Ogłoszenie


  • Index
  •  » Enko
  •  » Pustynna część prowincji

#41 2013-08-13 19:19:13

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Pustynna część prowincji

Uśmiecham się mimowolnie juz bałem się że to jakiś przestępca lub ktoś inny a tu chłopak w moim wieku. Spojrzałem na kompanów i posłałem do nich spojrzenie typu czy go znają lub coś jednak na chwile obecną nie dostałem odpowiedź od nich, może na mnie nie patrzyli lub byli zajęci rozmową miedzy sobą znowu... Wracając do tego gościa sam wykonałem podobne ruchy w celu uchwycenia shurikena w swojej torbie ale caly czas spoglądałem na niego i na to  co robi oraz zamierza. Po chwili krótkiego namysłu odważyłem się go spytać
- Kim jesteś ?! Czego chcesz ?- spoglądałem na niego wyglądał na typowego przybłędę lub słabego złodziejaszka który sądzi że da się wzbogacić o kradzież. Jednak nas było 3 a on sam co za tym idzie mieliśmy przewagę liczebną.

Offline

 

#42 2013-08-13 19:55:13

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Pustynna część prowincji

Chłopak spojrzał na ciebie i zmierzył się wzrokiem. Jego młoda twarz zdziwiła ciebie. Mógł mieć z pewnością tyle lat co ty, koło dwunastu. Najwidoczniej mogliście być rówieśnikami. Chłopak ruszył szybko ręką i nagle wydobył katanę. Uśmiechnął się cierpko i w końcu odezwał. Jego głos, choć typowy dla dzieciaka, zawierał w sobie nutę tajemnicy i grozy, która przeszyła ciebie i twoich towarzyszy.

- Witam. Ja tutaj w nietypowym celu. Chciałbym bowiem zagarnąć waszą karawanę. Bardzo potrzebuję pieniędzy, których z pewnością zyskam, jeśli sprzedam to co przewozicie, albo przeszukam sakwy. Chciałbym także odpocząć i zjeść coś normalnego, a nie stare suchary. Oddajcie mi wszystko co macie, albo zginiecie. Rozumiemy się? - zaproponował z uśmiechem.
Najwidoczniej robił sobie jaja, albo był szalony. Trzech na jednego... To dziwne. Jednak zauważyłeś, że dookoła was, z piachu wyłaniały się pewne kształty, podobne do ludzkich. Może trzeba zaatakować przeciwnika, zanim dołączy do swojej bandy?

Offline

 

#43 2013-08-17 20:59:08

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Pustynna część prowincji

Koleś totalnie oszalał... tak myślał Taii ale cóż groźba to groźba nie może umknąć płazem. Rekami macalnie zacząłem szukać kolejnego shurikena w torbie, gdy go znalazłem spojrzałem na kolesia i delikatnie się uśmiechnąłem. Spojrzałem mu w oczy zaczął widzieć śmierć na własny sposób w reku trzymałem  r 2 shurikenamy które cisnąłem  w niego, przy okazji krzycząc do kompanów:- To pułapka!! - zaraz po tym zacząłem składać znaki do Renkuudan po czym nabrałem powietrza i wypuściłem pocisk który napewno go trafi i wzmocni lot moich shurikenow po czym zacząłem odskakiwać do kompanów. W głowie już widniał moj plan na temat.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#44 2013-08-18 15:52:58

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Pustynna część prowincji

Taii wykonał rzut shurikenami, a następnie poprawił to techniką Fuutonu. No cóż. Młody Namikaze najwyraźniej pomylił się trochę w swoich wstępnych obliczeniach, ponieważ jego bronie natychmiastowo zostały wypchnięte do przodu. Co prawda ich szybkość zwiększyła się, ale i celność zmalała. Przez to shurikeny pomknęły obok przeciwnika, aczkolwiek on nie miał powodów do świętowania - dalej mknęła ku niemu kula wiatru. Przeciwnik jednak uśmiechnął się, po raz kolejny, tym swoim cierpkim stylem. Następnie wykonał sprawny unik (Szybkość 50) w bok tak, że kula nawet go nie drasnęła. Zadowolony młodzieniec pokonał kilka metrów w wolnym dla siebie stylu i zmniejszył odległość, która dzieliła go i Taii'a. Wynosiła ona około dziesięciu metrów.

- Ojejku, coś ci nie wyszło. Szkoda, że mi wyjdzie. Ale zanim zrobię z ciebie sieczkę, odpowiedz mi na jedno pytanie. Wiem doskonale, że jesteś Ninja i potrafisz walczyć. Jednak czy twoi towarzysze to potrafią? Bo widzisz, twoje ostrzeżenie nic im nie da, skoro zaraz zostaną zaatakowani... - powiedział chłopak, z jawną pogardą - Nazywam się Goroshi i będę twoim zabójcą.
Przeciwnik, dzierżąc miecz w ręku ruszył w kierunku Namikaze tak szybko jak tylko mógł (Szybkość 50). Czy Namikaze zareaguje w jakikolwiek sposób? Taii mógł jeszcze usłyszeć, że kupcy, z którymi podróżował do tej pory, zostali zaatakowani przez innych bandytów. Wypadałoby pozbyć się Goroshiego i im pomóc.

Offline

 

#45 2013-08-19 11:54:36

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Pustynna część prowincji

-Miło mi ja nazywam się Taii... Lecz zabójcą moim nie będziesz...-Powiedział spokojnie patrząc caly czas na niego następnie skierował słowa do swoich kompanów.
- Trzymajcie się za chwile wam pomoge...- Powiedział do nich .Chłopak rozważył kolejną rzecz mianowicie uzycie GENJUTSU tzw Narakumi no Jutsu. Chłopak spojrzał Goroshiemu w oczy znając Taiia widział za pewnie jak się zaczyna palić i nie może za żadne skarby ugasić ognia. Dzięki temu miał dużo czasu aby rzucić w niego 1 kunai prosto w gardło. Raczej przeciwnik się nie skapnie lecącego kunai bo jego umysł zajmuje się genjutsu. Cały czas w głowie miałem obraz jak sobie radzą jego kompani.

Offline

 

#46 2013-08-19 14:54:23

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Pustynna część prowincji

Taii najwidoczniej nie zdawał sobie sprawy z nadchodzącego zagrożenia. Przeciwnik, który biegł ku niemu z ogromną prędkością z pewnością patrzył się na Namikaze'a, ale nie w jego oczy. Właśnie dlatego Narakumi no Jutsu nie miało prawa wyjść. Chociaż przeciwnik biegł szybko, nie dostrzegłw  porę kunai'a, który śmignął mu po policzku.  W tym samym momencie Goroshi zasadził przeciwnikowi solidnego kopniaka w bok tak, że Taii po chwili znalazł się na ziemi. Namikaze leżał teraz na łopatkach, a nad sobą miał obraz stojącego kata, który dzierżył katanę nad swoją głową.

- Jakieś ostatnie życzenie? - zapytał złośliwie przeciwnik - Czy mogę tak ciebie bezceremonialnie zabić? Jeśli twoja prośba będzie realna do spełnienia to może nawet dam ci możliwość jej wykonania. Masz pięć sekund do powiedzenia czego chcesz.
Namikaze znajdował się teraz w rozpaczliwej sytacji i tylko litośc jego wroga trzymała go przy życiu. Może powie życzenie i pozwoli się zabić? A może będzie walczyć do końca? Wszystko było teraz w rękach Taii'a.

