Ogłoszenie


#121 2016-01-13 19:33:50

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Jezioro

#12

Walka przebiegała szybko i płynnie, zdecydowana przewaga widniała po stronie Wyrzutka, nie było mowy o tym, by przegrał potyczkę. Dwójkę oponentów miał już za sobą, najsilniejszy z całej paczki padł pod wpływem techniki usypiającej, nie miał żadnych szans na przeciwstawienie się Genjutsu ze względu na brak umiejętności posługiwania się chakrą, a w zasadzie kompletny brak chakry. Został więc tylko jeden oponent, błąkał się on w kółko chaotycznie, wymachując rękami nad głową, bał się.
-Pomocy, pomocy, pomocy, pomocy, pomocy... - powtarzał ze strachu.
Jeden cios wystarczył, by go pokonać, ale czy w zasadzie Koharō musiał mu cokolwiek robić, skoro sprawa była zakończona? Nikt go już nie powstrzyma, mógł więc darować sobie dalsze działania i po prostu udać się w stronę Wioski klanu, albo gdziekolwiek tylko chciał.

Offline

 

#122 2016-01-13 20:06:26

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

Koharō upewnił się, że osiłek nie rozbił sobie głowy podczas upadku. Nie był tak naprawdę na niego zły, nie mógł go winić za chęć sprawdzenia swoich możliwości. Jeśli ktoś z obecnych ponosił tu jakąkolwiek winę, był to szef bandy a i do niego wyrzutek nie miał większych pretensji. Wiedział, że chłopak jest bardzo dumny, lekcja pokory jaką dostał powinna wystarczyć.
Białowłosy ninja podszedł do najmniejszego z grupy, zajętego wciąż nie wiadomo czym i uderzył go lekko otwartą dłonią (siła 30). Nie chciał go zabić, a tylko uspokoić.
- Usiądź. Pogadajmy.
Był to co prawda bardziej monolog, niż rozmowa, ale Koharō miał później nadzieję, że przekaz dotarł.
- Wiedz, że nie winię was za to, co się tu wydarzyło. Nie ma nic złego w chęci sprawdzenia swoich możliwości, ale musisz być ostrożny. Wiesz już, że są na tym świecie ludzie nieproporcjonalnie potężniejsi od ciebie. Nie możesz lekkomyślnie przystawać na pomysły kogoś równie niezorientowanego, jak ty. Gdybyście złapali wczoraj w nocy innego ninja, zakładając, że by się wam udało, wasze kawałki mogłyby teraz równie dobrze przyozdabiać każde drzewo stąd do granicy Kokkai... - tu chłopak dał chłystkowi chwilę na przetrawienie informacji i, być może, zamknięcie ust - Nie znaczy to jednak, że powinieneś zaszyć się gdzieś w lesie u swojego ojca-leśnika, drżąc od stóp do głów dzień i noc.
Tutaj Koharō pozwolił sobie na kucnięcie przy "rozmówcy". Starał się nadać swojemu głosowi najcieplejsze tony, na jakie było go jeszcze stać po tym męczącym początku dnia.
- Masz prawo czuć się bezpieczny. Masz prawo nie musieć się bać. Możesz też, we własnym zakresie o to zadbać, o ile nie będziesz już wiązał podróżnych w postronki. Od dzisiaj, co dzień, robisz 100 pompek, 100 przysiadów, potem biegniesz 10 kilometrów. Dzień w dzień. Będę cię czasem śledził, więc nie osiadaj na laurach - tu pogroził chłystkowi palcem, starając się brzmieć bardzo poważnie i nie wybuchnąć śmiechem na widok miny chłopaka - Nie jest możliwe, żebyś mógł pokonać najsilniejszych ninja w kraju. Nie jest nawet realne, żebyś pokonał tych średnich. Ale wierzę w ciebie, determinacja potrafi czynić cuda i kto wie? Może za jakiś czas będziesz w stanie dostać się do Perełek Ninja?
Tu Koharō wstał i odruchowo rozmasował nadgarstki. To przypomniało mu o jeszcze jednej kwestii. Pozostawił na tę chwilę najmniejszego z grupy samego sobie, żeby ochłonął i skierował się do, wciąż przytwierdzonego do drzewa szefa bandy.
- Jeśli kogoś miałbym tutaj chcieć pociągnąć do odpowiedzialności, byłbyś to ty. Wiem jednak, że masz głowię w miarę na karku i wierzę, że dzisiejszy dzień pozwoli ci wyciągnąć właściwe wnioski. Gorąco w to wierzę - powtórzył Koharō z naciskiem, uwalniając chłopaka z Nensuikai i łapiąc go za przedramię, po części, żeby nie upadł, po części żeby zrozumiał, że ninja mówi poważnie - i bardzo nie chciałbym, żeby okazało się, że się myliłem. A teraz, jeśli pozwolisz, twój kolega pokaże mi, gdzie są pozostałe moje rzeczy. Hej! Młody! Jak ci na imię?


