Ogłoszenie


#1 2012-02-01 21:47:42

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Pałac


     Pałac w Kraju Księżyca to wielka budowla otoczona prawdopodobnie jedynymi roślinami na wyspie, które tworzą przepiękny ogród. Wszystko otoczone jest wysokim kamiennym murem, wzdłuż, którego ciągle przechodzi straż. W samym środku całego terenu znajduje się ogromny, bogaty pałac, przed jego frontową częścią znajduje się niewielki brukowany plac , który zdobi niewielka fontanna, właśnie do tego miejsca prowadzi droga od bogato zdobionej bramy przy murze. Wejście do pałacu prowadzi przez niewielkie zaokrąglone schody, zaś po tym znajdują się masywne drzwi, których chronią strażnicy. Za wejściem znajduje się wielki hol, bogaty, czerwony dywan, kieruje prosto na schody, które prowadzą na półpiętro, w którym znajduje się sala cesarza. Przy bocznych ścianach holu znajdują się przejścia do kolejnych pomieszczeń jak i schody prowadzące na pierwsze piętro i wyżej. Cały hol, jak i reszta pałacu ozdobiony jest wieloma drogimi obrazami, meblami itp. Cały pałac mierzy trzy piętra, każde posiada balkony, z każdej strony budowli. Na samym szczycie znajdują się dwie wieże, które łączy przejście podobne do balkonu.

Opis stworzony przez Matsuo'a

Offline

 

#2 2015-01-06 14:05:26

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pałac

   Czas było dowiedzieć się co tutaj się wyprawia. Słowa tego - martwego już - staruszka wydawały mi się dziwne ale nie mogłem też zostawić tego bez zbadania sprawy. Po krótkiej podróży byłem już przy pałacu. Budowla była ogromna i dodatkowo otoczona murem przy którym stacjonowali strażnicy. Nie sądziłem, że wchodząc frontowymi drzwiami i pytając czy czasami nie zmusza się tutaj ludzi do walki otrzymam jakąś konkretną odpowiedź. Strażnicy, którzy obchodzili mur też nie wydawali się skorzy do przepuszczenia mojej osoby.
   Postanowiłem, że czas ruszać, nie mogłem cały czas stać w miejscu. Chciałem zobaczyć czy w jakiś sposób da obejść się strażników pilnujących muru. Żeby nie marnować czasu stworzyłem jednego klona (Kage Bunshin), który od razu zaczął poszukiwania luki w obronie stworzonej przez kamienny mur i uzbrojonych ludzi, którzy chodzili wokół niego. Ja ruszyłem, mimo wszystko, na frontową bramę. Może cud się wydarzy i strażnicy w jakiś sposób mnie przepuszczą? Jeśli nie to po prostu się wycofam i poczekam na informacje od mojego klona.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#3 2015-01-06 14:13:26

Straznik 10

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 303

Re: Pałac

Post 3

     Tamotsu bezpiecznie dotarł do pałacu zamieszkiwanego przez... właściwie nie mam do końca pojęcia przez kogo. Przed jego twarzą ukazał się dość pokaźny, kamienny mur oblegany przez patrolujących strażników. Senju utworzył jednego klona, by przeszedł się wokoło, lecz niestety bezskutecznie. Dwóch strażników chodziło wokoło muru wymijając się w połowie. Dwóch natomiast znajdowało się przy bramie głównej. A no właśnie, skoro już o nich mowa, to zauważyli oni zbliżającą się sylwetkę. Nie byli wrogo nastawieni, w końcu to bardziej ochrona, niżeli straż króla. Tamotsu stanął przed nimi, a Ci ukłonili się nie nisko. Z powagą na twarzy, lecz wielkim szacunkiem odezwali się w jego stronę. Na sam początek nic nie wyglądało na podejrzane, a sam pałac na bezpieczny.
   - Witaj! W czymś mogę pomóc? - obydwoje nawet nie drgnęli. Stali obok siebie zwarci nie przepuszczając nikogo bez słowa do środka. Może dobra gadka pozwoli mu wejść, a może skojarzy fakty ze staruszkiem, który umarł i coś wykombinuje, by wkręcić się do 'gry'.