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-08-21 18:23:27)

Offline

 

#47 2013-08-21 18:32:26

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Pustynna część prowincji

Tak Taii odczuł że przeciwnik był o niebo silniejszy, jednak był zbyt pewny siebie wiec nie wiedział do czego jest zdolny blondyn. Chłopak dostrzegł  ze oponent się zbliża do niego z kataną no cóż to jego koniec nie ? Szkoda ze nie pozegnał sie z bliskimi chociaż chwila... Zielonooki złapał w ręke piach i sypnął w oczy przeciwnikowi po czym go podciął uzywając przy tym 2 styli walki i swojego kg co dalo mu troche szybkości i reakcji aby w porę zrobić ruch rozpaczy. Zaraz po tym wstał na równe nogi i uderzył go pięknym za nadobne w twarz, zaraz po tym zabrał mu jego katane i nabił ją na niego.
- I co... Wszystko się może zmienić w ułamku sekundy...Dlatego jestem jednym z Namikaze...- Dało się odczuć że Taii był teraz nieco zdenerwowany i nie myslał trzeźwo...

Offline

 

#48 2013-08-21 18:55:33

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Pustynna część prowincji

/pisz szybkość, z którą atakujesz i siłę. Tu ci się udało, ale później może nie być tak łatwo

Taii postanowił zaatakować przeciwnika piaskiem. Ten, obrywając w oczy, został również podcięty. Katana wypadła z rąk młodzieńca, a później odleciała kilka metrów dalej, jednak zasypując się w piachu. Namikaze mógł teraz wyruszyć, aby zabrać ją, albo pozostać tutaj i tłuc dalej przeciwnika. Namikaze szybko podniósł się z ziemi i uderzył swojego przeciwnika mocno w twarz. Co prawda, uderzenie nie przyjęło się ładnie, ale odrzuciło wroga do przodu. Przeciwnik Taiia znalazł się na łopatkach i wierzgał. Piasek w końcu wydostał się z jego oczu.

- Zaraz się dopadnę... - mówił z goryczą w głosie. Przeciwnik zaraz się podniesie i zaatakuje, a co w tym czasie zrobi Taii?

Offline

 

#49 2013-08-21 19:05:29

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Pustynna część prowincji

/Na zyczenie Batsu bo proponował mi taki ruch na gg


Taii nadal nie myślał zbyt trzeźwo a co za tym idzie wiedział co ma robić. Gdy przeciwnik nadal lezał na ziemi chłopak kulturalnie przywalił mu silnym kopniakiem w najczulszy punkt na ciele(34). Ten cios wiadomo był poniżej pasa ale cóż tamten chciał go zabić, a tak to mamy jajecznice z 2 jajek. Tai postał nad nim i kolejnym kopnięciem namierzonym w kark raczej zakończył walke z przeciwnikiem... Ba walke zakończył ciosem w krocze.
- Jak widzisz z taką osobą jak ty... Musiałem zagrać nieczysto...-Dodał na koniec po czym ruszył z pomocą kompana, w drodze wyciągnął kunai i jak najszybciej ruszył im na ratunek.

Ostatnio edytowany przez Taii (2013-08-21 22:11:27)

Offline

 

#50 2013-08-22 18:45:13

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Pustynna część prowincji

Wbrew oczekiwaniom Taiia przeciwnik nie okazał się być zwykłym lamusem. Widząc, że na niego ruszył, bo znajdował się przecież kilka metrów obok, natychmiastowo wierzgnął nogami, a następnie wykonał prostą podcinkę (Szybkość 50). Namikaze mógł poczuć, że odlatuje. Przewrócił się i znalazł na miękkim piasku. Metr dalej leżał jego przeciwnik, już podnoszący się na swoje nogi. Tylko czy Taii zdąży?

- Haha. Zaraz... Tylko się podniosę i zobaczymy. Dosięgnę ciebie i... Zaraz... Zobaczysz... Ty gnoju. - mówił z nietęgą miną. Jego obrażenia wcale nie były poważne, ale zmęczenie walką plus nie do końca ostry obraz w oczach mogły go oszołomić na ten moment. Tylko czy Namikaze to wykorzysta? - Jak już ciebie dopadnę to będziesz mógł pożegnać się z jajami. Skoro tak bardzo lubisz czyjeś, zaraz dopadnę twoje.

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-08-22 18:45:52)

Offline

 

#51 2013-08-22 20:09:18

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Pustynna część prowincji

Leżąc tak doszedłem do wniosku ze mam nieco chakry i moge to wykorzystać na swoją korzyść. Szybko złożyłem potrzebne znaki do wykonania Renkuudan i gdy tylko przeciwnik się zbliżył dostał z bliskiej odległosci potraktowany moja techniką ja zamknąłem oczy zaraz po wypuszczeniu z ust a na przeciwnika poszedł Renkuudan i chmura piasku. Zaraz po tym ja wstałem i od razu dobiegłem do niego wyciągając kunai i wbijając mu go w gardło. Raczej nie da rady się podnieść po takim ciosie z techniki bo musiał by mieć dużo wytrzymałości, również chmura piasku która powstała podczas techniki na pewno wpłynęła poważnie na jego wzrok. Moj oddech był bardzo ciężki dużo chakry wykorzystałem w krótkim czasie i nie jestem pewien czy uzyje kilka razy tej techniki będe wstanie utrzymać się na nogach.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#52 2013-08-24 20:10:47

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Pustynna część prowincji

Przeciwnik oberwał mocno atakiem Taiia. Pocisk wiatru, kunai - to wszystko przyczyniło się do zgonu chłopaka. Mógł być w wieku Namikaze, ale... nie ma sprawiedliwości podczas walki. Liczy się tylko ten, kto jest silniejszy. Silniejszy był Taii. Wreszice się skończyło. Blondyn dostrzegł, że jego towarzysze obronili się przed atakiem dwóch dryblasów. Ich katany im pomogły.

- Młody... Podaj mi wody. Znajdziesz manierkę przy baku. Muszę obmyć sobie rany... Dobrze się spisałeś. Pomożesz nas opatrzyć, zawieziemy transport i dostaniesz wypłatę, dwa razy większą niż miała być... Możesz się pospieszyć? Krew leci mi ciurkiem, z resztą jemu też - wskazał palcem na wspólnika - Nie wiem czy może mówić. Zabił tamtego, ale ostatni cios wroga odurzył go. W sumie nie chciałbym dostać obuchem topora w głowę. To było straszne, ale chyba żyje...

Offline

 

#53 2013-08-27 11:42:04

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Pustynna część prowincji

Otrzepałem się z piasku i od razu ruszyłem na pomoc kompanom. Byłem zmęczony walką, nic dziwnego dopiero co nauczona technika może poważnie wymęczyć organizm młodego człowieka. Znalazłem manierkę i podałem mu ją a sam obciąłem sobie rękawy u bluzy aby zrobić prowizoryczny opatrunek. Gdy to zrobiłem podałem im go i zacząłem najbardziej rannego opatrywać.
- Nie dziwie się...- Powiedziałem obwiązując jednemu głowe i obmywając inne rany. Cóż raczej powinien się wylizać z takich obrażeń lecz nie wiadomo. Chłopak spojrzał na swoje ciało było tylko na nim kilka zadrapań nic więcej, choć jego pokłady chakry zmniejszyły się bo wykonaniu kilka razy technik o dużą część, no nic będzie musiał odpocząć i zregenerować się i to porządnie po misji.

