Ogłoszenie


#41 2014-05-19 23:47:17

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Sklepy

    Czekając na odpowiedź kolego Samotnika coś wpadło mi w oko. A raczej ktoś i to nie dosłownie. Gdzieś mignęła mi sylwetka mężczyzny, którego już kiedyś widziałam. Kojarzyłam go doskonale z turnieju. Moje oczy się ożywiły i wyrażały zainteresowanie. Tylko co on tu robił?
  - Zobacz. Czy to nie przypadkiem stolarz z Senju? Chyba widziałam go na turnieju. - rzuciłam do Ayatane, zapominając na chwilę o naszej wcześniejszej rozmowie. No nie mogę, Senju się patrzy w naszą stronę! Czyżby mnie usłyszał? Co oni mają, nietoperzy słuch? 
    To nic w porównaniu z tym co zrobiła Eishu. Chyba jej się nudziło bo postanowiła sprawdzić jak smakuje jego noga (siła psa 1). Uderzyłam się w czoło. Krzywdy mu raczej nie zrobi, ale teraz niestety muszę do niego podejść. A co ja sobie mówiłam o tych całych Uchiha i Senju? Nie wchodzić między nich. W sumie to tu był tylko Senju, więc nie powinno być problemu.
    Podniosłam się z ławki i ociągając się podeszłam do psa, odrywając go od nogi wysokiego, przystojnego mężczyzny.
    "..." - to wyrażały moje myśli i mina przez kolejną minutę. Stałam i po prostu gapiłam się w niego. Jeszcze tylko brakuje ślinotoku. Nie dziwię się, że Eishu zaczęła go gryźć. Sama bym go ugryzła. Opanuj się suko! Znaczy dziewczyno! Jakie Ty masz myśli.
  - Przepraszam za Eishu. Nie chciała pogryźć Tamotsu-san'a. To już się nie powtórzy. Do widzenia. - wykukałam zdenerwowana, cała czerwona i zakłopotana. Skłamałam.
    Odwróciłam się na pięcie i zaczęłam uciekać w stronę Ayatane.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#42 2014-05-20 01:06:39

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Sklepy

   Ayatane miał już coś odpowiedzieć, gdy dostrzegł stojącego nieopodal mężczyznę. Rozpoznał go niemal natychmiast. Tamotsu był uczestnikiem wielkiego turnieju ninja, w Enko. podczas którego w fazie eliminacji pokonał niejakiego Ichitsu. Samotnik doskonale pamiętał tę walkę, której zakończenia chyba nikt się nie spodziewał. Czego tak potężna postać może chcieć od dwójki przeciętnych ninja?
   Wyglądało na to, że Narisa również dostrzegła mężczyznę i podzieliła się tą wiedzą z Ayatane. Dziewczynka zdawała się być podekscytowana obecnością Senju. Yuki zmróżył oczy, rzucając Inuzuce pełne pogardy spojrzenie. Ta pewnie jakoś by na to odpowiedziała, gdy by nie fakt, że w tym samym momencie Eishu zerwała się z jej kolan i zaszarżowała na Tamotsu, wgryzając mu się w nogę. Reakcja Samotnika była zgoła inna niż Narisy, która natychmiast pobiegła przepraszać mężczyznę; Yuki w geście zażenowania przyłożył wewnętrzną część prawej dłoni do czoła i tkwił w tej pozycji przez kilka sekund. Następnie chłopak odgarnął włosy z oczu i wolnym krokiem podszedł do opartego o mur Senju. W połowie trogi dołączyła do niego zawstydzona Narisa oraz jej nieszczęsny pies.
   - Yo - rzekł obojętnie Samotnik do niewiele wyższego mężczyzny. po czym wskazał kciukiem na dziewczynkę. - Przepraszam za nią; dzieciak pierwszy raz jest w miejscu publicznym. - zażartował Yuki, uśmiechając się kpiąco. Chłopak patrzył prosto w oczy Tamotsu, próbując odczytać jakie emocje wywołał u niego incydent z Eishu. Złość?


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#43 2014-05-20 09:57:30

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Sklepy

   Widocznie jeden z młodziaków był tak samo zainteresowany mną jak ja nimi. Zaczęła się mi przyglądać i nie czułem się z tym koniecznie komfortowo przeczuwając już w kościach o co może chodzić i skąd kojarzy moją twarz - nieszczęsny turniej. Nagle usłyszałem, że z jej ust wylatuje słowo "stolarz", pięknie określali młodzi mój klan. Wszystko co do tej pory stworzyliśmy było skondensowane do zawodu stolarza. Może i poczułbym się urażony ale tym razem bardziej mnie to rozśmieszyło. I tak, dziewczyna spokojnie mogła zauważyć mój uśmiech zaraz po wypowiedzonym przez nią zdaniu.

