Ogłoszenie


#81 2015-01-10 19:57:00

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny Kawa no Kuni

^^

     Wyrzutek postanowił dać przeciwnikowi ostatnią szansę. W prosty sposób dał mu do zrozumienia, kto znajduje się na gorszej pozycji. Wąsacz natychmiast przestał się śmiać. Drugą ręką wskazał najbliższy stolik. Chwilkę później się odezwał.
     - Uderz odpowiednio mocno, a wysunie się ukryte dno. Tam jest sakiewka. - powiedział człowiek. - Mam nadzieję, że dochowasz słowa. Ja mojego dotrzymałem.
     Czarnowłosy zbliżył się do szafki. Uderzył ją, a po chwili usłyszał trzask łamanego drewna. Ukryta skrytka została złamana, a Wyrzutek zabrał sakiewkę. Pieniądze były w środku, najwidoczniej po ich przeliczeniu bandyci je schowali. Cóż, misja Yoshimaru zbliżała się ku końcowi.
     Pozostawała najważniejsza kwestia. Odejść? Pożegnać się? Zabić tego człowieka? Yoshi miał mnóstwo opcji. W zasadzie ograniczała go tylko wyobraźnia, ponieważ umiejętnościami górował. Więc  co zrobi Wyrzutek?

Offline

 

#82 2015-01-10 20:00:58

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Tereny Kawa no Kuni

     Ninja nie zachowywał się podejrzanie, robił wszystko według umowy. Powiedział mi gdzie są pieniądze i faktycznie tam były. Całą zawartość schowałem do torby przymocowanej przy lewej nodze, po czym jeszcze raz spojrzałem na niego, gdyż ten kończył swoją kwestię. Zabić, czy zostawić? W mojej głowie pojawiło się tylko takie pytanie. Co prawda zabiłem mu kompana i prawdopodobnie już cierpi, aczkolwiek, jeżeli zostawię go tutaj, to będzie miał możliwość kraść dalej. To bardzo ciężka decyzja, jednak podjąłem ją pod wpływem impulsu, oraz myśli przejściowych.
     Gdy byłem gotowy do wyjścia, spojrzałem na wąsatego jeszcze raz. Poniżyłem go wzrokiem oraz pokiwałem głową, raz w lewo raz w prawo. Nie lubiłem takich typów, a z takimi robi się największe porządki.
   - Nie mam słów. - odwróciłem się, choć nie traciłem czujności. Gdy zniknąłem z zasięgu jego wzroku, do jednej ze ścian jaskini doczepiłem notkę wybuchową, aktywowaną na pieczęć. Tuż po tym zeskoczyłem na dół, a będąc w bezpiecznym miejscu zdetonowałem kartkę, by pogrzebać go żywcem. Pora zbierać się ponownie do blondyna, oraz zwrócić mu skradzione drobiazgi.

Offline

 

#83 2015-01-10 20:09:24

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny Kawa no Kuni

^^

     Yoshimaru wypełnił przeznaczenie owego mężczyzny. Bandyta był zbyt pewny siebie, co zakończyło się w przewidywany sposób. Zginął. Wśród ruin kryjówki. Tak jak sam planował zabić Yoshiego. Cóż, można tutaj dostrzec pewien paradoks. Jednak chyba nie będziemy się nim zajmować, skoro głównym bohaterem tej misji jest Yoshi.
     Wyrzutek zachował się bez zarzutu. Nie otrzymał ani jednego ciosu, nawet draśnięcia. Był naprawdę dobry, a swoją siłę i spryt ukazał zabijając dwóch bandytów. Teraz, stojąc na tle  panoramy eksplodującej jaskini, wiedział, że zaraz odetchnie z ulgą. Musiał jedynie wrócić do mężczyzny, oddać mu sakiewkę, a następnie zniknąć. Prawdziwy Yoshi dostałby wspomnienia, a na pewno mógłby pochwalić się kolejnym osiągnięciem. Zrobić coś takiego bez obrażeń... Imponujące.
     Słońce już zachodziło. Pozostawało tylko odnaleźć ślady, po których młodzieniec tutaj przyszedł, aby wrócić do oazy. Warto napić się wody, szczególnie, że Yoshimaru robił to naprawdę dawno temu. W obecnej sytuacji odczuwał niewielkie pragnienie. Chyba warto pospieszyć się z zakończeniem misji.