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#123 2016-01-13 21:47:26

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Jezioro

#13

Wszystko zakończyło się dobrze i szczęśliwie, jak w prawdziwej bajce. Koharō zauważył pobłażliwość w jednym ze swoich niedawnych oprawców, postanowił dać mu lekcję, jakiej prawdopodobnie nie zapomni do końca życia. Nie była to jednak lekcja przemocy, a pokory, przekazał mu wiele mądrości życiowych, na które mógł posilić się, nie zważając na swój młody wiek, świadczyło to o jego dużej dojrzałości. Uczeń zrozumiał lekcję, przeprosił i przedstawił się jako Naki, naprawdę nie miał złych intencji i dało się to wyczuć nie tylko w jego głosie, ale i zachowaniu, był dobrą personą. Dowódca całej bandy wykazał się skruchą, sam wskazał swojej niedoszłej ofierze miejsce, w którym leżały wszystkie jego rzeczy, była to drewniana skrzynka znajdująca się obok domku. Kiedy było już po wszystkim, trójka przyjaciół przeprosiła Wyrzutka i udała się w stronę Wioski klanu z opuszczonymi głowami, chłopcy czuli nie tylko rozczarowanie, ale też zażenowanie. Chcieli bowiem, w zasadzie to jeden z nich chciał, odegrać się na Seki'm z powodu ostatnich wydarzeń, pokaz siły obrał jednak odwrotny skutek i to białowłosy wykazał się lepszymi możliwościami, było to jednak do przewidzenia. W każdym razie nasz młody bohater mógł swobodnie udać się w swoją stronę, teraz już na pewno nie miał żadnych powodów do obaw.



Wielkie dziękuję : )

Offline

 

#124 2016-01-13 22:46:44

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

Koharō zebrał swoje rzeczy i udał się z powrotem w kierunku jeziora w Kokkai. Zanim jednak ruszył na szlak, wydobył z zawiniątka autoryzowaną przez PUNKZ* Maść Regenerującą Dr Irena Hyuuga i wtarł ją w ślady po sznurach na nadgarstkach. Czekała go przy odrobinie szczęścia świetlana przyszłość, nie warto było umrzeć gdzieś w głuszy jak głupek z powodu zakażenia.
Sam zamyślił się nieco, obserwując plecy odchodzącego Naki. Jakkolwiek dobrze nie zakończyłaby się ta przygoda, nie ulegało wątpliwościom, że dał się podejść jak dziecko zwykłym rówieśnikom. Jego jutsu okazały się bezużyteczne w obliczu czegoś, czym można było równie dobrze związać świnię przed rzeźnią. Był nieostrożny i zupełnie nie przygotował się na taką ewentualność. Trzeba było to zmienić.
Powiedział Nakiemu, że równie dobrze mogli trafić na kogoś, kto mógłby ich roznieść po okolicy, ale w gruncie rzeczy to samo działało w drugą stronę. W sumie powinien dziękować bogom, że i on nie trafił o wiele, wiele gorzej.

Spoiler:

Stokrotne dzięki!

