Ogłoszenie


#41 2012-06-06 14:52:39

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Tereny starego Sashigame

Po dość stanowczych słowach Ayane , Kanashimi jakby lekko zdziwiony spojrzał na nią drapiąc się za uchem - Ale przecież nie pytałem czy chcesz... ahh... najwyraźniej nie mam wyboru , co do twojej przyjaciółki to jako członek Aburame mogę ci powiedzieć że nie wyczuwam w niej nienawiści... ale ogromną pustkę i dziwny chłód... zapewne co do twoich przeczuć masz rację , jeśli mogę cię uprzedzić to proszę uważaj na nią... to znaczy na siebie  znałem parę takich osobowości , w głębi duszy to najgorszy rodzaj ludzi , Kanashimi choć udawał że się wzbrania to czuł zadowolenie z towarzystwa tak przyjemnej osoby , nie był zwykłym Aburame  , członkowie tego klanu są bardzo zamknięci w swej samotności , nie mówią wiele i gdy tylko jest to konieczne - pozwól że gdy tylko dojdziemy do miasteczka to wszystko ci wyjaśnię ze szczegółami , wiec tylko że nie będzie łatwo człowiek z którym przyjdzie nam się zmierzyć jest chroniony przez potężnego ninje , znającego silne zbiory jutsu , a jego profesja to bardzo silna umiejętność ale to wyjaśnię ci gdy znajdziemy się już w miasteczku . Już niewielka odległość dzieliła ich od miasta znajdującego się w owej prowincji .


teraz piszesz w miasteczku

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2012-06-06 14:58:12)

Offline

 

#42 2012-06-06 20:47:37

 Miri

Martwy

Zarejestrowany: 2012-03-21
Posty: 294

Re: Tereny starego Sashigame

Miri leżała pod mocno rozgałęzionym drzewem którego obfita korona zapewniała przyjemny chłód cienia , mogłaby tak leżeć w nieskończoność gdyby nie to że chciała ukończyć trening przed powrotem Ayane , dość dziwne zachowanie Miri wcale nie miało dobrej natury tak więc w brew pozorom było dość normalnie , moc którą posiadała Ayane to siła której nie może odtrącić , bowiem nawet jeśli będzie ćwiczyła bez przerwy , zdobywała moc to miała świadomość tego że w pojedynkę niewiele zdziała , szybkość z jaką Ayane rozgromiła Miri ją zaskoczyła , tak więc zamierzała dotrzymać warunków wiele przy tym korzystając na Ayane .
Niewiele ciekawiło ją to co teraz robi Ayane , lecz widziała jak się oddala z tym człowiekiem , który sądząc po ubiorze zakrywającym każdy skrawek ciała oraz przysłoniętymi oczyma przeciwsłonecznymi goglami... pochodził z upadłego klanu Aburame , wiedziała że nieobecność Ayane nie będzie trwać wieki , więc nie mitrężąc dłużej postanowiła zabrać się do treningu...


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
________________________

Akcept by Katsuro


Trening zakończył się powodzeniem , a Miri mogła w spokoju oczekiwać nadejścia Ayane której nie było już sporo czasu , Miri podnosząc wzrok ujrzała jak słońce powoli chyli się ku zachodowi przybierając coraz to intensywniejszą czerwoną barwę   , wolnym krokiem poczęła iść ku konarowi drzewa pod którym jeszcze niedawno leżała , jako że z naturą ognia nie miała najdrobniejszych problemów rozpaliła ognisko ponieważ wraz z zwieńczeniem dnia wszechobecny chłód przybierał na sile .
Miri po rozpaleniu ogniska przez pewien czas wpatrywała się w płomienie igrające wśród połamanych suchych gałązek których w owym miejscu było pod dostatkiem , czerwona poświata ognia malowała delikatną aczkolwiek naturalną twarz Miri czerwoną poświatą  .

