Ogłoszenie


#161 2013-03-30 22:13:10

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Rzeka

8/15



Ayane miała w swojej małej główce już obmyślony plan doskonały. Tuż obok niej pojawiła się jej lalka. Oj ilu ninja by oddało swoje życie za tak precyzyjnie wykonaną lalkę. Oj tak, bardzo dużo. Z daleka mogła dojrzeć, że mężczyzna wstał na moment ponieważ jego ognisko zgasło. To był odpowiedni moment na zaatakowanie go. Lalka w szybkim tempie znalazła się tuż za bandytą. Cztery dobrze naostrzone noże wbiły się ciało faceta. Straszna śmierć, nie wiedzieć dlaczego i jak się umarło. To dla zmarłego rzecz okropna. Jednakże należało mu się. Nie trzeba było kraść cudzych rzeczy! Tak jak mówiłem wcześniej. Ayane miała doskonały plan. Przyczepiła linki z chakry do truposza przy czym wytarła go z krwi by jego towarzysze nie domyślili się, że to on. Czy to może wypalić? W końcu weszli do jaskini. Dziewczyna wdrapała się na sufit i zaczęła spokojnie poruszać martwą lalką w głąb jaskini. Po jakimś czasie mogła usłyszeć zdenerwowany głos jakiegoś mężczyzny. Podczas tego podsłuchiwana mogła dojrzeć, że sterowany przez nią ninja ma przy sobie parę kunai i shurikenów.
- Czemu nie stoisz na straży? No już wracaj idioto! - wykrzyczał do trupa mężczyzna. Czy Ayane wykorzysta jakoś jego bronie?

Offline

 

#162 2013-03-30 23:25:20

Ayane

Gość

Re: Rzeka

Wszystko szło wręcz zbyt dobrze, nie spodziewałam się takich efektów, chociaż w sumie plan, który opracowałam, był niezwykle przemyślany, nie posiadał zbyt wielu luk, o ile można je w tym przypadku wskazać. Sama pozostawałam w tyle, używałam mężczyzny, jako wabika, o którym jeszcze nie wiedzieli, dodatkowo trzymałam przy sobie Karasu, która w każdym momencie mogłaby wkroczyć wkroczyć. Na chwilę obie moje marionetki zatrzymały się, wykorzystałam kilka sekund na stworzenie pięciu Oboro Bunshin'ów, których poślę za chwilę do pomieszczenia kilka metrów przede mną, sama nie chciałam wychodzić z ukrycia. Wcześniej udało mi się zauważyć, że moja ludzka marionetka posiada przy sobie potrzebny ekwipunek typu kunai, szarpnęłam rękoma tak, że dobyła po jednej broni do ręki i ruszyła na przeciwników, nieważne ilu ich było. Potem natarły klony, które unikały ciosów, rozpływały się po uderzeniu i tworzyły na nowo, jak na ten typ klonów przystało, same jednak nie atakowały. Ja z kolei wykorzystałam zgiełk walki i podeszłam bliżej pomieszczenia, lecz robiłam to ostrożnie, by mnie nie zauważono, sama chciałam mieć nieco lepszą widoczność. Przygotowywałam się też do użycia dwóch innych zwojów, Kaarasu ciągle czekała również na swoją kolej.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#163 2013-03-30 23:57:29

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Rzeka

9/15



Dziewczyna spokojnie przygotowywała się do kolejnych ataków. Mężczyzna zdezorientowany przyglądał się trupowi i w końcu podszedł do niego mówiąc:
- Co jest z tobą nie tak ?! Wracaj do siebie, a nie zgrywasz cwaniaczka - powiedział i jak się stało tak się stało. Plany Ayane zostały ułatwione. Kiedy trupy wyciągał kunaia, wbił mężczyźnie mu go prosto w klatkę piersiową. Dziewczyna mogła pochwalić się wielkim szczęściem, bo jej przeciwnik wykrwawił się na miejscu bez żadnych krzyków czy jęków. Jakby poszedł najzwyczajniej w świecie spać. Dziewczynie zostało teraz tylko ruszyć w głąb jaskini w poszukiwaniu reszty bandziorów. Mogła jeszcze przeszukać przeciwnika, czy nie ma czegoś cennego przy sobie, ale czy to ma jakiś sens. To wszystko było zbyt proste..