* Paramedyczny Urząd Ninja Kraju Ziemii


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#125 2016-01-14 01:36:05

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Jezioro

Dzień rozpoczął się dla Koharō, jakby cała przygoda dnia poprzedniego nie miała miejsca. W porównaniu z uprowadzeniem i całą resztą, wstanie rano w celu nazbierania drewna na ognisko oraz poranna toaleta w jeziorze wydawały się... pospolite. Jednakże w głowie Koharō działo się o wiele więcej, niż wskazywały na to jego czynności. Rozmyślał.
"Nie mogłem zrobić nic. Wystarczyła głupia lina, a stałem się równie bezużyteczny, co prosię związanie u progu rzeźni. To niedopuszczalne."
Często bywa tak, że wobec brutalnej prawdy, człowiek szuka wymówek i usprawiedliwienia poza sobą samym. I tak było poniekąd w tej sytuacji, ale ten konkretny człowiek miał zamiar zmienić postać rzeczy, a to już coś. W obliczu problemu można zmienić albo siebie, albo otoczenie. Koharō zadecydował, że prawdopodobnie ubije dwa ptaki jednym kamieniem.
"To jutsu. Moje jutsu ograniczają mnie. Dopóki będę skazany na to, by robić wszystko dokładnie tak, jak twórca jutsu to zaplanował, zawsze będę więźniem okoliczności. Albo będę miał gotową odpowiedź na działania wroga, albo nie będę miał jej wcale. To niedopuszczalne."
W jego głowie powoli kiełkowało postanowienie. Wiedział, że to o czym myśli jest możliwe, wiedział też jednak, że droga ta nie będzie łatwa. Ostatecznie nie miało to znaczenia. Musiał coś zmienić.
"Nie będę ograniczony formą, jaką nadał technice ktoś inny. Jeśli mam iść własną drogą, a moje nindo ma stać się rzeczywiście Moim Nindo, muszę uwolnić się od tego, co było drogą kogoś innego. Moje jutsu muszą być moje, plastyczne, bez formy i hermetycznego kształtu. Jak woda."
Z nowym postanowieniem w sercu, Koharō przystąpił do treningu.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
_____________________

