Ogłoszenie


#1 2012-01-30 22:12:03

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Miasteczko


     Osada, która znajduje się na północy prowincji Sashikan. Jest ona drugim głównym biegunem, jeżeli chodzi o miasta. To właśnie w niej znajduje się najwięcej mieszkańców starego Sashigame. Jak wiadomo, owa prowincja nie słynęła z rolnictwa, czy też prowizorycznego przemysłu. Nie zmieniło się to do dnia dzisiejszego. Większość mieszkańców miasta to zwyczajni rybacy i kupcy. Mają oni jedynie trzy źródła zarobku, dwa oczywiste, ze względu na położenie szlaków handlowych i morza, jednakże trzeci z nich to pokaźny biznes. Daje on co prawda wielkie dochody owym ziemiom, jednak głównie tylko w sezonie. Oczywiście mowa jest o turystyce, ponieważ jak wiadomo, tereny starego Sashigame to prawdziwy raj na ziemi. A jeżeli nie, to przynajmniej w Kraju Ziemi.
     Warto dodać, że mimo potężnej liczby mieszkańców, miasto nie jest specjalnie wielkie, czy wystawne, jak w przypadku tego górniczego. Dominują drewniane domy, z niewielkimi podwórzami. Ponieważ osada znajduje się kawałek od plaży, da się dostrzec w jej okolicy roślinność nadmorską. Miasto niegdyś było otoczone makią, jednakże po wytworzeniu szlaków handlowych została ona wycięta z kilku stron. Jednakże mimo tych działań w rejonach wciąż znajduje się sporo drzew. Ba, można nawet znaleźć kilka z nich w centrum miasta, gdyż mieszkańcom nie przeszkadza obcowanie z naturą.
     Ponieważ jesteśmy w opisie infrastruktury, dobrze zaznaczyć, że w mieście nadmorskim ciężko jest znaleźć markety, czy sklepy. Fakt dosyć paradoksalny, ponieważ leży ono na szlaku jednego z najbardziej dochodowych center handlowych w Kraju Ziemi. Da się to jednak prosto wytłumaczyć bywalcom owych rejonów. Najłatwiej powiedzieć, że wszystkie ośrodki kupców są skupione przy porcie, czyli wybrzeżu. Jak wiadomo, znajduje się ono bardzo blisko, dlatego miejscowej ludności zwyczajnie nie opłaca się zakładać konkurencyjnych kramów w mieścinie. Co prawda egzystują, jednakże w ilości naprawdę niewielkiej.

Opis stworzony przez Ikkyo

Offline

 

#2 2012-02-24 21:13:08

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Miasteczko

[Z Baigai]
Logen przeszedł spory kawał drogi. Jego celem była jego rodzinna wioska w Hidari. Po misji, jaką wykonywał w starej świątyni, był bardzo zmęczony. Gdy dotarł do miasteczka, znalazł zaciszne miejsce, gdzie mógł przez chwilę odpocząć. Przechodzący ludzie mijali go, czasem ktoś się na niego spojrzał. Ale nikt nie podszedł, nie zapytał się o jego stan. A młody Uchiha sobie odpoczywał. A gdy już zebrał nieco sił ruszył dalej w podróż powrotną...

[Logen zt -> Tereny Tetsu no Kuni w Tetsu no Kuni]


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

#3 2012-06-06 15:28:09

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

I w końcu znaleźliśmy się na terenie miasteczka w Sashigame, gdzie przyprowadził nas Kanashimi, który, jak się okazało, jest z klanu Aburame. Trochę musiałam sobie to wszystko przemyśleć, na przykład to, że walczy, używając robaków, więc jest dla mnie dobrym wsparciem. Sądzę, że uda mi się go wspomóc i pomogę mu w spełnieniu jego celu. Najpierw, w drodze, chciałam dokończyć temat.
-Nie muszę się obawiać, nie sądzę, by chciała mi cokolwiek zrobić. Jak już ci mówiłem - zostaniemy przyjaciółkami, nasze relacje z każdą chwilą tak naprawdę się polepszają. Poza tym jestem bardziej doświadczona od niej, umiem znacznie więcej. - wyjaśniłam Kanashimi'emu, patrząc przed siebie.
-Powiedz wszystko co wiesz, muszę wiedzieć na czym stoimy i podporządkować swoje zdolności do tych, którymi dysponują przeciwnicy, dobrze jest móc się przygotować przed walką, dlatego lepiej powiedz wszystko. - teraz skupiłam się, by wyłapać jak najwięcej potrzebnych informacji.

