Ogłoszenie


#81 2012-12-07 20:55:15

 Masaru

http://i.imgur.com/Fp8cR3a.png

status gambi91pl@jabber.atm
6274071
Zarejestrowany: 2009-09-05
Posty: 1747

Re: Miasto

Lokaja lekko zaskoczyła taki obrót spraw, który można by dosłownie nazwać "nie na rękę" mu. Na szczęście szybko się opanował i trzymając płonącą kończynę z dala od reszty ciała, rzekł do tajemniczego gościa:
- Zgaś te płomienie. Wiesz, co się stanie, gdy spłonę? - zadał zapewne retoryczne pytanie, na które chwilę czasu dał na znalezienie odpowiedzi. Po wyznaczonym okresie czasu dodał dosyć poważnie:
- Dokładnie. Shenshi nie będzie ucieszona moim stanem, a dobry początek znajomości to podstawa. - podrapał się "wolną" ręką po głowie, a następnie włożył dłoń do kieszeni. Czekał, aż Uchiha podejmie jakąkolwiek decyzję.

Offline

 

#82 2012-12-07 21:06:02

Matsuo

http://img708.imageshack.us/img708/9917/postacroku.png

35457109
Zarejestrowany: 2011-02-25
Posty: 1682
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny

Re: Miasto

Cóż można było powiedzieć, że lokaj był zdany na łaskę Matsuo, który ponad wszystko chciał spotkać się z Senshi.
- Tak wiem, nie raz to widziałem... Nic z ciebie nie zostanie, czarne płomienie strawią nawet prochy, które powinny z ciebie zostać... Nie lekceważ siły technik klanu Uchiha, to nie zabawki...
Odezwał się dość ponurym głosem, po czym płomienie zgasły, Uchiha złapał się za głowę i podrapał po jej tyle.
- Ah wybacz... Poniosło mnie nieco...
odezwał się już swoim "nowym" głosikiem. Opuścił ręce i chwilę czekał, aż lokaj się ogarnie.
- A teraz czy mógłbyś zaprowadzić mnie do Senshi? Zależy mi na czasie.
Zapytał spokojnie, po czym liczył na pozytywną odpowiedź lokaja, cóż zawsze mógł go jeszcze raz przysmażyć, niech lepiej o tym nie zapomina.

Ostatnio edytowany przez Matsuo (2012-12-07 21:06:38)

Offline

 

#83 2012-12-08 22:21:44

 Masaru

http://i.imgur.com/Fp8cR3a.png

status gambi91pl@jabber.atm
6274071
Zarejestrowany: 2009-09-05
Posty: 1747

Re: Miasto

- Dzięki... - powiedział z lekką złością w głosie lokaj, a następnie otrzepał niedawno płonącą kończynę. Najwyraźniej nie spodobał mu się ostatni akt arogancji Uchihy, co pewnie da wyraz w przyszłych relacjach - a mówią, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie.
- Jednak bardzo daleko Ci do legendy Twojego klanu, Uchiha Masaru. - powiedział złośliwie mężczyzna kończąc przy tym czynność dotyczącą ręki.
- Podążaj za mną, a dostąpisz zaszczytu porozmawiania z moją Panią. - po tych słowach obrócił się i zaczął biec w "ciemne" miejsca tego miasta.
Kręte uliczki, dziwne mechanizmy, tajne drzwi ze strażnikami, którzy przepuszczali na hasło i wygląd. Po kilku minutach włóczenia się po nikomu znanych drogach dotarli do drzwi, przy których lokaj zatrzymał się i oznajmił swojemu niezbyt przyjemnemu towarzyszowi:
- Każde spotkanie z Senshi odbywa się w całkowicie ciemnym pokoju. Jakiekolwiek światło oznacza koniec znajomości naszej, a nawet i Twoją śmierć. Światło, które by oświetliło pokój Pani. - poczekał chwilę, by Uchiha całą informację przetworzył, a następnie otworzył drzwi, przez które obaj weszli do środka.
Wewnątrz panowała istna ciemność tak, jak mówił facet. Po chwili odezwał się damski głos:
- Czego pragniesz, Gisaku Uchiha?