Akcept by Katsuro


~~~~~~

Nad ranem Koharō poderwał się wcześniej, umył i przygotował do wymarszu. Skończyło mu się jedzenie, a jeśli dobrze pamiętał, usłyszał o wyprzedaży opancerzenia, które bardzo by mu się w tej chwili przydało. Problem w tym, że była ona aż w Chikai, młodego wyrzutka czekała więc dłuższa podróż. Cóż, trening treningiem, ale zakupy same się nie zrobią. "Ostatecznie mogę trenować w drodze. Będzie całkiem fajnie." pomyślał i rozchmurzył się. Nawet pogoda tego poranka nie wydawała się tak nędzna jak ostatnio.
Pogwizdując wesoło, Koharō potruchtał do wioski. Musiał wziąć kilka rzeczy na tę wyprawę.

[z/t-> Sklep]

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2016-01-18 14:28:25)


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#126 2017-03-16 16:44:30

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Jezioro

Sesja prosta, pojedyncza #7

   Otrzymanie instrukcji dotarcia do jeziora nie było wiele trudniejsze, niż w przypadku tablicy. Ba, sama tablica zawierała pewne wskazówki, znajdował się na niej bowiem Konspekt Krajobrazów Kokkai (KKK) wraz z mapką, koronny dowód na rozpaczliwe próby ściągnięcia podróżników do prowincji przez lokalną filię biura turystycznego Kraju Ziemi. Zaiste, opchnięcie tego łysego kawałka płyty tektonicznej jakim było Kokkai jako czegoś malowniczego, "urzekającego swoją surowością", wymagało wysiłku.
     Opuszczając bramy wioski, Azake próbowała przypomnieć sobie inne przypadki, kiedy do tego dochodziło. Kiedy ostatnio była poza wioską? Tak czy siak... przygoda!
     Drogę do jeziora stanowił główny trakt łączący Kokkai z częścią dołączoną doń stosunkowo niedawno - Dainamaito. Wbrew temu, jak Himitsu widziała to miejsce w głowie, Jezioro niespecjalnie odróżniało się bogactwem flory na tle reszty regionu. Stojąc na skalnym wzniesieniu, około 8m nad poziomem wody i jakieś 100m od niej, dziewczyna skonstatowała z pewnym zaskoczeniem, że jedyną florą poza mchem było tu to, co znajdowało się pod powierzchnią. W oddali widziała kilka domostw, które prawdopodobnie były celem jej wędrówki. Musiała/miała okazję w tym celu obejść jezioro.

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2017-03-16 16:45:23)

Offline

 

#127 2017-03-18 16:01:39

 Himitsu "Azake" Hyuuga

Zaginiony

4898143
Zarejestrowany: 2017-03-04
Posty: 112
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan [LVL0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Jezioro

     Rozciągający się przed nią obraz współgrał w jej głowie z wyobrażeniem jakie powstało po przeczytaniu ulotki o "urzekającym swoją surowością" terenie. Był to widok malowniczy i każdy koneser natury doceniłby go w pełni.
     Himitsu odetchnęła głęboko, wciągając w płuca nieco chłodniejsze i wilgotniejsze powietrze w porównaniu do tego jakim oddycha się w mieście. Zaczynała powoli odczuwać pierwsze oznaki zmęczenia, ale haust świeżego powietrze pobudził jej ciało do podjęcia  dalszego wysiłku.
     W pierwszych planach Hyuuga chciała urządzić sobie przy okazji roznoszenia werbunków długą, krajoznawczą wycieczkę, ale teraz postanowiła skrócić drogę do adresata listu. Być może adresat, bądź jego rodzina będą na tyle uprzejmi, że poczęstują ją herbatą? Wtedy, po krótkim odpoczynku, mogłaby okrążyć jezioro w dalszej drodze.
     Zatrzymała się nagle i zastanowiła. Czy dobrze jest iść tam jako Hyuuga? Krótką chwilę rozważała użycie Henge no Jutsu, do zmiany wyglądu swoich źrenic, ale zrezygnowała z tego pomysłu. Nie miała powodu żeby kryć swoje pochodzenie.
     Poruszyła barkami, by pobudzić krążenie w ramionach i podjęła marsz. Idąc w niewielkiej odległości od linii brzegowej dość często musiała lawirować pomiędzy otaczającymi jezioro skałami. Nie dostrzegła żadnej roślinności, choć intuicyjnie wiedziała, że coś dzięki tej wodzie może tu żyć. Zapatrzyła się na taflę wody w poszukiwaniu jakiś wodnych ptaków, łódki, albo czegokolwiek. W tej chwili przypomniała sobie o zwoju jaki otrzymała od rady i o tym, że gdyby mogła zastosować swoje Kekkei Genkai mogłaby zobaczyć o wiele więcej...