Offline

 

#84 2015-01-10 20:17:40

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Tereny Kawa no Kuni

     Wychodząc i rozsadzając jaskinię, w której jeszcze przed chwilą toczyłem walkę, zacząłem zmierzać w stronę wodopoju, przy którym zostawiłem chłopaka. Właściwie uwinąłem się o wiele szybciej, niż myślałem, dlatego też i chłopak nie musiał się niczym martwić. Na początku zakładał kilka dni, lecz błędnie. Wszystko trwało tylko i wyłącznie kilka godzin. Odnalazłem ślady, które doprowadziły mnie do tego miejsca i zacząłem nimi podążać, aż dotarłem do górki przy której napadnięto mojego zleceniodawcę. Omijając ją i zakręcając w prawo doszedłem do miejsca z wodą. Chętnie zaczerpnąłem z niej łyka, a to by się ostudzić, a to by zgasić pragnienie. Musiałem uzupełnić ilość płynu, w końcu nie chciałem paść, jestem tylko repliką. Gdy znalazłem się obok blondyna, wsadziłem dłoń do torby i wyciągnąłem z niej całą zawartość.
   - Czy to twoje rzeczy? - uśmiechnąłem się.

Offline

 

#85 2015-01-10 21:10:17

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny Kawa no Kuni

^^

    Yoshimaru dotarł do zaplanowanego miejsca. Podróż nie trwała długo. Przede wszystkim, w ciele młodego mężczyzny wciąż grała adrenalina. Pobudzała go ona do szybszej podróży. Również świadomość, iż po wykonaniu zadania klon będzie mógł zniknąć, dawała dodatkowe chęci. Odległość dzieląca górę i miejsce zasadzki została pokonana w minimalnym czasie. Po raz kolejny elita Wyrzutków popisała się.
     Mężczyzna dotarł do źródła. Musiał być bardzo spragniony, bo wypił duże ilości wody. Na jego twarzy wreszcie pojawiło się uczucie komfortu i radości. Wygląd jak młody bóg, gotowy na więcej, i więcej. Elita wśród swojej organizacji należał w końcu do jednych z najlepszych użytkowników TaiJutsu na świecie.
     Samotny ninja dotarł do umówionego miejsca. Dał znać swojemu zleceniodawcy  a ten szybko opuścił swoją kryjówkę. Na widok sakiewki młody mężczyzna zaczął piszczeć z radości. Złapał ją, przytulił do siebie, a następnie przypiął do pasa. Wykonał kilka ruchów, aby przekonać się, że pieniądze wydają odpowiedni odgłos. Uradowany człowiek spojrzał na Yoshimaru. W jego pięknych oczach widać było radość i wzruszenie. Człowiek ten otarł łzy, a następnie wręczył Wyrzutkowi garść dukatów. Ze względu na jego miłość do pieniędzy musiało przyjść mu to trudno  ale nie ukazywał negatywnych uczuć. Z pewnością pokochał on Yoshimaru za niesienie pomocy. Blondas wyciągnął rękę, aby uścisnąć prawicę bohatera.
     - Dziękuję. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Teraz dzięki tobie będę mógł znowu wrócić do biznesu. Zostanę najsłynniejszym kupcem w tej krainie. Jeżeli chcesz to wykonam dla ciebie za darmo jakąś ozdóbkę czy symbol. W grę wchodzi cokolwiek, mój bohaterze. - powiedział. Ponownie otarł łzy. - Jeszcze raz dziękuję. Powodzenia, w tym trudnym świecie ninja.
     Mężczyźni w końcu się rozstali. Choć minęło kilka godzin, to ta dwójka czuła coś do siebie. Yoshi pewnie odrazę, natomiast kupiec wdzięczność.
    Cóż. Bywa i tak...

Dziękuję za możliwość wykonania sesji i fajne odpisy. Moja pierwsza i od razu ciekawa sesja ^^

Offline

 

#86 2015-02-02 16:39:08

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kawa no Kuni

   Wyszedł‚em z sanktuarium, sł‚oń„ce mocno raziło moje przyzwyczajone do ciemności oczy. Chwilę™ mi zaj곂o dopóki mogł‚em wyruszyć‡ w drogę™. Szybko odnalazł‚em najbliższą osadę™. kiedy dowiedział‚em się gdzie jestem zł‚apał‚em się™ za gł‚owę... Przecież to cał‚y kontynent od domu... Nie mogł‚em tracić‡ czasu i ruszać w drogę, cał‚a ta przygoda zaj곂a mi za dużo czasu, rodzina i organizacja mogła zacząć‡ się™ martwić‡. Podróż był‚a dł‚uga i mę™czą…ca. W jej trakcie miał‚em mnóstwo czasu aby przemyś›leć‡ moją… przyszłość‡. Stwierdzi‚łem, że skoro i tak cał‚y czas idę™ to mogę™ poświęcić‡ ten czas na trening.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

