Ogłoszenie


#1 2012-01-05 20:36:25

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Miasto w chmurach


     Przez wiele lata wszycy najlepsi uczeniu i myśliciele klanów debatowali na temat dotyczący wniesienia całego kamiennego miasta sięgającego do poziomu chmur. Po wielu latach udało im się wreszcie ten cel zrealizować. Jednak ta wiedza, wraz z mieszkańcami, żyje wysoko ponad głowami wszystkich ludzi, którzy osiedlili kontynent. Ci domownicy dawno zapomnieli o innych ludziach i żyli w pełnym luksusie. Było tak jednak do czasu aż kilkoro osób zeszło na ziemię i pomogą koczowników. W ten sposób znowu przypomnieli się światu i prawie na pewno ten incydent sprowadzi do prowincji wiele ciekawskich ludzi. Samo miasto jest faktycznie ogromne. Można zwiedzić w nim kilkanaście parków, rynków i innych niesamowitych budowli. Architektura jest dosyć nietypowa. Każdy z budynków jest unikatowy i nie podlega żadnym normom. Życie samych mieszkańców jest istną sielanką. Nie muszą się tutaj troszyć o bezpieczeństwo. Są świadomi nietykalności. Jedynym problemem jest to, że z upływem czasu wiek mieszkańców wzrasta. Nad tym problemów również rada zaczęła dyskować i szukać rozwiązania.

Opis stworzony przez Gamatt'a

Offline

 

#2 2012-02-05 12:03:01

Myslov

Zaginiony

26577027
Call me!
Zarejestrowany: 2010-11-11
Posty: 331
Klan/Organizacja: Hyuuga
Ranga: Członek klanu

Re: Miasto w chmurach

I tym razem moja wędrówka nie była łatwa, musiałem przejść przez Baazaru, a żeby to zrobić, trzeba było się dostać do latającego miasta. Nie lada problemem było dla mnie wejście tam, jednak w końcu mi się udało. Szedłem podziwiając piękno tegoż miasta, było naprawdę wspaniałe - istny cud architektury. Po drodze pytałem przechodniów, czy aby mnie nie znają, jednak ci z dziwnymi wyrazami twarzy odpowiadali przecząco..
* Pewnie mają mnie za wariata.. W końcu niewielu ludzi zapomniało kim jest.. Musze szybko z tąd spadać, tutejsza ludność nie może mi pomóc.. *.
W końcu opuściłem miasto i poszedłem dalej, coraz bardziej zbliżałem się do celu.

[z/t -> Tereny Hidarishitasumi].


http://img692.imageshack.us/img692/8212/myslovsigfq.png

Offline

 

#3 2012-03-11 21:52:38

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Miasto w chmurach

Podróż przez pustynie nie była trudna, a wręcz przyjemna. Nie odczułem zmęczenia, a miałem ochotę nawet na przejście paru set kilometrów. Nie ma co jak zebranie się i przejście przez te parę prowincji. Po tylu przemyśleniach znalazłem się już w Mieście w Chmurach. Było przepiękne. Widziałem je drugi raz w swoim życiu, a do teraz nie mogę przestać się nim zachwycać. Ta architektura. Brak mi słów na temat tego miasta. Widząc je, aż chcę się tam zostać na dłużej. W moim przypadku nie mogło się to teraz odbyć, ponieważ miałem ważniejsze sprawy na głowię niż zwiedzanie. Miałem swój cel, jakim było spotkanie się z jakimś poważnym ninja, który mi pomoże w nauce.

z/t -> Tereny Ame no Kuni

Offline

 

