Ogłoszenie


  • Index
  •  » Chikai
  •  » Miasteczko na wybrzeżu i plaża

#41 2012-05-11 16:28:25

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Tak właśnie myślałem - to nie mogło skończyć się dobrze. Jednak skoro wszyscy wyszli miałem zostać tam sam ? W takiej sytuacji, musiałbym ich wszystkich teraz ratować - tak mogę się skupić na sobie. Prócz legionistów i zmiany terenu, zagadką dla mnie były cztery zamaskowane postacie. Wyglądało to tak, jakby wcześniej już to zaplanowali - wcale bym się nie zdziwił jeżeli taka była prawda. Skorzystałem z zamieszania jakie spowodowali Gisaku, Ichitsu i Miyaguchi - włożyłem rękę do torby z gliną i starałem się stworzyc smoka. Jeżeli ten proces się udał, szybko na niego wskoczyłem wraz z Enmą ( i ewentualnie jeszcze kimś jeżeli zamieści w poście, że wskakuje na smoka ) i wzleciałem ku górze.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#42 2012-05-11 16:47:31

 Kazunari

Uchiha http://i.imgur.com/lUSRkiz.png

42754256
Zarejestrowany: 2012-04-06
Posty: 478
Klan/Organizacja: Uchiha/Yūgure
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Założyciel Yūgure
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Po chwili za plecami pojawiły się cztery osoby, wyciągnąłem, tak na wszelki wypadek kunai'a na którym trzymałem wcześniej dłoń i jak najszybciej usiłowałem, uciec od wiru. Nie było to łatwe, jednak z pomocą przyszedł Sumiteru. Postanowiłem póki co nie angażować się w walkę i czekać na odpowiedni moment do ataku. Zaraz jednak spostrzegłem, że konwój z niewolnikami się nie zatrzymuje. Stanąłem w pozycji obronnej i zacząłem główkować, nad następnym posunięciem. Nie widziałem, czy pomóc w walce, czy zatrzymać legionistów.
- Powinniśmy ich uratować. Ale ta czwórka wygląda na silną i nie wiem czy to mądre, rozdzielać się. - pomyślałem i dalej czekałem na okazję do ataku.


/ Theme /
http://i.imgur.com/nrBWFve.png

Offline

 

#43 2012-05-11 17:20:29

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Siedziałam sobie na pleckach Ichitsu, gdy nagle pojawili się nieoczekiwani goście. Nie wiedziałam czego się po nich można spodziewać. Zaczęli coś działać, a Ichitsu jak z procy wystrzelił, że prawie co nie spadłam z niego. Trzymałam się go bardzo mocno, ale w locie zdecydowałam, że jednak muszę opuścić "pokład", bo nie chcę robić za zbędny balast. Stanęłam na jego barkach i z uśmiechem rzekłam do niego:
- Mówiłam, że tylko kłopoty są z nami i nic więcej... - po tym zaśmiałam się i odbiłam się z jego barku jak najmocniej. Skierowałam się w stronę artystki, a w locie wytworzyłam w rączkach "jednorazową" lodową maczugę, którą miałam zamiar użyć do jak największego zaszkodzenia przeciwniczce. Gdyby to mi nie wyszło, stworzyłabym lodowe kolce wyrastające z ziemi pod zwojem, by uniemożliwić kobiecie skorzystania z niego. Po wylądowaniu na ziemi, dobyłam katanę do prawej ręki, zaś tantou do lewej i czekałam na reakcję przeciwników.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#44 2012-05-11 17:32:40

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Ależ oczywiście, że byłem pewny tego, co robię. Wiedziałem do czego zdolni są legioniści, nawet przewaga liczebna nie pozwoliła by im poradzić sobie z ludźmi naszego pokroju. Pojedynek między ninją a nimi kończył się zwycięsko dla tego pierwszego, to jest wiadome. Właśnie stąd moje posunięcie, bo mówię - byłem pewny tego co robię. Jedynym zagrożeniem mogli okazać się dowódcy tych jednostek, tak samo jak podczas kryształowej bitwy. Ale przecież w naszych szeregach znaleźć można potężnych wojowników, nie sądzę, by ktoś miał nas pokonać ot tam sobie, zresztą nie damy się, na pewno ja sam nie pozwolę na porażkę, musimy wygrać i wykonać tą misję. Wyszliśmy z ukrycia i niemalże natychmiastowo pojawiła się za nami jakaś tajemnicza czwórka w maskach odziana w porwane płaszcze czarnej barwy. Zaczęli swój ruch, dwoje zostało w tyle, jednak do jednej już ruszył Gisaku, to różowowłosej, każdy po prostu czymś się zajął, także chciałem wykonać swój ruch. Użyłem swojej dużej szybkości, by natychmiastowo pojawić się przy tym, który najwidoczniej dowodził, nikt się nim nie zajął, więc ja chciałem to zrobić. By mój ruch był jak najszybszy, skoncentrowałem chakrę w nogachm, co przyspieszyło moje działanie. Kiedy byłem już obok, w mojej dłoni znajdowała się błękitna kula wirującej chakry.
-Rasengan. - powiedziałem, uderzając kulą w ciało oponenta, starałem się, by wszystko wyszło.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#45 2012-05-12 07:47:24

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Każdy się czymś zajął, pierwszy wystrzelił Gisaku, który bez namysłu zaatakował różowo włosom. Starał się od tyłu przeciąć ją swoją kataną, jednak ta nic sobie nie zrobiła z jego szybkość, ba zdążyła nawet dobyć swojej broni i z łatwością zablokować atak, separując broń Uchihy. - Musisz się bardziej postarać Gisaku, teraz moja szybkość jest o wiele większa. - Po tych słowach zniknęła zostawiając za sobą różowy błysk, po czym pojawiła się za chłopakiem starając się wykonać to samo cięcie co on przed chwilą. Tymczasem Ichitsu aktywował sharingan'a i ruszył na drugiego przeciwnika, który miał zamiar załatwić wszystkich. Niestety technika została dokończona, a przeciwnik zablokował ręką atak Uchihy. Jego ręka była pokryta jak by kryształem. Drugą, taką samą wykonał zamach od dołu, chcąc zadać Ichitsu silny podbródkowy cios. Miyaguchi z pomocą swojego molocha z łatwością wyszedł z zagrożonego terenu, na którym tworzył się wir, on jednak wolał przejść do defensywy. Ostatni przeciwnik - kobieta, która malowała coś na zwoju właśnie skończyła, po czym złożyła pieczęć. - Ninpou:Choujuu giga. - Ze zwoju w jednej chwili wyleciał ogromny smok (podobny do tego, który tworzy Rokutaro), który ruszył na Wyrzutka przerywając mu tworzenie glinianej bestii, miał zamiar zgnieść go swoim ogromnym ogonem, dodatkowo chłopak nie wyszedł jeszcze z pola wciągania wiru, co może mu utrudnić sprawę. Mała Nana wybijając się z pleców Uchihy, chciała zaatakować przeciwniczkę, z pomocą lodowych kolców zniszczyła zwój, jednak maczuga w ostatniej chwili została uniknięta. Najmniej doświadczony - Kazunari zdążył uciec od wiru, jednak na jego drodze stanęło czterech legionistów, którzy nagle przybiegli. Dobywając swoich katan ruszyli w stronę młodego Uchihy, jeden za drugim. No i na koniec lider drużyny - Takashi. Pojawił się obok prawdopodobnego przywódcy grupy, z zamiarem zaatakowania go Rasengan'em, jednak ten schylił się, a ostatnie co dostrzegł Nara to czerwony Sharingan. Osobnik ten szybko odskoczył zwiększając dystans. - Uf... Było blisko, muszę trzymać cię na dystans Takashi-san inaczej szybko by się to skończyło. - Powiedział, po czym w stronę Nary powędrowały dwie ogniste kule, jedna obok drugiej, z bardzo dużą szybkością.