Offline

 

#54 2013-08-27 19:43:56

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Pustynna część prowincji

Taii niespokojnie ruszył w kierunku towarzyszy. Dopomógł im i wręczył wodę tak, aby mogli się napić. Następnie opatrzył rany znajomych i dzięki temu zmniejszył ból, który był bardzo uciążliwy. Dostać kawałem drewna w głowę, nie było to zbyt miłe, prawda?

- Dzięki, młody. Słuchaj, damy sobie radę. Niedaleko jest oaza, zajedziemy tam i odpoczniemy. Sprzedamy tam też nasze produkty. Ty już leć, nie chcemy ciebie więcej przetrzymywać. Poza tym, to ty zabiłeś tamtego dowódcę młodzieniaszka, więc ty jesteś w największym niebezpieczeństwie. Idź i schowaj się. Masz za fatygę. - powiedział facet i wręczył sakiewkę Namikaze'owi. W sumie był już wolny...


KONIEC SESJI



Dziękuję za możliwość prowadzenia, polecam się na przyszłość, Batsu ;)

Offline

 

#55 2013-09-08 12:26:16

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Pustynna część prowincji

Zabrałem to co do mnie należało no w sumie trochę kasy było z tej misji. Ciekawe czy kiedyś przydarzy mi się podobna misja abym mógł zaprezentować swoje zdolności lub zdobyć jakieś nowe. Ale cóż to nie teraz, teraz ważna ba najważniejszą z ważnych spraw...Lecz to jest ważne tylko dla mnie i nikt o tym nie musi wiedzieć. Spojrzałem na pole bitwy która stoczyłem, eh chakra to jedyne ograniczenie u mnie ale trzeba jakoś żyć z takimi zasobami jakim ja mam i władam... No cóż nic nie trzyma mnie w tym miejscu, wiec pora się udać do wioski klanu i moze udać się na arenę.


zt  Pustynna część prowincji> Arena/ Trybuny

Offline

 

#56 2013-10-01 19:02:46

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pustynna część prowincji

   Pustynia... Nic tylko piasek. Słyszałem podobno, że od czasu do czasu można tutaj natrafić na jakąś osadę. Tymczasowo jednak żadnej nie widziałem i szczególnie mnie to nie uszczęśliwiało jako, że była to droga do mojego kolejnego celu. Wzruszyłem tylko sam do siebie ramionami i powoli ruszyłem przed siebie.
   Tym razem piaskowe klimaty były dla mojego oka o wiele przyjemniejsze. Po całym tym cyrku który dział się na arenie mogłem przyznać, że te tereny bardzo mnie uspokajały. Jeżeli miałbym taką możliwość stworzyłbym tutaj coś w rodzaju mojej kryjówki. Był to jednak prosty plan, który raczej nie posiądzie swojej realizacji. Poczułem się jednak zmęczony więc usiadłem sobie na piachu by chwilę odpocząć.

Offline

 

#57 2013-10-01 19:50:56

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Pustynna część prowincji

     Ichuza wraz ze swym bratem obok podróżowali przez puste zakamarki tutejszych okoliczności. Co jakiś czas znajdowali upadłą florę oraz jadowite, pustynne węże. Na twarzy jednego z nich malował się uśmiech, na twarzy drugiego zaś smutek. Szli krok w krok, jednostajnie, tym samym rytmem. Na ich ciałach te same, czarno żółte płaszcze. Włosy rozwiewane przez lekki wiaterek. Na plecach jednego z nich duży zwój, drugi zaś posiadał małe. Metalowy kij i inne wyposażenie. Na palcu u prawej reki posiadali pierścienie, identyczne, które jednak coś w sobie kryją.

     Tamotsu mógł zobaczyć ich już z daleka, przypatrywać się im oraz obserwować otoczenie oraz atmosferę panującą dookoła. Gdy byli już blisko, Ichuza podniósł swą dłoń oraz przykładając ją do czoła odgonił od siebie słońce. Cień padł na jego oczy, a ten widząc Senju uśmiechnął się niezmiernie. Podszedł bliżej, przyśpieszając lekko kroku. Widząc że ten odpoczywa, opuścił swe dłonie, następnie ni z gruchy, ni z pietruchy dosiadł się. Przez pierwsze pięć sekund nawet nie odezwał słowem. Poczekał, aż jego brat dołączy i przysiądzie się po jego prawicy. Tamotsu znajdował się w środku.

     - Witaj, Tamotsu Senju. - Odezwał się przyjemnym oraz miłym głosem w jego stronę. Nie czekał jednak na odpowiedź, nie chciał go speszyć. Zbliżył drastycznie swoje usta, a oddech Senju mógł poczuć już na swych policzkach. Następnie wyszeptał Ichuza kilka słów, kiedy to Ichaza im się przyglądał - Mam dla ciebie pewną ofertę...

Offline

 

#58 2013-10-01 20:10:55

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pustynna część prowincji

   Widocznie mój odpoczynek nie mógł przebiec tak jak tego oczekiwałem. Święty spokój w samotności został zakłócony przez dwie zbliżające się w moim kierunku postacie. Westchnąłem przeczuwając, że będą miały do mnie jakąś sprawę jednak wewnątrz mnie tlił się mały płomyk nadziei, że po prostu sobie obok mnie przejdą. Niestety, los i przeznaczenie dzisiaj się do mnie nie uśmiechały. Uznały całą sytuację bardziej za wyzwanie niż prośbę.
   Przekląłem wyżej wymienioną dwójkę w swojej głowie, kiedy podejrzana dwójka się do mnie dosiadała. Wydawało mi się, że tą dwójkę widziałem na arenie i była na trybunach. Ot, jednak nie będę mógł teraz tak łatwo uciec od wydarzeń które miały miejsce na terenach klanu Namikaze.
   Poczułem jednak jeszcze większe utrapienie tej sytuacji, kiedy znajdowałem się pomiędzy bliźniakami. Ot, dyskomfort odczuwalny z powodu, że tych osób nie znałem i wydawały mi się trochę bardzo podejrzane. Nie dając jednak nic po sobie poznać patrzyłem dalej przed siebie licząc na to, że nie będą przeszkadzali mojej ciszy. Oczywiście i tutaj los musiał zrobić zupełnie inaczej - jeden z nieznajomych przywitał się ze mną używając mojego imienia. Nawet mnie to nie zdziwiło, w końcu wiedziałem że był na arenie podczas przebiegu turnieju.
   Nie pozwoliłem mu jednak zbliżyć się do mojej osoby tak blisko by miał szansę na dokończenie drugiej części zdania. Kiedy tylko usłyszałem, że mężczyzna się porusza w moim kierunku złożyłem pieczęć węża i stworzyłem między nami dwie cienkie drewniane bale. Dyskomfort odczuwałem już teraz ale kiedy zbliżyłbym się jeszcze bardziej... Cóż, raczej wpadłbym w lekką agresję. Nie chowając moich drewnianych tworów powiedziałem:
   - Za bardzo się spoufalasz biorąc pod uwagę, że w ogóle Cie nie znam. Czego ode mnie dusza pragnie?