#4 2014-01-18 21:19:43

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Miasto w chmurach

Podróż nie była dla mnie zbyt łatwa, z każdym krokiem odczuwałem coraz większe zmęczenie. Jałowe tereny skalistej pustyni nie nastrajały optymistycznie, a ja już i tak miałem na głowie wiele zmartwień. Podły nastrój i okolica sprawiła, że moja wędrówka trwała znacznie dłużej niż zakładałem. Brak znajomości okolicy i moje rozkojarzenie sprawiło, że nie raz gubiłem drogę. Gdy już traciłem nadzieję znalazłem je kamienne miasto wysoko nad moją głowom. Trzeba przyznać że widok zapierał dech w piersiach i zaprzeczał wszystkiemu o czym sądziłem, że jest możliwe. Już samo wzniesienie konstrukcji na takiej wysokości wydawało się czymś nie prawdopodobnym, jednak fakt że nie była to prosta wiocha, a miasto pełne skomplikowanych budynków. Nie wspominając o zielonych parkach podczas gdy w okół tylko smutne barwy pustyni. Pozwoliło mi to na chwilę uciec od moich zmartwień, jednak nie miałem zbytnio na to czasu. Udałem się w kierunku gmachu sądu.


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#5 2014-01-19 02:58:36

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Miasto w chmurach

   Miasto w chmurach przywitało Akio delikatnym podmuchem wiatru. Lider klanu Namikaze znajdował się wysoko nad ziemią, co dość szybko udowodniły mu sunące ledwie nad głową chmury, w których, gdyby podskoczył, utopiłby się i on sam. Panowało tu niskie ciśnienie, groźne i nieprzyjemne dla nieprzyzwyczajonej do gór osoby. Akio mógł poczuć, jak w jego głowie zaczyna niewesoło tętnić, a uszy wypełniać monotonna melodia altowego gwizdu.
   Gmach sądu dumnie rozciągał się w samym centrum miasta. Stojący na ogromnych fundamentach budynek, straszył i budził respekt już przy samym wejściu. To właśnie tuż przed nim postawiono rzeźbę kobiety, która w akrobatycznej pozie, pozowała w akcie, otoczona zewsząd marmurowymi, wyżłobionymi dłutem i młotem, falami. Wzrok kobiety wyglądał na zatroskany, jakby chciała w ten sposób wyrazić współczucie każdemu, kto musiał zagłębić się we wnętrzu kolosa.
   Trudno było stwierdzić, czy sam budynek, prócz obszerności, jest także wysoki. Zaraz na drugim piętrze bowiem, tonął w mlecznych obłokach, rozdzierając w ich niezachwianej powierzchni potężny czworokąt.
   Przed wejściem do gmachu stało kilka osób. Ni to turystów, ni samych zainteresowanych rozprawą. Trudno było stwierdzić. Wyglądali najzupełniej przeciętnie, nie posiadali także żadnych cech szczególnych. Plakietek, identycznych czapek, mundurów, lub czegokolwiek, co pozwoliłoby zidentyfikować ich choćby jako parobków większych i ważniejszych osobistości. Ot, stali sobie, gdzieniegdzie w parach, ponuro gaworząc.
   Dokładnie za pięć minut miało wybić południe. Nisko osadzony zegar, tak, aby mógł być widoczny z ziemi, swą pordzewiałą, najkrótszą wskazówką, wskazywał niemal pion. Znaczyło to śmiałą i otwartą dla samego zainteresowanego wskazówkę. Rozprawa miała rozpocząć się lada moment.

Ostatnio edytowany przez Senti (2014-01-19 13:03:39)

Offline

 

#6 2014-01-19 13:29:05

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Miasto w chmurach

Nie wiem czemu, ale zawsze lubiłem stać w objęciach wiatru, poprawiało mi to humor i dodawało pewności siebie tak było także tym razem, chociaż nie trwało to długo. Różnica ciśnień dawała o sobie we znaki, przez chwilę trzymałem otwartą buzię aby pozbyć się nie komfortowego uczucia. Na szczęście nie miałem wielkich problemów ze znalezieniem budynku sądu. Nie miałem zbytnio czasu aby podziwiać architektoniczne cuda mijane po drodze. Nie przejmowałem się również mijanymi ludźmi, moje myśli były całkowicie skupione na zbliżającym się przesłuchaniu. Wymyśliłem już  milion wersji tego jak może się wszystko potoczyć i jak powinienem się zachować. Jedna z nich zakładała, że w ogóle nie pojawię się w tym miejscu. Jednak ruszyłem spoglądając nerwowo na zegar, który znajdował się tuż przed wejściem do budynku. Skoro już zdecydowałem się wybrać na rozprawę nie wypadało się spóźnić. Zachowując kamienną twarz stawiałem kolejne kroki w nadziei, że trafię do właściwej sali i wszystko potoczy się dobrze.


