Ogłoszenie


#41 2013-08-26 18:02:22

 Nagisa Masoni

Wyrzutek

3276308
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 39
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Kobieta
Wiek: 15

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Nagisa widziała tylko ciemność, trwało to może w jej odczuciu z 2 godziny. Bardzo nie lubiła tego uczucia, ponieważ zawsze miała koszmary, które zaczynały się właśnie od ciemności. Na jej szczęście nic nie widziała, tylko pustkę koło siebie. W końcu zobaczyła, że przestrzeń powoli się rozjaśnia, aż w końcu otworzyła oczy, i zobaczyła, że znajduje się na plaży.
-*Znajomy widok…*- stwierdziła w myślach dziewczyna, krzywiąc się lekko. Dopiero po paru minutach zorientowała się, że była przed bramą główną i spotkała się z dwoma osobami, które miały jej pomoc w dostaniu się do domu.
-*A więc takim sposobem dostałam się tutaj… uśpili mnie, i przenieśli tutaj… nie mam pojęcia, jak oni to zrobili*- pomyślała dziewczyna. Przy sobie miała torbę, w której było całe wyposażenie dziewczyny.
Odkąd zamieszkała z Kenjim oraz Junem, dziewczyna obeznała się w tych terenach, tak więc wiedziała, gdzie ma iść. Postanowiła iść wzdłuż wybrzeża. Droga byłą dość długa, ponieważ główna droga znajdowała się parę kilometrów od dziewczyny. Tak więc, dziewczyna ruszyła w drogę, wiedziała, ze zajmie jej to z parę godzin.
Po dwugodzinnej wędrówce, dziewczyna postanowiła, że trochę odpocznie. Po chwili odpoczynku, kontynuowała wędrówkę.
W końcu Nagisa, doszła do domów rybaków, którzy zamieszkiwali tutejsze tereny. W okolicy można było zobaczyć dość sporo turystów.
Postanowiła, że trochę odpocznie, korzystając z tego, że słońce świeci dość wysoko, oraz że jest gorąco. Dziewczyna ruszyła w stronę publicznej plaży, gdzie zazwyczaj było oblężone przez turystów. Po chwili znalazła się na plaży i tak jak myślała, na plaży, było dużo turystów. Nagisa znalazła dla siebie miejsce, rozebrała się do bielizny, położyła się na piasku, i zaczęła się opalać.
Po paru godzinach dziewczyna skończyła się opalać, po czym stwierdziła, że tutaj nie spotka żadnego ninja. Na tą wyspę przyjeżdżają głównie turyści. Nagisa postanowiła, przed powrotem do domu, trochę po podróżować, może by poznała ciekawych ludzi oraz rozwinęła swoje umiejętności.
Nagisa ubrała się szybko, po czym udała się do portu, gdzie stał statek. Dziewczyna, pospiesznie pobiegła do statku, gdzie weszła na pokład. Nie wiedziała, jeszcze gdzie popłynie, lecz wiedziała, że mogą ją spotkać liczne przygody.

[z/t --> Kaminari no Kuni/Hidari]

Offline

 

#42 2013-08-26 18:05:21

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Udałem się za rybakiem, który z powodu moich pytań, nagle zaczął biec w stronę wioski. Wcześniej jego mina zasugerowała, iż mogłem trafić w czuły punkt, pytając o zatargi między innymi rybakami. Pomimo sielskiego wyglądu i przyjaznej atmosfery, która jest roztaczana, wydawało mi się niemożliwe życie w perfekcyjnym pokoju. Musiały być jakieś utarczki czy małe spory. W końcu dotarłem do samej wioski i rybaka, który podzielił się ze mną swoimi wątpliwościami.
- Czyli nie tylko jemu giną ryby. To z kolei wykluczałoby mściwego rybaka, który uwziął się na mojego "klienta" - pomyślałem i odwróciłem się do niego.
- Czemu nie powiedziałeś mi o tym od razu? To zmienia zupełnie  postać rzeczy. Poszkodowanym staje się cała wioska, a nie tylko ty. To zmienia również krąg zainteresowanych - powiedziałem do niego z lekkim wyrzutem. - W takim razie pora na kolejne pytania. Czy pojawił się ktoś nowy lub podejrzany, w momencie kiedy zaczęły się ataki?Czy jest coś specjalnego w waszych rybach lub innych połowach? Oraz czy mógłbym porozmawiać z innymi mieszkańcami?