Offline

 

#4 2015-01-06 14:28:23

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pałac

   W przeciągu sekundy w mojej głowie pojawiło się kilka scenariuszy jak rozwiązać tą sprawę. Problem tkwił w tym, że nie do końca wiedziałem, który z nich będzie najlepszym rozwiązaniem. Pierwszą rzeczą jaką chciałem wykonać było podanie się za jakiegoś pomocnika lorda feudalnego, który usłyszał o zmuszaniu ludzi do walki. Problem tkwił w tym, że na polityce bardzo się nie znałem, a sami strażnicy pewnie by wyparli się jakichkolwiek walk lub naprawdę by o nich nie wiedzieli.
   Kolejnym planem było po prostu ogłuszenie strażników. Mniej paplaniny, więcej działania - zaoszczędziłoby to trochę czasu. Jednak gdyby dowiedzieli się, że jestem ninja z klanu Senju taka akcja mogłaby zagrozić naszej reputacji. Zauważyłem jednak, że działania siłowe coraz częściej wchodziły do mojego wachlarzu rozwiązania problemu. Niemniej jednak postawiłem chyba na jedną z głupszych opcji. Niestety, nie byłem z tego powodu zadowolony ale miałem nadzieję, że jeżeli w połowie będę udawał głupa to strażnicy lekko przymkną na to oko.
   - I wy witajcie! Jestem wędrownym najemnikiem, któremu w życiu znudziło się wykonywać samą pracę. Słyszałem od kogoś, że gdzieś w tych rejonach organizowane są zwykłe walki w zwarciu, z chęcią chciałbym się przetestować. Nie wiecie panowie gdzie to się odbywa? - powiedziałem spokojnym tonem, drapiąc się w tył głowy udając lekkie zakłopotanie. Podczas mojej gadki klon zniknął, i tak już go nie potrzebowałem.

Ostatnio edytowany przez Tamotsu vel Chluba Senju (2015-01-06 14:28:29)

Offline

 

#5 2015-01-06 15:37:29

Straznik 10

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 303

Re: Pałac

Post 4

     Tamotsu postanowił ściemniać. Pierwszy strażnik, ten któremu dane było się odezwać, spojrzał na drugiego pytającym wzrokiem. Obydwoje kiwnęli głową w tym samym momencie i ruszyli w kierunku Senju, jakby chcieli go pojmać. Zatrzymali się przed nim, po czym chwycili za ramię jak swojego nowego towarzysza, tak całkiem bez powodu. Jeden uśmiechnął się, drugi wyciągnął spod pazuchy piersiówkę z sake i wręczył.
   - Oczywiście, że wiemy gdzie możesz przetestować swoje siły! - odparł pierwszy, puszczając oczko do drugiego i podnosząc wysoko rękę. Na ten gest zawołał swoich kompanów, którzy stali pod centralnym wejściem do pałacu. Było ich czterech, odzianych w lekkie skórzane stroje, które z lekka przypominały ubiór Senju, dziwne. Cała czwórka przeprowadziła w milczeniu Tamotsu pod sam pałac, po czym uchylając wielkie drzwi, wpuściła go do środka. Droga przez korytarz była krótka, potem schodami na górę i do głównego pomieszczenia, gdzie znajdowała się osoba tymczasowo zarządzająca całym miejscem. I tym razem Tamotsu będzie musiał się tłumaczyć, gdyż szef zabrał głos, zanim jakikolwiek strażnik zdążył coś powiedzieć.
   - Kto śmie mi przerywać?! - był bardzo niski, do tego wąsaty i pomarszczony.

