Ogłoszenie


#241 2013-03-21 20:06:21

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Leciałem na dobrą sprawę parę sekund. Jednakże kobieta zdołała wykonań kolejne ruchy. Nie wiedziałem co mam zrobić. Jedynie co mi przychodziło do głowy to ochronienie siebie klonami bądź jednym klonem. Zacząłem wykonywać szybkie znaki. Tuż za moimi plecami pojawiły się dwa klony. To było chyba najlepsze rozwiązanie w moim przypadku. Nie miałem innego wyjścia jak ochronić się nimi. Kiedy już spokojnie wylądowałem na ziemie postanowiłem wykonać parę szybkich odskoków by być daleko od niej i jej możliwych ataków. Nie wiedziałem co ona teraz może zrobić.
- Jest strasznie trudnym przeciwnikiem - pomyślałem cały czas obserwując kobietę.

Offline

 

#242 2013-03-21 20:08:40

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Akemi szybko obmyślał plan awaryjny gdy ogień już zmierzał w jego stronę. Było to bardzo mądre no i przemyślane. Stworzył dwa klony do ochrony, by osłonić swoje plecy, przy okazji odskakując, osłaniając się tym samym przed drugim atakiem. Jednak świat nie jest tak piękny na jakiego wygląda, na każdego w życiu czekają przeszkody. Pierwszy atak stopił dwa klony, po czym cały ogień w postaci miliona płomieni spadł na glebę, podpalając ją lekko. Drugi atak już był bardziej precyzyjny, ponieważ namierzany. Mimo, iż był bardzo szybki, Akemiemu udało się cudem otrzeć tylko o niego. Jego ubranie zostało podpalone, doznał poparzeń pierwszego stopnia w okolicy pleców. Ogień nie był bardzo obszerny, aż tak trudno zgasić go nie powinno.

Kobieta zaś po wyprowadzonym ataku, odskoczyła gdzieś w bok, lekko poddenerwowana, czekała na kolejny atak przeciwnika, a chakra już się kończyła.

Offline

 

#243 2013-03-21 20:20:11

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Jakimś cudem mój plan nie okazał się być tym złym. Jednakże poczułem na swoim ciele jakby coś się na mnie paliło. Okazało się, że część mojego płaszczu stoi w płomieniach. Dało mi to do myślenia. Musiałem zrzucić z siebie szybko płaszcz. Na szczęście części płaszczu nie przykleiły się do mojej skóry pod wpływem ciepła. Dlatego też dosyć łatwo  było mi zdjąć ten ciuch. Kiedy nie czułem już żadnego przykrego ciepełka na sobie nagle wskoczyłem jakieś krzaki. Krążyłem wokoło nich. Szeleściłem liśćmi w każdym napotkanym krzaczku. Miałem nadzieje, że to zdezorientuje mojego przeciwnika. Musiałem wybrać dogodny moment i dogodne miejsce gdzie będę mógł zaatakować. Kiedy znalazłem już takie byłem gotowy do ataku. Byłem w krzakach tuż za jej plecami. Rozpędziłem się, a kiedy już nabrałem odpowiedniej prędkości wyskoczyłem biorą swą silniejszą nogę (prawą) na przód. Kiedy tak już się stało całą stopą wleciałem w głowę mojej przeciwniczki. Po wykonaniu techniki odskoczyłem do tyłu i wypowiedziałem nazwę techniki.
- Dainamikku Entorī - powiedziałem dosyć głośno.

Offline

 

#244 2013-03-21 20:20:18

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Ogień ciągle tlił się na płaszczu samotnika parząc mu plecy. Ten szybko reagując ściągnął go z siebie i rzucił gdzieś daleko pod siebie. Następnie szybko odskakując wskoczył głęboko w las. W nim zaś pełno było zieleni, krzaków i innych różnych roślinności. Akemi sprytnie wykorzystując zalety przyrody, mykał pomiędzy krzakami, chowając się oraz myląc przeciwnika, czasami ówdzie szeleszcząc lub rzucając kamieniami w inne miejsce. Po kilku minutach zmylania przeciwniczki, udało mu się sprowadzić ją na pułapkę. Wnet wyskoczył wykonując mocne kopnięcie i odpychając ją do tyłu. Pod wpływem odrzutu, wpadła na drzewo lekko wybijając sobie kości w okolicy barków. Było to mocne kopnięcie, a tuż po tym mocne uderzenie w drzewo.