Offline

 

#84 2012-12-08 23:45:05

Matsuo

http://img708.imageshack.us/img708/9917/postacroku.png

35457109
Zarejestrowany: 2011-02-25
Posty: 1682
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny

Re: Miasto

- Cóż... Masz całkowitą rację.
Odpowiedział słysząc wzmiankę na temat Masaru. Po tym od razu ruszył za lokajem, chwilę zajęło dotarcie, widać cała ta Senshi ceni sobie bezpieczeństwo. Kiedy w końcu znalazł się przed drzwiami do pokoju gdzie ma spotkać kobietę uśmiechnął się. Wysłuchał słów lokaja kiwając głową na zgodę.
- Śmiercią? Może być zabawnie...
Pomyślał wchodząc, niczym nierozgarnięte dziecko machając rękami przed sobą, kiedy usłyszał głos kobiety zatrzymał się i swoim głosikiem odpowiedział.
- Yare, yare... Nawet nie wie pani jak ciężko się skontaktować z panią... Do tego całe to ciemne pomieszczenie, mam wrażenie jak by czyhało tutaj na mnie kilkunastu wojowników z katanami gotowymi do przebicia mego ciała...
Mówił machając po chwili znowu rekami przed sobą.
- Co mnie sprowadza? Chciałbym dowiedzieć się czegoś na temat Isygni klanu Sabaku... Gdzie jest, w jakim jest stanie i takie tam. Mogłabyś zapalić tutaj jakieś światło, wolałbym rozmawiać w cywilizowany sposób, zresztą czuję ten dziwny niepokój...
Wytłumaczył, po czym czekał na odpowiedź.

Offline

 

#85 2012-12-09 16:20:50

 Masaru

http://i.imgur.com/Fp8cR3a.png

status gambi91pl@jabber.atm
6274071
Zarejestrowany: 2009-09-05
Posty: 1747

Re: Miasto

- Hihihi - zaśmiała się kobiecina słodkim damskim głosem. Najwidoczniej rozśmieszyła ją reakcja chłopaczka, który bał się ciemności.
- Taki silny, a taki głupi. - położyła największy akcent na ostatni wyraz, by dosadnie podkreślić, co na wstępie myśli o przybyłym Uchiha.
- Gisaku... a może powinnam Cię nazywać inaczej, mój drogi? - stwierdziła pewnie kobieta pociągając nosem. - Kim jesteś naprawdę? Gisaku poległ w ostatniej wojnie, a Ty śmiesz we mnie wątpić... w moje zdolności wywiadowcze?! - tutaj obruszyło się dziewczę. Widać było, że napięcie rosło.
- Masz oczy, ale rozumu nie wykorzystujesz do końca... Potrzebne Ci informacje posiadam, ale w zamian też bym chciała dowiedzieć czegoś przydatnego bądź coś dostać... To jak, chłopaczku? - powiedziała Senshi z pewnością siebie. Naprzeciw siebie stanęły dwie silne osobowości. Ciekawe, kto z tego pojedynku wyjdzie obronną ręką?

Offline

 

#86 2012-12-09 22:56:40

Matsuo

http://img708.imageshack.us/img708/9917/postacroku.png

35457109
Zarejestrowany: 2011-02-25
Posty: 1682
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny

Re: Miasto

- Bingo!... Nie należę do bystrzaków...
Powiedział tym samym, głosem słysząc pierwsze zdanie kobiety, a kiedy wspomniała o śmierci Gisaku milczał, by po chwili odpowiedzieć już swoim prawdziwym głosem.
- Ja tak samo ja ty cenię sobie dyskrecję.... Senshi.
Powiedział spokojnie jednak już bardziej donośnym głosem.
- Nie wątpię w twój wywiad... Za to mogę powiedzieć, że za niedługo czeka nas wojna... Niewątpliwe jest, że w niej nie będzie można zostać neutralnym, gdyż zakończy ona wszystko...
Po tych słowach zamilczał, a w ciemnym pokoju mogły rozbłysnąć dwa czerwone punkty, Mangenkyou Sharingan.
- To kim tak naprawdę jestem, nie... byłem to nie ważne, gdyż byłem nikim. Jednak teraz jestem kimś znacznie więcej, potrzebuję twoich informacji. Równie dobrze mógłbym je zdobyć siłą, zapewniam, że udałoby mi się to... Dlatego powinnaś uszanować, że pragnę rozstrzygnąć to pokojowo...
Mówił poważnym głosem i taki też był, po chwili dodał również coś spokojniej nieco.
-... Nie odbierz tego jako groźba... Lecz ostrzeżenie...
Podczas całej przemowy rozglądał się po ciemnym pokoju, Wieczny Kalejdoskopowy Sharingan potrafił widzieć w ciemności, może nie całkowicie, jednak Matsuo starał się dostrzec chodź zarysy kobiety.