 

#4 2012-06-06 17:47:56

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Kanashimi nie chcąc urazić swymi poprzednimi słowami Ayane ponownie drapiąc się za uchem - ależ ja nie powiedziałem że możesz być od niej gorsza , raczej miałem na myśli tylko to że ufność wobec takich osób niemal zawsze kończy się klęską , a ta... Miri w zupełności sprawia wrażenie "takiej " osoby
Kanashimi lekko nabrał powietrza w usta chcąc jednym tchem przedstawić jej wszystkie znane mu na temat zadania informacje - może masz rację... nie mam prawa cię pouczać zwłaszcza że w zupełności się nie znamy , zapewne w przeciwieństwie do twej koleżanki , musisz mieć wiele powodów aby tak w nią wierzyć , a więc wracając do naszego celu... tak w ogóle cieszę się że mam kogoś kto mi pomoże , zwłaszcza że jak wspomniałaś również jesteś ninją , jednak zanim rozpoczniemy muszę zajrzeć w pewne miejsce , pewien człowiek jest przychylny koncepcji uwolnienia Aburame , po wizycie u owego człowieka poznam dokładne plany siedziby mężczyzny  który ma na imię Murasaki  i jest winien porwania sporej liczby dzieci z upadłego klanu Aburame , jedyne co mi wiadomo to powód , podobno przeprowadza jakieś eksperymenty dotyczące umiejętności mojego klanu . Wracając do mojego hmm... kreta , muszę teraz do niego dotrzeć , ty zaś jeśli chcesz mi pomóc porwij ucznia Murasakiego , bez obaw to głównie chłopiec na posyłki choć uważaj nie wiadomo jak mylne mogą być moje informacje , obiekt porwania około godziny 8:00
przechodzi przez pewną dość cichą i zacienioną uliczkę nakreślę ci to miejsce , czekaj tam na niego , a po pochwyceniu ukryj go w bezpiecznym miejscu i wróć po mnie wtedy wyciągnę z niego informacje , gdy skończysz powinienem już tu czekać z wytycznymi , jeśli zaś mnie nie zastaniesz... odwiedź ten hotelik , zapiszę ci na kartce dokładny adres i numer pokoju (6) będzie tam czekała osoba której przekażesz twój cel , potem najlepiej zniknij , no ale mam nadzieję że jeszcze cię zobaczę , żegnaj

Kanashimi lekko bezwładnym krokiem skręcił w uliczkę za prawym zakrętem po czym znikną , Ayane zaś pozostała z swym zadaniem , zapewne wiele od niej zależało , może zbyt wiele...

Offline

 

#5 2012-06-06 20:47:17

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

Słuchałam uważnie wszystkiego, co Kanashimi miał mi do powiedzenia, musiałam się bardzo skupić, skoro chciałam mu pomóc. Miałam pewne wątpliwości, ale już za późno na odwrót, zdecydowałam się mu pomóc i tego się trzymam. Nie wracałam już do tematu Miri, mógł mieć rację, mogę śmiało powiedzieć, że ma trochę racji, ale to nic, to moja sprawa, sama będę musiała sobie z tym poradzić. W każdym bądź razie wiedziałam już co mam robić.
-Rozumiem. A powiedz mi tylko, czy mogę zabić tego chłopaka? Pytam tak w razie czego... - powiedziałam w momencie, kiedy mężczyzna odchodził
Po otrzymaniu odpowiedzi udałam się w docelowe miejsce, w którym o określonej godzinie spotkać miałam jakiegoś kolesia, którego miałam schwytać. Zajęłam oczywiście jakieś miejsce w ukryciu, to w tym jestem przecież dobra, w ataku z zaskoczenia, do czego moje marionetki nadają się perfekcyjnie. Teraz czekałam na cel, który dokładnie opisał mi Kanashimi. Byłam już przygotowana do szybkiej reakcji, a jakaś ciemna uliczka dawała mi duże możliwości.