Łatwo, aż tak się po tym nie pozbiera, ale kto wie. Samotnik może teraz wykorzystać sytuację i wykonać jeszcze jeden atak, póki leży ogłuszona, bądź także przygotować się do kolejnej pułapki. Od koloru do wyboru, póki co wykazał się myśleniem i dokładnie analizując otoczenie zmylił przeciwnika. Brawo.

Offline

 

#245 2013-03-21 20:27:03

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Po udanym ataku widziałem jak moja przeciwniczka leży ogłuszona pod drzewem. Nie miałem zamiaru jej tak dobijać. To nie było w moim stylu. Mój przeciwnik musi pokazać, że stać go jeszcze na coś. Wybrałem drugą opcję jaka została mi przedstawiona. Odskoczyłem z powrotem gdzieś w głąb lasu. Wskoczyłem na jakieś losowe drzewo gdzie mój przeciwnik mnie nie dojrzy i siedząc na gałęzi czekałem jak w końcu się obudzi. Wydawało mi się to dobrym pomysłem. Ja szukałem wyzwania, a nie szybkiej śmierci mojego przeciwnika. Obserwując ją tak z góry widziałem, że mruży oczyma i zapewne zaraz się obudzi.
- No dalej wstawaj mała wstawaj - pomyślałem dalej ją obserwując.

Ostatnio edytowany przez Akemi (2013-03-21 20:33:46)

Offline

 

#246 2013-03-21 20:53:09

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Akemi nie miał zamiaru dalej atakować. Postąpił nawet można by rzec bardzo szlachetnie, jego przeciwnik stracił na chwilę przytomność. A ten zamiast brutalnie dobijać, poczekał, a nawet nawoływał żeby się obudziło. Takie postępowanie bardzo mi się podoba. Swoimi słowami z powrotem wprawił dziewczynę w czucie, a tak lekko odzyskując świadomość, natychmiast wstała. Była zdenerwowana, nie wiedziała co się stało. To było tak nagle. Swoją ręką złapała się za brzuch, gdzie czuła ból, oraz za swoje barki, gdzie czuła złamania. Spojrzała na niego z rozgniewaniem i od razu przystąpiła do kolejnego ataku.

Tym razem wypuszczając wielki strumień ognia. Był on niski i sunął po ziemi, no lekko uniesiony, nie była to jakaś super technika, lecz od razu wykonana. Przeciwnik musi szybko zareagować by tego uniknąć. Inaczej jeszcze bardziej dostanie po tyłku.

Offline

 

#247 2013-03-21 21:14:56

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Tak! Dziewczyna wreszcie się obudziła, a ja byłem gotowy do walki. Ona zapewne też skoro od razu mnie zaatakowała. Kolejna ognista technika. To mi się podobało. Dużo żywiołowych technik. To było to. Czas był aby przystąpić do kolejnego ataku. Zeskoczyłem z drzewa gdzieś w głąb lasu. Tym samym uniknąłem jej ognia. Znowu wykonywałem te samy ruchy. Buszowałem w krzakach szeleszcząc i tym samym robiąc spory hałas. Wiedziałem, że dziewczynę to już nie zdezorientuje. Ale ja chciałem do tego podejść inaczej. Kiedy znalazłem się w odpowiednim miejscu wdrapałem się na drzewo. Po chwili z niego zeskoczyłem. W końcu byłem nad dziewczyną. Uniosłem swoją nogę ku górze, a kiedy znalazłem się dokładnie parę centymetrów nad nią powiedziałem krótko - Tutaj - powiedziałem, a w tym samym czasie moja pięta wylądowała na jej twarzy. Po tym ataku odskoczyłem do tyłu..