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#7 2014-01-20 20:11:04

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Miasto w chmurach

   Akio nareszcie odważył się wejść do wnętrza gmachu. Ogarnięty przez rozterki, odepchnął kuszącą możliwość niestawiennictwa i rozpoczął poszukiwanie sali, w której miało w najbliższym czasie ważyć się jego życie. Samo oskarżenie było dla niego wciąż obce, aczkolwiek Namikaze miał prawo domyślać się o co chodzi. Zebranie Sądu Wojskowego było nielichym wydarzeniem i należało mieć na uwadze, że podobnej wagi będzie sam wyrok. Plotki mówiły bowiem, że na rozprawie pojawić miał się sam Lord Kraju Wiatru. I choć nie powinno to nikogo dziwić, bo do Lorda obowiązków należy sądzenie swoich podopiecznych, tak od tego zwyczaju odeszło się na blisko dwanaście wiosen i frekwencja takiej osobistości - sama przez siebie - jeszcze bardziej wpływała na powagę zebrania.
   W środku panował surowy chłód. Wnętrze było puste i obszerne, zdawało się, że sufit zawieszony jest na niewyobrażalnym pułapie. Bogate, marmurowe ściany, zdobione zewsząd atłasami, emanowały staroświecką dyscypliną, mobilizującą i wzbudzającą dreszcz w każdym, kto zdążył minąć próg i zerkając przy tym nań z zainteresowaniem.
   Pomieszczenie musiało być holem, swoistym przedsionkiem do ważniejszej części budynku. Nie znajdowało się tam bowiem nic, poza ławkami i przecinającym wzdłuż salę szpalerem filarów, dumnie wyżłobionych, niby ubranych w świąteczne fatałaszki strażników. Pójście o zakład, że puszczony w eter głos odbijałby się jeszcze długo w śród pustoty, nie byłoby wcale głupie.
   Na przeciwległym krańcu pomieszczenia widniały kolejne, potężne drzwia. Tych strzegło dwóch, zaspanych strażników, którzy znużeni słuchaniem szmerów i pogłosów wydobywających się ze strzeżonej przezeń sali, powoli zapadali w niespokojną drzemkę.

Offline

 

#8 2014-01-20 22:39:46

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Miasto w chmurach

Gdy tylko wszedłem do pomieszczenia na mym ciele pojawiła się gęsia skórka. Na szczęście niewidoczna pod szczelnym przekryciem płaszcza. Płaszcza, który podkreślał moją pozycję jako lidera klanu Namikaze, chociaż obecnie bardziej obarczał mnie poczuciem winy niż zapewniał powód do dumy. Nie do końca byłem pewny czy reakcja na moim ciele była wywołana zimnem, emocjami czy też tym wystrojem wnętrz. Postanowiłem jednak że nie dam po sobie nic poznać i ruszyłem do przodu. Już z daleka dostrzegłem drzwi do następnej sali, domyślałem się po dwóch nieco nieostrożnych strażnikach, że to właśnie w niej nastąpi rozprawa. Mógłby zapewne podejść do nich w taki sposób, że nawet by mnie nie zauważyli, być może nawet mógłbym pozbawić ich życia z miejsca w którym stoję. Jeżeli tak wyglądała ich ochrona to raczej nie miałem czego się bać nawet w przypadku najsurowszej kary, mogłem ich  po prostu pozabijać. W mojej głowie pojawiały się setki scenariuszy jak z tego wyjść bez szwanku, większość niezbyt przyjemna dla moich oskarżycieli. Jednak w głębi duszy wiedziałem, że honor zapewne każe mi postąpić zgodnie z wyrokiem, no chyba że mój klan by na tym bardziej ucierpiał niż ja, nie wtedy nie zamierzałem się powstrzymywać. Wróciłem jednak myślami do obecnej sytuacji i pomyślałem sobie że a wstyd nie byłoby wykorzystać akustyki tego pomieszczenia. Ruszyłem, dumnie przystrojony w mój płaszcz w taki sposób aby moje buty dźwięcznie obijały się o posadzkę. Liczyłem, że hałas nieco rozbudzi czujność strażników tych nieszczęsnych drzwi.