Offline

 

#164 2013-03-31 00:05:22

Ayane

Gość

Re: Rzeka

Na szczęście zabicie mężczyzny przyszło mi z ogromną łatwością, nie opuszczałam jednak gardy, nigdy nic nie wiadomo. Zeskoczyłam z sufitu, bowiem poruszanie się po nim zaczęło wywoływać u mnie drobne mdłości. Klony biegły korytarzem z przodu, tuż za nimi mężczyzna, ludzka lalka, na końcu zaś ja z Karasu. Mój plan działania wyglądał teraz tak - pięć klonów z przodu, ktoś je zaatakuje, ale przeniknie przez nie, w końcu klony się dematerializują i dopiero po chwili odnawiają, to będzie czas dla ludzkiej lalki, która za pomocą dwóch kunai'ów będzie eliminować wrogów, jeżeli to nie wystarczy - mam jeszcze Karasu, która w każdym momencie może wkroczyć, innych lalek nie chce na razie używać, z kolei gdyby ktoś chciał mnie zajść od tyłu, ciągle pozostawało użycie kruka, bądź zapieczętowanych lalek, plan był idealny. Wystarczyło krążyć po jaskini, badać wszystkie korytarze i szukać czegoś ciekawego, głównie artefaktu. Oczywiście wcześniej przeszukałam ciało przeciwnika, szukając przy nim czegoś ciekawego, może będzie miał jakiś klucz, bądź coś innego, co mogłoby mi się potem przydać?



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#165 2013-03-31 00:29:13

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Rzeka

10/15



Dalsza podróż przez jaskinię nie dawała dziewczynie żadnych specjalnych powodów do radości, w którymś momencie mogła ona poczuć, że straciła poczucie orientacji, zgubiła się. Korytarze były raz węższe, raz szersze, niektóre nie pomieściłyby więcej niż jednej osoby, z kolei w innych zmieściłby się pokaźnych rozmiarów summon. Ayane po prostu zabłądziła, pomyliła kierunki, nie zapamiętała drogi, znalazła się w martwym punkcie. Niekiedy nawet miała wrażenie, iż znajduje się w tym samym miejscu. Tak też było, niektóre miejsce pokonywała dwa razy, a nawet trzy. W ostateczności wylądowała w wielkim pomieszczeniu, na którego środku znajdowała się kosa z czerwonymi akcentami, skradziony przedmiot, święty artefakt kapłana. Przedmiot znajdował się na specjalnym piedestale i oświetlony był jedną smugą światła padającą z sufity, dawało to ciekawy efekt wizualny. Pomieszczenie miało kształt ściętej kuli, prowadziło do niego tylko jedno wejście i to Ayane z niego skorzystała, w środku nie było nikogo, oprócz Ayatsuri i jej broni, przynajmniej na razie.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-03-31 00:29:45)

Offline

 

#166 2013-03-31 00:41:45

Ayane

Gość

Re: Rzeka

Miałam wrażenie, jakbym się zwyczajnie zgubiła, straciłam rachubę, tak bardzo skupiłam się na mojej taktyce na wypadek spotkania wroga, że aż nie zwracałam uwagi na to, gdzie idę. W końcu przemierzałam różne korytarze i pomieszczenia dwa razy, inne nawet więcej, pojawiałam się w wielu miejscach kilkukrotnie. W ostateczności dotarłam do miejsca, którego nie miałam jeszcze okazji zbadać. Moim oczom ukazała się wielka sala w kształcie ściętej kuli, nie była dobrze oświetlona, widoczność ułatwiała jedynie jedna smuga światła przechodząca przez sam środek pokoju. Skupiona była dokładnie w jeden punkt, idąc od góry do dołu mogłam na końcu spostrzec poszukiwany przeze mnie przedmiot - charakterystyczną kosę wyznawców boga Jashin'a, ustawiona była na specjalnym piedestale, który ją podtrzymywał. Rozejrzałam się, nie widziałam nikogo w okolicy, dlatego właśnie weszłam do pomieszczenia na kilka kroków, jednak po przedmiot posłałam moją ludzką marionetkę, zachowywałam względy bezpieczeństwa. Lalka miała przechwycić broń i zbliżyć się do mnie, ale nie na bezpośrednią odległość, nigdy nic nie wiadomo.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#167 2013-03-31 00:47:27