   Nagle poczułem swędzenie w okolicach mojej kostki. Uśmiech przeszedł w dezorientację kiedy mój wzrok poleciał w kierunku mojej biednej nogi, która była gryziona przez psa. Gryziona to za dużo powiedziane, nawet nie mogłem tego do końca poczuć w odpowiedni sposób co było śmieszne i zarazem irytujące bo nie miałem najmniejszego zamiaru skrzywdzić zwierzaka. Miałem już chwytać malucha i próbować go jakoś oderwać od mojej nogi kiedy zauważyłem, że dziewczyna która określiła mnie "stolarzem" ruszyła w moim kierunku.

   Kiedy się już przy mnie znalazła szybko odciągnęła psa od mojej biednej nogi. Niemniej jednak nie mogłem zrozumieć dlaczego stała teraz przede mną i patrzyła się na mnie z otwartą jadaczką. Czułem się trochę niezręcznie i nie do końca wiedziałem co mam zrobić z takim fan(t)em jaki mi się tutaj przytrafił. I ja więc przez minutę, z pełną powagą, przypatrywałem się dziewczynie czekając na jakąkolwiek reakcję z jej strony. Po minucie ciszy dziewczyna zdążyła mnie przeprosić, a ja zdążyłem się tylko uśmiechnąć. Samotniczka nie dała mi nawet możliwości odpowiedzi, szybko się odwróciła i zaczęła uciekać do swojego znajomego, który to już sam do mnie szedł. Chwyciłem więc ją za ramię i obróciłem w swoją stronę kiedy ta była już obok drugiego ninja. W moich oczach dało się tylko zauważyć rozbawienie całą tą sytuacją.

   - Spokojnie, nic się nie stało. Rozumiem, że Twój pies nie szczególnie mnie polubił, no cóż, zdarza się. Ale... Ty znasz moje imię, a ja waszej dwójki nie. Czy my się gdzieś kiedyś spotkaliśmy? - powiedziałem z lekkim uśmiechem, który pojawił się również z przyczyny żartu białowłosego. Próbowałem teraz udawać, że nie wiem skąd mnie znają ale po spotkaniu z Shiramui'em dobrze widziałem jaka będzie odpowiedź - Wielki Turniej Ninja.

Offline

 

#44 2014-05-20 12:56:13

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Sklepy

    Niestety nie udało mi się całkowicie uciec z niezręcznej sytuacji. Niby głowa cała, nogi całe, ale ręce nie do końca. Poczułam delikatne szarpnięcie na swoim ramieniu, po czym zostałam wbrew swojej woli odwrócona przodem do Tamotsu. Spojrzałam na niego z przerażeniem, pomimo, że wcześniej się uśmiechał. Mój mistrz też się uśmiechał, gdy mówił jaki to ból jest wspaniały. Przerażające. Jednak w oczach Senju zauważyłam rozbawienie i cały stres trochę ze mnie uleciał. Tym bardziej, że Ayatane stanął przy nas.
    Spojrzałam na niego z zaskoczeniem i wyrzutem, pomieszanym z udawaną złością. Już chyba gorzej być nie może. Tym bardziej, że Eishu zaczęła szaleć, gdy Tamotsu zwrócił się do nas. Trzymałam ją na rękach, więc zaczęła mnie gryźć po dłoni, patrząc na "stolarza" i machała ogonem. Dziwny pies. To chyba znaczyło, że był smaczny, ale wolę mu tego nie mówić...
  - Wątpię, w końcu całe życie byłam trzymana w klatce. - pierwszą część zdania wypowiedziałam niepewnie, by następnie spojrzeć na Ayatane z wyrzutem i dokończyć wypowiedź z udawanym oburzeniem. Uśmiechnęłam się niepewnie, spoglądając ponownie na brązowowłosego. - Jestem Narisa, a to Eishu, moja przyjaciółka. - powiedziałam z delikatnym uśmiechem. Przedstawiłam również moją partnerkę, która tym razem próbowała złapać "nieznajomego" za rękaw. Uparła się pierona i co ja mam z nią zrobić? Przecież nie będę wspominać o tym, że poznałam jednego Senju, co go porwała jakaś grupa z Kraju Wody, a dokładniej z Airando i go niecnie wykorzystywali. To by się mogło nieprzyjemnie skończyć dla Samotników.
    Zrobiłam zakłopotaną minę. Znowu powstał taki niezręczny moment, w którym się na niego gapiłam, więc przeniosłam swoją uwagę na ziemię. Bardzo chciałam się teraz pod nią zapaść. Niestety nie znałam żadnego Jutsu z Doton'em. Bardzo by się teraz przydało.

