Ogłoszenie


#1 2012-02-02 19:58:22

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Port


     Był to najgorszy port na świecie pod względem funkcjonalności, wyglądu i stanu rzeczy. Głównym tego powodem były częste wizyty morskiego potwora, który od kilku lat nie dawał spokoju mieszkańcom. Wszyscy kapitanowie własnych okrętów niemalże unikali tych okolic. Dlatego statki były tutaj niecodziennym widokiem, w przeciwieństwie do faktów sprzed pierwszej wizyty morskiej bestii. Tutaj były łowione ryby, ponieważ tereny te były bezpieczniejsze od wybrzeża, ale również zagrożenie było tutaj ogromne. Po tym jak potwór został pokonany raz na zawsze przez tajemniczego mężczyznę, wiele rzeczy się zmieniło. Ludzie przestali tutaj łowić ryby. Powrócili na wybrzeże, które znowu było bezpieczne i zajęli się swoją pracą. Port w bardzo szybkim tempie został odremontowany. Już kilka miesięcy po tym wydarzeniu stał się jednym z największych i najbardziej funkcjonalnych portów na całym kontynencie. Ogromne ilość statków znowu zaczęły bardzo chętnie odwiedzać te okolicę. W pewnym momencie doszło do takiego stanu, że nawet nie było miejsca dla niektórych załóg, które tutaj przypłynęły, by rozładować towar. Musiały czekać kilka godzin by zająć dogodne miejsce.

Opis stworzony przez Gamatt'a

Offline

 

#2 2012-02-05 01:30:03

 Yaomi

Zaginiony

Skąd: Otwock
Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 203
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan

Re: Port

[z Tetsu no Kuni]
Po kilku godzinach lecenia na wodnym smoku zabrakło mu chakry na dalsze utrzymywanie zwierzaka. Musiał on ostatecznie odwołać Jutsu, by zregenerować siły. Na jego szczęście dostał się już do innej prowincji nie aż tak bardzo mroźnej jak przedtem. Nie był to zbyt zadbany port, lecz bez obawy znalazł jakiegoś żeglarza, który właśnie wypływał do kraju błyskawic. Zapłacił mu trochę pieniędzy i za pozwoleniem wsiadł na statek, który już po godzinie wypłynął na otwarte morze.
- Kraju błyskawic... nadciągam - Powtarzał sobie w kółko w myślach młody Hyuuga, zblizając się co chwila do celu.
[do Migiuesumi]


http://fotofotki.pl/pliki_img/aizchdmeha157eno4dd.png
Mowa:

Katsuyu

Offline

 

#3 2012-02-24 22:12:06

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Port

[Z Tetsu no Kuni]
Chłodny, orzeźwiający powiew wiatru od morza sprawiał Logen'owi przyjemność. Był ukojeniem po ostatnich przeżyciach w świątyni, gdzie czarne ognie trochę "opaliły" mu twarz. Prawda, bezpośredniego kontaktu z nimi nie miał... ale gorąc od nich bijący, zdecydowanie był zupełnie inny, niż techniki ognia które dotychczas spotkał.
- Na morzu też zapewne będzie przyjemnie... i będzie można odetchnąć. - powiedział pod nosem Uchiha, powoli wchodząc na pokład statku.
Kiedy łódź odbiła od brzegu, młodzieniec zaczął znów rozmyślać o tym, co czół w świątyni, zanim pojawiły się płomienie Amaterasu...

[Logen zt -> Miasto Portowe w Migiuesumi]


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

#4 2012-03-18 13:41:39

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Port

Gdy dotarliśmy do portu, od razu się porozpinałem, podobnie zrobiła Nana. Port, w jakim się znaleźliśmy, był jednym z największych jakie do tej pory spotkałem. Wolałem nie opuszczać Nany, mimo wszystko w każdym, nawet najlepszym miejscu, może znaleźć się porywacz, morderca i tak dalej. Zacząłem rozglądać się za wolnym promem, który mógłby nas zabrać do Tsuki no Kuni. Nie było takiego, był jedynie do... Migiuesumi.
- No, teraz powrót do Kraju Błyskawicy. Ojczyzna wzywa. - Powiedziałem, po czym się zaśmiałem. Tak naprawdę nie było mi specjalnie do śmiechu, nie po zawalonej misji. Wszedłem z małą na prom, ale wcześniej dałem jej zejść i usiąść koło mnie. Tak było wygodniej dla nas obojga.
z/t -> Migiuesumi/Miasto portowe

