Ogłoszenie


#41 2015-02-01 22:44:23

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^

     Wyrzutek zakończył przygodę związana z dwoma mężczyznami. Teraz trzeba było tylko odnaleźć karczmarza. Wbrew pozorom zadanie to nie należało do łatwych. Podczas pseudo starcia o handlarzu nikt nie słyszał. Yoshiro podejrzewał, że ten ukrył się na zapleczu, jednak krótka wycieczka do owego pomieszczenia jedynie zaprzeczyły temu podejrzeniu. W miejscu, z którego Wyrzutek brał alkohol, znajdowały się jedynie beczki z trunkami. Młodzieniec musiał więc wrócić do głównego pomieszczenia. To dziwne, że właściciela lokalu nie dało się znaleźć. Czyżby coś mi się stało? Kto wie?
     Yoshiro ponownie znalazł się w sali głównej. Zrobił to, a czas pokazał, że tak prosty wybór był słuszny. Kiedy tylko znalazł się w wejściu, od razu usłyszał brawa. Klientela ockneła się z trudnej sytuacji, którą bez problemu rozwiązał Wyrzutek. Oklaski trwały kilkanaście sekund, aż w końcu uciszyła je jedna osoba. Kto taki? Łatwo się domyślić. Właściciel karczmy. Odezwał się do młodzieńca, który wykonał dzielnie misję. Jak prawdziwy ninja.
     - Dziękujemy tobie! Wygoniłeś dwójkę, która sprawiała nam wiele problemów. Co prawda wysokim kosztem, bo owe trunki nie były tanie... Lecz co z tego? Nagrodę i tak dostaniesz! W dodatku będziesz tutaj zawsze mile widziany, być może zaoferujemy ci kiedyś jakiś rabacik... Dobra, najważniejsze dla ciebie. Oto sakiewka, jest w niej trochę Ryo. Mam nadzieje, że będziesz zadowolony. Mógłbyś uzbierać więcej pieniędzy, jednak musiałem odliczyć pewne koszta... Jednak i tak dziękujemy, , obyś wrócił tutaj jak najszybciej! - powiedział.
     Chwilkę później młodzieniec opuścił lokal. Wzbogacony i radosny. Wykonał misję, a przy okazji zarobił. Idealne połączenie!

Dzięki za sesję, pozdrowienia ^^

Offline

 

#42 2015-02-03 15:49:43

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Po niezbyt długich poszukiwaniach, w końcu udało mi się znaleźć karczmarza. Otrzymałem podziękowania, a co ważniejsze - nagrodę pieniężną. Co dziwne, nie zmniejszył mojego wynagrodzenia mimo tego, że zmarnowałem dużo trunku, który oczywiście do najtańszych nie należy. Nawet nie odpowiedziałem słowem, nie podziękowałem też za otrzymane ryo. Z prostej przyczyny, nie było za co dziękować. To była moja praca, a on mi za to zapłacił, nic dodać, nic ująć.
      Jedna z łatwiejszych misji się skończyła, a ja stanąłem przed niezwykle trudnym pytaniem - co mam teraz robić? Jak zwykle, nic specjalnego nie miałem w planach, postanowiłem poszukać więc kolejnego zlecenia. Oby było tak proste, jak to, które przed chwilą skończyłem. Oczywiście mógłbym wrócić się do siedziby wyrzutków, a tam prawdopodobnie znalazłbym to, czego szukam. Nie satysfakcjonuje mnie jednak to rozwiązanie, do siedziby długa droga, a równie dobrze mogę znaleźć coś tutaj, na miejscu.
      W związku z tym zacząłem przechadzkę po mieście, rozglądając się do koła. Może natrafię na jakąś kradzież? Może ktoś będzie potrzebował pomocy?


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#43 2015-02-03 16:49:47

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

Sesja dla Yoshiro

^^

     Młodzieniec przechadzał się miastem. Co tutaj robił? Cholera wie, nie tak dawno temu rozwiązywał problem pewnego karczmarza. Yoshiro wypłoszył z jego lokalu złą klientelę, a teraz mógł zwyczajnie oddać się innym obowiązkom. Szczerze mówiąc, Wyrzutek wykonał kawał dobrej roboty, jednak postrzegał swoje działania jako mało efektywne. Cóż, nie przeszkodziło mu to jednak odebrać sakiewki z nagrodą, nie mówiąc "dziękuję". Cóż, dziwny człowiek z tego Yoshiro. Wyrzutek zachowywał się niecodziennie, być może to dobry zwiastun. Zazwyczaj wielcy ludzie mieli swoje odchyły w różnych dziedzinach. Czyżby młodzieniec miał problem z kulturą? Może nikt nie nauczył go trzech magicznych słów?
     Yoshiro kroczył ulicą, jednak bez większych celów. Poszukiwał zajęcia, jednak było to trudne. Dlaczego? Przecież w porcie zawsze jest coś do roboty! Wnieść coś, przenieść, pomalować, powiadomić odpowiednie służby... Tak, tylko teraz wszystkie te prace nie mogły się odbyć. Czemu? Bo była noc. A młodzieniec doskonale powinien o tym wiedzieć, skoro nie tak dawno obsługiwał dwójkę łotrów. Zazwyczaj takie towarzystwo nie pchało się do tawerny w ciągu dnia.
     Wyrzutek najwidoczniej nie dostrzegł tak banalnej komplikacji i krążył po pustych ulicach. Było tutaj ciemno i nieprzyjemnie. Młodzieniec przyzwyczaił się jednak do mroku i małej ilości świateł. Mijał budynki, w których część pomieszczeń była oświetlona. Dzięki temu orientował się terenie. Lecz nagle, co to takiego, Wyrzutek dostrzegł dosyć mocne światło. Na samym środku głównej ulicy w porcie.
     Latarnie! No tak, nie były one popularne i trzeba było palić w nich ogień co wieczór, jednak spełniały swoją rolę. Oświetlały owe miejsce. A co na nim było? Jakieś wzniesienie, jakby mównica i tablica. Czy Yoshiro odważy się podejść i sprawdzić, co tam się znajduje?

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#44 2015-02-03 18:35:10

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Po wykonaniu zadania, po raz kolejny zacząłem rozglądać się za czymś do roboty. Nie lubiłem siedzieć z założonymi rękami, a dla ninjy zawsze znajdzie się jakaś praca. Nie ważne czy chodzi o znalezienie zaginionego pupila, czy też o uratowanie zakładnika. Nie boje się żadnej czynności. Ważne, żeby przynosiła mi jakieś korzyści, w tym przypadku pieniądze.
      Rozpocząłem spacer wzdłuż ulicy, rozglądając się dokoła, mając nadzieję, że na coś w końcu natrafię. Zapomniałem tylko o jednej rzeczy, dokoła mnie było ciemno, a powód był oczywisty - słońce schowało się za horyzontem. Wykurzenie niechcianej klienteli z karczmy zajęło mi więcej czasu, niż mogłem przypuszczać. Takie proste zadanie, a jakie czasochłonne.
      Hmm, nocą też mogę znaleźć dla siebie jakieś zajęcie. W końcu, to w nocy występuje najwięcej porwań, kradzieży i innych tego typu rzeczy. Bo przecież kiedy nic nie widać, to jak zapamiętać cokolwiek o złodzieju? Właśnie, szanse na pochwycenie takie rabusia są małe, a więc noc to bardzo dobry okres dla wszystkich złoczyńców.
      Taki bezcelowy spacer zaczynał mi się już nudzić, ale w końcu na coś trafiłem. Niedaleko mnie widać było światło. Wcześniej, idąc ulicą nie zauważyłem podobnego. Może to latarnia? Prawdopodobnie. Na moje szczęście, było też tam coś, co wzbudziło moje zainteresowanie. Niedaleko niej stał jakiś obiekt, z tej odległości ciężko określić, co tam tak właściwie jest. W związku z tym, bez wahania ruszyłem. Musiałem na własne oczy zobaczyć, dotknąć i zbadać. Moja ciekawość nie pozwoliła mi ustąpić. Może ten tajemniczy obiekt będzie miał jakiś związek z zadaniem, którego dla siebie poszukuję?


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#45 2015-02-04 08:48:08

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^

     Yoshiro krążył po uliczkach portowych. Szczerze mówiąc, rzeczy, które najbardziej go uderzyły to brud. Tak, w portach zawsze znajdowało się mnóstwo niepotrzebnych przedmiotów, szczątek ryb, czy rupieci ze statków. A gdzie one lądowały? Na ulicach. Gdyby Wyrzutek znajdował się dokładnie w dokach, ujrzałby z pewnością całe stosy rzeczy, które niegdyś miały służyć ludziom, lecz teraz tylko zapychały lokację, zajmując niepotrzebnie przestrzeń. Młodzieniec mógł zdziwiony tym zjawiskiem, lecz powinien szybko się przyzwyczaić do jego skutków. W końcu przebywał już w porcie od kilku godzin, od wieczora do teraz, czyli nocy.
     Wyrzutek dostrzegł latarnie. Natychmiastowo udał się do nich, aby zobaczyć co oświetlają. W końcu miejsce, w których stały, było wywyższeniem terenu. Czyżby znajdowała się tutaj jakaś ambona, wykorzystywana do wygłaszania mów albo ogłoszeń? Ciężko się domyśleć, jednak młodzieniec wybrał najlepszą z możliwych opcji. Zamiast się zastanawiać, po prostu podszedł do lokacji. Dzięki temu mógł obejrzeć ją i orzec, do czego służy.
     Minęło kilka minut, gdy Yoshiro stanął przy latarniach. Mógł poczuć się jak kurtyzana, jednak szybko to uczucie zniknęło. Zmieniło się w ciekawość. Dlaczego? Otóż światła miały za zadanie oświetlić tablicę, która stała w tym miejscu. Była ona potężnych rozmiarów, posiadając na pewno więcej niż dwa metry wysokości. Wykonana została z drewna tak twardego, że nawet mocne uderzenie ninjy nie powinno go zniszczyć. Jednak Wyrzutek powinien zastanawiać się teraz: po co taka mocna tablica stoi w takim miejscu? Czy nie miałaby lepszego zastosowania w jakimś urzędzie?
     Minęło kilka minut, zanim Wyrzutek zorientował się, że na tablicy znajdują się... Kartki. Przyczepione w różnych miejscach. Czyżby była to tablica ogłoszeń? Być może tak! Czyli Yoshiro mógłby znaleźć dla siebie pracę. Spojrzenie młodzieńca było skupione na największej z obecnych kartce. Nawet w tak słabym oświetleniu widać było, że jest kolorowa, a jej zdobienia cieszyły oko, chociaż była w cieniu. Czy to właśnie ją wybierze młodzieniec?