Ostatnio edytowany przez Akio (2014-01-21 00:04:03)


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#9 2014-01-22 15:25:06

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Miasto w chmurach

   Akio wcale nie przeliczył się swoim założeniem. Śmiały, spotęgowany przez echo krok jego postaci, wyrwał brutalnie dwójkę strażników ze znużenia tak, jak kowalskie obcęgi, rozgrzany do czerwoności stop metalu z buchającego żarem i ogniem pieca. Zarzuciwszy długo spuszczoną głową w górę, ich wzrok naraz spoczął na sylwetce rudowłosego jegomościa, który niczym burza szedł im na spotkanie. Wartownicy jak jeden mąż wyprostowali się dumnie, a służące im do czasu jako podpory, drewniane włócznie, znowu stały się groźnymi narzędziami bojowymi. Po dawnym zdezorientowaniu nie było nawet śladu.
   Nie wcześniej niż teraz, Akio, znajdując się już w bardzo bliskiej odległości w stosunku do zbrojnych, był w stanie przyjrzeć się ich ubiorowi. I gdyby to zrobił, jego uwadze z pewnością nie uszłaby ich nienaganna stylistyka i pobłysk. Chroniąca ich zbroja zdawała się być, jako żywa wyjęta z książek o uzbrojeniu legendarnych samurai. Polerowana munaita, część osłaniająca pierś, dumnie sterczała z połączonych ze sobą płytek, czystych i błyszczących, ckliwie i hojnie bijących refleksami srebrzystych oczek. Nabiodrniki, nazywane przez zbrojmistrzów fachowo – haidate, sięgały mężczyznom po kolana, za którymi zaraz wyrastały karbonowe nagolenniki. Z miejsca prześwitu, pomiędzy napierśnikiem a kwadratowymi naramiennikami – sode, wyglądał nieśmiało, noszony pod spodem skórzany kaftan barwy zgniłej zieleni.
   - Konnichiwa, Mishiranu-hito – przywitał się jeden z nich, nieruchomy jak posąg.

Ostatnio edytowany przez Senti (2014-01-22 15:27:17)

Offline

 

#10 2014-01-25 11:21:14

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Miasto w chmurach

   Szczerze mówiąc nie takiego powitania się spodziewałem, może jednak to przesłuchanie to nie było nic wielkiego. Zawsze myślałem, że moja specyficzna uroda i styl bycia, a zwłaszcza klanowy płaszcz dość rzucają się w oczy i raczej jestem osobą rozpoznawalną. Cóż dotyczyło się to przede wszystkim świata ninja, jednak wzywając na przesłuchanie przywódce klanu raczej postarałbym się o jej dokładny rysopis. No chyba, że strażnicy tylko udają, że mnie nie znają? Chociaż szczerze mówiąc nie zrobili na mnie zbyt dobrego wrażenia, zwłaszcza jeżeli na rozprawie miał się pojawić sam lord kraju wiatru. Trzeba jednak przyznać, że ich uzbrojenie było dość interesujące oczywiście dla jakiegoś kolekcjonera broni. Nie wyglądało żeby nosiło za sobą nawet odrobiny śladów używania w walce, a nawet błyszczało się żeby uprzedzić o każdym ich przyszłym ruchu. Patrząc na nich nie mogłem się zdecydować czy to tylko gra czy to jest prawdziwa postawa strażników.
- Witajcie, nazywam się Akio Namikaze i jestem liderem klanu Namikaze przybyłem w związku z wezwaniem na przesłuchanie, to tutaj? - powiedziałem starając się zachować uprzejmy,ale nie zbyt uprzejmy głos i kamienną twarz.