Offline

 

#43 2013-08-27 03:43:53

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post #4
   Mężczyzna przemykał między kolejnymi straganami, przeciskając się niejednokrotnie przez same środki potężnych, zintegrowanych grup ludzi, co nieraz wywoływało sprzeciwy i prowokowało ich do głośnego, niekoniecznie miłego wyrażania swojego zdania na temat rybaka. Temu zależało bowiem tylko na tym, by jak najszybciej dotrzeć do właściwego stoiska, toteż nic dziwnego, że zignorował twoje pytania. Tak czy siak, oczywistym było, że docieczenie prawdy w tej sprawie jest najważniejsze, nieważne, w jaki sposób się ją odnajdzie...
   Nagle zatrzymał się, jakby natrafił na niewidzialną ścianę lub postanowił zabawić w mima. Zastygnął nieruchomo, wbijając swój rozedrgany wzrok w jeden ze straganów. W następnej zaś chwili, wystrzelił jak z procy, dopadając do niego i taranując przy okazji kilku przechodniów. Wszyscy w koło zatrzymali się i zaskoczeni, spojrzeli na widowisko, które niespodziewanie urządził im mężczyzna. A było na co popatrzeć.
   W swojej rozpaczy, rybak był tak ekspresyjny, że podchodziło to już pod teatralną scenę. Niemal przecierał kolanami brudny chodnik, dając upust swoim emocjom. Jego oczy się zaszkliły, lecz nim zdążyły coś uronić, szybko przetarł je swoimi potężnymi dłońmi. Po dłuższej chwili, wypełnionej zawodzeniem, wysapał tylko: Moje ryby...!
   Ludzie, którzy nie widzieli nawet całego kulminacyjnego aktu, zaczęli się zbierać, widząc, że inni też przyszli na coś popatrzeć. Nagle można było zaobserwować pewne poruszenie wśród tłumu. Jakby jakiś kret przekopywał się przez ziemię, wypiętrzając ją nieco w górę i rozrzucając nieco na boki. Dało się słyszeć tak dobrze ci znany głos: Panie Mazushi, proszę się nie martwić. Na pewno znajdę złodzieja! Albo nie nazywam Mina!

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-08-27 03:45:17)

Offline

 

