Ogłoszenie


#1 2014-10-08 15:49:41

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

[Event] Las

Las był gęsty i wysoki, ciężko było iść prosto przed siebie dłużej niż kilka metrów, a czasem było miejsce tylko na 1 krok. Zapewne kryło się tu mnóstwo ukrytych ścieżek jednak bez podpowiedzi kogoś obeznanego w terenie ciężko było je znaleźć. Ślady osób, które wcześniej wyruszyły z polany szybko nikły czy to przysypane liśćmi, które nie wytrzymując gorąca spadały coraz częściej, czy to z powodu tego, że ktoś wyraźnie je zacierał. W pewnym momencie były aż nad to widoczne. Nagłe pojawienie się wyraźnych śladów stóp było podejrzane. Ciężko było stwierdzić do kogo należały ślady, ale z pewnością wszystkie były ludzkie w dodatku wyglądało na to, że osoba które je zostawiała niosła coś ciężkiego. W dodatku ślady prowadziły w trzech różnych kierunkach lewo, prawo i przed siebie, wszystkie zdawały się wyglądać tak samo. Do tej pory nie widać było żadnych pułapek, ale kto wie czy żadnej nie było w okolicy.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-10-08 15:52:31)

Offline

 

#2 2014-10-10 11:45:28

Ayamaru

Klan Kiyoshi

46933457
Zarejestrowany: 2013-03-29
Posty: 635
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Elita
Wiek: 30

Re: [Event] Las

    Szliśmy przed siebie dość blisko siebie, niemalże wpadając jeden na drugiego. Nie przeszkadzało mi to szczególnie, zwłaszcza kiedy przez przypadek rudowłosa ocierała się swoimi wdziękami o moje ciało. Samo jej towarzystwo było dość dekoncentrujące, ale wiedziałem, że sprawa jest poważna i utracenie czujności choćby na jeden moment może kosztować mnie życie, dlatego też nawet na moment nie przestałem się uważnie rozglądać i ostrożnie stawiać kroki.
    Czekałem na jakiś trzask gałązki, który oznaczałby uruchomienie zastawionej pułapki, ale póki co nic się nie stało, a jedyną trudnością było odnajdowanie śladów, które były starannie zacierane. Ja natomiast przy pomocy kunaia, znaczyłem po drodze drzewa, by ułatwić podążanie naszym śladem pozostałym, gdyby ktoś zdecydował się opuścić polanę i dołączyć do nas, oczywiście pod warunkiem, że Hikari się na to zgodziła.
    Ni stąd ni zowąd przed nami ukazały się ślady dostrzegalne z daleka, prowadzące jednak w trzech różnych kierunkach. Wszystko wskazywało na to, że ścigana przez nas osoba niesie coś ciężkiego. Zapewne duży bagaż znacznie utrudniał przeprawę w lesie, stąd ta zmyłka, żeby kupić sobie trochę czasu. To znaczy, że ten ktoś wiedział, że go śledzimy, inaczej dalej ukrywałby swoje ślady i podążał swoją drogą. Co należało zrobić?
    Wtedy coś mi zaświtało- dlaczego ktoś chce ukryć swoje ślady? W końcu napastnicy raczej nie podążaliby w tę stronę, raczej w przeciwną- w kierunku polany, by się z nami rozprawić. Może był to zwiadowca, którzy wraca do swoich, by przekazać im informacje o drużynie wsparcia? Nie, zdecydowanie nie taszczyłby ze sobą niczego ciężkiego. Pozostawała jeszcze jedna opcja- podążamy śladem mężczyzny, który na powitanie przyłożył mi kunai do szyi. Sam zresztą przyznał, że potrafi ukrywać swoje położenie, co tłumaczyłoby umiejętność zacierania swoich śladów. Po egzekucji Akemi'ego na Ichimaru ten opuścił nasze szeregi, a wraz z nim wielka skrzynia. Nie miałem pojęcia, czy byłą ona ciężka, ale z pewnością na taką wyglądała.
    - Poczekaj chwilę. Doszedłem do wniosku, że najprawdopodobniej podążamy śladem jednego z naszych. Tego, który niedawno się od nas oddalił i który na powitanie niemalże potraktował mnie kunaiem. Znasz go prawda? Wiesz, jak działa? Jakie pułapki stawia? - zapytałem, zwracając się do Hikari.
    - W każdym razie nie mam pojęcia, którą z tych trzech dróg powinniśmy pójść. Mogę stworzyć klony i go odszukać, ale nie jestem pewny, czy w pobliżu nie czają się gdzieś na nas te chakrolubne owady. Jakieś inne opcje? Może wiesz, jak go namierzyć? Wydawało mi się, że się znacie. Zapomniałbym, nazywam się Ayamaru Kiyoshi. O ile mnie pamięć nie myli, widziałem Cię na turnieju w Enko. Żałuję, że nie dane nam było zamienić ze sobą choć słowa.

Ostatnio edytowany przez Ayamaru (2014-10-10 16:41:07)

Offline

 

#3 2014-10-10 18:51:57

Hikari

Klan Namikaze

Zarejestrowany: 2013-08-01
Posty: 32
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: Assarikaze
Ranga: Elita
Płeć: Kobieta
Wiek: 23

Re: [Event] Las

Dziewczyna wydawała się nie zauważać lub po prostu ignorowała przypadkowe zetknięcia ciał podczas ich podróży. Na widok śladów wyglądała na równie zamyśloną co Ayamaru, jednak nie była w stanie podjąć właściwej decyzji.
- Nie, nie znam go jedyne co o nim wiem, to fakt, że to co groziło Ci kunaiem to nie ktoś, a coś. Najprawdopodobniej kukła. wątpię też aby próbował jakoś nas atakować. Przybył razem z nami na polanę, a upadek Akademii nie jest na rękę żadnemu klanowi. - powiedziała kucając przy śladach, jakby szukając jakiejś różnicy, bezskutecznie. -[color=#99FF99] Wiem kim jesteś Kiyoshi. Mogę go namierzyć, problem w tym, że przy tak gęstym lesie ciężko powiedzieć czy przejście naglę nie skręci. Moglibyśmy wejść na drzewa i przemieszczać się górą, ale tam też mogą kryć się pułapki, a w dodatku będziemy narażeni na ataki wrogów. Las jest przeszkodą nie tylko dla nas, ale też dla nich. Nie wiem też czy w pobliżu nie czają się jakieś robaki. Szczerze mówiąc liczyłam na twoją pomysłowość...Spokojnie to sojusznik.
   Nim ostatnie zdanie wypowiedziane przez kobietę nabrało sensu, za plecami Ayamaru, wyraźnie słychać było szelest towarzyszący krokom Yoshiego. Wyrzutek właśnie pojawił się przy coraz tłoczniejszym miejscu, w którym znajdowały się ślady lalkarza.

Ostatnio edytowany przez Hikari (2014-10-10 18:52:33)

Offline

 

#4 2014-10-12 12:09:14

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: [Event] Las

     Podążałem wzdłuż kunai na drzewach, które zostawiał Ayamaru. Idąc, głowiłem się, czy doprowadzi mnie to do wroga, czy raczej sojusznika. Mym oczom na szczęście ukazała się zgrabna sylwetka wysokiej kobiety, a tuż po tym blondyn z turnieju. Będąc w zaroślach usłyszałem część jego słów, a tuż po tym zostałem wykryty przez balonową panią. Wyszedłem zza drzew niepozornie.
   - Kto by pomyślał, że to właśnie na was trafię. - zaśmiałem się licho, po czym podszedłem bliżej. Zerknąłem w dół, by obejrzeć ślady o których dwójka wcześniej wspomniała. Tuż po tym wzrok swój skierowałem ponownie na Hikari. Nie wiedziałem skąd mogą pochodzić te trzy pasy, więc nie miałem zamiaru się odzywać. Mogłem ruszyć przed siebie, zupełnie ignorując całą sytuację, lecz wolałem przedtem usłyszeć ich interpretację. Skoro jest nas trzech, to może niech każdy z nas ruszy w inną stronę? A przepraszam czterech, w końcu przyszedłem tutaj wraz z klonem. Złożyłem w ręce w geście obojętności.

Offline

 

#5 2014-10-12 19:03:57

Ayamaru

Klan Kiyoshi

46933457
Zarejestrowany: 2013-03-29
Posty: 635
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Elita
Wiek: 30

Re: [Event] Las

    - Szczerze mówiąc, bardziej spodziewałem się białowłosego, niż Ciebie, Yoshimaru - powiedziałem na przywitanie. Moim oczom ukazała się jednak nie jedna, a dwie sylwetki wyrzutka. On sam zdawał się być w dobrej kondycji, mimo użycia chakry, co dawało mi do zrozumienia, że robaki nie są już zagrożeniem.
    - Myślę, że najlepszą opcją będzie, jakbyś stworzył jeszcze dwa klony i wysłać każdego z nich, by sprawdził inną drogę. Oczywiście, mógłbym uczynić to sam, ale obaj dobrze wiemy, że dysponujesz o wiele lepszymi warunkami fizycznymi, dzięki czemu w razie pułapki klony mogłyby odpowiednio szybko zareagować. Obawiam się, że moje kopie mogłyby zostać zniszczone już przy pierwszej okazji, więc nie byłoby z nich większego pożytku. My sami natomiast możemy podążyć ich śladem, wszyscy razem, lub każdy inną drogą, jak wolicie. Wolałbym się jednak nie rozdzielać, w grupie mamy większe szanse, a klony w razie czego mogą przekazać ci informacje, jak natkną się na coś ciekawego - zaproponowałem, po czym zwróciłem się do Hikari - Wspominałaś, że możesz go namierzyć, dzięki czemu wybierzemy najbardziej prawdopodobną drogę. Tak przy okazji, jak powinienem się do Ciebie zwracać?

Offline

 

#6 2014-10-15 14:37:27

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: [Event] Las

     Po słowach Ayamaru, przytaknąłem niechętnie z grymasem na twarzy. Złożyłem specyficzną pieczęć i utworzyłem dwie repliki. Łącznie były trzy. Każdego z nich wysłałem inną ścieżką. Jak sam rywal powiedział, być może uda im się uniknąć ewentualnych pułapek. Tuż po tym swój wzrok skupiłem w blondynie, jakby szukając odpowiedzi w nim, na pytanie które sam zadał. Było to głupie, jednakże nie chciałem podejmować odpowiedzi osobiście. Dla mnie nie ma różnicy, czy rozdzielimy się, czy raczej pójdziemy wszyscy tą samą drogą. Klony to doskonałe informatory, w razie czego mogą nas zawrócić.
   - Jak już sobie chcesz. Możemy się rozdzielić. Chętnie przeszedłbym się samotnie. W razie gdybym coś spotkał, moje klony powiedzą mi to. To samo tyczy się was. Nie widzę najmniejszego problemu. - powiedziałem, odwracając ciało w kierunku prawej ścieżki.

Offline

 

#7 2014-10-16 23:37:09

Hikari

Klan Namikaze

Zarejestrowany: 2013-08-01
Posty: 32
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: Assarikaze
Ranga: Elita
Płeć: Kobieta
Wiek: 23

Re: [Event] Las

Dziewczyna jeszcze pod czas rozmowy złożyła pieczęć i skupiła się na wyczuwaniu chakry będącej w okół nich. Wyglądała na dość przejętą tym co wyczuła, jakby to nie przyniosło efektu oczekiwanego przez Ayamaru.
- Nie jestem pewna czy wszyscy mogą swobodnie używać jutsu bez ryzyka zaatakowania przez robaki czy to też jakaś sztuczka pana Wyrzutka, w każdym razie wygląda na to, że nasz lalkarz znajduję się gdzieś pomiędzy dróżką na prawo, a środkową. Co ciekawe żadna z dróg nie prowadzi prosto do żadnego ze źródeł chakry wyczuwalnych przy barierze, anie do 3 która opuściła polanę wcześniej. Być może dalej znajdują się kolejne rozgałęzienia Wygląda na to, że ktoś pojawił się na polanie, ale powinni dać sobie radę. Najszybciej chyba będzie jak się rozdzielimy, ale też nie wiadomo na co natrafimy po drodze. Nie podejmę decyzji za was. - powiedziała po czym odwróciła się w kierunku lewej ścieżki. - Możesz mi mówić Hikari o ile będziesz miał jeszcze do tego okazję.

Ostatnio edytowany przez Hikari (2014-10-16 23:37:27)

Offline

 

#8 2014-10-17 16:25:07

Ayamaru

Klan Kiyoshi

46933457
Zarejestrowany: 2013-03-29
Posty: 635
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Elita
Wiek: 30

Re: [Event] Las

    Patrzyłem dokładnie, jak Wyrzutek tworzy dwa kolejne klony, a kobieta skupia swoją uwagę na wyczuwaniu chakry, by określić najbardziej prawdopodobny kierunek, o co wcześniej ją poprosiłem. Jej słowa nieco mnie zaintrygowały - czyżby chłopak potrafił używać chakry w inny sposób niż my? Tak wywnioskowałem z jej wypowiedzi. Już podczas pojedynku z nim dostrzegłem, że w jakiś sposób potrafi on odeprzeć wszystkie techniki GenJutsu, czyżby potrafił również wykonywać techniki NinJutsu, nie zwracając na siebie uwagi owadów?
    Zakończyłem jednak swoje rozmyślanie na jego temat, jako że kobieta dzieliła się właśnie z nami wieloma użytecznymi informacjami. Jej głos był miodem dla moich uszu, mógłbym jej słuchać bez końca. Z początku obawiałem się, że zdekoncentruje mnie tak, że nie byłbym w stanie przyswoić jej słów, ale powtórzyłem je w swojej głowie i wydawało mi się, że zapamiętałem wszystko bardzo dokładnie. To dobrze- nigdy nie wiadomo, kiedy jakaś informacja może okazać się pomocna, lub nawet uratować mi życie.
    - W takim razie nie ma na co czekać - powiedziałem krótko, krocząc ku środkowej ścieżce - Yoshimaru, Hikari - dodałem, spoglądając tej drugiej przenikliwie w oczy - mam nadzieję, że do rychłego zobaczenia - po czym ruszyłem za klonem Yoshi'ego środkową drogą. Starałem się stawiać kroki dokładnie w miejscach, w których on je stawiał, próbując jednocześnie cały czas mieć go w zasięgu wzroku, tak na wszelki wypadek.

Offline

 

#9 2014-10-19 13:45:37

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: [Event] Las

     Trójka ninja podjęła decyzję o rozdzieleniu się, kobieta wybrała drogę, której podpowiadała jej intuicja, Yoshi wolał własne towarzystwo i udał się w przeciwnym kierunku. Ayamaru nie chcąc wyjść na słabeusza postanowił ruszyć środkową aleją zamiast towarzyszyć komuś z wspomnianej dwójki. Mimo wszystko wyraźnym gestem zasugerował kopii Wyrzutka aby ruszyła przodem.
     Środkowa ścieżka była dość wąska, nie było zbytnio wyboru do zmiany kierunku, nie wyglądało też aby w pobliżu były jakieś pułapki, ale czy tak właśnie nie wyglądają pułapki? Ślad był wyraźny i cały czas wiódł wzdłuż ścieżki, innego wyboru nie miał, wkrótce jednak ninja dotarli do rozgałęzienia i ponownie ślady rozdzieliły się na prawo, lewo i wprost identycznie jak to miało miejsce wcześniej.
    Prawa ścieżka miejscami była wąska, miejscami szeroka, wyraźnie było czuć ślady dymu, a miejscami nawet był ogień. Co jakiś czas można było zauważyć kunaie wbite w konar drzewa, miejsce po wybuchu, przecięte linki i leżącą broń, a nawet miejsca w których wyraźnie nastąpił wybuch. Bez wątpienia liczne ślady pułapek, najdziwniejsza jednak była ręka leząca kilka kroków przed chłopakiem, przysłuchując się uważnie mógł też usłyszeć czyjeś kroki.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-10-19 13:46:00)

Offline

 

#10 2014-10-19 17:42:19

Ayamaru

Klan Kiyoshi

46933457
Zarejestrowany: 2013-03-29
Posty: 635
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Elita
Wiek: 30

Re: [Event] Las

    Kroczyłem wzdłuż środkowej ścieżki, cały czas znacząc drzewa kunaiem, by ułatwić odnalezienie drogi, tak jak obiecałem białowłosemu. Podążałem kilka kroków za klonem Yoshi'ego, jednak przez dłuższy czas nie natknęliśmy się na żadne przeszkody. Przypuszczałem, że dostrzeżemy jakąś pułapkę, albo co gorsza w jakąś wpadniemy, ale nic się nie działo. Wbrew pozorom rozbudziło to mój wewnętrzny instynkt jeszcze mocniej, tak jak dzieje się to, kiedy wyczekuje się niebezpieczeństwa. Niecierpliwie się go wypatruje, wie się, że ono gdzieś się tam czai, ale nie wiadomo gdzie. Wewnętrzne napięcie się potęguje, wolałoby się już wpaść w jakieś tarapaty, by w końcu móc stawić czoła zagrożeniu, zamiast żyć strachem.
     - Zaczekaj chwilę - rzuciłem po chwili do kopii Wyrzutka, stając pod jednym ze drzew. Przesunąłem palcami po jego korze z wyraźnym zaintrygowaniem. To, co tam zobaczyłem, wprawiło mnie w niemałe zakłopotanie- przecież to znaki, które zostawiałem po drodze dla chłopaka z klanu Yuki!
    Spojrzałem na swojego kompana, po czym pokazałem mu to, co odkryłem i odezwałem się ponownie:
    - To znaki, które zrobiłem po drodze. Czyżbyśmy zrobili koło? To niemożliwe, nie przecięliśmy żadnej innej ścieżki, a powinniśmy natknąć się chociaż na szlak Hikari lub twojego prawdziwego ja. Coś mi tu śmierdzi...
    Nie wiedziałem jednak, co powinienem zrobić. Zawrócić? Jeszcze bardziej byśmy się pogubili. Stanąć w miejscu i zaczekać na nadejście Ayatane? Jeszcze gorsze wyjście, nie wiadomo kiedy uda im się tutaj dotrzeć, a w międzyczasie Akademia jest w niebezpieczeństwie. Poza tym nie wiadomo, czy po moich śladach nie przyjdzie ktoś z naszych przeciwników. Jedyną opcją było iść dalej w nadziei, że to tylko przykry zbieg okoliczności.
    Moment później nasza ścieżka ponownie się rozwidlała na prawo i lewo, nie licząc tej prowadzącej w dalszym ciągu na wprost. Wszystko wyglądało idealnie tak samo, jak chwilę wcześniej, kiedy z Hikari i prawdziwym Yoshimaru obmyślaliśmy plan działania, tyle że teraz byliśmy w nieco okrojonym gronie. Spojrzałem w niebo, szukając odrobiny inspiracji. Nie mogłem tu siedzieć bezczynnie, trzeba było coś zrobić... tylko co?
    Spojrzałem na klona Wyrzutka pytającym wzrokiem. Może on wiedział, o co w tym wszystkim chodziło?
    Zrezygnowałem jednak z powtarzania swojego wyboru i zamiast udać się ponownie ścieżką na wprost, skręciłem w lewo, tam, gdzie uprzednio poszła kobieta, mając nadzieję, że tym razem nie zabłądzimy.

Offline

 

#11 2014-10-21 21:39:47

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: [Event] Las

  Kiyoshi powoli zdawał sobie sprawę z tego, że krąży w kółko jednak nie znajdywał żadnych śładów na to dlaczego tak się dzieję. Nie pomogło ani towarzystwo wyrzutka ani spojrzenie w niebo, którego na dobrą sprawę nie dało się zbytnio dostrzec w gęstym lesie. Widząc swoje ślady postanowił zmienić kierunek, wciąż pozostawiając znaki na drzewach. Problem w tym, że zmiana kierunku nie wiele zmieniła wkrótce bowiem dotarł do tych samych znaków, które zostawiał, a w chwilę później do znajomego rozwidlenia.
   Yoshi zamarł  bez ruchu słysząc kroki, za późno chłopak został już wykryty przez osobę, która podążała tym szlakiem wcześniej. Nie wyglądało na to, żeby ta osoba była z tego zadowolona, gdyż chwilę po tym z pobliskich krzaków wyleciał kunai(szybkość 150)

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-10-21 21:40:23)

Offline

 

#12 2014-10-21 22:33:53

Ayamaru

Klan Kiyoshi

46933457
Zarejestrowany: 2013-03-29
Posty: 635
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Elita
Wiek: 30

Re: [Event] Las

    Idąc ścieżką, miałem nadzieję, że wkrótce natrafię na Hikari, w końcu wyruszyła w tym samym kierunku. Wkrótce jednak moim oczom po raz kolejny ukazały się znaki na korze drzew, które zostawiałem dla ludzi z polany. Moja irytacja sięgnęła zenitu, kiedy po raz kolejny ścieżka doprowadziła mnie do tego samego rozwidlenia!
    Zacisnąłem dłoń w pięść, po czym podniósłszy przedramię do ust, ugryzłem materiał i krzyknąłem, dając upust swojemu gniewowi, jednocześnie nie powodując zbyt dużego hałasu, które mogłoby zwrócić na mnie uwagę napastników. Jeszcze tylko tego by brakowało- chodzić w kółko po lesie, jednocześnie uciekając przed przeciwnikami.
    Ochłonąwszy nieco, spojrzałem trzeźwo na całą sytuację. Wydawało mi się to nad wyraz dziwne, że cały czas wracam do tego samego punktu. Odrzuciłem zatem najdogodniejszą dla mnie opcję, jakim był zbieg okoliczności i zwykły pech. Pomyślałem o technikach genjutsu, nigdy nie można było być pewnym, czy to, co się widzi, jest prawdziwe. Doświadczenie nauczyło mnie jednak, że Yoshi w jakiś sposób był odporny na tego typu techniki, a skoro nic na ten temat nie powiedział, uznałem, że to nie może być iluzja.
    Nie wiedziałem, co należy zrobić dalej, a uczucie desperacji rosło coraz bardziej i bardziej. Miałem ochotę zrównać z ziemią wszystko dookoła, po prostu ulżyć sobie małą demolką. Stanąwszy przy boku klona Yoshimaru, tak właśnie zrobiłem, wykorzystując maksymalny zasięg techniki Retsudo Tenshou (link). Skoro technika ta była w stanie powalić domy w mieście Ta no Kuni, to na pewno poradzi sobie z kilkoma drzewami. Krocząc po otwartej przestrzeni, nie było szans, bym po raz kolejny zgubił drogę.

    [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#13 2014-10-21 22:42:49

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: [Event] Las

     Podążałem cały czas przed siebie, słuchając słów, które wypowiada Ayamaru. W pewnym momencie zamarłem w bezruchu. Zamyśliłem się, a może wynikało to jednak z lekkiego zakłopotania. Z transu wyrwał mnie kunai. W ostatnim momencie wykonałem odskok w prawą stronę (Reakcje: 210). Tuż po tym posłałem w stronę skąd przybyło ostrze, kolejnego kunai, tylko o trochę większej szybkości (Szybkość: 220). Do nosa przyłożyłem dłoń składając ją w specyficzną pieczęć. Dzięki własnym replikom obserwowałem bezradność Kiyoshiego, oraz podróżująca bez celu Hikaru. Odezwałem się do blondyna za pomocą klona, lecz nie wiedziałem, czy me słowa będą przydatne.
   - Jeżeli nie masz żadnego sensownego wyjaśnienia tej sytuacji, przypuść, że to iluzja. A jeżeli chodzi zaś o mnie, to mam tutaj niespodziewanego gościa. - wypowiedziałem słowa bardzo pewnie, po czym skierowałem wzrok w krzaki. Drugą dłonią wyciągnąłem kunai i przystawiłem go do torsu, ustawiając się w pozycji bojowej. Wyczuliłem swe zmysły na kolejny atak, choć sądziłem, że wróg raczej sam się ujawni.

Offline

 

#14 2014-10-23 23:13:19

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: [Event] Las

Las rozstaje dróg


Ayamaru miał już dość kręcenia się w kółko postanowił, więc spróbować w inny sposób, skoro droga prowadziła w kółko, postanowił ją zniszczyć. Jego technika spowodowała odczuwalne ruchy ziemi, które powodowały że nawet głęboko zakorzenione drzewa padały niczym liście podczas późnej jesieni. Sytuacja nie była też bezpieczna dla twórcy techniki bowiem w kierunku jego i klona Yoshiego również zmierzał konar. Technika wkrótce powaliła wszystkie drzewa na obszarze 25 metrów przed dwójką finalistów turnieju z Enko. Problem w tym, że przy okazji zawalone drzewa zniszczyły na tym obszarze wszelkie wcześniejsże w drogi. Odsłoniły natomiast czarno włosą kobietę ,która właśnie unikała jednego z lecących na ziemie drzew.

  Las prawa ścieżka


Yoshi(wraz ze swoim klonem?Pogubiłem się i przypominam że nie masz kontaktu z klonem którego nie widzisz) bez problemu uniknął kunaia, który leciał w jego kierunku i natychmiast odpowiedział tym samym. Efekt był podobny jak w postaci kunaia, który wyleciał z krzaków, czyli po chwil można było usłyszeć dźwięk wbijania się ostrza w drzewo.
- Nie jesteś tą wiedźmą? Kim jesteś? - zabrzmiał głos, który dało się już usłyszeć na polanię, chwilę później dało się wyczuć niewielkie wstrząsy oraz znacznie głośniej niż zwykle zabrzmiał dźwięk upadających drzew.

Lewa ścieżka


Ścieżka przez długi czas była bardzo wąska, ledow mieściła się na niej 1 osoba jednak wkrótce pojawiła się znacznie więcej przestrzeni. Hikari śmiało podążała przed siebie nie zwracając zbytniej uwagi na szczegóły. Śpieszyła się aby jak najszybciej pomścić swojego krewniaka. Sytuacja jednak wymagała niezwykłego zmysłu obserwacji aby uniknąć pułapek. Dziewczyna chyba nie do końca się pozbierała bowiem wkrótce zahaczyła nogą o ukrytą linkę i z pobliskich drzew wyleciały w  jej kierunku 4 kunaie(szybkość 200), których z trudem uniknęła , wszystkie z nich wbiły się w ziemię tuż za nią, a nie wiele przed klonem Yoshiego. Rozległ się też dźwięk jakby naglę upadło wiele drzew.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-10-25 22:49:29)

Offline

 

#15 2014-10-25 16:08:43

Ayamaru

Klan Kiyoshi

46933457
Zarejestrowany: 2013-03-29
Posty: 635
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Elita
Wiek: 30

Re: [Event] Las

    Mój plan się powiódł, chwilę później cały las jakby stopniał, drzewa leżały pozwalane na ziemi. Dzięki temu zasięg mojego wzroku znacznie się wydłużył, mimo że ścieżka została przykryta pniami. Nie przewidziałem natomiast, że technika ta mogła sprowadzić na mnie niebezpieczeństwo w postaci walącego się konara.
    Zareagowałem niemal odruchowo. Cienkie, podłużne czarne ślady pokryły moje ciało. Odpychając klona Yoshimaru w lewo, sam automatycznie odskoczyłem w prawo, dzięki czemu drzewo powinno wylądować między nami. Myślałem, że sam zdecyduje się na unik, ostatnio jednak wydawał się jakiś nieobecny. Może wyrzutek nie opanował klonów wystarczająco dobrze i mają one nieznaczne braki w postaci takich "zawieszeń"?
    Oczywistym było, że nie chciałem zostać w tym przeklętym lesie całkiem sam, dlatego też wolałem nie ryzykować, że kopia chłopaka rozpłynie się w powietrzu pod wpływem spotkania z drzewem. Gdy tylko drzewo upadło, wskakując na konar, odezwałem się do niego:
    - Wszystko w porządku? - po czym spojrzałem na zdewastowany przeze mnie las. Wśród połamanych i pozwalanych drzew dostrzegłem czarnowłosą kobietę, która właśnie wykonywała podobny unik do mojego przed chwilą. Na skraju nowo utworzonej "polany" próbowałem dostrzec przerwy między drzewami, które świadczyłyby o biegnącej tam drodze. Mimo że powalone drzewa przykryły doszczętnie pobliską ścieżkę, dalszy jej odcinek musiał pozostać nienaruszony. Regenerując czakrę, pospiesznie zeskoczyłem z pnia tuż obok Yoshimaru w obawie przed odkryciem swojej osoby, dzieląc się z nim owocami mojej obserwacji.
    - Nie było jej z nami na polanie. To jak, atakujemy? - zapytałem, gdy tylko skończyłem opisywać mu to, co właśnie zobaczyłem.

    [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#16 2014-10-25 22:50:44

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: [Event] Las

Wejście


  Czwórka ninja i jedna kunoichi niedługo po wejściu do lasu mogła usłyszeć nasilony dźwięk walących się drzew dochodzący gdzieś z prawej, dźwięk nieco przypominał ten kiedy pojawił się wąż, jednak tym razem ani śladu było gadzich głów. Ślady zostawione przez Ayamaru były dość widoczne, więc bez większego problemu można było zanim podążać, przynajmniej tak się wydawało na pierwszy rzut oka. Bowiem po pewnym czasie ślady... nasiliły się. Niemal na każdym drzewie był identyczny znak pozostawiany przez Kiyoshiego prowadzący we wszystkich kierunkach.
- Coś jest nie tak, jesteś pewny że wiesz gdzie iść.- pulchna kobieta spytała białowłosa, który przewodził grupie.

Offline

 

#17 2014-10-26 13:07:50

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: [Event] Las

     Nie sprostowałem wyzwaniu i mój kontratak nie powiódł się. Usłyszałem jak me ostrze wbija się w trzon drzewa. Odskoczyłem dla pewności metr w prawą stronę, żeby uniknąć ewentualnych ataków. Kto wie, może jeszcze zaczniemy się tymi kunai wymieniać, a rozgrywka do złudzenia zacznie przypominać ping-ponga. Po jego słowach na mej twarzy wymalowało się zdziwienie. Gdyby nie sam fakt, że od samego początku przyglądałem się Ayamaru, to prawdopodobnie nie domyśliłbym się kim jest mężczyzna w krzakach. Wystawiłem ręce w geście irytacji, po czym odezwałem się poważnym głosem. Nadal nie wiedziałem jakie ma zamiary, w końcu się z nami rozdzielił.
   - Niestety chyba nie jestem tym kogo szukasz. Nazywam się Kai i jestem tutaj, by obronić akademię. - po chwili mój wzrok odwrócił odgłos łamiących się drzew. Był na tyle głośny, że miałem wrażenie, iż Ayamaru i Hikari także go słyszą. Z niepewnością i lekkim stresem czekałem na reakcję rozmówcy, by ewentualnie przejść obok niego bez żadnego nieporozumienia.
     Mój klon został uratowany przez spontaniczne odepchnięcie blondyna. Nieprzemyślany i szybki ruch, choć nienaganny i skuteczny. Mimo wszystko mój klon odskakując odepchnął się od ziemi dłonią i ponownie ustał na nogach. Nie mógł sobie pozwolić na większe rany, iż wtedy mógłby zniknął. Gdy usłyszał słowa Ayamaru, wyłącznie przytaknął mu, po czym odezwał się szeptem.
   - Faktycznie. Powiedz mi tylko jak zamierzasz to rozegrać. Jeżeli mi ją wystawisz, to możemy postawić wszystko na jedną kartę. Tylko w tym wypadku, po mym ataku na pewno zniknę. Jeżeli nie, to możemy się z nią męczyć, byleby szybko mnie nie wykończyła.

Offline

 

#18 2014-10-26 13:35:16

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: [Event] Las

   Opuściwszy polanę, Ayatane, Senshi, Yocharu, Kuroi Inu, a także grubaska z klanu Kiyoshi wkroczyli do lasu, w celu odnalezienia bariery, o której wcześniej wspominał białooki chłopaczek. Przemieszczanie się po gęstej jak diabli puszczy nie należało do rzeczy prostych i każdy prędzej czy później zgubiłby tutaj drogę, podróżując bez przewodnika. Tę rolę na szczęście spełniały oznakowania na drzewach, pozostawione przez Ayamaru. Samotnik, nie wiadomo właściwie czemu idący z przodu grupy, bez większych problemów odnajdywał zadrapania na pniach, prowadząc towarzyszy tą samą ścieżką, którą wcześniej przechodzili blondyn i Ruda.
   W pewnym momencie jednak ślady nasiliły się. Yuki stanął w miejscu, obserwując otoczenie. Niemal na każdym drzewie widniał znak, przez co zupełnie nie dało się stwierdzić, które prowadzą we właściwym kierunku. Ayatane zmarszczył brwi w akcie zamyślenia, kiedy to usłyszał głos należący do grubaski.
   - Nie uszło to mojej uwadze. - odpowiedział Samotnik, mniej cynicznie niż zwykle by to uczynił, bowiem wciąż miał w pamięci pomoc kobiety w walce z wężem.
   Dopiero wtedy białowłosy usłyszał trzask walących się konarów, dochodzący z prawej strony. Chłopak skierował głowę w tamtym kierunku, nasłuchując. Istniały dwa wytłumaczenia tego zjawiska - albo nadchodził właśnie kolejny przywołaniec albo ktoś walczył, niszcząc tym samym otoczenie. W obydwu przypadkach należało działać.
   - Tutaj i tak nic nie zrobimy. - stwierdził Ayatane, nie patrząc na towarzyszy. Yuki sięgnął prawą dłonią do torby na pośladku, sprawdzając stan swojego arsenału. - Proponuję wam iść ze mną i sprawdzić co się tam dzieje. - rzekł, wskazując dwoma palcami w stronę, z której dobiegały trzaski, po czym ruszył przed siebie, najszybciej jak potrafił przedzierając się przez gąszcz. Był bowiem niemal pewny, że któryś z jego sojuszników aktualnie walczy i kto wie, czy nie potrzebuje pomocy.
   Białowłosy uśmiechnął się brzydko, czując przypływ adrenaliny.


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#19 2014-10-26 13:45:00

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: [Event] Las

   Strasznie podobało mi się w tym lesie. Drogą prowadził nas jeden z samotników. Nie wiem skąd wiedział którędy iść i właściwie nie zastanawiałem się nad tym. Przecież to sen. Wszystko może się wydarzyć. Ktoś coś powiedział o jakichś znakach, ale ja tam nic nie zauważyłem. Najchętniej to szedłbym wciąż prosto, jednak chwilę potem usłyszeliśmy trzask drzewa, które się przewróciło niedaleko nas. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że jeden z moich "wymyślonych przyjaciół" powiedział, że musimy tam iść.
   Nie byłbym sobą gdybym nie skorzystał z takiej okazji. Skoro się dzieje coś ciekawego to trzeba korzystać. Ciekawe kogo tam spotkamy, może tym razem będzie to wiewiórka trzema głowami, albo jakieś latające krowy? Kto wie co moja głowa sobie wymyśli. - Idziemy. Dalej, ku przygodzie! - pokrzepiłem moją drużynę. Wyglądali na dziwnie przybitych, nie wiem co im się takiego stało. Wolałbym walczyć wraz z wesołymi gostkami a nie jakimiś smutasami.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Senshi (2014-10-26 13:46:15)

Offline

 

#20 2014-10-27 02:20:45

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: [Event] Las

Nareszcie znaleźliśmy się w innej lokacji, niż ta przeklęta polana chociaż z drugiej strony nie miałem pewności czy to miejsce nie stanie się naszą kolejną klątwą. Wszyscy podążaliśmy za Ayatane wierząc, iż wie co robi a poszlaki, które mają nas doprowadzić do reszty grupy będą trafne. Moim uszom znów ujawnił się dźwięk, przypominający łamanie drzew pod naporem czegoś silnego a zatem pierwszą moją myślą było pojawienie się kolejnego summona o gigantycznych rozmiarach. Żadnego zwierzaka jednak widać nie było co uspokoiło mnie na duchu, chociaż kto wie czy nie łatwiej ubić taką bestie niż przeciwników na nas czyhających.

Naszą grobową ciszę w pełnym skupieniu rozwiał Senshi, który niczym Minsk z Baldur's Gate, rzucił optymistyczno-motywującą gadkę bez kompletnego wyczucia. Jedyną różnicą pomiędzy obiema postaciami był fakt, iż Minsk był typowym twardzielem, który bez wahania przyjmował większość ciosów, wychodząc z nich bez szwanku zaś Senshi... co tu mówić, do najwytrzymalszych nie należał, chociaż ducha walki miał równego co bohater gry. Wszystko zapowiadało się dosyć kolorowo a przynajmniej dotarcie do reszty towarzyszy na takie wyglądało, jednakże nastąpił pewien problem.

- Genjutsu - Pomyślałem w pierwszej chwili gdy znaki na drzewach rozmnożyły się jak króliki w okresie godowym. To by była typowa zagrywka na zagubioną grupę i zarazem bardzo sensowna. Z drugiej zaś strony, mógł to każdy zrobić ręcznie lecz wymagało to wiele niepotrzebnego trudu w sytuacji, gdzie można pokusić się o jutsu. Mój sharingan zaczął lustrować sytuację licząc na to, iż dostrzeże jakieś poszlaki odnośnie maczania w tym palców wrogiego ninja. Wtem odezwał się białowłosy, słusznie twierdząc iż powinniśmy zmierzać w kierunku dźwięków walki. Spojrzałem na niego i kiwnąłem głową zgadzając się z jego radą odnośnie towarzyszeniu mu przy dalszej drodze.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Yocharu (2014-10-27 14:04:05)

Offline

 

#21 2014-10-27 21:49:16

 Kuroi Inu

Zaginiony

8260416
Zarejestrowany: 2014-04-07
Posty: 210
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
Multikonta: Setsuna

Re: [Event] Las

Największą radość z tej całej leśnej wyprawy sprawiało mi to, że nie muszę, już oglądać ani wysłuchiwać tej rudej suki, co od niej poziom przeżywalności zależał. Niby była wobec wszystkich w porządku i zachowywała się jak kompana należy, to jednak to bezczelne oskarżenie o gwałt i dwukrotnie obita morda sprawiała, że jakoś nie potrafiłem jej zdzierżyć bez większych bolączek.
  Tym czasem mimo, że nasza wyprawa zdawała się na początku całkiem obiecująca w stosunku do wydarzeń na na polanie zmieniła się w następną dziwną zagadkę. Ślady, które to teoretycznie miał nam zostawiać nasz poprzednik, zamieniły się w niezrozumiałą gmatwaninę. Możliwe było, że sam zapomniał może własnej koncepcji, albo ktoś trzeci maczał w tym palce, jednak nawet znalezienie odpowiedzi na to pytanie tak naprawdę nas nie urządzało.
   Posłuchałem wywodów moich towarzyszy na temat kierunku i jakieś tam natury w akompaniamencie odgłosu walących się drzew.... Tak na prawdę myślałem cały czas o dziwnej dziewczynce, która bez skrupułów odcięła rękę naszemu towarzyszowi, a jeszcze do tego ta ruda suka uznała, że niecelny rzut kunaiem jest groźny. Bo groźny był, ale dopiero po tym gdy kierowana własną szczątkową dedukcją mnie uderzyła i prawie trafiłem tego Yukiego...
   W każdym razie odzyskałem czujność dopiero wtedy gdy podążałem za nimi w kierunku walących się drzew... Widać zajęty innymi sprawami zgodziłem się na obranie tego kierunku automatycznie, jednak przez głowę mi w tym czasie nie przeszło by zrezygnować z sharingana, więc teraz gdy nie rozpraszały mnie żadne rozmyślania, mogłem cały czas obserwować nim otoczenie

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Jam Hermes, własne skrzydła pożerając oswojon zostałem.




Karta postaci


Theme

Seiyuu

Offline

 

#22 2014-10-28 16:35:51

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: [Event] Las

Lewa ścieżka


   Okazała się, że kunai wbijający się w ziemię był tylko pierwszą częścią pułapki, bowiem obwiązany był wybuchowymi notkami, których nie sposób było spostrzec na pierwszy rzut oka, nastąpił wybuch. Olbrzymi wybuch przysłonił klonowi Yoshiemu całe połe widzenia zanim spowodował jego zniknięcie. Nie wiadomo co się stało z Hikari, jednak odgłos przetoczył się po całym lesię informując wszystkich zarówno przyjaciół jak i wrogów o eksplozji.

Prawa ścieżka


    - Tak, tak chyba byłeś na polanie kojarzę cię, uważaj ona gdzieś tu jest, może nawet za tobą, raz ją chyba wyczułem, ale ukrywa się, jest gdzieś w pobliżu, tak na pewno tu jest.- w jego słowach dało się wyczuć nutkę szaleństwa - Lepiej się  ukryj.
Chwilę po tym jak wypowiedział ostrzeżenie z krzaków w powietrze wyleciały dwie parasolki, które natychmiast rozpoczęły wyrzucenie senbonów(~1000) we wszystkie kierunki. Towarzyszył temu niezbyt miły zapach bez wątpienia cieniutkie ostrza były pokryte czymś niebezpiecznym. Z oddali dało się słyszeć dźwięk eksplozji


Roztaję dróg


      Podczas gdy dwójka ninja rozważała nad taktyką, kobieta nie próżnowała sprawnie uniknęła upadającego drzewa. Ona nie miała z kim się naradzać, nie czekała od razu zaatakowała. Biegła w kierunku Kiyoshiego i wyrzutka(klona) składając odpowiednie pieczęcie. Gdy znalazła się niespełna 10 metrów od nich z jej ust wyleciała kula ognia o średnicy około 2 metrów(Gōkakyū no Jutsu[szybkość 120]). Kula całkowicie zakryła sylwetkę kobiety, która już szykowała się do następnego ataku. Z oddali dało się słyszeć eksplozję.

Wejście


     Pod nieobecność Kazunariego, który nie zdecydował się udać się do lasu, co nie zastanawiało nawet członków oddziału ratowniczego, ninja postanowili podążać za Ayatane. Chłopak postanowił kierować się swoim słuchem aby doprowadzić ich do źródła walących się drzew, słusznie dedukując, że coś się tam musi dziać. Po kilku chwilach dało się usłyszeć odgłos wybuchu, a "poszukiwacze przygody" natknęli się na dwie kobiety. Właściwie na kobietę i dziewczynkę, którą zostawili wcześniej na polanie.
- Co się stało, dlaczego wracacie? Polana nie jest bezpieczna, znają jej położenie, zabrali już jednookiego, radziłabym wam ukrywać swoje oczy - powiedziała ruda lekarka spoglądając na Uchy przy ostatnich słowach.

Offline

 

#23 2014-10-28 17:41:08

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: [Event] Las

Usłyszałem kolejny hałas. Tym razem był znacznie donośniejszy, chociaż nie to przykuło moją uwagę. Ujrzałem przed sobą dwie postacie, które wcześniej spędzały z nami czas na polanie. Westchnąłem, kątem oka spoglądając na Ayatane z zawiedzeniem. Czułem, że wpadliśmy w cholerne genjutsu, z którego nie umiemy wyjść a droga, którą szliśmy prowadziła nas z powrotem na polanę. Z drugiej strony obie dziewczyny mogły być podmianami, chcącymi zwabić nas w pułapkę. Nie można tutaj nikomu ufać, dlatego wykorzystując wolna chwilę, machnąłem jedną pieczęć, która służyła mi za podmianę w kłodę, w razie niespodziewanego ataku. (podałbym link ale transfer .__.) W razie pytań pozostałych, mogę zawsze wrzucić, że wykonałem jakąś technikę podglądu swoimi oczami bo w końcu nikt z obecnych po za Akihiko, nie miał pojęcia jak działa Sharingan a przynajmniej nie całkowicie. Dłoń miałem spiętą i gotową do chwycenia ostrza, w razie szybkiego kontrataku. Po chwili przeanalizowałem słowa rudej lekarki, która twierdziła że Kazunari został zabrany przez napastników. Bez względu na to czy były prawdziwe, czy jedynie podmianami ta informacja brzmiała wiarygodnie.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#24 2014-10-28 19:55:32

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: [Event] Las

   Zaczynało mi się coraz bardziej nudzić. Nie wiedzieć czemu brnęliśmy przez ten las, a moja głowa nie tworzyła wydarzeń, na które mógłbym się natknąć. No dalej, za chwilę się obudzę i nici z tego będą. Nadal szliśmy przed siebie. Gdzieś z boku usłyszeliśmy huk i zaczęliśmy iść w tamtą stronę, lekko poprawiło to mój entuzjazm, jednak kiedy wyszliśmy na polanę, którą niedawno opuściliśmy.
   No co jest ludzie. Niech się w końcu coś wydarzy, bo za chwilę chyba umrę. - Nie wytrzymałem i wyraziłem swoją opinię. Chwila... A może moja głowa specjalnie mnie tu zaprowadziła? Może o czymś zapomnieliśmy? Mój wzrok padł na małą dziewczynkę. Oczywiście! Bez niej nic się nie wydarzy. A może w ogóle musimy iść wszyscy. Trzeba to załatwić.
   Ruszyłem w stronę dwóch pozostałych osób. - Dobra, sprawa wygląda tak. Musimy iść wszyscy bo inaczej nie mamy szans. Tak, ty też - wskazuję na piaskową dziewczynkę - Jesteście kurde z mojej głowy czy nie? - Chciałem złapać ją za rękę i podnieść ale zawahałem się przypominając sobie co przytrafiło mi się ostatnio. Dlatego podniosłem pobliski patyk i próbowałem dźgnąć ją nim. Ewentualnie pomachać nim jej przed oczami. Liczyłem, że w ten sposób będę w stanie zmusić ją do jakiegokolwiek ruchu.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#25 2014-10-29 14:34:11

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: [Event] Las

(Seisho kocham twoje posty, błagam, niech Ayatankełę narysuje twoje dźganie patykiem)



     Odpowiedź mężczyzny nie wskazywała na to, że może być negatywnie nastawiony do mej osoby. Otwierałem już usta, by mu odpowiedzieć, lecz mą uwagę zwróciły dwie parasolki, które na niecałą sekundę zawisły w powietrzu. Wyleciały one z tego samego miejsca gdzie się krył(?), więc zacząłem odskakiwać do tyłu, wyginając uważnie swe ciało. Nie chciałem natrafić na niepotrzebną pułapkę (Reakcje: 200). Gdy znalazłem się kilkanaście metrów dalej, stanąłem w pozycji obronnej i wyciągnąłem kunai. Ostrze miało służyć mi za dodatkową pomoc. W przypadku gdyby jakiś senbon dał rade tak daleko dolecieć, to strąciłbym go bronią. Ma skóra nadal pokryta była czarnymi plamkami, zaś całe ciało niebieską, elektryczną powłoką.
     Już na prawdę nie rozumiem co on miał na myśli. Te parasolki to jego sprawka, czy może zastawiona pułapka? A może pojawił się ktoś jeszcze? W takiej odległości moje ataki go nie dosięgną. Będę musiał czekać, aż sam ruszy się z miejsca, a w tym czasie uważać na jego podstępne ruchy. Zagryzłem wargi z poddenerwowania. Całości towarzyszył smród jaki niosły ze sobą małe igiełki. Na pewno były pokryte trucizną, a na taką nie dam się drugi raz nabrać. Wystarczyło mi doświadczenie z turnieju.
     W tym samym czasie zniknął mój klon, który podróżował z dziewczyną Namikaze. Dostarczył mi informacji, które w prawdzie na nic się zdały. Będzie musiała poradzić sobie sama, dopóki sam nie powalę swego przeciwnika(?). Mój drogi klon, który towarzyszył blondynowi także nie znajdował się w najlepszej sytuacji. Tuż po ominięciu wielkiego konaru, w jego stronę zaczęła lecieć pokaźna kula ognia, za którą schowała się przeciwniczka. Na szczęście nie była na tyle szybka, bym nie mógł jej uniknąć. Zwykły odskok w bok winien wystarczyć (Reakcje: 200), by tuż po tym wyciągnąć tantou z pleców i przygotować się na kolejny atak kobiety. W międzyczasie zerknąłem także na Ayamaru, jakby szukając w jego osobie poleceń. Nie wiedziałem jaka różnica poziomów nas różni, lecz wolałem by to on decydował w walce. Powiedzmy, że uważałem go za bystrzejszego, choć nie silniejszego wojownika.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#26 2014-10-29 19:37:58

 Kuroi Inu

Zaginiony

8260416
Zarejestrowany: 2014-04-07
Posty: 210
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
Multikonta: Setsuna

Re: [Event] Las

Większą konsternację wywołało u mnie wieść o zaginięciu Kazunariego niż, ponowne objawienie się tej rudowłosej suki. Sytuacji nie poprawiał fakt, że przytargała ze sobą dziewczynkę, która specjalizowała się ucinaniu rączek piaskiem. Czyżby miała w tym czym czynie jakiś ukryty zamiar? Czy może już na tyle się zaprzyjaźniły, że tamta całkowicie wyrzuciła zdrowy rozsądek do kosza i nie obawia się o stratę własnych dłoni? Z resztą były siebie warte, oby dwie raczej słabo podziękowały swym zbawcom za ratunek...
   Nie mniej ni więcej suka mogła mieć rację co do sharingana. Nasze oczy były towarem wysoko cenionym i poszukiwanym, także niezbyt zdziwiły mnie zakusy naszych przeciwników. W każdym razie moje oczy wróciły z powrotem do stanu niebieskich tęczówek. Bez sharingana i zważywszy na moja aparycję  nikt w życiu by mnie nie posądził o przynależność do klanu Uchiha.
  Podniosłem lekko swe czarne brwi obserwując jak to chłopak bez ręki tyka swojego wcześniejszego oprawcę patykiem i stara się nawiązać z nim jakikolwiek kontakt.


Jam Hermes, własne skrzydła pożerając oswojon zostałem.




Karta postaci


Theme

Seiyuu

Offline

 

#27 2014-10-29 19:56:34

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: [Event] Las

   Ayatane, a także reszta osób, które wraz z nim opuściły polanę, przebijał się przez gęstwinę, w kierunku, z którego dobiegały odgłosy łamanych konarów. Dźwięki co prawda ustały przed paroma minutami, lecz Yuki wciąż biegł przed siebie, węsząc niebezpieczeństwo. Wtem miały miejsce dwa niespodziewane zdarzenia. Najpierw białowłosy usłyszał wybuch, dochodzący gdzieś z oddali. Chłopak automatycznie zerknął w stronę eksplozji, przez co prawie wpadł na rudą kobietę. Była to medyczka z polany, we własnej osobie, a towarzyszył jej nie kto inny, jak cicha dziewczynka od piasku. Ayatane rzucił obydwu pannom szybkie spojrzenia, pełne zdziwienia i już miał coś powiedzieć, gdy drugi Samotnik w wesołej gromadce zabrał głos, choć nikt by nie ucierpiał, gdyby tego nie robił.
   Yuki wewnętrznie przyłożył dłoń do czoła w akcie załamania i wstydu, głęboko wzdychając. Na zewnątrz jednak tylko odgarnął włosy z oczu, śledząc ruchy Kaguya'y. Ten natomiast nie zakończył gadki na durnym narzekaniu na brak zajęć, lecz również zwrócił się do nowych-starych znajomych, wskazując palcem najmłodszą osóbkę ze wszystkich zebranych, już zamierzając uczynić coś więcej, gdy coś jednak mu przerwało.
   Nogi, tors, a także kończyny górne czarnowłosego pokrył błękitny lód, uniemożliwiając mu wykonywanie jakichkolwiek ruchów, nie licząc kręcenia głową [szybkość tworzenia 115]. Wtedy wszyscy mogli usłyszeć, nieco poważniejszy niż wcześniej, głos należący do Ayatane, którego prawica (Ayatane, nie głosu) jeszcze przed momentem wyciągnięta była w stronę nóg Senshiego.
   - Uspokój się człowieku. Jasne, że jesteś w szoku, ale nie bądź głupi.

   Białowłosy odetchnął, gdy w jego lewej dłoni pojawił się ni stąd ni zowąd malutki kryształek. Chłopak niespodziewanie cisnął nim w niemą (?) dziewczynkę, sprawdzając oczywiście czy nie jest przypadkiem wrogiem, który przybrał jej postać. Jeżeli piasek ochronił ją przed kawałkiem lodu, Samotnik rzekł do medyczki.
  - Oczywiście, że znają jej położenie; myślisz, że robale i przywołaniec to zbieg okoliczności? Nie ważne - powiedz lepiej czy słyszałaś walące się drzewa, gdzieś stamtąd. - Yuki wskazał kierunek, w którym wcześniej biegł, czekając na odpowiedź.
  Jeżeli jednak piach nie osłonił dziewczynki, Ayatane natychmiast odskoczył do tyłu [szybkość 55], układając palce obydwu dłoni na kształt pistoletów, po czym bez wahania wymierzył w obie kobiety. Ułamek sekundy później, z palców wskazujących wyleciały niczym pociski krople wody [siła jutsu 120], zmierzając w głowy panienek w celu ich uśmiercenia. Jednocześnie zniknął też lód pokrywający ciało Senshiego, uwalniając go całkowicie.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Ayatane (2014-10-29 19:57:57)


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#28 2014-10-30 21:54:54

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: [Event] Las

THEME


Roztaję dróg


    Yoshi(klon) sprawnie uniknął ataku kobiety, najwidoczniej spodziewając się tego samego po towarzyszu, który do tej pory wykazywał się sporym intelektem. Wyrzutek był w pełnej gotowości z wyciągniętą bronią, gotowy do kontrataku, wydawał się szukać wsparcia u Kiyoshiego, który stał jak wryty. Płomienie pochłonęły jego ciało technika nie była wystarczająco silna aby wzbudzić jakieś poważniejsze obrażanie. Mimo wszystko obrażenia musiały być całkiem nieprzyjemne, w dodatku jego ubranie spowiły płomienie co może pogłębić obrażenia. W tym czasie dziewczyna nie próżnowała wyglądało na to, że niespodziewana się tak dobrych efektów techniki, która miała być zwyczajną dywersją. Mimo wszystko była to dywersja udana bowiem udało jej się uciec z oczu swoich przeciwników. Zdradziło ją dopiero klaśniecie, była wysoko w powietrzu, a tu ż obok niej olbrzymia kula ognia średnicą przekraczającą 100 metrów rozjaśniła nieba, kierując się w kierunku Yoshiego(klona) i Ayamaru.

Prawa ścieżka


     Tymczasem parasolki wciąż wypruwały senbony pokrywając obszar o średnicy około 30 metrów igiełkami. Nie było to zadanie łatwe w  tak gęstym lesie jednak liczba senbonów była imponująca zbliżała się do 100 sztuk, a każdy z nich pokryty był dziwaczną substancja, która po kontakcie z korą drzewną wydawała się lekko  dymić. Yoshi jakimś cudem zdołał odbić pociski wymierzone w niego, jednak ktoś nie miał tyle szczęścia bowiem z zupełnie innych krzakach słychać był dźwięk charakterystycznego "puffu".
- Chyba ją trafiłem- rzekł wyłaniając się ze swojej kryjówki, w jego ciele bez wątpienia tkwił kunai lecz nie krwawił- Jesteś tu sam postanowiłeś oddzielić się od reszty idiotów czy się zgubiłeś? Zresztą nie ważne, jak chcesz możesz iść za mną.
Ruszył nie czekając na odpowiedź, na swych plecach wciąż niósł wielkie czarne pudło,które przypominał co nieco trumnę. Nie uszedł jednak daleko, a uruchomił pułapkę, 5 kunaiów wbiło się w niego, nawet się nie zatrzymał ruszył dalej  po drodze usuwając broń ze swojego ciała na którym nie było nawet śladów krwi.

Wejscie


   Sytuacja nie była zbyt ciekawa dla ekipy, któa dopiero co wyruszyła do lasu wiele wskazywało na to, że zabłądzili. W dodatku spotkanie dawnych znajomych przyniosła niezbyt ciekawe wieści , chociaż niektórzy wątpili czy to oni. Pierwszy do dzieła przystąpił Senshi, który przy pomocy świeżo zdobytego patyka postanowił ponownie przetestować swój wytwór wyobraźni. Ayatane miał co do tego złe przeczucia więc postanowił go powstrzymać przy użyciu swoich umiejętności, niestety nie docenił chłopaka, zanim lód zdołał  się skrystalizować, patyk poszedł w ruch. Tak samo jak piasek(szybkość 400) łamiąc gałązkę zaledwie kilka centymetrów od dłoni chłopaka. Nie tylko jednak dziewczynka wzbudzała podejrzenia, lekarka też mogła być podmieniona, grubaska postanowiła to sprawdzić.
- Podaj hasło? - powiedziała uśmiechając się przy tym chytrze.
- Jakie hasło przecież nie ustawaliśmy nic takiego.
- Fakt, nie ustalaliśmy co powiecie na hasło okoń
- Myślę, że robale to był nasz pech i mogą się znajdować też gdzie indziej, bo gdyby ktoś je kontrolował już dawno byłoby po nas. Co do sumona to mógł być wysłany na przeszpiegi, z których nie wrócił Co do dźwięku to słyszałam, ale zdawało mi się że dochodził z przeciwnej strony, myślałam, że to wy. Hej co ty robisz? - kobieta zwróciła się do dziewczynki, która wyraźnie przestraszona dziwacznym zachowaniem samotnika postanowiła się ukryć, ukryć w drzewie. Dosłownie przeszła przez drzewo jakby zupełnie tam nie istniało.
- A to ciekawe czyli jest wśród was ktoś kto potrafi się obronić przed moimi technikami- zabrzmiał głos kobiety, która przechadzała się po drzewie nad głowami towarzyszy.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-10-30 21:56:26)

Offline

 

#29 2014-10-30 22:50:25

Ayamaru

Klan Kiyoshi

46933457
Zarejestrowany: 2013-03-29
Posty: 635
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Elita
Wiek: 30

Re: [Event] Las

    Piękno żyjącego ognia totalnie mnie pochłonęło. Zafascynowany jego istotą, stałem jak wryty, nie bacząc nawet na zbliżającą się w moim kierunku technikę. Ktoś z zewnątrz mógłby powiedzieć, że unieruchomiono mnie jakąś kolejną iluzją, w których kobieta zdawała się specjalizować.
    Dopiero przy kontakcie ognistej kuli ze skórą, udało mi się wyrwać z tego swoistego transu. Skóra nieco piekła, ubranie zajęło się płomieniami. Musiałem coś zrobić, ale wokół mnie nie było żadnego zbiornika z wodą. Postanowiłem więc poradzić sobie w inny sposób. Jak to mówią: "życie jest sztuką improwizacji", więc musiałem korzystać jedynie z tego, co miałem pod ręką.
    Jedno spojrzenie na Yoshimaru wystarczyło, bym zrozumiał, że woli on, bym to ja podejmował decyzje w walce. Pasowało mi to, jako że nie dysponowałem przesadną tężyzną fizyczną w przeciwieństwie do młodego Wyrzutka.
    Dziwne klaśnięcie dochodzące znad naszych głów kazało mi spojrzeć w tamtym kierunku, z którego teraz nadciągała w naszą stronę kula ognia. Nie miałem zamiaru dać podpalić się po raz kolejny, tym bardziej, że na moim ubraniu dalej tańczyły płomienie. To wszystko działo się niezmiernie szybko, dlatego też nie miałem jeszcze nawet sekundy, by się ich pozbyć.
    W mojej głowie natychmiastowo pojawił się pomysł, ale z uwagi na zbliżające się niebezpieczeństwo, nie miałem czasu, by wytłumaczyć go czarnowłosemu. Złożyłem dłonie w odpowiednią pieczęć, po czym natychmiastowo u boku towarzysza pojawił się 1 Kage Bunshin. W mgnieniu oka zanurzył się on pod ziemią (link). Zdążyłem jedynie rzucić mu krótkie: Weź głęboki wdech, zanim klon zamienił się z nim miejscami, wciągając go za nogi pod ziemię.
    Ja tymczasem uczyniłem zupełnie to samo, czyli zanurzyłem się pod powierzchnię za pomocą tej samej techniki. Pod ziemią nie było tlenu, dlatego te posunięcie powinno przyczynić się jednocześnie do wygaszenia ognia, który zajął moje ubranie. Grunt stanowił też doskonałą barierę przed ogniem. Nic nie cieszy tak bardzo jak fakt, że przy pomocy jednej z najprostszych technik można obronić się przed dwoma konsekutywnymi atakami.
    Po tej fali zabiegów na powierzchni poza tajemniczą kobietą znajdował się jedynie mój klon, który pomógł klonowi Yoshimaru się ukryć. Ktoś mógłby pomyśleć, że to bez sensu poświęcać jednego klona za drugiego, ale wiedziałem, że jego umiejętności w walce jeszcze na coś się przydadzą.

    [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#30 2014-10-31 17:22:12

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: [Event] Las

   Spodziewałem się tego co się miało wydarzyć. Znaczy się tylko tego, że mój patyk zostanie zniszczony. Piasek był blisko mojej drugiej dłoni na szczęście tym razem obyło się bez zbędnych odrywań kończyn. Zdziwiło mnie natomiast zachowanie innych postaci z mojej głowy, które starały się mnie zatrzymać. Czyżby nie chciały aby ta dziewczynka się do nas dołączyła? Może ma to być trening zdolności przywódczych, lub perswazji? Jak tak, to wal się głowo. Nie bawię się w takie rzeczy.
   Jak na zawołanie pojawił się przeciwnik. Po drzewach nad nami chodziła jakaś kobieta. Która coś tam mówiła, że jest zadziwiona kimś tam. Oczywiście jest to mój sen, więc mówiła o mnie. Nie miałem jednak zamiaru odpowiadać. Nie dam się tak łatwo sprowokować. Rozejrzałem się dookoła. Zauważyłem, że brakuje nam już tylko jednej osoby do kompletu. Ponownie jest nią ta piaskowa dziewczynka. Chyba wystraszyła się mojego patyka i schowała się w drzewie...? No tak zaczyna mi coraz bardziej odwalać. Muszę się skupić jeżeli chcę jeszcze dobrze wykorzystać ten czas.
   Z wcześniejszego doświadczenia, wiem, że gdy nie będziemy w komplecie nie będziemy w stanie pokonać przeciwnika. Postanowiłem się więc zająć tą sprawą. Starałem się wyrwać z lodu [siła: 70], który prawdopodobnie jeszcze mnie trzymał i podbiegłem do drzewa w którym siedział piaskowy ludek. To jest łae dziecko, trzeba do niej podejść jak do dziecka. Możliwe, że zapamiętała już moją twarz. Ja jej chyba nigdy nie zapomnę...
   Jak się nazywasz? Ja jestem Senshi, jesteś wytworem mojej wyobraźni nie musisz się mnie bać Nic złego Ci nie zrobię. - Tak se myślę, że to trochę jak spotkać Boga. W końcu to ja ich wszystkich stworzyłem. Mam nadzieję, że to ją przekona do nawiązania jakiegokolwiek kontaktu.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Senshi (2014-11-02 12:15:16)

Offline

 

#31 2014-11-01 23:21:38

 Kuroi Inu

Zaginiony

8260416
Zarejestrowany: 2014-04-07
Posty: 210
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
Multikonta: Setsuna

Re: [Event] Las

Obserwowałem z zaciekawieniem jak to bezręki chłopak prawie stracił drugą rękę. Ciekawe czy rzeczywiście spotkał by go ten okrutny los czy było to tylko genjutsu jak to ktoś stwierdził. Zachowanie dziewczynki od gilotynowania rąk było całkiem zbieżne z tym, które to reprezentowała będąc na polanie. Może jednak faktycznie okaże się przydatna jeżeli by nie wchodzić jej w drogę.
  Prawie zaśmiałem się gdy to grubaska wyskoczyła z zapytaniem o hasło, chcąc za pewne sprawdzić tym prawdziwość medyczki. Nieszczęście jej zamysłu polegało na tym, że żadnego hasła nie ustalaliśmy, więc nie było żadnej możliwości weryfikacji. Miałem jej uświadomić jej błąd, ale ruda suka uprzedziła mnie, więc zrezygnowałem.
   Uwagę moją przykuł za to kobiecy głos dolatujący z drzewa. Mówiła coś o odporności na jej techniki, jednak nie widziałem żeby czymkolwiek atakowała... Czy może faktycznie złapała nas w jakąś brzydką iluzję. Bezręki chłopak chyba uważał ją za wytwór własnej wyobraźni, jednak ja nie byłem przekonany do tej teorii. Nie zamierzałem uprawiać dyskusji z nowo przybyłą złapałem jedynie za kunai w torbie szykując się na ewentualność ataku.


Jam Hermes, własne skrzydła pożerając oswojon zostałem.




Karta postaci


Theme

Seiyuu

Offline

 

#32 2014-11-02 05:14:07

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: [Event] Las

A ten debil, znów wykonuje akcję samobójczą. Patrzyłem na to z niedowierzaniem a cała moja powaga i unikanie okazywania jakichkolwiek emocji runęło w postaci soczystego "facepalm", gdy tylko piasek uciął patyk. Nie miałem pojęcia co kieruje tym chłopakiem ale na pewno nie jego rozum. Gdy po raz kolejny, wyrzucił z siebie kilka słów, miałem ochotę strzelić sobie w twarz po raz drugi ale powstrzymałem się. Chyba nadal jest w szoku po urwaniu ręki albo jeszcze nie doszedł do siebie po grzmotnięciu tego kolosa co stał z nami na polanie. Odwróciłem się by nie patrzeć dłużej na niego, wsłuchując się w rozmowę dziewczyn, które miały pewną słuszność. Te robale znów mogły gdzieś tu być a chyba bym tego nie zdzierżył więcej. W ten moje oczy znów skierowały się na Senshiego Lannistera aka samobójcę oraz na tę piaskową dziewczynkę, która tak po prostu przeszła przez drzewo. W głowie wybuchła mi fala pytań jak i ostrzeżeń. Czyżbym miał rację a pro po genjutsu? Pytanie tylko czy to dziewczynka je zignorowała czy też jest jego częścią albo co jeżeli posiada taką zdolność? Zdecydowanie interesujące z niej żyjątko.
      Wtem nadszedł obcy moim uszom głos - kobiecy głos. Od razu namierzyłem skąd dobiega a to co powiedziała, mogło być odpowiedzią na przenikającą przez drzewa dziewczynkę. Bez namysłu, wyciągnąłem kunai wyrzucając w jej stronę [szybkość 70]. Sposób w jaki go odeprze, może wyjaśnić mi kilka rzeczy.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Yocharu (2014-11-02 05:17:06)

Offline

 

#33 2014-11-02 12:54:35

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: [Event] Las

   Ayatane wzdrygną się, gdy kilka metrów przed nim, podobnie jak na polanie, z ziemi wyrosła ściana piasku, pochłaniając dzierżony przez czarnowłosego Samotnika patyk. Yuki nie zdołał w porę powstrzymać towarzysza przed zrobieniem kolejnej głupoty i chyba tylko cud sprawił, że Senshi dalej posiadał tę jedną dłoń.
   W ogóle co tu się działo. Kolejne wydarzenia wywołały u Ayatane uczucie niepewności, czy przypadkiem nie jest ostro zjarany. Najpierw kobiety zaczęły bezsensownie dyskutować, gadając o jakichś hasłach, choć nic takiego nie było ustalane, potem zaś, dziewczynka od pichu zwyczajnie weszła w drzewo, znikając wszystkim z widoku. Samotnik złapał się za głowę, próbując jakoś racjonalnie to sobie wytłumaczyć. W tym samym czasie Senshi zaczął wiercić się, próbując uwolnić ciało z lodowej powłoki, lecz jej twórca nawet tego nie zauważył. Yuki filtrował właśnie wymioty werbalne, które wydostały się przed momentem z ust dwóch przedstawicielek płci pięknej i w końcu klasnął w dłonie, biorąc głęboki wdech.
   - Bądź cicho. - zwrócił się białowłosy do rudej pani medyk, uśmiechając się przy tym ironicznie i już miał kontynuować, gdy do uszu wszystkich doszedł kobiecy głos, dochodzący gdzieś z góry.
   Ayatane natychmiast zwrócił w jej stronę głowę, zapominając całkowicie co miał powiedzieć.
   Chłopak nie zareagował też jako pierwszy. Nagle, gdzieś po jego prawicy, ktoś wyrzucił nóż w stronę nowoprzybyłej laski, uznając ją, chyba poprawnie, za przeciwnika. Yuki zaś zdołał tylko złożyć pojedynczą pieczęć i stworzyć trzy wdone klony, które wyrosły przed nim znikąd. Tyle.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#34 2014-11-02 13:56:33

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: [Event] Las

Roztaję dróg


Zachowanie Ayamaru wydawało się zupełnie bez sensowne kilka metrów ziemi, nie miało szans ochronić przed tak olbrzymią techniką pędzącą w ich stronę. Aby się przed nią ochronić przydałby się bunkier leżący kilka km w głąb powierzchni ziemi. Mimo wszystko Kiyoshi chciał  w ten sposób chociaż zmniejszyć obrażenia jakie mógłby otrzymać on i klon wyrzutka i zniknęli pod ziemią. Cóż w najgorszym wypadku przynajmniej ugasi płomienie, które pokrywają jego ubranie.Nagłe zniknięcie klona zaalarmowało go o zbliżaniu się techniki do nich, problem w tym, że jednak nic nie wyczuł, żadnego uderzenia, zupełnie jakby technika jednak zatrzymała się tuż nad ziemią.

Wejście


  Wśród ekipy mającej uratować szkołę ninja wciąż panowała dość napięta atmosfera, największy spokój zachowywali przedstawiciele klanu Uchiha i to pomimo wieści o tym, że ich przywódca gdzieś zaginął. Oraz samotnik, który najwyraźniej postradał zmysły do tego stopnia, że nic nie było mu straszne. Senshi już miał popędzić za dziewczynką w sam środek drzewa(peron 9 i 3/4 wtf), kiedy zorientował się, że powstrzymuję go lód. Ayatane najwidoczniej nie zamierzał poświęcać więcej czasu wygłupom samotnika, w związku z pojawieniem się kobiety, która najwidoczniej miała wrogie zamiary. Kuroi pewniej pochwycił w swoją dłoń broń, natomiast Yocharu nie czekał ani chwili na dalszy rozwój sytuacji i postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i posłał kunai w kierunku kobiety. Atak niezwykle prosty, ale najwyraźniej bardziej oczekiwał na reakcję kobiety niż na jego skuteczność. Nie przeliczył się wkrótce powietrze przeciął dźwięk obijania się stali o stal. Kobieta błyskawicznie dobyła swojego tantou i odbiła kunai. Uczyniła to niezwykle precyzyjnie sprawiając, że ostrze teraz zmierzało prosto w głowę uwięzionego w lodzie Senshiego(szybkość 65). Następnie rozpoczęła składanie pieczęci.

Offline

 

#35 2014-11-02 22:32:22

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: [Event] Las

   Niestety nie miałem wystarczająco siły aby wyrwać się z tego głupiego lodu, przez co nie mogłem ruszyć za piaskową dziewczynką, która teraz znikła bez śladu. Niech tego białowłosego diabli wezmą, wszystko utrudnia. Dodatkowo kobieta, która pojawiła się na górze dobiła jakiś śmieszny kunai prost owe mnie. No i oczywiście przez ten cholerny lód nie mogę zrobić uniku.
   Weż mnie kur#@ wypuść!! - krzyknąłem aby uwolnić się z tej jakże niebezpiecznej pułapki. Nie wiedząc czy moja wyobraźnia mnie posłucha postanowiłem wziąć sprawy w moje ręce i mocno skupić się na lodzie, aby pozbyć się go z mojego snu. Nie takie rzeczy się już robiło. Tak jak sądziłem wszystko poszło zgodnie z planem  i lód puścił. Nam ojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Miałem mało czasu ale musiałem zrobić jak najszybszy unik [reakcje: 75] aby uchylić się przed lecącym kunaiem. Później kontynuowałem swój zamiar i pobiegłem w stronę drzewa, przez które wcześniej przeszła dziewczynka. Może gdzieś tam się kryje.

Offline

 

#36 2014-11-03 17:03:55

Ayamaru

Klan Kiyoshi

46933457
Zarejestrowany: 2013-03-29
Posty: 635
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Elita
Wiek: 30

Re: [Event] Las

    Siedząc pod ziemią, czekałem na rozwój wydarzeń, podczas gdy mój klon na powierzchni był moimi oczyma na świat zewnętrzny. Miałem nadzieję, że warstwa ziemi uchroni nas przed całkowitym spopieleniem, technika wydawała się niezwykle potężna. Faktem jednak było, iż pędząca w naszym kierunku kula ognia zdawała się być jedynie ukształtowanym ogniem, nie meteorytem, który przy zderzeniu z ziemią mógłby utworzyć krater. Powinna zatem rozproszyć się po powierzchni ziemi, jednocześnie pozwalając nam na przeżycie.
    Wydarzyło się jednak coś niespodziewanego. Kiedy mój klon zniknął, byłem przygotowany na choćby najmniejszy wstrząs, coś co mogłoby dać mi znak, że technika uderzyła już o powierzchnię ziemi. Tymczasem nic takiego nie miało miejsca. Zastanawiałem się, czy jest to dobra oznaka, czy też zła. Nie wiedziałem, czy jest to odpowiedni czas na opuszczenie swojej kryjówki.
    Nie mniej nie miałem innej opcji, jak wyjść na powierzchnię. Spodziewałem się, że Yoshimaru nie dysponuje zbyt dobrze ziemnymi technikami, tym bardziej był to tylko klon. Musiałem czym prędzej wydostać go spod ziemi, by przypadkiem nie zniknął z powodu braku tlenu.
    Zmuszony ostrożnie opuściłem swoje ciemne i duszne gniazdko, na szczęście ugasiłem już płomienie na swoim ubraniu. To co zobaczyłem, trochę mnie zaskoczyło. Polana pozostała nienaruszona, wyglądała zupełnie tak jak chwilę temu. Szybko rozejrzałem się dookoła, czy aby czarnowłosa kobieta nie planuje wyskoczyć z czymś jeszcze, ale nie było po niej śladu. Dlatego też, nie marnując czasu, doskoczyłem do miejsca, w którym ukryłem klona Wyrzutka i wyciągnąłem go stamtąd.
    - Nie możemy się ciągle przed nią bronić, tym bardziej nie mamy nawet jak. Musimy przystąpić do ofensywy. Niestety nie potrafię jej tu dostrzec, w każdym razie bądź czujny i daj mi znać, jak tylko ją zobaczysz.
    Nie mając nic lepszego do roboty, ruszyłem w przeciwną stronę od tej, z której przybyliśmy na tą nowoutworzoną polanę. Przy linii drzew powinny być widoczne ścieżki, a przynajmniej jedna, którą wcześniej obraliśmy. Obszar zniszczonego lasu nie był zbyt duży, dlatego znalezienie ścieżki nie powinno być dużym wyzwaniem wśród drzew niedotkniętych techniką. Mając za swoimi plecami Yoshi'ego, uważnie obserwowaliśmy otoczenie, nie spuszczając gardy nawet na moment, jednocześnie korzystając z chwili na regenerację chakry.

    [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#37 2014-11-03 19:24:49

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: [Event] Las

Stało się. Lecący kunai wprost naszego nowego przeciwnika został przez niego a właściwie przez nią odbity za pomocą, krótkiego ostrza. Zrozumiałem, iż ataki tego typu nie będą skutecznie, skoro potrafi przekierować tor lotu broni w stronę pozostałych towarzyszy, co mogłoby okazać się niebezpieczne. Wykonanie kilku pieczęci przez kobietę oznaczało wiele możliwości, od przygotowania jakiejś zabójczej techniki, po defensywne jutsu. Ta druga opcja wydawała mi się bardziej prawdopodobna z racji, iż nic nie wydarzyło się gdy wykonała gesty. Stawiałem na podmianę, bądź jakieś cholerne genjutsu. Trzeba było działać.

Stworzyłem dwa klony, które pojawiły się dobre kilka metrów ode mnie, wyskakując z drzew wprost na kobietę(szybkość 65). Między nimi również znajdowała się kilku metrowa przerwa, tak by zwrócić jej uwagę i w teorii zmniejszyć zakres jej ruchu w razie uniku. Sam odskoczyłem na bok (szybkość 75), by moja pozycja znajdywała się niewiele za plecami przeciwnika wykonując gest, który miał mi służyć jako podmianę w kłodę, w razie gdyby coś nie wypaliło. Gdy znalazłem się w miejscu, w którym być chciałem, zabrałem się ponownie za wykonanie tym razem serii znaków by z ust wypluć kulę ognia o średnicy 5 metrów pędzącą w jej kierunku.(Gōkakyū no Jutsu)[/Siła ninjutsu i Składanie pieczęci 160 i szybkość kuli ognia, jeżeli to też sie wlicza na 80]. O pożar w lesie się nie martwiłem, gdyż jeden z towarzyszy będzie mógł bez większego problemu go ugasić. To wciąż były podchody, i wciąż czułem że to za mało, jednak każdy jej ruch, sposób uniku jak i jego prędkość, może okazać się pomocne bo przecież w świecie, którym przyszło nam żyć najważniejsze są informacje. Można by było również wyciągnąć nieco ciekawostek od tej babki, którą technika przeze mnie wykonana, nawet jeśli trafi, raczej nie zabije.


(Jutro jak będę miał dostęp do wifi a nie przenośnego neta, edytuje ale klony są to bodajże Karasu czyli po zniszczeniu, zamieniają się w kruki, czy tam wrony.)

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#38 2014-11-04 22:36:37

 Kuroi Inu

Zaginiony

8260416
Zarejestrowany: 2014-04-07
Posty: 210
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
Multikonta: Setsuna

Re: [Event] Las

Uśmiechnąłem się sam do siebie. Tak, więc przyszedł czas nie ratowania, a zabijania. Coś do czego byłem bardziej przyzwyczajony, coś co zdecydowanie było bardziej mi na rękę. Aktywowałem, więc na powrót sharingana szykując się do walki.
  Yocharu zdecydowanie przejął inicjatywę, więc zdecydowałem się służyć mu za support. Podczas gdy on przeprowadzał swe taktyczne manewry, ja obserwowałem naszego przeciwnika. Gdy ta zorientowała się, że kula ognia leciała zza jej pleców przeciwnika, rzuciłem w jej kierunku kunai [szybkość: 66, siła 34]. Oczywiście nie wiązałem większych nadziei, że atak ten poskutkuje, jednak była warty wykonania w razie gdyby użyła jakiegoś jutsu obronnego. Było to oczywiste, że by sparować atak musiała obrócić się w jego stronę, ewentualnie być zajęta wykonywaniem pieczęci.
  W razie gdyby uniknęła ataku i znał bym jej aktualną pozycję, wyszarpuję katanę z pochwy i ruszam w stronę oponenta [szybkość: 66], wykonując poziome cięcie na szyję obdzielające mnie od przeciwnika [szybkość: 60, siła: 34]
  Wpadłem w wir walki i po rzuceniu kunaia było już dla mnie za późno by się wycofać, moja wrodzona ostrożność zeszła na drugi plan. Bardzo możliwa była sytuacja, że mój cios jej nie dosięgnie, tudzież nie zdołam jej poważnie zranić, jednak może dzięki temu pozostawię furtkę komuś innemu by zaatakował.  W tym momencie dla mnie liczyło się jedynie by zdjąć przeciwnika. Nawet jeżeli było to tylko genjutsu.   

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Jam Hermes, własne skrzydła pożerając oswojon zostałem.




Karta postaci


Theme

Seiyuu

Offline

 

#39 2014-11-04 23:48:20

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: [Event] Las

Roztaję dróg


   Ayamaru wydawał się być zaskoczony tym co ujrzał po wynurzeniu się z ziemi. Mianowicie ujrzał mniej więcej to samo co przed zniknięciem, z jednym wyjątkiem w pobliżu nie było kobiety. Kiyoshi najwidoczniej uznał że skoro jej nie widzi to nie stanowi zagrożenia. Bowiem zamiast skupić się na odnalezieniu przeciwniczki, postanowił poszukać dalszej drogi. Wtedy właśnie za sobą mógł usłyszeć trzask gałązki, zdradzające czyjąś obecność. To Taii nieprzytomny Namikaze postanowił udać się w głąb lasu i wkrótce dotarł do miejsca w którym Kiiyoshi postanowił powyzywać się na drzewach. Najwidoczniej Hikari miała rację ścieżki musiały być zawiłe bowiem przez zniszczenia jakie uczyniła technika Dotonu nie dało się dostrzec nawet kawałka czegoś co przypominałoby drogę.

"Wejście"



    Senshi widząc że, ostrze zbliżało się w jego kierunku zareagował zupełnie tak jakby na prawdę obawiał się wytworów swojej wyobraźni. Niestety mimo jego krzyków, Ayatane był całkowicie skupiony na kobiecie i postanowił olać Kaguye(najwidoczniej to cały czas jest modne). Samotnik z pewnością ma prawo być zły na swoją wyobraźnie, nie dość, że jego wymyślony przeciwnik zaraz go zabije, to jego sojusznik mu w tym pomoże. Kiedy wydawało się że kunai wbiję się w ciało już i tak pokiereszowanego Senshiego, tuż przed nim wyrosła kryształowa ściana, ratując go przed marnym losem.
- Co try robisz wypuść go jest zbyt łatwym celem! - wykrzyknęła kobieta w kierunku Ayatane.
   Tymczasem przedstawiciele klanu Uchiha postanowili spróbować kontrataku. Kobieta jednak zdawała się tym nie przejmować i kontynuowała swoją technikę. Z jej ust wyłoniła się niewielka kula ognia, w którą wrzuciła swoje shirukeny zajęły się one płomieniami i z niezwykłą prędkością powędrowały w kierunku, rywali z nadzwyczajną precyzją. Kula ognia Yocharu wystartowała mając za zadanie zaskoczyć kobietę. Wyglądało jednak na too, że się tego spodziewała, bo pierwszy shirukenów przeszył ją jakby w ogóle nie istniała i trafiła w kłodę gdzie jeszcze przed chwilą był Yocharu. Jego klony jednak nie miały tyle szczęścia zamieniając się w stado ptaków i ograniczając widoczność. Kuroi inu miał szczęście jego atak z zaskoczenia zadziałał jak obrona kunai zmienił tor lotu shirukena, sprawiając że ten chybił o centymetry. Do Ayatane wciąż nie docierała sytuacją, jego klony zniknęły pod wpływem śmiercionośnej broni, oryginał został w ostatniej chwili przygnieciony dość pulchnym ciałem dziewczyny, która rzuciła się na samotnika(unikając tym samym swojego shurikena). W ten sposób z pewnością uratowała mu życie, jednak mimo to chłopak w pełni nie uniknął broni. Z lewej strony jego głowy spływała krew zaś po uchu i sporym fragmencie włosów nie było śladu. Podobnie sytuacja wyglądała z medyczką, która tylko częściowa uniknęła shirukena, tylko, że w jej przypadku to nie głowa była miejscem w którym oberwała, a noga, która obecnie była w dwóch oddzielnych częściach. Jej krzyki wyraźnie sygnalizował, że amputacja musiała niesamowicie boleć.  Ostatni z shirukenów przeniknął przez drzewo i zniknął z pola widzenia, podobnie jak kobieta, która wydawała się rozpłynąć w powietrzu.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-11-04 23:48:51)

Offline

 

#40 2014-11-05 23:14:32

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: [Event] Las

   Co za głupi sen. Najpierw daje mi jasne wskazówki, że mamy być wszyscy razem, a później nas rozdziela dodatkowo, nie pozwalając mi do tego doprowadzić. Niech by to wszystko szlag trafił. Dobrze, że ktoś potrafi te kryształy bo już bym się obudził. Ale przejdźmy do ważniejszej sprawy... Który frajer mnie zamroził? Któremu tak bardzo nie podoba się jego stwórca? Rzuciłem nienawistne spojrzenie białowłosemu. W tym momencie jeszcze bardziej upewniłem się, że jestem w stanie w tym świcie zrobić wszystko. Kiedy tylko na niego spojrzałem, przewróciła się na niego gruba dziewczyna (co samo w sobie było już karą), a tuż obok jego głowy przeleciał shuriken. Mógłbym powiedzieć nawet, że przez jego głowę, gdyż przeleciała pomiędzy uchem na resztą głowy na stałe oddzielając te dwie części ciała. Trochę mocniej oberwało się grubasce, która straciła całą nogę... Dobrze jej tak trzeba było nie być grubą.
   Moja złość przeszła gdyż wyżyłem się na tych, którzy ją spowodowali. Teraz musiałem się zająć wydostaniem się z tego cholernego lodu. Jedyną opcją jaką na poczekaniu wymyśliłem była ta: Skierowałem moją rękę (tą którą miałem w całości) w górę i wystrzeliłem z niej 5 paliczków [szybkość: 124], które szybko wytworzyły się na nowo. Natychmiast zacząłem też nimi sterować za pomocą jutsu [Kaiten Shuriken]. Tak nimi pokierowałem aby zawróciły i opadając w dół nabrały jeszcze większej prędkości i na końcu wbiły się w lód. W pięciu różnych miejscach. Tak abym był w stanie się wydostać z tej pułapki. Jeżeli w końcu mi się to uda, kontynuuję to co miałem zamiar zrobić już od bardzo dawna i popędzić za tą piaskową dziewczynką. Jest nam tutaj potrzebna aby pokonać przeciwnika. Jak widać kiedy nie jesteśmy razem żadne ataki się go nie imają.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.architekturautp.pun.pl www.sa.pun.pl www.pokeswiat.pun.pl www.warzywko.pun.pl www.alians666.pun.pl