Ogłoszenie


#121 2013-12-01 20:05:16

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Bambusowy las

      Dwa kunai drasnęły mnie. Nie wiem jak to się stało skoro idealnie je wymijałem. Być może przy użyciu chakry coś wpłynęło na zmianę ich lotu. Tuż po jego kwestii, zamknąłem oczy, lecz jakby nie mogłem ich ponownie otworzyć. Ogarnęła mnie ciemność, zacząłem się lekko śmiać. Odsunąłem się od budynku, nie po to zapamiętywałem idealnie położenie całej architektury, wiedziałem także gdzie znajduje się przeciwnik. by nie wyglądać na głupiego, po prostu zamknąłem powieki i ustawiłem się w pozycji obronnej. Dwoma rękoma pchnąłem czarną kurtkę z mych ramion, ograniczyła by ona me ruchy. Wolę być w takim momencie znacznie lżejszy. Odezwałem się więc do swego przeciwnika.

      - Pozbawiłeś mnie wzroku? Gratuluję Ci pomysłu, wykorzystałeś ten sam fakt co mój przeciwnik na turnieju. Jednak mimo wszystko to ty przeceniasz swoje możliwości. - W około mego ciała powoli powstawały pęcherzyki chakry. To nie było coś co ukazałem na turnieju, to było znacznie silniejsze. - Pozbawiłeś mnie wzroku? I co z tego? Jestem wyspecjalizowany w takich rzeczach, to moje powołanie, taijutsu. Trenowałem już walkę z zamkniętymi oczami jako własną umiejętność. Przyda mi się na pewno nieraz.. podczas walki z czerwonokimi, a także... właśnie na takie przypadki.

      Stanąłem bezpiecznie oraz nasłuchiwałem otaczającej mnie przestrzeni. Jeżeli jest zabójcą to porusza się bardzo cicho, jednak jego ostrze będzie odczuwalne. Ruch przecinający katany, bądź świst kunai na powietrzu, wszystko będzie dla mnie odczuwalne. To nie jest moja pierwsza taka walka, nie robi mi to znacznej różnicy. Dowiodę teraz, że ranga elity nie należy tylko do osób słabych. Odrzekłem więc do niego - Chodź. - Byłem bardzo pewny siebie. Skoncentrowany oraz skupiony. Na jego niekorzyść od ostatnich treningów poznałem kolejne bramy. Nie podejdzie nawet do mnie, moja chakra odepchnie go.

Offline

 

#122 2013-12-01 20:25:41

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Bambusowy las

   Mężczyzna zdziwił się dalszą pewnością młodego Wyrzutka. Sądził, że gdy pozbawi go wzroku to ten chociaż na chwilę spokornieje i zobaczy, że nie należy znowu do takich najsilniejszych. Yoshi jednak mimo wszystko pokazał, że ranga Elity nie jest dla każdego, posiadał on bowiem umiejętności wyróżniające go od ninja na niższym poziomie. Z jego słów wynikałoby, że posiada umiejętność walki z zamkniętymi oczami co w tym momencie mogło być dla niego bardzo przydatne.
    Łowcy nawet nie uśmiechało się by podejść do Wyrzutka. Nie był na tyle nierozsądny by po prostu pozwolić sobie na tak prosty błąd. Westchnął lekko po czym spróbował wymyślić jakiś dobry plan, który pozwoliłby mu na jakieś większe pole do popisu. Mógł w końcu użyć w tym momencie kunai'a z zupełnie inną trucizną, co pozwoliłoby na o wiele lepszy efekt niż ślepota. W końcu mógł się domyśleć, że Yoshi jako specjalista w TaiJutsu nie pozwoli sobie na przegraną przez coś takiego jak wzrok.
   - No cóż, sądziłem że dzieciak taki jak Ty może posiadać taki tytuł tylko na wyrost. Muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczyłeś jednak przez to moja praca znowu się utrudnia. Jakbyś od samego początku nie mogłeś wejsć do piwnicy, tam przygotowałem wiele pułapek które nawet z tym co potrafisz zabiłyby Cię za pierwszym podejściem... - odpowiedział spokojnie mężczyzna, po czym przygotował się do kolejnego ataku.
   Wyjął ze swojej torby piętnaście shuriken'ów i przymierzył się z rzutem na swojego przeciwnika. Po dwie gwiazdki zostały rzucone na lewą i prawą stronę, które zmierzały do Wyrzutka łukiem. Reszta została rzucona po prostu przed siebie i leciały na wprost Yoshiego. Atak ten miał za zadanie sprawdzić czy w jakiś sposób ruchy Wyrzutka są spowolnione przez to, że walczy z zamkniętymi oczami.

