Ogłoszenie


#1 2011-12-22 17:34:57

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Miasto handlowe


     Jedno z największych miast w całym Kraju Ognia (o ile nie największe). Przyczyną jego powstania była chęć wysyłania kolejnych karawany kupieckich na górzyste tereny Kraju Błyskawicy. W rekordowo krótkim czasie po stworzeniu miasta, rozrosło się ono do niewyobrażalnie wielkich rozmiarów. Było to spowodowane tym, że kupcy szybko wywęszyli możliwość szybkiego wzbogacenia się i postanowili się osiedlić na tych terenach. Z czasem zaczęli wznosić wielkie pałace i inne budowle bijące po oczach przepychem i bogactwem. Prawie całe miasto usiane jest właśnie takim typem budowli. Jedynie jakąś odmianą są porozsiewane gdzieniegdzie domostwa niższej warstwy społecznej pracującej dla kupców, które wyglądają naprawdę blado przy budynkach kupców. W mieście znajduje się również oszołamiająca liczba magazynów, w którym poukrywane są skrzętnie towary tutejszych handlarzy. Na dodatek calutka prowincja otoczona jest imponującej grubości kamiennym murem, którego zadaniem jest ochrona tych terenów przed atakami czyhających na te wszystkie bogactwa nieprzyjaciół.

Opis stworzony przez Graczy NCW

Offline

 

#2 2012-03-27 19:06:23

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Miasto handlowe

[Z Shisou]
Wędrowiec pojawił się przy granicach miasta handlowego. Nie bywał tu zbyt często, nie znał dobre tych stron. Więc też było to dobre miejsce na zebranie informacji - nikła szansa, że ktoś go rozpozna. Przy okazji chciał coś przetestować. Mogło to też się okazać użyteczne przy wyciąganiu informacji... z czym ostatnio mieli problemy.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

_______________________

Akcept by Katsuro

Później rozpytywał się jeszcze o parę informacji, głównie związanych z Basai'em. Choć nie bardzo wiedział o co powinien pytać.
Kiedy załatwił wszystkie sprawy, wyszedł poza granice miasta. Zamierzał wrócić do swoich towarzyszy. Miał tylko nadzieję, że nic w czasie jego nieobecności się nie stało.

[Logen zt -> Plac treningowy w Shisou]

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2012-03-27 19:26:07)


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

#3 2012-04-10 12:52:29

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miasto handlowe

Wbiegłem do miasta. Nie wiedziałem co mnie tu spotka. Byłem gotów chronić mieszkańców. Tym razem przygotowałem się bardziej. Złożyłem pieczęcie i stworzyłem trzy klony.
-Kage bunshin no jutsu.
Mruknąłem cicho. Stanęliśmy tworząc formację. Jeden klon obserwował prawą, drugi lewą, trzeci tyły, a ja przód. Wszyscy dobyliśmy katan. Wchodziliśmy do miasta czekając na spotkanie z armią, która zaatakowała kraj ognia. Gotowi do walki.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#4 2012-04-11 17:23:30

 Basai

V I P

10844276
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 1221

Re: Miasto handlowe

Wyrzutek wbiegając do miasta zobaczył wszędzie zniszczenie, martwe ciała i w różnych miejscach walczących z ostatnimi obrońcami miasta. Na razie trafił do przedmieścia, które zostało już przejęte przez agresorów. W niekrótkiej chwili, atakujący spostrzegli obecność kogoś nie od nich i otaczając go całą grupą rzucili się do ataku z mieczami, toporami i maczugami. Wszyscy przeciwnicy wyglądali tak samo, ubrani w podobny strój nie pokazywali, żadnych kawałków pancerza (chyba, że ukryte były pod ubraniem), wszystko wskazywało na to, że od tak złapali za broń i postanowili spalić kraj ognia. Pierwszy przeciwnik atakował machnięciem z góry, na prawdziwego, jeden z klonów zniknął przez strzałę, która wystrzelił jeden z łuczników na dachu. Oto prawdziwy test dla Wyrzutka.