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Rzeka

11/15



Wystarczyła krótka chwila, aby marionetka Ayane dobrała się do legendarnej kosy, która była świętym artefaktem dla wyznawców Jashin'a. Niestety była ona na tyle cenna, że szef bandytów nie byłby na tyle lekkomyślnym, by pozostawić przedmiot bez ochrony. Sam zdecydował się bronić przedmiotu, lecz pozostawał na razie w ukryciu. Kiedy ludzka lalka wyciągnęła dłoń po broń na piedestale spowitym przez słup światła, nagle zatrzymała się i rozwaliła dosłownie na kawałki, w powietrzu można było dostrzec od razu pięć smug po szybkich cięciach, pozbawiły one marionetkę rąk, nóg oraz głowy, Ayane musiała się wtedy nieco wystarczyć, ale miała przy sobie ciągle inne zabawki, prawda?

-Jestem Eoru, przywódca szajki bandytów, w których siedzibie się teraz znajdujesz. Nie pozwolę skraść ci tego przedmiotu, jest dla nas zbyt ważny, rozumiesz? Sprzedamy go odpowiednim instytucjom za bardzo dużą cenę, dlatego, jeśli możesz, zgiń. Za dużo widziałaś... - powiedział mężczyzna, ktory wyszedł z cienia niedaleko słupa światła, w jego ręce widniała specjalnie wydłużona katana, niemalże dwa razy dłuższa od zwykłej, ruszył na dziewczynę, chcąc ją zaatakować frontalnie swoim ostrzem

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-03-31 00:50:31)

Offline

 

#168 2013-03-31 00:58:19

Ayane

Gość

Re: Rzeka

Zdziwiłam się i rzeczywiście nieco przeraziłam w sytuacji, kiedy moja ludzka marionetka została pocięta. Owszem, mężczyzna już nie żył, zabiłam go potajemnie, ale mimo wszystko tak brutalne zbezczeszczenie jego ciała nie spodobało mi się, zneutralizowałam nitki z chakry, w skutek czego części ciała tego trupa opadły na ziemię bezwładnie. Chwilę po tym dane mi było zobaczyć mężczyznę z dość długą kataną, przedstawił się jako Eoru, to szef bandytów, którzy odpowiedzialni są za kradzież kosy.
-Nie interesuje mnie twoje imię, wybacz. Jesteś złodziejem, jestem tu po to, by odebrać ci przedmiot należący do wyznawców Jashin'a z Jego Wielkiej Kaplicy. Nie utrudniaj zadania. - powiedziałam, rozwijając po jednym z dwóch zwojów z paska.
Obok mnie pojawił się dwa kłęby dymu, czemu towarzyszył efekt dźwiękowy typowy dla przywołania.
-Kuroari, Sanshouo, Karasu ! - rzuciłam, poruszając odpowiednio każdą lalką, kiedy dym opadł, mężczyzna mógł ujrzeć mnie opatuloną krukiem z salamandrą po prawej stronie i czarną mrówką z przodu. -Karakuri engeki !
Postanowiłam zacząć teatr marionetek, posłałam Karasu w stronę wroga, by zablokował go i zajął, dlatego z każdej z czterech rąk wysunął jedno długie ostrze z nadgarstka, następnie ruszył na wroga. Kuroari leciała tuż za nim, w momencie, kiedy kruk rozprawiał się z wrogiem, czarna mrówka miała go zajść od tyłu. Salamandrę ciągle pozostawiałam przy sobie w razie ochrony.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#169 2013-03-31 01:07:29

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Rzeka

12/15



Dziewczyna postanowiła rozprawić się z szefem bandytów i odpłacić mu się za to, że dopuścił się kradzieży świętego dla kogoś innego przedmiotu. Kiedy mężczyzna ruszył na nią ze swoją specyficzną kataną, Ayane odpieczętowała swoje dwie inne lalki tak, by mieć przy sobie dokładnie trzy lalki bojowe, których połączone użycie może być nie do przezwyciężenia. Karasu, lalkę o największych możliwościach, posłała bezpośrednio na wroga, idealnie sprawdziła się w przytrzymaniu przeciwnika, jej cztery ręce wyposażone w noże idealnie radziły sobie z jedną kataną przeciwnika. Eoru nie mógł się przebić przez kruka, stał w miejscu, ba, nawet się cofał, musiał się chronić przed atakami marionetki. Z kolei Kuroari pojawiła się kilka metrów za nim, Ayatsuri miała jakiś plan, oponent nawet nie spostrzegł drugiej lalki.