Offline

 

#123 2013-12-01 20:33:49

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Bambusowy las

      Mężczyzna wciąż miał za długi język. Możliwe, że tak jak i ja był zbyt pewny siebie. Dla niego raczej nie poskutkuje to zbyt dobrze. Dla mnie wręcz przeciwnie, muszę go tylko drażnić. Usłyszałem brzęk, tuż po tym drugi odgłos metalu. Mogłem się spodziewać kunai, jednak gdy ostrza zostały wyrzucone słyszałem charakterystyczny dźwięk obrotu. Kunai? Nie.. to musiały być shurikeny. Mimo swojej zdolności nie byłem w stanie zliczyć ilości. Liczyłem na szczęście. Jeżeli mężczyzna wyrzucił je wprost na mnie to jedynym możliwym wyjściem będzie... Schyliłem się. Dokładnie kucnąłem, prawa nogę rozsuwając niczym do szpagatu (reakcje: 200). W ten sposób zapobiegnę konfrontacji z narzędziami. Czuwałem wciąż nad jego pomysłami, może używać nadal trucizny, co niestety w przyszłości nie poskutkuje zbyt dobrze na mój organizm. Atak przeciwnika nie powiódł się, a jedyne co mi pozostało to czuwać w miejscu i czekać na niego, dopóki moja ślepota nie zniknie. Mógłbym ruszyć i walczyć z nim, nie byłoby problemu. Ze wzrokiem czuję się pewniejszy. Osłabienie nie powinno trwać długo, jedyne co mi pozostało to uniki. Gdy już ten chaos minie, wykończę go w jednym poście. Rozumiem, że gdy go pokonam, zetnę mu głowę, to już spokojnie będę mógł wrócić do domu? Oby.

Offline

 

#124 2013-12-01 20:50:27

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Bambusowy las

   Sam upadek nie wystarczyłby by uniknąć jedenastkę shurikenów. Jednak o dziwo chybiły one celu. Dlaczego? Widocznie nasz łowca miał zupełnie inny plan, bo kiedy Yoshi był przejęty unikaniem broni, które leciały wprost na niego to pozostawały te lecące z boku. Nie były znowu one tak po prostu kierowane siłą rzutu - zostały do nich przyczepione metalowe linki, więc w momencie kiedy Wyrzutek wykonywał swój szpagat, to cztery gwiazdki poleciały w dół i wbiły się w jego prawy i lewy bark oraz dwa pozostałe w lewą nogę.
   - Mógłbym w tym momencie wykończyć Cie jak zwykłe zwierze. Po co się wstrzymujesz? Przecież widać, że wiesz co dzieje się w okół Ciebie. A może Twój organizm odmawia posłuszeństwa...? - powiedział z dziwnym uśmieszkiem na twarzy, jednak Wyrzutkowi było dane usłyszeć tylko nutkę ironii w jego głosie bo jego oczy nadal nie były sprawne. Co miało się teraz stać skoro kolejne bronie wbiły się w jego ciało? Przecież to było pewne, że jedna z nich była nasączona trucizną.
   Niestety, łowca wybrał sobie jedną z najbardziej ośmieszających trucizn w jego składzie. Nazwa jej była Gai Doku, a działanie... cóż Wyrzutek poczuł, że utracił kontrolę nad swoim układem pokarmowym i wydalniczym. Widocznie przeciwnik Wyrzutka albo się z nim bawił albo bardziej poważne trucizny zostały już wykorzystane. Niemniej jednak Yoshi teraz przez pewien czas (aż jedna tura!) nie będzie panował nad swoim organizmem.