Offline

 

#6 2015-01-06 18:25:44

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pałac

   Nie chciało mi się wierzyć, że tak łatwo mi poszło. Coś musiało być nie tak, nikt po prostu od razu nie zgodziłby się żeby wprowadzić nieznajomego do takiego tematu, chyba... Chyba, że sądzili iż nie wiem, że są to walki na śmierć i życie. To tłumaczyłoby oczko puszczone przez jednego do drugiego strażnika. Udając zaskoczenie, uśmiechnąłem się kiedy strażnicy potraktowali mnie jak jednego ze swoich towarzyszy. Miałem jednak dziwne poczucie niebezpieczeństwa kiedy to wezwali do siebie kolejnych dwóch strażników.
   Ostatecznie miałem chęć wyrwania się z ich uścisku. Nie podobało mi się, że kolejni się do mnie zbliżają, już nie wyglądało to tak jakby mój plan się powiódł. Na moje szczęście pozbawiłem się tego uczucia niebezpieczeństwa i uznałem, że i tak dam radę się uratować. Postanowiłem ciągnąć moją grę do samego końca. Okazało się jednak, że zebrali się tylko by odprowadzić mnie do pałacu. No właśnie, dlaczego czwórka strażników mnie odprowadzała jak jakąś ważną osobistość o taką pierdołę?
   Chwilę później byliśmy już w środku, a ja dalej musiałem tłumaczyć się z tego po co tutaj przybyłem. Przez sekundę chciałem użyć teraz siły, wąsaty człowiek pewnie wiedziałby co i jak. Niemniej jednak postanowiłem nie przesadzać, aż tak się jeszcze nie zmieniłem. Ukłoniłem się nisko by ukazać szacunek i zacząłem mówić:
   - Witam i jednocześnie przepraszam. Jestem Shoko, najemnik, który tymczasowo znudził się swoją pracą. Słyszałem, że gdzieś tutaj organizowane są walki, a że dawno już nie walczyłem to chciałem przetestować swoje zastałe kości.

Ostatnio edytowany przez Tamotsu vel Chluba Senju (2015-01-06 18:26:03)

Offline

 

#7 2015-01-06 18:32:40

Straznik 10

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 303

Re: Pałac

Post 5

     Szef niskiego wzrostu poderwał się ze swojego drewnianego fotela z zielonym obiciem. W prawej dłoni trzymał dzban z winem, w prawej zaś rozpalonego fajka. Na jego czole wyskoczyła żyła spowodowana małym, chwilowym zdenerwowaniem. Chciał powiedzieć coś od razu po przemowie Tamotsu, lecz w pierwszych chwilach zakrztusił się własną śliną. Dopiero gdy jedna ze służących tutaj pań mu pomogła, mężczyzna ogarnął się, poprawił krawacik i odezwał bardzo... zabawnym głosem, jego ton był bardzo niski.
   - Shoko, Shoko, lubisz w czoko? - zaczął się panicznie śmiać, po czym chrumknął głośno i znowu zakrztusił się wydzieliną z buzi. Do porządku raz jeszcze doprowadziła go służka, która mając już dosyć służenia palantowi, zrobiła ironiczną minę i wyszła na zaplecze. Strażnicy tak samo zostali chwilowo odwołani za drzwi, a Tamotsu mógł na osobności porozmawiać z wąsatym. Ten jednak kontynuował swoją odpowiedź.
   - Słyszałeś o walkach? Tutaj? A kto takie rzeczy Ci powiedział? - na jego twarzy pojawiło się lekkie zdziwienie, wraz z nieufnością i lekkimi, na razie lekkimi, podejrzeniami.