 

#6 2012-06-06 21:15:51

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Gdy poranna mgła nadal wisiała w powietrzu mieszkańcy miasteczka nadal smacznie spoczywali w swych łożach  oczywiście z małymi wyjątkami , była godzina 8:20 gdy szybkim sprintem młody max 14 letni chłopak z jednej z głównych dróg skręcił w wąską ciemną uliczkę by jak co rano skrócić sobie drogę w dążeniu do celu , widoczne było jego spóźnienie bowiem biegł niemal charcząc ze zmęczenia przez wyżej wspomnianą uliczkę ,
goniony strachem skutków swego spóźnienia nie śmiał choć na moment przystanąć by odetchnąć  po morderczym biegu  , ściskając w dłoni kurtkę przebywał teraz uliczkę  a na jego twarzy perliły się strużki potu niczym rosa o poranku .

Offline

 

#7 2012-06-06 21:27:14

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

I w pewnym momencie zauważyłam jakiegoś chłopaka przemierzającego sprintem uliczki boczne, które rozgałęziały się od głównej ulicy, szerokiej i długiej, w przeciwieństwie do niej, te były mniejsze, węższe. Biegł szybko, a ja nie chciałam, by mnie zobaczył, dlatego wyskoczyłam w wysoko w przód, kierując się na ścianę budynku, odbiłam się od niego, w powietrzu wykonując przewrót, po czym użyłam chakry, by ostatecznie pozostać na ścianie w pozycji niby klęczącej, byłam na ścianie, wyglądałam raczej, jakbym na niej siedziała.
-Jest już trochę po ósmej, z tego, co się orientuję. Ten chłopak najwidoczniej się gdzieś spóźnił, widać to po nim. To na pewno on, no cóż, trzeba spróbować. - pomyślałam sobie.
Odpięłam jeden klips z specjalnego miejsca na zwój, wyjęłam odpowiedni, ten oznakowany dla specjalnej lalki, po czym rzuciłam go, doczepiając do niego nici z chakry, w skutek czego ładnie wisiał i powiewał w powietrzu, rozwijając się. Nie było czasu na przedstawienie, dlatego zwój szybko wrócił na miejsce, ja sama przejęłam kontrolę nad Karasu, którą się teraz posłużę. Musiałam się poruszać odpowiednio do ruchów chłopaka, łudziłam się nawet, że wybierze moją kolejkę. Podążałam za nim w zależności od jego poruszania się. W końcu lalka zaczęła lecieć za nim, bardzo blisko niego, pojawiła się błyskawicznie, skorzystałam z dogodnej pozycji. Znalazła się jednak przed nim, zagrodziła mu drogę, pozostawałam w ukryciu, lalka swobodnie niby wisiała w powietrzu, niby lewitowała, bo przecież nici z chakry są niewidoczne, dzięki odpowiedniemu ich użyciu. Musiałam zobaczyć co zrobi.

 

#8 2012-06-06 21:41:47

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Chłopak w pierwszej chwili gdy ujrzał przed sobą ową kreaturę która w rzeczywistości była bronią Ayane zamarł , lecz po krótkiej chwili lekko pochylił głowę - aaa... to ty mistrzu Mitoa , wybacz że się spóźniam ale mój budzik nie zadzwonił...  nie spodziewałam się że mistrz Murasaki będzie aż tak niepocieszony , proszę o wybaczenie... aa... tak swoją drogą ładna... to nowa lalka ? chłopak uznając pojawienie się lalki jako popędzenie go , lekko ją wyminą po czym ponownie kontynuował swój  bieg , do prawdy gdy się patrzy na ową sytuację z boku mogła wyglądać przekomicznie lecz chłopak który w rzeczywistości miał na imię Joshi w żadnym wypadku nie uważał tego za godne śmiechu bowiem był pewien czekającej na niego nagany , nie podejrzewał że trafi na kogoś o podobnych zdolnościach...

Offline

 

#9 2012-06-06 21:59:41

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

-Co ?! - przez głowę przeszła mi od razu taka myśl.
-Znaczy to, że najprawdopodobniej przyjdzie mi się zmierzyć z kimś, kto tak jak ja korzysta z umiejętności lalkarskich. Może być ciekawie, o ile nie trafię na nie wiadomo kogo. Posiadam już duże umiejętności, ale przecież nie wygram z kimś, kto znacznie mnie przerasta. Karasu... Kuroari... Snanshouo... Polegam na was w razie czego. Teraz ty, Karasu... - spojrzałam na chłopca i wyszłam z ukrycia, przeskoczyłam kilka razu po ścianach bloków, biegłam, aż w końcu zeskoczyłam i wylądowałam 10 metrów przed chłopakiem, Karasu znajdowała się w połowie drogi między nami.
-Nie jestem żaden Mitoa, tylko Ayane. Wybacz, ale mam pewne zadanie. - wykonałam odpowiednie ruchy, trochę się pochyliłam, zaczęłam wymachiwać dłońmi, w skutek czego marionetka pędziła już w stronę osoby, która jest aktualnie moim celem.
Z każdego nadgarstka Kruka wyłoniło się po jednym ostrzu, więc razem są to cztery noże, które powinny sobie skutecznie poradzić. Chciałam go przestraszyć i przygotować się na kontrę, w razie czego, zamierzałam ewentualnie zanurzyć w nim ostrza, omijając z daleka punkty witalne, nie chciałam go zabić, a schwytać.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#10 2012-06-06 22:13:11