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2012-06-06 21:02:05)

Offline

 

#43 2012-06-10 17:57:28

 Miri

Martwy

Zarejestrowany: 2012-03-21
Posty: 294

Re: Tereny starego Sashigame

Miri obudziła się rankiem zauważyła że Ayane nadal nie ma, ognisko rozpalone wieczorem już dawno wygasło w przeciwieństwie do świadomości tego że Ayane wróci, Miri wiedziała że Ayane nazbyt zależy na znajomości z Miri jednak miała dość czekania na osobę która nie wraca już tyle czasu, głupia i naiwna Ayane poszła z tym kolesiem który tak się we mnie wpatrywał, nawet zbytnio jej nie namawiał... boże gdzie się rodzą tacy ludzie.
Samotność była tym co Miri kochała, chciała się nią nasycić przed powrotem Ayane toteż usiadła pod drzewem pod którym spędziła noc i bez większego wysiłku posłała strumień ognia ku miejscu gdzie płonęło ognisko.
Chłodny poranek zwiastował gorący dzień lecz mimo to Miri zasnęła przy płonącym ogniu .

Offline

 

#44 2012-06-18 21:28:31

Daiki

Gość

Re: Tereny starego Sashigame

Pojawiłem się w Sashigame, prowincji, która miała teraz robić za mój przystanek. Przeszedłem już spory kawał drogi od Kokkai, należy mi się chyba chwila przerwy. Przemierzałem tereny Sashigame, aż w końcu zobaczyłem w okolicy jakąś dziewczynę, która spała przy zgaszonym już ognisku, spała niedaleko drzewa, które rzucało na nią cień, więc w tak słoneczny dzień jak dzisiaj promienie Słońca jej nie przeszkadzały. Wyglądała na ninję, na co wskazywał jej ekwipunek, podobny posiadam ja. Podszedłem, by delikatnie obudzić ją, szturchając ją za ramię.
-Przepraszam, nie powinnaś spać sama w takich okolicznościach i w miejscu takie jak to... Nigdy nie wiadomo gdzie może czaić się niebezpieczeństwo. - powiedziałem z pokerową twarzą i normalnym tonem, jak zazwyczaj.
Dziewczyna od razu po przebudzeniu mogła ujrzeć mnie w nachylonej pozycji, także moje białe oczy, które świadczyły o przynależności do klanu Hyuuga.

 

#45 2012-06-18 22:06:52

 Miri

Martwy

Zarejestrowany: 2012-03-21
Posty: 294

Re: Tereny starego Sashigame

Miri widząc nachyloną nad nią twarz nim ta zdołała wypowiedzieć ostatnie słowo została poczęstowana soczystym strzałem w twarz, następnie lekko otrzepując dłonie z niewidocznego kurzu Miri wstała na równe nogi spoglądając spode łba na kolesia o białych oczętach, jedyne co mnie tutaj spotyka to kretyni ustawiający się w kolejce po to aby wetknąć swój głupi nos w nieswoje sprawy, mam tego serdecznie dość postaram się nauczyć cię kilku przydatnych rzeczy, nigdy nie bódź mnie kiedy odpoczywam i druga nie kupuję psa który na mnie szczeka, zastanów się nad tym kiedy będziesz tonął we krwi Miri naprawdę miała zryty humorek, to zapewne sprawka Ayane która pozwalała na siebie tyle czekać, bez zbędnych ceregieli Miri aktywowała sharingana, wkładając sobie do obu górnych kończyn kunaie...

Offline

 

#46 2012-06-18 22:44:02

Daiki

Gość

Re: Tereny starego Sashigame

Na wstępie dostałem od razu mocne uderzenie w twarz, dziewczyna wstała z dużą szybkością i ustawiła się naprzeciwko mnie, aktywując Sharingan'a, o którym bardzo dużo słyszałem, a raczej czytałem. Czy rzeczywiście jest taki silny? Nie wiem, ale ta dziewczyna mnie chyba nie polubiła, nie mogę dać się jej pobić, więc będę z nią walczył...
-Przepraszam, ale mówię tylko jak jest... Jeśli chcesz się walczyć, zapraszam... - powiedziałem, także dobywając kunai'ów w ten sam sposób, co Uchiha.
Skąd pewność, że to Uchiha? Sharingan... Ja jeszcze Byakugan'a nie mogę używać, ale to nic, zamierzam to za niedługo zmienić. Póki co muszę polegać na tym, co posiadam, nie wiem niestety co potrafi moja przeciwniczka, ale nie dam za wygraną, choćbym miał skończyć cały we krwi, tak jak to określiła. Szybkim ruchem przerzuciłem kunai'a z prawej ręki w powietrzu, sięgnąłem tą ręką do torby po odpowiedniej stronie, po czym rzuciłem w stronę oponentki pięć shuriken'ów, po czym przerzuciłem kunai'a z powrotem, na razie jednak nie wykonywałem zbędnych ruchów.

