Ogłoszenie


#281 2015-05-31 13:21:22

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wymarły las

     Patrzyłem tak na tego gościa. Był co najmniej dziwny. Nie rozumiałem jego pobudek. Pojawił się nagle przede mną, żądając ujawnienia mojego Kekkei Genkai. Wiedział doskonale, że jestem Uchiha, jednakże nie rozumiałem, dlaczego miał on rozkazywać mi. Przecież to ja czułem się tutaj gospodarzem. Jednak obserwując mojego niecierpliwego towarzysza, nie wiedziałem co mu odrzec. Jego odzywki był krótkie, zimne i przede wszystkim denerwujące. Miałem szczerą ochotę, aby ten typek przestał zawracać mi głowę. W końcu jeżeli nie był moim krewnym, albo kimś, kto mógł mi pomóc, z pewnością był dla mnie nieprzydatny. Nie rozumiałem więc dlaczego zasłaniał mi drogę. Bo coś chciał ode mnie, jako członka klanu. Pokazania Sharingana? To dziwne, w końcu ród był płodny. Jeżeli był porządnym ninja, mógł go kiedyś ujrzeć, nawet przez moment. Jeżeli natomiast specjalnie go pragnął, to mógł po prostu mnie śledzić, czy zaatakować. Racja, nie mogłem dostrzec ani jednego negatywu, aby nie pokazać mu moich oczu.
     Na mojej twarzy pojawił się dziwny grymas. Słowa tajemniczego były co najmniej nie na miejscu. I co mogłem zrobić? Wplątać się w walkę tuż przy granicy wroga, czy udawać, że wszystko jest okej i nagle aktywować moje Kekkei Genkai? Nie wiedziałem co począć, chociaż jedyne co ujawniałem, to irytację. Gostek zachowywał się jakby był pępkiem świata, jeszcze gorzej niż ja. Zadziwiające, znalazłem człowieka o zupełnie innym charakterze, a zarazem tak podobnego dla świata.
     Tęczówka błysnęła. W moim oku ujawnił się Sharingan. Postać mogła podniecić się, albo zacząć moczyć. Z pewnością nie zrobiła ani jednego, ani drugiego. Jeżeli moje przewidywania były słuszne, to chciał tylko sprawdzić to, czy jestem z klanu. Albo to, czy potrafię współpracować. Racja, schowałem odrobinę mojej godności na ten moment. Jednakże owy mężczyzna denerwował mnie, i to bardzo. Czekałem jedynie na jego wypowiedź. W końcu musiał coś orzec.
     Dostał to czego chciał.

Offline

 

#282 2015-05-31 14:28:24

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Wymarły las

~

     W końcu doczekałem się jego reakcji, która tym razem nie była rzutem kolejnych buntowniczych słów a tym czego oczekiwałem. Ujrzenie sharingana utwierdziło mnie w przynależności chłopaka do klanu, z którego i również ja się wywodzę. Fakt faktem, jego kekkei genkai było wciąż mniej dojrzałe od mojego ale i rozmówca musiał być nieznacznie młodszy ode mnie więc prędzej czy później zajdzie na mój poziom o ile nie zginie. Zapewne spodziewał się po mnie teraz jakiejś dzikiej i niespodziewanej reakcji ale taka nigdy nie nastąpiła. Po prostu mrugnąłem, wpatrując się w czerwone ślepia i bez żadnej zmiany wyrazu twarzy, obróciłem się plecami do niego i powolnie ruszyłem kilka kroków do przodu. Przekręciłem delikatnie głowę w lewą stronę by ten lepiej mnie usłyszał.
       - Stąpaj ostrożniej Uchiha.
       Ruszyłem dalej przed siebie. Nie był to żaden zabieg sprawdzający jego zachowanie, po prostu skoro znajdowałem się w tym miejscu, warto było się tu rozejrzeć i lepiej poznać okolicę. Czułem jednak, że przez chwilę jeszcze brat krwi będzie stąpał mi na odcisk bo w końcu ludzie bywają naprawdę ciekawscy a on nie dowiedział się o mnie nic, za to ja o nim wystarczająco by puścić go wolno a nawet rzucić małą ale znaczącą radą.