Offline

 

#46 2015-02-04 17:18:56

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Chodziłem po mieście w poszukiwaniu dla siebie jakiegoś zadania. W końcu nie mogę wiecznie odpoczywać, czy też bezcelowo włóczyć się po przystani. Niekorzystnie dla siebie, poszukiwania rozpocząłem, gdy słońce już dawno było za horyzontem. Przy prawie zerowym oświetleniu, ciężko będzie cokolwiek znaleźć. Z drugiej strony, noc to okres, w którym występuje więcej przestępstw. Może dzięki temu szybciej znajdę dla siebie zadanie?
      Na początku nie mogłem znaleźć czegoś szczególnego. Wszystkie ulice wyglądały tak samo i nic ciekawego się nie działo. W pewnym momencie zauważyłem światło, mocniejsze niż to, które padało na mnie z okien mieszkań. W jego pobliżu był też jakiś obiekt, którego nie mogłem zweryfikować z powodu dzielącego nas dystansu. Postanowiłem ruszyć w tamtą stronę i dokładnie przyjrzeć się mojemu znalezisku.
      Podszedłem bliżej, ujrzałem wielką tablicę. Na pewno większą od tej w siedzibie wyrzutków. Światło, które wcześniej widziałem służyło jedynie do jej oświetlenia. Mało tego, do tablicy przyczepione było wiele kartek, mniejszych i większych, ładniejszych i brzydszych. Rzuciła mi się w oczy ta największa, dobrze udekorowana. Wywołała na mnie dobre wrażenie, ktoś musiał się naprawdę postarać.
      Oświetlenie nie było idealne, mrok wciąż doskwierał. Nie przeszkadzało mi to jednak w przeczytaniu kartki. Oczywiście, nie zrywałem jej z tablicy. Jeśli bym to zrobił, a jej zawartość okazałaby się nieprzydatna, to zabrałbym możliwość jej przeczytania innym ludziom. Dlatego właśnie przybliżyłem się do tablicy i zacząłem analizować jej treść.


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#47 2015-02-04 19:37:58

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^

     Młodzieniec wpatrywał się w tablice. Znajdowało się na niej kilka ogłoszeń, jednak jedno przykuło jego uwagę. Było przede wszystkim największe, a nawet w ciemności dało się dostrzec jaskrawe kolory. Zajmowało mniej więcej jedną trzecią całej tablicy, a litery, które ktoś napisał, były sporych rozmiarów. Nawet w tak niesprzyjających warunkach dało się przeczytać, co jest napisane. Głównie z tego powodu Wyrzutek przybliżył swoją głowę do papieru i zaczął czytać. Poczuł, że ślepia go bolą, jednak nie przerwał owej czynności. Zbyt bardzo zależało mu na poznaniu treści ogłoszenia. Poszukiwał pracy, nawet w nocy. W końcu ninja musieli zarabiać...
     Moto czytał chwilkę. normalnie z pewnością pochłonąłby taki tekst bez problemu i w minimalnym czasie. Jednak teraz okres został wydłużony przez beznadziejne warunki. Minimalne ilości światła, choć chwała Bogu, bo przynajmniej było. Dodatkowo kolory ogłoszenia były zapisane w ciemnych barwach. Światło nie odbijało się od nich i po raz kolejny Yoshiro musiał poświęcić więcej czasu niż powinien. W końcu po upływie paru minut młodzieniec wiedział, co było tam napisane. Jednak na razie tarł oczy, ponieważ piekły go od nadużywania ich zdolności w beznadziejnych warunkach.
     A co znajdowało się na kartce?

Uwaga!
Poczta w mieście portowym poszukuje ochotników. Trzeba roznieść mnóstwo paczek, które przyszły do nas z Kraju Wody oraz Kraju Ziemi. Robota znajdzie się dla każdego, od chłopka roztropka, po lidera klanu. Wbrew pozorom umiejętności ninja są nam bardzo przydatne.
Oferujemy również uczciwą płacę, na poziomie zarobków z misji dla organizacji!


Poczta portowa

Na dole znajdował się adres. Jednak czy młodzieniec zechce roznosić paczki? Jak zwykły listonosz?

Ostatnio edytowany przez Straznik 8 (2015-02-04 19:38:13)

Offline

 

#48 2015-02-04 20:00:16

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

     Wziąłem się za czytanie ogłoszenia. Warunki były beznadziejne, co bardzo utrudniało mi analizę tekstu. Mała ilość światła w żaden sposób nie pomagała, na szczęście tekst był duży i wyraźny. Gdyby nie ten fakt, nie wiem ile czasu spędziłbym na czytaniu.
     Minęło kilka chwil, wszystko było już wiadome. Ogłoszenie dotyczyło ofert pracy, jako hmm.. kurier? Należało roznieść wiele paczek po mieście. Wspomniane zostało również wynagrodzenie, ma ono być na poziomie tych w organizacji wyrzutków. Ale ja? Jako kurier? Wydawało mi się to trochę dziwne zajęcie, ale z pewnością łatwiejsze od dwóch poprzednich zleceń. Liczyłem na nieco poważniejszą misję, na przykład jakaś kradzież, uprowadzenie. Ogólnie tego typu rzeczy mnie interesowały, chciałem się wykazać w walce.
     Nagroda okazała się jednak decydującym czynnikiem. Ja się pracy nie boję, a jeśli wynagrodzenie jest godziwe, to nie ma o czym rozmawiać. Zostało tylko jedno pytanie, jak dużo jest paczek do rozniesienia. Jeśli są ich setki, to wypłata jak w organizacji może nie wystarczyć. Właśnie dlatego wolałbym, żeby było ich raczej niedużo. Nie miałem ochoty przez kilka dni wykonywać jednego zlecenia.
     Decyzja została podjęta, w dniu dzisiejszym zostaję pracownikiem poczty. Musiałem tylko dostać się do głównego budynku, żeby zabrać paczki i informację o ludziach, do których mam je zanieść. Na szczęście, adres był podany na końcu ogłoszenia, dlatego bezzwłocznie ruszyłem w drogę.
     Znałem nazwę ulicy i numer, ale co z tego? Pierwszy raz byłem w tym mieście, nie znałem rozkładu ulic. Normalnie mógłbym się kogoś zapytać, ale w związku z tym, że była noc, musiałem radzić sobie sam. Znowu zacząłem podróż przez miasto, jednak uważnie patrząc na drogowskazy, a może natknę się na jakąś mapę lub plan miasta?


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#49 2015-02-04 21:18:24

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^

     Młodzieniec przeczytał dokładnie ogłoszenie. Wywołało ono u niego mieszane uczucia. Przed wszystkim wahał się czy takie rzemiosło odpowiada jego randze. Również forma zajęcia nie za bardzo pasowała Wyrzutkowi. Uważał on, iż został stworzony do wyższych celów. Pościgi, napady na konwoje, mordowanie przeciwników organizacji... To wszystko mogło być realne, jednak ciężko, aby Yoshiro dostał taką misję na środku ulicy w mieście portowym. Powinien prędzej udać się do siedziby organizacji i porozmawiać z kim trzeba. W końcu kadra urzędnicza Wyrzutków nie należała do idiotów. Wiedzieli jakie zadania można zlecić każdemu ninja. A na razie Yoshiro przyniósł im same plusy, choć wykonał jedynie dwa zadania.
     Wyrzutek jednak zdecydował się zostać kurierem. Do zawodu listonosza skłoniła go jedna rzecz. Pieniądze oczywiście. Nie to, że Yoshiro był materialistą, lecz wynagrodzenie godne ninjy musiało zainteresować niejednego. Cóż, jeżeli pocztę stać na wypłacanie pieniędzy w podobnych ilościach jak organizacja z Ronin no Kuni, to taka robota kuriera nie musiała być zła. Jednakże wiadome byli jedno. Aktualnie zarobki były wysokie, bo posiadano nadmiar paczek. Głównie z tego powodu stawka godzinna poszła w górę, a co za tym idzie, ilość kurierów drastycznie wzrosła. Utrzyma się zaledwie kilka tygodni, a następnie wszystko wróci do normy. Ekonomia objawiała się nawet w tak prostych czynnościach życiowych.
     Kiedy Yoshiro był pewien w jaki sposób spędzi dzisiejszą noc, pojawił się następny  problem. Gdzie jest budynek poczty? Ulica? Jaka ulica? Młodzieniec nie wiedział niczego konkretnego. Zaczął więc chodzić bez powodu. W różne strony i kierunki. Minęło kilkanaście minut, aż w końcu zrezygnowany Wyrzutek wrócił do tablicy z ogłoszeniami. Czyżby zamierzał porzucić robotę?
     Nie. Ujrzał ogromny budynek naprzeciwko siebie. W dodatku posiadał on takie same znaki, co ogłoszenie. Yoshiro mógł palnąć się w łeb, a później udać się do miejsca. No i oczywiście pójść na pocztę...

Offline

 

#50 2015-02-04 21:52:29

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

     Ujrzawszy ofertę miejscowej poczty, nie byłem do końca przekonany. Niezdecydowanie nie trwało długo, a zadecydowała o tym pokaźna nagroda pieniężna. Przewidziana była wypłata mniej więcej o tej samej kwocie, co w organizacji, do której należę. U wyrzutków misje są nieco bardziej ciekawe i wymagające, ale musiałem zadowolić się tym, co znalazłem na tablicy.
     Od razu po przeanalizowaniu tekstu z ogłoszenia, ruszyłem na poszukiwania budynku poczty. Adres był podany, jednak ja nie znałem położenia ulicy, przy której stoi budowla. Zacząłem więc rozglądać się za jakimiś drogowskazami, które mogą pomóc mi w szybkim odnalezieniu upragnionego celu. Poszukiwania nie trwały długo, siedziba firmy pocztowej stała niedaleko tablicy. Jak mogłem wcześniej tego nie zauważyć? Mówi się trudno. Straciłem trochę czasu, ale to jeszcze nie koniec świata.
     Po co tracić go jeszcze więcej? Ruszyłem w stronę drzwi frontowych. Miałem nadzieję, że placówka jest czynna też w nocy. Jeśli nie, to będę musiał trochę poczekać. Minęła dosłownie chwila, znajdowałem się już przed głównym wejściem. Całość była dobrze udekorowana, tak jak ogłoszenie na tablicy. Sprawiało to, że do budynku wchodziło się z przyjemnością, całość była przyjemna i schludna.
     Spróbowałem dostać się do środka. W razie powodzenia, od razu zacząłem rozglądać się za jakąś recepcją. W końcu muszę się zgłosić do pracy, nie dostanę pieniędzy za nic. Jeśli poczta jest czynna, to i obsługa musi pozostać aktywna.
      -Witam, chciałem zgłosić się do pracy jako kurier. - powiedziałem i zacząłem czekać na reakcję rozmówcy.


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#51 2015-02-04 23:15:08

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^

     Wyrzutek wreszcie zorientował się co robić. Młodzieniec podjął szybką decyzję o tym, aby udać się do budynku. To właśnie tam miał dostać pracę, która zajęłaby go na kilka godzin. Również to właśnie za tę robotę Yoshiro miał zamiar zrobić. I to całkiem nieźle, pewnie podobnie jak za ostatnią misję. Tak, młodzieniec bogacił się w dobrym tempie. Wykonywał coraz więcej misji, a w połączeniu z wypłatami od organizacji dawało to niezły wzrost dla objętości portfela Wyrzutka. Ciekawe tylko po co mu te pieniądze? Czyżby młody mężczyzna chciał wydać je na coś drogiego? A może zbierał je bez powodu, po to, aby mieć, w końcu nie każdy miał kontakty i stabilizację zarobków. Lepiej jest więcej pracować w młodości niż na starość, jak mawiają dawne powiedzonka...
     Yoshiro wkroczył do budynku. Wyglądał on imponująco ze względu na swoje pokaźne rozmiary. Tak, poczta zajmowała całkiem sporo miejsca w mieście portowym. Najwidoczniej ta instytucja była bardzo dobrze rozwinięta, co tylko potwierdzało wysoką jakość życia w Ronin no Kuni. Rządy Shinsaku w organizacji przynosiły wiele korzyści. Przecież to na jego rozkaz i z funduszy Wyrzutków zbudowano to miasto. Miało ono więc dług wdzięczności wobec organizacji, i zapewne samego lidera.
     W recepcji na młodzieńca czekała młoda kobieta. Zdziwiła się widokiem człowieka o tej porze, jednak przystąpiła do wypełniania swoich zadań. Nawiązała kontakt z Yoshiro, poprzez odezwanie się. Głos dobiegający zza lady był aksamitny i delikatny.
     - Dobry wieczór. Witam Pana w siedzibie poczty portowej. 1 oświadczyła na początek rozmowy. - Jeżeli chce Pan pracować jako kurier, proszę podać mi pańskie dane osobowe. Następnie otrzyma Pan przydział paczek na dzisiejszą noc, oczywiście z wykazem adresów.
     Yoshiro powinien był coś odrzec...

Offline

 

#52 2015-02-04 23:35:02

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Zastanawiałem się, czy to w porządku, że przychodzę o tak późnej porze. W końcu, pracownicy też ludzie, przydało by im się trochę odpoczynku. W sumie to nie wiedziałem nawet, czy poczta jest czynna w nocy, liczyłem na szczęście. Podszedłem do głównego wejścia i spróbowałem otworzyć drzwi. Mimo moich wcześniejszych wątpliwości, placówka była czynna przez całą dobą.
      Wkroczyłem do budynku, który w środku był równie dobrze udekorowany, co na zewnątrz. Zachwycał również swoją wielkością. Jej rozmiary wskazywały na wysoki poziom rozwoju, a także na profesjonalizm firmy. Niedaleko wejścia znajdowała się recepcja. Za ladą siedziała młoda kobieta, wyraźnie zaskoczona moim przybyciem. Nie można się jej dziwić, kto normalny przychodzi na pocztę o tej porze? Bez wahania zacząłem z nią rozmawiać. Powiedziałem o tym, że chcę zająć się roznoszeniem paczek. Można było się tego spodziewać, pracowniczka poprosiła mnie o dane osobowe. Bez tego nie mogłaby przydzielić mi żadnego zadania. W końcu nawet nie wie, z kim ma do czynienia.
      -Nazywam się Yoshiro Moto, lat 18, członek organizacji wyrzutków. - powiedziałem raczej niedużo na swój temat. Miałem nadzieję, że to wystarczy. W przeciwnym razie recepcjonistka na pewno mnie powiadomi.
      Czekając, aż kobieta uzupełni formularz zastanawiałem się, gdzie przyjdzie mi zanieść pierwszą paczkę. Jakiego będzie rozmiaru? Może przyjdzie mi tachać stukilogramową przesyłkę? Samo znalezienie odbiorcy również nie będzie łatwe, w końcu jestem w mieście po raz pierwszy, nie mam żadnej orientacji w terenie.
     -Mogłaby pani dorzucić jakąś mapę miasta? Albo przynajmniej powiedzieć mi, gdzie mogę taką znaleźć? - plan miasta byłby idealny, na pewno niewiarygodnie ułatwiłby mi wykonanie zadania.


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#53 2015-02-05 11:57:52

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^
     Młodzieniec zastanawiał się czy rejestracja zajmie mu wiele czasu. Przede wszystkim martwiło go to, żę nie za bardzo orientował się w okolicy. Cóż, było to ujęte delikatnie. Yoshiro nie znał ani jednego miejsca poza dziedzińcem oraz karczmą, w której wcześniej wykonywał robotę dla Wyrzutków. Mapa, o którą poprosił, mogła więc zaoszczędzić mu wiele czasu. Co prawda odczytywanie jej w środku nocy nie należało do prostych zajęć, jednak w końcu gdzieś muszą być latarnie, prawda? Poza tym, jeżeli niektórzy ludzie czekają na paczki, to raczej nie powinni spać. Tak, zadanie wbrew pozorom było całkiem logiczne, jednak nie każdy mógł dostrzec tutaj kolejność faktów.
     Recepcjonistka uśmiechnęła się. Wiadomość, że Yoshiro należy do organizacji zrzeszającej ninja na pewno pozwoliło jej określić co i gdzie, zostanie dostarczone przez młodzieńca. Dodatkowo Moto był pewniakiem. Jeżeli on nie doniesie paczek do najbrudniejszych bądź najbardziej niebezpiecznych ulic w tym mieście, to kto inny? No cóż, to dosyć dobry zbieg okoliczności dla poczty. Paczek było mnóstwo, jednak nikt nie chciał zanosić ich do najcięższych z dostępnych ulic. Yoshiro natomiast nie znał miasta. Chciał tylko mapę, możliwość przenoszenia pakunków w wygodny sposób, a jeszcze najlepiej, aby wszystko było obok siebie.
     - Doskonale się składa, poczta portowa ma robotę dla ninja. Musi pan dostarczyć dziesięć paczek. Ulice wybrane dla pana zaznaczyłam na tej mapce. Wszystko jest dokładnie oznaczone, dodane są nawet wskazówki i cechy charakterystyczne, musi pan jedynie dokładnie przeczytać. Ma pan to szczęście, że wszystkie ulice znajdują się obok siebie. Jedyną przeszkodą mogą być ludzie zamieszkujące owe tereny, jednak poczta portowa pokłada nadzieję w Wyrzutków. - oświadczyła kobieta. Następnie wstała, sięgnęła ręką pod ladę, aby wyciągnąć torbę wielkości przeciętnej szafki. Miała ona dwa sznurki, dzięki którym noszenie jej na plecach nie sprawiało problemów. - Proszę, oto pana paczki. Jeżeli nie dostarczy pan jakiejś, ponosi pan odpowiedzialność za brak wykonania pracy. Jednakże nagroda powinna być zadowalająca, stawki poczty portowej niczym nie uciekają od Wyrzutków.
     Yoshiro mógł teraz wziąć worek i zacząć studiować mapę. Jeżeli interesowało go to już teraz, pierwsza paczka miała dostać dostarczona dwie ulice dalej. Budynek, do którego miała dotrzeć, podobno był wykonany z kamienia, więc łatwo dało się go rozpoznać wśród drewnianej zabudowy miasta...

Offline

 

#54 2015-02-05 15:37:22

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Zastanawiałem sie, czy aby na pewno podołam zadaniu. Niby nie ma nic trudnego w dostarczeniu kilku paczek, jednak dla mnie może być to trochę uciążliwe. W końcu jestem tu po raz pierwszy, nie wiem praktycznie nic za temat miasta. Poza karczmą, tablicą i budynkiem poczty nie pamiętam nic. W związku z tym, chwilę po podaniu recepcjonistce swoich danych osobowych, poprosiłem o mapę. Byłoby świetnie, gdybym dostał jedną, moje zadanie stałoby się dużo łatwiejsze.
      Słysząc, że jestem z organizacji wyrzutków, kobieta jakby lekko się uśmiechnęła. Dało się zauważyć, że jest spokojna o powierzone mi zadanie. Jest pewna, że uda mi się je wykonać. Takie zachowanie wydało mi się trochę dziwne. Zwłaszcza, że to nie pierwszy raz, gdy tak robi. Bez różnicy, co im zlecą, oni zawsze zrobią, co do nich należy. Przynajmniej w mniemaniu ludzi, z którymi przyszło mi rozmawiać. Czy mieszkańcy miasta rzeczywiście mają aż tyle wiary w ninja? Możliwe, że jest tak za sprawą Shinsaku. To jemu ufają, a co za tym idzie - całej reszcie również są w stanie powierzyć wszystko.
      Prosiłem tylko o mapę, a dostałem coś o niebo lepszego. Plan miasta, a na nim zaznaczone miejsca, do których mam dostarczyć przesyłki. Co więcej, były tam również notatki. Z takim artefaktem bez problemu uda mi się zrealizować zadanie. Nie potrzebnie wcześniej się martwiłem. Kobieta mówiła jeszcze coś mieszkańcach dzielnic, do których lada moment mam się udać. Czyżby to dlatego szukali ninja? Może okolica jest bardzo niebezpieczna, masa złodziei i morderców. Cóż, raz słowo się rzekło, odwrotu już nie ma. Pozostało mi tylko wybrać się tam i sprawdzić na własnej skórze, ewentualnie skopać kilka tyłków.
      -Dziękuje, na pewno się przyda! - powiedziałem, chcąc wyrazić wdzięczność za niesamowicie przydatny przedmiot. Nie marnując już więcej czasu, wziąłem się do roboty. Pierwszy przystanek znajdował się dwie ulice dalej. Było również napisane, że budynek jest z kamienia. W związku z tym wziąłem worek z paczkami na plecy, bo oczywiście wziąłem wszystkie na raz i ruszyłem w drogę. Wzięcie kompletu przesyłek było trochę ryzykowne, aczkolwiek może pomóc mi w zaoszczędzeniu czasu. Miałem nadzieję, że nic złego się nie wydarzy. W końcu to łatwa misja i wypadałoby skończyć ją szybko.


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#55 2015-02-06 09:34:17

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^

     Yoshiro pożegnał się z recepcjonistką i odebrał od niej mapę. W zasadzie po słowach podziękowania za mapę zakończył swój pobyt na poczcie portowej. Młodzieniec od razu postanowił udać się do wybranych miejsc. Chciał roznieść paczki jak najszybciej, aby otrzymać sowite wynagrodzenie. Nie wiadomo do końca było, jak wiele czasu mu to zajmie. Kobieta, która przydzieliła mu pakunki, stwierdziła, iż wszystkie ulice znajdują się obok siebie. Jeżeli wierzyć więc w szybkość Wyrzutków, to na pewno można byłoby całą sprawę załatwić w przeciągu godziny, albo i dwóch. Jednakże czy wszystko pójdzie bez problemu? Młodzieniec tego nie wiedział, jednakże nie przejmował się tym. W końcu musiał tylko roznieść odpowiednie przedmioty. Dlaczego od razu martwić się możliwymi problemami? Szczególnie, że nie wiadomo czy jakiekolwiek się zdarzą.
     Wyrzutek odnalazł budynek bez najmniejszego problemu. Przede wszystkim, był blisko, a dodatkowo wyróżniające się materiały, z których został zbudowany, mówiły wszystko. Musiał tylko włożyć paczkę do skrzynki, aby móc zabrać się za dalsze poczynania. Cóż, jak na razie młodzieniec nie napotkał żadnych przeszkód. Nawet czas był imponująco krótki - dotarł do domu w przeciągu kilku minut. Może to dzięki temu, że był ninja? W końcu zdolności do tropienia na pewno przydawały się w jego fachu.
     Następnym razem młodzieniec mógł donieść aż dwie paczki! Lokacja znajdowała się bowiem na samym końcu ulicy, przy której aktualnie znajdował się Moto. Trzeba było tylko dojść do jej krańca, a następnie zanieść paczki do czerwonego i niebieskiego domku. Podobno w okolicy nie było domostw o kolorach innych niż szary, dlatego te znaki rozpoznawcze również mogły uprościć zadanie.
     Jednak teraz znajdował się jeszcze jeden dopisek, przy obu adresach: "Doręczyć do właściciela". Pierwszym był Hitoshi Yumo, a drugim Otsokuni Habaro.