 

#47 2012-06-18 23:13:31

 Miri

Martwy

Zarejestrowany: 2012-03-21
Posty: 294

Re: Tereny starego Sashigame

Miri z dezaprobatą wpatrywała się z niezmiennym wyrazem twarzy trupiego oblicza, w oponenta który banalnym posunięciem próbował zaaplikować jej kilka shurikenów najwyraźniej świeży towar z akademii.
Miri lekko wyłupiając oczy szybkim ruchem dobyła krótkiego lecz jakże mocnego mieczyka parując marne kilka shurikenów posłuchaj... shurikeny mają odwracać uwagę nie zadawać rany, bo do ataku frontalnego to możesz sobie nimi co najwyżej pociskać do drzew kończąc słowa a właściwie urywając przy końcówce zrobiła kilka susów przebywając dzielącą ich odległość miotając we wroga senbony których uniknięcie było dla nowicjusza ciężkie lub praktycznie niewykonalne, ok. 6m przed nim skręciła zataczając koło uderzyła w  plecy nogą, ciężki orzech do zgryzienia senbony i jeszcze to... no nic chłopak musiał sobie poradzić chyba że rzeczywiście chciał się pobrudzić.

Offline

 

#48 2012-06-18 23:25:55

Daiki

Gość

Re: Tereny starego Sashigame

I w tym momencie, od razu przewaga przeciwniczki stała się widoczna, bowiem nadeszła z jej strony ofensywa, z którą tak łatwo sobie chyba nie poradzę. Najpierw senbon'y, których większości uniknąłem, inne sparowałem trzymanymi w dłoniach kunai'ami. Nadszedł cios od tyłu, przyjąłem go, nie miałem jak się obronić, odbijają ostatnie senbon'y. Odleciałem trochę, turlając się w ostatnich momentach po ziemi. W końcu wstałem, nie zważając na wcześniejsze słowa dziewczyny. Znam dobrze zastosowanie gwiazdek ninja, użyłem ich, bo niczego innego nie umiem. Teraz zaprezentuję nową technikę, której się nauczyłem... Spojrzałem na nią zdecydowanym wzrokiem, po czym złożyłem pojedynczą, charakterystyczną pieczęć.
-Kage Bunshin no Jutsu ! - powiedziałem, a po chwili obok mnie pojawiły się cztery moje podobizny.
Całą piątką ruszyliśmy na przeciwniczkę, szarżując na nią z kunai'ami, mieszaliśmy się w biegu. Miri mogła zauważyć, jak dwie postacie chowają kunai'e, niestety jedna została zasłoniona na chwilę przez innego klona, tamta dwójka prawdopodobnie będzie walczyć w TaiJutsu, ale bez użycia dłoni, ataki nadbiegły z każdej strony.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#49 2012-06-18 23:37:13

 Miri

Martwy

Zarejestrowany: 2012-03-21
Posty: 294

Re: Tereny starego Sashigame

Gdy Miri przyglądała się atakowi wiedziała że choć to co tworzy "on" to podstawy, jednak kage b... bywa dość nieprzewidywalne, dlatego wyciągając kolejno senbony miotała nimi w przeciwników specjalnym miotaczem miała nadzieję że zneutralizuje atak zaś jeśli nie będzie musiała wywlec potężniejsze działa np. Ryyuka no ju.... choć podstawa katona to z lada kilkoma klonami była zdolna sobie poradzić bez większych problemów, więc tak oto postąpiła w końcu tylko jeden z klonów mógł uniknąć senona posiadający największe zdolności jeśli chodzi o prędkość jako pierwowzór reszty, teraz oczywiście jeśli wszystko potoczyło się według planu Miri nie chcąc nazbyt wysilać się na ogniki dlatego lekceważąc przeciwnika po prostu stała z mieczykiem w prawej dłoni oraz aktywowanym sharinganem...