-Nie masz ze mną szans, dziewczyno, nawet, jeśli pokonasz mnie, mam wielu pomocników, którzy się zemszczą! - powiedział, mierząc się z Karasu.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-03-31 01:07:44)

Offline

 

#170 2013-03-31 01:15:57

Ayane

Gość

Re: Rzeka

Szło mi jak widać całkiem dobrze, bez problemów, radziłam sobie wręcz doskonale. Miałam odpowiedź na każdy atak bandyty, nie mógł się przebić przez Karasu, którą potrafiłam mistrzowsko manipulować. Starałam się ciągle nacierać na wroga, zmuszając go do wycofania się, w ostatnim momencie chwyciła go od tyłu Kuroari, która została wcześniej niezauważona. Lalka objęła swoimi wszystkimi sześcioma rękami przeciwnika, wbijając w jego ciała ostrza zlokalizowane po wewnętrznych stronach każdej ręki, miały one za zadanie bardzo pokaleczyć ofiarę, ale jej nie zabijać. Kiedy już czułam, że Eoru nie może się ruszać, Karasu zatopiła wszystkie cztery ostrza z nadgarstków w jego ciele, kończąc jego żywot.
-Udało się? - spytałam szeptem samą siebie, obserwując całe zjawisko. Liczyłam na to, że mogę już zabrać przedmiot i wydostać się spod ziemi, nie za bardzo odpowiadała mi praca w jaskini..

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#171 2013-03-31 01:23:26

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Rzeka

13/15



Wszystko szło dokładnie tak, jak Ayane to sobie zaplanowała, bez większych problemów udało jej się pokonać szefa bandytów. W ogóle poradziła sobie dzisiaj wręcz wzorowo, nikt jej nie docenił, sama dziewczyna nie była świadom swoich możliwości, a tu proszę - zwalczyła każdego przeciwnika, na którego trafiła, pokonała wszystkie przeciwności, wykazała się sprytem, ostrożnością i odwagą, ma ogromny potencjał ! W tym momencie jasnym było to, że może zabrać skradzioną kosę i ruszać do tamtych ludzi, kapłana, by ją zwrócić. Kiedy już to zrobiła i miała opuścić pomieszczenie, Eoru odezwał się do niej po raz ostatni.

-To jeszcze nie koniec. Tak jak powiedziałem, mam wielu popleczników, którzy zemszczą się na tobie, odnajdą cię i zabiją, słyszysz? Odzyskamy tą kosę... - wydał ostatnie tchnienie, zmarł, odszedł, Ayane mogła już opuścić to miejsce.

Offline

 

#172 2013-03-31 01:28:27

Ayane

Gość

Re: Rzeka

Kiedy tylko zdałam sobie sprawę z tego, że pokonałam Eoru, ulżyło mi, rozejrzałam się wkoło i miałam pewność, że nie czeka już na mnie nic podejrzanego. Złożyłam pieczęć tygrysa, a wszystkie trzy marionetki zniknęły w obłokach dymu, czemu jak zwykle towarzyszył specyficzny dźwięk. Upewniłam się, że nie zostawiłam żadnego zwoju, ale miałam przy sobie wszystkie, również nie zostawiłam nigdzie żadnego elementu ekwipunku, mogłam więc zabrać kosę i wydostać się z jaskini. To też zrobiłam, podeszłam do piedestału, podniosłam kosę i szłam powoli ku wyjściu z pomieszczenia. Jednak nie wszystkie kwestie zostały rozwiązane...
-Nie boję się gróźb ludzi takich jak ty. Jesteś zwykłym złodziejem, bandytą, zasłużyłeś na śmierć. - opuściłam zmarłego, nie miałam już w tym miejscu nic do zrobienia, starałam się więc wrócić drogą powrotną, znaleźć wyjście z jaskini, następnie biec przez las, z powrotem do kapłana.