Offline

 

#248 2013-03-21 21:15:46

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Kula ognia, czy strumień ognia powędrował w stronę Samotnika. Ten zrobił ledwo co unik, znowu ledwo co nie przypalając sobie skóry. Ze skoczył panicznie z gałęzi wprost do krzaków. Potem szybko przemierzając naturę, znowu wbił się na drzewo, by dynamicznie zeskoczyć na przeciwniczkę prosto piętą w głowę. Niestety nie udało mu się. W ostatniej chwili dziewczyna zorientowała się, słysząc szelest na górze i zasłoniła swoją głowę rękoma.

Wnet Akemi odskoczył do tyłu, ona także nie zamierzała już teraz stać i tylko się patrzeć. Zaczęła biec, a gdy była już blisko, wyjęła z kabury kunai by wykonać kilka cięć w jego stronę. Gdyby jednak zrobił unik, wypuściła w jego stronę tego kunai celując prosto w oczy. Chciała go pozbawić jakiegoś zmysłu, w końcu w tej dziedzinie była dobrze wyszkolona. Gdyby jej się udało, Akemi pozbawiony by został przynajmniej jednego oka. Bo jak wiadomo kunai raczej nie zetnie dwóch oczu, chyba, że rzucony poziomo, wtedy może gdyby dobrze wycelowała. Lecz teraz tak nie było. Jeżeli zaś Akemi skontruje atak, to ona i tak tego kunai z ręki nie wypuści, to jest teraz jej jedna z ostatnich broni. Chakry także za wiele jej nie zostało. Trzeba było coś, póki co wymyślić. Improwizowała w tej walce.

Offline

 

#249 2013-03-21 21:22:44

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Dziewczyna jednak nie dała się nabrać. To lubię! Dobra walka zawsze w cenie. Byłem pewny, że jeszcze trochę potrwa ta walka. Musiałem dać z siebie wszystko. Tak jak robiła to ona. Znowu pozbawiona jakichkolwiek skrupułów zaczęła mnie atakować tym razem kunaiem. Musiałem być ostrożny bo w każdej chwili mogła mnie nim pociąć. Zrobiłem szybko parę odskoków do tyłu by nie pocięła mi nim twarzy. To nie dobrze by mówiło o mnie kiedy bym miał rysy w tak losowej walce. Kiedy zobaczyłem, że postanowiła rzucić kunaia we mnie postanowiłem go w prosty sposób uniknąć. Nie mogłem ryzykować, że zabraknie mi centymetra do uniknięcia tego ostrza. Po prostu odskoczyłem i upadłem całym ciałem do tyłu na swoje plecy. Kiedy byłem bezpieczny poturlałem się na bok wstając i odskakując do tyłu w szybkim tempie.

Offline

 

#250 2013-03-21 21:22:56

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Ataki przeciwniczki zostały wyprowadzone i choć Akemi starał się ich uniknąć, niestety nie udało mu się wszystkich sprostować. Dwa pierwsze cięcia po prostu fartem uniknął kiwając się na boki, potem zaś nieoczekiwanie, kunai przeskoczył do drugiej ręki, a cięcie zadało mu obrażenia. Na twarzy pozostawiło rysę, z której powoli zaczęła spływać krew. Nie była ta rana jakaś obszerna i straszna, no ale zakażenie może się wdać, a krew i tak czy siak spływa.

Potem, bohater mimowolnie złapał się za twarz, ciągle patrząc na przeciwniczkę. Ta rzuciła w niego swoją bronią, lecz ostatecznie udało mu się upaść do tyłu i przeturlać kilka metrów w bok, po czym znowu wstać i odskoczyć do tyłu. Ta walka nie wyglądała na jakąś bardzo ciekawą, ale czego można się spodziewać. Przecież po prostu dziewczyna regenerowała powoli chakrę by zrobić coś mocniejszego, o innych ruchach tutaj na razie nie było mowy. Akemi po ataku stał już lekko przecierając ranę, a przeciwniczka, wyjęła kilka shurikenów i od razu cisnęła w jego kierunku, przy okazji używając lekkiej techniki ognia, podpalając je. Znowu wyzwanie.

