Ogłoszenie


#361 2014-12-29 14:55:29

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Tetsu no Kuni

  Chłopak o włos uniknąłciosu mającego go oślepić i natychmiast ruszył do kontrataku, nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem. Samuraj posiadał sporę doświadczenie i widząc co chłopak ma zamiar zrobić ruszył do przodu. W ten sposób własnym barkiem zablokował ostrze miecza tuż przy dolnym początku ostrza. Z pewnością było to bolesne, jednak uratowało jego dłoń i naraziło Uchihe na kolejny atak. Ostrze Hiroshiego bowiem było zblokowane na obojczyku mężczyzny. Tymczasem klon starał się sparować ciosy swojego przeciwnika jednak ten był silniejszy i wkrótce przedarł się przez jego obronę powodując jego zniknięcie. Sam nie wyszedł z pojedynku bez szwanku, ostrze klona zraniło go przy jednym z ataków jednak nie na tyle by teraz przestał walczyć z oryginałem.
   
   Klon Uchihy zbliżał się zachowując odpowiedni dystans starał się pozostać niezauważony. Wojska broniące fortece mijały go ruszając na niespodziewających się niczego samurajów Fumy. Gdy ich spostrzegli było już za późno na odwrót, znaleźli się między przysłowiowym młotem i kowadłem. Wielu z nich ogarnęło przerażenie na widok pędzących w ich kierunku posiłków nieprzyjaciela. Kilku zastanawiało się czy nie porzucić broni i pewnie by to zrobili gdyby nie i charyzmatyczny lider. Fuma jednym zamachem swojego miecza ściął  pierwszy rząd nacierających a było w nim 15 wojowników. Wyglądało na to, że z nim nie ma rzeczy nie możliwych. Ciężko było oderwać od jego wzrok chociaż równie ciężko było nadążyć za jego ruchami. Nieopadal miejsca w którym przebywał aktualnie Hiiroshi, znajdował się niewielki oddział 20 konnych, odział miał własny sztandar, w dodatku wszyscy którzy się w nim znajdowali wyglądali na elitarnych wojowników.
- Przeklęty Fuma wciąż ma w sobie moc, szkoda że nie chciał mi jej użyczyć. Dajcie znak
- Tak jest mój panie
Jeden z jeźdźców odjechał głębiej w las, a po chwili niebo rozbłysło zielonym światłem, które rozprysło na tysiące innych(fajerwerk). Wtedy Uchiha to spostrzegł z klatki piersiowej Fumy sterczało ostrze, które przebiło go na wylot. Ishori ten sam samuraj, który przyprowadziło do obozu wolnych samurajów Hiroshiego teraz przebił swojego lidera. Wyglądało na to, że to koniec rebelii samurajów i wtedy właśnie wydarzyło się coś czego nikt nie mógł przewidzieć. Ciało Fumy otoczyło wielka fioletowa sylwetka uzbrojona w samurajski miecz. Jedna z najpotężniejszych technik klanu Uchiha- Susano.

Offline

 

#362 2014-12-29 16:54:57

Hiroshi

Martwy

19345760
Zarejestrowany: 2013-04-07
Posty: 527
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21

Re: Tereny Tetsu no Kuni

[ Oryginał ]
Klon niestety zniknął.  Wszystko co wiedział teraz on, wiem i ja. Niestety nie mogłem wykorzystać przed chwilą otrzymanych  informacji, gdyż miałem na głowie innego przeciwnika.  Samuraj postanowił się obronić przed moim ostrzem używając swojego bark, w którym utknela moja katana. Nie podobało mi się to, gdyż nie mogłem jej wyjąć i nie miałem się jak bronić.  Wtedy postanowiłem zrobić coś,  co pozwalało mi wygrać pojedynek.  Wyjalem błyskawicznie Kunai z futerału by mieć się czym bronić,  a w tym samym czasie wprowadziłem do Katany co nieco chakry Katonu powodując że rozgrzała się do tysiąca stopni celcjusza.  Miałem nadzieję,  że ból będzie wystarczający by zabić wojownika.  Wbijalem katane głębiej by ból był coraz większy.  Gdy zauważe że samuraj nie daje już rady wyjmuje katane i dobijam. Staram się też kątem oka spoglądać na drugiego samuraja, który pewnie zaraz będzie chciał mnie zaatakować.