Offline

 

#5 2012-03-19 21:02:41

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Port

Przybyłem tu. Wyprzedziłem ich. Od razu udałem się do portu. Skoro tu przybyli, zapewne mają zamiar gdzieś popłynąć. Doszedłem do miejsca, z którego miałem widok na całą okolicę. Padłem na ziemię. Mimo, że leżałem wciąż wszystko widziałem. Chłopaki mam nadzieję, że tu przyjdziecie. Nie po to pół świata przeszedłem, by się z wami minąć. Poczułem głód. Jednak po chwili zniknął. Nie miałem siły być głodny. Odpoczynek czerpałem z każdej chwili wiedząc, że czeka mnie walka z Gisaku. Nie trudno było pomylić mnie z chorym. Wyglądałem słabo, a blizna po oparzeniu była jeszcze wyraźniejsza. Czekałem, Na nic innego nie miałem siły. Minęło sporo czasu, a ich nie ma. Trudno idę dalej.
(zt---->tetsu no kuni)

Ostatnio edytowany przez Anamari (2012-03-21 20:48:56)


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#6 2012-04-29 14:15:50

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Port

No. Nareszcie dotarłem do portu. Moja piesza podróż prawie się zakończyła. Teraz znajdę statek,na którym to będę wypoczywał. pomyślałem przechadzając się po porcie. Byłem niezwykle zadowolony z miejsca, w którym się znalazłem. czemu ? Jeszcze chwilka i znajdę się w Hidari. Ta myśl dodawała mi siły. W końcu znalazłem duży, niezwykle piękny statek. Po wejściu na jego pokład od razu wszedłem do kajuty kapitana. Tam uzgodniłem wszystkie szczegóły dotyczące transportu mnie do  Migiuesumi. Kapitan zawołał majtka, który wskazał mi moją kajutę. Tam spędziłem resztę podróży na przemyśleniach oraz na odpoczynku

[z/t ->  Migiuesumi]

Offline

 

#7 2013-08-30 16:42:50

 Igari

Zaginiony

Nie ma już po co pisać.
Zarejestrowany: 2013-06-08
Posty: 78
Ranga: Zbieg
Wiek: 18

Re: Port

Dość ciepły, a jednocześnie mieszający się z morską bryzą suchy wiatr, delikatnie muskał swobodnie chyboczące włosy. Powoli, bez żadnego bagażu zstąpiłam po dość sporej kładce, łączącej statek przycumowany do brzegu oraz sam port. Ludu jak się naturalnie można domyślić zabawiło tu ogrom, czemu się nie dziwiłam, w końcu odkąd przepędzono stąd potwora morskiego, kupcy zewsząd, a także i niechybnie Hidari bawili tu z wielką przyjemnością. Masa ludzka to nie najlepsza okoliczność, dość szybkim krokiem, nie zwracając na siebie niczyjej uwagi zboczyłam z widoku, by jak najszybciej wyruszyć do tetsu no kuni, graniczącego z Sashikan, a te było już o rzut kamieniem od samego Baigai. Tylko co zrobię gdy już dotrę na miejsce? kto wie, ale z pewnością jest to miejsce lepsze niż paszcza lwa na zachodzie kontynentu.