Offline

 

#125 2013-12-01 21:30:58

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Bambusowy las

      Wiedziałem, że coś na pewno pójdzie nie tak. Kucnąłem na jedną nogę, ale wciąż nie zrobiłem szpagatu. Gdybym wykonał taką pozycję, trudno byłoby mi szybko wstać, a chciałem tego uniknąć. Nie mogłem otworzyć swych oczu, musiałem improwizować za wszelką cenę. Jednak teraz coś innego mnie trapiło. Do ostrzy przyczepione były metalowe linki, dzięki, którym mógł zawrócić shurikeny z powrotem na mnie. Niestety nie wszystko poszło po jego myśli. Ponownie usłyszałem ostrza, które się do mnie zbliżają. Nadchodziły z różnych stron, dlatego też ciężko byłoby mi ich uniknąć. Aktywowałem na sam początek trzecią bramę. Poziom tej zdolności przy aktywacji odpycha wszystkie narzędzia, a nawet ludzi. Niestety mój przeciwnik stał za daleko. Jedynie zostały odepchnięte bronie, które nie zadały mi ran, tym samym nie pozwoliły truciźnie na rozprzestrzenianie się po mym układzie pokarmowym. Na moją myśl nasunęło się tylko jedno słowo. Czułem powoli odzyskiwany wzrok. Po tym manewrze wszystko powinno wrócić do normy. Tuż po tym wykończę go w jednym ruchu. Muszę tylko utrzymać swą pozycję w spokoju i równowadze. Czekałem na kolejny atak, powstałem. Byłem gotowy na wszystko, moje zmysły mnie nie zawiodą.

Offline

 

#126 2013-12-02 19:11:55

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Bambusowy las

   Łowca był zdziwiony tym co zobaczył, Yoshi jakąś dziwną energią obił lecące w niego przedmioty. Skóra Wyrzutka również się zmieniła, wyglądała tak jakby została poparzona. Yoshito był tym zaintrygowany, nie widział jeszcze kogoś kto używałby Idoutai, przynajmniej nie podczas walki z nim. Widocznie chłopak poczuł się już na tyle zarażony by wyciągać swoje specjalne zdolności.
   Lekko sfrustrowany zaistniałą sytuacją musiał coś wymyślić by nie polec w takim momencie jak ten. Chłopak nadal był ślepy więc Yoshito mógł spokojnie używać swoich broni do próby zniszczenia swojego przeciwnika. Na kilku jego ostrzach były nałożone trucizny, które zapewne bardzo utrudniłyby życie Wyrzutka. Mężczyzna nie posiadał w swoim zbiorze jednak najsilniejszej ze swoich trucizn, taka potrafiłaby zabić Yoshi'ego w momencie w którym kunai przeciąłby jego skórę.
   Tym razem Yoshito nie mógł użyć takie specyfiku więc czas było wpaść na inny pomysł. Jaki? Czując, że Wyrzutek po odzyskaniu wzroku będzie próbował od razu go zabić wpadł na jeden pomysł. Wyrzucił przed siebie wszystkie swoje kunai'e (35) i złożył kilka pieczęci. Nagle wszystkie bronie uniosły się i przez pewien czas lewitowały one przed łowcą nagród. Po chwili jednak każda z nich poleciała w stronę Wyrzutka. Ciekawe jak teraz nasz bohater poradzi sobie z atakiem. Tym razem samo uklęknięcie nie pomoże, nasz Yoshi był całkowicie otoczony przez bronie.

Offline

 

#127 2013-12-02 19:34:11

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Bambusowy las

      Odzyskałem wzrok. Stało się to jednak za późno, mój przeciwnik zdołał się przygotować do kolejnego ataku. Wysunąłem naprzeciw mnie kilkadziesiąt kunai przymocowanych prawdopodobnie własną chakra. Oznacza to, iż nie łatwo będzie mi ich ominąć, musiałem się teraz postarać. Nie zrobię uniku na boki, ucieczka w tył także nie zda się. Wyciągnąłem ze pochwy tantou, bardzo krótkie ostrze. Ustawiłem je naprzeciw mych oczu, czekałem na konfrontację z kunai. Do mego ciała przymocowana została zbroja na tors, która ochronić powinna mnie przed tego typu atakiem. Gdy były już bardzo blisko, ze swej torby wyciągnąłem specjalną notkę wybuchową. Uchyliłem się do tyłu, odskakując na kilka metrów, by uniknąć wybuchu. Eksplozja zetknęła się z kunai, a ja wykorzystałem moment, kiedy te zboczyły z kursu, by szybko znaleźć się przy napastniku. Gdy byłem już blisko niego, wymierzyłem w stronę jego ciała cios ostrzem.