Offline

 

#46 2012-05-12 08:29:54

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Gdy przeciwniczka zniknęła mogłem z łatwością odczytać gdzie jest. Wykonałem szybki obrót i zablokowałem jej ostrze. Gdy ta spojrzała się na mnie, a to przeważnie robi się w takich sytuacjach, dziewczyna mogła dostrzec, że aktywowałem Eternal Mangekyou Sharingana. Nim różowowłosa połapała się co się dzieje ja, mam nadzieję, skutecznie wykonałem na niej najstraszliwsze Genjutsu. Jeśli tylko mi się udało to kobieta została złapana w Tsukuyomi. Torturowałem ją na różne, najstraszliwsze sposoby przez blisko trzy dni. W rzeczywistości nie minęło więcej niż 3 sekundy. Nikt nie mógł wiedzieć o co chodzi. Po zakończonej technice psychika kobiety najprawdopodobniej całkowicie wysiadła. W moich oczach znów pojawił się trzy-łezkowy sharingan.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#47 2012-05-12 08:39:30

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Mój atak został zablokowany i skontrowany, ale to nic. Przez chwilę mogłem dostrzec technikę, jaką wykorzystał mój przeciwnik. Przy okazji zauważyłem też jego kolor Chakry. Już wiedziałem czego użyć aby najbardziej zabolało. Dezaktywowałem Chakra no Mesu, nie było sensu w dalszym ciągnięciu tej techniki, po czym szybko wykonałem pieczęcie i wybiłem się do góry na jakiś metr z pozycji leżącej. Mój przeciwnik mógł dostrzec jak z góry nadlatuje tak zwana błękitna, ćwierkająca śmierć.
- Chidori!
Korzystając z Sharingana i znajomości anatomii starałem się wbić i przebić prosto przez serce mojego przeciwnika. Korzystał on z twardej, organicznej osłony, która powinna ulec przy uderzeniu z Chidori.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#48 2012-05-12 10:09:26

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Akcja zaczęła się rozrkęcać. Teraz nie mogłem zwracać uwagi na towarzyszy, a to dlatego, że musiałem walczyć. Starałem się jednak rozglądać co jakiś czas, nie tracąc przy tym czujności, udało mi się na przykład przyłapać moment, w którym Gisaku użył na różowowłosej Tsukuyomi, po prostu wolałem mieć oko na drużynę. Tym samym sposobem udało mi się zauważyć dużo ważnych szczegółów, które na pewno pozwolą mi określić naszą pozycję. Kto jak kto, ale to ja mam najlepsze zdolności taktyczne, potrafię myśleć, walcząc, eliminuje niepotrzebne sytuacje drogą dedukcji, dochodząc do źródła. Musiałem coś zrobić z tymi kulami ognia, zdałem się na moją szybkość, która mała wcale nie jest. Oczywiste, że na przykład mojemu towarzyszowi z Uchiha nie dorównuje, ale nie będę się nawet do niego porównywał. Zwyczajnie skupiłem chakrę w nogach, by niemalże błyskawicznie uciec w bok, tak, by uniknąć oberwania. Teraz staliśmy naprzeciwko siebie, lider naprzeciw liderowi, tak się przynajmniej wydawało. Teraz zdawałem sobie z wszystkiego sprawę i moje przemyślenia prowadziły mnie w dobrą stronę.
-Zaczynam mieć pewne podejrzenia co do tego wszystkiego, zauważam chyba co się tutaj dzieje. Mam kilka hipotez, jedna przeważa, jeżeli chodzi o argumenty świadczące za nią. Jeśli jest ona prawdziwa, to możemy mieć kłopoty, biorąc pod uwagę proporcjonalność wzrostu naszych możliwości do upływu czasu. No ale zapewne przekonamy się tego za niedługo. - mówiłem z uśmiechem w stronę przeciwnika z Sharingan'em.
Musiałem unikać kontaktu wzrokowego, ale do walki w takich warunkach już się przyzwyczaiłem. Ruszyłem, dobywając katany, teraz chciałem zaatakować skośnie od góry do dołu, wymierzając cięcie od prawej strony. W razie uniku miałem szybką możliwość przesłania chakry do broni, wówczas mój atak powiódł by się. Chciałem także uszkodzić maskę przeciwnika, ścinając ją na ukos, ale nie łudziłem się, że mi się uda.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#49 2012-05-12 11:38:59

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Patrzyłam się na przeciwniczkę z lekkim niepokojem, ponieważ nie wiedziałam czego, mogę się po niej spodziewać. Tworzy jakieś dziwne monstra na zwojach, a później one ożywają. Nie wiedziałam jaki zakres ma ta umiejętność. Wydukałam, że musi kontrolować to stworzenie, więc będę mogła chyba pomóc Rokutaro, jeśli będę jej przeszkadzać. Jak pomyślałam, tak zrobiłam.
Rzuciłam pod nogi "artystki" granat dymny, by ograniczyć jej pole widzenia do minimum. Następnie związałam metalową linką dwa razy ze sobą dwa shurikeny ze sobą i cisnęłam nimi w stronę mojego celu. Pierwsza "para" na wysokości kostek bądź łydek, natomiast druga poleciała na wysokość torsu. Stworzyłam po chwili po swojej lewej dwa Karasu Bunshiny, tak dla zmyłki i obrony zarazem. Czekałyśmy teraz w niepewności na to, co nam zgotuje los.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#50 2012-05-12 11:58:25

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Widząc co robi Nana, zauważyłem, że nikt  nie pomógł Rokutaro jeżeli chodzi o ogromnego smoka. Miał go zaraz przygnieść. Jakby nie było tego mało to dalej był w wirze.
- Sumiteru. Musimy pomóc Rokutaro. Zniszcz tego smoka, a ja pomogę Rokutaro - powiedziałem, a Sumiteru bez zbędnego gadania ruszył na smoka. Na początku starał się go zablokować łapami, a potem próbował zadać mu parę bardzo silnych ciosów z pięści. Sumiteru w porównaniu do narysowanego smoka, był na pewno silniejszy i najprawdopodobniej zniszczył go z łatwością.
Kiedy Sumiteru zajął się smokiem, ja starałem się wyciągnąć Rokutaro z wiru, po czym zabrałem go na grzbiet Sumiteru. Zrobiłem to na tyle delikatnie by nie przeszkadzać Rokutaro w wykonywaniu jego smoka. Kiedy to najprawdopodobniej mnie się udało powiedziałem do chłopaka:
- Nic ci nie jest ? - w tym samym czasie Sumiteru wycofał się po tym jak najprawdopodobniej zniszczył smoka na tyle byśmy mogli chronić każdego, ale też by nikt nie mógł nas trafić.