Dostarczone paczki:
1/10

Offline

 

#56 2015-02-06 19:19:29

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Wziąłem worek z paczkami na plecy. Jeśli zostałbym zaatakowany, to mogłem utracić wszystkie przesyłki zamiast jednej, ale podjąłem się wyzwania. W ten sposób prawdopodobnie zaoszczędzę mnóstwo czasu. Miałem nadzieję, że uda mi się wykonać zlecenie bez wpadania w kłopoty, a przede wszystkim, bez walki. Moim pierwszym celem był dom dwie ulice dalej. Podobno wyróżniał się spośród reszty, ponieważ jako jeden z niewielu był zbudowany z kamienia. Minęło kilka minut, a ja znalazłem się tuż przed nim. Tak jak na mapie ze wskazówkami, nie miałem problemów ze znalezieniem celu. Wziąłem odpowiednią paczkę i włożyłem do skrzynki.
      Kolejne domy, do których miałem dostarczyć przesyłki były na końcu tej samej ulicy. Droga do nich nie trwała długo. Po chwili byłem obok jednego z nich. Tym razem, tak jak mówiła wskazówka, musiałem dostarczyć przedmioty osobiście, powinny trafić bezpośrednio do rąk właściciela. Nie było to jakimś strasznym problemem, o ile odbiorcy znajdują się w swoich domach. Nie powinni ich opuszczać, w końcu spodziewają się przyjścia paczki.
      Stałem przed domem, w którym mieszkał Hitoshi Yumo, a przynajmniej tak zostało mi podane. Bez wahania podszedłem do wejścia i zapukałem. Czekałem na jakiś odzew, aż ktoś otworzy mi drzwi. Jeśli tak się stanie, od razu wyjmuję odpowiednią paczkę, oczywiście żeby mu ją wręczyć.
      -Pan Yumo? Jestem z poczty portowej, oto przesyłka dla pana. - powiedziałem od razu podając mu pudełko z przedmiotem. Nie musiałem prosić ich o żadne podpisy, ani nic w tym stylu, dlatego najzwyczajniej odszedłem w momencie, w którym mężczyzna wziął paczkę w swoje ręce.
      Jeśli wszystko poszło według planu, udałem się do następnego domu. Tam mój pobyt nie różnił się niczym od tego poprzedniego. Wszedłem i przekazałem paczkę drugiemu mężczyźnie.

Ostatnio edytowany przez Yoshiro (2015-02-06 21:41:48)


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#57 2015-02-06 22:59:06

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^

     Yoshiro jak na razie dawał sobie radę. Nie obawiał się tego, iż noszenie worka z paczkami przyciągnie uwagę ulicznych rzezimieszków. Cóż, może to i dobrze. Jak na razie poruszał się przy ulicach znajdujących się w centrum. Nie powinien się obawiać tych rejonów. Jak wiadomo, im dalej w las, tym więcej drzew, czyli w tłumaczeniu na miejski klimat, im mniej uczęszczana ulica, tym łatwiej dostać tam w buźkę. Wyrzutek dostarczył pierwszą paczkę bez problemów. Jak natomiast było z dwoma następnymi? Cóż, podobnie. Jednakże opowiedzmy to dokładniej. Wszystkie poczynania młodzieńca zasługują na udokumentowanie.
     Gdy Yoshiro dotarł do domu Yumo, natychmiastowo otwarto mu drzwi. Gospodarz uśmiechnął się, poklepał kuriera po plecach, po czym od razu wziął pakunek i zatrzasnął drzwi. Cóż, najwidoczniej nie był specjalnie gościnny. Jednakże Wyrzutkowi nie zależało na noclegu, czy posiłku, tylko na czasie. Chciał dostarczyć wszystkie paczki jak najprędzej. Skierował się więc do drugiego domku, po czym powtórzył całą formułkę. Obecny gospodarz potwierdził swoją tożsamość, po czym zabrał swoją własność. Podziękował kurierowi, a następnie udał się na spoczynek. Cóż, poszło szybko. Przynajmniej z tymi dwoma.
     Co było aktualnym celem Wyrzutka? Należało zajrzeć do mapy, aby sprawdzić ową specyfikację tej misji. Tak, wszystko jasne. Następnym miejscem, do którego miał pójść Yoshiro, był drewniany domek znajdujący się na następnej ulicy. Cechą go wyróżniającą miało być drzewo, które ponoć rozrastało się przy budowli, więc znajdowało się tuż obok ściany nośnej. Odbiorca zwał się Kituki Saba. Jednakże ważną informacją było to, iż Wyrzutek miał mu dostarczyć aż dwa pakunki! Tak, dzięki temu jego misja skróciłaby się.
     Moto marzył tylko o takich rozwiązaniach. Ruszył wiec. Jednakże, co miało dziać się dalej? To zależało tylko od niego!

Dostarczone paczki:
3/10

Offline

 

#58 2015-02-06 23:22:17

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Misja trwała w najlepsze, bardzo powoli zbliżałem się do jej końca. Dostarczałem paczkę za paczką, jak na razie nie występowały żadne problemy. Miło byłoby, gdyby zlecenie od początku do końca zostało przeprowadzone bez przeszkód. Mógłbym skończyć ją szybko, a co za tym idzie, szybko odebrać należną mi wypłatę. Za sobą miałem już trzy różne miejsca, w każdym z nich zostawiłem po jednej paczce. Jak można się domyślić, musiałem zerknąć na notatki, żeby zobaczyć, w jakim rejonie miasta znajduje się mój następny cel. Po raz kolejny, dom znajdował się niedaleko mnie, bo tylko ulicę dalej. Wykonany był z drewna, a tuż obok jego ściany stało drzewo. Nie na każdej działce możemy zaobserwować coś takiego, dlatego raczej nie powinienem mieć problemów z jego rozpoznaniem. Tym razem miałem dostarczyć dwie paczki w jedno miejsce. Było mi to bardzo na rękę, ze względu na zaoszczędzony czas i energię.
      Ruszyłem w drogę. Długo nie zajęło mi dostanie się na miejsce. Dom był taki sam, jak w opisie, niczym się nie różnił. Budulec i drzewo rosnące obok zdecydowanie dodawało mu wdzięku. Wyglądał jak wiejski domek na wsi, a stał całkiem blisko centrum dużego miasta. Jest zamieszkiwany przez Kutkiego Sabę. Nic nie wiedziałem na jego temat, oczywiście poza imieniem i nazwiskiem. Nie wiedziałem czy jest stary czy młody, chudy czy gruby, ale w tamtym momencie nie miało to dużego znaczenia. Wyjąłem dwie paczki przeznaczone dla mężczyzny, podszedłem do drzwi frontowych i zapukałem. Czekałem, aż ktoś pofatyguje się i otworzy drzwiczki.
     -Witam, jestem z poczty portowej. Oto pańskie paczki. - przekazałem mu owe przedmioty i długo nie czekając poszedłem dalej. Odszedłem na kilka metrów, gdzie ustałem w miejscu. Musiałem znowu sprawdzić, gdzie znajduje się następny cel. Wyjąłem mapę i zacząłem studiować następną część.


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#59 2015-02-07 13:30:16

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^
     Wyrzutek radził sobie coraz lepiej. Z upływem czasu coraz więcej paczek trafiało do wyznaczonych dla niego odbiorców. Tak, połowa z nich znalazła się w odpowiednich rękach. Znakomita robota, Wyrzutku! Wykonałeś już pierwszą część swojej pracy. Jeszcze tylko następnie pięć paczek, a będziesz mógł zgłosić się po wynagrodzenie. Yoshiro pracował ciężko, ale nie bez powodu. Młodzieniec doskonale zdawał sobie sprawę, że załapie w ten sposób wiele profitów. Zacznijmy od najbardziej przyziemnej kwestii - zarobi sporą kasę, przecież podejmował się już którejś misji z rzędu. Takie zachowania prowadziły do jednego - portfel Moto obrastał coraz szybciej, a ten mógł pogratulować tylko swojej roztropności. Zakup broni ninja, czy nawet bardziej skomplikowanych i droższych przedmiotów był już dla niego jak najbardziej możliwy. To znakomita wiadomość.
     Drugą zaletą robienia misji był fakt, iż Yoshiro stawał się coraz bardziej znany. Na pewno nie rozpoznawano go na ulicach, albo nie oddawano mu pokłonów, nic z tego. Nie był nawet rozpoznawalny w świecie ninja, jednakże zaczynał coś znaczyć. Tak, Yoshiro Moto wśród swojej organizacji powodował radość. Był świeżym ninja, a zaczął od najlepszego sposobu - wykonywał misje. Dzięki temu Wyrzutkowie zyskiwali pieniądze i rozgłos. A zarazem nasz młodzieniec był coraz bardziej lubiany. Wciąż uważany za świeżaka i nowego, ale niedługo ten czas przeminie. Tak, sam Moto chciał czegoś więcej niż roznoszenia paczek.
     Odbiorca podziękował za pakunki, a następnie zatrzasnął drzwi. Moto nawet się nie odwrócił, ponieważ od razu postanowił sprawdzić co dalej. Studiując mapę Wyrzutek dowiedział się o tym, że teraz powinien skręcić do miejsca, z którego przybył. Czekał go dłuższy marsz, tak aby dotrzeć do właściwego. Następnie trzeba było namierzyć w dokach hostel, a tam zostawić aż trzy paczki! Co prawda każda miała innego adresata, ale co z tego. Trzeba było tylko dać je recepcjoniście, bądź jakiemuś pracownikowi budynku. Nic prostszego.
     Jednakże jak rozpoznać taki budynek? Cóż, Moto niekoniecznie musiał o tym wiedzieć, ale doki należały do slumsów w mieście portowym. Tak, nie było to specjalnie ładne miejsce, czy dobre do mieszkania. Dlatego znalezienie hostelu powinno być banalne, w końcu w fawelach nie można było dostrzec jakichkolwiek zabudowań, prócz ruin...

Dostarczone paczki:
5/10

Offline

 

#60 2015-02-07 14:36:00

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Mężczyzna otworzył drzwi, przy których stałem. Nasze spotkanie ni trwało zbyt długo. Powiedziałem mu tylko, po co przyszedłem. On natomiast wziął paczki i długo nie zwlekając podziękował i zatrzasnął wejście. Sięgnąłem po mapę, żeby zobaczyć, gdzie znajduje się mój następny cel. Tym razem padło na hostel, znajdujący się dosyć daleko od miejsca, w którym obecnie się znajduje. Marsz może chwilę potrwać, jednak stratę czasu zrekompensuję sobie tym, że mam tam zanieść aż trzy paczki. Co więcej, nie muszę doręczyć ich bezpośrednio, wystarczy przekazać je jakiemuś pracownikowi.
      Ruszyłem w drogę. Worek, który miałem na plecach stawał się coraz lżejszy. Świadczyło to jedynie o tym, że jestem całkiem niedaleko do końca misji. Jak na razie, dostarczyłem dokładnie połowę paczek, a nie zajęło mi to jakoś dużo czasu. Szedłem przez miasto rozglądając się dokoła. Bacznie obserwowałem tabliczki z nazwami ulic i dzielnic, może zapamiętam jakieś elementy, które przydadzą się w przyszłości.
      Podróż trwała trochę dłużej niż poprzednie, ale nie była też nadzwyczajnie długa. W końcu znalazłem się w dokach i zacząłem poszukiwaniu budynku, do którego miałem dostarczyć pakunki. Poszukiwania nie trwały długo, hostel wyróżniał się na tle innych zabudowań, a zwłaszcza ruin licznie tam występujących. Kilka chwil później byłem już przed właściwą budowlą. Otworzyłem drzwi frontowe i wszedłem do środka, a tam zacząłem rozglądać się za kimś z obsługi. Prawdopodobnie będzie to jakiś recepcjonista, w końcu ktoś musi obsłużyć potencjalnych klientów.
      -Witam, jestem z poczty portowej. Mam przesyłki dla trzech osób. Zostawię je tutaj, a pan się nimi zajmie, dobrze? - powiedziałem do pracownika hostelu. Po co mam marnować czas, skoro ten człowiek może zrobić to przy okazji. Po przekazaniu mu trzech paczek, najzwyklej udałem się do wyjścia, a stojąc przed budynkiem zacząłem sprawdzać, gdzie mam się udać tym razem.


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#61 2015-02-07 16:08:34

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^

     Yoshiro pracował w dobrym tempie. Dostawał się do wybranych miejsc, dzięki czemu zdobywał orientację w terenie. Tak, port na zawsze już dla niego miejscem, w którym znajdzie drogę. Wyrzutek dzięki pełnieniu funkcji kuriera mógł rozwijać swoje horyzonty. Teraz gdyby przyszło mu odnaleźć doki lub miejsce, w którym mogły stać zakotwiczone statki, nie miałby z tym najmniejszych problemów. Moto po prostu obserwował okolicę, a w dodatku nazwy ulic dodawały jedynie obycia. To pewne. Młodzieniec zna już większość dzielnic w porcie.
     Osiem z dziesiątki paczek zostało odniesionych. Ile zostało? Dokładnie dwie. Wyrzutek wyciągnął mapę, aby sprawdzić położenie następnych miejsc odbioru. Na szczęście dla bohatera, Yoshiro musiał zanieść je w to samo miejsce. Działo się tak z powodu tego, iż obie osoby były tam zameldowane. Yoesumi i Fukusuru Ono. Najpewniej małżeństwo, albo jakaś inna forma rodzinna. Moto nie musiał wnikać w to kim byli odbiorcy. Miał po prostu dać im paczki. Pakunki, które słano do nich. To dzięki nim Wyrzutek miał okazję do zarobienia paru groszy.
     A miejsce? Gdzie trzeba było zamieść paczki? Wskazówki na mapie mówiły jedno - wieża kamienna, znajdująca się tuż przy dzielnicy rybackiej. Informacje te nie mówiły Yoshiro niczego więcej od położenia budynku, jednakże ktoś wychowany w mieście portowym musiałby teraz siarczyście bluzgnąć. Dlaczego? Cóż... Dzielnica rybacka była najbiedniejsza w całym mieście. Wiadome dla mieszkańców portowej osady, niekoniecznie mówiło wiele przybyszom. Yoshiro jako obcy nie wiedział, że to tam było najwięcej napadów, rozbojów, zabójstw. Wyrzutek mógł tylko się z tego powodu cieszyć. Inaczej jego wycieczka w owe rejony wyglądałaby zupełnie inaczej. O ile w ogóle wybrałby się do tej dzielnicy. W końcu to największe slumsy w całym Ronin no Kuni...

Dostarczone paczki:
8/10

Offline

 

#62 2015-02-07 17:31:16

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Mój plan zadziałał, zaniosłem paczki recepcjoniście. On bez problemu je ode mnie przyjął. Zgodził się przekazać je trójce znajdującej się gdzieś w budynku. Od razu po wyjściu wyjąłem mapę, żeby zobaczyć, gdzie muszę się dostać tym razem. Padło na dzielnicę rybacką. Ostatnie dwie przesyłki miałem dostarczyć do kamiennej wieży. Myślę, że nie będzie ciężko jej odnaleźć. Bardzo dobrze, że obie muszą dotrzeć w to samo miejsce, zaoszczędzę czas w ten sposób.
      Z każdą chwilą byłem coraz bliżej końca. Zaniosłem już osiem paczek, zostały dwie ostatnie. Worek był już bezużyteczny, bo mogłem nieść je w ręku, jednak jeszcze się go nie pozbywałem. Stał się bardzo lekki, w porównaniu do jego początkowej wagi. Ruszyłem do dzielnicy rybackiej, znajdowała się dość daleko, dlatego podróż chwilę mi zajęła. Wkrótce znalazłem się na miejscu, od razu zacząłem rozglądać się za wieżą wykonaną z kamienia. Bardzo odpychał mnie zapach ryb. W końcu to przystań, a do tego jestem w dzielnicy, w której wyławiane i sprzedawane są ryby w bardzo dużych ilościach. Nie dziwne więc, że odór jest nie do zniesienia. Nie mógłbym mieszkać w takim miejscu.
      Po raz kolejny, poszukiwania nie trwały długo. Ciężko przeczyć budowlę tego typu, a nieprzyjemny zapach jakby mnie pośpieszał. Chciałem wynieść się z tamtego miejsca jak najszybciej. Zapukałem do drzwi ostatniego już domu, czekałem aż ktoś podejdzie i je otworzy.
      -Witam, jestem z poczty portowej, mam paczki dla Yoesumi'ego i Fukusuru Ono. - powiedziałem, nie zależnie od tego, kogo ujrzałem. Wziąłem dwie, ostatnie paczki i podałem drugiej osobie, po czym odszedłem. Moje zadanie zostało ukończone, zostało jedynie iść do budynku poczty i zgłosić się po zapłatę. Tam też się udałem.


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#63 2015-02-08 07:51:09

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^

     Wyrzutek pracował szybko. Zdążył dostarczyć już osiem paczek. Zostały mu tylko dwie, dlatego Moto od razu zabrał się za studiowanie mapy. Gdy już określił  gdzie powinien się udać, ruszył. Do dzielnicy rybackiej. Jego celem była wieża. Cóż, młodzieniec doskonale określił, iż niespecjalnie da się ją przeoczyć. Z tego powodu Yoshiro musiał tylko dotrzeć i dostarczyć pakunki. Wtedy jego praca jako kuriera zostałaby zakończona, a on mógłby spokojnie udać się po wypłatę. Jak przebiegała więc ostateczna cześć zdania młodzieńca?
     Moto dostał się do dzielnicy bez problemów. Wskazówki zawarte na mapie, a także orientacja w tym mieście dała mu lepszy start. Yoshiro jednak odczuł pewien dyskomfort w tym miejscu. Co to było? Cóż, młodzieniec słusznie to zauważył. Dzielnica rybacka... Co można w niej robić? No, sprzedawać ryby, przecież to oczywiste. W takim wypadku zapach owych stworzeń musiał nieść się przes wszystkie ulice, znajdujące się w tej arei. Niestety, poszukiwania miejsca zamieszkania musiały zostać utrudnione przez smród. Fetor ciągnął się podczas dokładnego badania dzielnicy. Wyrzutek powoli przyzwyczajał się do niego, jednakże przeszkadzał mu. Cóż, być może miał bardzo czułe nozdrza. W końcu był ninja.
     Yoshiro dotarł do wieży. Wręczył paczki. I co dalej? W zasadzie nic szczególnego. Młodzieniec wiedział już, że trzeba tylko udać się do siedziby poczty portowej. Tam mógłby odebrać nagrodę i tylko cieszyć się z nagłego wzrostu funduszy. Wyrzutek skierował swoje kroki do tamtego rejonu. Znał już mniej więcej topografię miasta. Teoretycznie więc mógł dotrzeć tam bez problemów. Jednakże coś się stało? Co? Niestety, każdy doświadczony mieszkaniec spodziewałby się tego. Yoshiro nie był sam.
     Młodzieniec dostrzegł postać stojąca przed nim w odległości około dziesięciu metrów. Wyrzutek chciał skręcić, aby go wyminąć, jednakże owy człowiek również to zrobił. Yoshiro i tajemniczy mężczyzna stali naprzeciwko siebie. Moto ponownie chciał go ominąć, ale tamten nie pozwolił mu tego uczynić. Jedyne co zrobił Wyrzutek, to skrócił dystans, który wynosił teraz może pięć metrów.
     Mężczyzna nie wyglądał na miłego. Miał czarne włosy, brodę o tym samym kolorze, i w zasadzie były to jedyne widoczne fragmenty jego ciała. Resztę okrył długim płaszczem. Yoshiro widział tylko, że jego nowopoznany "kumpel" jest od niego starszy od parę lat.
     - Te, kurier. Oddawaj pieniądze i wszystkie paczki, które jeszcze masz. Tylko migusiem, nie będę stać tutaj całą noc. - oświadczył nagle człowiek.
     Moto chyba musiał się skonfrontować z tym mężczyzna. Czy to słownie czy czynami...

Dostarczone paczki:
10/10

Offline

 

#64 2015-02-08 11:59:59

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Bez problemu dostarczyłem ostatnie dwie paczki. W ten sposób ukończyłem zadanie, pozostało mi jedynie odebrać zapłatę. W tym celu musiałem udać się budynku poczty portowej. Było mi bardzo na rękę, że w końcu opuszczę dzielnicę rybaków, smród w tych okolicach był nieprawdopodobny. W pewnym momencie myślałem, że dłużej nie wytrzymam tego nieprzyjemnego zapachu i najzwyczajniej ucieknę z tamtego miejsca. Zaciągnąłem ubranie na nos w celu zmniejszenia odoru, ruszyłem w stronę tablicy i poczty. Było to dość daleko, w końcu przeszedłem spory kawałek dostarczając paczki.
      Jeszcze nie wyszedłem z dzielnicy, a już napotkałem jakieś problemy. Stanął przede mną jakiś mężczyzna, prawie cały okryty płaszczem. Widać było jedynie jego czarne włosy i brodę. Spróbowałem go minąć, nawet dwukrotnie, ale nie dawał koło siebie przejść tak łatwo. Ostatecznie zatrzymałem się w miejscu, jakieś pięć metrów od tajemniczego człowieka. Powiedział, żebym oddał mu wszystkie pieniądze i paczki, które mam. Trochę się spóźnił, bo nie mam już żadnej paczki, a pieniędzy również nie zamierzałem mu oddać. Cała ta sytuacja była mi nie na rękę, mój nos znosił smród coraz gorzej, musiałem się sprężać.
      -Nie mam teraz czasu na zabawę... - powiedziałem, po czym bez wahania ruszyłem na przeciwnika. W trakcie biegu, wyjąłem kunai z torby na moim prawym pośladku. Podbiegłem blisko przeciwnika i wykonałem cięcie wzdłuż jego klatki piersiowej [siła i szybkość 35]. Prawdopodobnie uniknął mego ciosu, więc zacząłem wykonywać różnorodne ataki ostrzem, celując w różne miejsca jego ciała [to samo]. Nie musiałem go jakoś poważnie ranić. Miałem nawet nadzieję, że mój przeciwnik najzwyklej się wystraszy i zacznie uciekać. Wówczas zostawię go w spokoju. Jednak jeśli wybierze inaczej, nie okażę mu litości.


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#65 2015-02-08 21:29:01

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^

     Młodzieniec chciał opuścić dzielnicę rybacką. Dlaczego? Powód był banalny. Zapach, który unosił się w owej okolicy nie był... przyjemny. Cóż, te słowa określały panujący tam nastrój w bardzo delikatny sposób. Smród wydobywający się z doków, leżących tuż przy tej arei mieszkalnej, mówił jedno. Uciekać. Jak najszybciej. To miejsce nie jest dobrym dla człowieka o zdrowych zmysłach. Jeżeli było się rybakiem, to cóż. Nozdrza mogły przywyknąć do owej paskudnej woni. Jednakże ninja, którym był Yoshiro, nie posiadał tak przystosowanych zmysłów. Chciał więc wydostać się i pozbyć paskudnego odoru. Głównie z tego powodu zasłonił nos swoim ubraniem. Nie chciał czuć tej woni.
     Niespodziewanie jednak coś przedłużyło jego wizytę. Wyrzutek załamał ręce, widząc bandytę. Typowe uliczny oprych. Rzucał się z motyką na słońce, przecież Moto był ninja. Cóż, najwidoczniej uważał, iż zwyczajny kurier nie da mu rady... Miejski cwaniak, tony takich dało się znaleźć w każdym mieście. Brodacz jednak nie ustępował i na zaczepkę słowną odpowiedział bardzo spokojnie. Jak gdyby codziennie kogoś okradał i te sytuacje należały do rutynowych odruchów.
     - Ja też nie mam czasu. Dlatego oddaj mi swój dobytek, a ujdziesz z życiem i obaj będziemy szczęśliwi. Uwierz mi, częste rozlewanie krwi nie bawi każdego. - orzekł.
     Chwilkę później Wyrzutek postanowił zaatakować. Niestety, jego cięcia kunaiem, chociaż bardzo precyzyjne, nie trafiło w swój cel. Przeciwnik od razu uskoczył w bok (Reakcje 40). Moment później widząc nacierającego przeciwnika wyrzucił trzy shurikeny w jego stronę (Szybkość broni 40).
     Moto miał teraz prosty wybór. Spróbować uskoczyć, czy nie zwracać uwagi na broń miotaną i przyjąć ją na siebie, aby zaskoczyć przeciwnika. Cóż, możliwości było na pewno więcej, bo przecież Yoshiro należał do organizacji ninja. Może posiadał specjalne umiejętności, albo nawet Jutsu. Kto go wie?

Ostatnio edytowany przez Straznik 8 (2015-02-08 22:27:13)

Offline

 

#66 2015-02-08 22:02:49

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Chciałem opuścić dzielnicę rybaków, była ona jednak spora i chwilę mi to zajęło. W pewnym momencie natknąłem się na mężczyznę, który mimo moich prób, nie chciał przepuścić mnie dalej. Pragnął zdobyć moje pieniądze i paczki, które teoretycznie powinienem posiadać. Niestety, złodziej nieco się spóźnił. Nie miałem już żadnej paczki przy sobie, wszystkie dostarczyłem. Wciąż jednak miałem przy sobie niezłą sumę ryo, ale nie zamierzałem jej oddać.
      Sprowokowany przez mężczyznę i panujący w okolicy smród ryb, ruszyłem do ataku. Dobyłem kunai i chciałem wykonać cięcie prosto w jego klatkę piersiową. Mężczyzna jednak odskoczył na czas, czego się nie spodziewałem. Zaskoczył mnie swoją zwinnością, na pewno jest potężniejszy od zwykłego złodzieja, w końcu nie ustępuje mi szybkością. Rzucił w moją stronę trzy shurikeny, które bez większego problemu udało mi się uniknąć - odskoczyłem w prawą stronę [reakcje 40].
     Sytuacja jakby się wyzerowała, stanęliśmy znowu na przeciwko siebie. W prawej dłoni miałem ostrze kunai. Musiałem obmyślić jakiś plan, mój przeciwnik zdecydowanie nie jest słabeuszem, a ja muszę zwyciężyć, dlatego czysta siła nie wystarczy. Potrzebowałem jakiejś dobrej strategii. O dziwo, nic godnego uwagi nie przychodziło mi do głowy. Wobec tego, ruszyłem do ataku. Rzuciłem dwa shurikeny [siła 40] w mężczyznę. Następnie wykorzystałem Dainamikku Entori[siła 34, szybkość 52], celując prosto w szczękę przeciwnika. Miałem nadzieję, że trafię i go w ten sposób unieruchomię na jakiś czas. Jeśli mi się udaje, używam Konoha Senpu[siła 34, szybkość 52], żeby go dobić. Jeżeli cały mój plan poskutkuje, przeciwnik powinien leżeć na ziemi raczej niezdolny do walki, a ja ruszę do budynku poczty portowej.
      Jeśli mi się nie uda, próbuję zrobić cokolwiek, cały czas uderzając prostymi uderzeniami z pięści.

Ostatnio edytowany przez Yoshiro (2015-02-08 22:10:55)


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#67 2015-02-08 22:26:43

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^

     Sytuacja wcale nie była prosta do rozwiązania. Wyrzutek, któremu przyszło się zmierzyć z brodatym napastnikiem, nie walczył w komfortowych warunkach. Przede wszystkim, jego przeciwnik reagował na bardzo zbliżonym poziomie do niego. Również odór, który dało się wyczuć wszędzie w tej dzielnicy, niemiłosiernie przeszkadzał młodzieńcowi. Brodacz nie wydawał się być przejęty tym zapachem. Nic dziwnego. Z pewnością czatował tutaj na podobnych do Moto kurierów. Dlatego się przyzwyczaił. Albo jeszcze gorzej - mieszkał tutaj. Jeżeli tak, to Yoshiro mierzył się z okolicznym wojownikiem. Oprychem, który lubił dorabiać sobie w sposób niezbyt uczciwy.
     Podczas walki przeciwnik Wyrzutka zmienił swoje oblicze. Zrzucił płaszcz, aby ukazać się w całej postaci. Brodacz nie wyglądał na zadbanego. Jego ubrania wyglądały przeciętnie. Typowe materiałowe ciuchy, które nosił każdy normalny obywatel Ronin no Kuni. Również jego sylwetka nie budziła zastrzeżeń. Napastnik wyglądał ma dobrze odżywionego, silnego i pełnego życia. Z pewnością był młody, ale nie należał tez do biedoty. Widocznie było go stać na przeżycie. Czyli albo był dobrym bandytą, albo miał jeszcze inne źródło zarobku. Kto go wie, nie tych chodzili po świecie.
     - Młody, widzę twoje starania. Jednak to wszystko jest bezcelowe. Naprawdę, umiem walczyć z takimi jak ty. Chociaż trzeba ci przyznać, że jak na kuriera reprezentujesz dobry poziom. -  powiedział śmiejąc się.
     Widząc nadchodzące ataki, mężczyzna zareagował. Przede wszystkim, widząc zbliżające się shurikeny natychmiast odskoczył w bok (Reakcje 40). Ataki TaiJutsu sprawiły mu problem, jednakże potrafił się z nich wywinąć. Pierwszy pi prostu zablokował rękami, a drugi przyjął na siebie z dumą. Cios był mocny, jednakże przeciwnik wytrzymał go i nie wydawał się być przejęty atakiem (Wytrzymałość 40). Czy zatem wszystkie ataki młodzieńca poszły na marne? No nie do końca.
     Yoshiro zaczął wykonać proste manewry ofensywne. Przeciwnik został zaskoczony, ponieważ ledwie co widział ataki TaiJutsu. Pięść Wyrzutka trafiła prosto w policzek oprycha. Ten upadł i wydawał się być lekko zamroczony. Czyżby była to szansa dla Moto?

Offline

 

#68 2015-02-09 15:23:20

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Ta walka zaczynała mnie już trochę denerwować. Wykonałem misję, już szedłem po zapłatę, ale ktoś musiał się pojawić. Przeszkodził mi niemal w ostatniej chwili, jakby wszystko było zaplanowane. Nie mógł zrobić tego kawałek dalej, ale zaczął pojedynek w dzielnicy rybackiej, przez co mój nos ledwo wytrzymywał całą sytuację. Spróbowałem kilku prostych ataków kunaiem, jednak nie wywarły na przeciwniku większego wrażenia. Odpowiedział salwą shurkienów, które udało mi się jednak bez problemu uniknąć. Wtedy nadeszła moja kolej na atak.
      Nie ustępuje mi siłą i szybkością, a do tego nie jest idiotą. W jaki sposób mam go pokonać? Każdy wymyślony przeze mnie plan wydawał się mieć jakieś wady. Wszystkie moje pomysły miały luki, które mogłyby pozostawić brodaczowi sporo miejsca na kontratak, co mogłoby zakończyć się moją porażką. Nie mogłem go lekceważyć, on również nie zamierzał tego zrobić. Pokazał to, zrzucając z siebie płaszcz, w którym zapewne zwykł chodzić. Mężczyzna na pewno nie był zwykłym złodziejem. Wyglądał na zadbanego i dobrze odżywionego. Jego życie nie jest uzależnione od kradzieży, prawdopodobnie w ten sposób jedynie dorabia, ponieważ nie satysfakcjonują go jego obecne zarobki. Z drugiej strony, mógł też być dobrym bandytą, a za pieniądze ze zleceń może wyżyć bez większego problemu.
      Tak czy siak, liczyło się tu i teraz. W końcu wymyśliłem jakiś plan, który dawał mi szanse na wygraną. Użyłem dwóch jutsu - Dainamikku Entori i Konoha Senpuu, jednak udało mu się uniknąć obu ataków. Wobec tego, trochę zdesperowany zacząłem atakować mężczyznę zwykłymi ciosami. Ku mojemu zdziwieniu, dało to bardzo dobre efekty. Trafiłem go prosto w policzek, upadł i wydawał się być lekko zamroczony. To była moja szansa! Długo się nie zastanawiałem, wypuściłem na ziemię kunaia i zacząłem składać pieczęci [szybkość składania 45] i użyłem Jibrashi [siła jutsu 65]. Chwilę później, moja dłoń zaczęła iskrzyć. Zamachnąłem się i puściłem błyskawice prosto w przeciwnika. Taki atak powinien zakończyć walkę, może w końcu opuszczę tę śmierdzącą część przystani?

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#69 2015-02-09 15:27:59

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^

     Walka nie trwała specjalnie długo. Działo się to jednak z powodu doskonałej ofensywy Wyrzutka. Młodzieniec zdawał sobie sprawę, że techniki TaiJutsu rozproszą przeciwnika. Co prawda chciał również zmasakrować nimi brodacza, jednakże efekt Jutsu fizycznych w połączeniu z przeciętnymi atakami dał swoje. Napastnik był lekko ogłuszony. Na pewno nie na długo. Warto tutaj podkreślić, iż dalej trochę kontaktował. Jednakże najważniejsze było to, iż nie do końca mógł się teraz bronić. Po prostu po wcześniejszym ciosie czuł się beznadziejnie. Jak każdy, kto otrzyma "bułę" w twarz.
     Yoshiro wreszcie miał okazję zakończyć pojedynek. Przeciwnik leżał na ziemi i nie wyglądał na specjalnie kumatego. Wyrzutkowi z pewnością było to na rękę. Dlaczego? Cóż, wreszcie mógł opuścić dzielnicę rybaków. Smród, który tutaj panował, potrafił oszołomić niejednego człowieka. Zadziwiające, jak ci ludzie mogli tutaj wytrzymać? A jak czuliby się tu ci, którzy obdarzeni byli znakomitym zmysłem powonienia? Chociażby członkowie klanu Inuzuka... No tak, dla nich to prawdziwe tortury. Wróćmy jednak do naszego bohatera.
    Młodzieniec wykorzystał szanse, którą dał mu los. Złożył w krótkim czasie cztery pieczęcie techniki Raitonu, a następnie użył jej na przeciwniku. Brodacz po zetknięciu z piorunami wrzasnął, a moment później zemdlał. Tak słaba technika na pewno nie mogła go zabić, jednakże Yoshiro uzyskał swój cel. Przeciwnik leżał nieprzytomny, dzięki czemu Wyrzutek mógł odejść do budynku. Tak, pojedynek chociaż krótki, to bardzo interesujący. Głównie ze względu na umiejętności zaprezentowane przez młodzieńca.
     Wyrzutek mógł już opuścić tę dzielnicę. Całe szczęście. Czuł, ze jeszcze kilka minut, a jego nos by mu odpadł. Teraz jeden kierunek. Poczta portowa. Wejść. Zgłosić się. Odebrać nagrodę. Umyć ciało. Niestety, Yoshiro czy tego pragnął, czy nie, śmierdział. Odór ryb, chociaż nie całkowicie, to i tak dotknął jego ubrań. Materiałowe ciuchy po prostu przyjęły część woni. A to, że była nieprzyjemna? No cóż, niespecjalnie dało się tutaj coś z tym zrobić. Po prostu natura...
     W jaki sposób Yoshiro zareaguje? Najpierw się oczyści, czy może zrobi to po zakończeniu misji?

Offline

 

#70 2015-02-09 16:36:57

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Wszystko poszło według planu, mężczyzna leżący na ziemi dostał potężną dawką błyskawic. Czego można było się spodziewać, po takim ataku zemdlał. Ja natomiast cieszyłem się wygraną. Nie chodziło to już tylko o możliwość przedostania się dalej i odebrania nagrody, ale też o samą świadomość wygrania pojedynku. W końcu naparzanie się z nieznanym mężczyzną, praktycznie na śmierć i życie to niezła zabawa, huh? Niekoniecznie, ale takie odnosiłem wrażenie, dawno nie byłem tak zadowolony.
      Ruszyłem do budynku poczty portowej, który znajdował się całkiem daleko. W końcu przebyłem spory kawałek w celu dostarczenia wszystkich paczek. Podniosłem shurikeny i kunai, których używałem do walki, w końcu mogą się jeszcze przydać. Opuściłem dzielnicę rybacką, ale smród nie ustąpił, ponieważ podążał za mną. Tak, przez długi pobyt w tamtym rejonie, przesiąkłem niemiłym zapachem ryb. Bardzo uprzykrzało mi to wędrówkę, jednak musiałem jakoś wytrzymać. Zapłata była ważniejsza niż zapach. Dobrze, że była noc i niewielu ludzi minąłem po drodze. W przeciwnym razie mogłoby być nie kolorowo.
      Po pewnym upływie czasu, znalazłem się przed budynkiem pocztowym. Uchyliłem zdobione drzwi i wszedłem do środka. W pomieszczeniu z recepcją zauważyłem tą samą kobietę, co przy mojej poprzedniej wizycie. Podszedłem do niej całkiem blisko, tak żeby mnie dobrze słyszała, ale żeby nie odepchnął jej odór wydobywający się z mojego ciała.
      -Skończyłem. - oznajmiłem, po czym położyłem na ladzie pusty worek, w którym nosiłem paczki oraz mapę - przedmiot dany mi na czas misji, który niewątpliwie ułatwił mi robotę. Nie wiem, co począłbym, gdyby nie plan miasta i wskazówki. Pozostało mi jedynie czekać na reakcję recepcjonistki.


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#71 2015-02-09 17:07:22

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Port

^^

     Młodzieniec pokonał przeciwnika. W zasadzie to mógł go teraz zabić. W końcu leżał nieprzytomny na ulicy. Cóż, najwidoczniej perspektywa pozbawienia życia brodacza nie podobała się Wyrzutkowi. Yoshiro po prostu ominął gościa, który jeszcze niedawno groził, że go zabije. Najprawdopodobniej Moto uznał, iż ten wygłaszał tylko czcze słówka. Po prostu inaczej nie mógłby zmusić go do oddania pieniędzy. A że pojedynek był wyrównany, przynajmniej przez kilka minut, to być może nagrodą za stawianie dobrego oporu, było pozostawienie życia. Ciekawe co pomyśli sobie bandyta, gdy ocknie się ze świadomością, że został pokonany? Nie wiadomo. W każdym razie, na pewno będzie minimalnie wdzięczny Moto za pozostawienie mu jego nędznego życia.
     Wyrzutek nie zastanawiał się co robić dalej. Natychmiastowo ruszył do siedziby poczty portowej. Tym razem podróż trwała bardzo krótko. Wiadomo dlaczego. Skoro Moto bawił się w kuriera przez całą noc, jego umiejętności rozpoznawania terenu i odnajdywania się w porcie znacząco wzrosły. Yoshiro miał w dodatku jeden powód, aby się śpieszyć. Pragnął odebrać wypłatę, zanim wszystko okoliczni mieszkańcy poczują jego zapach. Młodzieniec nie chciał przynosić sobie wstydu, a może nawet całej organizacji. Co prawda dało się domyśleć, że przebywał w dzielnicy rybackiej nie bez poważnego powodu, aczkolwiek nie wszyscy musieli tak to odbierać.
     Minęło kilkanaście minut. Yoshiro w szybkim tempie dotarł do siedziby, w której wcześniej zlecono mu zajęcie. Wyrzutek pokazał kobiecie pusty worek, a następnie zwrócić jej również mapę. Szczerze mówiąc, młodzieńca mogły nachodzić teraz myśli - czy nie opłacało się po prostu wyrzucić pakunków i wrócić udając, że wszystko przebiegło zgodnie z planem? Być może chłopak nie zrobił tego ze względu na organizację. Nie chciał przecież obniżać jej autorytetu. Również skąd mógł wiedzieć, czy ktoś nie podążał za nim, aby poinformować czy wykonał pracę. Równie dobrze inni pracownicy poczty mogli chodzić, aby sprawdzać raporty i miejsca doręczenia paczek. Czyli nie warto było ryzykować.
     Recepcjonistka spojrzała na młodzieńca. Natychmiastowo złapała się za nos. Nie dziwiła się jednak, przecież sama zleciła mu udanie się do dzielnicy rybaków. Szybkim ruchem wręczyła mu sakiewkę i wskazała ręką drzwi. Tak, Moto powinien był wyjść. Robiło się już jasno, niedługo miasto wstanie. Powinien więc się umyć...
     - Dziękuję w imieniu poczty portowej. - powiedziała kobieta na pożegnanie.
     Tymczasem Yoshiro ponownie wykonał misję i został sam ze sobą...

Koniec sesji, gratuluję i dziękuję ^^

Offline

 

#72 2015-02-10 21:59:00

Yoshiro

Martwy

50579205
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 206
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Męzczyzna
Wiek: 24

Re: Port

      Udało mi się pokonać mojego przeciwnika. Nie było sensu go zabijać, dostał już swoją nauczkę. Leżał na ziemi sparaliżowany przez błyskawice, a ja poszedłem dalej. Nareszcie mogłem opuścić dzielnicę rybaków. W końcu opuściłem ten śmierdzący obszar, ostatecznie pozbyłem się odoru. Przynajmniej tak mi się wydawało, ale od długiego przebywania w tamtym rejonie, sam przesiąknąłem zapachem ryb. Musiałem jakoś to wytrzymać, w tamtej chwili ważniejszy był powrót do budynku poczty i odebranie nagrody.
      Podróż nie trwała długo, ponieważ chciałem jak najszybciej dostać się do placówki. Przez roznoszenie paczek, znalazłem się całkiem daleko od mojego cwelu, nie było to jednak znacznym problemem. Znalazłem się przed głównym wejściem i uchyliłem zdobione drzwi. Wszedłem do środka, od razu kierując się w stronę recepcji. Kobieta zajmująca stanowisko była wyraźnie niezadowolona moim zapachem, aż złapała się za nos. To nie powstrzymało jej od wręczenia mi zapłaty. Czym prędzej opuściłem tamto miejsce. Nie chciałem, żeby dobrze udekorowany budynek poczty przeze mnie zaczął śmierdzieć rybą. Pracowniczka również nie była zadowolona.
      Chwilę później byłem przed przed budynkiem poczty. Wypadałoby się umyć, przecież nie mogę już na zawsze zostać w tym stanie. Ja osobiście, już zacząłem przystosowywać się do ataku, przeszkadzał mi coraz mniej. Po raz kolejny musiałem znaleźć dla siebie coś do roboty, pieniądze również zawsze się przydadzą. Najpierw jednak powinienem zaopatrzyć się w jakiś lepszy ekwipunek. Walka z mieczem zamiast z kataną może być dużo bardziej skuteczna. Ruszyłem wolnym krokiem w stronę sklepu, znajdującego się w siedzibie wyrzutków.

[z/t -> Sklep]

Ostatnio edytowany przez Yoshiro (2015-02-14 16:33:55)


http://i.imgur.com/LXSXbxc.png

Offline

 

#73 2015-06-16 14:07:06

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Port

   Kiedy Nakayama zmierzał w kierunku portu, poczuł się trochę nieswojo. Co prawda podróżowanie statkiem nie było dla niego wielkim problemem, jednak nigdzie nie czuł się tak dobrze, jak wśród chmur, kiedy wokół siebie miał tylko wolną przestrzeń. Ogromny gliniany smok mógł jednak wzbudzić zbyt duże kontrowersje w kraju i tak już ogarniętym paniką. Choroba szalała w najlepsze; a oni mieli ją zatrzymać.
   Sanmu i Guina już czekali na kamiennych schodach niedaleko magazynu portowego, gdzie polecił im na niego czekać. Dziewczyna zmieniła się znacznie od ich ostatniej wspólnej operacji. Oczywiście mijał ją wielokrotnie na korytarzach szpitala, jednak dopiero teraz, kiedy kilt schowany był gdzieś w podróżnej torbie, dostrzegł to, czego na co dzień zdawał się nie widzieć. Twarz spoważniała, nadając wygląd właściwy dla dojrzewającej kobiety, piersi zaokrągliły się, skrywając pod zwiewną bluzką, w jaką była ubrana.
   Towarzyszył im chłopak nieco starszy od niej, wiekiem zbliżając się do Nakayamy. Szczupły i wysoki, odziany w we wszystkie "odcienie" czerni, od stóp do głów. Jego twarz była spokojna, jednak na twarzy pojawiały się pierwsze zmarszczki mimiczne, zdradzające jego przyjazne nastawienie.
   Shinsaku przywitał się z nimi, by następnie wtoczyć się na pokład. Po niespełna godzinie żagle spłynęły w dół, by odepchnąć łajbę od przystani.

[z/t Shinsaku & Guina & Sanmu -> Baigai » Port]

Offline

 

#74 2015-07-04 06:50:30

 Ikkyo

Klan Uchiha http://i.imgur.com/fGrX3h1.png

52378630
Zarejestrowany: 2014-12-20
Posty: 606
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
WWW

Re: Port

     Port w Kraju Uciekiniera był pokaźnych rozmiarów. Dało się tutaj zgubić, nawet w konkretnych dzielnicach, a co dopiero w całej aglomeracji. Co prawda byłem już przyzwyczajony do wielkości tego miasta, jednak mimo tego wciąż odczuwałem dziwny respekt. Jak gdyby ilość statków, domów, kramów i ludzi zamieszkujących te tereny, budziło to we mnie. To zabawne, że widok potężnego ośrodka mieszkalnego wywoływał u mnie takie myśli. Chociaż z drugiej strony, jeżeli porównać to miasto do wioski Uchiha, która w obecnym stanie była na wpół ruiną, to nie można się spodziewać niczego innego.
     Opuszczałem Ronin no Kuni z radością. Doba spędzona w domie gejsz wpłynęła na mnie wręcz cudownie. Czułem się rozluźniony, zmotywowany do dalszej podróży i treningów, a także pełen sił. To racja, czasami trzeba było poświęcić trochę pieniędzy, aby pobudzić swoje ciało. Mimo tego uważałem, że kwota wydana przeze mnie nie była ani duża, ani stracona. Co prawda mógłbym sobie za nią kupić ładne ostrze, ale nie samą bronią żyje ninja, prawda? Czasem potrzeba mu trochę wrażeń. A co ja poradzę na to, iż umiałem czerpać je z tak prozaicznej czynności, jak wizyta w Okiyi.
     Razem z Ayamaru szliśmy powoli. Naszym celem były oczywiście doki, jednak nie było nam aż tak śpieszno. Alkohol, który został przez nas wypity, powoli zabierał swoje żniwo. Obaj mieliśmy momenty, w których prawie straciliśmy równowagę. Na szczęście ninja byli bardziej wytrzymali niż inni ludzie. Może to właśnie dlatego przez cały spacer do portu nic nam się nie stało.
     - Ty płyniesz do Baigai, ja natomiast do Chikai. Nie lubię tej prowincji, ale mam tam pewną... sprawę do załatwienia. Sam rozumiesz, nasz zawód wymaga odwiedzenia nawet terenów wroga, bądź specjalnie niebezpiecznych. - powiedziałem. W moim tonie dało się wyczuć optymizm. Nie byłem spięty, czy też zmartwiony. Wizyta w domu gejsz miała na mnie naprawdę dobre działanie. Od dawna potrzebna była mi taka zabawa... - Głupio się rozstawać bez słowa pożegnania, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że dzisiejszy wieczór minął mam niezwykle przyjemnie. Nawet pomimo słabego przedstawienia.
     Ma mojej twarzy widoczny był uśmiech. Z pewnością blondyn odpowiedział mi tym samym. Polubiłem go, chociaż spędziliśmy ze sobą jedynie kilka godzin. To dziwne, że nawiązaliśmy dobry kontakt w jeden wieczór. Cóż, najwidoczniej się dało. Niektórzy ludzie po prostu z natury mieli łatwość w tworzeniu nowych więzi. Z drugiej strony, inni jedzący chleb, potrafili wyczuć relację z kimś obcym i z czasem z pozoru zwyczajnej nowej znajomości, tworzyła się wielka przyjaźń.
     Czy dzisiejszy dzień reprezentował jedną z tych sytuacji? Zapewne. Jednak nie dało się powiedzieć, czy mój kontakt z Ayamaru będzie przelotnty, czy raczej częsty i obfity w ciekawe wydarzenia.
     - Mówiłeś o Baigai, że to piękna kraina. Odwiedzę ją kiedyś. Radzę Ci zrobić to samo z Hidari, które leży w sercu gór Błyskawicy, a mimo tego nie widziałem piękniejszych terenów, i do rekreacji, i do upraw. Niestety, w obu tych prowincjach nie dzieje się dobrze. U ciebie jest ryzyko wystąpienia choroby, natomiast u mnie trwa domowa wojna.
     Patrzyłem w oczy blondyna. Wyciągnąłem rękę. Wykonaliśmy krótki, mocny uścisk. Po chwili wymieniliśmy się dobrymi słowami, życzeniami i obietnicami, że kiedyś się spotkamy. Następnie obaj udaliśmy się w swoje strony.

[z/t: Ikkyo -> Ronin /pokój lidera/
Ayamaru -> Baigai]

Ostatnio edytowany przez Ikkyo (2015-07-09 21:26:05)

Offline

 

#75 2015-07-07 04:16:40

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Port

~

       A więc ponownie odwiedzam Ronin no Kuni. Byłem tu tylko raz ale śmiało mogłem nazwać tą wyspę "Bambusową". Właściwie nie było tu żadnych drzew, które można było ujrzeć na kontynencie. Cała ta odcięta od świata prowincja zalana była tym typem roślinności a budynki składały się tylko z tego. Oczywiście były także konstrukcje składające się z innych materiałów ale to już kwestia importu z innych krajów i kwestia sporych pieniędzy. Ze statku wyniosłem się w taki sam sposób w jaki na niego się dostałem. Chwilę później wędrowałem wśród portowych alejek, pełnych marynarzy, rybaków i pospólstwa a przynajmniej takie odnosiłem wrażenie. Ronin no Kuni było jedynym miejscem na świecie, gdzie szkolili się shinobi pozbawieni rodu. Od tak doglądano osób, które wyjawiały jakieś wartości bojowe albo zdolności w zakresie manipulowania charką i poddawano treningowi, chociaż nie był to żaden przymus ani same szkolenia nie należały do jakichś spartańskich. Przynajmniej tyle obiło mi się o uszy. Obiło mi się jeszcze jedno i to nawet ciekawsze i to tutaj w porcie. Marynarze dawali jakieś wzmianki o bogatym człowieku, który to całą drogę nawijał jak dużo pieniędzy planuje wydać u gejsz. Wydawało mi się to dość interesujące ale nie ze względu na owego bogacza a raczej ze względu na placówkę zwaną Domem Gejsz. W takim miejscu można usłyszeć sporo informacji od nafaszerowanych pieniędzmi i alkoholem ludzi, chociaż pewnie nie obejdzie się bez skorzystania z kilku uciech by wtopić się otoczenie.

Z/T - Okiya - Dom gejsz

Offline

 

#76 2015-07-11 20:12:01

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Port

Klon.

     Wyrwałem się na moment z domu gejsz, co prawda był to całkiem głupi pomysł, lecz przezorny zawsze ubezpieczony. Swe kroki chciałem skierować na sąsiednią wyspę, toteż wybrałem port. Wyszukiwałem jakiegoś dobrego statku, by przedostać się na drugą stronę. Sklepy, potrzebne mi były dwa bandaże, dlatego też wyspa handlowa, to powinien być całkiem dobry wybór. Zastanawiało mnie jednak spotkanie Shinsaku. Tak dawno go nie widziałem, a całości dowiem się dopiero, gdy zniknę, no cóż. Szedłem przed siebie, co jakiś czas mijałem różne osoby, a to żebraków, a to parę małżonków, a to dzieci bawiące się w różne zabawy. Po prawo od siebie stały wysokie budynki, tak samo jak po lewo. Dreptałem kamienną uliczką. W oddali widziałem port, drewniane, długi pomosty, do których przymocowane były łódki. Miałem nadzieję, że tym razem uda mi się złapać coś taniego, coby się nie wykosztować. Nie ukrywam, że zrobiłem to już podczas pobytu w domu gejsz.

Offline

 

#77 2015-07-11 22:08:34

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Port

Post 1
     Z białych chmur sypał się śnieg, opadał na dół i mieszał się z ziemią, tworząc maziste błoto. Jedną ze ścieżek podążał Yoshimaru, przechadzając się po tutejszych pięknych terenach. Gdy nadchodziło południe, jego nogi skierowały go do niewielkiego, drewnianego domku, gdzie mógł odpocząć. Z daleka wyglądał na opuszczony, do tego bardzo stary. Niestety nie wiedział, czy należy do kogoś, czy może bez problemu wejść i odpocząć w jego wnętrzu. Wokoło domu stał murek o długości jednego metra i ciągnął się, aż za dom, gdzie położony był plac z kamienną fontanną. Niestety nie działała, lecz czemu się dziwić, w końcu panowała tutaj, jakby zima. Po jeszcze większych oględzinach, czarnowłosy mógł stwierdzić, że domek ten jest dobrym miejscem na uzupełnienie towarów, dokładniej mówiąc jedzenia, oraz picia. Podróż tymi terenami nie należy do najłatwiejszych, dlatego też warto byłoby zajrzeć do środka. Jeżeli nikogo tam nie będzie, to tylko lepiej dla niego. A może spotka tak kilka ciekawych rzeczy, kto wie.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#78 2015-07-11 22:08:59

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Port

     Ronin no Kuni, państwo niezależnie, w którym się wychowałem. Przepiękny krajobraz, śnieg nadający miłego wyglądu wszystkim domom i miastom. Szczególnie miejscu, w którym właśnie szedłem, niewielkiej ścieżce pomiędzy dwoma wzniesieniami. Nie widziałem dookoła dużo, same drzewa, oraz krzewy przykryte płatkami, tak bardzo, że gałęzie uginały się pod ich ciężarem. Mój wzrok spoczął na drewnianym domku, którego dziwnym trafem w oddali nie zauważyłem. Wyglądał na opuszczony, choć musiałem być przezornym. Spojrzałem także na mur, który rozciąga się dookoła niego. Postanowiłem nie wchodzić, lecz przejść dookoła, by może zajrzeć, jak wygląda z tyłu plac. Być może ktoś niebezpieczny zajmuje tą posiadłość, a ostatnio miałem bardzo małą ochotę do walki. Ma imitacja miała się tylko rozejrzeć, a nie wchodzić w bójki, toteż zachowałem spokój i śnieżną ścieżką zacząłem iść przed siebie. Gdy znalazłem się na tyłach, po zewnętrznej stronie muru, zauważyłem niedziałającą fontannę, oraz kamienny plac. Tam także nikogo nie było. Na sam koniec wróciłem się i podszedłem do jednego z okien, by zajrzeć do środka. Jeżeli także bym nic nie zauważył, to chyba nie byłoby problemu, by wejść. Taki przynajmniej miałem pomysł.

Offline

 

#79 2015-07-11 22:10:26

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Port

Post 2
     To prawda, Yoshimaru nie odnalazł niczego ciekawego na tyłach budynku. Śmiem napisać, że od tyłu wyglądał jeszcze gorzej, deski pruchniały, zaś całość wyglądała na mało stabilną. Z jednej strony okno było wybite, z drugiej zaś, przy podłodze ktoś wyciął okrąg, bez żadnego powodu. Fontanna była przykryta czymś w rodzaju folii, zaś kamienny plac także nie wyglądał wspaniale. Gdy czarnowłosy wyrzutek zbliżył się do jednego z okna, a dokładniej przetarł je, gdyż było całe w śniegu, zauważył środek jednego z pokoi. Po prawej stronie znajdowała się kiedyś kuchnia. Teraz, zniszczone meble, szafki, pobojowisko, jakich dawno człowiek mógł nie widzieć. Na ziemi rozbite talerze, porozrzucane sztućce, a nawet puszki po jedzeniu. Warto dodać, że były one puste. Całość wskazywała na to, że dom jest jednak opuszczony, choć nie mogę dać na to stuprocentowej gwarancji. Mógł to zawsze sprawdzić, bądź wycofać się. Pojawia się jednak pytanie, jak długo uda mu się przeżyć w tym zimnie, zwłaszcza, że nie ma pod ręką jedzenia. Głód może doskwierać dwa dni, potem pojawia się totalne zmęczenie, a w końcu śmieć. Niech przemyśli swój wybór wielokrotnie, zanim jakikolwiek podejmie.

Offline

 

#80 2015-07-11 22:10:36

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Port

     Wygląd całego budynku był odrażający. Po prawo pęknięte, czy połamane okno, z drugiej strony jakieś dziury. Plac był dawno nieodwiedzany, nieczyszczony, toteż sądziłem, że nie może być kogoś, kto tutaj mieszka. Postanowiłem wejść, lecz jak wspomniałem, zajrzałem przez okno. Akurat znajdowała się tam kuchnia, zniszczone panele i meble kuchenne, sztućce i połamane talerze na ziemi. Nie zraził mnie ten widok, wręcz pocieszył. Prawdopodobnie nikt tam nie mieszkał, co także oznacza, że nie bedzie mnie miał kto okrzyczeć. Z drugiej strony, podczas swojej ostatniej podróży, to właśnie banda zbirów mieszkała w takim domu. Postanowiłem więc być czujnym i podszedłem do drzwi wolno. One także pewno były zniszczone, lecz odszukałem czegoś, co mogło choć trochę przypominać za klamkę. Tuż po tym odetchnąłem kilkakrotnie i pociągnąłem ją w dół. Pchnąłem lekko drewno, by się otworzyło.
   - Jest tu kto? - Być może zdradziłem swoją obecność, lecz wolałem się zapytać, a nie od razu rzucać do środka, jakbym był u siebie. Jeszcze coś na mnie wyskoczy, nie człowiek, a zwierzę. Ma lewa ręka spoczywała na torbie, by w pogotowiu wyciągnąć czarne ostrze.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.architekturautp.pun.pl www.pokeswiat.pun.pl www.zakonsokola.pun.pl www.warzywko.pun.pl www.sa.pun.pl