   Droga mi się™ nie dłużył‚a bo znalazł‚em sobie zajmują…ce zaję™cie. Cieszył‚em się™, że jestem w stanie wciąż się™ rozwijac‡. Nie mogł‚em już się™ doczekać‡ powrotu do domu, aby móc tam odpoczć‡. i zregenerować‡ sił‚y, nie tylko te fizyczne. Musiał‚em przemyś›leć‡ wiele spraw, zaplanować‡ kolejne dni, miesią…ce. Może organizacja bę™dzie potrzebować‚a mojej pomocy? Kto to wie...

[z/t -> tereny starego Tenechigai]

Ostatnio edytowany przez Masaru (2015-02-03 00:48:11)

Offline

 

#87 2015-05-21 19:11:27

 Suezo

Martwy

Zarejestrowany: 2014-10-28
Posty: 249
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Tereny Kawa no Kuni

Suezo podróżował aż doszedł tutaj. Zmierzał on w kierunku miasta, ale zanim tam pójdzie postanowił, że trochę pochodzi po tych terenach. Dlaczego? Sam nie wiedział, ale może chciał poczuć panujący tutaj klimat?
     Jego uczucia dalej były mieszane. Sam nie wiedział co ma teraz zrobić. To dziwne uczucie narastało przez co nie mógł skupić się na swojej misji. Nie wiedział jak ma temu zaradzić, a serce bolało go coraz mocniej. Niestety to było nieuniknione.
     Chłopak przyglądał się dokładnie tutejszemu krajobrazowi. Było tutaj trochę pusto, ale gdy się odwrócił lekko już widać było jakąś roślinność drzewa i jakąś rzekę. Nasłuchał się plotek o tym miejscu, że wszystko zostało wyniszczone, ale widocznie roślinność zaczęła ponownie rosnąć czyli krajobraz zaczyna się powoli odbudowywać.
     Chłopak stał i obserwował te tereny. Zamierzał zostać tutaj na przynajmniej dwa dni, a następnie wkroczyć do miasta. Tam znajdzie tawernę, ale co dalej będzie tego nie wie. Na razie musiał w jakiś sposób przetrwać ten okres. Jego jedynym zajęciem teraz to było siedzenie na jakiejś skale i obserwowanie tego terenu. Miał nadzieję, że może się tutaj coś wydarzy, bo w ten sposób to umrze z nudów w ciągu tych dwóch dni.
    Wyczekiwał czegokolwiek, ale nic się nie wydarzyło przez co usnął. Gdy się już obudził pod nim znajdowali się jacyś kupcy. Chłopak postanowił podsłuchać o czym rozmawiają i dowiedział się, że wojska Kraju Ognia chcą przejąć tereny Kraju Źródła. Olałby tą informację gdyby nie dowiedział się, że Uchiha stawili się za Źródłem, a dodatkowo Senju za Ogniem.
- Czyżby Yukina też... - tutaj nie dokończył tylko pobiegł jak najszybciej na miejsce bitwy.

z/t -> Yu no Kuni [Kraj Gorących Źródeł] » [Event] Miejsce Bitwy 2

Ostatnio edytowany przez Suezo (2015-08-26 23:26:52)


http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/540/vcxren.jpg

Offline

 

#88 2016-12-29 14:38:08

Jirō

Klan Namikaze

50579205
Zarejestrowany: 2016-08-31
Posty: 180
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: Kiiroi Senkō
Ranga: Quincy
Płeć: Mężczyzna