Ostatnio edytowany przez Akio (2014-01-25 11:22:39)


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#11 2014-01-26 22:20:11

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Miasto w chmurach

    Strażnicy spojrzeli na siebie i bez słowa kiwnęli głowami.
    - Hai. Twoja rozprawa, Akio-sama, ma rozpocząć się lada chwila. Dostaliśmy rozkaz, by w przypadku, kiedy przybędziesz przed czasem, tudzież sama rozprawa, rozgrywająca się przed twoją, przeciągnęła się - wskazano ci jedną z ław i nakazano cierpliwość. Joinshu-sama prosił także, abyś również oddał wszystko co masz przy sobie. Do środka nie wolno wnosić ekwipunku - zakomunikował pierwszy. - Tak głosi prawo - dodał, na wypadek, gdyby Akio chciał szukać uzasadnienia takiego procederu.
    W tej samej chwili, strzeżone przez strażników drzwi rozwarły się z potwornym hukiem. Ze środka wytoczyła się kolumna ludzi, pozbawiona jakiegokolwiek porządku, szamocząca się i wprost wylewająca na uzbrojonych, udzielających wzkazówek Akio żołnierzy. Tamci jednak posiadali na tyle wyostrzony zmysł reakcji, by w porę odskoczyć i w razie potrzeby móc pochwycić ze sobą samego lidera Namikaze, na wypadek gdyby ten nie zdążył na czas.
    Okazało się, że źródłem całego zamieszania był jeden, jedyny człowiek, który z całych sił starał się wyrwać spod uścisku metalowych rękawic. Wszystko wskazywało na to, że to on był przed chwilą sądzony i najwyraźniej nie potrafił pogodzić się z wyrokiem.
    - Wszyscy łżecie! Wszyscy! - krzyczał, niezrażony kilkoma razami wymierzonymi z trzonów włóczni, ciągnących go stróżów. - Nie zamkniecie mi ust... Ja wszystko widziałem! Ite, ite! To boli do cholery!
    Cios okutej pięści spadł na jego twarz. Oskarżony umilkł natychmiast i nawet przestał się szamotać. Przestał robić cokolwiek.
     - I coście zrobili! Nie do pomyślenia, mój klient... - oburzył się obrońca oskarżonego, ale ten także spokorniał pod siłą uderzenia rękawicy.
    Obojgu bezpardonowo uchwycono za kostki u nóg i przeciągnięto po kamiennej posadce, jak gdyby były to worki z ziemniakami.
    Obserwujący z boku całe zdarzenie mężczyzna, który także wyszedł z sali sądowej, wyglądał na lekko zakłopotanego i zażenowanego zarazem. Minę miał bowiem kwaśną, jak gdyby był przed chwilą świadkiem aktu spasłego mężczyzny, wierzącego, że jego wdzięki są rzeczywiście warte czyjejkolwiek atencji. Zaraz jednak mężczyzna drgnął, poprawił swoje uroczyste, kwieciste kimono i przejechal dłonią po wyłysiałym ciemieniu, skąd zaraz zjechał niżej, upewniając się, że pyszny kok jest tam, gdzie powinien. Wyglądało na to, że był.
    - Akio Namikaze! A więc zjawiłeś się. Proszę bardzo, sala czeka na ciebie.
    Z nadal otwartych drzwi dobiegał odgłos głośnych, ale niezrozumiałych przez swą liczebność, pomruków. Wszyscy czekali na lidera klanu Namikaze.

Offline

 

#12 2014-01-27 17:17:05

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Miasto w chmurach

   Już miałem rzucić rozluźniający dowcip na temat tego czy mogę zachować swoje ubranie, niestety przerwało mi nagłe otworzenie się drzwi. Widząc co się dzieję odskoczyłem wraz ze strażnikami i ujrzałem scenę, która raczej nie zachęcała do opowiadania dowcipów. Miałem tylko nadzieje, że ja tak nie skończę, chociaż z drugiej strony pocieszała mnie myśl, że ja raczej nie pozwolę tak sobą pomiatać. Wydawało mi się też nieco dziwne, że zaprosili mnie dokładnie na to godzinę o której wyprowadzali tego człowieka. Zupełnie jakby to było przedstawienie mające na celu mnie przestraszyć, ale chyba miałem zbyt dużo obsesje na swoim punkcie,a to był zwykły zbieg okoliczności.
   Przyjrzałem się przez drzwi, mężczyźnie który zaprosił mnie do środka, trzeba przyznać że wyglądał na kogoś ważnego. Żałowałem trochę, że nie przejrzałem dokumentów z ważnymi urzędnikami zanim tu przybyłem.Co prawda poznałem kilka osobistości zaraz po objęciu stanowiska jednak byłem wtedy w takim stanie że nie za bardzo to pamiętam. Żałowałem zwłaszcza, że on najwyraźniej wiedział kim jestem. Wszedłem, bez słowa. Nie zostawiłem, nawet nic u strażników po prostu ruszyłem na wyznaczone mi miejsce i czekałem na rozwój wydarzeń.