[z/t->Tetsu no kuni]

Offline

 

#8 2014-05-31 16:21:16

Ayamaru

Klan Kiyoshi

46933457
Zarejestrowany: 2013-03-29
Posty: 635
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Elita
Wiek: 30

Re: Port

    Świt zastał nas, zanim jeszcze udało nam się dobić do brzegu, co świadczyło o nieznacznym opóźnieniu w podróży. Na szczęście dla mnie kapitan okazał się starym znajomym ojca, dzięki czemu nie musiałem płacić z transport ani w walucie, ani w pracy na statku. Dzięki temu wstałem wypoczęty wraz z pierwszym promieniem słońca, obserwując zabudowania przybrzeżne stające się coraz większe i większe.
    Gdy tylko przycumowaliśmy, wyskoczyłem na brzeg i poniekąd z przerażeniem stwierdziłem, że port jest jeszcze bardziej zatłoczony, niż zazwyczaj. Wszyscy rozprawiali między sobą o śmiałkach, którzy wypuszczali się w niezbadane tereny, przeczesując każdy skrawek ziemi w poszukiwaniu tajemniczego artefaktu. Ja tymczasem wyruszyłem do miasta, by ukoić pragnienie w jednej z tutejszych knajpek.

    [z/t » Ta no Kuni [Kraj Pól Ryżowych] » Miasto]

    [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#9 2015-01-31 19:30:53

Yukina

Klan Senju

Zarejestrowany: 2014-11-02
Posty: 383
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Weteranka
Płeć: Kobieta
Wiek: 19 lat

Re: Port

Szłam dalej wzdłuż ścieżki, nie spodziewałam się, że nogi tak daleko mnie zaniosą. Znalazłam się całkiem niedaleko od wybrzeża. To tutaj statki przypływały. W dodatku coś co mnie bardzo ucieszyło to nagła zmiana pogody. Było cieplej i nie padał deszcz. Jednak mimo wszystko nadal muszę nosić mój płaszcz. Nie chciałam, by jakaś niechciana osoba mnie zobaczyła. Poza tym nauczyłam się, by nikomu nie ufać.
        Szczerze mówiąc, to jak na razie zaufałam dwóm osobom. Ile jeszcze ich będzie? Szczerze powiedziawszy tego nie wiem, ale mam nadzieję, że jak najwięcej. Uśmiechnęłam się na myśl o nowo poznanych osobach, mieć wielu przyjaciół jest czymś miłym. Przynajmniej tyle będę mieć.. zostaną mi przyjaciele.
        Przed moimi oczami pojawiły się wszystkie najgorsze obrazy. Stanęłam w miejscu i spuściłam głowę.
- Nande?! Czemu akurat to tak musiało się potoczyć?! - myślałam gorączkowo.
Znowu to samo, brak odpowiedzi, czy ktoś wreszcie mi to wyjaśni?! Wiem, że niektórzy przeszli o wiele gorsze scenariusze, niż mój ale takie oszustwo... Może tutaj znajdę jakąś wskazówkę? Nie.. jeszcze za wcześnie, obiecałam sobie, że za rok dam radę. Teraz mogę jedynie dążyć do bycia jak najsilniejszą ninją.
        Na mojej buzi pojawił się smutek. Nikt go nie widział przez założony kaptur, ale radość zniknęła. Cały mój pogodny nastrój gdzieś się ulotnił. Chikusho, znowu to samo. Niepotrzebnie takie rzeczy wspominam, niepotrzebnie do tego wracam. Trudno stało się, a ja muszę temu sprostać. Przynajmniej uświadomiłam sobie jak szybko czas mi się kończy.
        Zaczęłam iść w kierunku statków. Chciałam po raz kolejny zobaczyć wodę. Ostatni raz widziałam ją w Chikai, więc tak się czują podróżni. Chyba za bardzo przywykłam do tamtego miejsca. Parsknęłam cichym śmiechem. Trzeba jak zwykle dawać z siebie wszystko. Jeśli bym została, nigdy bym nie zobaczyła tylu rzeczy, nie osiągnęła celu.
        Teraz mam szansę. Mogę pomagać innym ludziom i zapoznawać się z nowymi osobami. Mój nastrój szybko zmienił się ze smutnego na radosny. W końcu byłam sobą w pewien sposób, nie stoję w miejscu. Od ostatniego spotkania z starszym chłopakiem stałam się silniejsza.
         Wracając do aktualnej sytuacji. Znalazłam się w centrum portu. Widziałam wiele osób kupujących towary od okolicznych rybaków.  Znajdowały się tutaj różne statki, które nie jedną podróż odbyły. Zerknęłam w stronę wody. Cudowne wrażenie dawała, gdy nie padał deszcz, aż chciało się do niej wskoczyć.
         Pomyśleć, ze kiedyś to miejsce zaliczało się do najgorszych, ale na całe szczęście wszystko wróciło do normy po interwencji jakiegoś mężczyzny. Tętniło tu życiem. Chciałam zostać na dłużej, ale nie mogłam. Musiałam załatwić swoje sprawy i wracać.