[Klon]
Walka, która mnie otaczała była inni od wszystkich innych które widziałem.  Tutaj nie widać latających skał czy potężnych podmuchow wiatru.  Tutaj walczono tylko stalą. W pewnym momencie zauważyłem za mną około 20 wojowników,  którzy prawdopodobnie nie byli sprzymierzeńcami Fumy. Chciałem cos zrobić,  by móc ich powstrzymać.  Stworzyłem 4 Klony, które pobiegły na około i otoczyły jeźdźców.  Gdy wszystkie wyszły zaczęły uciekać w różne strony by podzielić wojowników i zabrać im nieco czasu. Nagle zauważyłem cos dziwnego.  Wielką,  fioletową zbroje,  którą widziałem już nie raz u Ichitsu... Tak. To było soosano, tylko co one tu do cholery robi? !? Wtedy spojrzałem na osobę w środku.... był to Fuma.  Nie rozumiem już niczego,  jednakże wiedziałem że muszę coś zrobić.  Spostrzeglem najniższy oddział Fumy i zblizylem się trochę do niego tak by nikt nke nie zauważył.  Zaatakowalem wszystkich ich przeciwników stojących niedaleko  używając kunai rzucając prosto w gardła i w głowy by Ci mieli trochę czasu by mnke wysłuchać. Wtedy powiedziałem do najniższego z nich wylaniajac się na chwilę z krzaków:
- Z tyłu jest oddział 20 konnych. Musicie się nimi zająć.  Uważajcie na siebie. 
W tym czasie zniknąłem slowrotem i zacząłem atakować z ukrycia Kunaiami we wszystkich wrogów Fumy, aż do momentu, aż skończy mi się broń.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]



Voice || Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko || Ubiór

http://i.imgur.com/pmMguWr.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#363 2014-12-29 18:05:12

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Wyglądało na to, że klon Hiroshiego nie skojarzyły faktów, a teraz było na to za późno. Susano miażdzyło przeciwników na swej drodze. Stal brzękała o stal, gwar w obecnym momencie był niesamowity. Najbliższy oddział Fumy znajdował się spory kawałek od tego miejsca, które wydawało się być odizolowane od reszty walk. Lord, własna chorągwią, rozkazy to musiało być stanowisko dowodzenia, a co za tym idzie znajdowali się tu najlepsi wojownicy z klanu. Klony zniknęły gdy tylko się pojawili, tak samo jak ten rzucający kunaiami, ciężko powiedzieć czy ktoś dosłyszał jego ostrzeżenie. Jeden wojownik wystarczył na wszystkich a poruszał się z taką szybkością, że Uchiha nawet go nie zauważył. Klon zniknął przekazując informacje oryginałowi. Który tymczasem starał się radzić z wojownikami przy pomocy resztek chakry, którą posiadał. Rozgrzał ostrze starając się wypalić przeciwnika, ten jednak zdołał się uwolnić. Jego bark pochłaniała paskudna ranna widać było, że jego zdolności bojowe znacznie osłabły, ale wciąż było 2 na 1. Upadł Hiroshi uznał, że to dobry moment na wykonanie kończącego ciosu, problem w tym, że jego sojusznik pomyślał o tym samym. W momencie kiedy miecz Hiroshiego ponownie wbił się w ciało samuraja, ten zamierzał odciąć mu rękę. Kunai zablokował uderzenie, ale tylko na chwilę bowiem sprytny samuraj wyskoczył w powietrze wykorzystując broń przeciwnika jako punk podparcia do dalszego ataku.  Broń cięła rękę Uchihy poważnie naruszając mięśnie jednak mimo wszystko kunai znacznie osłabił uderzenie i ocalił dłoń. Drugi z Samurajów również upadł najwidoczniej to był atak ostatkiem sił, których i samemu Uchiha nie zostało zbyt wiele.