Offline

 

#283 2015-05-31 14:54:22

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wymarły las

     Oczekiwałem jakiejkolwiek reakcji. Pytania, stwierdzenia. Czegokolwiek. Stałem więc i patrzyłem, na tajemniczego mężczyznę, który pojawił się znikąd, jeszcze szybciej objawił dziwne zamiary, a potem... No właśnie, co potem? Czekałem, aby ujrzeć... odwracającego się człowieka. Początkowo mrugnąłem. Sharingan został dezaktywowany, to pewne. Jednak... Czemu się obrócił? I czemu zaczął iść? Nie potrafiłem odpowiedzieć na te pytania. Było ich po prostu zbyt wiele, w porównaniu do banalnej rzeczywistości. Ten gostek postanowił sobie pójść, nie zwracając na mnie uwagi. Nie miałem zamiaru puścić go ot tak. W końcu to ja byłem tutaj gospodarzem, a nie jakiś zamaskowany gostek. Może i starszy, ale kto wie czy silniejszy.
     Usłyszałem również dziwną radę. Miałem stąpać ostrożniej... Super. Nie znaczyło to o czymkolwiek. Dokładnie zdawałem sobie sprawę, że tutejsze okolice były po prostu niebezpieczne. Jednak symbol klanowy na plecach mógł mi zarówno pomóc. Podejrzewałem nawet, że ten typek puścił mnie wolno jedynie ze względu na wachlarz umieszczony na plecach. Ciekawe, czy po prostu miał jakieś animozje, a może... Może sam był Uchihą? W końcu inaczej nie dało się wytłumaczyć podobnych włosów i chęci ujrzenia Sharingana, ale nie w walce, czy posiadania, lecz samego zobaczenia. Kolejna hipoteza, kolejne niepotwierdzenie... Nie wiedziałem co robić. Widziałem jedynie oddalającego się ninję. Tego, który wprowadził zamieszanie w moim umyśle.
     - Stój. - powiedziałem równie spokojnie, co ten człowiek. Wykonałem kilka kroków do przodu, aby zmniejszyć dzielący nas dystans. W końcu on tez miał mi coś do powiedzenia. Przynajmniej według mojej wizji. - Dlaczego interesuje ciebie mój klan? Dlaczego dajesz mi rady? Wiem doskonale, co tutaj się wydarzyło. Jak myślisz, czemu znajduję się na tych ziemiach? Z chęci zwiedzania okolicy?

Offline

 

#284 2015-05-31 15:11:08

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Wymarły las

~

       Tak jak myślałem, miał pytania. Zatrzymałem się wręcz tak jakby się tego spodziewał aniżeli zdziwiony zawołaniem. Zadawał zbyt dużo niewygodnych pytań bym mógł na nie wszystkie odpowiedzieć ale nie chciałem też by nagle rzucił się na mnie rozwścieczony z jakiegoś dziwnego powodu. Myślałem, że mój towarzysz z organizacji i kobiety, które uratowałem są irytujące ale on w ciągu niecałej minuty wystosował więcej pytajników, niż ktokolwiek z kim się trzymam przez całą znajomość. Wyglądało jednak na to, że znów muszę wdać się w dyskusje co było nieco kłopotliwie dla mojej nie lubiącej gadania duszy. Westchnąłem pod nosem, obracając się znów w jego kierunku i mierząc ponownie wzrokiem. Jego sharingan już zgasł i z jednej strony mnie to nie dziwiło ale z drugiej wciąż nie wiedział kim jestem i pozbył się jednego z efektów pomagających w sprawnym toczeniu pojedynku. W sumie nie było to już i ta istotne bo walczyć nie miałem z nim zamiaru, chyba że sam na mnie ruszy a wtedy już nie będę patrzył do jakiego klanu należy.
       - Zadajesz za dużo pytań, na które nie potrzebujesz odpowiedzi.
        Po chwili zrozumiałem, że mogłem tego nie mówić bo z jego charakterem to chłopak wybuchnie z irytacji. W każdym razie było już za późno na cofnięcie słów a ja mogłem się już tylko spodziewać kontrofensywy słownej. Póki co wydawał się być zakręcony i chyba zgrywać bohatera jeżeli w pojedynkę wyruszył do Hidari by ratować rozbity w każdym kierunku klan. Byłem ciekaw, czy ma coś do powiedzenia w tym klimacie. Ja niestety nie mogłem przyznać mu się do swoje organizacji z racji oczywistej tajemnicy.