Offline

 

#51 2012-05-12 12:55:09

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Walka nabierała tempa. Gisaku skutecznie sparował atak przeciwniczki, po czym złapał ją w Tsukuyomi. Kiedy technika dobiegła końca dziewczyna upadła na kolana, po czym przewróciła się. Nana ograniczyła pole widzenia przeciwniczki za pomocą granatu dymnego, po czym zaatakowała shuriken'ami z linkami. Po chwili na ziemi zaczęła pojawiać się duża  plama atramentu, a z dymu wyleciały cztery wilki, które widząc trzy małe Nany ruszyły na nie. Po jednym wilku na każdą, zaś trzeci zaczął obiegać wszystkie. W tym czasie Miyaguchi postanowił pomóc Wyrzutkowi, jego moloch ruszył z szarżą na smoka, który jednak nie jest tak mało wytrzymały, jak myślał młody Sabaku. Złapał łapami molocha, po czym miał już się zabrać za atak szczęką. Sabaku udało się wyciągnąć Rokutaro z wiru, a małe gliniane dzieło w kształcie smoka było już gotowe. Kazunari nieco oddalony od epicentrum walki zmagał się z legionistami. No i na końcu liderzy. Takashi uniknął kul ognia, po czym zabrał się za krótką gadkę, jednak uzyskał bardzo krótką odpowiedź. - To co się tutaj dzieje, est nieco bardziej skomplikowane mój przyjacielu. - Po tych słowa Nara ruszył do ataku, jednak zatrzymały go małe węże, które wyskoczył z ziemi i obwiązały się na jego nogach, a jeden nawet się wgryzł. Przeciwnik zaczął składać pieczęcie do kolejnej techniki Katon'u. Ichitsu miał zamiar zaatakować przeciwnika techniką Raiton'u - Chidori. Przeciwnik widząc to odskoczył, po czym złożył pieczęcie, a Uchiha znalazł się w kamiennej kopule. Kamień był naprawdę trudny do rozwalenia nawet Raiton'em, sam chłopak mógł poczuć jak jego chakra jest wysysana. (tura: - 3.000 chakry).

Ostatnio edytowany przez Strażnik 1 (2012-05-12 17:48:31)

Offline

 

#52 2012-05-12 13:15:05

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

-Zdaję sobie sprawę z tego, co tu się dzieje i domyślam się, że jest to skomplikowane, ale jestem pewny, że znajdziemy rozwiązanie. - mój uśmiech nie wyrażał pewności siebie, a raczej wiarę w drużynę.
Nie zdołałem zaatakować, a to dlatego, że zostałem zatrzymany przez węże, które wyłoniły się z ziemi. Jeden wgryzł się na mnie, obawiałem się, że to trucizna, dlatego właśnie musiałem zdziałać coś szybko. SenJutsu byłoby tutaj najlepszym rozwiązaniem, jad węża stałby się nieskuteczny, kiedy bym z niego korzystał. Niestety nie miałem możliwości aktywowania Trybu Mędrca bezpośrednio, dlatego posłużyłem się klonem, którego wcześniej stworzyłem. Klon gromadził chakrę natury, aż w końcu aktywował Tryb Mędrca, teraz zjawił się niedaleko nas i zniknął, wówczas jego zdolność przeszła na mnie, a moje oczy zmieniły się na żabie, wokół nich pojawiła się pomarańczowa obwódka. Użyłem dużej siły, by nawet rozwalić węże, trucizna nie powinna mi sprawić problemów, schowałem szybko katanę i zwyczajnie zniknąłem. Taką szybkością teraz dysponowałem, że nawet dla użytkownika Sharingan'a stałem się ledwo widoczny, a i tak zwiększyłem szybkość za pomocą manipulacji chakrą. Pojawiłem się teraz za przeciwnikiem z Uchiha, mając pięść przygotowaną do ataku obok głowy, wokół niej zgromadzona była chakra.
-Maaaasz ! - krzyknąłem, uderzając go z ogromną siłą, wątpię, by miał to przeżyć, obrona zmniejszyła by obrażenia.
Nawet gdyby, to nie chciałem go zabijać, zależało mi na wykluczeniu go z walki. Stworzyłem dwa klony, jednego posłałem do Kazunari'ego, by mu pomóc, a drugiego do Ichitsu. Klon, który pobiegł do tego drugiego użył Kage Mane, chcąc połączyć cienie: swój i przeciwnika. Przeciwnika tego, który rozpoczął walkę, tworząc wir, a z którym teraz mierzył się właśnie Ichitsu.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#53 2012-05-12 13:33:52

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

To co tutaj się działo, przekraczało już pewne granice. Cztery zamaskowane osoby nie były zwykłym legionistami, byli od nich o wiele silniejsi, a przynajmniej tak mi się wydawało. Upewnił mnie w tym wielki, czarny smok, który wyrósł z kartki papieru. Na brak mojego szczęścia mogłem narzekać - moje działo nie było jeszcze gotowe. Przekląłem w myślach widząc, że to wielkie bydle na mnie szarżowało. Na całe szczęście niedaleko był Miyaguchi, który przybył mi z pomocą. Kiedy znaleźliśmy się poza wirem powiedziałem:
- Dzięki za uratowanie tyłka... Pozwól, że pomogę Ci uwolnić... Sumiteru - co do imienia molocha nie byłem pewny dlatego powiedziałem je po lekkiej przerwie. Moją przewagą w tym momencie było zaskoczenia - powiększyłem swojego glinianego smoka, a ten od razu złapał za szyję jego rysunkowej podróbki i postarał się oderwać jej łeb. Kiedy to się udało, wzniosłem się w górę.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#54 2012-05-12 14:34:07

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Byłem niezwykle zadowolony, że nowo poznana technika praktycznie wykończyła mojego przeciwnika. Dla pewności rzuciłem w dziewczynę shurikenem, który, jeśli nic nie przeszkodzi, wbije się w szyje dziewczyny kończąc jej żywot. Gdy ruch mi się udaje tworzę dwa klony, którym każe przy mnie wartować. Sam zaś podchodzę do poległeś i ściągam jej maskę chcąc zobaczyć jej twarz. Robię to praktycznie bez jakichkolwiek emocji. Czemu ? Działałem w obronie własnej. To my zostaliśmy zaatakowani i zabiłem w obronie własnej. Z resztą. To nie pierwsza osoba, którą wysłałem na tamten świat.
- Ciekawe co ukrywa ta maska. - pomyślałem .