Offline

 

#50 2012-06-18 23:46:01

Daiki

Gość

Re: Tereny starego Sashigame

Miri słusznie zauważyła, że klony były słabsze od oryginalnego mnie, nie udało im się uniknąć senbon'ów, w skutek czego zniknęły, jednak na moją korzyść, bo ostatnie zginęły w ostatni momencie, a dym, który po nich pozostał, znajdował się blisko dziewczyny. Wyskoczyłem z niego, atakując dziewczynę frontalnie w brzuch za pomocą dość prostego kopnięcia. Tak przynajmniej starałem się zrobić, dostałem bardzo dużo czasu na dobiegnięcie, specjalny szyk wybrany wcześniej miał do tego doprowadzić. Miri czekała na ofensywę i ją otrzymała, trudno będzie się jej obronić, ponieważ zauważyłem, że jeżeli chodzi o szybkość, to ja jestem nieznacznie szybszy, chociaż Sharingan... Dlatego właśnie kąt ataku nadszedł tak, żeby oberwała choć namiastką mojego uderzenia. Po nim wymierzałem następne ciosy w tors i klatkę piersiową przeciwniczki techniką miękkiej dłoni, jej ciosy neutralizowałem postępując w ten sam sposób. Doszło zapewne do walki w zwarciu, która zadała lekkie obrażenia obu walczącym stronom. Po tym starciu odskoczyłem kilka razy w tył.
-To jeszcze nie koniec, nie lekceważ mnie... Kage Bunshin no Jutsu ![/i] - powiedziałem, tworząc znowu pieczęć, a obok mnie pojawiło się tym razem sześć klonów.
Niestety zużyłem całą chakrę, ale miałem jeszcze siły by działać, klony ruszyły, z trudem i ociężale, ja padłem na ziemię, nagle, traciłem przytomność, ale kontaktowałem, dyszałem ze zmęczenia...

 

#51 2012-06-18 23:57:49

 Miri

Martwy

Zarejestrowany: 2012-03-21
Posty: 294

Re: Tereny starego Sashigame

Miri widząc jak przeciwnik zatacza się ze zmęczenia dalej próbując walczyć o dziwo nie komentowała ani m=nie zmieniała wyrazu twarzy nigdy tak nie robiła... widziała to do czego dąży "on" i ceniła to "wolę walki" czy jak by to nazwać w każdym razie walka trwa choć już na końcówce bowiem chłopak totalnie przeholował z czakrą ładując ostatki w bunashiny, Miri walczyła w ręcz lecz gdy lekko odciągnęła klony od chłopaka po prostu zdmuchnęła je Goukakyuu no jutsu, pozostał już tylko on prowadzony silną wolą, jednak nawet najsilniejsza wola była niczym jeżeli chodziło o przewagę... Miri zatrzymała się w pewnym momencie stając w bezruchu posłuchaj masz wybór albo zginiesz albo poddasz się a ja pozwolę ci odejść, zaimponowałeś mi będziesz kiedyś bardzo silny, ale jeśli dalej chcesz kozaczyć rycerzyku to twoja przyszłość może się stać bardzo krótką...
Miri nadal z czerwonymi tęczówkami trzymała dłonie na wysokości piersi by w razie czego zmieść onego z powierzchni ziemi.

Offline

 

#52 2012-06-19 00:07:58

Daiki

Gość

Re: Tereny starego Sashigame

Kiedy dziewczyna do mnie podeszła, mogła zauważyć coś niezwykłego... Do tej pory miałem głowę skierowaną w dół, dyszałem ze zmęczenia, jednak jak wyjechała z tą swoją gadką, spojrzałem na nią. Moje spojrzenie było inne, wręcz przeszywające, kolor moich oczu nieco się zmienił, zaś wokół nich, głównie na skroniach, pojawiły się widocznie żyłki. Aktywny Byakugan. Ten po chwili sam się zdezaktywował, to chyba było chwilowe, poczułem, jak drobne pokłady mojej chakry zregenerowały się, gdyby nie to, mogłoby być ze mną źle. Ledwo co wstałem z ziemi, trzymając się prawą ręką za klatkę piersiową w okolicach serca, lewa ręka wisiała bezwiednie wzdłuż ciała.
-Jeszcze się spotkamy... Wygram następnym razem, obiecuję... Wygrałaś tylko dlatego, iż jesteś bardziej doświadczona ode mnie. - i to mówiąc, obróciłem się, po czym udałem w swoją stronę.