#44 2013-08-27 10:13:09

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Gdy dotarliśmy na targ, rybak wystrzelił jak z procy i oddalił się ode mnie. Zaczął przeciskać się przez tłumy ludzi, nie zważając na ich protesty czy obraźliwe krzyki. Po chwili zorientowałem się, gdzie tak biegł. Wkrótce zobaczyłem jego stragan całkiem opustoszały, a jego zawodzącego jak wdowa po śmierci ukochanego męża. Wokół zgromadził się taki tłum, że ciężko było mi się przecisnąć pomiędzy ludźmi. Nagle zauważyłem, iż nie tylko ja próbuję przejść na początek i dostać się do rybaka. Osoba ta musiała się dostać tam pierwsza, gdyż usłyszałem głos, wołający rybaka po imieniu. Głos tak znajomy, że stanąłem w miejscu jak wryty. Nie słyszałem go od ponad dwóch lat, a i wcześniej coraz rzadziej się odzywał. Szybko przedarłem się do pana Mazushi'ego i krzyknąłem do tłumu.
- Dobra. Koniec zebrania. Człowieka tafiła tragedia, a wy robicie z tego widowisko. Do widzenia - gestykulowałem przy tym, pokazując by zajeli się swoimi sprawami.
Ja sam obróciłem się w stronę rybaka i Miny. Ona w ogóle się nie zmieniła. Może tylko podrosła trochę. Wciąż przebojowa i krzykliwa jak pokazała przed chwilą.
- Witaj. Pamiętasz mnie jeszcze? - powiedziałem do niej, spodziewając się każdej możliwej reakcji. Od przytulenia mnie po strzał prosto w twarz. Kiedy już skończyła, powiedziałem jej. - Przykro mi, ale pan Mazushi zgłosił się do mnie pierwszy. Jak chcesz, to możesz mi pomóc.
Po tym podszedłem do rybaka i pomogłem mu wstać. Pociągnąłem go za sobą w stronę Miny.
- Powinniśmy pójść do domu. Tam pan odpocznie i potem zabierzemy się za tą sprawę - powiedziałem do niego, po czym zwróciłem się w stronę dziewczyny. - Pomożesz mu dojść do domu?
Ja sam obróciłem się na pięcie i zacząłem badać okolice straganu w poszukiwaniu jakichkolwiek poszlak. Potem rozglądnąłem się dokoła i podszedłem do sąsiedniego straganu.
- Czy widział pan coś podejrzanego podczas kradzieży? - spytałem sklepikarza.

Offline

 

#45 2013-08-27 14:13:48

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post #5
   Obserwatorzy, słysząc twoje pretensjonalne słowa, skierowane w ich stronę, powoli, acz niechętnie, zaczęli odchodzić od miejsca kradzieży. Między przechodzącymi ludźmi, mogłeś zobaczyć tę dziewczęcą, choć już nie dziecięcą buźkę. Możliwe, że różniła się od tej, jaki obraz został w twojej pamięci. W końcu od waszego spotkania minęło kilka dobrych lat.
   Wśród tłumu wypatrywało cię dwoje krystalicznych, jasnobrązowych oczu, przypominającymi barwą raczej karmel. Na główkę, choć wciąż raczej małą, lecz o zdecydowanie ostrzejszych rysach niż kiedyś, spływały obficie kasztanowe włosy, spoczywając na szczupłych ramionkach, a grzywka zakrywała większą część czoła. Wydatne usta i mały nosek zdecydowanie działały na jej korzyść, dodając jej uroku. Całość sprawiała bardzo dobre wrażenie - mała, filigranowa kobietka. Spod pełnych ust wysuwały się jednak od czasu do czasu ostre kiełki, nadające jej trochę dzikości. Co więcej, w jej słodkich oczach można było dostrzec żywe, zadziorne iskierki.
   Gdy podszedłeś do dawnej, a może wciąż obecnej przyjaciółki, by nawiązać jakąś rozmowę, spojrzała na ciebie dziwnie, marszcząc czoło i podnosząc brwi. W jej ślepiach pojawiła się nutka żalu i zażenowania. - Tylko tyle masz mi do powiedzenia po tym całym czasie, kiedy zniknąłeś tak znienacka? Oczywiście, podejrzewałam, że pójdziesz za ciosem i udasz się do tej całej akademii, ale pomyślałam, że chociaż się pożegnasz. Teraz pewnie masz się za kogoś lepszego, co? W końcu jesteś tym całym ninja, ale powiem ci jedno: tutaj pełno jest takich, więc nie czyni to cię wyjątkowym w żaden sposób. Poza tym, jeśli myślisz, że kiedy ty będziesz tropił złodziei, ja będę się bawić w przewodnika? Niedoczekanie!
   Jak doskonale wiedziałeś, potrafiła ona czasem wybuchnąć, kiedy to jej porywacza natura dawała o sobie znać. I to był zdecydowanie jeden z tych momentów. Wyglądała teraz, jak jakaś rozjuszona kotka. Ty zaś najwidoczniej nie zaprzątałeś sobie tym głowy, skupiając się od razu na zadaniu. Sklepikarz, którego spytałeś o zdanie - oczywiście - nic nie widział, nic nie słyszał. Stwierdził jednak, że i jemu brakuje kilku ryb. Przepraszał dość wylewnie pana Mazushi'ego, za to, że nie okazał się przydatny, choć był niemalże na miejscu zdarzenia.