Ostatnio edytowany przez Tamotsu (2013-10-01 20:12:08)

Offline

 

#59 2013-10-01 20:32:10

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Pustynna część prowincji

     Ichuza oraz Ichaza zostali oddzieleni od nowego towarzysza, dwoma cienkimi warstwami drewna. Od razu Ichuza odchylił się oraz tak jak kolega siedzący obok poczuł dyskomfort. Dokończył więc swoje zdanie nie tak jak zamierzał, w nie w takim samym stylu. Na słowa wyjaśnień, Ichuza lekko uśmiechnął się i parsknął. Spojrzał Tamotsu prostu w oczy oraz dokończył swą kwestię. Pragnął się przedstawić, by trochę poluźnić tutejsze powietrze.

      - Przepraszam, że tak z zaskoczenia. Pozwól mi że się przedstawię. Nazywam się Ichuza Futago, osoba znajdująca się po twej lewej stronie, nazywa się Ichaza Futago, jest to mój brat bliźniak. Nie chcę byś pomylił tak ważnej osoby z klonem. Jesteśmy medykami z zachodu. - Powiedział tak samo miłym i spokojnym głosem jak wcześniej, chciał już od samego początku nawiązać ważną na przyszłość znajomość. Dodał więc na sam koniec - Obserwowaliśmy Cię podczas twoich walk na turnieju organizowanym przez Namikaze. Być może także widziałeś i mnie, być może spotkaliśmy się już wcześniej. - Uśmiechnął się - Jednak przychodzę w bardzo nietypowej sprawie. - Nachylił się w jego stronę jak najbardziej mógł, by wyszeptać mu coś na ucho - [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość] Wszystko zostanie solidnie opłacone w postaci dziesięciu tysięcy sztuk Ryo.

     Po tych słowach oddalił się kawałek od towarzysza, by zrobić mu przestrzeń i dać czas na przemyślenie. Był gotowy na każdą odpowiedź, miał jedynie w swym wnętrzu nadzieję, iż ten zgodzi się przyjąć jego propozycję i podzieli się swym cennym skarbem.

Offline

 

#60 2013-10-02 19:43:05

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pustynna część prowincji

   Nie powiem, propozycja Ichuzy była dość zaskakująca i jak dla mnie niezbyt przyjazna. Nigdy nie sądziłem, że zostanę o coś takiego poproszony. Spojrzałem się na niego pytającym wzrokiem szukając chociażby najmniejszego znaku, że żartował. Nie widząc jednak czegokolwiek co wskazywałoby na taki stan rzeczy moje podejście do osoby zmieniło się na chłodniejsze:
   - Chyba sobie kpisz... Sądzisz, że od tak się na coś takiego zgodzę? Zachowujesz się tak jakbyś nie wiedział jak działa ten świat i klany. - odpowiedziałem ze dość pogardliwym tonem i wzrokiem. Wiedziałem jednak, że Ichuza tak łatwo nie odpuści i będzie dalej próbował mnie namówić. Rozważałem wszystkie za i przeciw wraz z tym, że wspomniał o jednej osobie. Westchnąłem próbując wszystko jeszcze na spokojnie przemyśleć co dawało szansie Ichuzie na dalsze namawianie.

Offline

 

#61 2013-10-02 19:57:41

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Pustynna część prowincji

     Jednym słowem jestem w stanie opisać uczucia Futago. Jest to po prostu irytacja, choć lekka to i tak występująca. Spojrzał on w Tamotsu przenikliwym, lecz wciąż przyjaznym wzrokiem. Ponownie się uśmiechnął, by lekko przystopować. Nie chciał go zbyt poważnie wprowadzać w błąd, dlatego spróbował wyjść jakoś na prostą drogę w swoich zeznaniach.

     - Być może źle mnie zrozumiałeś, to nie jest tylko i wyłącznie dla moich celów i chciałbym żebyś zdawał sobie z tego sprawę. Więc powiedz mi jedno... - Na chwilkę się zaciął, by dokładnie przemyśleć to co ma powiedzieć, nie chciał żeby Senju poczuł się w jakiś sposób poniżony czy także urażony, nie było dużo czasu. To jedna z ostatnich prób namówienia chłopaka - Jak bardzo cenisz swój klan? Ja uważam, że powinieneś bardzo, a chcę dla niego jak najlepiej. Żebyś nie myślał, iż oszukuję oraz wprowadzam Cię w totalne dno, proponuję Ci sumę dwudziestu pięciu tysięcy Ryo. Czy taka kwota będzie w stanie Ci zapewnić bezpieczeństwo?

     Odpowiedział lekko dumny z siebie, chciał już od samego początku nawiązać pewnego rodzaju kontakt. Być może znajomość przyda mu się na późniejszych etapach jego życia. Teraz jednak pozostańmy przy owej rozmowie oraz kwestii jaką zaraz poruszy Tamotsu.

Offline

 

#62 2013-10-02 22:10:34

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pustynna część prowincji

   Tak jak myślałem Samotnik nie miał zamiaru się poddać. Westchnąłem, wiedząc do czego ma doprowadzić ta konwersacja. Denerwował mnie jednak fakt, że za coś takiego chciał przekupić mnie pieniędzmi. Jakby miało to materialną wartość... Tak, chyba to śmieszyło mnie najbardziej. Widząc jednak jak bardzo próbuje osiągnąć swój cel zrozumiałem jedno - jeżeli nie będzie po dobroci to będzie siłą. Czułem od tego człowieka coś co powodowało, że nawet trochę się go bałem. Stanowczo lepiej by było żeby został moim sojusznikiem niż wrogiem.
   - Nie oferuj mi za coś takiego pieniędzy, to o co prosisz dla mnie jest bezcenne. Jednak wszystko w tym świecie ma swoją cenę, więc uznajmy to tak - przysługa za przysługę. Jesteś medykiem, prawda? To bardzo dobrze, bo moja prośba polega na [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość] - powiedziałem z grymasem na twarzy. Cała ta sytuacja mi nie odpowiadała ale co mogłem zrobić?

Offline

 

#63 2013-10-02 22:54:16

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Pustynna część prowincji

     Na słowa Tamotsu Ichuza zaśmiał się bardzo wielkim śmiechem. Spojrzał mu prosto w oczy niedowierzaniem, chciał dowiedzieć się czy nie żartuje. Po kilku sekundach jednak wyczytał powagę. Tamotsu zachowywał się spokojnie i mówił całkiem szczerze. W tym świecie nic nie udaje się bez przekrętów, wszystko to czarne interesy. Senju proponuje mi układ, który nie powiem do najtrudniejszych nie zależy. Limit krwi to najbardziej pożądany w tym świecie stan. Ten kto ma ich wiele specjalizuje się w wielu aspektach walki.

     - Zgoda - Odparł jasno, wciąż wpatrując się w jego czarne oczy. Ichuza był dosłownie daltonistą, więc kolor tutaj nawet nie ma znaczenia. Pomijając ten aspekt dodał cicho, odnośnie jego misternego planu - Nie będzie to należało do trudnych zadań, jednak wrócę do ciebie niebawem. Razem złapiemy gościa, a tobie przekażę rzecz, której ode mnie pragniesz. Jednak umowa to umowa, pragnę zabrać co moje - Ichuza wyciągnął ze swej torby skalpel. Odciął nieznacznie kilka włosów Tamotsu oraz kawałek skóry. Całość schował do swej torby. Zabrane rzeczy nie zmieniały broń Boże wyglądu Senju. Po dokonaniu zadania, wstał oraz otrzepał swoje ubrania. Uśmiechem pożegnał się oraz dodał - Wyczekuj mnie. Jeszcze kiedyś się spotkamy.


