Ogłoszenie


#761 2016-01-10 21:24:25

 Shura

Martwy

6720223
Zarejestrowany: 2015-01-07
Posty: 95
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Czonkini organizacji
Płeć: Kobieta
Wiek: 20
Multikonta: Akemi, Miyaguchi

Re: Miasto

      Jakim gburem musiał być ten mężczyzna, że nie przyjął tak duże ilości pieniędzy jaką posiadał ten chłopak. Albo ten kwiat jest czymś więcej niż tylko składnikiem lekarstwa, albo po prostu ten facet ma zbyt duże ego by komukolwiek oddać ten przedmiot. Oh, to nie będzie łatwe zadanie, ale nie mam innego wyjścia. Obiecałam podjąć się tego zadania i nie moge od razu wycofać się. Najwyżej odniose jakieś ranny, ale przy okazji będę musiała też zranić innych. Jeżeli nie dadzą mi powodu do tego bym ich nie atakowała to nie będę krępowała się.

- Jak już tylko znajdziemy się tam, wskaż mi to domostwo, później śmiało możesz odbiec. Spotkamy się w tamtej karczmie jak już wszystkiego się dowiem, dobrze? - zasugerowałam plan chłopakowi, a sama myślałam jak dostane się do środka. Chyba zrobie to tradycyjnie, zapukam do drzwi, a potem niech się dzieje co chce. Musiałam wykazać się pewnością siebie i dobrym wypowiadaniem się. To na pewno jakiś elokwetny grubas z wąsem...

Offline

 

#762 2016-01-11 13:27:27

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

#8
    Obydwoje dotarli do niewielkiej posiadłości, ogrodzonej prostym, metalowym płotem. Na samym wstępie Shura spostrzegła jak po domu kręci się kilka osób. Cienie przemieszczały się bowiem pomiędzy oknami. W tym momencie mężczyzna ukłonił się nisko, podziękował i oznajmił, iż będzie oczekiwał w karczmie, gdzie z pewnością zagrzeje stolik. Nie ukrywał jednak swojego zmartwienia. Bał się, że zadanie może nie przebiec tak pomyślnie, jak zakłada. Niemniej, wyprostował plecy i z powagą odszedł w kierunku południowym. Teraz dziewczyna została sama, zdana tylko i wyłącznie na siebie oraz własne umiejętności.
    Droga do drzwi była prosta, choć z początku minęła otwartą bramę. Nikt jej nie pilnował, gdyż dom był położony wśród wielu innych. Gdyby ktoś miał zamiar coś tutaj ukraść, z pewnością zostałby złapany. Po zapukaniu do drzwi, Shura odczekała może z pięć minut, aż w progu zjawił się sędziwy starzec z krótką, acz bardzo zadbaną brodą. Uchylił on drewniany element wejścia, by zapytać jaki jest powód przybycia tak młodej osoby w tak ważne miejsce.

Offline

 

#763 2016-01-11 18:38:56

 Shura

Martwy

6720223
Zarejestrowany: 2015-01-07
Posty: 95
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Czonkini organizacji
Płeć: Kobieta
Wiek: 20
Multikonta: Akemi, Miyaguchi

Re: Miasto

      Trafiłem przed posiadłość tegoż jegomościa. Widziałam poruszające się cienie przez okno. Wydawało się, że jest ich tam całkiem sporo. Musiałam na samym początku zagrać jakąś skrzywdzoną dziewczynkę, która bardzo potrzebuje tego przedmiotu i nie wie co ma począć bez niego. Straciła wszystkie swoje pieniądze, a też nie może nic dać w zamian oprócz polecenia się na przyszłość w formie pomocy domowej czy innej takiej. Wszystko wyjdzie podczas rozmowy z tym mężczyzną. Miałem nadzieje, że trafie w jego gusta, oczywiście nie dam się obmacywać, bo też mam swoje granice, ale też bez przesady. Dobrze Shura, skup się. Przecież jestem pewna siebie i umiem wchodzić w rolę. Poczuj się jakbyś znowu stała na scenie teatru. Skupienie, szczery uśmiech i jedziemy z tym koksem. Zapukałam.