Offline

 

#364 2014-12-29 18:25:08

Hiroshi

Martwy

19345760
Zarejestrowany: 2013-04-07
Posty: 527
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Nareszcie koniec, odetchnalem z ulgą.  Ostatnia ko.bjnacja ataków strasznje mnie zmęczyła, jednakże teraz mogłem chwilę odpocząć. Dobilem leżących samurajow a potem jednemu zabrałem katane razem z pochwa i przyczepilem sobie do prawego boku.  Upadlem na dupe by nieco odpocząć. Chciałem nieco zregenerować chakre, jednakże wtedy dostałem kolejne informacje od mojego klona. Wiedziałem co się dzieje i powiem szczerze mówiąc nke podobało mi się to. Niestety nie mogłem odpoczywać za długo.  Wstałem po pięciu minutach, zabandazowalem kawałkiem ubrania swe ramię by krwawienie ustało i zacząłem biec w stronę tej całej wojenki.  Wiem już gdzie znajduje się cała elita przeciwnika, więc łatwo będzie ich wyeliminować.  Musze tylko podczas drogi zregenerować co nieco chakry.  Tak więc ruszyłem dupsko w wyznaczoną stronę w dosyć ostrożny sposób ruszajac sie przez las i przez krzaki zastanawiając się jak do cholery tam się znalazł Soosano.



Voice || Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko || Ubiór

http://i.imgur.com/pmMguWr.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#365 2014-12-29 18:43:04

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Tetsu no Kuni

   Przebycie całej drogi zajęło sporo czasu Hiroshiemu, zwłaszcza, że odpoczynek który wydawał się być 5 minutami był znacznie dłuższą drzemką. Kiedy wreszcie dotarł w pobliżu dotarcię do miejsca w którym wczęśniej przebywał okazała się nie możliwe, morzę ognia odgradzało go od tego miejsca. Samuraja zostali zdziesiątkowani zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Susano Fumy robiło się coraz mniejsze, tak jak jego oddział, który liczył obecnie koło 15 osób. W okół walały się trupy, setki, a może nawet tysiące ciał pozbawionych życia. Wojska lorda także znacznie oberwały pozostało około 50 nie licząc oddziałów, które wciąż znajdowały się w ukryciu, bowiem Hiroshi nie był w stanie dostrzec charakterystycznych zbroi elity władcy tego kraju. Także oddziały w twierdzy na razie nie chciały się mieszać do walki, widać było że walczący Fuma stanowił zbyt wielkie zagrożenie woleli go zamęczyć przed zadaniem ostatecznego ciosu. Hiroshi mógł mieć ostatnią szansę na dowiedzeniu się czemu lider samurajów, zna sekretną technikę klanową. Katan wciąż tkwiła w jego ciele, zdawało się być jasne że długo nie pożyje.

Offline

 

#366 2014-12-30 10:51:03

Hiroshi

Martwy

19345760
Zarejestrowany: 2013-04-07
Posty: 527
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Walka trwała coraz dłużej.  Ja, gdy dotarłem na miejsce ujrzałem morze krwii, pełno trupów oraz ogień,  dużo ognia.  Chciałem iść rozprawić się z elitą władzy pełnej rerzimu, e niestety ogień odgradzał mi drogę.... Moim oczom ukazało się około 50 wojowników przeciwnika, oraz 15 samurajow Fumy. Me ciemne oczy ujrzały także samego dowódcę,  który jakimś nieznanym mi sposobem kontroluje Legendarnego Soosano. Było to dla mnie bardzo dziwne... Nie wiedziałem co zrobić,  aż w pewnym momencie poprostu chciałem do niego iść i pomoc mu w walce.  Technika Mangekyu Sharingana, którą właśnie widzę,  nke jest przypadkiem,  to znak. Aktualnie znajduję się za przeciwnikami mojego sojusznika, ale miałem już w głowie plan. Wyszedłem za krzakow i stanął szybko dokładnie za całą pięćdziesiątķą. Złożyłem kilka pieczęci,  a z moich ust wyleciała potężna chmara dymu,  która pokryla wszystkich przeciwników.  Wlaczylem swoje zdolności Wyczuwania Chakry, wyjąłem dwa miecze i wbieglem do środka zabijając nieprzyjacieli jeden za drugim kierując się prosto do Fumy. Biegiem jak najszybciej się da i ciałem najlepiej jak potrafię. Gdy byłem już po drugiej stronie powiedziałem do Fumy:
- Uchiha zawsze dotrzymuje obietnicy....
Spojrzałem na niego i dokończyłem na koniec:
- Jak skopiemy im dupska, musisz mi powiedzieć skąd znasz legendarną technikę mego klanu..
Po czym stanąłem gotowy do walki czekając na rozkazy.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]