[zt -> Sekretne Laboratorium Ichuzy]

Offline

 

#64 2013-10-27 08:09:08

Shiramui

Zaginiony

48882364
Zarejestrowany: 2013-10-13
Posty: 162
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagesasu
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16

Re: Pustynna część prowincji

     Po dosyć długiej podróży dotarłem w końcu do jej sedna. Enko. Prowincja wielkich możliwości. Docierały do mnie plotki o zakończonym już turnieju Ninja. Nie mogłem sobie darować, że mnie na nim nie było. Postanowiłem jednak zmierzyć się kiedyś z jego uczestnikami. Tak dla zasady. Żeby pokazać, że klan Nara również coś umie.
     Spoczywałem na piasku. Leżałem. Kto inny mógłby bać się, że zgubi drogę. Ja jednak zapamiętałem, którędy szedłem. Dodatkowo, był to zaledwie początek pustyni. Wydostanie się z niego było o wiele prostsze i mniej czasochłonne niż z centrum piaszczystej krainy. Jak tutejsi ludzie żyją w takich warunkach?

     - Trzeba czekać... - myślałem. Tylko o czym?

Offline

 

#65 2013-10-27 13:09:51

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pustynna część prowincji

   Ichuza wraz z swym bratem odszedł, a ja nadal zostawałem na pustyni. Westchnąłem nie będąc pewny nadal swojej decyzji. Czy postąpiłem słusznie? Okaże się to dopiero za jakiś czas, najwyżej moje plany życiowe dramatycznie się zmienią. Westchnąłem wiedząc, że teraz będę sobie na siłę szukał jakiegoś zajęcia. Nie mogłem w końcu zostać w miejscu, musiałem się dalej rozwijać. Do tego potrzebne mi było doświadczenie i zarazem pieniądze otrzymywane z misji.
   Uznałem jednak, że wpierw odwiedzę Baigai i Gamatt'a. Byłem ciekawy czy będzie miał coś do powiedzenia na temat turnieju, który niedawno się zakończył. Zastanawiało mnie podejście liderów do tego co pokazałem, że mało znany ninja może tak naprawdę wiele zrobić. Z tym, że teraz już znowu nie byłem tak mało znany... Dostałem się do finałów czarnej grupy, o czymś to chyba znaczyło.
   Idąc tak powoli zobaczyłem sobie leżącego na pustyni chłopaka. Dość niecodzienny widok, ale widocznie nie tylko ja wpadam na takie pomysły jak odpoczynek na gorącej pustyni. Na oko wyglądał jak typowy Nara jednak pozory lubią mylić. Podszedłem do niego spokojnie i stojąc nad nim powiedziałem:
   - Jak trzeba to trzeba, jednak polecałbym Ci zupełnie inne miejsce niż pustynie. Zaraz albo dostaniesz udaru albo się odwodnisz... - mój ton głosu był ciepły, a na twarzy było widać lekki uśmiech. Młodziak chyba dopiero został wypuszczony z akademii bo wyglądał na jakieś 14-16 lat.

Offline

 

#66 2013-10-27 13:15:03

Shiramui

Zaginiony

48882364
Zarejestrowany: 2013-10-13
Posty: 162
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagesasu
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16

Re: Pustynna część prowincji

     Spędzałem czas rozmyślając o ostatnich wydarzeniach. Zakończenie Szkoły Ninja, pomóc żołnierzom i walka z bandytami... Sporo się działo. Chociaż doskonale wiedziałem, że to tylko początek. Musiałem w końcu odnaleźć kogoś, kto przekazałby mi swoje doświadczenie. A ja wykorzystałbym je, aby w Chuu zapanował ponownie spokój. Cholera, o czym ja myślę? Jestem tylko zwyczajnym członkiem klanu, nikt mnie nie słucha.
     Leżąc tak i obserwując niebo dostrzegłem cień. Ktoś stał obok mnie. Następnie odezwał się do mnie z radą. W jego tonie nie wyczułem tonu zła, czy szyderstwa. Uśmiechnąłem się i wstałem. I tak nie miałem ochoty dalej oglądać nieba. Tutaj nie było tylu chmur, co w Kraju Błyskawic...

     - A i owszem, ale tak się składa, że przebywam tutaj od niedawna. - odezwałem się i zmierzyłem wzrokiem osobnika, który pierwszy zagaił do mnie. Wyglądał na mężczyznę w kwiecie wieku. Był starszy o kilka lat niż ja, nie posiadał ciała o ogromnych gabarytach, ale wydawał się nie  być przeciętnym człowiekiem.

Offline

 

#67 2013-10-27 14:30:04

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pustynna część prowincji

   Pustynia... Co mi przyszło do głowy żeby to tutaj zrobić sobie odpoczynek. Pisaek lecący w oczy, gorąca temperatura, brak jakiegokolwiek cieniu. Nie było to przyjazne miejsce dla ludzi, a co dopiero dla tych, którzy by chcieli tutaj walczyć. Każdy pewnie szybko się męczył własnie przez warunki w tej okolicy. Nigdy nie sądziłem, że byłem zmuszony do pojedynkowania się przy takiej pogodzie. Jednak... Kto wie, może kiedyś będę musiał coś takiego zrobić.
   Moje myśli były dzisiaj jakieś strasznie chaotyczne. Szczerze, nie wiem dlaczego myślałem teraz częściej o walkach niż czymś innym. Obwiniałem turniej i to, że jakimś dziwnym trafem pokazałem sobie i sporej części świata, że stać mnie na więcej niż zakładałem początkowo. A ten tutaj chłopaczek widocznie nie wiedział kim jestem i szczerze - tym lepiej dla mnie. Ot, przynajmniej nie będzie jakiś pytań o wszystkie walki.
   - Jestem Tamotsu z klanu Senju. Miło mi Cię poznać... - nie dokończyłem zdania licząc cicho na to, że chłopak zauważy iż chciałbym poznać jego imię, a także potwierdzić moje przypuszczenia, że pochodzi z klanu Nara. Klanu który również, tak jak Senju, nie przepada za Uchiha. Z tej znajomości może wyniknąć wiele rzeczy, które może kiedyś będą miały jakiś wpływ na otaczający nas świat.

Offline

 

#68 2013-10-27 16:15:07

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Pustynna część prowincji

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

   Mimo, że dzień chylił się już ku końcowi, słońce ciągle nie odpuszczało. Bezlitośnie ogrzewało złociste piaski, drastycznie podnosząc temperaturę podłoża. Można było odczuć, jakoby była ona jeszcze wyższa niż w rzeczywistości. Najkrócej w świecie rzecz ujmując, Shiramui i Tamotsu wybrali nieodpowiedni czas i miejsce na przyjacielskie pogawędki, gdyż niewątpliwie warunki klimatyczne nie były temu zbyt sprzyjające.
   Gdzieś w oddali można było zauważyć, jak powietrze nad wydmami faluje, rozgrzane do granic możliwości. Co bardziej spostrzegawczy, zauważyłby również ciemne zarysy jakiejś postaci, błąkającej się wśród piasków. Czyżby ktoś postanowił wziąć przykład z młodych ninja i poszukać przyjaciół? Może była to jedynie zwykła fatamorgana? A może coś zupełnie innego...?