[zt -> Tetsu no Kuni, Tereny]

 

#53 2012-06-24 14:58:33

 Miri

Martwy

Zarejestrowany: 2012-03-21
Posty: 294

Re: Tereny starego Sashigame

No nic nie miała już chęci ani ochoty czekać na Ayane z resztą aż tak bardzo jej na niej nie zależało, przynajmniej pomogła jej dojść do wniosku że sama nic nie wskóra, musiała przecież mieć kogoś silnego jako plecy bo w pojedynkę to raczej niewiele może zdziałać, wszystko co tam powinna spakować spakowała ognisko zagasiła splunęła w ślad za Ayane i poczęła zmierzać w kierunku kolejnej prowincji za którą czekała następna i następna i tak dalej... a na końcu ścieżki czekała nagroda która czekała na swego odkrywce.

[z/t--> Koman]

Ostatnio edytowany przez Miri (2012-06-24 16:31:48)

Offline

 

#54 2013-06-17 17:25:13

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Tereny starego Sashigame

Pogoda była fatalna, deszcz wciąż padał jakby atmosferze zrobiło się żal tego co działo się w owym państwie. Wydawałoby się, że całe to zamieszanie w stolicy kraju znajdzie swoje oblicze i tutaj. Nic bardziej mylnego cisza spokój, słone powietrze do pełni szczęścia brakowało tylko słońca. Być może kojący widok oceanu wpływał tak na ludzi że nie chcieli przejmować się polityką i odległymi wydarzeniami, które jednak nie były aż tak odległe. Mimo niesprzyjających warunków pogodowych postanowiłem nieco tu odpocząć, naciągnąłem płaszcz na głowę aby choć trochę schronić się przed wilgocią i usiadłem na ziemi wpatrując się  horyzont. Morze było piękne, a zaraz potężne, zaczynałem żałować, że w mojej ojczyźnie znajduje się tylko morze piasku, które w żaden sposób nie zapewniało takich widoków.


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#55 2013-06-17 17:46:31

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny starego Sashigame

Post# 1

Deszczyk

     Całe zamieszanie w stolicy biednego, zmęczonego już bezkrólewiem kraju, mocno odbiło się na całym jego terytorium. Jednak w miejscu w którym znajdował się Akio, wszystko wyglądało stosunkowo spokojnie. W pobliżu nie było widać ani żywej duszy, tylko lider klanu Namikaze i wzburzone morze. Tak się przynajmniej mogło zdawać...

Dalej deszczyk + Theme

     Niespodziewanie nastąpiła seria wybuchów od strony lądu, widzialnych i słyszalnych z daleka. Niedługo potem zostały zastąpione one krzykami wiele osób, a zwieńczeniem wszystkiego były odgłosy typowe dla walki. Chociaż Akio znajdowała się daleko od epicentrum tych zdarzeń, był w stanie usłyszeć kolejne przytłumione wybuchy, szczęk żelaza i narastające wrzaski.

Offline

 

#56 2013-06-17 18:03:11

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Tereny starego Sashigame

Stukanie kropel deszczu o ziemie i szum morskich fal potrafiło wprawić w charakterystyczny senny nastrój. Dałem się temu ponieść i zamknąłem oczy i w momencie kiedy już bylem o krok od przeniesienia się do krainy snów rozległy się wybuchu. A po chwili dźwięk metalu zderzającego się o metal rozbudził mnie całkowicie. Więc nawet tutaj wojna domowa postanowiła zebrać swoje żniwo. W normalnych okolicznościach być może bym odszedł, nie mieszając się w sprawy wewnętrzne i pozwoliłbym im sobie walczyć. Jednak nie mogłem znieść kilku spraw. Po pierwsze, że psują cały efekt jakim natchnęło mnie tutejsze morzę, po drugie obudzili mnie z drzemki. W końcu nie byłem w najlepszym humorze po ostatnim starciu z Kiyoshimi. Ruszyłem w kierunku z którego dobiegały odgłosy walki. Nie ukrywając się za bardzo, liczyłem że deszcz i odgłosy bitwy wystarczająco zamaskują moje przybycie.