Ostatnio edytowany przez Narisa (2014-05-20 12:57:29)


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#45 2014-05-20 14:51:12

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Sklepy

   Wszystko wskazywało na to, że Tamotsu nie ma wobec dwójki samotników wrogich zamiarów. Co więcej, w jego oczach można było dostrzec ciepło i rozbawienie całą sytuacją. Czego w takim razie chciał? A może ich spotkanie to czysty przypadek i nie należy się tym przejmować? Yuki póki co przestał o tym myśleć, lecz był przygotowany na ewentualny atak ze strony Senju. Niby mężczyzna nie wyglądał na kogoś, kto z zimną krwią zamorduje niczego nie spodziewające się osoby, ale w świecie ninja zawsze należało przeczuwać najgorsze.

   Ayatane dalej uśmiechał się kpiąco, gdy Narisa odwróciła do niego głowę, podtrzymując żart chłopaka. Dziewczynka została zatrzymana przez Tamotsu, ale było to prędzej aktem przyjazności, niż złości. Jednak Inuzuka w pierwszej chwili chyba nie rozpoznała intencji mężczyzny, gdyż jej mina była nietęga, ale zaraz zrozumiała o co chodzi i rozluźniła się. Nie można niestety powiedzieć tego o Eishu; suczka okropnie się awanturowała na na rękach właścicielki, chcąc wymusić odstawienie jej z powrotem na ziemię. Dziwny pies, w istocie...

  - Nie mieliśmy przyjemności. Nazywam się Ayatane Yuki. Widziałem Cię podczas turnieju; gratuluję świetnej walki z tym Uchihą, Ichistu. Muszę przyznać, że zrobiłeś na mnie wrażenie. - rzekł Samotnik bez kłamstwa. Senju przegrał co prawda w kolejnym etapie zawodów, ale nie ma co się dziwić, bardzo mało jest osób, które mogą równać się potęgą z Akemim Kakukoro. O ile w ogóle ktoś taki istnieje.
   - Ale co cię sprowadza na wyspę? Zauważyłem, że nas obserwowałeś. - spytał bezpośrednio Samotnik, odgarniając białe włosy z oczu, kontynuując nieskończoną walkę z wiatrem.


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#46 2014-05-20 15:46:19

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Sklepy

   Chłopak był o wiele bardziej spokojny niż jego towarzyszka. Dzięki temu nie czułem się aż tak niezręcznie gdy zazwyczaj ktoś mówił o walce na Wielkim Turnieju. Narisa sama nie odpowiedziała skąd zna moje imię ale skoro Ayatane usłyszał o mnie na turnieju to i ta Samotniczka pewnie dowiedziała się w ten sam sposób. Nawet po tak długim okresie moje "osiągnięcia" nadal tkwiły w głowach młodych wojowników, moja nadzieja że z czasem wspomnienia na temat tego turnieju zostaną zatarte coraz bardziej wydawały się niemożliwe. Co krok nowo poznana osoba wiedziała co uczyniłem na turnieju. Widocznie taka miała być moja klątwa i nic na to nie mogłem już poradzić, czas było przyzwyczaić się z tym żyć.

   Jak Ayatane nie sprawiał problemów to Narisa znów wprowadziła mnie w zakłopotanie. Kolejny raz była zapatrzona we mnie jak obrazek, a tylko gdy ja zwróciłem na nią swój wzrok ona opuściła głowę w dół. Cały czas nie byłem pewny czym było to spowodowane i na razie nie miałem zamiaru rozwiązywać tej zagadki. Jej pies jednak nie był aż tak nieśmiały i cały czas chciał jeszcze mnie ugryźć w rękaw mojej koszuli. Rozumiem, że zwierzak gdyby nie był trzymany przez dziewczynę znowu próbowałby przyczepić się do jednej z moich kończyn. Widocznie taki był urok tej suczki, nie próbowałem tego kwestionować więc po prostu ignorowałem jej zachowanie.