      - Witam, Pana - dziewczency ukłon, bardzo ładnie - Przyszłam do Pana, ponieważ jestem w strasznie trudnej sytuacji życiowej. Może nie wyglądam, ale jestem śmiertelnie chora - mój uśmiech trochę się zmniejszył, wszystko szło dobrze - Jednak bym została wyleczona potrzebuje specjalnego lekarstwa, na które nie mam pieniędzy, ale po wyleczeniu służe swoją dozgonną wdzięcznością - tutaj zaczynają się schody - Mam już praktycznie wszystkie składniki, które potrzebuje do tego lekarstwa. Brakuje mi tylko kwiata, naprawdę pięknego, który Pan przechowuje w swojej cudownej posiadłości. Błagam o pomoc - w tym momencie nie podnosiłam głowy z ukłonu.

Offline

 

#764 2016-01-11 22:15:14

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

#9
    Shura nawijała jak szalona. Starzec spoglądał na nią, z każdą sekundą coraz bardziej wynurzając gałki oczne spod ospałych powiek. Gdy dziewczyna skończyła, mężczyzna wzruszył ramionami i obejrzał się. Przypominał głuchego, gdyż nie reagował na jakikolwiek dźwięk. Wszystko przejmował bez jakiejkolwiek emocji. Na jego twarzy gościła jedynie powaga, wręcz przerażająca. W pewnym momencie uchylił drzwi szerzej i wystawił głowę dalej. Wtem odpowiedział.
    - Wybacz, ale ja tutaj tylko pracuje jako służący. Nie wiem o czym ty do mnie mówisz. Rozumiem, że chcesz się spotkać z właścicielem? Nie sądzę jednak, by miał wystarczająco czasu, by przyjąć Cię gościnę. Mogę jednak zrobić wyjątek, jeżeli bardziej się postarasz. - Gdy tylko padło ostatnie słowo, jego dłoń powędrowała w stronę dolnej części ubrań wyrzutka. Na jego facjacie wymalował się uśmiech szeroki, tak obrzydliwy, że patrzeć dłużej niż dwie sekundy się nie dało. Zniszczone, brązowe zęby z czarnymi, odpadającymi elementami wypełzły na wierzch. Stary, pomarszczony nos uronił kilka glutów, które wolno ciekły. Na jego policzkach zagościły rumieńce, więc całość wskazywała na to, że z lekka się rozgrzał. Większość nazwała by go pedofilem, gdyż prawdopodobnie się napalił.

Offline

 

#765 2016-01-11 22:31:47

 Shura

Martwy

6720223
Zarejestrowany: 2015-01-07
Posty: 95
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Czonkini organizacji
Płeć: Kobieta
Wiek: 20
Multikonta: Akemi, Miyaguchi

Re: Miasto

      To już było pewne. Moja cierpliwość skończyła się na samym wstępie. Koniec z uprzejmościami, nie mam zamiaru kucać by zmylić jego czujność. Tacy faceci to perwersi, którzy zamiast poczekać na swoją kolej przycisną moją głowę do siebie. Nie znam tego ani z doświadczenia, ani z opowieści, a raczej z obserwacji. Ale o tym może kiedyś... Życie bywa okrutną suką, którą trudną jest zgwałcić a tym bardziej pogonić. Argh, nie mogę teraz tracić czujnośći. Koniec tego.

      Zrobiłam mu nadzieje odwzajemniając swój uśmiech. Jednak to nie był uśmiech na wieść, że mogę coś dla niego zrobić, a raczej na to, że zareagowałam natychmiast wyciągając miecz obiema dłońmi i nie małą szybkością zrobiła proste cięcie zaczynając od jego ręki, którą trzymał na swojej męskości, a kończąc na jego szpetnej twarzy [szybkość ataku mieczem - 177]. Był to zwykły człowiek, który nie dość, że nie zdążył raczej zareagować to też jęknąć na dowidzenia czy też by powiadomić pozostałych. Kiedy tylko padł na deski, wyciągnęłam go na werandę, a sama weszłam do środka.