Offline

 

#69 2013-10-27 16:56:47

Shiramui

Zaginiony

48882364
Zarejestrowany: 2013-10-13
Posty: 162
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagesasu
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16

Re: Pustynna część prowincji

     Tamotsu Senju. Tak zwał się ów mężczyzna. Nie mogłem nazwać go chłopakiem. Był zdecydowanie dojrzalszy ode mnie. Okazałem jednak nietakt. Nie wiedziałem, że to jest ten Tamotsu. Ogółem nawet nie znałem jego imienia. W tej sytuacji byłem zmuszony do przeproszenia mojego znajomego.
     Wielki Turniej, który odbywał się w Enko cieszył się wielką sławą. Choć sam nie brałem w nim udziału, dowiedziałem się od wieśniaków, że kilka znanych Ninja pokazało naprawdę zacne umiejętności. Między innymi, dane bruneta również dostały się do moich uszu.

     - Shiramui Nara. - powiedziałem krótko - Nie musisz stosować psychologicznych trików. Wystarczyło się zapytać normalnie... Czy ty przypadkiem nie wracasz z Wielkiego Turnieju Ninja?

     Nagle dostrzegłem postać rysującą się w oddali. Nic nie powiedziałem, ani nic nie zrobiłem. Czekałem na rozwój spraw. Kto to mógł być? Bandyta? Nawet gdyby, to jak mam go zaatakować z takiej odległości? Czas jest najlepszym doradcą.

Offline

 

#70 2013-10-27 17:25:14

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pustynna część prowincji

   Czyli jednak to co stało sie na arenie wyprzedziło mnie o wiele prędzej niż myślałem. Nawet przypadkowy chłopak, który dopiero co wyszedł z akademii chyba wiedział kim byłem. No cóż - nie fortunne poczucie sławy będzie mi towarzyszyło do czasu aż ludzie zapomną, że było coś takiego jak Wielki Turniej Ninja. Westchnąłem wiedząc, że już przed tym nie ucieknę.
   Kiwnąłem głową aby potwierdzić, że wracam z Wielkiego Turnieju Ninja. Nie odezwałem się bo moje myśli były pochłonięte tym co zauważyłem na piaszczystych falach. Jakaś osoba zbliżała się w naszym kierunku, co było dla mnie dość dziwne. Jednak biorąc pod uwagę fakty, że ja z Narą też siedzieliśmy na pustyni jakoś zmniejszał moje obawy. Zdrowy rozsądek mówił jednak dalej by być na baczności
   - Shiramui, przygotuj się na wszelki wypadek. Nie wiesz kto to jest, a kiedy ja podszedłem mogłem z łatwością się Ciebie pozbyć. Nie możesz od tak wierzyć, że każda podchodząca spokojnie do Ciebie osoba nic nie chce Ci zrobić - mruknąłem cicho z lekkim uśmiechem czekając na zbliżającego się mężczyznę.

Offline

 

#71 2013-10-27 17:40:08

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Pustynna część prowincji

post #2
   Czarny punkcik, początkowo jedynie majaczący oddali, gubiący się co rusz wśród piaszczystych wzniesień, powiększał się z każdą chwilę. Najpierw powoli, niemal niezauważalnie, jednak kiedy znalazł się w dość bliskiej odległości, bo kilkudziesięciu, może nawet kilkuset metrów, wtedy już każdy stawiany przez krok zbliżał tę tajemniczą na tamtą chwilę postać do waszej dwójki. Nie ulegało najmniejszej wątpliwości, iż to właśnie wy byliście aktualnie celem tej pustynnej wędrówki.
   Zastanawiać mogło, że całe to podchodzenie trwało zagadkowo długo. Rzec by można - zbyt długo. Oczywiście zrozumiałym mogło być to, iż podróżowanie przez głębokie piaski do najłatwiejszych nie należało, jednak mimo to powód zdawał się zgoła inny.
   Gdy postać była już blisko, mogliście stwierdzić, że była to kobieta. Wyraźnie miała problemy z poruszaniem się, nie można było wykluczyć kulenia. Nic więcej wywnioskować nie można było, gdyż szła od strony zachodzącego powoli słońca, toteż potrafiliście dostrzec jedynie czarną postać. Kobieta zmniejszyła dystans do trzydziestu metrów, o ile nie zdecydowaliście się poczynić odpowiednich kroków.
   Nagle upadła, osuwając się najpierw na kolana, po czym lądując na rozgrzanym piachu całą długością ciała. Z jej strony dał się usłyszeć suchy i kaszlący głos: Pomocy...

Offline

 

#72 2013-10-27 17:46:57

Shiramui

Zaginiony

48882364
Zarejestrowany: 2013-10-13
Posty: 162
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagesasu
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16

Re: Pustynna część prowincji

     Ocenienie sytuacji. Cóż, zawsze byłem w tym średni. Na tym polegał mój ból duchowy. Byłem z klanu Nara. Z rodu geniuszy, jak to przemawiali moi rodzice. Nigdy nie chciałem odziedziczyć tego daru. I zawsze obawiałem się, że jestem sierotą, wykolejeńcem i czarną owcą. Nie zdawałem sobie sprawy i potrafiłem stwierdzić, czy jestem inteligentny czy nie. Właśnie dlatego podjęcie aktualnej decyzji było dla mnie trudne. Podejść i pomóc tajemniczej postaci? Odejść?
     Dodatkowo nie wiedziałem co zrobiły Tamotsu. W końcu każdy człowiek jest inny. Być może podejdzie i ją wspomoże. Równie prawdopodobne jest to, że zaatakuje ją i okradnie. W dzisiejszych czasach trudno było oceniać ludzi. Aktualnie Senju wydawał mi się miły i pogodny, ale może tylko dlatego, że mnie nie zaatakował. Też wolałbym pozbawić pieniędzy bezbronnego człowieka niż Ninję. Chociaż nie, ja nie chciałem tego robić. Nie lubiłem tego typu rzeczy, choć wchodziły w mój zawód.

     - Cholera. Kolejna rozterka. - pomyślałem. Nie wiedziałem konkretnie co robić. Postać zaskakiwała mnie, ale jej kalectwo poruszyło moje serce. Nie byłem z kamienia. Smuciło to mnie, tak samo jak los tej kobiety. Właśnie dlatego zastanawiałem się co robić. - Albo będę kamiennym człowiekiem, golemem, albo idiotycznym altruistą...

     Skierowałem swoje kroki w kierunku kobiety. Chciałem zbliżyć się do niej i ocenić ją wzrokiem. Czy nie udaje, czy to prawda. Na wszelki wypadek włożyłem prawą rękę do torby zawieszonej na prawym pośladku. Kto wie, co się zaraz rozegra?