   - Miło mi was poznać. Dziękuję Ayatane, uwierz że wtedy zaskoczyłem sam siebie. Prawdą jest, że swoje zwycięstwa w turnieju zawdzięczam liderowi mojego klanu, który poświęcił mi chwilę i podczas jednej walki sporo mnie nauczył. Odpowiadając na Twoje pytanie - chciałem sprawdzić ceny i przedmioty jakie tutaj mają. Okazuje się jednak, że wszystko co mi do szczęścia potrzebne już dawno kupiłem. A wasza dwójka? Przygotowujecie się do zadania? - zapytałem, próbując za wszelką cenę nie zwracać uwagi na szalejącą Eishu

Ostatnio edytowany przez Tamotsu (2014-05-20 15:55:47)

Offline

 

#47 2014-05-20 19:14:54

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Sklepy

#1



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

     Było słoneczne południe. Wiele osób dopiero o tej godzinie wstawało, podczas gdy inni byli już od godzin na nogach. Ani pora, ani pogoda nie wpływały jednak w żaden sposób na dzikie tłumy, jakie były nieodzowną, integralną częścią sklepu, w perle Tsuki no Kuni - wyspie handlowej. Nie było się czemu dziwić. Nie dość, że najlepsze ceny, to jeszcze największa różnorodność towarów. Wspaniałe miejsce dla kupców, konsumentów i złodziei...

     Trójka ninja mogła właściwie zauważyć ciemną smugę, która w mgnieniu oka opróżniła ich portfele do zera [Szybkość -> 300]. Owa czarna smuga pomknęła następnie do drzwi wejściowych, gdzie się zatrzymała, a w jej miejsce pojawił się strachliwy, chuderlawy chłopak. Odwrócił się w ich stronę, próbując zrobić straszną minę. Nie wyszło. Był wysoki i cienki jak patyk, łysy i dość młody. Najwyraźniej czekał on na trójkę ninja... Czyżby jakaś gra?

Offline

 

#48 2014-05-20 19:30:08

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Sklepy

    Dzięki Ayatane sytuacja zrobiła się mniej napięta. Wszyscy trochę poluzowali, kiedy okazało się, że w sumie nikt z nas nie ma złych zamiarów, nie licząc Eishu. Wsuchałam się w ich rozmowę, z każdym momentem coraz bardziej upewniając się w fakcie, że ten Senju to straszny słodziak. Jak tu takiego nie ugryźć? Już chyba wiem, czemu Ei go polubiła.
    Uśmiechnęłam się nieśmiało do brążowłosego mężczyzny, słysząc pytanie. W sumie przecież nie mogłam mu powiedzieć, że przygotowuję się na wojnę. No chyba, że by mi bardzo dużo zapłacił.
    Nie dane było żadnemu z nas odpowiedzieć, gdyż w pewnym momencie poczułam i zobaczyłam coś dziwnego. Nim się zorientowałam co się dzieje - zostałam bez kasy.
  - MOJE PIENIĄDZE! - wydrłam się tak, że wszystko się zatrzęsło i pewnie mnie nawet w Airando słyszeli. - WAAAAAAAAAH! - zaczęłam krzyczeć rozwścieczona jak jakieś dzikie zwierze. Co jak co, ale moich pieniędzy nie ma nikt prawa dotykać. Ten ktoś jest już martwy. Nasikam na jego gnijące zwłoki!
    Nie interesując się w ogóle dwójką do niedawna towarzyszących mi mężczyzn, ruszyłam za złodziejem [szybkość 70]. Byłam rozwścieczona. Ktoś właśnie stał się moim wrogiem i nawet mnie nie obchodziło jak szybki był przed chwilą.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#49 2014-05-20 20:46:12

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Sklepy

   I tak oto miła rozmowa przemieniła się w kolejne wydarzenie w które zostałem zaplątany. No cholera, ukradziono mi ciężko zarobione pieniądze i oszczędności, które zbierałem od dłuższego czasu? Ale ta dziwna czarna smuga... To coś, lub ktoś, było bardzo szybkie. Z mojej twarzy szybko zniknął uśmiech, a na jego miejsce pojawił się grymas niezadowolenia. Westchnąłem i powolnym krokiem [szybkość: 70] ruszyłem w stronę gdzie zatrzymał się nasz mały złodziejaszek. Miałem pewne obawy co do tego jakie są jego motywy jednak nie mogłem też pozwolić by uciekł z naszymi pieniędzmi.