Voice || Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko || Ubiór

http://i.imgur.com/pmMguWr.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#367 2014-12-30 14:20:28

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Uchiha starał się wykorzystać efekt zaskoczenia i zaatakować wroga od tyłu, w tym celu postanowił użyć trującej chmury jako osłony przed wrogiem, dzięki swoim zdolnością sensorycznym miał sporę szanse powodzenia. Chłopak podszedł jak najbliżej wroga mając nadzieję złapać w dymie jak największą liczbę przeciwników. Problem w tym, że technika miała dość niewielki zasięg 15 metrów więc nie możliwym było zaatakowanie większej ilości rozproszonych przeciwników, kilku jednak dało się złapać. Uchiha ruszył przez dymny korytarz, który zapewniał mu osłonę, część samurajów natychmiast uciekło z chmury, dwóch zdołał ranić, ale nie był w stanie stwierdzić jak poważnie. Kolejny zablokował cios, widać było że wśród samurajów również przebywają niezwykle uzdolnieni wojownicy, kto wie być może również posiadał zdolności sensoryczne, a może był w stanie wyczuć powiew zbliżającego się ostrza lub władał jakimś nieznanym zmysłem wojownika. W każdym razie Hiroshi dotarł do Fumy bez szwanku.
- Co ty tu robisz, nie powinno Cię tu być?! - Fumma zwrócił się w twoją stronę jego oczy błyszczały czerwienią z pewnością to był Sharingan i to równie potężny jak ten który posiadał Ichitsu. Czerwienią jednak były nie tylko naznaczony oczy samuraja, ale także jego usta z któych ciekła krew i ciało z którego wciąż wystawała Katana, nie dało się ukryć był to śmiertelny cios, aż dziw brało, że Fuma był w stanie do tej pory utrzymać się na nogach.- Głupcze to jest samobójczy atak naszą jedyną szansą było dotarcie do lorda my tymczasem nawet nie byliśmy w stanie zdobyć zewnętrznych murów czeka nas tu tylko śmierć. Nim jednak umrzemy zabierzemy ze sobą jak najwięcej tych psów pozbawionych honoru!
Na jego krzyk morale resztek jego oddziału podniosły się jednak walka wciąż toczyła się z przeważającymi siłami.

Offline

 

#368 2014-12-30 15:18:14

Hiroshi

Martwy

19345760
Zarejestrowany: 2013-04-07
Posty: 527
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Dotarcie do Fumy zajęło mi nieco czasu, jednakże dotarłem do niego praktycznie bez szwanku. Na moje szczęście w chmurze nie spotkałem większego zagrożenia,  a na dodatek udało mi się zranić kilku przeciwników.  Gdy byłem na miejscu Fuma stał koło mnie, a ja spoglądałem na jego czerwone oczy... Te same oczy ma także mój mistrz, Ichitsu. Były one tak podobne... W pewnym momencie usłyszałem jego pierwsze zdanie. Widać było że jest nieco zdziwiony moją osobą.  Uśmiechnąłem się na chwilę i powiedziałem krótko:
- Mówiłem już,  ja nigdy nie łamie danego słowa.
Wtedy spostrzegłem na chordę przeciwników,  którzy chcą nas zabić... było ich tak dużo.... wtedy Fuma powiedział coś,  co mnie zaciekawiło... Jedyną szansą jest dotarcie do lorda... Czyli muszę się do niego przedostać i go zabić.  Wtedy powiedziałem do niego:
- Mam plan... Jest tutaj elitarny oddzial samurajow w charakterystycznych zbrojach. Przypuszczam ze jest tam takze lord. Ja zas Pośle klony do walki, a ja zostane z toba i  zabijemy tych nieudacznikow.. potrzebuję tylko trochę więcej siły i czasu. Ty zaś musisz zabić jak najwięcej tych psów ile tylko się da... To nasza jedyna szansa... Inaczej ujrzymy Kraj Żelaza w rękach tych ludzi... Wiem o co walczę.  Chcę by samurajowie mogli być wolni bo was podziwiam. A teraz przepraszam, mam coś do załatwienia.
Wtedy koło mej osoby znalazło się pięć klonów,  które każdy wziął swoje dziesięć Kunai i rzucił w przeciwników najszybciej jak się da. Potem pobiegli walczyć z całą swoją siłą i szybkością by zabić jak najwięcej wrogich samurajow.  Ja zaś nie ruszalem się od Fumy na krok i walczyłem najlepiej jak tylko mogłem pokazując palcem gdzie ostatnio był oddział wraz z lordem. Walka wokół mnie przypomniała mi pewną rzecz....
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Masaru (2015-01-02 15:33:46)