Offline

 

#128 2017-03-18 17:12:33

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Jezioro

Sesja prosta, pojedyncza #8

   Obejście, do którego zbliżała się dziewczyna i które powinno być tym, które stanowić miało cel przesyłki, nie wyglądało szczególnie urodziwie. Na lewo od chaty, przy samej półce skalnej, znajdowała się niewielka wiata z oprzyrządowaniem typowym dla takich miejsc - kosą, zawieszoną na haku liną czy rozmontowanych wnykach na niedźwiedzie. Coś w naturze tego miejsca mówiło Himitsu, że to chata leśniczego, co było dość zaskakujące, gdyby ktoś wziął pod uwagę teren wokoło. Kunoichi orientowała się jednak, że już niedaleko, w drodze do Dainamaito, znajdowała się jedna z śmielszych łatek zieleni w prowincji i to wobec niej zapewne leśniczy umiejscowił swoją chatę tu a nie gdzie indziej.
     Rozważania te musiały jednak poczekać, bo wszystko wskazywało, że z herbaty to mogą być raczej nici.
- ...skiem tego pieszonego usrroju! Pod moem dachem!
- Uspokój się, tato, dl...
- mnie ghnoju nie będziesz ushokajał!
     Łupnęło, a Azake mimowolnie zacisnęła szczęki. Drzwi otworzyły się z trzaskiem, produkując jednego wysokiego i trzymającego się za policzek chłopaka, oraz zapach meliny. We wnętrzu majaczyły dwie sylwetki, w wieku jej rodziców, raczej niezdrowe fizycznie i zdecydowanie nieszczęśliwe. Młoda Hyuuga mogła poznać to po tym, jak bardzo eksponowali wszystkie pozostałe swoje emocje, maskując życiowy zawód. Z jakiegoś powodu zaschło jej w ustach.
- Czego, kurua?

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2017-03-19 16:28:35)

Offline

 

#129 2017-03-18 23:48:37

 Himitsu "Azake" Hyuuga

Zaginiony

4898143
Zarejestrowany: 2017-03-04
Posty: 112
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan [LVL0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Jezioro

     Zerknęła przelotnie na chłopaka, a jej wzrok zaraz potem skupił się na, prawdopodobnie, jego ojcu. Nadal zaciskała szczęki dlatego nie potrafiła wydobyć z siebie słowa. Starała się przełknąć ślinę by pokonać suchość w ustach, ale skończyło się to niepowodzeniem i tylko się rozkaszlała
- Mam... list werbunkowy do przekazania pod ten adres. - wydusiła z siebie w końcu zastanawiając się jak dalej potoczy się ta rozmowa. Mężczyzna był bez wątpienia pod wpływem i, jeśli jej słuch nie mylił, agresywny, co potwierdzał czerwony policzek chłopaka.
     Rozejrzała się ukradkiem, a jej wzrok padł kolejno na sidła, elementy wnyków i zawieszoną na haku linę. Niemalże od razu poczuła przypływ pewności siebie. Gdyby została zaatakowana i zmuszono by ją do obrony mogła później przynajmniej związać napastnika do czasu aż nie wytrzeźwieje.

Trening jutsu zwykły - Nawanuke no Jutsu (D) Ilość zdań: 10

     Gdy w myślach układała scenariusze do "Co się stanie jeśli..." filmu kręconego na żywo i w kolorze, nagle na powierzchnię jej umysłu wypłynęło wspomnienie z jednej z lekcji w Akademii.
     Dostali zwoje z nową techniką i w chwilę później zgasło światło i poczuła, że ktoś ją łapie. Była pewna, że to jej kolega Żagiel się wygłupia, ale wtedy w ciemności nastała jeszcze głębsza ciemność i ocknęła się związana na podłodze w jakiejś opuszczonej sali lekcyjnej. Policzek miała cały zimny od podłogi i większość jej ciała zdążyła już zdrętwieć. Czuła się idiotycznie leżąc na brzuchu ze związanymi rękoma na plecach i skrępowanymi nogami.
     Zawsze pilnie czytała zwoje ale tym razem zdążyła przeczytać zaledwie nazwę: Nawanuke no Jutsu i kilka pierwszych zdań o tej defensywnej technice. Na szczęście miała coś na wzór fotograficznej pamięci, dzięki czemu zobaczona przelotnie rycina, która przedstawiała przepływ chakry pojawiła jej się teraz pod powiekami, zupełnie jakby znów trzymała przed sobą otwarty zwój. Postać na obrazku również była związana, a jej chakra płynęła w kierunku więzów. Na pewno miało to logiczne uzasadnienie w dalszej części nieprzeczytanego przez nią tekstu, ale tyle musiało jej wystarczyć.