   Na sekundę złożyłem pieczęć węża, co mogło tylko wyglądać jak tik nerwowy. Plan był jednak inny - podczas tego krótkiego uchwytu moich dłoni udało mi się stworzyć drewno [szybkość tworzenia: 100], które obwiązało się wokół nogi naszego małego "przyjaciela", który próbował przestraszyć nas swoją straszną miną. Nie podobało mi się jego zachowanie, jeżeli mnie pamięć nie myli już raz miałem styczność z czymś takim lub bardzo podobnym. Nie wydawało mi się jednak, że osoba o takiej budowie ciała mogła osiągnąć taką prędkość więc wolałem zachować czujność, mimo że był schwytany w moje kekkei-genkai. Jeżeli chłopak nie ruszył się z miejsca, a nam udało się podejść to miałem zamiar zadać mu kilka pytań.

   - Możesz mi łaskawie wytłumaczyć czego od nas chcesz? Pieniądze nie są tutaj głównym powodem, jeżeli tak by było to nawet nie zatrzymywałbyś się aby nas postraszyć. A więc? O co w tym chodzi? - zapytałem spokojnym głosem jednak było widać, że jestem zirytowany.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Tamotsu (2014-05-20 20:50:32)

Offline

 

#50 2014-05-21 15:39:39

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Sklepy

   Yuki zamierzał właśnie odpowiedzieć na pytanie zadane przez Tamotsu, gdy między trójką ninja przemknęło coś tak szybkiego, że dla oczu każdego normalnego człowieka przypominało to jeno ciemną smugę. Ayatane nie był tutaj wyjątkiem. O tym co dokładnie się stało, zorientował się czując, jak jego sakiewka staje się znacznie lżejsza. Został bezczelnie okradziony w biały dzień.
   Samotnik szeroko otworzył oczy, rozglądając się w celu zlokalizowania złodzieja. Zadanie okazało się bardzo proste, gdyż rzezimieszek zatrzymał się nieopodal. Białowłosemu wystarczył jeden rzut oka, by stwierdzić, że ów szybki osobnik nie wygląda zbyt okazale. Był wysoki, wątły i łysy; Ayatane przypominał on trochę kanałowego szczura, który węszy w poszukiwaniu pożywienia.

   O ile Yuki przyjął niespodziewane wydarzenie dość spokojnie, jak miał w zwyczaju, tak o Narisie można powiedzieć coś zupełnie odmiennego. Dziewczynka zupełnie oszalała gdy dowiedziała się, że została okradziona; zaczęła przeraźliwie krzyczeć i od razu zaszarżowała na szczupłego chłopaczka. Czy Samotnika zdziwiła taka reakcja Inuzuki? Ani trochę.
   Senju zachował trochę więcej spokoju. Mężczyzna nic nie powiedział. Westchnął tylko, po czym również przystąpił do ataku, używając drzewnej techniki, którą Yuki miał przyjemność widzieć podczas turnieju.

   Jak na to wszystko zareagował sam Ayatane? Samotnik również skierował się w stronę rzezimieszka, ale nie tak szybko jak jego towarzysze [szybkość 50], trzymając się z tyłu. Nie oznaczało to jednak, że nie zamierzał dorwać złodzieja, który okradł go ze wszystkich pieniędzy. Wręcz przeciwnie - będąc jeszcze w ruchu, Yuki nieznacznie skierował dłoń w kierunku „szczura”. Gdy tylko to uczynił, za chłopakiem, bezszelestnie wyrosła lodowa ściana [szybkość tworzenia 115], blokując mu drogę ucieczki. A ponieważ złodziej patrzył się w stronę trójki ninja, nie miał szans dostrzec co się dzieje za jego plecami. Ewentualna próba szybkiego odwrotu, zakończy się zatem bolesnym uderzeniem w lód.

   Ayatane zatrzymał się tuż za plecami Tamotsu, gdzie w milczeniu oczekiwał na rozwój wydarzeń. Nie musiał nic mówić, gdyż Senju zadał dokładnie takie pytanie, jakie nasuwało się na język Samotnika.
   Pozostawało czekać.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Ayatane (2014-05-21 17:48:01)


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#51 2014-05-21 18:19:40

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Sklepy

#2

     Łysol uśmiechnął się w paskudnym grymasie. Wadą pokazywania się na turniejach jest to, że czyjeś umiejętności stają się powszechnie znane. Złodziej bez problemu wyczytał jego atak i zanim pojawiły się zgrubienia na ziemi, spowodowane tworzącym się tam Mouktonem, podskoczył do góry[Reakcje - 200]. Zaczepił się nogami o górną część wejścia, lecz wkrótce zaczęła się pojawiać lodowa ściana. Tak jak w przypadku Mouktona - zbyt wolna. Łysy bez problemu wyskoczył,