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#13 2014-01-27 21:02:00

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Miasto w chmurach

    Wnętrze wyglądało jeszcze bardziej dostojnie, niż korytarz poprzedzający jego próg. Swoją dostojność osiągało jednak w zupełnie innym wymiarze i postaci. Próżno było szukać tu fresków i atłasów, rzeźb i całej artystycznej otoczki. Sala sądowa Miasta w Chmurach wyglądała jak surowe pomieszczenie, które nie posiadało w sobie żadnego mebla poza jednym wyjątkiem. Ponadto tylko białe ściany i podłoga.
    Wchodząc przez otwarte drzwi, Akio nie napotkał niczego, poza zaciekawionymi spojrzeniami, przeplatającymi się tu i ówdzie z tymi rozzłoszczonymi i pełnymi obojętności. Każdy jeden z zebranych klęczał na czerwonych, aksamitnych poduszkach, z rękoma spoczywającymi na udach. Ubrani w różnokolorowe kimona, odświętne i piękne w swej abstrakcyjnej kwiecistości, tworzyli swym zgromadzeniem półkole w kształcie podkowy. W samym środku znajdowała się wolna, czarna poduszka, mająca na sobie ślady licznych wgnieceń, za pewne pozostawionych po kolanach poprzednika.
    Przed ludzką podkową znajdowało się podium, a na nim drewniana ława, swą surowością pasująca do pasów paneli, z których złożona była podłoga. Tuż za ławą, od piersi po głowę wystawał mężczyzna, nieruchomy na tyle, by móc go pomylić z portretem, gdyby tylko oprawić jego wizerunek w ramkę. O nietęgiej i niechętnej twarzy, wpatrywał się beznamiętnie we wchodzącego do środka Akio i czekał aż ten zajmie przykazane mu miejsce. Od czasu, do czasu, jego powieki drgały, kiedy oczy spoglądały na znajdujące się na ławie rozwinięte zwoje. Zarówno po swojej prawicy, jak i lewicy, towarzyszyły mu jeszcze dwie postacie, o bliźniaczej aparycji i manierze, co on sam.
    Dopiero po czasie zdała się rzucać w oczy liczebność zebranych. Było ich bez liku, co najmniej dwudziestu czterech. Podkowa bowiem składała się z kilku warstw; szeregów klęczących urzędników, tudzież świadków całej rozprawy.
    Zaraz po zrobieniu pierwszego kroku za drzwiami, Akio poczuł na plecach dotyk grotu włóczni, której szpikulec nieprzyjemnie kuł go w odcinku piersiowym.
    - Chotto matte! - krzyknął za nim strażnik. - Na salę nie wolno wnosić broni! Ponadto istnieje zakaz wchodzenia w butach... Proszę w tej chwili złożyć swą broń.
    Ze środka sali rozniósł się pomruk i chichot niektórych z klęczących. W gruncie rzeczy, mieli ku temu prawo, zważywszy, że podobne zachowanie należało do elementarnych w tak czcigodnych miejscach. Tym bardziej wymagało się go od kogoś rangi lidera klanu. Akio miał najwyraźniej jednak głowę zaprzątniętą czymś zupełnie innym i w ten sposób, w pewnym stopniu ośmieszył siebie i klan Namikaze na forum kontynentalnym.

Offline

 

#14 2014-01-27 22:20:05

Akio

Klan Namikaze