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Gdy Ayane wyłoniła się przed Joshi ten w reakcji na jej słowa z całej siły uderzył się otwartą dłonią w czoło - ahh... kretyn... będzie krzywda... jeśli tak to nie mam zamiaru oddać ci się bez walki , chyba nie wiesz co by mi mistrz zrobił gdybym przegrał z jakąś machającą rękoma babą...
następnie Joshi szybkimi ruchami dłoni zawiązał pieczęć Suiryuuben tworząc nad sobą sporej wielkości kulę wody wstrzymywaną jedną ręką , miała za zadanie wystrzeliwać kolce w różne strony ale jedynie w linii prostej , im więcej kolców tworzy owa kula tym słabszy jest ich zasięg , utworzony jeden kolec może osiągnąć rozmiar do 15m. co oznaczało że nawet Ayane była zagrożona szlag... mam zbyt mało czakry aby utworzyć silniejsze jutsu , tym muszę dać sobie radę...

Offline

 

#11 2012-06-06 22:39:13

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

-Nie obchodzi mnie to, mam zadanie i muszę je spełnić. - rzuciłam, a Karasu ciągle gnała do przodu, chłopak był już zagrożony, noże prawie zanurzyły się w jego ciele.
Oczywiście musiałam coś zrobić, kolec wodny zmierzał w moim kierunku, odskoczyłam więc skutecznie dwa razy w tył, a w pewnym momencie atak ustał, a to dlatego, że osiągnął maksymalny zasięg. Znałam teraz maksymalną odległość, na jaką działa ta technika, mogłam czuć się bezpieczna. Jeżeli chodzi o moją marionetkę, posługuję się nią bardzo dobrze, wszelkie szybkie manewry i zwroty, uniki lalki są jak najbardziej możliwe, trenowałam dużo i się opłaciło, moje zdolności lalkarskie są na bardzo wysokim poziomie. Tak więc ataku wodnego powinnam uniknąć bez problemu, zaś marionetka prawie wbijała dość długie noże w ciało chłopaka. Byłam pewna, że mam przewagę nad przeciwnikiem, chociaż nie wiedziałam co potrafi. Przejęłam nad Krukiem kontrolę jedną ręką, drugą dobyłam zwoju z użyciem nici z chakry, zwój wsadziłam sobie do kieszeni, by mieć do niego szybki dostęp, po chwili Karasu znowu była manipulowana z pomocą dwóch rąk.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#12 2012-06-06 22:51:37

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Gdy noże zanurzyły się w ciele Joshi zacisną zęby dając znać o bólu nie głośnym warknięciem , natychmiastowo poprzedni kolec zmalał do rozmiaru 10m. po czym ruszył w stronę lalki , zaś prawa dłoń chłopaka nadal wolna zacisnęła się na jednej z poważniejszych ran , nieźle  jak na babę... ale mojemu mistrzowi nie dorównasz Joshi pozostając w sytuacji podbramkowej musiał liczyć na szczęście nie miał innego wyboru , wprawdzie owa technika była skuteczna i sprawdzała się tak ofensywnie jak i defensywnie ale musiał uważać , technika którą posługiwał się Joshi   była dość kosztowna , a na koniec walki się nie zapowiadało...
Za takie spóźnienie będzie krzywda , a wszystko przez ciebie głupia babo , nie masz co robić tylko niewinnych ludzi po zaułkach napadać ? , choć jak sądzę po twoim ubiorze szukasz nie tylko łupu... okazało się że Joshi równie dobrze jak jutsu suitona władał szermierką słowną , choć nieco ograniczoną .