Offline

 

#251 2013-03-21 21:33:57

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Kolejna cena rana w walce. Jednak dziewczynie udało się trafić mnie. Coś potrafiła, ale czy to pomoże jej w walce ze mną? No cóż zobaczymy, muszę dać z siebie wszystko. Kiedy zauważyłem, że wyrzuciła we mnie podpalone shurikeny postanowiłem szybko wyskoczyć w górę unikając ich. To powinno wystarczyć. Czas był jednak na mój ruch. Wykonywałem znaki kiedy moja rana była zaszywana szwami dzięki mojemu kekkei genkai, na szczęście nie była widoczna, a szwy zatamowały krew. Ja tylko otarłem ją kiedy przed mną pojawiły się trzy moje klony. Cala nasza czwórka wyskoczyła w górę. Trzy klony były przed mną, a ja tuż za nimi. Kiedy byliśmy dostatecznie blisko dziewczyny oni zamachnęli swoje nogi ku górze. W odpowiednim momencie przywalili swoimi piętami w jej głowę. Ja wykorzystałem tą sytuację i wylądowałem tuż za jej plecami. Zamachnąłem swą nogę i kopiąc ją w bark wypowiedziałem nazwę techniki:
- Konoha Senpuu - powiedziałem odskakując wraz z klonami do tyłu (o ile klony nadal są).

Offline

 

#252 2013-03-21 21:36:08

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Shurikeny nie były jakimś wielkim wyzwaniem, tylko do tego że były lekko podpalone co stanowiło wyższe zagrożenie. Ciało Akemiego zaczęło już odczuwać zmęczenie ciągłymi skokami i unikami, jego reakcje spadły o 10 pkt, a szybkość o 15pkt. To samo praktycznie tyczyło się przeciwniczki, lecz ona nie robiła z siebie rambo. Rany zostały zszyte przez Samotnika kilkoma nićmi i to było w porządku, krew przynajmniej przestała na razie lecieć.

Potem zaś stworzył trzy klony i znowu zaczął szarżować, teraz niestety już trochę wolniej. Wyskoczyły klony w górę, a on tuż za nimi. Sayoto wyciągnęła kolejny kunai i cięciami pozbyła się klonów. Gdy jej ręka znajdowała się w dole odsłoniła się na atak i oberwała znowu w bark silnym kopnięciem Konoha Senpuu. Nie dość, iż wcześniej był już naruszony to teraz jeszcze znowu w to oberwała. Poczuła ogromny ból, praktycznie zaczęła płakać, czyżby był złamany ? Co teraz przecież nie będzie mogła poruszać rękoma ?

Nie zamierzała ustąpić, jak prawdziwy ninja ! Patrzyła na niego z pod oka, a potem szybkim odkręceniem wypuściła z ust kilka igieł stworzonych ze śliny.

Offline

 

#253 2013-03-21 21:51:12

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Mój atak znowu się powiódł. Dziewczyna była już obezwładniona. Praktycznie nie mogła już ruszać dłońmi. Jednakże nie poddawała się i zaatakowała mnie igłami ze swych ust. Nie miałem innego wyjścia jak delikatnie odskoczyć na bok. Robiąc ten unik szybko zacząłem biec w jej kierunku. Odczuwałem zmęczenie, lecz musiałem zakończyć jak najszybciej te walkę. Kiedy byłem blisko zacząłem wykonywać cios w jej kierunku. Parę szybkich ataków pięścią w twarz, jak i w klatkę piersiową. Przez to, że jest kobietą te drugą kombinacje powinna bardziej odczuć niż mężczyzna. Po wykonaniu tych ataków wycofałem się do tyłu.

Offline

 

#254 2013-03-21 21:51:24

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Debiruiyaa