Offline

 

#285 2015-05-31 15:23:28

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wymarły las

     Zatrzymał się. Wcale mnie to nie zdziwiło. Skoro ja spełniłem jego polecenia, dlaczego on nie miał zrobić tego samego z moimi? Patrzyłem jedynie na sylwetkę, która przestała się poruszać. Chwilkę później ten dziwak odwrócił się, aby ujrzeć mnie w okazałości. Czego się spodziewał? Że dalej będę w niego patrzeć moimi ślepiami? Nie, wcale nie chciałem walki. Sam ostrzegł mnie dobrze. Doskonale wiedziałem, że o śmierć łatwiej tutaj, niż gdziekolwiek indziej, jednakże musiał powiedzieć mi coś więcej. Dlaczego tu jest, co go interesuje, czemu chce mi pomóc, no bo jak inaczej można nazwać poradę. Cóż, patrzyłem jedynie na tego człowieka, i czułem większy przypływ negatywnych emocji. Większość z nich dało się ukryć spokojnie. Jedynie na mojej twarzy przejawił się delikatny grymas. Mówiący wprost, że jestem co najmniej niezadowolony. Mój umysł na szczęście dokładnie opanował sytuację.
     Nie rozumiałem jego odpowiedzi. Za dużo pytań, za mało czasu, brak odpowiedzi. Widziałem jedynie, że nie chce się ani przedstawić, ani ujawnić mi dawkę informacji. Patrzyłem więc na niego nieufnie. Ten człowiek wiedział o mnie więcej niż ja o sobie. I co miałem poradzić. Kłócić się? Atakować? Nie. Po prostu zapytać. Być może zechce się jakoś wyrazić. Spokojny dziwak może miał jakiś cel w tych swoich gierkach słownych...
     - Mówisz, że pytań jest za dużo. W takim razie odpowiedz na jedno z nich. Zyskasz czas, a ja informacje, których oczekuję. - orzekłem. Stałem więc i patrzyłem. Jeżeli jednak człowiek nie zechciał mówić nic, ponownie się odezwałem. - Powiedz coś o sobie.

Offline

 

#286 2015-05-31 15:46:46

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Wymarły las

~

       Gdybym był typem śmieszka to pewnie teraz bym się zaśmiał. Dobrze widział w jaki sposób pojawiam się przed nim, więc i w podobny sposób mogę zniknąć bez odpowiedzi na jakiekolwiek pytanie. To, że wciąż tu stałem i tak już świadczyło o wielkim farcie dla Uchihy, chociaż sam nie wiem dlaczego stąd jeszcze nie wybyłem. Może miałem dobry dzień po tym jak w końcu się wyspałem? Oczywiście "dobry" oznaczało u mnie większą dozę cierpliwości i opanowania niżeli radości promieniującej na mojej twarzy. Chłopak był pierwszym obcym mi człowiekiem od dawna, z którym jeszcze nie skrzyżowałem broni ale nie ubolewałem z tego powodu. Miałem na chwilę dość walk z każdym napotkanym człowiekiem, który atakował mnie z własnych powodów. Teraz jednak dobrze skrywałem swą przynależność, wręcz nie wyglądając jak rasowy shinobi czego dowodem był fakt, że towarzysz rozmowy wciąż nie wiedział kim jestem po za małymi przypuszczeniami. Szczerze mówiąc gdy powiedział abym powiedział coś o sobie, poczułem się jak w akademii albo jakiś koleżeńskim spotkaniu. Zastanawiałem się czy gość jest niepoważny czy to ja jestem jakiś dziwakiem nie zachowując się tak jak on. Chyba to ja byłem trudnym człowiekiem ale co poradzić. Nie mogłem mu zdradzić żadnej informacji za darmo, więc postanowiłem dobić z nim informacyjnego targu. W moim przypadku trzymanie danych w tajemnicy było najistotniejszą częścią planu, który w przyszłości miał dać klanowi i mnie siłę. To swoja drogą zabawne, że nie pragnąłem potęgi by czymś lub kimś władać a po prostu dla samego siebie by stąpać po tym świecie spokojnie bez zagrożenia z niczyjej trony.
        - Powiem Ci jak mam na imię, jeżeli Ty podasz mi swoje i co zamierzasz sam zrobić w imię swego klanu?
       To była chyba najdłuższa wypowiedz jaką póki co do niego skierowałem i miałem nadzieję, że tak pozostanie, chyba że buntownik znów zasypie gradem pytań.

Offline

 

#287 2015-05-31 16:07:36

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wymarły las

     Obserwując tą sytuację można było dojść do wniosku, że ten człowiek trzymał jakieś atutowe karty w swoich rękach. Traktował mnie jak idiotę. Przede wszystkim, nie pozwalał mi dostąpić żadnych informacji o sobie. Kazał mi targować się cały czas. Groził śmiercią, a poza małą radą, która była oczywista jak cały świat, nie dał mi nic. I jeszcze wysnuwał kolejne żądania... Ten człowiek denerwował mnie swoją osobą. Nic nie miałem do jego charakteru, natomiast dziwne teksty, którymi mnie raczył były po prostu nie na miejscu. Albo myślał, że znalazł frajera, albo lubił droczyć się z ludźmi. Cóż, zaraz miało się okazać, jak to się zakończy. Czy ja wymięknę, czy on. Cóż, decyzja nie była prosta.
      Ten gość mnie zainteresował. Widać było po nim, że wie zdecydowanie więcej ode mnie. I istniała szansa, że wtajemniczy mnie w swoje życie, czy jakiekolwiek plany. Tylko za jaką cenę? Miałem mu powiedzieć wszystko o sobie. Bo moje imię, nazwisko, a w dodatku plany, stanowiły większą część mnie. Może jeszcze powinienem pochwalić się arsenałem technik i poinformować go o moich słabych stronach... Tak, racja. Deal był na miejscu. Jednak nie taki, jaki proponował ten bubek. Nie kazałem mu się przedstawiać, czy mówić mi o jego zamiarach. Chciałem jedynie wiedzieć, czemu mnie zatrzymał, i co miał do mojego klanu.
     Co mogłem zyskać natomiast ja, jeżeli zgodziłbym się? Nic. Bo cóż mi z imienia tego człowieka? Nic. Krew i piach, jak to mawiało starodawne przysłowie. Na mojej twarzy wciąż widać było irytację, która powoli ustępowała. Tak, wreszcie byłem spokojny. Jednak było to z niekorzyścią, dla tego osobnika. Oj, właśnie tak.
     - Twoja propozycja wydaje się być równie atrakcyjna, co najbardziej rozepchana dziewka w burdelu. - rzuciłem z pogardą w tonie. Znałem swoją wartość. Jebie mnie jego imię, jeżeli mam zapłacić za nie taką cenę.

Offline

 

#288 2015-05-31 16:20:34

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Wymarły las

~

       No cóż, moje imię nie było jeszcze w świecie na tyle znane by stanowiło jakąkolwiek cenę, zwłaszcza że przeciwnicy zazwyczaj nie dożywali momentu, w którym mogliby się nim z kimkolwiek podzielić. W każdym razie widziałem, że to nie przejdzie a mnie tak szczerze mówiąc gówno obchodził jego los. Z racji że należeliśmy do jednego klanu, chciałem po prostu dać mi kilku pomocnych informacji jeżeli ma jakieś plany odnośnie walki z wojskami błyskawicy ale skoro nie interesuje podanie informacji w żaden sposób to mnie tym bardziej. Trochę się nawet dziwiłem, że jest tak wobec mnie zaparty, skoro wciąż go nie zaatakowałem a miałem mnóstwo okazji ku temu by jednym ciosem zadać mu śmierć a przynajmniej tak przypuszczam. Nie było jednak takiej potrzeby a rozmowa miała się ku końcowy, skoro niczego więcej nie chce wyjawić. Wciąż z zimnym wzrokiem, spoglądałem na niego bez chwili zawahania tylko po to by ponownie obrócić się bez słowa i ruszyć przed siebie. Nie była to żadna zagrywka w stylu "na pewno pęknie", po prostu nie chciało mi się z nim użerać bo i tak za dużo słów popłynęło w jego kierunku.
       Zerwał się lekki wiatr, który przepłynął przez moją twarz, wnosząc do nosa typowy suchy zapach. Pierwsza raz w ciągu dniu, poznałem prawdziwy klimat tego miejsca. Nie można było tu przetrwać dłużej jak kilka dni gdyż nie było tu żadnego pożywienia czy wody, chyba że komuś wystarczał węgiel drzewny i suche patyki. W każdym razie ja postanowiłem jeszcze chwilę tutaj zostać, ruszając ponownie wolnym krokiem w kierunku przeciwnym do pozycji stojącego chłopaka.

Offline

 

#289 2015-05-31 16:33:07

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Wymarły las

     Stałem oczekując jakiejkolwiek reakcji. Widziałem twarz mężczyzny. Gość niewiele starszy ode mnie, a takie wybujałe ego o sobie. Czyżbym dostrzegł cień zdziwienia na jego twarzy? Być może. Mógł się przecież zastanawiać, dlaczego nie chcę mu podać moich danych osobowych i planów. Cóż, jeżeli nie przemyślał dokładnie swojej propozycji, to miał okazję, aby uczynić to właśnie teraz. Nie miałem żadnego celu, czy pragnienia, aby uzyskać jego imię. Nie obiecał mi niczego więcej, a w zasadzie chciał usłyszeć wszystko, co było moją tajemnicą. Nazwisko znał, tylko imienia nie. Gdyby rozpoznał plany, mógłby zrobić z nimi coś więcej. Poinformować Błyskawicę chociażby, bo przecież nie miałem ani cienia pewności, że nie jest ich szpiegiem. Mógł równie dobrze być zwyczajnym sługusem, który badał terytoria. A gdy zniknie, za jakiś czas ten teren może zostać przeszukany przez owych żołdaków...
     Widziałem w jego oczach coś dziwnego. Nie był to żaden strach, duma. Nic z takich rzeczy. Zdawało mi się widzieć obojętność. Nie potrafiłem jednak tego pojąć. Czemu ten człowiek znajdował się w takich terenach. Dlaczego ninja, młody, pełny siły, siedział w lesie w Hidari? W dodatku tak zdruzgotanym i zniszczonym wojnami, że ciężko było nazwać go w ogóle lasem. Patrzyłem więc jak postać się odwraca i idzie w swoim kierunku. Nie wiedziałem co powiedzieć. Nie chciałem nic mówić. Widziałem jedynie oddalającego się człowieka, który swoim zachowaniem mnie irytował. Nie uczynił dla mnie nic, wciąż wymagał danych i jeszcze mówił frazesami jak z najstarszych zwojów mojego klanu. Doprawdy, do tego momentu myślałem, że jestem spokojny, ale teraz uświadomiłem sobie, że jedynie w walce zachowuję się jak ten typek. Tylko wtedy zastanawiam się nad minimalnym ruchem.
     Nie miałem nic do stracenia. Mogłem więc kłamać, krzyczeć, robić cokolwiek. I tak ten nadęty bubek będzie szedł przed siebie. A skoro chce dowiedzieć się czegoś o mnie, to niech sam zagadnie, a nie próbuje zrobić to w sposób iście godny politowania.
     - Odejdź, jeśli taka twoja wola. Nie chcesz nawet pomóc rodakowi, czy też przyznać się do własnej rodziny. To prawda, że my, Uchiha, nie mamy szacunku do nikogo. Nawet własnych braci, gdy sytuacja jest tak trudna. - rzekłem.
     W moim głosie nie dało się słyszeć pretensji, czy jakichkolwiek emocji. Powiedziałem to, jak stwierdzenie najoczywistszej prawdy. W końcu tajemniczy typek mógł poczuć się tak samo jak ja. Nie miałem bladego pojęcia czy jest Uchiha, jednakże jego fryzura dawała mi spore wskazówki, iż ma to samo Kekkei Genkai. Również sytuacja z Sharinganem to potwierdzała. A jeżeli chybię, i nie będzie moim krewniakiem? Nic nie stracę, i tak ma odejść.

Offline