http://25.media.tumblr.com/tumblr_m8tu1z9vnk1r922azo1_500.gif

Offline

 

#10 2015-01-31 20:10:51

 Misaki

Zaginiony

484442857
Zarejestrowany: 2014-11-16
Posty: 23
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członkini Klanu
Płeć: Kobieta

Re: Port

Tyle godzin podróży, tyle miejsc w które mogłaby dojść, a nogi poniosły ją akurat w stronę portu. Może to i nawet lepiej? W końcu może stąd popłynąć w masę różnych, ciekawych miejsc. Wcześniej już tu kiedyś była. Właściwie zwiedziła niemały obszar wokół Chikai razem z ojcem. Kiedy o tym pomyślała, dopadły ją wspomnienia. Wspomnienia o swojej rodzinie, o całym swoim klanie, o swoim przyjacielu, którego marzenia zostały tak szybko puszczone w eter. Dziewczyna uroniła łzę, najpierw jedną, której pozwoliła skapnąć na ziemię. Kolejne wytarła rękawem swojej koszuli. Nie chciała płakać przy tych wszystkich ludziach. Nie chciała, by zauważono jej słabość.
   Przynajmniej pogoda nie była najgorsza. Pomimo pełnego zachmurzenia deszcz nie padał. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że nie ma żadnego płaszcza, na wypadek złej pogody. Nie ma też żadnego sprzętu do walki. Pomimo wyszkolenia się w walce bronią dystansową, żadnej nie miała. Sprawdzając rozkład statków, które miały w najbliższym czasie wypłynąć, jej uwagę przykuł ten płynący do Kraju Księżyca. Wiele słyszy się o wielkich sklepach w Tetsu no Kuni, w których jak twierdzą kupcy, można zakupić dosłownie wszystko, co może przydać się Shinobi. Tam też właśnie postanowiła się udać.
- Dobrze by było mieć jakiegoś towarzysza - Pomyślała.
   Nie miała teraz żadnych przyjaciół. Nikogo, do kogo można by się odezwać, komu się wypłakać. Miała tylko swoją rodzinę, ale czy ich w ogóle obchodziło, czy ma problemy, albo co się z nią dzieje? Nawet nie przejęli się, kiedy opowiedziała im o tym, że została zaatakowana. Oni nawet nigdy nie dowiedzą się, co tak naprawdę się tam wydarzyło. Misaki sama nie wiedziała, czy będzie miała komu jeszcze zaufać na tyle, by mówić o takich rzeczach. Z trudem patrzyła na grupki ludzi, którzy cieszą się swoim towarzystwem. Nie chciała dłużej się nad sobą użalać. Starając się zając swoje myśli czymś innym, skierowała się w stronę doku.

Offline

 

#11 2015-01-31 21:02:10

Yukina

Klan Senju

Zarejestrowany: 2014-11-02
Posty: 383
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Weteranka
Płeć: Kobieta
Wiek: 19 lat