http://www.gimpuj.info/gallery/19904_09_02_09_2_58_01_1.png

Offline

 

#5 2012-04-11 17:34:50

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miasto handlowe

Zareagowałem natychmiast. Szybko otoczyłem katanę chakrą wiatru. To samo zrobiły klony. Prawdziwy ja odsunąłem się z toru ataku broni i kataną przeciąłem napastnika na pół. Klony złożył koszyczek, na którym stanąłem. Wyskoczyłem, a klony w tym samym momencie wyrzuciły mnie do góry, prosto na dach. W locie złożyłem pieczęcie i wystrzeliłem 50 igieł z chakry w kierunku łuczników. Gdyby przeżył po wylądowaniu na dachu dobiłbym go kataną. Tymczasem klony stanęły, do siebie plecami czekając na rozwój sytuacji. Starały się policzyć przeciwników.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#6 2012-04-11 18:29:12

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Miasto handlowe

- Ech... Co on sobie myślał, przyłażąc tutaj samemu ? - powiedziałem przelatując wysoko nad miastem kiedy zauważyłem Anamariego. Z moich słów mogło wynikać, że czułem się od niego potężniejszy - jednak było inaczej. Wydawało mi się, że jesteśmy na takim samym poziomie. Mi przewagę dawało tylko i wyłącznie Kibaku Nendo. Kiedy zobaczyłem w jaką sytuację wpakował się współczłonek organizacji szybko zareagowałem. Z wielką prędkością pozyskaną na obniżaniu lotu, strąciłem łuczników za dachów uderzając w nich moim środkiem transportu. Nie chciałem ich zabijać, jednak jeżeli siła uderzenia była zbyt duża zapewne nic z nich nie zostało po uderzeniu w ziemię. Liczyłem tylko na to, że Takashi mnie posłucha i skieruje się w kierunku obozu, a nie miasta. Nara posiadał na tyle mocy, że spokojnie pokonałby tam każdego... A przynajmniej tak mi się wydawało. Moim zdaniem powinienem pomóc tutaj, w mieście. Ludność była najważniejsza, a właśnie tutaj była skupiona jej największa ilość. Wracając jednak do sytuacji w jakiej aktualnie się znajdowałem - oczywiście, nie pozostawałem w bezruchu. Cały czas latałem aby czasami nie stac się łatwym celem dla kolejnych łuczników jeśli tacy w ogóle się pojawią.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#7 2012-04-11 22:59:48

 Basai

V I P

10844276
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 1221

Re: Miasto handlowe

Szybki plan i tak wyrzutek Anamari, wyskoczył wysoko w górę na jeden z budynków, który stał w ogniu za pewne przez jeden z pocisków maszyn oblężniczych. Pozostawione samym sobie klony po dzielnej aczkolwiek, krótkiej walce uległy od natłoku oręża przeciwnika i wyparowały. Oryginał wystrzeliwując igły zmusił wrogich strzelców do chwilowego ukrycia się za osłonami do czasu gdy nie pojawił się Rokutaro, który miał strącić ich ze swoich pozycji. Tak więc ninja nie posiadający ptaka wskoczył na dach, który się zapadł i wpadł z gruzami do budynku. Pośród dymu, ognia i gruzów dosłyszał wtedy cichutki płacz małego na oko około pięcioletniego chłopca  ukrytego w szafie. Ogień powoli obejmował cały dom a małe zamieszanie, które wywołał Anamari spowodowało tylko nakłoniło zniszczony już budynek do szybszego zawalenia się. Wracając do Rokutaro ten po swoim niskim locie ścinającym strzelców niczym Tupolew brzozy, załapał dwóch nieproszonych ninja na gapę, ci szybko sprawili by pilot pozostawił swój samolot. Szybko rzucając się na wyrzutka jeden z nich w uścisku zaczął spadać z nim w powietrzu jednocześnie okładając go silnymi sierpami po twarzy.  Jeszcze chwila i obaj uderzą o ziemię.