     Skupiła się na swojej chakrze i zaczęła kumulować ją w unieruchomionych kończynach. Niemalże czuła jak pod wpływem wygenerowanej energii więzy stają się coraz luźniejsze. Zaczęła nieco obracać nadgarstkami, dzięki czemu dłonie uwolniła w pierwszej kolejności, a potem obracając się na plecy i siadając rozwiązała również nogi. Roztarła otarcia i rozruszała zziębnięte stawy.
     Ostatnim co przyszło razem z tym wspomnieniem to odwieszana na hak lina i dość zadowolony komentarz nauczyciela.

                                       
Akcept by Ichuza
     Mrugnęła i wspomnienie uleciało, a ona znów skupiła się na rzeczywistości. Pokazała list, który w wyciągniętej ręce wyglądał niczym kunai.
- Czy mogę go panu przekazać? - spytała bez zmiany wyrazu twarzy. Raz jeszcze zerknęła na chłopaka, by zobaczyć jego reakcję. List mógł dotyczyć właśnie jego i możliwe, że lepiej by było, gdyby ojciec go nie dostał. - Muszę tylko potwierdzić pana tożsamość. Jak się pan nazywa?

Ostatnio edytowany przez Ichuza (2017-03-28 21:33:13)

Offline

 

#130 2017-03-19 17:07:41

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Jezioro

Sesja prosta, pojedyncza #9

- To do mnie - powiedział szybko chłopak i niemal wyrwał dokument z ręki Himitsu. Jego determinacja zdziwiła lekko dziewczynę, jednocześnie dodatkowo wpieniając ojca. Ten chrumknął jakąś przypadkową mieszankę sylab, która skłoniła kunoichi do korekty swojego wcześniejszego spostrzeżenia - "pod wpływem" należało zmienić na "zalany i z nadciśnieniem".
- Kiedy mogę się zbierać? - spytał adresat wiadomości, Naki Unohara. Dziewczyna przyjrzała się mu. Nie był specjalnie urodziwy, lata życia w wyraźnej patologii odcisnęły na jego wyglądzie takie samo piętno, jakie na roślinie odbija ziemia, na której rośnie.
     Tutejszy teren był dość jałowy.
- Tahh mu się, sukisns...sshhowi śpieszy!
- Guo!..
- Puszżż mię!
     Krzyk dotąd milczącej kobiety ostrzegł Himitsu, co dało jakąkolwiek szansę na reakcję. A zareagować musiała, ponieważ w tej właśnie chwili na wpół opróżniony gliniany antałek czegokolwiek, co się w tych stronach piło po kosztach* poszybował z niesprawnej ręki w jej kierunku. Nieważnym było, czy to faktycznie w nią celował, obecnie pocisk był jej problemem (szybkość pocisku 15).

* - Wino Samuraj?

Offline

 

#131 2017-03-24 22:03:37

 Himitsu "Azake" Hyuuga

Zaginiony

4898143
Zarejestrowany: 2017-03-04
Posty: 112
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan [LVL0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Jezioro

Kunoichi raz jeszcze przyjrzała się chłopakowi i szybko zrozumiała, czemu ten chce się wyrwać z rodzinnego domu i nie dziwiła mu się. Z drugiej strony wyrwanie się z takiego miejsca nie należało do łatwych i poczuła coś na wzór podziwu dla chłopaka. Jej zadanie dobiegło końca wraz z dostarczeniem listu do adresata, ale pytanie chłopaka zatrzymało ją jeszcze na chwilę.
- Kiedy tylko będziesz gotów. Wszystkie... - "Guo!..." krzyk kobiety zaalarmował ją o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Gdy skierowała wzrok w kierunku ojca chłopaka czas wokół niej jakby spowolnił.
     Gdyby była świadoma tego procesu na pewno zachwyciłoby ją to jak wiele może zarejestrować ludzkie oko w czasie krótszym od jego mgnienia. Lecące w jej kierunku naczynie to była zaledwie jedna z rzeczy jakie dostrzegła w tym krótkim momencie. Oprócz tego w jej wizji peryferyjnej zaakcentowały się framuga drzwi, przy których stała, same drzwi i fragment ściany budynku.
     Gdyby jej świadomość sięgała jeszcze dalej zachwyciłaby się tempem w jakim jej umysł opracowywał kolejne scenariusze rozwoju wydarzeń. Oto rzucała kunaiem w naczynie, by zmienić tor jego lotu;wykonywała efektywny unik;uchylała się przechwytując naczynie...