Offline

 

#73 2013-10-27 18:31:51

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pustynna część prowincji

   Okazało się, że idącą w naszym kierunku osobą była kobieta. Kobieta, która kulała widocznie posiadając jakieś obrażenia. Wiadomo było, że pustynia nie jest bezpiecznym miejscem jednak takie widoki jak ten nigdy nie pozwalały mi utrzymać dobrego nastroju. W zawodzie ninja parałem się już kilka dobrych lat, a nigdy nie zdążyłem się przyzwyczaić do widoków cywili cierpiących przez bandytów. Próbowałem na szybkości ocenić czy kobieta może być niebezpieczna jednak z każdą chwilą było widać, że jej krok jest bardzo niestabilny i za chwilę może się przewrócić.
   I moje przeczucia okazały się prawdą, kobieta w końcu straciła siły. Ja jednak byłem już wtedy przygotowany na ruch - ze sporą częścią mojej szybkości (145) ruszyłem by złapać kobietę i nie pozwolić uderzyć jej o gorący piasek. Kiedy opadła na kolana wiedziałem, że muszę się tylko pospieszyć. Jeżeli uda mi się ją złapać to zaoszczędzę jej sporo bólu spowodowanego przez rozgrzany piasek.
   - Co Ci się stało...?- zapytałem się cicho kobiety szukając na jej ciele jakiś widocznych ran, siniaków czy obić. Zadrapania i inne takie mogły wnikać z ciężaru podróży ale reszta uszkodzeń ciała mogłaby mi powiedzieć czy ta kobieta czasami nie została przez kogoś zaatakowana.

Offline

 

#74 2013-10-27 19:00:04

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Pustynna część prowincji

post #3
   Gdy Shiramui zajęty był zastanawianiem się, co powinien zrobić w tej sytuacji, rozważając w swojej głowie wszystkie możliwe scenariusze i starając się wybrać najbardziej wiarygodny, Tamotsu postanowił działać, nie szczędząc czasu na domysły. W iście ninja stylu błyskawicznie zmniejszył odległość, dzielącą go od umęczonej kobiety, do zera i pochwycił ją, ratując w ten sposób przed niechybnym upadkiem na rozgrzany piach.
   Kobieta zakasłała sucho, a jej ciało zwisało z ramion młodego Senju niemal bezwładnie. Było bardziej niż pewne, że nie miała ona sił na wykonanie jakiegokolwiek ruchu. Polegając na sile wojownika, zawisła nad piaszczystym podłożem i ostatkiem sił wykręcając się w może niepozornie wyglądających, ale krzepkich rękach, spojrzała na twarz "wybawiciela".
   Przyłożyła swoją dłoń do twarzy Tamotsu i ocierając nieznacznie swoją wysuszoną skórą wewnętrznych części dłoni o policzek chłopaka, wyszeptała: Chłopcze... chłopcze... dziękuję. Kolejne kilka kaszlnięć, które zostawiły po sobie nic więcej, jak tylko świszczący oddech, dający się we znaki starszej od was osobie.
   Klęcząca na piasku osoba, unieruchomiona przez górne kończyny użytkownika Mokutona, była około czterdziestoletnią postacią, o zmęczonych rysach twarzy, ale rozpalonych oczach, w których kryła się iskra woli do życia. Jej oblicze obrazowało liczne trudności, z jakimi najpewniej przyszło jej się zmierzyć. Poza kilkoma siniakami na rękach i kolanach nie było widać żadnych innych obrażeń.
   Nagle spojrzała na chłopaka z klanu Nara, a jej wzrok zmienił się. Nie był już zmęczony i pełen wdzięczności. Zdradzał oznaki rozpaczy i przerażenia. Kobieta zatrzęsła się i krzyknęła suchym głosem, który załamał się w połowie zdania: Musimy uciekać!...

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-10-27 19:01:50)

Offline

 

#75 2013-10-27 20:13:21

Shiramui

Zaginiony

48882364
Zarejestrowany: 2013-10-13
Posty: 162
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagesasu
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16

Re: Pustynna część prowincji

     Cóż, omyliłem się. Doskonale wiedziałem, że tak będzie. Nie potrafiłem podejmować właściwych decyzji w podobnych sprawach. I chociaż 90% innych Ninja zrobiłaby to samo, nie interesowało mnie to. Po pierwsze, bardzo lubiłem obwiniać samego siebie, za wszelakie okoliczności. Nigdy nie twierdziłem, że to czyjaś wina, albo przypadek. Nie uznawałem błędów. Wolałem obwiniać samego siebie.
     Widząc tą scenę uśmiechnąłem się. Tamotsu był dobrym człowiekiem. Potrafił zrobić coś, na co ja się nie zdobyłem. Być może przez moją marną szybkość. Senju był kilkukrotnie bardziej prędki niż ja. Widać, że pracuje trochę w tym zawodzie. Ja natomiast, jestem świeżakiem...
     Miałem puścić kunai'a, którego trzymałem za rączkę w torbie, lecz powstrzymałem się. Ostatnie słowa kobiety bardzo mnie zaskoczyły. Skojarzyłem jednak fakty, że do obecnego stanu doprowadziły ją konkretne okoliczności. I moja w tym głowa, żeby dowiedzieć się, jakie.

     - Dobrze, proszę pani. - powiedziałem ze spokojem. Przygotowałem się na rozkazy Tamotsu. Kiwnąłem mu głową, że zrobię co zechce. W końcu był bardziej doświadczony. - Spróbuj się ją o coś spytać, jest tobie wdzięczna, a mi nie.

     Ostatnią informację dodałem szeptem. W końcu to Senju ją podtrzymywał, a nie ja.

     - Jeśli dojdzie co do czego, to ja ją poniosę. Wątpię w moje zdolności bojowe, a nawet jeśli takowe posiadam to raczej nie na twoim poziomie. - rzekłem chwilkę później.

Offline

 

#76 2013-10-27 21:28:16

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pustynna część prowincji

   Kobieta była wycieńczona co po części mnie nie dziwiło. Podróżowała przez jakiś czas przez tą cholerną pustynie, pewnie cały dzień, i dopiero teraz kogoś znalazła. Minęło sporo godzin, a ona pewnie nie miała też nic do picia. Musieliśmy zanieść ją do najbliższego wodopoju czy jakiejś oazy. Teraz kląłem pod nosem iż nie nauczyłem się przydatnej zdolności jaką była materializacja natury chakry. Westchnąłem domyślając się ile czasu zmarnujemy na poszukiwania wody.
   Niemniej zadziwiła mnie reakcja kobiety na widok Nary. Czyżby się wcześniej spotkali? Shiramui wydawał się nie mieć pojęcia kim ona jest jednak zawsze pozostawała ta nutka niebezpieczeństwa. W końcu mógł to być zupełnie kto inny i używał techniki Kawarimi no Jutsu. No nic, na tego chłopaka też będę uważał, jednak teraz musiałem zadać kilka pytań kobiecie.
   - Zabierzemy panią, tylko musisz odpowiedzieć po drodze na kilka naszych pytań. Co się stało dokładnie i dlaczego zareagowałaś tak na widok tego chłopaka? - powiedziałem lekko zirytowany całą tą sytuacją. Wziąłem kobietę na ręce, a młodemu ninja kiwnięciem głowy wskazałem, żeby na razie za mną podążał. Dopóki nie wyjaśnimy sprawy jej reakcji na jego widok jakoś nie sądzę, żeby dała mu się nieść.