Ostatnio edytowany przez Shura (2016-01-11 22:32:09)

Offline

 

#766 2016-01-11 22:39:18

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

#10
    Nie ma wątpliwości, jeżeli chodzi o szybkość, którą wykorzystała dziewczyna do wykonania sprawnego cięcia. Starzec został pozbawiony ręki, a nim krzyknął, jego ciało opadło twardo na drewniane podłoże. Shura przeciągnęła trupa na werandę, zostawiając przy tym sporą kałużę krwi. Jej ubranie zabarwiło się na odcień różowy, ciecz pokryła dłonie i większą część katany. W tym samym momencie usłyszała krzyk kobiety, która spacerowała ulicami miasta. Jej twarz była blada, przerażona i pełna pesymizmu. Podwinęła sprawnie kieckę i z całych sił pognała na przód. Wyrzutek mógł mieć pewność, że w najbliższym czasie zjawi się tu policja. Nikt przecież nie może od tak wojować mieczem, szczególnie w biały dzień.
    Wchodząc do środka, ujrzała szerokie schody, które prowadziły na piętro wyżej, położone idealnie na środku. Po bokach położone rosły filary, zaś skrzydła rozdzielały się na kuchnię, po lewo, oraz jadalnię, po prawo. Droga więc wydawała się bardzo prosta.

*** W tym samym czasie ***



    Mężczyzna odziany w czarny, obcisły kombinezon podniósł się. Zasiadał on na pierwszym piętrze, tuż przy osobie, którą ochraniał swymi specjalnymi, rzadkimi umiejętnościami.
    - Szefie, mamy problem. Moja technika odpowiedzialna za monitorowanie otoczenia wykryła człowieka, który wtargnął do tego budynku. - Z jego czoła powoli ulatywał pot.
    - Ilu? - Szef przygasił cygaro o szklaną, połyskującą popielniczkę. Zarzucił nogę na nogę i rozsiadł się jeszcze wygodniej, zupełnie nie martwiąc o zaistniałą sytuację. Nie wyglądał poważnie, do całości podchodził z wielkim luzem. Zupełnie nie bał się o własne życie. Jakby to określić - zbyt wielka pewność siebie?
    - Jedna.. dziewczyna. - Oznajmił ochroniarz, na co szef roześmiał się.

Offline

 

#767 2016-01-11 22:48:46

 Shura

Martwy

6720223
Zarejestrowany: 2015-01-07
Posty: 95
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Czonkini organizacji
Płeć: Kobieta
Wiek: 20
Multikonta: Akemi, Miyaguchi

Re: Miasto

      Krwi z ostrza pozbyłam się przy pomocy rękawa swojej brązowej skórzanej kurtki. Nie wątpliwie to był całkiem dobry pomysł. W końcu i tak po tym krzyku z ulicy wszyscy wiedzą, że coś tutaj się stało, a ja potrzebowałam 100% pewności, że zadam czysty cios kolejnej napotkanej lecz zagrażającej mojemu życiu osobie. W moich oczach było widać lekką nutę pewności siebie połączonej z przerażeniem i pytaniem, co będzie dalej. Cholera, nie ma co teraz gdybać... Złapałam pewnie swój miecz za rękojeść. Prawa ręka u jej dołu i lewa u góry, by mieć pewność, że nie wypadnie on mi z ręki.

      Wbiegłam jak najszybciej na górę z nadzieją, że tam znajdę kwiat, który naprawdę jest mi na gwałt potrzebny, oh ironio... Logicznym było, że i tak każdy wie o mojej obecności tutaj więc nie było sensu zastanawiać się czy ktoś z poru niewinny zawoła reszte małej armii. To już mało mnie interesowało...