Offline

 

#128 2013-12-02 20:28:58

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Bambusowy las

   Plan Yoshi'ego na obronę był zaskakująco prosty - wyjął tantou jednak nawet nie starał się nim odbijać nadlatujących przedmiotów. Zaufał swojej zbroi na tors, która była wykonana z materiałów które spokojnie zatrzymałyby bronie małego kalibru jak te użyte przez łowcę. Użył też notki wybuchowej co w tym przypadku chyba tylko podkreśliło błąd w tym ruchu.
   Wyrzutek był cały czas otaczany przez bronie jednak znalazł możliwość odskoczenia w tył na kilka metrów. Niestety, odległość była mniejsza niż przypuszczał i kiedy tylko detonował notkę to shurikeny które znajdowały się z nim wbiły się w jego nogi. Teraz w jego kończynach dolnych znajdowało się około dziesięciu ciał obcych. Będzie to stanowczo utrudniało mu poruszanie, a jeżeli zdecyduje się wyjąć przedmioty z nóg to zakończy się to krwawieniem.
   - Widzisz... Jeden nierozważny ruch może Cię tylko kosztować. Treningi to nie wszystko dzieciaku, liczy się jeszcze doświadczenie którego podczas swojego życia nie zdążyłeś uzyskać. Właśnie to jest przyczyną shurkien'ów w Twoich nogach. A teraz się przygotuj bo nasuwa kolejna salawa! - wykrzyczał łowca w Twoją stronę. To co powiedział było prawdą - w tym momencie zawracały pociski, których lot został przerwany przez wybuchową notkę.

Offline

 

#129 2013-12-02 23:41:56

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Bambusowy las

      Wybuch czy także nie. Wszystko działało ciągle nie po mojej myśli, aż dziwne. Wydawało mi się, że dobrze pamiętam własne kalkulacje z ostatniego turnieju. Nie ma możliwości, by ma notka zawiodła. No cóż shurikeny wbiły się w moje nogi, oraz wdały przeciw ciałka. Bez znaczenia. Szarżowałem nadal na swojego przeciwnika, a w biegu wyciągnąłem ostrza. Po mych nogach zaczęła spływać krew. [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]. W biegu nic nie można było zobaczyć, moja szybkość była nadzwyczaj dobra. Jednak po ostatnim ruchu krew przestała upływać z mych nóg, rana się nie zagoiła jednak nic mi już nie groziło. Nie musiałem martwić się ciałkami, teraz nie powinny mi one zagrozić. Przeciwnik nie mając większych szans na ucieczkę, oberwał mą niepełną siłą (siła: 400). Wystarczy ona, by pozbawić go kręgosłupa.

Offline

 

#130 2013-12-04 19:39:12

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Bambusowy las

   Wyrzutek kolejny raz zaskoczył swojego przeciwnika. Mimo odniesionych ran dał radę wstać, a mało tego biec i to jeszcze w takim tempie, że ten nie mógł go zauważyć. Czyżby odpalił kolejną bramę? Bardzo możliwe, łowcy więc nie uśmiechało stanie w tym samym miejscu przez cały czas. Obiekty, które nadal zostawały w jego kontroli wróciły do niego i zaczęły wirować przy jego ciele robiąc za pewien typ obrony.
   Mężczyzna nie miał zamiaru dać Wyrzutkowi za wygraną. Posiadał jeszcze coś co mogło zaskoczyć Yoshiego, trzymał to właśnie na taki moment. Był on użytkownikiem pewnej umiejętności, która mogłaby go obronić przed  sytuacją w której aktualnie się znajdował. Niebezpieczny przeciwnik, a w dodatku jego prędkość tak urosła, że nie mógł go teraz dostrzec. Niestety, nie mógł on z niej teraz skorzystać. Więc kiedy Yoshi zniknął z jego pola widzenia od razu złożył pieczęci potrzebne do wykorzystania jednego z podstawowych Ninjutsu - Kawarimi no Jutsu.
   Kiedy oberwał, automatycznie zniknął zostawiając po sobie dymek. Podmienił się on za jedną z desek znajdujących się w zniszczonym domu. Wyraz jego twarzy pokazywał jednak, że był przerażony. Nie umiał ogarnąć jak jego przeciwnik może dysponować takimi umiejętnościami i taką sprawnością fizyczną. Wiedział już chyba, że jest to jego koniec jeżeli czegoś nie wymyśli. Do jego głowy nie przychodziło jednak nic prócz próby dyplomacji
   - Ej, ej... spokojnie. Może pójdziesz na mały układ - oszczędzisz moje marne życie za pewną informację. Opowiedziałbym Ci o tym kto mnie wynajął by się Ciebie pozbyć. W końcu ja nic do Ciebie nie mam, zostałem po prostu użyty jako broń, a w tym momencie widzę że różnica między naszymi umiejętnościami jest wielka...