Offline

 

#55 2012-05-12 14:44:33

 Kazunari

Uchiha http://i.imgur.com/lUSRkiz.png

42754256
Zarejestrowany: 2012-04-06
Posty: 478
Klan/Organizacja: Uchiha/Yūgure
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Założyciel Yūgure
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Po krótkiej walce udało mi się, pokonać pierwszego przeciwnika. Przez jakiś czas unikałem i blokowałem ataki legionistów. Kiedy dwójka zaszarżowała w moją stronę, stworzyłem dwa klony które zablokowały ataki oponentów, a ja ominąłem ich, rzucając kunai'ami w plecy. Niestety prawdopodobnie odbiją się od zbroi. Bez chwili wachania ruszyłem na legionistę, trzymającego się z tyłu. Przygotowałem kolejny nóż i wdałem się w walkę jeden na jednego, kiedy repliki zatrzymywały resztę. Nastąpiła niezbyt długa wymiana ciosów, po której znalazłem lukę w bloku wroga i postanowiłem zakończyć ten pojedynek. Nagle na pomoc przyszedł klon Takashi'ego, który pomógł moim podziałom cienia, a o ile uda mi się załatwić legionistę, dołączę się do niego.
- Takashi, co z tym konwojem? Myślę, że powinniśmy uwolnić tych ludzi. Jeżeli mi pozwolisz to ruszę przodem i przygotuje pułapkę. Powinienem dać sobie radę... - powiedziałem do bunshin'a.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Kazunari (2012-05-12 14:47:48)


/ Theme /
http://i.imgur.com/nrBWFve.png

Offline

 

#56 2012-05-12 15:05:41

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

- Kurczę... - zdenerwowałam się, gdy zrozumiałam, że mój atak mi nie wyszedł, a teraz będę musiała mierzyć się z jakimiś wilkami. Nie mogłam określić ich wartości bojowej po samym wyglądzie, więc odrobinkę się przestraszyłam tego, co mogą mi te niecne stworzenia zrobić. W dodatku nie wiedziałam, co się stało z moim celem. Najwidoczniej chciała mnie czymś zająć, by mogła przygotować jakąś większą kontrę na mnie. Jednak musiałam teraz skupić się na obecnym, mam nadzieję, że tymczasowym, zagrożeniu. Stałyśmy w napięciu w oczekiwaniu na atak pieseczków. Katana i tantou w moich rękach powinna posłużyć za dobry punkt wejścia do obrony i wyjścia do ataku. Jako tako umiem się tymi broniami posługiwać, więc nie powinnam mieć zbytnio problemów z moim obecnym zagrożeniem. Śmiało wykorzystywałam każdą nadarzający się moment do zaatakowaniu.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#57 2012-05-12 15:38:40

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Miałem nadzieje, że smokowi Rokutaro udało się oderwać tamtą podróbkę od Sumiteru. Jeżeli tak się stało moloch szybko powiedział:
- Bardzo ci dziękuje Rokutaro - powiedział moloch udając się w kierunku gdzie leciał właśnie chłopak. Kiedy ustawiliśmy się w odpowiednim miejscu byliśmy gotowi na wszelką obronę. Mnie i Sumiteru wydawało się, że Nana jest na tyle silna, że da sobie radę, a jak my wkroczymy to tylko będziemy przeszkadzać jej. Czekaliśmy obaj na taki moment byśmy mogli się obronić bez problemowo. Na całe szczęście miałem wszystko na oku, ale też byłem na takiej wysokości by móc chronić sojuszników swoim piaskiem.
- Oby wszystko się udało - pomyślałem patrząc na wszystkich wokoło.

Offline

 

#58 2012-05-12 18:09:48

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

- Jasna cholera. Co to są za ludzie skoro są w stanie uniknąć moich ataków? - Spytałem sam siebie. Kopuła wyglądała na solidną, ale nic nie jest tak solidne, aby nie można było tego zniszczyć. Zacząłem obchodzić całą kopułę od środka, aby znaleźć jakieś pęknięcie, zadrapanie - czyli miejsce, które mógłbym uderzyć i zarazem zniszczyć całą kopułę. Usłyszałem z zewnątrz jednak znajomy głos. Piskliwe szmery, które słyszałem podczas walki z Matsuo, gdy został użyty przeciwko niemu cień Takashiego. Takashi?
- Mam szansę wydostać się stąd, skoro tamten jest unieruchomiony...
Przebierałem w arsenale dostępnych technik. Widać było, że Dotonowiec był bardzo doświadczony w swoim żywiole, zatem nic nie mogłem zrobić przeciwko kopule za pomocą Raitonu. Jednakże miałem w zanadrzu inną technikę, która może mi pozwolić się stąd wydostać. Korzystałem również z możliwości jaką daje Sharingan - widzenie Chakry. Nie jest to tak zaawansowane jak w przypadku Byakugana, ale może pozwolić mi znaleźć miejsce, które zaatakowane może mi pozwolić zniszczyć cały ziemny twór. Gdy już coś takiego znalazłem, w mojej dłoni zaczęła pojawiać się wirująca kula Chakry.
- Jeśli się nie uda, to będzie to marnotrawstwo... - Pomyślałem, po czym - gdy kula była gotowa - wbiłem ją w jedno z pęknięć, które wydawało mi się najbardziej odsłonięte i mogłoby najbardziej zaszkodzić kopule. Po tym czekałem na rozwój wydarzeń.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#59 2012-05-12 21:02:24

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Kiedy Nana czekała na atak wilków te od razu rzuciły się  na nią, a raczej je w skoku. W tym czasie kiedy mała była zajęta pierwszą trójką od tyłu zaatakował czwarty wilk, rzucając się na środkową dziewczynkę. Jej przeciwniczka natomiast stała oddalona za dymem, który już został praktycznie rozwiany i malowała coś na mniejszym zwoju. Spojrzała na Uchihę - Gisaku, po czym węże, które stworzyła wcześniej niepostrzeżenie dodarły do niego i oplotły się szybko na nim na chwilę unieruchamiając go, przez co nie mógł rzucić shuriken'em Z pomocą Shunshin'a kobieta pojawiła się koło leżącej towarzyszki i podniosła ją odskakując. - Mei-sama... Wycofajmy się... - Późniejsze słowa skierowała do prawdopodobnego lidera. o tym odezwał się użytkownik Doton'u. - Zajmiemy się nimi, wy się wycofajcie... - Po tym Takashi nagle upadł na ziemię, czuł jak jego ciało jest sparaliżowane, widocznie SenJutsu nie pomogło. Doton'owiec odwrócił się i rzucił z szarżą na unieruchomionego Narę. W tym czasie smok z atramentu został rozwalony przez smoka Wyrzutka. Lider wrogów, który wcześniej oderwał od Takashi'ego leżał, jednak nie długo, gdyż po chwili wstał, przekręcił głową i jak gdyby nigdy nic pojawił się koło kobiet biorąc różowowłosom, dodatkowo zdejmując jej maskę i ujawniając twarz. Wyglądała podobnie do Mei Namikaze, z tym, że nieco starszej. - Ehhh... Gisaku, jak mogłeś to przyjaciółce zrobić. - Po tych słowach zniknął wraz z nią zostawiając tylko maskę. Na polu walki pozostała tylko kobieta artystka i użytkownik Doton'u. Kobieta wzięła do ręki dwa zwoje czekając na ruchy przeciwników, a Doron'owiec biegł na Narę. Gisaku mógł się szybko uwolnić, gdyż węże słabły i nie były tak silne. Ichitsu natomiast po całym zajściu przebił się przez kopułę robiąc widowiskowe "wejście".

