości, co najgorsze teraz już nie zamierzał nawet dać okazji do dalszych pytań. - Okazałeś się przydatny, być może uda mi się przekonać twojego wuja do cofnięcia rozkazu gdy się dowie o twojej pomocy. - wyraźny puff oznaczał, że klon zniknął pozostawiając Shinsaku samego sobie w środku jakiegoś pola umiejscowionego w miejscu o którym tylko diabli wiedzieli gdzie się znajdowało.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2015-06-12 14:58:10)

Offline

 

#23 2015-06-14 14:18:59

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Stara baza Basai'a

   Czuł pęd wiatru, obijającego się o jego twarz, kiedy sunęli w przestworzach. Uważnie nasłuchiwał tego, co Hasai miał mu do powiedzenia. Miał jeszcze tyle pytań, tyle wątpliwości i dylematów. Jedyne, czego wówczas pragnął, to uzyskać od niego jakieś bardziej konkretne informacje... Tymczasem ciche puff rozwiało jego nadzieje na dowiedzenie się czegokolwiek ponad to, co mężczyzna, który okazał się klonem, zdążył mu już przedstawić.
   Zostawszy sam, zerwał czarny materiał z oczu i spojrzał na niego. Był to pierwszy raz od bardzo dawna, kiedy zdecydował się komuś zaufać i nie wyszedł na tym stratny. Ryzykował, oddając właściwie swoje życie w ręce klona osoby, która należała do grupy jego niedoszłych zabójców. Absurd. Kiedy teraz miałby o tym pomyśleć, wykazał się nie lada głupotą. Na szczęście opłaciło mu się to. Miał nawet więcej, niż mógłby sobie wymarzyć...
   Nie myślał jednak o zapieczętowanym umarlaku, wykazującym ponadprzeciętne zdolności do regeneracji, a nawet korzystania z chakry. Podniósł dłoń na wysokość oczu i spojrzał na zdarty ze skóry Basai'a naskórek, który ugrzązł pomiędzy opuszkami jego palców a paznokciami. Jeżeli tylko należał on do postaci pojawiającej się w legendach, miał zamiar to odkryć. Rozłożył przed sobą jeden z pustych zwojów i zapieczętował w nim wydłubany spod paznokci materiał biologiczny.
   Jeszcze raz zerknął na opaskę, po czym założył ją na twarz. Miała to być pewna forma obietnicy, że nie poprzestanie, póki nie dowie się wszystkiego, co tylko możliwe, na temat domniemanego synostwa lorda tronu burz. Nie odpuści. Pozostaje mu tylko czekać na odpowiedni moment, by znów wszcząć śledztwo.
   Spojrzał w niebo, by zorientować się, w której części świata jest. Wiedział, że lecieli zbyt krótko, by opuścić kontynent, zatem musiał kierować się na wschód. Zostawiając za plecami zachodzące słońce, ruszył w stronę Ronin no Kuni. Potrzebował odpoczynku...

[z/t -> Ronin no Kuni - Główny budynek organizacji - pokój lidera]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.warzywko.pun.pl www.zakonsokola.pun.pl www.architekturautp.pun.pl www.pokeswiat.pun.pl www.sa.pun.pl