Offline

 

#131 2013-12-04 21:54:42

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Bambusowy las

      Tak jak przypuszczałem. Na końcu walki i tak każdy przede mną tchórzy, nikt nie ma odwagi by sprostać mym zdolnościom. Mój atak nie powiódł się, jak to przeważnie bywa w ninjutsu. Technika podmiany ominęła atak, lecz tylko początkowo. Od razu odwróciłem swój wzrok, by dostrzec skąd wydobywa się głos. Nie miałem zamiaru zaprzestać walki, jednak coś kazało mi to zrobić. Myśli o mym mistrzu, były kojące, a głos wewnętrzny zupełnie przeciwny. Odkąd pojawiłem się w tamtym dziwnym sanktuarium, pieczęć na mym ciele nie daje mi spokoju. Pragnąłem go zabić, to był zamach na moje życie. Gdyby na prawdę odpuścił, darowałbym mu życie. Niestety jest to płatny zabójca, na mnie nie poprzestanie. Nie chciałbym by przeze mnie ucierpiały też inne wyrzutki. Postanowiłem go zabić, jednak nie mówiąc mu o tym.

      - Nie obchodzą mnie twoje informacje. To był prosty zamach na moje życie. Nie mam tutaj nic więcej do powiedzenia. Pragnąłbyś mnie przeprosić? - Improwizowałem, choć jego koniec był nieunikniony. Może przez chwilkę zyskiwał na czasie. Moje bramy wciąż były aktywne, wciąż rozpierała mnie niesamowita energia. Trzeba będzie wkrótce położyć temu kres. Zapobiegnę śmierci niewinnym, innym istotom. To był dla mnie priorytet.

Offline

 

#132 2013-12-05 19:36:12

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Bambusowy las

   Wyrzutek w tym momencie nie zrobił nic. Pozwolił by jego przeciwnik uciekł za pomocą Kawarimi, to zrozumiałe bo w końcu nie miał jak zablokować tego ruchu. Niemniej jednak później tylko stał i patrzył się w jego stronę. Co chciał tym uzyskać? Czy chciał dać jeszcze szansę swojemu przeciwnikowi i dać mu ułaskawienie? Nawet jeśli takie pomysły początkowo rodziły się w jego głowie zostało to wszystko stłumione zamartwianiem się o członków organizacji Wyrzutków.
   - Naprawdę nie chcesz wiedzieć kto chciał Twojej śmierci? Wiem dobrze kto to zrobił, a nagroda za Twoją nagrodę jest spora. Pewnie nie tylko ja zgłosiłem się do takiego zadania... Ale nie, nie mogę przeprosić bo za co? Za wykonywanie swojej pracy? - mówił spokojnym tonem łowca, który mimo wszystko pocił się ze strachu. Widocznie umiał utrzymać w ryzach swój głos, jednak jego ciało pokazywało, że domyślał się najgorszego. Może dlatego nie przeprosił Yoshi'ego za atak na jego osobę, może dobrze wiedział co i tak go będzie czekało za to wszystko.

Offline

 

#133 2013-12-05 19:49:44

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Bambusowy las

      Przeciwnik bez krzty sumienia, nie był w stanie mnie nawet przeprosić po tym wszystkim. Nie obchodziły mnie jego intencje czy także codzienna praca, powinien dostać to, na co sobie zasłużył od dawien dawna. Podszedłem więc bliżej miejsca, skąd wydobywał się jego głos. Chciałem w ten sposób, zbliżyć odstęp pomiędzy nami. Gdy byłem już wystarczająco blisko, odpowiedziałem - Dobrze... niech będzie. Powiedz mi kto Cię na mnie nasłał - Z pełną powagą przyjąłem propozycję. Słynę z dobrego wychowania, wszystko robię dla swojego mistrza, jednak musiałem skłamać. Ciekawość nie dawała mi spokoju, a poza tym... nie mógłbym narazić mych rodaków, na taką samą śmierć. Opuściłem więc dłonie, w geście, iż odpuszczam sobie walkę. Wszystko to jednak było kłamstwem. Gdy już wyjawi mi sekret, podejdę, podbiegnę, dobiegnę, przybiegnę, zabiję go, a sprawa zniknie z tego świata.