Ostatnio edytowany przez Strażnik 1 (2012-05-12 21:44:55)

Offline

 

#60 2012-05-12 21:17:45

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Może i udało mi się zająć przeciwnikiem, zadać mu jakieś obrażenia, jak się jednak okazało nie byłem wystarczająco dobry, nie wiem jak to możliwe, że moja ogromna siła nie spowodowała u niego poważniejszych obrażeń, to chyba znaczy, że są lepsi, niż byśmy pomyśleli. Chwilę potem zostałem sparaliżowany przez ten jad, najwidoczniej SenJutsu nie podziałało. Klony, których używałem, także zostały sparaliżowane, cała nasza trójka padła na ziemię. Na mnie biegł jakiś koleś, ten, którego chciałem unieszkodliwić, mierzył się z nim Ichitsu. Niestety nie mogłem wiele zrobić, podczas paraliżu nie udało mi się nawet użyć chakry do Kage Mane, wolałem nie ryzykować, liczyłem na pomoc drużyny. Ciągle jednak, przez cały ten czas, moje zmysły obserwacji działały na wysokiej częstotliwości i z dużą uwagą. Udało mi się wyłapać bardzo dużo, byłem pewny, że wcześniej postawiona hipoteza jest prawdziwa.
-Tak jak myślałem. - przez głowę przeszła mi taka właśnie myśl.
Wolałem na razie nie mówić drużynie o moich spostrzeżeniach, wątpię, by w zgiełku walki sami zdążyli to wszystko pojąć, muszę im przekazać tą informację, ale dopiero, gdy będziemy bezpieczni. Teraz nic nie mogłem zrobić, w duchu jednak cieszyłem się, że udało mi się tyle zauważyć. Starałem się mimo wszystko także przezwyciężyć truciznę, w końcu tak mały wąż raczej nie powinien posiadać niebezpiecznego jadu, a chakra Sage mogłaby jakoś go zneutralizować.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#61 2012-05-12 21:53:24

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Gdy tylko oplotły mnie węże zrzuciłem je z siebie i zniszczyłem. Nie miałem z tym większych problemów. Mei została zabrana z pola walki. Niestety, nie dane mi było jej zabić.
- Nie ciąży mi nic na sumieniu - powiedziałem do gościa, który zaczął coś gadać o tym, jak mogłem tak postąpić. Rozejrzałem się po polu walki. Zauważyłem, że Takashi ma problemy. Postanowiłem mu pomóc. W mgnieniu oka pojawiłem się za postacią, która go atakowała. Mężczyzna poczuł za sobą moje spojrzenie. Jednak nie długo było mu dane się delektować tą jakże cudowną chwilą. W mgnieniu oka starałem się przebić go od tyłu Chidori. Jeśli mój ruch się powiódł technika przebiła gościa na wylot. W miejscu, w którym powinno być serce widniała dziura.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#62 2012-05-13 10:20:07

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Gdy tylko rozwaliłem kopułę, od razu poczułem się jakby lepiej. Zauważyłem, że na Takashiego leci ten koleś z Dotonem, ale z pomocą rusza Gisaku. Uchihy i różowowłosej nie było. Zauważyłem jednak, że Nana potrzebuje pomocy. Byłem za daleko aby walczyć wręcz, więc postanowiłem radzić sobie "zdalnie". W mojej dłoni pojawiło się skupisko elektrycznej Chakry. Gdy się uformowało troszkę bardziej, zamachnąłem się nim i wyleciało z niego 10 elektrycznych Senbonów. Po jednym na każdego wilka i pozostałe 6 na użytkowniczkę. Starałem się celować w punkty witalne, choć było to trudne z większej odległości.
- Na wojnie i w miłości nie ma reguł. Wszystkie chwyty dozwolone... Ale ja nie pozwolę jej skrzywdzić... - Pomyślałem obserwując lecące senbony. Liczyłem na to, że zrobią trochę szkód.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#63 2012-05-13 11:04:33

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

- Jeżeli to coś nazywa się sztuką... Pfff, nie ma takiej opcji - mruknąłem tylko, gdy zobaczyłem jak smok z tuszu rozpada się pod potęgą mojego dzieła. Cóż, to właśnie pokazywało przewagę moich dzieł nad jej rysunkami - czarny tusz kapał z pyska mojego smoka. Nie miałem zamiaru się ograniczać i tym razem. Podleciałem smokiem nad przeciwniczkę posługującą się rysunkami i rozkazałem wypluć smokowi setkę min wokół jej. Kiedy to się udało, a przeciwniczka nie zdążyła uciec, detonuje wszystkie bomby pozwalając rozlecieć się jej na wiele kawałków. Potem patrzyłem czy technika zadziałała - nie mogłem przecież zając się innym przeciwnikiem, jeżeli to coś co tworzyło "sztukę" przetrwało

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#64 2012-05-13 12:53:23

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Wilki ciągle mi zagrażały, a pozbyć się ich mogłam jedynie za pomocą swojej broni białej. Miałam pecha, bo wilki nie odsłoniły się na tyle, bym mogła pewnie i bezproblemowo się ich pozbyć. Musiałam wyczekiwać jeszcze tego odpowiedniego momentu, bym mogła czysto uderzyć. Rzuciły się na nas i wydawało mi się, że to ten właściwy moment, by móc je na spokojnie zaatakować. Przymrużyłam lekko swe oczęta dla skupienia, mocniej złapałam swoje bronie w rękach, odsunęłam się troszeczkę na prawo i z boku wyprowadziłam dwa cięcia. Jedno, kataną, od dołu wbijające się w podbrzusze, natomiast drugie, tantouem, od góry zwykłe od góry, by poprawić i dla pewności. Klony natomiast się broniły dzielnie, lecz środkowy zapewne poległ z powodu podwójnego ataku. Gdybym dała radę powalić tego jednego wilka, zajęłabym się wilkiem, który leżał na moim rozpadającym się na wrony klonie. Powinno być to o tyle łatwiejsze, że mógłby się nie spodziewać mojego ataku.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#65 2012-05-13 16:30:14

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Widziałem co się dzieje wokoło. Zauważyłem też, jak Takashi nie może się ruszać i potrzebuje pomocy. W szybkim tępię powiedziałem do Sumiteru:
- Ruszaj szybko do Takashi'ego i wiesz co ma dalej robić - Sumiteru bez wahania ruszył w kierunku młodego chłopaka. Stanął przed nim i zaczął wykonywać technikę, po tym powiedział cicho:
- Chikaku o Kyoka Gijutsu ! - po wypowiedzeniu tych słów na ciele Sumiteru pojawiła się kolejna skorupa chroniąca go przed jakimkolwiek atakiem. Ja po tym wyskoczyłem z niego i zacząłem ściągać węże z Takashi'ego. Nie wiedziałem nic o medycynie, więc zostawiłem to innym osobą. Ale wiedziałem bardzo dużo o obronie piaskiem. Wykorzystując swoje umiejętności wytworzyłem machnięciom dłonią wokoło nas dużą kopułę.
- Nie pozwolę ci zginąć Takashi - powiedziałem do niego patrząc co się dzieje wokoło.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#66 2012-05-13 18:52:24

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Gisaku od razu ruszył z pomocą Takashi'emu. Używając  swojej szybkości pojawił się z Chidori za Doton'owcem, szybko przebił jego serce, po czym przeciwnik padł. Miyaguchi od razu ruszył do Nary osłaniając go. Na kobietę natomiast powędrowały różne ataki, miny spadły, jednak kobieta przeniosła się poza ich zasięg za pomocą Shunshim'a, po chwili odskoczyła przed atakami Ichitsu. Mała Nana z łatwością poradziła sobie z atramentowymi wilkami, nawet senbon'y Ichitsu nie były potrzebne. Pozostał ostatnia przeciwniczka, szykowała atak, jednak padła na ziemię mdlejąc po uderzeniu zamaskowanej postaci, która się nagle za nią pojawiła, nawet najszybszy Gisaku nie był w stanie nad nim nadążyć. Zamaskowana, jednoręka postać przyglądała się wszystkim, po czym uniósł rękę. Chwilę później legioniści prowadzący jeńców zostali ostrzelani przeróżną bronią dystansową, a zewsząd wyskoczyli jacyś wojownicy, jeśli można ich tak nazwać, którzy szybko rozprawili się z resztkami legionistów. Nie zwlekając zaczęli uwalniać jeńców i wraz z nimi uciekać. Zamaskowany przeciwnik schylił się nad ogłuszoną przeciwniczką, chwilowo ignorując wszystkich wokół.