 

#173 2013-03-31 01:34:26

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Rzeka

14/15



Wszystkie lalki z powrotem zapieczętowane, upewnienie się co do każdego szczegółu, pożegnanie zabitego przeciwnika, zabranie kosy, skradzionego przedmiotu - zachowanie godne wspaniałego ninja, trzeba to przyznać, Ayane pokazała klasę, wykonując to zadanie. Dziewczyna dopilnowała każdego, nawet najmniejszego szczegółu, skupiała się najbardziej jak mogła, w końcu wykonała zadanie. Prawie, pozostało jej już tylko wrócić do kapłana. Ucieczka z jaskini nie była trudna, Ayatsuri nie spotkała po drodze żadnych przeciwności, tak jakby to miejsce zrobiło się opustoszałe. Przeprawa nocą przez las była nie lada ciekawą przygodą, może nie tyle ciekawą, co piękną, nastrój dawały odgłosy owadów, wiatru, kolor nieba, blask gwiazd i księżyca, nawet deszcz przestał padać. Po niecałej godzinie drogi Ayane dotarła do miejsca, w którym pożegnała się z kapłanem, ten czekał na nią z pochodnią w dłoni, rozpoznał ją od razu.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-03-31 01:34:38)

Offline

 

#174 2013-03-31 01:40:54

Ayane

Gość

Re: Rzeka

Nocna przeprawa przez las była naprawdę czymś zjawiskowym. Tak jak z jaskini wydostałam się bez problemów, to warto wspomnieć, że nie podobało mi się w niej. Wilgoć, brud, kurz - to nie są warunki, w których lubię pracować, wolę albo świeże powietrze, albo ciekawe wnętrza. Wracając do lasu... Panował w nim nadzwyczajny spokój. Dźwięki wydawane przez różne owady i zwierzęta, szum wiatru i drzew, wszystko to harmonijnie komponowało się z blaskiem gwiazd i księżyca na niebie mieniącym się wieloma pięknymi kolorami, polecam każdemu taki nocny spacer. W moim przypadku był to spacer, chociaż biegłam, ale to bez znaczenia. Po czasie bowiem udało mi się już dotrzeć do wioski, byłam niezwykle zadowolona, to prawdopodobnie koniec. Wcześniej schowałam kosę za plecami, teraz wyciągnęłam ją i wystawiłam w stronę kapłana, chcąc mu ją oddać.
-Proszę, to należy do ciebie. Nie było to łatwe, ale udało mi się odzyskać ten przedmiot z rąk bandytów, mam nadzieję, że w niczym się nie pomyliłam. - powiedziałam, bojąc się, że coś mogło pójść nie tak i na przykład pomyliłam przedmioty.

 

#175 2013-03-31 01:55:32

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Rzeka

15/15



-Nie, nie, wszystko w porządku, moja droga Ayane. - powiedział kapłan, odbierając przedmiot.

Zabrał go w bezpieczne miejsce, do specjalnej kaplicy, umieścił w specjalnym miejscu, po czym wrócił do Ayatsuri. Patrzył na nią ze zdumieniem, nie spodziewał się, że tak dobrze jej pójdzie, ale bardzo cieszył się, że jej się udalo. Złożył ręce jak do motliwy, po czym zbliżył się do dziewczyny i przyłożyl swoje dłonie do jej dłoni. Błękitna chakra spowiła ich połączone ręce, a Ayane mogła poczuć zarówno przypływ sił, jak i chakry, którą wczesniej straciła. Najwidoczniej kapłan posiada techniki, które mogą leczyć, coś jak medyczne NinJutsu.

-Nie wiem jak ci się odwdzięczyć, dlatego przyjmij, proszę, taki mały gest. Użyłem na tobie specjalnej techniki, moja chakra wyleczyła twój organizm z wszelkich negatywnych efektów, ze zmęczenia, a także odnowiła twoje pokłady chakry. Oprócz tego przyjmij tą drobną zapłanę, na pewno przyda ci się trochę pieniędzy. Jeśli będziesz czegoś od nas potrzebowała, zjaw się tutaj, przyjmiemy cię z otwartymi ramionami. - powiedział mężczyzna, po czym wrócił do domu, żegnając bohaterkę uśmiechem.

Ayane, dodaj sobie tyle chakry, ile straciłaś podczas sesji, chodzi o to, byś miała jej maksimum. Dziękuję za sesję, to już koniec, nagrodę znajdziesz przy podsumowaniu, które zaraz się ukaże.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-03-31 01:56:42)

Offline

 

#176 2013-03-31 03:04:11

Ayane

Gość

Re: Rzeka

-Bardzo się cieszę. - odpowiedziałam mu krótko.
Czułam się niesamowicie spełniona, pomogłam mu wykonać to zadanie i wyszło mi wręcz idealnie, dokładnie tak jak oczekiwałam. Teraz mężczyzna szukał sposobu na to, by mi podziękować, niczego od niego nie wymagałam, ale gesty i upominek, którymi mnie poszczycił, bardzo mi schlebiły. Dziwiłam się co najpierw robił, łapiąc mnie za ręce, ale zdałam sobie sprawę, że ma dobry zamiar, bowiem zmęczenie odeszło w zapomnienie, czułam się w pełni sił, odzyskałam nawet całą swoją chakrę. Oprócz tego stałam się bogatsza o pewną sumkę Ryo, pieniędzy nigdy za wiele.
-Jeju, bardzo ci dziękuję. Bądź pewien, że jeśli będę czegoś potrzebowała, zajrzę tutaj. Do zobaczenia ! - tymi słowami pożegnałam się z kapłanem i odeszłam.
Uznałam, że nie mogę tak stać w miejscu i pora gdzieś wyruszyć. Toteż postanowiłam udać się w podróż na południe, do Tanuzy, podobno znajduje się tam niezwykła puszcza bogata w wiele gatunków flory i fauny, chętnie zbadałabym tamten teren.

[zt -> Tanuza, Puszcza]

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#177 2013-03-31 13:26:21

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Rzeka

Po wyjaśnieniu całej sytuacji postanowiłem rozstać się na trochę z dziewczyną. Miałem w planach spotkanie z kilkoma ważnymi osobami, ale trening dziewczyny uświadomił mi że nie powinienem zaniedbywać własnych umiejętności. Tym bardziej było mi na rękę, że tymczasowo nasze drogi się rozeszły w końcu starałem się opanować dość trudne jutsu.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

To nie był taki zły początek dnia, wydawało mi się że poczyniłem spory postęp nie pozostało mi nic innego jak udać się do Chikai. Już kilka raazy byłem w tej prownijci i zawsze poziwiałem niezwykle bujną przyrode tamtych okolic, a o klanie Senju krążyło wiele ciekawych legend miałem nadzieje że uda mi się z nimi nawiązać przyjazne stosunki.
[z/t-> Chikai-> siedziba klanu Senju]

Ostatnio edytowany przez Masaru (2013-03-31 13:34:07)


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#178 2013-03-31 17:26:42

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Rzeka

Przybyłem na te tereny dośc szybko, a przynajmniej szybciej niż ostatnio. Możliwe, że było to spowodowane tym, że znałem już drogę i byłem bardziej pewny w wybieraniu odpowiedniego kierunku. Usiadłem sobie kolejny raz pod drzewem i zamknąłem oczy... Ostatnio przyniosło mi to dośc ciekawą historię więc może i tym razem coś takiego się wydarzy. Zastanawiała mnie tylko jedna rzecz - były to tereny klanu Ayatsuri, a jeszcze nikogo kto panowałby nad lalkami tutaj nie spotkałem. Uznałem, że po prostu nie jest mi dane poznac kogoś o takich umiejętnościach, może kiedyś kiedy będę podróżował dalej, poznam kogoś takiego... A tymczasowo uznałem, że oczyszczę swój umysł poprzez medytację pod drzewem.

Offline

 

#179 2013-03-31 17:36:54

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Rzeka

     Biegł. Nie zwalniał tempa, traktując swoją podróż jak swoisty trening siłowy. Nie miał zamiaru stanąć, by złapać oddech, nie czuł również zbytniego zmęczenia, widocznie cały czas lecąc na adrenalinie wydzielonej podczas przygody z Obrą. A może to już po fakcie dostał nowego zastrzyku? Rozmyślał nad tym przez chwilę, czując przygnębienie z wiadomego powodu, szybko jednak jego myśli zaprzątnęło coś kompletnie innego, chociaż związanego z poprzednią przygodą. W końcu miał znaleźć chętnych do pomocy jemu i Nami, a ludzi, którzy wpakowaliby się z własnej woli w cudz