Offline

 

#134 2013-12-07 20:51:37

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Bambusowy las

   Łowca powoli zaczynał wierzyć w dobroduszność naszego Wyrzutka. Jednak cały czas miał pewne wątpliwości, w końcu sam przed chwilą walczył tak aby pozbawić go życia. Czy tak łatwo poszłoby przekonanie go, że jeżeli oszczędzi jego życie to otrzyma informacje? Przeciwnik Yoshi'ego był teraz jednak w sytuacji patowej - co by nie zrobił i tak nie miał szans, żeby uciec przed jego osobą. Widział przecież co ta Elita potrafi, z łatwością od początku walki by go pokonał gdyby nie trucizny, które znajdowały się na jego wcześniej przygotowanych do tej walki kunaii i shurikenów.
   - A jaką mam pewność, że nie zabijesz mnie gdy podam Ci informację? Zresztą... Nie warto ginąć za takiego człowieka, który chciał Twojej śmierci. Strata mojego życia i tak w sumie niczego by teraz nie zmieniła... Jednak, muszę liczyć na to, że twoje serce jest szczere i nie złamiesz swojej obietnicy, prawda? - powiedział łowca, wychodząc ze swojego ukrycia by pokazać Wyrzutkowi, że nie ma już co do niego złych zamiarów.
   Widać też było jednak to, że mężczyzna grał na czas. Nie kwapił się szybko sprzedawać swojej karty przetargowej o coś tak bezcennego jak życie. Czym jednak było życie człowieka, który zarabiał na nie poprzez śmierć osób których nawet nie znał? Wyrzutek musiał teraz albo czekać aż mężczyzna sam zacznie mówić lub zmusić go do tego by przekazał mu informację. W końcu to ten kto zlecił zadanie był winny za to wszystko co tutaj się działo, łowca był tylko opłaconym narzędziem w jego rękach.

Offline

 

#135 2013-12-07 21:07:50

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Bambusowy las

      Gdy tylko mój przeciwnik wyszedł z ukrycia, na mej twarzy wymalował się złowieszczy uśmieszek. Błyskawicznie wyciągnąłem tantou z pochwy. Ostrze odbiło się światłem, lekko oślepiając mojego wroga. Spiąłem się na swe możliwości oraz z pełną szybkością zmierzałem w stronę rywala. Ziemia pod moimi stopami drżała, odrywając małe kawałki. Biegłem niczym nakręcony, licząc się z każdą sekundą. W drodze wykrzyczałem ostatnie słowa, jakie mógł tylko usłyszeć płatny zabójca - Ty nie byłeś sprawiedliwy, świat także nie jest. - Odsłonił się, był to jeden z najdogodniejszych momentów jakie mogłem tylko wybrać. Nie miałem zamiaru kontynuować walki, nie miałem zamiaru już dłużej rozmawiać. Swego postanowienia nie zmienię. Będąc blisko niego, wykonałem jedno cięcie. Głowa opadła na dół. Ciało wisiało jeszcze w powietrzu, by zetknąć się z moim ostrzem kilka razy. Pociąłem go. Schylając się, uniosłem górną kończynę, wyrzuciłem w jedną stronę. Drugą zaś w kolejną. Na sam koniec, podniosłem jego głowę, szarpiąc za włosy. Krew jeszcze leciała, jasna oraz gęsta, spływała mi po ręce. Na mej twarzy wciąż malował się ten sam uśmiech.

       Patrzyłem się w jego oczy, w jego mizerny uśmiech, który pozostał mu wraz z ostatnimi sekundami życia. Wydłubałem mu gałki oczne. Zawisły one w powietrzu. Swoje ostrze wbiłem w odciętą głowę, by uciąć czaszkę na pół. Z górnej części wyciągnąłem mózg, rzuciłem o posadzkę oraz rozjechałem nogą. Dłoń włożyłem do ust, drugą zaś chwyciłem żuchwę. Rozerwałem głowę na pół. Rzuciłem obydwie części na ziemię. Oplułem oraz przysiadłem przed nią, by odpocząć po walce oraz złapać trochę powietrza. Byłem cały roztrzęsiony po całym zajściu, co ja najlepszego zrobiłem.

Offline

 

#136 2013-12-28 17:03:25

Straznik 3

Strażnicy

</