Ostatnio edytowany przez Akio (2013-06-17 18:03:24)


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#57 2013-06-17 18:33:09

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny starego Sashigame

Post# 2

Deszcz + Theme

     Wśród skał typowych dla tego regionu, pod deszczowym, zachmurzonym niebem, ścierało się na oko trzydzieści osób. Jak się szybko można było domyślić, to co się tutaj dzieje, nie ma prawie nic wspólnego z aktualnymi wydarzeniami Kraju Ziemi. Miało tu miejsce coś, do czego każdy żyjący w tych czasach ninja, powinien się dawno przyzwyczaić. Otóż walczący, nie byli zwykłymi awanturnikami. Odbywała się tutaj większa potyczka dwóch dużych grup składających się z samym shinobi. Jedna ze stron była na tyle charakterystyczna, że doświadczony Namikaze raczej poznał ich od razu. Czarne jak smoła włosy, krwisto czerwone tęczówki, Katon który bardzo dobrze sprawdza się nawet przy niesprzyjającej pogodzie oraz słynny symbol na plecach każdego z nich. Drugą stronę o znacznie trudniej było zidentyfikować, gdyż posługiwali się przeróżnymi Jutsu. Wśród nich przede wszystkim wyróżniały się masywne, lodowe ściany tworzące zaporę przed wrogimi kulami ognia. Niektórzy wykorzystywali własne kości w walce bezpośredniej. Innymi natomiast towarzyszyły psy lub chmara owadów, dość mocno rzucał się także w oczy osobnik, posiadający drugą głowę wyrastającą z szyi.
     Każdy człowiek w okolicu który nie miał nic wspólnego z żadną ze stron, albo uciekał albo z ukrycia, zachowując bezpieczną odległość wszystko obserwował. Nikt natomiast nie odważył się wejść do tej groźnej, a zarazem widowiskowej walki. Przypadek jednak chciał, że wśród gapiuów była dwójka z klanu Namikaze, która natychmiast rozpoznała swojego lidera. Bezzwłocznie doskoczyli do Akio, witając go na klęczkach. Chłopiec i dziewczyna, byli młodzi i wyglądali na rodzieństwo.
- Akio-sama! - krzyknął chłopak.
- Liderze! Potrzebna nam twoja pomoc! - przerwała zdyszana dziewczyna.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2013-06-17 18:33:24)

Offline

 

#58 2013-06-17 18:59:16

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Tereny starego Sashigame

Wyglądało na to, że jednak nie będzie tak łatwo i nie jest to zwykła bójka wieśniaków i rabusiów żądnych władzy tylko dla siebie po śmierci miejscowego lorda. Ciekawiło mnie co sprowadza tutaj przedstawicieli Uchiha i Samotników. Jakby nie patrzeć zarówno jedni jak i drudzy mieli dość spory kawałek  do tego miejsca ze swoich siedzib. Nie mogłem się lekkomyślnie wtrącać w ich spór tym bardziej że z obiema stronami mój klan łączyły dość neutralne stosunki. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu rzuciłbym się w centrum bitwy bijąc kogo popadnie, teraz uzyskałem wymarzoną pozycję lidera klanowego i nie było tak jak sobie wyobrażałem. Jedyne co udało mi się zyskać dzięki tej pozycji to fakt, że nie mogłem działać po swojemu jak dawniej. Teraz byłem odpowiedzialny za  klan, a skoro o nim mowa podbiegła do mnie dwójka dzieciaków, chociaż kojarzyłem ich dość średnio  to jednak rysy twarzy i sylwetka bez wątpienia sugerowało jakieś pokrewieństwo. Odciągnąłem ich kilka metrów w tył bo za bardzo rzucaliśmy się w oczy.
- O co chodzi ? -zapytałem spokojnym głosem, chociaż przez moment rozważałem bezpieczne odstawienie ich do Enko przed zadaniem tego pytania.


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline