Ogłoszenie


#81 2014-05-26 23:15:34

Straznik 9

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 214

Re: Sklepy

Sesja prosta dla Yun'a - post #8

Yun sprytnie uniknął kopnięcia Paco, był od niego bardziej doświadczony. Postanowił go gonić bez zbędnych ceregieli, dlatego od razu rzucił się w pościg. Skakał po drzewach w parku, myśląc, że w ten sposób szybciej go złapie. Niestety, uciekinier postanowił znowu wbiec w miasto, zrobił to, kiedy był na końcu parku. Wcześniej jednak musiał uporać się z kunaiem rzuconym w jego kierunku. Nim broń do niego doleciała, wyciągnął swoje ostrze ninja, wymierzył precyzyjnie, przez co doszło do zderzenia noży.
       Uciekinier znowu wbiegł na teren miasta, nagle przyspieszył, a Wyrzutkowi wydawało się, że już go ma. Zaczął nawet mówić o cwaniactwie, samemu prezentując sylwetkę osoby pewnej siebie.
-Nie złapiesz mnie! - powtórzył, było to dość irytujące.
       Znowu zaczął się pościg między budynkami, ludźmi, tym razem jednak chłopcy poruszali się z taką samą szybkością, jeden dorównywał drugiemu. Zdawać by się mogło, że może to trwać w nieskończoność, jednak w którymś momencie Paco upuścił mieszek z pieniędzmi, co dało Wyrzutkowi całkiem dużo czasu na zareagowanie. Można powiedzieć, że teraz miał złodziejaszka podanego jak na widelcu.

Offline

 

#82 2014-05-27 10:21:45

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Sklepy

Mój klon dotarł do sklepu w dość szybkim tempie dzięki szczęśliwie odpływającemu promowi. Gdy tylko znalazł się on na stałym lądzie, wiedział gdzie się kierować. Wiedział też o powadze sytuacji. Wszak to mój klon, wiedział wszystko co i ja wiedziałem. Otworzył on drzwi wejściowe do sklepu, po czym rozejrzał się. Wcześniej zastanawiałem się czy może kupić sobie coś jeszcze, ale niestety hajs się musi zgadzać, a w tym momencie się nie zgadzał. Musiałem opłacić "nieco" kosztowną budowę, toteż budżet był nieco cienki. Klon podszedł do lady z pojemnikiem na oczy, pokazał przedmiot, po czym dał pieniądze. Po obejrzeniu zakupionego słoika z formaliną wyszedł, żegnając się wcześniej. Po tym skierował się znów ku Hidari.
z/t klona -> Hidari/Siedziba lidera klanu

Offline

 

#83 2014-05-28 16:43:20

Yun

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-04
Posty: 151
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: Zawieszony
Płeć: K/M
Wiek: 10

Re: Sklepy

     Wyrzutek nie mógł uwierzyć własnym oczom, iż po raz kolejny nie zdołał złapać młodego zbrodniarza. Ten najwidoczniej będąc szybszym bawił się z ośmiolatkiem. Kunai, który rzucił z metalową linką nie przyniósł porządanego efektu. Yun zaczął się zastanawiać, czy nie wprowadza go w żadną pułapkę - w końcu obmyślał plan z łysym. Nie poddawając się jednak, w dalszym ciągu kontynuował pościg, jednak większą uwagę zwracał na otoczenie.
- Ten mały zaczyna mnie wkurzać... Kuso! - powiedział do siebie pod nosem, przygryzając lekko wargi.
- Zaraz nie wytrzymam, muszę go złapać! Nie dam się wykiwać, o nie! - pomyślał, coraz bardziej zdenerwowany przebiegiem sytuacji. Zaczęło mu bowiem brakować cierpliwości, jednak starał się opanować.
     Wtem, młody znów zawrócił w stronę miasta. Czy to przypadek? Mifune zaczął powoli pojmować tor biegu, który opracował mu starszy wspólnik. Był prawie pewien, że wie, gdzie pobiegnie Paco. Ten, odwróciwszy się, wypowiedział irytujące dla Wyrzutka słowa, jednak próbując się opanować, skupił się jedynie na swoim zadaniu. Chwilę później zauważył, jak chłopakowi wypadła sakiewka, dlatego postanowił wykorzystać sytuację. Cały czas biegnąc, wyciągnąwszy metalową linkę przepołowił ją, aby każda miała po dwa metry długości. Na jej końce zamocował kunai, którym następnie rzucił najszybciej, jak potrafił [szybkość=50]. Jedna z nich została wycelowana na łydki, a druga na szyję. Dał przeciwnikowi do wyboru - skupić się na lecących kunai'ach, czy ratować sakiewkę? Nikt bowiem nie jest w stanie na raz uniknąć dwóch rzeczy, podnieść spod ziemi przedmiot, i uciec na bezpieczną odległość.
- Poddaj się, albo zginiesz! Nie mam zamiaru Cię oszczędzać, przysporzyłeś mi wystarczająco kłopotów! - krzyknął, z morderczym wyrazem twarzy, w którym nie było widać ni cienia żartu.

Offline

 

#84 2014-05-28 16:59:22

Straznik 9

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 214

Re: Sklepy

Sesja prosta dla Yun'a - post #9

Yun miał ogromne problemy z nerwami - był zirytowany małym chłopcem, za którym musiał ganiać po mieście. Musi nad sobą popracować, bowiem jako ninja nie może dać się wyprowadzić z równowagi takim błahostkom, z pewnością niejednokrotnie dojdzie do tego typu sytuacji, a przecież ninja musi zawsze zachowywać zimną krew.
       Pogoń była dość monotonna - chłopcy gonili za sobą po całym mieście, Paco w końcu jednak upuścił sakiewkę, co dało olbrzymią szansę Wyrzutkowi na złapanie go. Tak też zrobił, wykorzystał do tego kunaie z doczepionymi metalowymi linkami, te obwiązały chłopca, który starał się ich uniknąć. Może i uniknął ostrzy, aczkolwiek z linkami już sobie nie poradził, padł na ziemię jakieś pięć metrów od sakiewki. Mifune mógł poczuć ulgę, nie będzie musiał dłużej użerać się z bachorem, teraz wystarczy go tylko porządniej związać, zabrać sakiewkę i zaprowadzić z powrotem do Lokiego. Musi jednak wymyślić jakiś plan, z pewnością w tych okolicznościach dzieci zwróciłyby uwagę przechodniów, nie co dzień widzi się chłopca przypominającego dziewczynkę prowadzącą związanego chłopca.

Offline

 

#85 2014-05-29 21:03:34

Yun

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-04
Posty: 151
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: Zawieszony
Płeć: K/M
Wiek: 10

Re: Sklepy

     Nadeszła chwila prawdy, kiedy zakończone bronią linki leciały w stronę praktycznie bezbronnego Paco. W trakcie ich poziomej drogi do celu, młody Wyrzutek uważnie się skupił, coraz bardziej zbliżając się do uciekiniera. Postanowił nie ryzykować tak idealnej sytuacji do odzyskania sakiewki, więc zamiast przyglądać się powodzenia, lub też nie, ataku, agresywnie biegł do przodu. Niespodziewanie, przeciwnik, mimo, że uniknął ostrzy, został złapany i dookoła oplątany metalowymi linkami.
- Ye! Udało się, nareszcie wykonałem zadanie... - pomyślał w głębi uradowany powodzeniem swej misji. Nie był z siebie do końca dumny, gdyż został przechytrzony kilka razy.
     Podszedł do leżącej sakiewki, którą dane mu było odzyskać, podnosząc ją. Była cała zakurzona po upadku, dlatego kilkoma ruchami wyczyścił ją z brudu. Ciekawość kazała mu zajrzeć do środka, ale postanowił zachować honor, i nie zaglądać. W końcu, nie powinno obchodzić ośmiolatka, co ktoś trzyma w swoich prywatnych rzeczach.
- Już nie będę musiał się z Tobą męczyć... Nareszcie! Obiecałem Ci nagrodę, pamiętasz? Na pewno nie ujdzie Ci to na sucho, bachorze. Jak zaniosę Cię z powrotem, zdecydujemy, co z Tobą zrobić. - rzekł pewnym głosem, pełnym nienawiści do złodziejaszka.
     Następnie schowawszy przedmiot do środka kimona, nachylił się z tyłu dziecka, sprawdzając stan jego więzów. Kiedy stwierdził, że są niewystarczająco mocne, ścisnął je, oraz związał ręce i nogi tak, aby nie mógł się ruszać.
- Jak ja Cię zabiorę? Wszyscy będą się patrzeć, może nawet będą chcieli zainterweniować. Co za popieprzeni ludzie... Na moje wołania nikt nie pomógł, ale jak będę Cię niosła, to na pewno będą się pytać! Ale nie martw się, damy sobie radę - powiedział zirytowany, zostawiając na twarzy fałszywy uśmieszek.
Wyrzutek wpadł na pewien dziwny pomysł. Po dłuższym namyśleniu znalazł średniego rozmiaru skrzynkę, do której miał zamiar wsadzić Paco. Była wystarczająca, aby się zmieścił, dlatego bez dłuższego namysłu ściągnął swój pas, kneblując mu usta tak, aby nie mógł wypowiedzieć ani słowa, następnie wsadził go do środka, zamykając na zamek. Zrobił kunai'em niewielki otwór, aby mały mógł oddychać, po czym podniósł przedmiot, z pogodą ducha niosąc do Lokiego.

Offline

 

#86 2014-05-29 22:54:33

Straznik 9

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 214

Re: Sklepy

Sesja prosta dla Yun'a - post #10

Yun był bardzo zirytowany całą sytuacją, odetchnął jednak w końcu, udało mu się bowiem złapać Paco. Uciekinier był niedoświadczony, niezdarny, w skutek czego nie zdołał uniknąć sprytnie stworzonej broni z połączonych kunaiów i metalowych linek. Został związany tak, że jego ruchy były kompletnie skrępowane, nie był w stanie nawet drgnąć. Yun wiedział, że nie będzie go mógł ot tak przetransportować związanego przez miasto, wziął więc jakąś skrzynkę pod rękę, odpowiednio ją przerobił i upakował do niej złodziejaszka. Wiedział, że to jedyna metoda na to, by dokończyć zadanie powierzone mu przez Lokiego. Teraz wiedział, że może być w pełni usatysfakcjonowany.
Kiedy dotarł do części miasta, w której poprzednio dorośli toczyli walkę, zastał tam ciekawy widok. Loki stał dumnie i ogarniał bałagan pozostawiony po walce ze swoim przeciwnikiem, który leżał powalony na ziemi. Widać białowłosy wygrał swój pojedynek i to bez najmniejszych problemów, na jego ciele nie widać było bowiem ani jednego siniaka, ani zadrapania.
-O, jesteś już. W końcu! - powiedział, po czym położył Paco obok łysola. -Zajmą się nimi odpowiednie władze. Jeżeli chodzi o sakiewkę, zatrzymaj ją. Zwinęli mi ją, kiedy byłem w karczmie, dobrze, że byłaś w okolicy.
Yun w sakiewce mógł znaleźć równo wyliczone 250 Ryo. Loki stał naprzeciw dzieciaka, jak gdyby nigdy nic, czekając na przyjście odpowiednich służb.

Offline

 

#87 2014-05-30 15:32:15

Yun

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-04
Posty: 151
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: Zawieszony
Płeć: K/M
Wiek: 10

Re: Sklepy

     Droga do centrum miasta wydawała się być trudną do przejścia, jednak bez żadnego problemu skrzynka z zawartością dostała się w poprzednie miejsce walki. Dotarłszy do Loki'ego ośmioletni Mifune nie był w stanie powiedzieć ni słowa. Walka pomiędzy nimi spustoszyła najbliższą okolicę, zostawiając podpalone miejsca, pełne unoszącego się w powietrzu kłębów dymu, które lekko ograniczały widoczność. Z daleka dostrzegł dumnie stojącego białowłosego, który najwidoczniej wygrał ze swoim przeciwnikiem.
- Udało mu się! Sugoi! - krzyczał uradowany, zaciskając pięść - Twój starszy kolega przegrał pojedynek, bachorze! - powiedział w stronę skrzynki, do zakneblowanego Paco.
     Od razu pobiegł ze skrzynką w stronę zwycięzcy. Stanąwszy obok, nie zauważył na jego ciele najmniejszego zadrapania, więc ucieszył się, że bez żadnego problemu Loki pokonał łysego mężczyznę.
- Spójrz co mam w skrzyni! - rzekł podekscytowany, otwierając ją - Co z nim zrobimy, hm? - dodał.
Chwilę potem, słysząc, że otrzymał sakiewkę z pieniędzmi, jednocześnie ucieszył się, ale z drugiej strony był zdenerwowany, bo gdyby wiedział, że jest tam tak niewielka ilość pieniędzy, oddałby mężczyźnie ze swojej sakiewki. Dowiedziawszy się o decyzji białowłosego odnośnie małego, chciał sprzeciwić się jego decyzji, ale po chwili namysłu stwierdził, iż lepiej nie rozwiązywać spraw na własną rękę, dlatego posłusznie wyjął mu z buzi swój pas podtrzymujący kimono, wyczyścił go, po czym założył z powrotem. Sakiewkę schował do spodni.
- Zgodnie z umową, pokażesz mi więcej odnośnie twojej umiejętności? Również chciałbym się jej nauczyć, od czego powinienem zacząć? - zapytał z niecierpliwością, licząc na odpłatę.

Offline

 

#88 2014-05-31 20:00:00

Straznik 9

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 214

Re: Sklepy

Sesja prosta dla Yun'a - post #11

Loki wiedział, iż powinien się odpłacić Yunowi, jednak nie zrobił tego od razu, mając nadzieję, iż ten zapomniał. Zwyczajnie nie chciał wyjawiać swoich tajemnic innym, aczkolwiek w tym przypadku nie miał innego wyboru. Jego ciało zaczęło przybierać dziwnej formy, zaczęły się na nim pojawiać rysy, w końcu sylwetka mężczyzny częściowo się rozwarstwiła, podzielając na karki. Od pasa w dół ciało białowłosego przybrało formę kartek, które doczepiły się do pleców, tworząc formę skrzydeł - wyglądał jak anioł bez nóg.
-Powinnaś zacząć od kupienia kartek, dostaniesz takie w wielu miejscach, ja swoje pierwsze kupiłem właśnie tutaj, w Tsuki no Kuni. Potem zacznij trening, wszystko tutaj jest wynikiem dobrej koncentracji i kontroli chakry. Możliwości masz praktycznie nieograniczone, Twoja wyobraźnia jest tutaj jedyną barierą w przypadku kontroli kartek. To tak w skrócie. Chcesz coś jeszcze wiedzieć? -kartki z powrotem powróciły w dół, formując nogi, aż w końcu ciało Lokiego wróciło do właściwego stanu.

Offline

 

#89 2014-05-31 20:39:29

Yun

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-04
Posty: 151
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: Zawieszony
Płeć: K/M
Wiek: 10

Re: Sklepy

     Młody Wyrzutek nie mógł uwierzyć własnym oczom, kiedy sylwetka mężczyzny po raz kolejny zaczęła się rozwarstwiać. Z niedowierzaniem przyglądał się temu artystycznemu przedstawieniu, kiedy dolna część ciała, zamieniając się w kartki, utworzyła anielskie skrzydła. Ośmiolatek stał z otworzoną buzią, której wyraz mówił wielkie wow! Podszedł bliżej, chcąc dotknąć mężczyzny, poznać bliżej sztukę origami, przed którą dane mu było stać. Usłyszawszy odpowiedź, próbował ułożyć sobie w głowie cały ogrom informacji, szczęścia i innych emocji, których na daną chwilę nie był w stanie ogarnąć jednocześnie.
- Eeto... Mam kupić kartki? Zwykłe kartki? Są jakoś zapakowane? Mają specjalne właściwości? - spytał z niedowierzaniem, dodając - Wyobraźnia jest moją barierą... Czyli mogę stworzyć wszystko, co mi się tylko zamarzy? - dodał, z większym przekonaniem.
- Tak, chciałabym spytać jeszcze o coś. Może to zabrzmi dość dziwnie, ale... Skąd masz białe włosy? Chciałabym mieć takie same, podobają mi się! Jest na nie jakiś sposób? - dodał, zawstydzony. Od początku jego uwagę przykuły włosy Loki'ego, dlatego postanowił sprawić sobie takie same, ale nie miał pojęcia jak.
     Powoli zaczął zdawać sobie sprawę, że jego spotkanie z utalentowanym mężczyzną dobiega końca. Poznał wspaniałą osobę, z której chciałby brać przykład, wytrenować tą samą umiejętność. Loki stanowił dla niego przykład, dlatego emocje towarzyszące przy bliskim rozstaniu dwóch ninja stały się melancholijne. Wtem ręką otarł twarz, z której wyraźnie zaczęły lecieć drobne, słone w smaku łzy. Dobrze wiedział, że przed nim wiele przygód, innych ludzi, nienawiści i zła, oraz pozytywnych uczuć, dlatego podniósł głowę do góry, uśmiechając się od ucha do ucha.
- Będzie mi Ciebie brakować, Loki-san! Mam nadzieję, że spotkamy się kiedyś, jak Cię prześcignę! - powiedział szczęśliwy.

Offline

 

#90 2014-05-31 23:22:29

Straznik 9

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 214

Re: Sklepy

Sesja prosta dla Yun'a - post #12

-Owszem, zwykłe kartki papieru. Nie mają one specjalnych właściwości, jedynie lepiej przewodzą chakrę od normalnego papieru. Są specjalnie upakowane w torby. Ninja w większości używają albo ciała jako broni, albo kunaia, ja korzystam z kartek. - wytłumaczył dokładniej, spoglądając na ciekawą, według niego, dziewczynę.
Zdjął z pasa dwie torby i pokazał je Yunowi. Były one wypełnione po brzegi kartkami, które co chwila poruszały się, wylatywały i otaczały Wyrzutka, Loki ciągle pokazywał właściwości Kami Youryou.
-Heh. - zaśmiał się, słysząc pytanie na temat koloru włosów. -Sądzę, iż to kwestia genów, ale zawsze możesz odwiedzić jakiegoś fryzjera i poprosić o przefarbowanie włosób.
Białowłosy potargał dziewczynkę po włosach, po czym zauważył łzy na jej policzkach. Schylił się więc nisko i pogłaskał ją po głowie.
-Byłaś dziś naprawdę dzielna. Na pewno kiedyś się spotkamy! Chcę widzieć, jak posługujesz się umiejętnością Kami Youryou. - uśmiechnął się szeroko, po czym jego ciało całe zamieniło się w kartki papieru, które zostały rozwiane przez wiatr.
Wygląda na to, że spotkanie Lokiego i Yuna dobiegło końca. Wzajemna pomoc, jaką ta dwójka wzajemnie sobie dała, na pewno odbije duże piętno na przyszłych wydarzeniach. Yun może być zadowolony, dowiedział się o zdolności, która bardzo go zainteresowała i wie już, jak się o niej nauczyć. Czy spotkają się jeszcze kiedyś? Zobaczymy, na razie to koniec ich przygody.

Dziękuję za sesję, niedługo pojawi się podsumowanie ;)

Offline

 

#91 2014-06-07 12:04:56

Yun

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-04
Posty: 151
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: Zawieszony
Płeć: K/M
Wiek: 10

Re: Sklepy

     Po całym zdarzeniu młody Wyrzutek postanowił udać się z powrotem do upierdliwej sprzedawczyni po torbę na kartki, jednak wcześniej, jeszcze przed odejściem Loki'ego, żegnając się, pomachał mu na pożegnanie. Był zafascynowany jego osobą oraz umiejętnościami, które mu pokazał. Koniec końców, zamienił swe ciało w stos latających kartek papieru, które pchnął spokojnie lecący, przyjemny wiatr. To doświadczenie napawało w chłopcu chęć do pójścia w ślady białowłosego, dlatego nie tracąc czasu wrócił w miejsce, gdzie mógł zakupić niezbędny przedmiot.

     Stanąwszy przed budynkiem sklepu, do którego miał zamiar wejść, założył swą maskę. Zupełnie zapomniał, że ściągnął ją na tak długi czas. Poza tym, jeżeli wszedłby do środka tym razem, potężna sprzedawczyni nie rozpoznałaby go.
- Teme! Tym razem obiecuję sobie, że coś jej się stanie, jeśli zachowa się w ten sam sposób... - powiedział do siebie, z uśmiechem na twarzy, którego nie było widać przez zasłaniającą twarz maskę.
Nie czekając ani chwili otworzył ogromne drzwi, wchodząc powolnym krokiem do środka sklepu. Przełknął głośno ślinę, podchodząc do lady.
- Ohayo! Chciałbym prosić [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość] Ya ne! - kiwnął głową na podziękowanie, po czym wyłożył należną kwotę na ladę.
Wychodząc, przyczepił ją od razu do pasa, dumnie wychodząc ze sklepu. Postanowił nie próżnować ni chwili, postanawiając wypróbować zakupiony przedmiot. W tym celu biegnąc między sklepami rozglądał się za zaułkiem, aby nikt nie dostrzegł tego, co miał zamiar zrobić. Po znalezieniu odpowiedniego miejsca, wszedł w ciemny korytarz, następnie skręcił w prawo. Upewnił się najpierw, że nikogo nie było wokoło, wcielając następnie swoje "plany" w życie.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

     Wykończony treningiem postanowił na chwilę odetchnąć. Wyszedł z zaułka, chcąc usiąść na ławce. Dzień był pogodny, mnóstwo ludzi przechadzało się spokojnym krokiem po kompleksie sklepów. Usiadłszy w cieniu na drewnianej ławce, przyglądał się każdemu z osobna. Bawiącym się dzieciom, zabieganym dorosłym, shinobim. Po kilku godzinach, zregenerowany, postanowił wrócić do swojej siedziby. Poszukał więc najbliższej przystani, z której mógł wypłynąć łódką. Zobaczywszy stojącego na pomoście rybaka, podszedł do niego, pytając grzecznie o pożyczenie łodzi. Bez żadnego problemu wsiadł do środka, płynąc w głębokie morze.

z/t -> Ronin no Kuni/Wybrzeże i domy rybaków

Ostatnio edytowany przez Masaru (2014-06-07 14:33:06)

Offline

 

#92 2014-06-09 18:32:47

Sanjuro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-05-18
Posty: 91
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Sklepy

     Podróż minęła mi szybko. Nie wiedziałem nawet ile czasu zleciało, tak byłem zajęty podziwianiem widoków. Pierwszy raz znalazłem się na morzu. Świadomość tego, iż płynę na daleką wyspę podniecała mnie. Czułem radość w moim sercu. Chciałem wyrwać się ze starego Baigai, zobaczyć trochę świata, a następnie wrócić do ojczyzny. Miałem przecież obowiązki wobec niej. Jednak ta misja wymuszała na mnie i na Ikaru pośpiech. Powinniśmy w dosyć krótkim czasie udać się do sklepu zielarskiego i odebrać paczkę. Dopiero wtedy moglibyśmy znaleźć się ponownie w łodzi i odpłynąć. Chociaż miałem ochotę na zwiedzenie Kraju Księżyca, odpowiedziałem sobie srogo - nie dzisiaj.

     Kiedy wyszliśmy do portu byłem zadowolony. Co prawda nie miałem choroby morskiej, ale przebywanie na okręcie było dla mnie trochę dziwne. Przecież w każdym momencie mogłem utonąć. A co byłoby wtedy? Cieszyłem się więc jeszcze bardziej. Jednak czekała nas długa droga. Samo odnalezienie sklepu mogłoby zająć wieku, no chyba, że Ikaru zna jego lokalizację. Postanowiłem więc odezwać się do dzieciaka.

     - Ikaru, czy wiesz może gdzie znajduje się ten sklep, do którego mamy iść? Sam znasz powagę naszego zadania, nie możemy czekać... - rzekłem dosyć krótko. Nie wiedziałem czy ponaglać młodego, czy go prosić. Wolałem więc zachować się w miarę grzecznie. Na razie.

Offline

 

#93 2014-06-11 21:29:30

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Sklepy

Post 8


   Droga z wybrzeża Baigai, do Tsuki no Kuni okazała się szybsza, niż przewidywał Kiyoshi. Mała łódka, sterowana przez Ikaru, sprawnie przecinała fale, kierując się na wschód. Może wydawać się to dziwne, ale nic nie zmąciło spokoju podróży. Jeżeli ktoś miał przeszkodzić w dostarczeniu składników do ojczyzny Sanjuro, to najwyraźniej zamierzał zrobić to później.
   Syn lekarza najwyraźniej przeczuwał kłopoty. Ciężko było nie dostrzec jego lękliwych spojrzeń na horyzont. Chłopak unikał również zawijania do większych portów i dwójka zwykle zatrzymywała się na skrytych przed wzrokiem ciekawskich plażach.

   Dwójka w końcu jednak dotarła do portu na wyspie handlowej w kraju Księżyca. Ikaru zacumował w mniej zaludnionej części wybrzeża, choć i tutaj roiło się od przyjezdnych kupców i mieszkańców wyspy; czort jeden wie, których było więcej. Przez port przewijało się tyle ludzi, że nikt już nie patrzył, czy ktoś jest jej mieszkańcem, czy zwykłym włóczykijem. Tutaj liczyło się tylko ile masz w sakwie i jak potrafisz to wykorzystać, by zrobić jeszcze większy majątek.

   Sanjuro opuścił łajbę z lekkim uczuciem ulgi. Najwyraźniej pływanie, szczególnie po większych zbiornikach wodnych nie należało do jego upodobań.
   Chłopak nie zamierzał tracić czasu na zwiedzanie Tsuki no Kuni, choć taka myśl zrodziła się gdzieś w jego głowie. Nie pozwolił się jej jednak ponieść i rzeczowo zwrócił się do Ikaru, prosząc by chłopak wskazał mu sklep z zaopatrzeniem medycznym. Młodziak wskazał dłonią na zachód, po czym rzekł.

  - O ile pamiętam, ojciec mówił, że jest przy głównej ulicy. To chyba tam. - Ikaru opuścił