Offline

 

#46 2013-08-27 14:34:13

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Mina nie zmieniła się charakterem ani trochę. Zdecydowanie wydoroślała i, szczerze mówiąc, trochę mi się podobała, Wygłosiła długą mowę, w której obwiniła mnie o wszystko i oczywiście miała rację. Choć wtedy już zaczęliśmy się od siebie oddalać i na pewno nie była to tylko moja wina. Jednak nie powiedziałem jej tego teraz. Miała prawo mieć w tym momencie całkowitą rację, więc odpuściłem temat i przeszedłem do zadania.
Pierwszy sklepikarz, który był najbliżej nie powiedział mi nic nowego. Jedyne, co wzbudziło we mnie trochę wątpliwości, to fakt że nic kompletnie nie widział. Świadczyłoby to o kimś, kto posiada ponad przeciętne zdolności. Zacząłem żmudny proces przesłuchiwania pozostałych sklepikarzy i klientów, którzy znajdowali się niedaleko straganu pana Mazushi'ego. Kiedy to skończyłem zwróciłem się w stronę Miny.
- To jak? Chcesz mi pomóc czy będziesz się dalej dąsać?

Offline

 

#47 2013-08-27 15:18:15

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post #6
   Z zeznań pozostałych rybaków nie wynikało zbyt wiele. Każdy, jak mantrę, powtarzał zmorę wszystkich detektywów i śledczych - "nic nie widziałem, nic nie słyszałem, w ogóle nic nie wiem". Ale czy każdy z nich potrzebował szkieł kontaktowych, aparatów słuchowych i więcej IQ? Raczej wątpliwe...
   Tak czy siak, odezwałeś się w końcu do przyjaciółki, która wciąż była nadąsana. Jej nastawienie nie zmieniło się również wtedy, gdy poprosiłeś ją o pomoc, co jednak wywołało niewielki uśmiech i ogólnie jej twarz trochę się rozpromieniła.
   Zaczęła przemykać między straganami, nie zajmując się jednak przepytywaniem ludzi, którzy ledwie byli w stanie ją dostrzec w tej jej szalonej pogoni za wskazówkami i tropami. Po kilku chwilach przybiegła do ciebie zadowolona, sapiąc odrobinę i mówiąc:
   Trzeba było już wcześniej poprosić mnie o pomoc, to byłbyś już w domku i popijał herbatkę! - rzuciła dziarsko w twoją stronę, szczerząc się, po czym chwyciła cię za rękę, jak za starych, dobrych lat i pociągnęła do pierwszego, lepszego straganu. Potem spojrzała na ciebie i unosząc brwi do góry, jednak tym razem nie w geście pogardy, a prawdziwego zdziwienia, spytała:
   Naprawdę tego nie widzisz? Widocznie w tej całej twojej akademii nie uczyli cię zbyt przydatnych rzeczy... - po czym przykucnęła przy drewnianej konstrukcji, na której ułożone były ryby i wskazała coś swoim smukłym palcem. Dopiero teraz mogłeś zauważyć cztery niemal niewidoczne zadrapania, ułożone w równych, bardzo małych odległościach od siebie. Nie wskazywało to raczej na nóż, lecz coś mniejszego i mimo wszystko - mniej ostrego.
   Widzisz? Nie trzeba być jakimś wybitnym wojownikiem, czy ninja... - spojrzała na ciebie groźnym spojrzeniem, w którym jednak zabłąkała się nutka goryczy i smutku. - Żeby móc odnaleźć takie ślady. Jeśli byłbyś bardziej uważny, dostrzegłbyś je także na innych stoiskach.
   Zaplotła ramiona po piersiami, które były z pewnością o wiele obfitsze niż przed twoją podróżą do akademii, uwydatniając je jeszcze bardziej. Czy zrobił to umyślnie, czy tylko podświadomie...? Tego nie dane ci było się dowiedzieć. Przyznaj, że jestem genialna! - jej twarz wreszcie rozpromieniła się całkowicie.