Offline

 

#13 2012-06-06 23:56:24

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

Może i mi się udało, ale co z tego, skoro teraz kolec wodny zmierzał w stronę mojej lalki? Musiałam coś wykombinować i to szybko, dlatego szarpnęłam dłońmi, a Karasu natychmiastowo zrobiła unik, wycofując się do mnie, jej drobne, a jak uzbrojone ciało mogło bez problemu manewrować między nawet setką takich kolców, z tym akurat nie powinno być problemów. Wykonałam takie ruchy, by ostatecznie marionetka zwisała mi z pleców.
-Nie obchodzą mnie tego typu słowa, w ogóle do mnie nie trafiają, jesteś knypkiem, który nic nie wie i bezpodstawnie obrzuca innych... Ale nieważne, nie jestem tu po to, by z tobą rozmawiać. - z drugiego zwoju wyłoniła się Kuroari, którą od razu przywołałam.
-Karakuri Engeki: Karasu, Kuroari... - te słowa zapoczątkowały moje przedstawienie, pora pokazać na co mnie stać.
Lalki z dużą prędkością zaczęły lecieć w stronę chłopaka  zmiennym szyku, ciągle zmieniając pozycję, skręcając, manewrując, robił to ciągle, nie chciałam, by zostały chociażby draśnięte, stąd taka akcja. Kukiełki zaczęły ruchem okrężnym poruszać się wokół przeciwnika zmiennymi torami lotu. W stronę chłopaka zmierzała duża ilość senbon'ów, nadlatywały one z każdej strony. Łącznie było ich mniej więcej 50, ale leciały tak po 3 seriami. Cała ta akcja, ruchy lalek... Wszystko to wygląda jak wspaniały teatr marionetek.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#14 2012-06-07 13:06:56

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Gdy marionetki Ayane rozpoczęły manewr Joshi miał drobny problem z ich trafieniem ponieważ kolce mogły zostać wyprowadzone w bardzo szybkim tempie ale jedynie w lini prostej , tak więc nie mogły sobie poradzić z unikami lalek , w końcu kula była najeżona kilkudziesięcioma kolcami atakującymi lalki i przysłaniając Joshiego który podtrzymywał ową kulę wody w powietrzu , kolce przysłaniające chłopaka szczelnie chroniły go przed miotanymi weń senbonami - Haha... widzę że jesteś naprawdę dobra , ale muszę cię rozczarować , masz już niewiele czasu , niebawem ktoś powinien się zacząć zastanawiać nad moją nieobecnością , a wtedy to ja porwę ciebie... niestety słowa Joshiego były wielce prawdopodobne , dziewczynie pozostawało coraz mniej czasu , jedynym plusem przedłużającej się walki był malejący poziom czakry oponenta . Pozostawało jedynie pytanie... czy posiłki zdążą przybyć przed całkowitą utratą czakry , dla obu stron konfliktu owe położenie było bardzo ryzykowne .

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2012-06-07 13:08:30)

Offline

 

#15 2012-06-07 14:20:46

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

Musiałam coś zrobić z tą kulą, może kolce z niej nie dawały rady moim marionetkom, ale co z tego, skoro nie mogłam go trafić? Skutecznym rozwiązaniem byłby atak, który pozwoliłby mi pozbyć się tej kuli, niestety teraz nie mogę podjąć się takich działań, chyba, żee...
-Nie obchodzi mnie to, już ci mówiłem, że nie będę z tobą rozmawiała, pokonam cię. - powiedziałam do niego, po czym szarpnęłam dłońmi.
Karasu oraz Kuroari w jednym momencie zostały do mnie przyciągnięte pod pewnym kątem, towarzyszył temu charakterystyczny dźwięk wydawany przez nici z chakry. Od razu zaczęłam składać krótką serię pieczęci. W skutek tego ataku z ziemi zaczęły wyłaniać się kamienne kolce, podłoże nadaje się tutaj do użycia Doryuusou, dlatego to zrobiłam. Technika jest szybka i w tym momencie powinna poskutkować, jeśli będzie musiał się ruszyć, kula zniknie, zaś jeśli nie uniknie, dokładnie cztery kolce wbiją się z niego z czterech różnych stron, dwie w nogi i dwie w brzuch. Tuż po tym znowu machnęłam rękami, ruszając palcami, marionetki z powrotem nacierały na przeciwnika, Kuroari trzymała się z tyłu, zaś Karasu miała zaatakować ostrzami z nadgarstków.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#16 2012-06-07 15:45:26

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Dzięki swej technice Joshi choć poraniony czuł się w miarę bezpieczny , przynajmniej do momentu całkowitego upływu czakry , lecz żył nadzieją tego że posiłki w celu zbadania sprawy zdążą przybyć zanim do tego dojdzie .
Gdy ziemia najeżyła się kamiennymi kolcami  Joshi nie zrobił uniku choć chciał to uczynić lecz w pewnym momencie ustał , ona myśli że zrobię unik i oddam się w jej ręce bez innego wyjścia... nie.. poświecę się dla mojego mistrza , nie dostanie mnie żywego... gdy kamienne kolce przebiły ciało Joshiego , ten dezaktywował swoje jutsu i drżącymi rękoma wyjął z torby na biodrze kunaia , trzymał go na wysokości swego czoła wpatrując się w jego ostrze szeroko otwartymi pełnymi strachu oczyma , już nie był tym drwiącym chłystkiem , gdy był gotów zamkną oczy...

Offline

 

#17 2012-06-07 16:02:01

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

Udało się, chociaż nie tak, jakbym tego oczekiwała. Chłopak zamierzał chyba popełnić samobójstwo, albo coś,, dał się zranić kolcami, a potem wyjął kunai'a, na którego spoglądał w dość dziwny sposób. Na szczęście nie miał już sił, co wręcz musiałam wykorzystać. Karasu, czegokolwiek by nie zrobił, zablokowała kunai' zwyczajnie uderzając w niego swoimi dwoma ostrzami, zablokowała broń. Doczepiłam w tym samym momencie nici z chakry do tego kunai'a i szarpnęłam linkami, by wytrącić ostrze z ręki przeciwnika. Karasu w tym czasie odcięła mu torby i inne ważne części ekwipunku ninja, co by to przypadkiem nie powtórzył czynności. Chwilę potem obok niego znalazła się Kuroari z otwartym brzuchem, że tak go określę, po czym Kruk wepchnął chłopaka do środka i brzuch się zamknął. Bałam się, że coś może się wydarzyć, dlatego od razu uciekłam z tamtego miejsca, do hotelu, który wskazał Kanashimi. Może dziwnie wyglądało to, że posiadałam ze sobą dwie lalki, ale to nic, żyjemy w końcu w świecie ninja. Udałam się do recepcji hotelowej, następnie udałam się do wskazanego pokoju numer 6. Oczywiście wszystko to, jeśli wcześniejsze akcje się udały.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#18 2012-06-07 16:37:19

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

W małym hoteliku na drugim piętrze z kolei szóstym pokoju przy pięknie rzeźbionym biurku siedział dość szczupły lekko łysawy mężczyzna...
dość już stary Kyoo przeglądał niewielki stos dokumentów wspierając głowę na lewej pięści , przez lekko ciemne zasłony prześwitywały leniwe promienie zewnętrznego świata , przygaśnięte źrenice wyglądały bardzo sennie , ktoś mógł powiedzieć że to praca fizyczna naprawdę wykańcza człowieka , po chwili wpatrywania się w świeżo pokrytą atramentem kartkę odłożył ją na stos po prawej stronie pięknie rzeźbionego biurka , wstał powoli odsuwając krzesło z kieszeni ciemnego koloru spodni wyciągną pudełko zapałek , zaś z kieszeni na piersi zręcznym ruchem wydobył papierosa , nikotyna po tak żmudnej pracy wyzwoliła go na moment czyniąc choć odrobinę szczęśliwszym . Przechadzał się po pokoju wypełniając go doszczętnie zapachem dymu papierosowego , pokój nie należał do największych lecz  taki wystarczył do życia człowiekowi który spędzał dni przy książkach i dokumentach , po chwili poczuł się lekko zmęczonym dawniej mógł dniami zasiadać przy pracy , teraz starość dawała o sobie znać , wolnym miarowym krokiem zbliżył się do okna , odsunął ciemnej barwy zasłonę oraz otworzył okno by nacieszyć się świeżością dnia .
Gdy przy otwartym oknie wpatrywał się w wolno sunące po niebie kłęby białych chmur usłyszał zbliżające się do jego pokoju kroki szybkim krokiem zasiadł przy biurku które odwrócone było w stronę drzwi  , kroki nadal się zbliżały , Kyoo czuł że ktoś zmierza do jego drzwi , przez przezorność wybrał ostatni na piętrze pokój , teraz miał pewność kroki nie ustały przy poprzednich drzwiach , odsuną szufladkę biurka kładąc rękę na krótkim mieczyku...

Offline

&