http://www.gimpuj.info/gallery/19904_09_02_09_2_58_01_1.png

Offline

 

#8 2012-04-11 23:22:57

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miasto handlowe

Gdy po lądowaniu zawaliłem się z dachem, usłyszałem płacz.
-Cholera
Mruknąłem cicho. Podniosłem się i podbiegłem do szafy.Co robić? Pytałem sam siebie. Nagle doszło do mnie, że klony się rozpadły. Otworzyłem szafę i wziąłem dziecko. Szybko wybiegłem na zewnątrz, unikając zawalenia. Niestety wrogów, było dużo. Zbyt dużo by walczyć, chroniąc jednocześnie dziecko. Stworzyłem klona, ten wziął płaczka, schował się, złożył pieczęcie, i wraz z chłopcem zamienili się w kamień. Ja póki co powinienem zostać niezauważony. Zauważyłem spadającego Rokutaro, niestety, nie mogłem nic zrobić. Zakradłem się na dach nie palącego się domu. Drugi wyrzutek zajął się już łucznikami, więc miałem wolny dach. Złożyłem pieczęcie i wystrzeliłem w kierumku bandy wojowników 200 igieł z chakry.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#9 2012-04-12 17:02:51

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Miasto handlowe

Kiedy biedni łucznicy zostali strąceni przez mojego własnego Tupolewa, nie zauważyłem, że dosiadło się do mnie dwóch przeciwników. Zanim zdążyłem jakkolwiek zareagować było już stanowczo za późno. Ale czy aby na pewno ? W końcu nadal mogłem sterować moim glinianym dziełem, więc kazałem złapać mnie i jednocześnie mojego przeciwnika, którego ciosy blokowałem. Jeżeli drugi gapowicz został na ptaku, to strącenie go będzie dziecinnie łatwe - ptak zrobił po prostu kilka beczek zanim do mnie doleciał. Kiedy ptak był w drodze, wyciągnąłem jeszcze szybko kunai'a i podcinam nim gardło człowieka, który strącił mnie z mojego dzieła. A później w swoje szpony chwyta mnie glinowe dzieło. Żeby wspiąć się na nie po raz drugi musiałem rozkazać mu wylądować. Kiedy znalazłem się na ziemi, szybko wskoczyłem na moje dawne miejsce i odleciałem wysoko. Tym razem musiałem bardziej uważać.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#10 2012-04-12 22:19:39

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto handlowe

Anamari momentalnie chwycił dziecko i uciekł z walącego się pomieszczenia, cudem unikając śmierci. Następnie stworzył klona, który miał się zaopiekować małym podopiecznym. Przemiana w kamień się jednak nie powiodła. Może powodem był brak doświadczenia? W każdym razie ukrył się wraz z maluch tuż za jakąś stertą gruzów. Oryginał za pomocą igieł mocno poharatał ciała około 7 wojowników, którzy chwilę później biegli już w jego kierunku wymachując przy tym ostrzami.
Natomiast Rokutaro dosyć sprawnie poradził sobie ze swoimi dwoma natrętami, którzy towarzyszyli mu w dziewiczym locie. W następnej chwili już leciał wysoko na swoim gliniany tworze i znowu z dumą może się tytułować ninją posiadającym ptaka. Żeby nie było tak sielankowo, w stronę latającego dzieła zostały wystrzelone strzały z notkami wybuchowymi.

Offline

 

#11 2012-04-13 21:52:04

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miasto handlowe

Stałem na dachu, więc miałem sporo czasu. Chwyciłem dwa kunaie i otoczyłem je chakrą wiatru. Gdy bandyci zaczęli się wspinać, rzuciłem ich nimi. Powinny załatwić dwóch. Chwyciłem kolejne dwa i miotnąłem w kolejnych bandytów. Chwyciłem katanę i jeden kunai, otoczyłem je chakrą. Podbiegłem do bandyty, który właśnie miał się wspiąć i przebiłem mu czaszkę kunaiem, zostawiając go w martwym ciele bandyta. Szybko stworzyłem dwa klony, które otoczyły swoje katany chakrą i rzuciły się na dwóch ostatnich zbirów. Zaatakowały, przez szybkie cięcie na wysokości brzucha, powinno ono przepołowić bandytów, a następnie wróciły do obrony. Ja czekałem w pozycji obronnej.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Anamari (2012-04-13 22:00:18)