Re: Tereny Kawa no Kuni



      Jeszcze przez chwilę znajdowaliśmy się w laboratorium. Bunta znowu czegoś szukał, w ten sam sposób, co ostatnio, czyli demolując przy okazji praktycznie wszystko, co napotkał na swojej drodze. Dodatkowo, z nosem tych rozmiarów wszystko wyglądało dużo bardziej niezdarnie i komicznie. Kąciki moich ust cały czas były delikatnie podniesione, a co jakiś czas zdarzyło mi się parsknąć śmiechem.
      Entuzjazm tego człowieka dało się wyczuć w powietrzu. Nie miałem pojęcia, skąd miał on tyle energii. Jak po tylu nieudanych próbach, zarówno on i jego ojciec, cały czas próbują dalej i nie mają zamiaru ustąpić. Tak czy siak, moja podróż zapowiadała się naprawdę przyjemnie. Nie tylko ze względu na nietypowego towarzysza, ale też pogodę, która akurat była bardzo dobra. Dość wysoka temperatura, duża wilgotność i mała siła wiatru. Po prostu żyć nie umierać!
      Kierując się tam, gdzie zalecił mi mój nowy kolega, prowadzony za pomocą swojego węchu, dotarłem na tereny Kawa no Kuni. Dalej zastanawiało mnie jedno. Czy pigułka, która teoretycznie ma nam pomóc, działa tak jak powinna? Chodzi mi o to, że teoretycznie, jeśli coś jest nie tak, to możemy iść w całkiem innym kierunku, niż powinniśmy. Nie mamy pewności, że zwiększony nos gwarantuje wyostrzony węch. Równie dobrze może tylko wywoływać takie wrażenie u tego, kto ową tabletkę spożył. Mimo tego, że Bunta jest człowiekiem nadzwyczaj sympatycznym, to dalej nie dowierzam w umiejętności chemiczne jego oraz jego nauczyciela. Cóż, może się mylę.
      - Czemu ktoś miały wykraść waszą miksturę? Czym ona w ogóle jest? - spytałem. Może nie tyle, że zależało mi na odpowiedziach, lecz nie chciałem, żebyśmy nasz marsz kontynuowali w ciszy.

Offline

 

#89 2016-12-30 16:48:45

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kawa no Kuni

Misja prosta dla Jiro #6


    Słysząc pytanie chłopaka Bunta zwolnił nieco kroku i zmarszczył brwi. Czuł, że już są blisko ściganych mężczyzn, jednak chciał mieć jeszcze chwilę żeby urządzić jakąś zasadzkę. Nie znał siły swojego towarzysza, a element zaskoczenia często dawał wielką przewagę szczególnie w chwili gdy przeciwnicy wykazują się nieco większą siłą.
- Hmm... Mój ojciec znany jest z tego, że w momencie kiedy nad czymś pracuje za bardzo o tym mówi. Wszystkim. Szczególnie jak sobie wypije kieliszek czy dwa sake. Dlatego też już nikt nas nie bierze na poważnie. Wiadomo, jak to w życiu naukowca bywa. 90% rzeczy kończy się fiaskiem, tylko aby geniusz wydał się w tych pozostałych dziesięciu procentach. Powiedzmy, że te 90% sprawiło, że nikt nas już nie poważa, nie biorą na serio naszych wynalazków nawet, jeżeli są udane. Ten lek należy do tych 10% i naprawdę może zmienić oblicze dzisiejszej medycyny, odciążyć medycznych ninja i być dla nas przewagą w walce. O tym wszystkim oczywiście opowiadał ojciec. Przypuszczam, że ktoś kto go nie zna wziął to na bardzo poważnie i zapragnął specyfiku dla siebie.
    Przystanął na chwilę i wyciągnął rękę by zatrzymać swojego towarzysza, jednocześnie przykładając palec od drugiej ręki do ust. Byli już bardzo blisko. Musieli się gdzieś schować i obmyślić plan działania. Z racji, że byli na pustyni - teren poskąpił im kryjówek, dlatego Bunta tylko szybko przycupnął za dużym głazem i skinął na Jiro, by ten do niego podszedł.
- Znajdują się w odległości około 200m od nas, przystanęli. Pewnie chcą rozbić jakiś obóz, bo myślą, że są za daleko, żeby ktoś ich ścigał. Masz jakiś plan? Musimy ich wziąć z zaskoczenia.
    Mówił z jak najwyższą powagą, naprawdę przejmując się sytuacją i ich bezpieczeństwem. Samemu jednak nic mu nie świtało w głowie oprócz tego, żeby rzucić się na nich zza krzaków. No, wyłączając fakt, że nie ma w pobliżu żadnych krzaków.

Offline

 

#90 2017-01-02 17:40:48

Jirō

Klan Namikaze

50579205
Zarejestrowany: 2016-08-31
Posty: 180
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: Kiiroi Senkō
Ranga: Quincy
Płeć: Mężczyzna

Re: Tereny Kawa no Kuni



      Nowy towarzysz, który sam zarówno siebie, jak i swojego ojca nazywał naukowcem, czy też chemikiem, aczkolwiek dla mnie był raczej komikiem, zaprowadził mnie niedaleko rabusiów, którzy ukradli najnowszy wynalazek dwójki uczonych. Opowiedział mi historię swoją i staruszka. Twierdził, że ten patent to ich szansa na lepsze życie. To dzięki niemu mogą stać się szanowani i rozpoznawalni na świecie.  Co ważniejsze, może on zmienić losy setek osób, bo w końcu ów wymysł jest lekiem. Rozmówca nie wprowadził mnie w szczegóły. Nie wiedziałem, na jaką chorobę, te lekarstwo tak właściwie pomaga. Nie było to jednak dla mnie istotne. Ważniejsze było, jak poradzić sobie z dwójką mężczyzn, znajdujących się nieopodal. Dostałem polecenie wymyślenia jakiegoś ataku z zaskoczenia.
      Eureka. Przypomniałem sobie, co znajdowało się wewnątrz zwoju, który znajdował się w bibliotece klanowej. Coś takiego byłoby idealnym atakiem z zaskoczenia. Problem jest taki, że nie umiem tego wykonać, jednak uważam, iż jestem w stanie się tego nauczyć dość szybko.
      - Mam plan, ale musisz dać mi chwilę - powiedziałem.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
                                       
Akcept by Ichuza

      - Okej, wiem co zrobimy, ale musimy zbliżyć się na odległość 20m, niezauważeni - powiedziałem o moim planie towarzyszowi, który prawdopodobnie przyglądał się mojemu treningowi.
      - Nie mam twojego węchu, musisz mnie trochę pokierować - dodałem. Przy okazji, zacząłem rozglądać się za jakimś miejscem, dobrym do zaatakowania złodziejów, oczywiście w promieniu dwudziestu metrów, żeby z ukrycia rzucić między nich kunai, a potem teleportować się w sam środek, żeby dokopać tym niewychowanym gnojom!

Ostatnio edytowany przez Ichuza (2017-01-02 22:19:23)

Offline

 

#91 2017-01-05 17:46:11

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kawa no Kuni

Misja prosta dla Jiro #7


     Bunta widząc, że Jiro autentycznie chce mu pomóc uśmiechnął się szeroko i kiwnął głową na znak, że poczeka na dalsze instrukcje związane z wymyślonym przez swojego towarzysza planem. Co prawda chwilę na to zeszło, gdyż ten zaczął trenować. Najwyraźniej miał zamiar wykorzystać umiejętność, której w swoim arsenale jeszcze nie posiadał, acz znał jedynie jej mechanikę. Troszkę go to zmartwiło, ponieważ świeżo po treningu trudno wymagać aby umiejętności były doskonałe i na takim poziomie na jakim powinny być. Niemniej postanowił zaufać młodemu Namikaze. Nie dlatego, że nie miał innego wyjścia, lecz dlatego, że po prostu to zaufanie w nim wzbudzał. Jednak mimo tego, że długi czas przyglądał się wyczynom Jiro, nie miał wciąż zielonego pojęcia, jaką taktykę ten ma zamiar zastosować. W tym czasie zdążyło już zacząć zmierzchać, a Bunta poczuł skutki niespożywania jeszcze dziś żadnego posiłku. Cały stres już powoli ustąpił miejsca nadziei, a tym samym jego żołądek spokojnie mógł dać o sobie znać.
- Dobrze, nie będzie z tym problemu, szczególnie, że zaczęło się już robić ciemno. Poczekajmy aż ściemni się zupełnie, bo wtedy ci kretyni pewnie zrobią ognisko. Nocami tutaj jest cholernie zimno. Wtedy dym będziemy widzieli z bardzo dużej odległości i nie będzie nam już potrzebny mój nos. Zresztą - tutaj wskazał na część ciała, która powoli już wracała do swoich rozmiarów - Te pigułki niestety mają efekt tylko tymczasowy i już właściwie straciłem tę świetną umiejętność. A niestety w całym tym rozgardiaszu... Nie zabrałem ze sobą ani jednej...
     Tutaj spuścił nieco głowę, najwyraźniej jego samego irytowało jego własne roztrzepanie. Ostatnia ich szansa tkwiła w tym, że złodzieje faktycznie to ognisko rozpalą. W innym wypadku będą błądzić niczym dzieciaki po omacku szukając dwóch mężczyzn, których tylko jeden z nich faktycznie widział.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2017-01-05 17:46:50)

Offline

 

#92 2017-01-05 18:43:15

Jirō

Klan Namikaze

50579205
Zarejestrowany: 2016-08-31
Posty: 180
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: Kiiroi Senkō
Ranga: Quincy
Płeć: Mężczyzna

Re: Tereny Kawa no Kuni



      Bunta bacznie przyglądał się moim poczynaniom, aż do momentu, kiedy w końcu udało mi się opanować umiejętność, która pozwoli mi zaatakować mężczyzn z zaskoczenia. Takie były założenia, jednak najpierw trzeba było poznać miejsce, w którym się znajdują. Całość utrudnił fakt, że pastylki na lepszy węch przestały działać, a mój roztrzepany towarzysz nie wziął ze sobą dodatkowej porcji.
      - Cóż, przynajmniej wyglądasz normalnie - powiedziałem, jakby w celu delikatnego rozluźnienia atmosfery, a także dodania nowo poznanemu koledze otuchy.
      Wychyliłem głowę do góry, żeby następnie spojrzeć swoimi nietypowymi, malinowymi oczętami w błękit nieba, które zresztą robiło się coraz ciemniejsze. Nic nie wskazywało na to, że będzie łatwo. Pozostało nam w sumie tylko liczyć na szczęście. Niewykluczone, że Bunta się nie myli, a złodzieje rozpalą ognisko, które pozwoli nam dotrzeć bezpośrednio do nich, lecz co jeśli nie? Na mojej twarzy dało się zauważyć grymas, wynikający z próby uśmiechnięcia się. Wiedziałem jednak, jaka jest sytuacja, że cała ta sprawa nie będzie taka prosta, zwłaszcza teraz.
      Jedyne co mogłem zrobić w tamtej chwili to czekać, aż przeciwnik popełni błąd. Usiadłem na ziemi, cały czas obserwując niebo czekałem, aż coś się wydarzy. Skoro obiecałem mu pomóc, fajnie byłoby to zrobić, jednak na tamten moment byłem zupełnie bezradny...

Offline

 

#93 2017-01-05 21:28:25

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kawa no Kuni

Misja prosta dla Jiro #8


     Bunta cicho westchnął i oparł się o kamień, dotykając palcami swojego nosa. Czuł w nim delikatne mrowienie i zastanawiał się czy to jedyny problem jaki może się pojawić po ustąpieniu efektów pigułki. Spojrzał na Jiro i uśmiechnął się.
- Bardzo zabawne. Przynajmniej dały swój efekt - powiedział z rozbawieniem po czym twarz mu nieco stężała - Zawsze muszę coś spartolić. Miejmy nadzieję, że ta dwójka nie grzeszy inteligencją.
     Mówiąc to zerknął w stronę z której ostatnio czuł jeszcze silnie zapach złodziejaszków. Mało co nie pisnął z podekscytowania. Kawałek od niego było widać dym. Spojrzał pełen entuzjazmu na swojego towarzysza i wskazał tylko palcem w tamtą stronę nie chcąc otwierać buzi bo z pewnością wydałby się z niej wrzask. Nie mieli jednak pewności, że dym należał do poszukiwanych rabusiów czy też do przypadkowych podróżnych. Nie mogli przecież wparować tam z okrzykiem wojennym na ustach wparować w obozowisko bo nie wiadomo na kogo by się rzucili.
- Musimy się najpierw upewnić, że to oni.
     Powiedział i czekał na jakiś ruch Jiro, gdyż nie chciał się przyznać, że sam nie do końca ma pomysł jak to wszystko zrealizować. Ogarniała ich całkowita ciemność, więc pole ich widzenia było mocno ograniczone. Nie mogli wykorzystać żadnego źródła światła ponieważ zostaliby natychmiast wykryci. Bunta nie miał już żadnej pigułki więc tym samym stracili sensora. Byli niczym dzieci błądzące w mroku, a każdy ich plan działania najprawdopodobniej będzie się opierał głównie na szczęściu.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2017-01-07 15:45:43)

Offline

 

#94 2017-01-05 21:43:39

Jirō

Klan Namikaze