     Sprawy potoczyły się jednak zupełnie inaczej. Jej ciało zareagowało instynktownie wykonując szybki krok po skosie do przodu, by zejść z toru lotu pocisku i przypaść do zewnętrznej ściany budynku, dzięki czemu mogła się ukryć, gdyby rzucono w nią po raz kolejny (reakcja 9). Był to odruch bezwarunkowy, wyćwiczony nie tyle w Akademi, co we własnym domu. Bracia, a zwłaszcza Kenichi, urządzali bitwy na papierowe kulki gdy tylko ojciec wyjeżdżał, a ataki z zaskoczenia były ulubionym rozpoczęciem bójki jej starszego brata.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Himitsu "Azake" Hyuuga (2017-03-25 00:44:45)

Offline

 

#132 2017-03-24 23:08:44

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Jezioro

Sesja prosta, pojedyncza #10

   Trzeba przyznać, że odruchy wyrobione w tak młodym wieku dawały dziewczynie dobry start w życie ninja. Oczywiście, kwestią do uwzględnienia w najbliższej przyszłości było, które odruchy powinny działać kiedy. Himitsu przejawiała dobre predyspozycje do nauki sztuk walki, jej cyniczne podejście obradzało jednak często brakiem zacięcia do szlifowania tego, co przychodziło jej pozornie łatwo.
     Gdyby tak nie było, nauczyłaby się drogą empiryczną, że tym, co może pomóc w uniknięciu pozornie zbyt szybkiego pocisku jest  w y d ł u ż a n i e  dystansu do pocisku, nie jego skracanie...
     Cóż, teraz też to już wiedziała. Dowiedziała się, gdy toporne naczynie zawadziło jej skroń w trakcie uniku, na ułamek sekundy wybuchając atramentową czernią przed oczami i bólem z boku głowy. Zaraz złapała się ściany, w stronę której ruszyła, niczym koła ratunkowego. Nie było źle. Antałek był już w większości opróżniony, choć wciąż bolał o wiele bardziej niż papierowe kulki Kenichiego. Dotknęła boku głowy i nie syknęła z bólu, ani nie poczuła nic lepkiego pod palcami. Do pogrzebu się zagoi. Co więcej, osiągnęła w swym zamyśle połowiczny sukces, gdyż zniknęła narwanemu tatuśkowi z oczu za framugą drzwi. Które to zaraz zamknęły się z potężnym hukiem, gdy Naki zatrzasnął je ze wściekłością. Reakcja wewnątrz domu była łatwa do przewidzenia, jednak lekkość antałka nie oznaczała, że alkohol grzecznie sobie wyparował. Za drzwiami rozległo się metaliczne stuknięcie, stłumione wycie potępionego i odgłos kogoś pijanego w sztok, rozsypującego się na podłodze.
     Naki dyszał głośno. Był to prawdopodobnie pierwszy tak śmiały akt buntu w jego smutnym jak dupa życiu. Teraz rozerwany był między chwyceniem dziewczyny za rękę i zabraniem jej z tego wstydliwego miejsca a rzuceniem się ku niej w trybie "ambulans".
     Ewentualnie jeszcze płaczem.

Offline

 

#133 2017-03-25 00:42:19

 Himitsu "Azake" Hyuuga

Zaginiony

4898143
Zarejestrowany: 2017-03-04
Posty: 112
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan [LVL0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Jezioro

     Himitsu spojrzała na dłoń zauważając na niej nieco krwi, efekt rozerwanej pękniętym naczyniem skóry. Warknęła pod nosem, przeklinając się w myśli za swój brak profesjonalizmu. Pozwoliła sobie zaprzątnąć głowę myślami o chłopaku, zamiast skupić się na otoczeniu. Rozproszyła się i pulsujący ból z boku głowy był tego konsekwencją. Jednakże w tej samej chwili obudziła się w niej ta część Hyuuga, która nie znosiła takiego rodzaju braku szacunku. Chwilowe uderzenie adrenaliny przytępiło jej ból.
- Weź co potrzebujesz i chodź ze mną. - powiedziała krótko do Nakiego zwracając ku niemu twarz, dzięki czemu mógł zauważyć, że choć szkliły jej się oczy, to nie płakała z bólu.
     Wiedziała, że w chwili wypowiadania swych słów przekracza pewną granicę, ale uznała to za konieczne. Naki nie był bezpieczny w tym miejscu i należało mu zapewnić odpowiednią opiekę. Fakt, że dostał właśnie list werbunkowy wiele ułatwiał. Mógłby pewnie choćby od dziś zakwaterować się w koszarach czy innym lokum w mieście. Miała odłożone nieco ryo, mogłaby mu nawet pożyczyć gdyby było trzeba.