Offline

 

#8 2015-01-06 19:06:05

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pałac

   Żyłka? Początkowo miałem wrażenie, że się przewidziałem jednak późniejsza reakcja tego obleśnego starca coraz bardziej upewniała mnie, że w słowa ofiary, która przybiegła do "Złotego Kunai'a" były prawdziwe. Nie dałem jednak poznać po sobie tego, że moje puzzle zaczęły się układać. Ot, na mojej twarzy pojawiło się zdziwienie gdy wąsacz zaczął się dusić. I tutaj początkowo dałem się zmylić, sądziłem, że zakrztuszenie nastąpiło przez nerwy. Tej reakcji nie mogłem być jednak pewien, wąsacz najprawdopodobniej dławił się swoją śliną przez ten "wymyślny" żarcik. Pozostawała jednak nerwowa żyłka, która jak na razie była moim jednym śladem, że coś było nie tak.
   - Nie pan pierwszy wpadł na ten żart. - odpowiedziałem udając lekkie zakłopotanie i irytację w głosie owym żartem, gdybym na to nie zareagował mogłoby wyjść na jaw, że w rzeczywistości brzmi ono zupełnie inaczej. Mogłem sobie jednak za ten czas wyrobić dość negatywne zdanie na temat szefa, który aktualnie znajdował się przede mną. Nie dziwiłem się też, że każdy opuścił to pomieszczenie - ja miałem go dość po kilku minutach, a wszyscy zebrani w tym budynku musieli widzieć tego oblecha codziennie.
   - Tutaj? Och, proszę mi wybaczyć. Już nie jeden raz zwracano mi uwagę, że nie powinienem ubierać swoich słów tak ogólnikowo. Chodziło mi oczywiście o Wyspę Handlową. Nie jestem w stanie jednak odpowiedzieć na ostatnie pana pytanie - wstyd się przyznać, ale usłyszałem to przy drodze, gdy podróżowałem z jedno kraju do drugiego. - mówiłem z lekkim zakłopotaniem by ukazać, że naprawdę wstydzę się ogólnikowego ułożenia zdania i podsłuchiwania zwykłych przechodniów. Rozmowa z tym człowiekiem dla mnie będzie chyba wiecznością.

Ostatnio edytowany przez Tamotsu vel Chluba Senju (2015-01-06 19:06:35)

Offline

 

#9 2015-01-06 19:18:58

Straznik 10

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 303

Re: Pałac

Post 6

     Szef na pewno nie był zbyt dobrym towarzystwem dla młodego, lecz doświadczonego ninja. Tamotsu musiał udawać bardzo zakłopotanego, w ogóle fatygować się, by ten nie rozpoznał jego prawdziwych zamiarów. I tak było. Kurdupel wierzył we wszystko co mu powiedzą, miał kasę i dowództwo, lecz nie znał się na niczym. Taki z niego przywódca jak z lidera Samotników, też niby ma gadane, a nic nie potrafi. Odłożył swego papierosa do popielniczki, po czym usiadł, uspakajając się. Na jego twarzy pojawił się malutki, szyderczy uśmieszek. Zabrał się za sprostowanie swojej poprzedniej wypowiedzi. Nie chciał oczywiście wypaść na niekulturalnego, chociaż wystarczy na niego spojrzeć i od razu widać jaki z niego.. szkoda słów.
   - Tak też mi się wydawało, Shoko. Musisz być na prawdę bardzo zmęczony, skoro ciągnąłeś się, aż za granicę. No nic, wydajesz się bardzo interesującą osobą, więc zdradzę Ci mały szczegół. - z początku mówił bardzo cicho, oraz spokojnie, a dopiero, gdy doszedł punkt kulminacyjny jego wypowiedzi, nieco podniósł głos, choć nadal brzmiał śmiesznie z tak niskim tonem.
   - Trafiłeś idealnie! Chciałem tylko wiedzieć kto otwarcie mówi o walkach w tym miejscu, lecz to właściwie nie jest tajemnicą. Prowadzimy arenę na której może zmierzyć się każdy ninja. Oczywiście jak uda mu się dojść do ostatniego etapu, to zdobywa nagrodę i takie tam. Rozumiem, że jesteś zainteresowany, skoro pragniesz przetestować swoje... umiejętności? - blefował. Prawdę mówiąc w tym miejscu zmusza się ludzi, często biednych do walki pomiędzy sobą. To wszystko sprawia tej bogatej kanalii frajdę, oraz zabawę. Tamotsu jeszcze o tym nie wie, lecz kurdupel upatrzył sobie w nim nową atrakcję. Z chęcią popatrzyłby jak brązowowłosy morduje jego ludzi.