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#12 2012-04-14 14:09:20

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Miasto handlowe

Dochodziła do mnie jedna myśl - "Nie mamy szans". Dlaczego ? Nas było dwóch, a przeciwników setki. W końcu jakimś sposobem musieli przebić się do miasta. Jednak nie zamierzałem się poddać... Umierali tutaj bezbronni ludzie i musiał jakoś temu zaradzić. Chwilę później, z mojego zamyślenia wyciągnął mnie świst strzał. Dodatkowo dochodził szelest papieru co mogło tylko oznaczać wybuchowe notki. Cała ta sytuacja była dobra tylko dlatego, że szybko obniżając wysokość lotu mogłem uniknąć strzał jak i eksplozji.
- Do mnie z notką ?! Zobaczycie co to prawdziwy wybuch... - powiedziałem cicho do samego siebie wkładając rękę do torby z gliną. Stworzyłem kolejny raz miniaturkę mojego środka transportu i powiększyłem ją do niewielkich rozmiarów. Chwilę później poleciała w stronę z których przyleciały strzały i moja bomba została zdetonowana. Szybko uniosłem się do góry bym mógł zobaczyć jak wygląda sytuacja w mieście.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#13 2012-04-15 13:45:55

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto handlowe

Grupce dwóch Wyrzutków walka z wrogimi jednostkami zaczynała iść coraz sprawniej i lepiej. Młodszy z tego grona najpierw za pomocą kunai z domieszką chakry Fuutonu zabił pierwszych dwóch napastników. Trzeba przyznać, że miał przy tym dosyć dużo szczęścia, gdyż ledwo trafiły one w ciało oponentów. Następnie otoczył chakrą katanę oraz kunai i z pomocą tego drugiego przebił czaszkę kolejnego nieprzyjaciela. Z pomocą dwóch klonów wykończyć na sam koniec pozostałych rywali. Jak na razie mógł czuć się bezpieczny, gdyż nigdy nie biegł w jego kierunku.
Rokutaro za pomocą sprawnego manewru ptakiem, uniknął eksplodujących strzał. Później stworzył małego ptaszka z gliny i wysłał go w kierunku, z którego leciały strzały. Po chwili można było usłyszeć jedynie wybuch i krzyki. Najwidoczniej udało się wszystkich znajdujących się w tamtym miejscu ludzi unieszkodliwić. Dzięki dobremu wglądowi na całe miasto, starszy Wyrzutek mógł ujrzeć, że niektórzy ludzie zaczynają się zbierać wokół pewnej chatki, z której wystawał gdzieniegdzie katany i inne bronie. Najwidoczniej chcieli uzupełnić swoje zapasy.

Offline

 

#14 2012-04-15 14:06:13

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Miasto handlowe

- To się może naprawdę źle skończyć... - powiedziałem, widząc co zamierzają zrobić przeciwnicy. Chatka z której wystawały katany - chcieli zdobyć nową broń. Przekląłem pod nosem widząc całą tą sytuację. Podleciałem tak, że znajdowałem się centralnie nad nieszczęsnym budynkiem. Włożyłem ręce do torby, pobrałem glinę i stworzyłem dwa niewielkie pająki. Zrzuciłem je, a kiedy wylądowały na budynku zostały zdetonowane. Nie wiedziałem co dokładnie działo się z Anamarim. Dobrze wiedział jak walczę, wiec raczej nie będzie podchodził pod miejsca w których mogą znaleźć się moje bomby. Odleciał od miejsca mojego ataku i raz jeszcze zacząłem rozglądać się po mieście. Nie mogłem przeoczyć niczego - jedna pomyłka mogłaby dać przeciwnikowi zbyt dużą przewagę.
- Hm... jak tak dalej pójdzie będziemy potrzebowali posiłków. Idzie nam nieźle ale... - w mojej głowie pojawiła się taka myśli. Nie mogłem jednak teraz przejmować się takimi rzeczami - musiałem skupić się na obserwacji