Voice || Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko || Ubiór

http://i.imgur.com/pmMguWr.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#369 2014-12-30 21:29:44

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Tetsu no Kuni

- Kiedyś przez to zginiesz być może nawet dziś, pamiętaj są na tym świecie ważniejsze rzeczy niż dane słowo.- skwitował Fuma co było dziwne jak na samuraja, który ponad wszystko ceni honor. -  Chłopcze przeceniasz swoje możliwości jeżeli myślisz że na prawdę możesz coś zdziałać z takimi nędznymi umiejętnościami, przynosisz za to interesujące wieści. - Mężczyzna łapał oddech w chwili gdy klony Hiroshiego ruszyły do walki, jednak były za słabe nie były w stanie wytrzymać na polu walki nawet 2 minut, znikając z charakterystycznym puffem, samuraje byli znacznie silniejsi niż Uchiha mógł przypuszczać. - Powiem Ci skąd znam tą technikę pochodzę z klanu Uchihe, jednak świat ninja pozbawiony był honoru, nigdy nie rozumiałem mojego brata, tak jestem bratem Masaru Uchiha tego samego o którym opowiadają legendy, moim zdaniem jednak nieco wyolbrzymiają prawdę. Mam dla Ciebie misję, nie jako samuraj, a jako Uchiha. Jak zginę, a stanie się to wkrótce spal moje zwłoki, nie pozwól im dostać moich oczu i uciekaj stąd. Nie mógłbym znieść widoku twojej śmierci to nie twoja walka, po za tym mój syn byłby mniej więcej w twoim wieku jeżeli go kiedyś spotkasz to przeproś go ode mnie. psia mać nawet nie wiem jak się nazywa. Zapomnij  - w tym momencie wyskoczył jednym skokiem pokonał ponad 100 metrów nie czekając na odpowiedź Uchihy, a po chwili po okolicy rozległ się głos  - Hiruzen podły tchórzy wyłaź stamtąd dość twoich ludzi zginęło załatwmy to jak mężczyźni, a może syn wielkiego bohatera się mnie boi? Czyżby przeciwnik z mieczem we wnętrznościach to było zbyt wiele?
   Susano otaczające ciało Fumy zniknęło jednak jego oczy wciąż błyskały czerwienią. O dziwo lord zareagował na prowokacje a może był tak pewny siebie.
- *Nie uważam Cię za godnego przeciwnika starczę, ale spełnię twoje ostatnie życzenie i zmierzę się z tobą tu i teraz - powqiedział po czym, również za pomocą gigantycznego skoku stawił się przed Fumą. Wyglądało na to, że rebelia ma jeszcze szanse odnieśc sukces, tylko czemu lord wydawał się taki olbrzymi. Dzięki zdolnością sensorycznym Hiroshi mógł wyczuć, że jego broń ,zbroja, całe jego ciało jest pokryte chakrą, nigdy nie spotkał się z taką techniką ninja, czyżby więc samuraje też mieli swoje sposoby na kontrolowanie chakry? Walka zaczęła się i skończyła blyskawicznie, chociaż mało kto ze zgromadzonych widział ruchy obu szermierzy. Wymieniali ciosy tak szybko, że oko nie było w stanie pochwycić nawet połowy z nich. Widać jednak było, że raną którą otrzymał Fuma na niego mocno działa i że lord nie jest pierwszym lepszym samurajem. Katana przeszyła lewe ramie Hiruzen wydawało się, że już po wszystkim i Fuma zwyciężył, jednak z jakiegoś powodu obaj na moment zamarli. Po chwili jednak  lord wyjął broń wroga z ramienia zupełnie jakby ten nie żył. Mocniejszy podmuch wiatru i głowa Fumy opadła na śnieg odrywając się od reszty ciała.
- Zabić resztę, zabrać jego ciało do pałacu. - oznajmił lord wracając powolnym krokiem na swoje stanowisko dowodzenia.