Offline

 

#10 2015-01-06 19:50:57

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pałac

   W tym momencie miałem wrażenie, że udaje mi się przekonywać tego starucha moimi kłamstwami. Jeżeli jednak on jest tutaj szefem i wie o tych walkach to głównym pomysłodawcą będzie właśnie on. Jego charkter sam zdradzał, że byłby w stanie posunąć się do czegoś takiego. Oczywiście, swojego "wyroku" nie mogłem wykonać posiadając tylko zamysły i założenia, bez dowodów się nie obejdzie. Same słowa wąsatego też nie wystarczą by przekonać kogokolwiek co on tutaj wyprawia. Jeżeli chciałem coś zrobić w tym temacie to muszę wziąć udział w tych jego igrzyskach, a przynajmniej udawać. Nie mam najmniejszego zamiaru pozbawiać życia niewinnego człowieka.
   Szybko jednak się przekonałem, że ten oblech ma związek z sytuacjami które miały w pałacu miejsce. Mało tego szczególnie się z tym nie krył, jego uśmieszek zdążył mnie zaintrygować. Jego opowiastki o tym, że pozwalają zmierzyć się z ninja... Oczywiście. Jeżeli wcześniej bym tutaj trafił może bym w to uwierzył, w tym momencie miałem spore wątpliwości na ten temat. Oczywiście, cały czas odgrywałem swoją rolę. Na moim twarzy pojawiło się zaciekawienie, gdy ten wspomniał, że w pałacu mają arenę.
   - Naprawdę? Nie sądziłem, że będę miał takie szczęście i od razu znajdę się w tym miejscu. Myślałem, że będę trochę błądził. Muszę przyznać, że nie obchodzą mnie zbytnio nagrody ale jak już są to o ile wygram to oczywiście je przyjmę. I tak, jestem zainteresowany. - odpowiedziałem, ciągnąc swoją grę aktorską dalej.

Offline

 

#11 2015-01-06 21:27:06

Straznik 10

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 303

Re: Pałac

Post 7

     Następne kilkanaście minut spłynęło jak kilka sekund. Wąsaty szef machnął dłonią otwarcie na słowa młodego Senju. Ucieszony z bananem na twarzy, trącił rzeczy na biurku. Odchodząc od swojego biurka podszedł do ochotnika. Chciał chwycić go za ramię, no ale nie dosięgał, tak więc puknął go jedynie w żebro, a tuż po tym zawołał jednego ze strażników. Nowy, odziany w zieloną zbroję sprawiał wrażenie dość silnego. Ukłonił się nisko przed swoim pracodawcą, jak i przed samym Tamotsu. Spoglądając na kurdupla, kiwnął głową i z powagą wskazał drogę Senju.
   - Życzę powodzenia, Shoko. - odparł, gdy drzwi do pokoju zostały uchylone. Strażnik, którego imię póki co pozostawało tajemnicą, przeszedł przez świeżo pomalowany próg i zaczął prowadzić (Kurw*, czemu włączyło mi się akurat to XD). Obydwoje zeszli szerokimi, jasnymi jak śnieg schodami na parter, po czym skręcili w prawe skrzydło pałacu. Gdy poruszali się korytarzem, a w pobliżu nie było już personelu, odziany w zieloną zbroję postanowił się odezwać. Dopiero teraz Tamotsu poczuł jakby już go kiedyś widział. Deja vu.
   - Jesteś świadom w co się wpakowałeś? - zapytał otwarcie, łapiąc ręką za klamkę i zatrzymując się w miejscu. Obydwoje stanęli przed drzwiami lekko niepasującymi do stylu całego budynku. W jego głosie dało się wyczuć coś przekonywującego, lekką ufność.