Offline

 

#87 2012-12-09 23:46:53

 Masaru

http://i.imgur.com/Fp8cR3a.png

status gambi91pl@jabber.atm
6274071
Zarejestrowany: 2009-09-05
Posty: 1747

Re: Miasto

Matsuo aktywował swoje niesamowite Doujutsu, a dzięki niemu mógł obejrzeć, gdzie dokładnie znajdują się ludzie w pokoju. Lokaj stał po jego prawicy spokojnie i prosto z założonymi rękami. Natomiast kobieta siedziała tuż przed nim i patrzyła się praktycznie w jego stopy. Więcej informacji raczej nie mógł zdobyć z bacznej obserwacji przy wykorzystaniu jego potężnych oczu.
- Wojna? Wojna wojnę pogania. Co chwila jest jakaś, a Ty tak naprawdę gówno o nich wiesz, nieznajomy. Właśnie na wojnach najczęściej zarabiam duże profity, bo jeden chce wiedzieć o drugim jak najwięcej... - stwierdziła dość pewnie kobieta, a mówiąc to nie podnosiła nawet głowy trzymając ją w jednej pozycji.
- Groźby tutaj na nic się nie zdadzą. Nie jesteś pierwszy i pewnie nie ostatni, uwierz w moje słowa... No to jak przyjemniaczku? Jak Cię zwą naprawdę i czym chcesz pohandlować w zamian za informacje dotyczące Insygnia klanu Sabaku?

Offline

 

#88 2012-12-10 00:05:03

Matsuo

http://img708.imageshack.us/img708/9917/postacroku.png

35457109
Zarejestrowany: 2011-02-25
Posty: 1682
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny

Re: Miasto

Matsuo wysłuchał Senshi, po czym odpowiedział spokojnie.
- Nic ci z wojny, która przyniesie koniec wszystkiemu... Pokaże ci swoją prawdziwą twarz, jeśli przekażesz mi informację o insygni, wtedy rozsiądę się tutaj wygodnie i zacznę nawijać o czym tylko będziesz chciała...
Powiedział, po czym skupił swoje oczy na kobiecie, nie musiała na niego patrzeć, wazne jest, że on patrzył i sprawdził jej przepływ chakry. Dzięki temu mógł określić, czy jest ona klonem, czy prawdziwą Senshi.
- Więc? Na pewno się dogadamy...
Odezwał się, po czym czekał na jej odpowiedź.

Offline

 

#89 2012-12-12 17:32:03

 Masaru

http://i.imgur.com/Fp8cR3a.png

status gambi91pl@jabber.atm
6274071
Zarejestrowany: 2009-09-05
Posty: 1747

Re: Miasto

Senshi chwilę milczała, by później odpowiedzieć z pewnością siebie:
- Drogi nieznajomy wojowniku pochodzący z klanu Uchiha, podejrzewam, że sam nie wiesz, co gadasz. Wiem jedno, że do klanu nie należysz, bądź działasz bez ich wiedzy... - tutaj spauzowała, aby zrobić sobie przerwę i złapać oddech, a może dała chwilę Matsuo, by się zastanowił nad swoimi słowami.
- Wiem to, bo Uchiha Masaru nigdy mnie nie okłamał, a powiedział mi, że zostawił informacje w klanie o mnie i jak trzeba ze mną "postępować"... - tutaj kobiecina powtórzyła swój poprzedni zabieg. Kontynuowała swoją gadkę:
- To ja mam towar, więc teraz żądam zapłaty za niego. Innej kolejności nie będzie i zapamiętaj to sobie, młody i gniewny Uchiha. Żadna wojna nie zniszczy tego świata. - skończyła i czekała z niecierpliwością na to, co ma jej do powiedzenia gość.

Offline

 

#90 2013-01-18 13:51:39

Hiyoki

Gość

Re: Miasto

Cieszyłem się, że Shinsaku jest bezpieczny i nic mu się nie stało. Trzeba przyznać, że do tej pory się o niego okropnie niepokoiłem, na szczęście wysłał do mnie smoka, który zapewnił mnie, iż nic mu nie jest, dobrze, że pamiętał miejsce, w którym się pożegnaliśmy i rozeszliśmy we własne strony, byłoby źle, gdyby się pomylił. W mieście mogłem załatwić wiele spraw, w jakimś barze porządnie się najadłem, napiłem, w motelu niedaleko niego zażyłem kąpieli i ubrałem ciuchy, po czym ruszyłem dalej, w miasto, w stronę Chikai. Mijałem po drodze wielu ludzi, którzy o czymś szeptali, wskazując na mnie, wręcz wytykając mnie. Czułem się, jakbym był czemuś winny, ale nie miałem zielonego pojęcia o co chodzi, coś najwidoczniej się działo, a ja o tym nie wiedziałem, będę to musiał szybko sprawdzić. najpierw chciałem jednak odwiedzić sklep, jako, iż ciągle brakuje mi podstawowego asortymentu, jaki powinien mieć przy sobie ninja. Do tej pory posługiwałem się tylko i wyłącznie lodem i innymi technikami elementarnymi, a przydałoby się czasem skorzystać z jakiejś broni, nawet drobnego shuriken'a, czy kunai'a. Moje rozmyślania pochłonęły mnie na tyle, iż nie zorientowałem się kiedy minąłem granicę między Tanuzą a Chikai.

[zt -> Chikai, Miasteczko na wybrzeżu i plaża]

 

#91 2013-03-26 20:09:24

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Miasto

     Wyszedł z bocznego zaułka, w końcu trafiając na jakąś główną ulicę. Widok tylu ludzi, tylu handlarzy i tego ogromu ogółu mógł być nieco przytłaczający dla osoby, która wychowała się w klanowym spokoju. Nie inaczej było z Yosuke, który przez krótki moment z wybałuszonymi oczyma gapił się na przechodzących ludzi. Życie, jakim tętniło to miasto budziło w nim podziw - dla chłopaka z niewielkiej osady była to rzecz tak nowa i niespotykana, że jakakolwiek reakcja mogła być tutaj spodziewana. W każdym bądź razie, gdy już nacieszył swój specyficzny, uchihowaty narząd wzroku tym obrazkiem, rozejrzał się po stoiskach. Handlarze handlowali wszystkim, co mieli akurat pod ręką. Pewien jegomość próbował nawet wcisnąć dziewczynce "ładnie" pomalowany kamyk, twierdząc, że owy kamień jest magiczną skałką, która przy odpowiednim obchodzeniu z nią zamieni się w cudowny diament. Wyraz twarzy owego handlarzyny nie pozostawiał jednak wątpliwości, że było to kłamstwo - za odpowiednią cenę sprzedałby nawet własną rodzinkę, opowiadając przy tym jakąś równie ciekawą historyjkę.
     Czarnowłosy zaczął chodzić to tu, to tam, spoglądając na wystawki, które, na jego nieszczęście, prezentowały albo szykowne lampy, o cenach równie ogromnych jak gabaryty owych "światłodajców", albo ubrania, które nie były mu potrzebne - wszystkie wyglądały nietrwale i nieelastycznie, a co za tym idzie, w walce nie zdałyby egzaminu, tak samo w czasie bardziej ekstremalnych podróży. Dodatkowo żaden z owych ciuchów nie pasowałby mu do stylu, jak to sam stwierdził Rai. Stwierdził również, że wolałby już w czasie owych ekstremalnych podróży biegać nago, aniżeli kalać się takim strojem. Chłopak nie rezygnował jednak z poszukiwań przydatnych rzeczy i spokojnie sobie spacerował od stoiska do stoiska.


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#92 2013-03-26 20:21:09

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto

Kiedy Yosuke przemierzał miasto w Tanuzie nic ciekawego się nie wydarzyło, do czasu, kiedy nie zatrzymał się przed jednym ze stoisk. Droga na, której Uchiha się znajdował była dość zatłoczona. Kiedy tak chłopak sobie oglądał stoisko usłyszał wyraźny krzyk nadchodzący z końca ulicy "Stać! Zatrzymać go!". Był to głos strażnika, który gonił jakąś osobę, ciężko stwierdzić kogo, gdyż miała ona na sobie czarne, potargane szmaty i kawałek tkaniny na twarzy dobrze ją zasłaniającą przed rozpoznaniem. Nim Uchiha się odwrócił osoba uciekająca z dużym impetem uderzyła w niego przewracając się prosto na chłopaka. Yosuke mógł dostrzec jak tkanina zlatuje z twarzy nieznanej osoby i ukazuje twarz młodej dziewczyny, która szybko pozbierała się i uciekła pozostawiając Uchihę leżącego na drodze.
Strażnik natomiast z powodu swej dość otyłej postury nie był w stanie złapać zwinnej dziewczyny, która zniknęła za uliczką. Zatrzymał się przed chłopakiem i spojrzał na niego z wyrzutem jak by obwiniał go za nieudany pościg.

Offline

 

#93 2013-03-26 20:37:49

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Miasto

     Moment, w którym osobnik wpadł na niego z impetem tak go zaskoczył, że z wybałuszonymi oczami chlapnął na ziemię. Zderzenie wyrwało go z momentu zadumy, w którym się znajdował, rozważał on bowiem kupno kilku owoców - chwilę przed tym wydarzeniem zaburczało mu potężnie w brzuchu. Widać głód nie człowiek, nie będzie czekać na nikogo.
Yosuke starał się jednak przyjrzeć owej, jak się okazało, dziewczynie, zapamiętać chociażby rysy twarzy, którą na którą miał dane jedynie ulotnie zerknąć, chociaż posturę, którą raczej ciężko było określić przez te szmaty. Zaintrygował go sposób, w jaki dziewczyna się maskowała - tkanina na twarzy? Nieczęsto się coś takiego widuje; ninja zazwyczaj korzystają z masek. Dodatkowo ubiór uciekiniera wskazywał na to, że ma do czynienia z osobą niezbyt zamożną. Chłopak szybko przetarł oczy i rozejrzał się dookoła, cały czas jednak skupiając się na dziewczynie. Zaraz za dziewczyną biegł mężczyzna, który przerwał pościg i z wyrzutem gapił się na Uchihę.
     - Co, że niby to moja wina, huh? - zapytał ironicznie, spektakularnie wybijając się rękoma z ziemi i lądując w pozycji niemal pionowej. Otrzepał się z kurzu, który przylgnął do niego z podłoża. Widząc niezmienny grymas strażnika westchnął z rezygnacją i rzucił - Dobra, nie ruszaj się stąd i daj mi chwilę - po czym ruszył za dziewczyną.


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#94 2013-03-26 20:48:05

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasto

Kiedy Uchiha wstał i odezwał się w stronę strażnika ten parsknął tylko w odpowiedzi, dopiero, kiedy chłopak chciał ruszyć za uciekinierką z kieszeni od spodni chłopaka wypadł jakiś przedmiot dźwięcznie odbijając się od brukowanej drogi. Był to złoty naszyjnik wysadzany drogimi kamieniami. Cała sytuacja była dość niezręczna zwłaszcza, że strażnik od razu sięgnął po katanę przy pasie, gdy jeden z mieszkańców widząc to krzyknął "To wspólnik tamtej dziewczyny!". Nie dając czasu na wyjaśnienia pulchny wojownik ruszył z ostrą bronią na biednego Uchihę, który najwidoczniej został wrobiony, prawdopodobnie dziewczyna podrzuciła mu po w momencie upadku, wróć... Trzeba pomyśleć, czy sam upadek był przypadkowy, jednak nie czas na to, Yosuke musiał skupić się na sobie przez chwilę. Strażnik już nadciągał, a stado gapiów przyglądało się wygwizdując chłopaka i wyzywając.

Offline

 

#95 2013-03-26 21:14:11

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Miasto

     "A co to cholerstwo robiło w mojej kieszeni" rzucił do siebie w myślach, patrząc się ze zdziwieniem na przedmiot. Momentalnie jednak zbystrzał. Wszystko nabrało sensu: "przypadkowe" zderzenie, upadek... Nie potrzebne były już nawet słowa gapia. "Sprytnie" pochwalił dziewczynę. Był nawet w stanie podziwić ją za taką zagrywkę, cały plan jednak miał jedną wadę - jego osobę. Od razu uruchomiło się u niego awaryjne myślenie "co tu teraz zrobić, żeby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu". Mózg, jak najlepszy komputer przeanalizował wiele sytuacji. Łypnął na strażnika spod byka, oceniając swoje możliwości w bezpośrednim starciu. Mimo tuszy nie wyglądał na słabeusza, w to dodatku on był uzbrojony, więc w starciu o broń z takim młodzikiem poradziłby sobie bez problemu. Rai podrapał się po głowie, i robiąc dobrą minę do złej gry, na jego twarzy wymalował się zażenowany grymas.
     - Ekhem, to ja już sobie pójdę... - bąknął chłopak i rzucił się do ucieczki drogą, którą wcześniej obrała złodziejka. "Oby biegł za mną" pomyślał, układając w głowie plan działania.

Ostatnio edytowany przez Yosuke (2013-03-26 21:16:09)


Ekw