Offline

 

#77 2013-10-27 22:10:28

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Pustynna część prowincji

post #4
   Kobiecina zdawała się być coraz słabsza. Każda chwila wzmagała w niej ten przerażający, świszczący oddech. Nie przestała się jednak nerwowo wiercić. Dopiero kiedy Senju ruszył przed siebie, niosąc ją na rękach, zaczęła się uspokajać. Czyżby to jego urok osobisty sprawiał, że kobiety czuły się przy nim bezpiecznie? A może raczej sam fakt, że wyruszyli w drogę, zgodnie z jej prośbą, podniósł ją na duchu?
   Kobieta oddychała coraz ciężej. Jej włosy były nieprzyjemnie posklejane, jednak nie można było się jej dziwić - w takiej temperaturze normalnym odruchem organizmu była nadmierna produkcja potu. Jej spojrzenie pozostało niezmienione, wciąż zrozpaczone, jednak już bardziej spokojne. Wbite było gdzieś w przestrzeń, w jaką stopniowa zagłębiała się trójka postaci, przemierzających bezkresne piaszczyste morze...
   Na pytanie Tamotsu kobieta zareagowała silnym wstrząśnięciem całego ciała, co o mały włos nie zakończyło się jej upadnięciem na ziemię. Dopiero po chwili, gdy już na powrót ochłonęła, spojrzała na twarz niosącego ją chłopaka i nerwowym głosem powiedziała:
  -Ja... ja uciekłam. Z osady. Tej osady w środku pustyni. Gdzie nigdy nikt nie dociera. Tam miejsce mają straszne rzeczy. Straszne! Niewolnicy. Wszędzie niewolnicy! I ja pośród nich. Ja... i moja Kerai. Uciekłam, by szukać pomocy... Oni mnie ścigają! Proszę, zabierz mnie do oazy! Kiedyś tam mieszkałam... Muszę znaleźć mojego męża. On musi uwolnić naszą córkę...
   Jej twarz zalała się łzami, które szybko połykała. Nie było ich dużo, ale z pewnością wystarczająco, by choć odrobinę nawilżyć strudzone gardło. Kątem oka zerknęła na Shiramui'ego i wtedy uzmysłowiła sobie, że przecież istniała druga część pytania. Spojrzała na niego i wpatrując się już znacznie bardziej otwarcie, rzekła:
   -Ta kurtka... Taką samą ma mój pan. Ten, od którego uciekłam! To dlatego... Tyle wspomnień... Przepraszam, jeśli uraziłam cię moim zachowaniem...
   Kobieta zakaszlała, a jej wzrok zrobił się błędny. Jej stan zdecydowanie nie należał do najlepszych...

Offline

 

#78 2013-10-28 14:59:40

Shiramui

Zaginiony

48882364
Zarejestrowany: 2013-10-13
Posty: 162
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagesasu
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16

Re: Pustynna część prowincji

     Sytuacja zmieniała się coraz bardziej dramatycznie. Tamotsu mógł nabrać podejrzeń w stosunku do mnie, przez reakcje kobiety na mój głos i moje czyny. Cóż, miałem tylko nadzieję, że nic mi nie zrobi. Zależało mi na szczęściu kobiety równie mocno co jemu. Teraz trzeba było tylko określić skąd konkretnie ucieka kobieta, a bardziej, dokąd mamy ją zanieść.
     Wysiliłem mózgownicę najmocniej jak mogłem. Osada znajdowała się w centrum pustyni. My zaś, prawdopodobnie w okolicach obrzeży. Przecież dotarłem tu niedawno i nie podróżowałem specjalnie długo. Co trzeba było robić dalej? Dowiedzieć się, gdzie jest oaza.
     - Tamotsu, nie mam nic wspólnego z jej przeszłością. Mogę zapewnić ciebie, że przybyłem tutaj od strony Kraju Deszczu. Widać nawet ślady... - powiedziałem i zrobiłem krótką przerwę - Pewne jest to, że musimy się udać w stronę kobiety. Podejrzewam, że wie ona gdzie jest oaza. Możesz powiedzieć nam coś więcej na ten temat?

Offline

 

#79 2013-10-28 17:46:56

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Pustynna część prowincji

   Westchnąłem wiedząc, że nie czeka mnie tutaj nic przyjemnego. Musiałem teraz pomóc kobiecie, a także zastanowić się dobrze nad moimi kolejnymi poczynaniami. Nie mogę przecież od tak zostawić tych biednych ludzi samym sobie widząc, że nawet panujący tutaj klan Namiakze nic nie robi z handlarzami niewolników. Było to dla mnie śmieszne ale pewnie miejscowi nawet bali się udać do nich o pomoc. Byli pewnie zastraszani i torturowani jeżeli nie byli nawet niewolnikami.
   Kobieta otworzyła mi oczy na bardzo ważny szczegół. Kurtka Nary, od czasu do czasu widywałem innych ninja w takim ekwipunku. Co tutaj ukrywać - ubranie to było bardzo funkcjonalne, miało wiele schowków na zwoje. Niestety, był to też materiał więc nie działał tak dobrze jak zbroja, którą ja posiadałem. Szczerze, wydaje mi się że bezpieczeństwo jest ważniejsze od funkcjonalności.
   - Shiramui, gdybym wiązał jej przeszłość z Twoją to uwierz mi, że nie miałbyś jak teraz ruszyć ręką albo nogą. Niemniej jednak zawsze powinieneś mieć podejrzenia do nowo poznanych osób, tak jak mówiłem wcześniej. A teraz chodź... Nie możemy pozwolić tej kobiecie dalej tułać się po pustyni. - opowiedziałem spokojnie i z uśmiechem na twarzy by dać chłopakowi trochę pewności siebie. Nie wiedziałem w końcu co teraz nas czeka. Zaprowadzimy kobietę tam gdzie chciała ale co dalej? Przecież nie możemy od tak zostawić tej sprawy.

[zt wszyscy -> Kompleks oaz]

Offline

 

#80 2015-02-01 12:56:56

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Pustynna część prowincji

    Obaj mężczyźni nagle pojawili się w miejscu, w którym Angō zostawił pieczęć. Jeszcze sekundę temu znajdowali się w siedzibie lidera klanu, teraz zaś krajobraz zmienił się w pustynię z kilkoma drewnianymi chatkami rozrzuconymi po okolicy. Wiatr wiał lekko, wprawiając w ruch ziarenka piasku, które raz po raz wpadały przybyszom do oczu, na krótką chwilę uniemożliwiając, a przynajmniej ograniczając widoczność.
    Informator odetchnął głęboko, gdy okazało się, że nie wpadli w pułapkę- stali za jednym z domów, a wokół nich nie było nikogo, poza nimi samymi. Zerknął na Akio przelotnie, jego ostre rysy twarzy zostały jeszcze bardziej uwydatnione przez górujące słońce, od którego można było dostać poważnego udaru. Podniósł on wolną od uścisku lidera rękę, dając do zrozumienia, żeby ten pozostał w bezruchu, po czym szepnął:
    - Wyczuwam w pobliżu jednego z nich, nie wiem, gdzie podziała się reszta. Musimy mieć się na baczności. Wydaje mi się też, że liczba cywili znacznie zmalała. Musieli już ich w jakiś sposób przetransportować.

Offline

 
  • Index
  •  » Enko
  •  » Pustynna część prowincji

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pokeswiat.pun.pl www.sa.pun.pl www.architekturautp.pun.pl www.zakonsokola.pun.pl www.warzywko.pun.pl