Offline

 

#12 2015-01-06 22:03:47

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pałac

   Rozmowa z wąsatym szefem skończyła się o wiele szybciej niż zakładałem, widocznie tak był zadowolony ze swojej nowej zabawki, że nie mógł się doczekać i zobaczyć jej w akcji. Jak można było się domyśleć w żadnym stopniu nie bawiło to mojej osoby, trzeba było to jednak zrobić dla dobra misji. Oczywiście udawałem, że również się cieszę z przyjęcia do zawodów, ten kurdupel nadal mógł się czegoś domyśleć jeżeli tego bym nie zrobił. Kiedy przyzwał kolejnego strażnika domyśliłem się, że to już czas.
   Kiedy wąsacz życzył mi powodzenia, ja grzecznie podziękowałem i udałem się za strażnik, który po mnie przybył. Wydawał się roztaczać aurę, która od razu pokazywała, że jest o wiele silniejszy niż Ci, który przyprowadzili mnie do samego pałacu. Lekko mnie to zdziwiło ale już zdążyłem zauważyć, że wszystko co tutaj się dzieje jest w pewny sposób spaczone przez osobę władającą tym miejscem. Kiedy byłem już za drzwiami pozwoliłem sobie na lekkie westchnięcie. Mimo wszystko, że rozmowa nie trwała jakoś szczególnie długo to byłem nią w jakiś sposób zmęczony. Mało tego miałem dziwne wrażenie, że już kiedyś spotkałem tą osobę, która mnie odprowadzała.
   - Możesz mi powiedzieć w co zostałem własnie wpakowany, a ja odpowiem Ci czy o tym wiedziałem czy nie... Poza tym, czy my się już kiedyś nie spotkaliśmy? - odpowiedziałem spokojnie, kiedy zatrzymaliśmy się przy drzwiach. Muszę przyznać, że ta postać mnie zainteresowała, byłem ciekawy jakimi informacjami się ze mną podzieli.

Ostatnio edytowany przez Tamotsu vel Chluba Senju (2015-01-06 22:03:59)

Offline

 

#13 2015-01-06 22:20:49

Straznik 10

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 303

Re: Pałac

Post 8

     Obydwoje znajdowali się na długim, wąskim korytarzu. Przeciąg spowodowany otwartym oknem wywołał metaliczny dźwięk wydobywający się ze zbroi przeciętnie zbudowanego strażnika. Czy jednak przeciętna budowa świadczy o przeciętnych umiejętnościach? Na pewno nie tutaj. Mężczyzna wtopił swoje płaskie oczy w Tamotsu, po czym rozglądając się na boki, odrzekł tak samo spokojnym głosem jak poprzednio. Przy mówieniu ani razu nie drgnęło jego ciało, zerowa gestykulacja. Poruszały się tylko i wyłącznie jego sino blade wargi.
   - A może, jeżeli powiesz mi, czy wiedziałeś w co się pakujesz, to ja powiem Ci, czy przeczuwałem, że znam odpowiedź i czy na prawdę zdajesz sobie sprawę z powagi sytuacji. Rozumiem, że poczułeś znajomą sytuację? To moja technika genjutsu. Nie mówmy jednak o tym. Znam prawdę i zanim tam wejdziemy chcę Cię zapytać, czy na pewno chcesz bawić się w ich grę? Wejdziesz tam i co? Zamordujesz ich? Niewinnych ludzi? - zapytał. Służył temu kurduplowi kilka dobrych miesięcy i wiedział do czego jest zdolny. Chciał już dawno przerwać tą całą masakrę, jednak wiedział, że w pojedynkę przeciwko całe