Offline

 

#48 2013-08-27 15:28:53

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Nikt nie podzielił się ze mną żadną ciekawą informacją. Albo niczego nie widzieli, albo nie słyszeli. Czekałem tylko, aż któryś powie, że nie wie, co tu w ogóle robi. Byli bezużyteczni. To nie takie trudne wysilić swój umysł i przypomnieć sobie, co się działo przed kilkunastoma minutami. Mocno poirytowany podszedłem do Miny, która wciąż była nadąsana. Kiedy poprosiłem ją o pomoc lekko się uśmiechnęła i zabrała do roboty.
Po kilku minutach wróciła, zadowolona z siebie i napuszona jak paw. Pokazała mi swoje znalezisko i zaczęła się przechwalać, jednocześnie obrażając mój życiowy wybór. Nie poruszyłem się tym za bardzo, ale byłem wkurzony na siebie, że ominąłem te ślady. Choć z drugiej strony, wiedziałem że nie jestem najlepszym tropicielem. Mina za to, miała czas, by się w tym troszkę podszkolić. W końcu stanęła przede mną i wypowiedziała swój ostatni komentarz,
- Poszczęściło się - odpowiedziałem jej, lekko naburmuszony. - Tak czy siak, wciąż musimy znaleźć naszego sprawcę.

Offline

 

#49 2013-08-27 16:08:02

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post #7
   Mina zdawała się całkowicie zignorować lub nie przyjąć do wiadomości twoich słów, w których powątpiewałeś w swoją towarzyszkę. Z pewnością je usłyszała, ale jedyną reakcją było klepnięcie cię pieszczotliwie w ramię i zrobienie czegoś w stylu "pfff". Była nawet nieco bardziej rozbawiona, zdając sobie sprawę z tego, iż jesteś po prostu zazdrosny.
   Zgodziła się z twoim stwierdzeniem, że należy odnaleźć sprawcę całego zamieszania. Ruszyła więc za tobą, jednak bez słowa. Uważnie oglądała się we wszystkie strony, by ewentualnie być w stanie dostrzec poszukiwanego rozbójnika. Po jakimś czasie zatrzymała się gwałtownie i unosząc palec ku górze, zaczęła się rozglądać jeszcze usilniej.
   Dopiero wtedy usłyszałeś to, co jej udało się zrobić już wcześniej. Dźwięk był nieco piskliwy, jakby... miauczący. Wtedy jej wzrok natrafił na coś, na co wskazywało jej zaciekawienie i wytężenie wzroku Dostrzegła wąską, wydeptaną małymi stopami dróżkę, jednak ślady obuwia nie były jedynymi. Widniały tam także malutkie ślady. Mina spojrzała na ciebie pytającym wzrokiem, jakby w oczekiwaniu na twoją decyzję.

Offline

 

#50 2013-08-27 16:19:17

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Szedłem spokojnie drogą w poszukiwainu jakichkolwiek śladów. Liczyłem również na Minę, która szła za mną i wytężała swoje zmysły. Ona pierwsza usłyszała dźwięk, który dopiero po chwili również do mnie dotarł. Przypominał miauczenia, co zgadzałoby się ze śladami zadrapań znalezionych na straganie. Po chwili Minie udało się znaleźć również dróżkę ze śladami człowieka i jakiegoś zwierzęcia. Zacząłem iść tropem, dając wcześniej znak Minie, by zachowała ciszę. Starałem się podążać śladami, jednocześnie rozglądając się dokoła w poszukiwaniu innych znaków obecności. Połamane gałązki czy świeże liście, które zostały zerwane. Moja ręka automatycznie powędrowała w stronę torby zawieszonej na pośladku. Trzymałem ją tam w pogotowiu, by w razie ataku szybko wyciągnąć kunai do obrony.
- Co to może być? I w jakim celu kradnie ryby? - zastanawiałem się. Do głowy przychodziły mi różne pomysły, które odrzucałem po chwili, by skupić się na rzeczywistości. Miałem przed sobą zadanie do wykonania. Dosłownie przed sobą.