Offline

 

#67 2012-05-13 19:12:41

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Spojrzałem z pogardą na to coś co uniknęło mojego ataku. Miałem szykować się już do poprawki ale... Ale wydarzyło się coś niespodziewanego - na tyle, że przestałem tworzyć smoka bojowego. Spojrzałem się na zamaskowaną postać z jedną ręką, która zniszczyła mi zabawę. Zleciał trochę niżej i zeskoczyłem ze smoka gdy byłem bliżej mojej drużyny. Sam nie mogłem decydować o ruchach, jednak wydawało się, że są oni naszymi... sojusznikami. Zresztą wcale bym się nie zdziwił, że byłby ktoś z nas tylko starszy. Z powietrza zobaczyłem całą akcję z Mei - dopiero teraz do mnie dotarło, że zostaliśmy wysłani w przyszłość. Albo w inny wymiar... Nie powinienem jednak teraz się tym rozpraszać. Podszedłem do Tkakashiego i zapytałem się tak, że tylko on mógł to usłyszeć:
- Przygotować na wszelki wypadek bomby ? W końcu nie wiemy czy możemy im ufac...


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#68 2012-05-13 19:52:41

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Gdy zabiłem swojego przeciwnika na mojej twarzy można było dostrzec uśmiech. Uśmiech ten był doskonałym znakiem triumfu. Wyjąłem rękę z dziury w ciele a to upadło na ziemię. Szybko pojawiła się krew, która natychmiastowo wsiąkała w spragnione płynów podłoże. Podszedłem do Takashiego. Wiedziałem, że coś z nim jest nie tak. Widziałem jak ukąsił go wąż. To najprawdopodobniej to. Wyciągnąłem do niego rękę.
- Jeśli jesteś w stanie to proszę podaj mi rękę a pomogę Ci wstać przyjacielu - powiedziałem bardzo spokojnie. Dezaktywowałem swoje Kekke Genkai i zacząłem regenerować chakrę. Jednak.. nagle coś się stało. Znikąd pojawił się człowiek. ta osoba była wręcz niesamowita. Jego szybkość przewyższała nawet moją. Z ogromnym podziwem patrzyłem na tego człowieka.
- Kim jesteś !? - krzyknąłem. Musiałem to zrobić. Dzieliła nas spora odległość. Nie usłyszałby gdybym powiedział cicho.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Gisaku (2012-05-13 19:53:09)

Offline

 

#69 2012-05-13 20:11:56

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Dobrze, że pomogli mi inni, inaczej mogłoby się to dla mnie źle skończyć, jednak nie przewidywałem takiej możliwości, wierzyłem w swoją drużynę. Teraz jakby wszystko się zakończyło, jednego wykończył Giaku, a drugą... Ktoś, kto doszedł, a nie miał jednej ręki, był cholernie szybki. Teraz dopiero mogłem odetchnąć z ulgą, bo sprzymierzeńcy jednorękiego uwolnili jeńców i uciekli razem z nimi, na szczęście.
-Niech któryś pomoże mi wstać, jad nadal działa i nie mogę się jeszcze dobrze poruszać. - niestety, musiałem się kimś wysłużyć.
Padło na Rokutaro, bo akurat pojawił się tuż obok mnie, ale także na Gisaku, który chciał mi pomóc, chłopaki teraz podtrzymywali mnie we dwójkę.
-Dzieki. - rzuciłem do nich cicho.
-Nie, nie trzeba, w razie czego zareagujesz szybko. - odpowiedziałem na pytanie ucznia.
-Wszyscy do mnie. - krzyknąłem dość głośno, by każdy członek drużyny znajdował się blisko mnie.
-Przyszłość... To w niej teraz tkwimy, tak sądzę, fakty na to wskazują. Nie będę jednak zgadywał kim jesteś, a raczej przedstawiał moich przemyśleń, których prawdopodobieństwo wynosi około 80 procent. Zresztą nieważne, odpowiedz na pytanie Gisaku. - specjalnie zakończyłem wypowiedź w taki sposób, miałem w tym swój cel.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#70 2012-05-13 21:26:53

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Moje interwencja nie była potrzebna. Dzieła dokonał zamaskowany ktoś o jednej ręce. Zmieniłem pozycję z bojowej na "standardową", po czym podszedłem do Takashiego jak prosił. Byłem gotów do obrony mimo wszystko, jednakże dezaktywowałem Sharingana. Skoro Gisaku nie zauważył co się stało, to trzy łezki i tak nic by nie zdziałały. Poza tym - strata Chakry jak na razie.
- Koleś mocny jest... Takiego kogoś lepiej mieć po swojej stronie... - Pomyślałem, patrząc na jednorękiego i uciekających partyzantów. Zacząłem mieć swoje przemyślenia na temat tego co się w tym momencie dzieje, ale nie chciałem się nimi z nikim dzielić. Od tego był Takashi.

Offline

 

#71 2012-05-13 21:40:43

 Kazunari

Uchiha http://i.imgur.com/lUSRkiz.png

42754256
Zarejestrowany: 2012-04-06
Posty: 478
Klan/Organizacja: Uchiha/Yūgure
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Założyciel Yūgure
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

W mgnieniu oka, dzięki pomocy klona Takashiego, uwinęliśmy się z legionistami. Reszta też kończyła, Gisaku właśnie wyjmował dłoń z martwego przeciwnika, a Nana zabijała atramentowe wilki. Niespodziewanie ostatni napastnik, został pokonany przez jakąś nieznajomą, zamaskowaną postać. Towarzyszyli mu inni, którzy uwolnili więźniów, prowadzonym konwojem. Przybysz był szybszy od mojego mistrza, więc musiał być niebywale potężny. Kiedy kurz walki powoli opadał, mogłem chwilę odetchnąć i zregenerować chakrę.
- Jedną z przeciwniczek, była dawna przyjaciółka Gisaku-sensei'a... To przyszłość czy jakiś alternatywny wymiar? Co jeżeli ten tutaj, jest tak naprawdę jednym z nas? Może to też być ktoś inny. Jest przeciwnikiem czy wrogiem? A może to wszystko to potężne genjutsu, którego nawet Wieczny Mangekyou Sharingan nie może zobaczyć? - myślałem, gubiąc się coraz bardziej w rozważaniach.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


/ Theme /
http://i.imgur.com/nrBWFve.png

Offline

 

#72 2012-05-13 22:19:08

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Pokonałam atramentowe twory, a substancja, z której były zrobione chlusnęła na lewo i prawo, trafiła ślepym trafem pod moje lewo oko. Nie ścierałam tego, ponieważ stwierdziłam, że dodaje mi to uroku. Tusz spłynął mi po policzku zostawiając na nim ślad i wysychając na krawędzi twarzy. Wyciągnęłam ostrza z kałuży czarnej mazi i przekręciłam głowę w stronę nieznajomego, który unicestwił moją przeciwniczkę. Byłam zła na niego, że się wtrącił. Pojawił się grymas niezadowolenia na mojej facjacie i już chciałam na niego "polecieć", ale polecenie Takashiego wyciągnęło mnie z tej żądzy. Zamachnęłam się swoimi ostrzami "oczyszczając" je z brudu, a następnie schowałam je do pochw. Ruszyłam w stronę "lidera" spokojnym krokiem, od razu regenerując chakrę. Stanęłam przy nim i stwierdziłam na wstępie:
- Nie lubię jednorękich bandytów...