*to ten sam co wcześniej był czarny.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-12-30 21:30:33)

Offline

 

#370 2015-01-02 16:41:20

Hiroshi

Martwy

19345760
Zarejestrowany: 2013-04-07
Posty: 527
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Obserwowałem Fume z odległości około 20 metrów nie odkrywając od niego wzroku. Wojował on swoim szlachetnym mieczem i zabijał wrogów tak jak na samuraja przystało. W pewnym momencie doszedł do złego lorda i rozpoczęła się walka. Trwała ona zaledwie chwilę, a ja ujrzałem zaledwie iskry pochodzące od uderzeń stali o stal. Nagle zarówno jak i lord i Fuma zamarli podczas walki. Minęła sekunda, a ja widziałem jam głowa mego przymierzenca odrywa się od reszty ciała powodując jdgk śmierć. Z mego oka uleciala mała,  delikatna łza.  Właśnie wtedy przypomniałem sobie jegk ostatnie słowa którymi mnie obdarował.  Nie czekając na nich zaparłem się mocno nogami i zacząłem tworzyć pieczęci.  Nagle z mych ust wyleciał potężny podmuch ognia. Było to jutsu zwane Endan. Moim zadaniem było spalenie jego ciała gdyby coś poszło nke tak. Nie wzlekałem na nic i od razu po zakończeniu jutsu uciekłem wgłąb lasu. Po chwili zdecydowałem się wskoczyć na drzewo i tam kontynuować swoją ucieczkę poprzez skakanie z jednego drzewa na drugie.  Nke chciałem by wytropili mnie po śladach na śniegu. Wtedy powiedziałem do siebie;:
- Obiecuję Fuma, że za kilka lat tu wrócę i zabije lorda, a wtedy Kraj Żelaza będzie taki, jaki być powinien.  Nie martw się także o syna, Przeprosze go w twoim imieniu.  Żegnaj Szlachetny Uchiho i Samuraju...
W tym właśnie momencie ustanowiłem sobie dwa nowe cele i przysięgam na mojego Sharingana, że uda mi się je osiągnąć!

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]



Voice || Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko || Ubiór

http://i.imgur.com/pmMguWr.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#371 2015-01-03 22:50:46

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Tetsu no Kuni

    Hiroshi nie upewnił się nawet czy ciało spłonię nie miał na to czasu, musiał uciekać bo sytuacja była dość niekorzystna. Widząc śmierć swojego przywódcy jego sprzymierzęcy rzucili broń, niektórzy nawet posunęłi się dalej padli na kolana i popełnili rytualne samobójstwo- harakiri aby podążyć za swoim przywódcą i okazać w ten sposób słuszność swoich zamiarów obalenia lorda. Chłopak miał dobry plan nie wziął jednak pod uwagę, że wciąż śmierdzi, dziwnym specyfikiem w który wpadł podczas wcześniejszych przygód. Nie trwało to długo, właściwie to Uchiha nie wiedział kiedy to się stało, jeden cios w głowę i cały świat się rozpłynął, chłopak stracił przytomność.
    Spotkał dziwny sen śnił o matce i ojcu, którego nigdy nie miał okazji ujrzeć na własne oczy. W tym śnie jednak byli razem w całą trójkę.Sam Hirtoshi miał może ze 3 lata, ojciec podnosił go do góry i szybko opuszczał, zabawa wyraźnie sprawiała przyjemność berbeciowi. Wkrótce jednak sen przerodził się w koszmar, mężczyźnie odpadła głowa...to była głowa Fumy.
    Kiedy się obudził znajdował się w stalowej klatce, która znajdowała się na saniach ciągniętych przez konie tomu 4 strażników, których widział wcześniej w elitarnej jednostce strzegącej lorda.
- A więc wreszcie się obudziłeś, co? Masz szczęście nasz lord w swojej łaskawości postanowił Cię oszczędzić. Jednak nie za darmo, masz wrócić do swojej wioski i przekazać, że każdy następny czerwonki, który chociażby spróbuje zbliżyć się do tego kraju zostanie ukarany śmie