Offline

 

#51 2013-08-28 03:25:20

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post #8
   Szliście ostrożnie naprzód, wychodząc poza obszar piaszczystej plaży. Wasze stopy nie zagłębiały się już w rozgrzanym piasku, ale pewniej kroczyły po ścieżce, widniejącej wśród niezbyt bujnych traw. W oddali zaczynały majaczyć zielone pale, co mogło oznaczać tylko jedno - docieraliście na skraj bambusowego lasu, coraz bardziej oddalając się od brzegu. Szum morza ucichł zupełnie, jedynie pojedyncze mewy i charakterystyczna, przyjemna bryza, sugerowały, że nieopodal znajdowała się plaża.
   Choć słońce ciągle świeciło, dało się czuć swego rodzaju grozę. Z pewnością czuła ją Mina, gdyż idąc już dość długi czas ów drogą, zaczęła się niepokoić. Tym bardziej, że wioska rybacka zniknęła już całkowicie z waszego pola widzenia, a wy stanęliście tuż przed obficie zarośniętym lasem - jedynym w Ronin no Kuni. Przylgnęła zatem bliżej do ciebie i szepnęła nieco przestraszona: Shunji, ty się nie boisz?
   Ledwie wypowiedziała te słowa, tuż przed twoją stopą wbił się ze świstem kunai, do którego była przyczepiona karteczka, z napisem: "Odejdźcie stąd. Następnym razem to wy będziecie celem."
   Dziewczyna pisnęła, chwytając się kurczowo twojej podkoszulki i przylgnęła do ciebie całym ciałem. Mogłeś zatem wyczuć, jak dotyka cię to i owo. W każdym razie - nadeszła pora decyzji - wchodzicie lub wracacie do osady.

Jeśli zdecydujesz wkroczyć do bambusowego lasu - pisz odpowiedni post od razu w tamtym temacie.

Offline

 

#52 2013-08-31 13:50:04

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Pierwszą osobą, która mi uwierzyła była właśnie dziewczynka, która potem zbliżyła się do mnie i złapała mnie za rękę. Odwzajemniłem uścisk i uśmiechnąłem się. Ona odezwała się do swoich kolegów, po czym pociągnęła mnie za sobą w stronę, z której przyszedłem. Lekko zaskoczony szedłem wraz z nią. Po chwili oglądnąłem się za siebie i zauważyłem, że wszyscy inni ruszyli za nami. I Mina, i pozostałe dzieciaki oraz kot, który należał do dziewczynki.
Kiedy dotarliśmy do wioski, zacząłem szukać rybaka, który się do mnie zgłosił. Wydawało się sensowne, by do niego się właśnie zgłosić. W  momencie, kiedy go w końcu znalazłem powiedziałem do niego.
- Znalazłem twoich złodziejów - powiedziałem i znacząco spojrzałem na dziewczynkę, którą trzymałem za rękę i chłopców, którzy powinni stać właśnie za mną. - Mają jednak wcześniej coś do powiedzenia i proszę cię, byś ich wysłuchał dokładnie i nie osądzał ich pochopnie.