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#73 2012-05-13 22:34:23

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Mężczyzna kucał przy kobiecie, po czym uniósł rękę, a obok niego pojawiło się dwóch innych, jeden zabrał kobietę i zniknął, a drugi wraz ze swoim liderem ruszył w stronę całej drużyny. Podszedł do martwego mężczyzny, a osoba mu towarzysząca wzięła go i zniknęła. - Nie musiał ginąć... Czasem wymyśliłbyś inne rozwiązanie niż zabójstwo... Z żywego można wyciągnąć więcej informacji niż z martwego... - Zwrócił się do Gisaku, po czym słuchał słów Takashi'ego. Stał chwilę w milczeniu, po czym zaczął mówić, powoli sięgając maskę i zdejmując ją... - Sam do końca nie jestem pewny co tu się dzieje, ale zapewne wasze pojawienie się tutaj jest sprawką legionu... Powinienem się przedstawić, chociaż znacie mnie doskonale, jestem... Uchiha Gisaku... - Po tym twarz została odsłonięta, a oczom wszystkich ukazał się Gisaku, nieco starszy i nieco bardziej poobijany. Prawie cała jego lewa część twarzy zakryta była w bliźnie, a lewe oko było całkowicie zniszczone, dodatkowo ta lewa ręka, a raczej jej brak... - Chodźcie za mną, to nie miejsce na rozmowy, legioniści zaraz się tu pojawią... A raczej ich dowódcy... - Po tym ruszył biegiem w stronę zabudowań, w ruinach jednego budynku przeszedł z resztą (o ile pójdą) tajnym przejściem, które zaprowadziło wszystkich do dziwnych podziemi. Przez kolejną godzinę szli istnym labiryntem tuneli i innych przejść by w końcu znaleźć się w wielkim podziemnym pomieszczeniu głęboko pod ziemią. Gisaku zaprowadził wszystkich do małego pomieszczenia, usiadł na fotelu, po czym zaczął mówić. - A teraz... - Po jego słowach nagle w pomieszczeniu znalazło się kilka innych osób, które od razu przystawiły ostrza do gardeł każdego z drużyny. -... Co to za kolejna sztuczka legionu? - Zapytał lekko zdenerwowanym głosem.

Offline

 

#74 2012-05-13 22:54:06

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Na szczęście nie doszło do dalszej walki, zwłoki zostały zabrane, zaś jednoręki zbliżył się do nas. Specjalnie zebrałem drużynę do kupy, tak w razie czego, lepiej zachować ostrożność. Mężczyzna zbliżył się do nas, już sam, zaczął zdejmować maskę i coś tam sobie mówił. Moje przypuszczenia okazały się słuszne.
-Wiedziałem. Jesteśmy w przyszłości. Wiedziałem. Nie ma co się dziwić... Kostur, który dzierżył ten koleś w jaskini, jeszcze przed tym, nim tutaj trafiliśmy, na pewno przeniósł nas tutaj za jego pomocą. W każdym z kosturów drzemie niesamowita moc, tak jak wam mówiłem, ten najwidoczniej mógł nas tutaj przenieść i oto jesteśmy. - wytłumaczyłem moje wcześniejsze przemyślenia, teraz je potwierdziłem.
-Gisaku, skąd pewność, że możemy ci zaufać? - rzuciłem w stronę tego z przyszłości.
Chwilę potem ruszyliśmy za nim, nie mieliśmy zbytniego wyjścia, zwłaszcza, że rzeczywiście mogli się tu lada moment zjawić legioniści. Swoją ostrożność zwiększyłem w którymś z podziemnych korytarzy, gdzie niepostrzeżenie wydłużyłem swój cień na kilka, nie tracąc na wielkości, każdy połączył się z cieniem moich towarzyszy, ale nie unieruchomił ich, to na wypadek, gdybym musiał bronić drużynę. Pod nami zauważyć można było teraz dość pokaźny cień, ale w ciemnościach ledwo widoczny. Chwilę potem znaleźliśmy się w pomieszczeniu, a za każdym z nas ktoś się pojawił, przystawiając nam noże do gardeł.
-To nie jest żadna sztuczka legionu, jesteśmy z przeszłości, powaga. - powiedziałem ze spokojem, a grożące nam osoby zostały unieruchomione w jednej chwili.
-Kage Mane no Jutsu zakończone. - wcześniejszy manewr z cieniem się przydał, teraz wystarczyło użyć techniki, nawet nie musiałem manipulować cieniem, odległość była znikoma
Teraz każdy z napastników za nami czuł krępację, moi towarzysze mogli się czuć bezpieczni, a każda osoba z ostrzem stała już prosto.
-Jeśli nam nie wierzysz, powinieneś nas zabić wcześniej, takie moje domysły. Bo niby po co miałbyś nas tu przyprowadzać, to też może być podstęp. Nie mamy złych zamiarów i nawet nas dziwi, że znaleźliśmy się w przyszłości. - rzuciłem do starego Gisaku ().


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#75 2012-05-13 23:05:32

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Zdziwiłam się bardzo, ale to bardzo bardzo, że "jednorękim bandytą" był stary Gisaku "Nudziarz" Uchiha. Szczęka przysłowiowo opadła mi do ziemi, ale długo tam nie leżała, bo szybko się zebrałam. Ruszyliśmy za nim w jakieś dziwne, ciemne i odosobnione miejsce. Gdy ciśnienie wzrosło, a ja poczułam zimną stal koło mojego gardziołka, poczułam się poważnie zagrożona. Próbowałam nie okazywać swojego strachu i długo ten stan nie trwał. Takashi, mądry łeb, wykombinował swoimi umiejętnościami dobrą zagrywkę. Dałabym mu buziaka, ale raczej nie ma teraz na to czasu. Spojrzałam na unieruchomionego przeciwnika odchylając głowę ku górze, a po chwili mój wzrok wrócił na broni. Przyłożyłam jeden paluszek do niej i powolutku odsuwałam narzędzie mordu od mojej skromnej i małej osóbki. Przerzuciłam spojrzenie ku staremu Gisaku i z wyrzutami do niego wrzasnęłam:
- Baka! Nudziarzu, co Ty odwalasz?! - musiałam wyładować strach, który się pojawił przed chwilą. Przez cały czas regenerowałam chakrę i byłam już w pełni sił.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#76 2012-05-14 07:26:47

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Chwila, z którą jednoręki zdjął maskę i ukazał swoje prawdziwe oblicze mnie totalnie zniszczyła.
- G-Gisaku... - Wydusiłem z siebie.
- Skoro on jest teraz szybki, to co musiało sprawić, że jest jeszcze sprawniejszy bez jednej ręki? - Pomyślałem, po czym zacząłem spoglądać to na starego, to na młodego Gisa. Starszy zaprowadził nas do jakichś tuneli. Myślałem, że Uchiha wyjaśni nam to, co się tu dzieje. Ale to on żądał wyjaśnień.
- Dawno nie czułem stali przy szyi... Przepiękne uczucie... - Pomyślałem, a po chwili Takashi unieruchomił naszych "unieruchamiaczy". Nana już zaczęła nazywać starego Gisa "po imieniu", jednakże wolałem sobie oszczędzić więcej kłopotów. Przytknąłem swoją dłoń do ust Nany aby ją uciszyć na tą chwilę. Po tym uklęknąłem, zdjąłem z jej ust dłoń, która powędrowała na jej ramię. Spojrzałem małej w oczy najłagodniej jak potrafiłem, uśmiechnąłem się lekko i gestem przyłożenia wskazującego palca do ust, pokazałem jej aby milczała. Po tym wstałem i zwróciłem się do starszego Uchiha.
- Zostaliśmy tu przeniesieni przez starca, który posiadał kostur z kryształem. Prawdopodobnie jest to jeden z dowódców jak wy to nazywacie... Legionu? Tak. Resztę pytaj Takashiego-san. - Powiedziałem, a po chwili zacząłem zadawać lawinę pytań. Moja pewność siebie na chwilę zniknęła. - Gdzie reszta? Skoro rzucili nas w przyszłość, to który jest rok? Co z Gamattem, Logenem? Gdzie starsze odpowiedniki nas? I poza tym... Czemu to miejsce zamieniło się w zniszczoną pustynię?

Offline

 

#77 2012-05-14 14:42:14

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

To co się stało było zdumiewające. Teraz, przede mną stałem ja sam. Bardziej poobijany. Czułem się niezręcznie widząc siebie bez.. lewej ręki. W dodatku moje oko. Gdy zaczęliśmy biec dołączyłem do starszego siebie i powiedziałem.
- Zabiłem go gdyż zagrażał mojej drużynie. Ty najlepiej powinieneś to zrozumieć - te słowa wypowiedziane były niezwykle pewnie. po chwili pojawiliśmy się w tunelach. W miarę rozwoju wydarzeń dotarliśmy do podziemnego pomieszczenia. Nim zostaliśmy zaatakowani zadałem tylko jedno pytanie.
- Co mi... znaczy co Ci się stało. Kto Cię tak urządził !? - spytałem. W moich oczach można było dostrzec gniew. Gniew, który nigdy wcześniej nie gościł na mojej twarzy.  Jedyną odpowiedzią jaką uzyskałem był kunai, który powędrował pod moje gardło.
- Nie pamiętam kiedy ostatnio mi się przydarzyło coś podobnego. - pomyślałem. Na szczęście cała sytuacja została opanowana przez Takshiego. Nadal regenerowałem chakrę.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#78 2012-05-14 15:25:14

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Takiego obrotu spraw się spodziewałem. Nie sądziłem, że będzie to jednak Gisaku - to, że kamień spadł mi serca kiedy jednoręka postać nie okazał się być mną, pominę. Szlag by mnie trafił gdybym musiał tworzyć swoją sztukę z tylko jedną ręką. Kiedy poszliśmy już za Gisaku z tej... rzeczywistości okazało się, że była to pułapka. Na szczęście Takashi miał odpowiednie umiejętności do pozbycia się takowego zagrożenia. Jednak gdy stal dotykała mojej szyi, przez głowę przeleciała mi jedna myśl:
- Właśnie dlatego wolę walczyć na odległość... - chwilę później odsunąłem broń od mojej szyi, a sam odszedłem od mojego "strażnika". Bomb ostatecznie nie tworzyłem, nie chciałem by stary Gisaku i jego ekipa zaczęli coś sobie wyobrażać.
- Zaraz... Skoro to jest przyszłość to... Stary Gisaku praktycznie powinien wiedzieć co się teraz stanie, bo już to przeżył. A jeżeli nie wie to znaczy, że to nie jest Gisaku. Inaczej spotkanie naszego i ich Uchihy spowodowałoby zaburzenie w czasie. Ale popatrz na to z innej strony Gisaku - wiesz już, że nie będzie Ci dane mieć dwóch rąk przez całe życie - a taka mała zagadka umysłowa mnie naszła, więc uznałem, że podzielę się nią z resztą drużyny.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#79 2012-05-14 15:27:48

 Kazunari

Uchiha http://i.imgur.com/lUSRkiz.png

42754256
Zarejestrowany: 2012-04-06
Posty: 478
Klan/Organizacja: Uchiha/Yūgure
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Założyciel Yūgure
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Moje zdziwienie było nie do opisania. Zamaskowany człowiek miał coś podobnego do Gisaku, ale za żadne skarby nie przyszło by mi do głowy, że to jest właśnie mój mistrz tyle, że starszy. Zaprowadził nas do, jak mi się zdawało, swojej kryjówki. Gdy szliśmy w jej kierunku, udało mi się podsłuchać jak Gisaku mówi do "siebie" o kimś kogo zabił dla dobra drużyny. Nie znałem go jeszcze na tyle dobrze, żeby wiedzieć o kogo chodzi. Wkrótce dotarliśmy na miejsce. Gdy weszliśmy do małego pomieszczenia, mój dojrzalszy mentor pokazał nam swoje, pełne od blizn ciało. Po chwili ktoś zaszedł mnie od tyłu i przyłożył kunai'a do krtani. Na szczęście Takashi przewidział, że może nas czekać podobna niespodzianka i złapał tą osobę swoim cieniem. Zrobiłem krok do przodu i zimnym spojrzeniem, popatrzyłem na napastnika, chcąc wiedzieć kim on jest.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


/ Theme /
http://i.imgur.com/nrBWFve.png

Offline

 

#80 2012-05-14 16:48:04

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Choć wcale, ale to wcale się nie domyśliłem o co tu może chodzić to ani trochę się nie zdziwiłem. Mój umysł był bardziej pogrążony tym dlaczego po wkroczeniu na te tereny mnie serce nawala ? Dlaczego przed oczyma ciągle widzę jakieś obrazy, które mi o niczym nie przypominają ? Tylko raz udało mi się  skojarzyć, że widzę przed oczyma legionistów. Byłem tak w tym pogrążony, że przelatywały przez mnie wszystkie słowa jakie wypowiadali. Niby byłem obok nich, ale byłem jedynie obecny ciałem, ale nie duchem.
Nagle na mojej szyi pojawiło się ostrze. Strach ? Nie czułem tym razem. Wiedziałem, że towarzysze coś z tym zrobią. I tak właśnie się stało. Kiedy już to zrobili wypowiedziałem krótkie słowa:
- Gdzie jest Miyaguchi Sabaku ? - zapytałem, a Sumiteru do mnie dołączył, ponieważ dopiero teraz zmniejszył się do trzy metrowych rozmiarów i dezaktywował poprzednią technikę.

Offline

 
  • Index
  •  » Chikai
  •  » Miasteczko na wybrzeżu i plaża

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.warzywko.pun.pl www.sa.pun.pl www.zakonsokola.pun.pl www.architekturautp.pun.pl www.pokeswiat.pun.pl