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#15 2012-04-15 16:22:30

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miasto handlowe

Mój plan udał się wyśmienicie. Nie było już żadnego przeciwnika obok mnie. Klony stanęły na dwóch rogach budynku i zaczęły obserwację. Ja natomiast bacznie obserwowałem tyły. Musiałem chwilę odetchnąć, ale wiedziałem, że to jeszcze nie koniec. Nagle usłyszałem wybuch, zapewne była to sprawka Rokutaro i jego dziwnych bomb. Cały czas obserwowałem wraz z klonami teren. Miałem nadzieję, że przeciwnicy wkrótce się skończą. Mimo to powoli, co prawda ale zawsze, odzyskiwałem siły. Nie pozwoliłem sobie jednak na nawet chwilę rozluźnienia.  [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#16 2012-04-16 22:27:30

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto handlowe

Dzięki umiejętnościom, talentowi oraz doświadczeniu Rokutaro w bardzo krótkim czasie cały zapas broni eksplodował, a w raz z nim praktycznie wszyscy wrogowie. Mieszkańcy widząc swoją ogromną przewagę, zmobilizowali się do jeszcze bardziej zaciętej walki i wygnali z tych terenów ostatnich niedobitków, którzy i tak uciekali w popłochach widząc swoją patową sytuację. Krótko mówiąc miasto zostało oswobodzone. Po jakimś czasie do Anamariego, który jako jedyny przebywał na ziemi, przybyło kilkoro mężczyzn w średnim wieku. Zaczęli składać mu pokłony, jednocześnie głośno dziękując. Na koniec odezwali się jednym chórem:
- Jesteśmy jedynie szarymi mieszkańcami i nie mamy zbyt wiele. Mimo wszystko władzę Kraju Ognia niedługo powinny z Wami się skontaktować. - Niedługo po tym odeszli. Niespodziewanie jednak do Wyrzutka przybał jeszcze jedna osoba, tuż obok siebie miała dziecko, które młodszy z bohaterów mógł znać. To on uratował je przed śmiercią. Najwyraźniej był to ojciec, który wręczył bogato zdobiony szal oraz katanę z uciętą 1/2 ostrza i wyszczerbioną pozostałą. Z pewnością nie nadawał się do walki.
- To w ramach wdzięczności. Podziel się ze swoim bratem. - Były to jedyne słowa mężczyzny. Na sam koniec dziecinna rzuciła się z łzami na ustach prosto w ramiona niebieskookiego, mocno go ściskając. Zadanie zostało definitywnie skończone. Dom czeka na powrót właścicieli.

Offline

 

#17 2012-04-16 22:40:56

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Miasto handlowe

- Ha ! Udało się, nie wierzę... - powiedziałem, widząc z góry jak przeciwnicy giną w mojej eksplozji. Byli na tyle głupi by większością wepchnąć się do małego budynku. Zauważyłem też, że mieszkańcy Kraju Ognia zaczęli składać jakby hołd Anamariemu. Uśmiechnąłem się do siebie - ja raczej bym tego nie zniósł, to nie jest w moim stylu. Wylądowałem na ziemi dokładnie w tym momencie kiedy podeszli do niego jakaś osoba z dzieckiem. Również tą dwójkę, jak i współczłonka organizacji obdarzyłem zmęczonym ale szczerym uśmiechem. Zszedłem z ptaka i wolnym krokiem podszedłem do Anamariego. Chwyciłem go za ramię i powiedziałem
- Nieźle się spisałeś... Hm, powinniśmy postąpić tak jak powiedział ten mężczyzna. Jeżeli chcesz mogę wziąc tą katanę. Teoretycznie jest bezużyteczna jednak będzie przypominać mi o dzisiejszym dniu. Oczywiście, decyzja i tak należy do Ciebie.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma