Ogłoszenie


#81 2013-08-04 17:31:40

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Wybrzeże

Gdy zauważyłem to, co zauważyłem, myślałem, że znów rzygnę. Niestety (na szczęście?) nie miałem już czym, toteż skończyło się na kaszlu.
- Cena za trzymanie przy sobie niekompetentnych idiotów. Nie schylili się nawet przed moim kopniakiem, to o czymś świadczy... Poza tym, gdzie twoja pewność siebie i spokój? Czyżbyś zaczął się bać mnie, już nieprzypiętego do rusztowania? - Spytałem. Wydźwięk był nieco retoryczny, ale też i po takim człowieku można się było spodziewać wszystkiego. Gdy świr zaczął szarżować wiedziałem, że to nie będzie taka sobie standardowa potyczka. Postanowiłem podejść do walki w defensywny sposób. Zacząłem od tego, że wyciągnąłem nici, po czym - gdy pięść mojego przeciwnika była odległa od mojego torsu o centymetry - chwyciłem nimi wystawioną rękę psychopaty i pociągnąłem za siebie, jednocześnie robiąc unik. Taka zagrywka powinna sprawić, że ten wstrzeli się pięścią prosto w ścianę budynku.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#82 2013-08-04 18:42:55

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wybrzeże

Post #13

Perfekcja! Tak właśnie by brzmiało jakby jakiś komentator zaczął opowiadać nam o tej walce. Taki właśnie był ruch Koruzano - perfekcyjny. Tylko czy nasz psychopata zareaguje na to? Czy poradzi sobie z taką presją? Widać było po nim, że to silny mężczyzna, który wie czego potrzebuje i jak o to walczyć. Jednakże w tym momencie był wbity głową i pięścią w ścianę. Trudno mu teraz będzie wyjść z tego cało. Teraz Koru może nad nim się pastwić. Niech się martwi co chłopak ma zaplanowane, bo jeśli to co myślę to niech się martwi jak skończy bo to nie będzie dla niego dobre - Proszę nie rób mi krzywdy. Będę już grzeczny. Nikogo nie skrzywdzę, przyrzekam. Nie rób drugiemu co tobie nie miłe! Przecież tak wszyscy mówią. Pewnie ty też, wyglądasz na dobrego chłopaka - gdy to powiedział Koru mógł dojrzeć. No właśnie co? Butelkę z kwasem na stolę.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-08-04 18:43:01)

Offline

 

#83 2013-08-05 14:41:51

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Wybrzeże

Uśmiechnąłem się. Szyderczo. Aż za nadto. Mogłem się popastwić nad moim przeciwnikiem, jednak nie miałem na to siły czy też chęci. Mimo to kwasowa butelka była aż nader kusząca. Wziąłem ją do ręki, po czym odpowiedziałem:
- Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe? Mnie może zabić jedynie przebicie serca albo odcięcie głowy. Ból to dla mnie nic, a dla ciebie... Jesteś jedynie zwykłym człowieczkiem z wybuchową piąstką. Ale coś mi się zdaje, że jesteś spragniony... - W tym momencie psychopata na pewno wiedział, co chcę z nim zrobić. Wyciągnąłem mu czerep ze ściany i wpakowałem mu szyjkę butelki w usta, po czym przechyliłem jego głowę tak, aby jej zawartość przelała mu się do gardła. Nie ukrywam, że sprawiało mi to niesamowitą radość. Gdy butelka była pusta wyciągnąłem ją, po czym zamachnąwszy się trafiłem cwela prosto w czerep. Szkło się rozbiło, pozostawiając na jego czaszce kilka rozcięć. To było jednak nic w porównaniu z tym, co działo się w jego układzie pokarmowym.

Ostatnio edytowany przez Koruzonu (2013-08-05 15:30:40)


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#84 2013-08-05 15:35:49

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wybrzeże

Post 14#

Koru postąpił wobec swojego przeciwnika bardzo okrutnie. Przez chwilę mogliśmy usłyszeć długi krzyk na znak, że kwas wlał się do jego organizmu. Ale szybko zaprzestał temu działaniu, ponieważ wyżarło mu język przez co nie mógł nawet wyć z bólu. Cóż za okropne działania są tutaj wykonywane przez Koru. Mężczyzna doznał wielu ran również na głowie. Nie mógł się ruszać, ale po chwili rzucił się na chłopaka przewracając go. Patrzył na niego wzorkiem zbitego psa. Przez chwile można było mu pożałować i go puścić wolno, ale gdy wyciągnął nóż z kieszeni zaczęło robić się gorąco. Chciał zrobić podobno egzekucje na samotniku. Chciał oderwać mu język. Mężczyzna teraz nie mógł torturować go słowem. Trudno by mu było, bo słychać było tylko bełkot, chociaż nawet o to było trudno. Złapał go za koszulę jedną ręką, a drugą chciał mu wpakować nóż do ust. Jak zachowa się w tym momencie nasz bohater?

Offline

 

#85 2013-08-05 15:46:25

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Wybrzeże

Nie spodziewałem się, że koleś będzie miał na tyle siły, aby mnie powalić oraz próbować mnie okaleczyć. Po raz kolejny. Zdziwiło mnie to, lecz widząc, że chce mi wyrządzić krzywdę po raz kolejny postanowiłem nie oszczędzać swojej siły. Lewą ręką próbowałem utrzymywać jego nóż na wodzy, po czym chwyciłem jego twarz prawą ręką w stylu tzw. "imadła", czyli ścisk na skronie. Dzięki Gekido miałem nieco więcej siły niż zwykle, toteż miałem też i większą szansę na zmiażdżenie mu czaszki i skrócenie jego mąk. Nawet jak teraz się broniłem, kwas wyżerał jego wnętrzności. Byłem pełen podziwu dla jego woli życia, szkoda jednak, że zaraz się skończy... Jego życie oczywiście. Byłem w pełni opanowany, jednak nóż przy twarzy nie był komfortowym przeżyciem.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#86 2013-08-05 17:56:53

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wybrzeże

Post 15#

Tak na dobrą sprawę Koru nie miał co teraz robić. Wydawało by się, że zaraz ten facet go zarżnie nożem. Ale nie mógł nic zrobić. Kwas dostał się tak głęboko do jego organizmu, że przeżarł mu wszystko. Padł jak mucha. "Położył" się tuż obok samotnika. Jego ofiara została pokonana jego własną bronią, którą trzymał na stoliku. Tak kończą szaleni ludzie. Kończą jak ich ofiary. Okropną śmiercią. Choć tamci wcale nie zasłużyli na takie traktowanie, to on i to bardzo. Jedyne co pozostało teraz członkowi klanu Kakukoro to, to by stąd wybiec. Zostały dwa wyjścia. Drzwi, a tam kolejne i kolejne, aż do wyjścia. Albo wyskoczenie przez okno. Wysokość około dwudziestu metrów. Wszystko zależy od Koru jak zdecyduje, jak będzie chciał stąd uciec. Wiadomo jest tylko, że jego przygoda po woli się już kończyła, a on w spokoju wreszcie będzie mógł wrócić do swojego pięknego domku. O ile taki ma?

Offline

 

#87 2013-08-05 18:06:54

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Wybrzeże

Udało się. Koleś padł ze zmęczenia (i zniszczenia) materiału. Zwlekłem jego truchło nieco dalej, abym mógł w spokoju wstać, po czym zacząłem myśleć nad wyjściem z tego pier**lnika. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to okno. Gdy jednak wykalkulowałem mniej więcej wysokość, postanowiłem wykorzystać swoje umiejętności chodzenia po ścianach. Zanim jednak wyskoczyłem dały o sobie znać moje rany, z których krew płynęła dość obficie. Jednak szybka interwencja "chirurgiczna" z pomocą nici pozwoliła zatamować krwotoki. Gdy byłem gotów do wyruszenia wyprowadziłem potężny cios w okno, które rozsypało się na drobne kawałki, po czym wyskoczyłem przez nie. Oczywiście szybko złapałem styczność ze ścianą i w spokoju zszedłem na dół, ostatecznie opuszczając tą fabrykę cierpienia i śmierci.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#88 2013-08-05 18:15:47

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wybrzeże

Tak oto Koruzonu zakończył kolejną przygodę. Choć zadano mu liczne rany to i tak nie poddawał się. Wiedział, że musi teraz wrócić do domu gdzie zostaną opatrzone chociażby jego blizny. Miał ich wiele. Na twarzy, klacie, brzuchu. Coś mi się wydaję, że niektóre zostaną mu na długo i będzie miał czym się chwalić. Czy opowie konkretnie tą historię? Kto wie?

Jedno jest pewne. Samotnik wiele się nauczył podczas tej przygody. Wie jak cenne jest życie człowieka. Wie, że istnieją ludzie po prostu głupi. Którzy kochają zabijać, kochają jak ktoś kona i krzyczy z bólu. Ale czy niektórzy ninja tacy przypadkiem nie są? Może komuś się zdawać, że to przypadek, ale często tak bywa, że ninja kochają to co robią. Kochają śmierć. Czy ten Samotnik taki jest? Przekonamy się za parę lat jak nabierze doświadczenia.

[Koniec sesji]

Offline

 

#89 2013-08-10 13:42:37

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Wybrzeże

Samotnik z klanu Kakukoro  przez dłuższy czas nie robił nic interesującego, więc mogła go zdziwić wizyta niezapowiedzianego gościa. Najpierw pojawił się... robak niby nic nadzwyczajnego, ale stworzenia stale kierowało się w stronę Koruzonu i za nic nie chciało się od niego odczepić. Po chwili pojawił się następny latający robak, a zaraz po nim mężczyzna w czarnych okularach i bluzie ze sporym kołnierzem. Wzbudzał dość jednoznacznie skojarzenie z jednym z klanów należącym do organizacji samotników. Bez zbędnych słów podszedł do członka swojej organizacji po czym przekazał mu list z pieczęcią należącą do najwyższych władz klanowych. Po czym zniknął w chmurze robaków bez jakiegokolwiek wyjaśnienia.

Koruzonu Kakukoro zostałeś wybrany przez rade organizacji samotników do reprezentowania nas na zbliżającym się turnieju w Enko w kraju wiatru. W turnieju tym weźmie udział wiele klanów i wierzymy, że jesteś w stanie nas godnie reprezentować, zwłaszcza w starciu z klanem Uchiha. Wierzymy, że nas wybór był słuszny życzymy powodzenia.

List nie zawierał wielu wskazówek, jednak jego przekaz był wyraźny, dało się z niego jednak wyczytać pogorszenie stosunków między Samotnikami,a klanem Uchiha w ostatnim czasie.

Offline

 

#90 2013-08-10 15:45:23

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Wybrzeże

Zaintrygował mnie robaczek, który wyraźnie kierował się w moją stronę. Po chwili jednak zjawiła się ich cała chmara, a po niej członek klanu Aburame. Byliśmy z nimi związani organizacją Samotników, toteż traktowałem ich również jak rodzinę. Po przekazaniu liściku i odejścia robaczywego kolesia zacząłem czytać wiadomość. Była ona dość jasna i wspominała o klanie Uchiha. Czyżby były jakieś spięcia? Fakt, były jakieś problemy z nimi ostatnio, ale niewiele wiedziałem na ten temat. Tak czy siak - wypadałoby się ruszyć. Enko było bardzo blisko mnie, toteż nie miałem żadnych problemów z określeniem kierunku. Wyruszyłem do Ame no Kuni - kraju wiecznego deszczu...
z/t -> Ame no Kuni / Miasto Ame


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#91 2013-08-10 23:46:29

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Wybrzeże

Po przejściu zaledwie kilku kroków po wybrzeżu Sashikan, dziewczynka z kalnu Yuki spotkała na swej drodze dość nietypowego mężczyznę. Jego łysina błyszczała się od wody spadającej z nieba w postaci deszczu. Być może w przypadku innych ludzi wyglądało by to dość śmiesznie. Jednak w tym potężnie zbudowanym i mierzącym sporo ponad dwa metry człowieku nie było nic śmiesznego. Wręcz przeciwnie olbrzymia kosa zawieszona na jego plecach przywodziła na myśl bardziej strach.
- Witaj Nano - zaczął dość chłodnym tonem. - Rada naszego klanu wybrała cię żebyś uczestniczyła w turnieju ninja organizowanym w Enko. Nie będę Ci tłumaczył szczegółów bo i tak nie zrozumiesz i nawet nie musisz ich znać. W każdym razie liczymy, że zwyciężysz w tym turnieju i przyniesiesz chwałę naszej organizacji. A jeszcze jedno, jeżeli trawisz podczas turnieju na jakiegoś Uchihe zmasakruj go.
Nim dziewczynka zdoła w jakikolwiek zareagować na przybysza ten zniknął pozostawiając po sobie stado kruków, które głośno krakały jakby żądając krwi przeciwników dziewczynki na zbliżającym się turnieju.

Offline

 

#92 2013-08-11 00:07:36

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Wybrzeże

       - Witaj... - lecz nim zdążyłam to wypowiedzieć, to posłaniec tejże nowiny zniknął mi z oczu i pewnie raczej go nigdy nie zobaczę, co mnie zdeczka zasmuciło, ponieważ wyglądał na interesującą postać, którą chciałabym poznać ciut lepiej, by sprawdzić czy nadal mnie ona interesuje. Smutek na chwilę, wręcz przelotnie, zagościł w mojej głowie, a ja niespodziewanie zostałam znów zaskoczona przez ptaka, który usiadł na moim ramieniu. Uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie i go pogłaskałam delikatnie. Przy jednej z nóżek miał kawałek kartki, którą zauważyłam po jakieś dłuższej chwili. Wzięłam ją do rąk i przeczytałam. Była w niej zawarta informacja od pewnego znanego mi człowieka od już dłuższego czasu. Po przeczytaniu rozwaliłam kartkę na strzępy, a następnie podziękowałam ptaszkowi za przekazanie wiadomości. Skierowałam swoje kroki do deszczowej krainy zwanej Ame no Kuni.

[z/t -> Miasto Ame / Ame no Kuni


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#93 2013-08-20 01:16:45

 Akami

Martwy

42754256
Zarejestrowany: 2012-08-18
Posty: 505
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Fumetsu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 38
Multikonta: Kazunari

Re: Wybrzeże

     Po wcale niekrótkiej wyprawie dotarliśmy do Kraju Ziemi. Oczywiście nie uśmiechało mi się paradowanie po karczma w prowincji, w której rozsadziłem centrum miasta... Rzuciłem tylko wymownym spojrzeniem w stronę klona brata, mówiącym jednoznacznie: Nie tutaj! Nie zatrzymując się ani na chwilę, ruszyliśmy przed siebie. Nie przepadałem za Sashikan, tak jak zapewne Sashikan nie przepadało za mną. Dlatego zależało mi, by w jak najkrótszym czasu dostać się do Baigai, licząc na spokój i ewentualnie doborowe towarzystwo. Postanowiliśmy wykorzystać wybrzeże, którego plażą bardzo szybko dobrnęliśmy do krańców prowincji.

[z/t (ja&klon Akemiego) -> Baigai]


http://i.imgur.com/TDQuAfP.gif

Offline

 

#94 2013-10-27 07:56:19

Shiramui

Zaginiony

48882364
Zarejestrowany: 2013-10-13
Posty: 162
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagesasu
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16

Re: Wybrzeże

     Po dosyć długiej podróży dotarłem wreszcie do Kraju Ziemi. Podczas rejsu podziwiałem piękne panoramy tych miast. Widać było, że są bardziej bogate niż myślałem wcześniej.
     - A więc istnieje raj poza Chuu... - myślałem, chociaż w istocie sam nie wiedziałem dlaczego tamten kawałek ziemi w Kraju Błyskawic aż tak mnie przyciągał. Spędził w nim wiele lat. Być może dlatego. Dodatkowo widoki żniw, zbiorów, a także zwyczajnych dni spędzonych na zwyczajnej pracy. Miało to swój urok.
     Przemierzałem wybrzeże Kraju Ziemi, aby dostać się dalej. Nie chciałem pozostać w tej prowincji, o nie. Sashikan chociaż odniósł na mnie dużę wrażenie, to nie potrafiłem się w nim zatrzymać. Mierzyłem wyżej. Trzeba było dostać się dalej. I dalej...

[z/t -> Ame no Kuni/Tereny Ame no Kuni]

Offline

 

#95 2014-01-22 22:44:00

 Ryo

Kiyoshi http://i.imgur.com/YKPxXWR.png http://i.imgur.com/SpFvgX4.png

37585360
Zarejestrowany: 2012-11-17
Posty: 662
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 31 lat
Multikonta: Senti

Re: Wybrzeże

    Aż chciał paradoksalnie stwierdzić, że przybył wraz przypływem. W chwili, kiedy cień jego wierzchowca rzucił karykaturalnie wyrośnięty cień na żółte piaski wybrzeża, Ryo znajdował się już w północnej części Sashikan. Przez ten czas zdołał się już uspokoić i na nowo przywrócił w siebie dawnego ducha zdobywcy i imperatora. Raz jeszcze zastygł pod nieruchomą twarzą, odrzucając z nagła narzucony na barki stres.
    Gdyby ktoś wczoraj powiedział mu, że na nazajutrz będzie w drodze do Baigai, najpewniej wyśmiałby go, albo potraktował wymownym spojrzeniem, który najczęściej darowany był idiotom, lub ludziom urodzonym w darze Słońcu. Jakkolwiek teraz dziękował niebiosom, że podobnej sytuacji mu nie zesłano, tak teraz z góry pokutował, jakby rzeczywiście komuś splunął dzień wcześniej w twarz.
   Frunął dalej.

   [z/t Baigai, Siedziba Klanu Kiyoshi, Siedziba lidera]

Offline

 

#96 2016-02-18 13:50:28

Daiki

Gość

Re: Wybrzeże

Nieustępliwy deszcz powodował we mnie narastające poczucie irytacji, które musiałem zwalczać, poświęcając na to ogromną ilość energii. Cieszyłem się, że przynajmniej w Kraju Ziemi nie ma burzy, deszcz mogłem już spokojnie znieść, tutaj jednak temperatura zeszła niżej, co wcale nie było pocieszającym faktem. Musiałem jednak znieść te warunki i wytrzymać do momentu, w którym nie znaleźlibyśmy się w jakimś hotelu.
-Kilkaset metrów stąd jest plaża, a przy niej kilka hoteli. Zatrzymajmy się w jednym z nich i odpocznijmy, ja stawiam nocleg. - w moim głosie wyraźnie dało się usłyszeć zmęczenie.
Na miejsce dotarliśmy przemoknięci, zmęczeni, niemalże wycieńczeni, na szczęście przyjemna obsługa zajęła się nami. Zamówiłem duży pokój z widokiem na morze i dwoma łóżkami, mieliśmy nawet aneks kuchenny i przytulną łazienkę, warunki idealne do tego, by wypocząć po ostatniej przygodzie i zebrać siły niezbędne na dalszą część podróży.
-Zapłaciłem z góry za dwie noce, będziemy mogli potrenować nad wybrzeżem i zebrać siły, czeka nas jeszcze daleka droga do Kokkai. - zdradziłem Seki'emu już po załatwieniu wszystkich potrzeb i upraniu ciuchów, miałem na sobie hotelowy szlafrok, a znajdowałem się na sofie usytuowanej naprzeciwko wielkiego okna balkonowego.

 

#97 2016-02-18 17:41:37

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Wybrzeże

- Dzięki. Pewno mógłbym sobie pozwolić na opłacenie noclegu, ale zaraz przed naszym spotkaniem byłem w Tsuki no Kuni. Nie masz pojęcia, jak ten kowal zdziera... - rzucił białowłosy, gdy już doprowadził siebie i swój przyodziewek do jako takiego porządku. Fakt, że większość jego ubrań była mokra, nie mógł być potraktowany za ich pranie, część dnia zeszła mu więc na... cóż, ponownym ich moczeniu, tym razem w czystej wodzie, z mydłem, nie błotem. Miła odmiana.
- Jeszcze mu nie zapłaciłem, ale za projekt, który mu zleciłem zawołał 15.000ryo. Prawdę powiedziawszy... trochę mnie zawiódł. Nie wiem, czy kojarzysz, ale mój ojciec był u pana Hyuuga kowalem. Wymyślił kiedyś projekt tonf z nogogłaszczek skolopendromorfów, tych, co nawiedzają jedną z opuszczonych kopalń w Kokkai. Powiedział, że kowal z Kraju Księżyca będzie w stanie zrealizować zamówienie - Koharō rzucił się na łóżko i głośno westchnął, leżąc na wznak na czymś, co zdążył już podczas swojej podróży zapomnieć - Nawet nie wiedział, co to jest skolopendromorf. Rzucił kwotę 15.000ryo za zrobione od zera egzemplarze. No więc... zbieram.
Korzystanie z błogiego stanu leniuchowania nie było dla Koharō częstym doznaniem, wkrótce więc wymyślił sobie zabawę - rzucał shurikenem w powietrze nad siebie, starając się posłać go jak najwyżej, bez dotykania sufitu. Gdy ten opadał, ninja starał się łapać go w locie przy użyciu telekinezy. Cóż, każdy moment jest dobry na trening. Wkrótce jednak, w dość bolesny s