Offline

 

#53 2013-08-31 15:08:28

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post #13
   Nie zajęło wam to zbyt dużo czasu, aby dotrzeć z powrotem do wioski rybaków. Przy straganach jednak nie znaleźliście człowieka, którego szukaliście. Powiedziano wam jednak, iż zapewne udał się on na wybrzeże, aby spróbować złowić więcej ryb, które mógłby sprzedać. I rzeczywiście okazało się to prawdą.
   Na rozgrzanym piasku, w zatoce znanej z obfitości ryb, gdzie raczej nie przychodzi się wypoczywać w słoneczne dni, dostrzegliście dwójkę ludzi. Ciągnęli łódź ku odmętom wody, na które zapewne miał się zaraz udać mężczyzna, zostawiając swoją małżonkę na brzegu. Gdy już miał wskakiwać do czółna, dostrzegł nadbiegającą gromadę dzieci, toteż zaniechał tej czynności.
   Usłyszawszy, iż są to złodzieje jego ryb, uniósł się bardzo, co wymalowało się na jego twarzy purpurą. Nie dał się jednak ogarnąć przez te emocje, czekając z niecierpliwością, co takiego mają mu te małe istotki do powiedzenia.
   Nie odezwał się nikt. Dopiero kiedy wszystkich przeraził jeszcze groźniejszy wyraz twarzy okradzionego rybaka, dziewczynka wystąpiła krok do przodu i rzekła: Bo my chcieliśmy bardzo pana przeprosić, że akurat panu ukradliśmy te ryby. I w ogóle, że dopuściliśmy się takiego strasznego czynu. Musi pan jednak wiedzieć, że to dlatego, że byliśmy głodni. Pewnie nie przeżylibyśmy, gdyby nie pan. My, biedne sieroty, zapomniane przez cały świat, nawet pośród Wyrzutków, zawdzięczamy panu życie. Chcieliśmy bardzo panu podziękować...
   Mała nie wspomniała nic o życzeniu, by ktoś się nimi zajął. Widocznie uznała je za zbyt nieodpowiednie, co rzeczywiście mogło być prawdą. Jednak, jak się miało okazać już za krótką chwilę, wcale nie musiała nic mówić.
   W momencie, kiedy skończyła swoje krótkie przeprosiny, pozostałe dzieci również ukłoniły się, wołając chórem: Przepraszamy i dziękujemy! Wywołało to natychmiastowe zaszklenie się oczu rybaka, a jego żona już cała była zalana łzami. Pochwyciła dziewczynkę, przyciskając ją do piersi i wyszeptała: Już dobrze, nic się nie stało. Zaopiekujemy się wami. Może nie mamy zbyt wiele, ale powinno nam wystarczyć...
   Wkrótce we wspólnym przytulaniu zjednoczyła się również reszta dzieci oraz mężczyzna. Wszystko okazało się mieć pozytywne zakończenie...

Koniec sesji, dzięki!

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-08-31 15:08:41)

Offline

 

#54 2013-09-10 19:55:52

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Widząc, że cała sprawa dobrze się skończyła, uśmiechnąłem się w stronę Miny i podszedłem do niej. Moje zadanie się zakończyło i dumny ze swojej postawy podczas całego zdarzenia, przyglądałem się scenie, która niejedną osobę poruszyłaby do łez.
- Wygląda na to, że cała sprawa została rozwiązana i wszystko szczęśliwie się skończyło - powiedziałem do niej i zacząłem iść powoli w stronę miasta Wyrzutków, zerkając za siebie, by sprawdzić czy dziewczyna za mną podąża. - Miło było cię znów zobaczyć, ale obawiam się, że będę musiał znów zniknąć. Udaję się na kontynent. W Szkole Ninja usłyszałem o turnieju rozgrywającym się w Enko. Chyba tam się udam, jeśli w ogóle zdążę przed zakończeniem.
Czekałem na wybuch ze strony dziewczyny, jednak nic takiego się nie stało. Mina jej zrzedła, ale nic nie powiedziała. Uśmiechnęła się, starając zachować dobrą minę do złej gry, jednak widziałem, że nie była z tego faktu zadowolona. Pożegnałem się z nią wielkim uściskiem i ostatnim uśmiechem w najbliższym czasie, po czym ruszyłem do wioski, by sprawdzić przed wyjazdem, czy nie wydarzyło się coś wartego mojej uwagi w międzyczasie.

[z/t -->