Re: Port

Zaczęłam iść dalej, przechodząc od jednego statku do drugiego. Potrzebny mi taki, który płynie do kraju księżyca.. Ciekawe czy taki znajdę..
      Przyspieszyłam kroku i tym razem zatrzymałam się przy jednym z większych łodzi. Spojrzałam na jego rozpiskę i klasnęłam w dłonie. W takim razie wystarczy czekać na odpływ. Miał nastąpić w dość dalekim czasie, ale no cóż trzeba będzie poczekać.
      Chciałam to jak najszybciej mieć za sobą, ale niestety czasami życie działa na naszą niekorzyść. Rozejrzałam się po tłumie osób. W dali udało mi się dostrzec zapłakaną dziewczynę. Miała czerwone włosy i tak samo czerwone oczy. Można przyznać, że jest naprawdę ładna. Jednak co może taką duszyczkę dręczyć. Sama nie raz mam problemy, których nie potrafię rozwiązać. Szczególnie ten jeden. Nie mogę o nim nikomu powiedzieć, po prostu to tylko moje zadanie. Moja walka do której z pewnością dojdzie.
      Zaczęłam iść w stronę dziewczyny, w końcu udało mi się do niej dojść. Co prawda, trzeba przyznać, że nie wyglądała groźnie, ale mimo wszystko środki bezpieczeństwa trzeba zachować. Ustawiłam się pod takim kontem, by nie widziała mojej twarzy.
- Ohayo, czy mogę jakoś pomóc? - zapytałam spokojnym głosem.
      Nie pokazywałam jej moich uczuć, poza tym co taka dziewczyna tutaj robiła i to bez towarzysza. Może podróżuje samotnie tak jak ja? Tego nie wiedziałam, może dowiem się z biegiem wydarzeń.
      Czerwonowłosa mogła poznać, iż jestem dziewczyną.  Niech chociaż tyle wie. W sumie mam nadzieję, że nie przestraszy się mnie. Raczej nie często jakaś obca osoba zaczepia. Trudno, ja już taka jestem. Poza tym ustaliłam, iż będę pomagać i miałam teraz doskonałą okazję. Co prawda chyba ją zatrzymałam, bo zmierzała w jakimś kierunku. Spojrzałam na wcześniejszy kurs jej wzroku. No tak szła do Doku.
- Zauważyłam, że jest Ci przykro. Może uda mi się zaradzić Twoim problemom. - powiedziałam z lekkim, dziewczęcym uśmiechem. No tak ona go nie widziała, ale za to w głosie można było poznać, że mam dobre zamiary.
       Chciałam być jak najbardziej przyjazna. Poza tym ciekawiło mnie jak na to zareaguje. Sama siebie zadziwiałam, że chcę komuś pomóc. Przecież nie podchodziłam do wszystkich smutnych osób,a jednak do niej podeszłam. Przypomniałam sobie moją reakcję, gdy po raz pierwszy ją zauważyłam. Tak, to właśnie było to. Zobaczyłam w niej rozpacz i pragnienie wypłakania się komuś. Sama tak nie raz chciałam, ale życie obdarzyło mnie nie najlepszym scenariuszem.

Ostatnio edytowany przez Yukina (2015-01-31 21:02:27)


http://25.media.tumblr.com/tumblr_m8tu1z9vnk1r922azo1_500.gif

Offline

 

#12 2015-01-31 21:37:15

 Misaki

Zaginiony

484442857
Zarejestrowany: 2014-11-16
Posty: 23
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członkini Klanu
Płeć: Kobieta

Re: Port

Misaki bezskutecznie próbowała znaleźć odpowiedni dok, z którego miał wypłynąć statek do Kraju Księżyca. Nie chciała nikogo pytać o drogę, ponieważ jej głos dalej się łamał. Starała się przynajmniej ukryć smutek za niezbyt szczerym uśmiechem, ale i to nie pomogło, by nikt nie zwrócił na nią uwagi.
Zaczepił ją ktoś z tłumu. Jej spokojny głos działał na nią kojąco. To musiała być kobieta. Zwracała się w formie żeńskiej, a poza tym żaden mężczyzna nie byłby w stanie tak przyjaźnie zachowywać się w stosunku do obcej osoby. Przynajmniej nigdy takiego nie spotkała.
Kiedy się odwróciła, ujrzała, że osoba, która ją zaczepia okrywa się płaszczem i wcale nie chce zdradzić, jak wygląda. Rozczarowało ją to. Nie była pewna do kogo mówi.
- Dziękuję za troskę, ale to nic takiego - Powiedziała głosem pozbawionym entuzjazmu - Po prostu... Mam wiele niemiłych wspomnień, które nie dają mi spokoju na-nawet tutaj.
Poczuła, że czuje się znacznie lepiej. Trudno sobie wyobrazić, jak bardzo może pomóc zwykłe okazanie troski, przez przypadkowe osoby. Nawet nie myślała, że ktoś może zwrócić na nią uwagę. Właściwie nawet wolała uniknąć. Poczuła ciepło emanujące od nieznajomej. Miło jest przebywać w towarzystwie troskliwych osób.
- To bardzo miłe z twojej strony, ale sama muszę sobie z tym prowadzić. To moja prywatna wojna z samą sobą - Tym razem starała się mówić energiczniej, na jej twarzy pojawił się nawet niewymuszony uśmiech.
Zastanawiała się, czy nieznajoma miała jakiś cel w tej rozmowie, czy robi to z dobroci serca. Rzadko można spotkać ludzi, którzy nie przechodzą obojętnie obok potrzebujących pomocy. Potrzebujących pomocy? Czy ona właściwie jej potrzebowała? Sama nie wiedziała, czy upora się z tym wspomnieniem. Śmierć jej przyjaciela już na zawsze pozostawiła ślad na jej psychice. Tak to już jest, kiedy sięga się po zakazany owoc. Nie ma dobrej wojny.

Offline

 

#13 2015-01-31 22:24:31

Yukina

Klan Senju

Zarejestrowany: 2014-11-02
Posty: 383
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Weteranka
Płeć: Kobieta
Wiek: 19 lat

Re: Port

Zobaczyłam jak się do mnie odwraca. To dobrze znaczyło, że przynajmniej nie ucieka i nie boi się. Całe szczęście. Odetchnęłam z ulgą. Postanowiłam poczekać na to, co mi powie. W końcu zaintrygowała mnie.
      W między czasie postanowiłam, iż jednak zrezygnuję z podróży do Tsuki no Kuni. Jakby nie patrzeć to bardzo daleko, a statki nie kursują codziennie. No trudno następnym razem zakupię interesujące mnie przedmioty. Na razie muszę się zadowolić własnym wyposażeniem. W końcu przed wyprawą specjalnie odwiedziłam sklep, więc wystarczy mi na jakiś czas.
      Myślałam również o tym, by zrobić kolejny trening, ale postanowiłam wziąć wolne. Skupie się na szybszym podróżowaniu, będzie o wiele przyjemniej jeśli nie będę zmęczona i zacznę normalnie sypiać. Takie życie mi się podobało. Jednak po przemyśleniu wszystkiego nie potrwa to długo, co prawda zanim wybiorę się do jakiegoś kraju zajmie mi to trochę czasu, ale musiałam iść dalej muszę znaleźć Uchihę. Poza tym potrzebowałam załatwić parę spraw.
       Z myślenia wyrwała mnie stojąca przede mną dziewczyna. To miłe, że dziękuje, ale nie potrzebuje tego taka już jestem. Ciekawe o jakie wspomnienia chodziło. Cóż, ze swoimi też mam problemy dręczą mnie notorycznie.
- Znam Twój ból - powiedziałam odległym głosem, nic nie poradzę, ze niechcący mi się to wyrwało. Jednak po chwili wróciłam do rzeczywistości- Znaczy się niektóre osoby również po złych wydarzeniach ciągle to roztrząsają - lekko sprostowałam.
       Powiedziałam tak, by potem nie było dziwnych podejrzeń, ale muszę przyznać, że całkowicie ją rozumiem. Sama tak miałam, nawet jak tutaj przyszłam. Wszystko co okropne wyszło na wierzch. Nadal się obwiniam za tamtą sprawę, jak mogłam być taka głupia i nie zauważyć. Lekko zmarszczyłam czoło, no trudno teraz nie czas na to.
- Rozumiem, postawianie sobie celów jest bardzo ważne. To one nadają nam sens. Jeśli toczysz walkę rób wszystko, by wygrać. Najważniejsza jest wola walki. - powiedziałam spokojnym tonem. Pamiętam jak ojciec mnie tego nauczył, poza tym wszystko co mnie spotkało, wkuło mi to na pamięć. Można przyznać, ze trafne jest określenie ,, Im bardziej doświadczona osoba, tym ciężej ją pokonać.
- Pamiętaj ni