     Podjęła decyzję. Choćby miała go ciągnąć za sobą na linie, zabierze go ze sobą do miasta.

Offline

 

#134 2017-03-25 12:30:28

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Jezioro

Sesja prosta, pojedyncza #11

   Naki posłał pełne napięcia spojrzenie w kierunku drzwi domu i pokręcił głową.
- Jestem gotowy.
     Zerkając ukradkiem na idącego obok chłopaka, Himitsu mogła dostrzec jego pracujące ze stresu szczęki, nieświadome przygryzanie wargi i pobielałe kłykcie. Było jasne, że właśnie pomogła niepełnoletniemu uciec z domu w majestacie prawa a uciekinier był debiutantem w tej branży. Trudno, raczej nic lepszego by go nie czekało, gdyby został.
     Przemierzając drogę powrotną wokół jeziora, kunoichi przypomniała sobie właśnie, że ma jeszcze jeden przystanek przed końcem misji, kiedy Naki ni stąd ni zowąd wypalił:
- Nie zawsze taki był.
- Hm? - mruknęła, wytrącając się z ciągu myślowego. Miała nadzieję, że obędzie się bez ckliwych historyjek, jednak enigmatyczne słowa chłopaka zaskoczyły ją.
- To przez to jezioro. Kiedyś nie pił tyle - burknął chłopak i pociągnął nosem. Więcej już się w temacie nie dowiedziała.
     Droga między jeziorem a wioską klanu prowadziła w większości w kierunku jej własnej wędrówki, toteż towarzyszyła nowemu znajomemu do momentu, kiedy brama południowa wioski zamajaczyła na horyzoncie. Zauważyła z nutką satysfakcji że, niczym klatkowy ptak wypuszczony na wolność, po pierwszym etapie paniki młodzieniec zaczął odżywać. Wciąż nie był specjalnie przystojny, teraz jednak widziała w nim tętniącą ciekawość życia i lubiła myśl, że miała w tym swój niewielki udział.

W następnym odpisie zawierasz z/t do tego tematu

Offline

 

#135 2017-03-25 16:57:49

 Himitsu "Azake" Hyuuga

Zaginiony

4898143
Zarejestrowany: 2017-03-04
Posty: 112
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan [LVL0]
Ranga: Członek klanu
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Jezioro

     Skinęła głową odczuwając coś na wzór ulgi, że nie będą prowokować ojca chłopaka i odwracając się na pięcie zaczęła obchodzić jezioro w kierunku Parku. W trakcie ich milczącej wędrówki zerknęła na niego kilka razy zauważając u niego wiele oznak zdenerwowania. Znała je, można by powiedzieć z autopsji, gdyż i ją ojciec nie raz i nie dwa doprowadzał do granic wytrzymałości i płaczu. Jednak w porównaniu z tym co w ciągu zaledwie kilku minut zobaczyła u Nakiego, nie mogła narzekać. Przy Guo jej ojciec bytł naprawdę przyjemnym człowiekiem. Azake wzdrygnęła się, gdy tylko sens tych słów do niej dotarł.
     Była nawet wdzięczna, że Naki się odezwał, odrywając ją od myśli o ojcu, ale nie wiedziała, czy liczy na jakąś odpowiedź z jej strony, więc tylko grzecznie dała znać, że go słucha. Nie wiedziała jaki związek może mieć jezioro z pijaństwem jego ojca, ale ponieważ Naki nie mówił nic więcej to i ona nie dopytywała. Uznała, że uprzejme milczenie będzie lepsze od potoku słów.
     Gdy odwróciła wzrok od chłopaka (jego przemiana w wolnego człowieka była naprawdę niezwykła) zauważyła, że powoli zbliżają się do miejsca gdzie prawdopodobnie będą musieli się rozejść.
- Um.. Naki? Został mi jeszcze jeden list werbunkowy do dostarczenia, tu w okolicy Parku. Nie chcę cię zatrzymywać, więc... - wskazała ręką w kierunku miasta - Musisz iść do południowej bramy i odnaleźć strażnika imieniem Kao. Duży, łysy... (zastanawiła się czy wspomnieć o twarzy jak dwa lata w zawiasach, ale że nie chciała jeszcze bardziej go zestresować, to tę informację pominęła) - Na pewno każdy kogo zapytasz o drogę wskaże ci właściwy kierunek. - uśmiechnęła się do niego, by podbudować go nieco na duchu - Na pewno świetnie sobie poradzisz.

Z/t -> Park

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.sa.pun.pl www.architekturautp.pun.pl www.zakonsokola.pun.pl www.pokeswiat.pun.pl www.warzywko.pun.pl