Offline

 

#768 2016-01-11 22:55:43

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

#11
    Coś zmieniło się w nastawieniu Shury. Pokonała ona większą część budynku, dostając się do schodów wyłożonych czerwonym, delikatnym materiałem. Po wzniesieniu biegła bardzo szybko, chwytając miecz w obie dłonie, zważając na to, by łatwo nie wypadł jej z rąk. Gdy tylko znalazła się na górze, uczuła, jak stres z lekka przeszywa jej organizm. Czuła się pewnie, lecz coś wewnątrz wywoływało u niej niepokój. Być może była to blada kobieta, która jeszcze kilkanaście sekund temu przebiegła przed zwykłym, metalowym płotem. Pędziła z rękoma wzniesionymi ku górze, trzymającymi kieckę podwiniętą najwyżej, jak tylko się da.
    Przejdźmy jednak do wyrzutka, który napotkał drzwi. Same się otworzyły. Tak lekko, że zwykły przeciąg byłby w stanie wyrwać je z zawiasów. Ukazało się wnętrze dość wielkie. Było to pierwsze, a zarazem ostatnie pomieszczenie na tym piętrze. Na samym środku, na złotym, ozdobnym krześle siedział nie gruby, a chudy, nawet przystojny mężczyzna z grubym, brązowym cygarem w gębie. Lekki żar tlił się na czubku, roznosząc nieprzyjemny zapach dymu po całym pokoju. Asystowała mu dwójka mężczyzn. Nim Shura ruszyła przed siebie, ktoś wybiegł. Były to dwie pokojówki. Pierwsza trzymała mopa, druga zaś była w połowie naga. Nie miała bowiem ubrania, które mogłoby osłaniać jej obfite, podskakujące baloniki.
    - Taka dziewczynka? Cukierka chcesz? - Roześmiał się mężczyzna na środku. Widząc, że nikt nie chce się śmiać z nim, uczuł urażenie. Wyciągnął nóż i wbił go w prawą dłoń swojego ochroniarza. Widzący to chłopak, który zajmował lewą stronę, roześmiał się natychmiast.
    - Śmieszy Cię coś? - Podsumował szef. No i nastała cisza, bo nikt nie wiedział, czy śmiać się, czy płakać. A może już walczyć?

Offline

 

#769 2016-01-11 23:10:45

 Shura

Martwy

6720223
Zarejestrowany: 2015-01-07
Posty: 95
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Czonkini organizacji
Płeć: Kobieta
Wiek: 20
Multikonta: Akemi, Miyaguchi

Re: Miasto

      Chciała bym powiedzieć, że to wszystko mnie jakoś zaskoczyło lub wręcz onieśmieliło, ale cholera jasna, takie sytuacje to na wyspie wyrzutków to codzienność. No proszę was, przecież nazwa organizacji musiała skądś powstać. Niektórych nie można nazwać wyrzutkami, tym bardziej, że nie są ninja i nie należą do organizacji, ale jednak nadal mieszkają na wyspie. Oni zachowują się znacznie gorzej niż jakiś facet, który ma chore ambicje i sam nie wie czego chce od życia. Wydaje się być pewny siebie, a i tak potrzebuje poklasku by istnieć na tym marnym świecie. Co gorsza nie ma za dużo w sobie jakiegoś pociągu. Jakaś inna kobieta od razu rzuciła by w niego swoimi majtkami, bo w końcu takich złych chłopców kochają kobiety, otóż nie. One się nimi bawią i gardzą... Dosyć tego rozmyślania.

      Ruszyłam w kierunku ochroniarza, któremu został wbity nóż w rękę, a tym samym w biurko [szybkość 100]. Będąc już maksymalnie blisko zrobiłam proste cięcie od dołu tak by pozbawić go większości ramienia [szybkość ataku mieczem - 177], a następnię z tą samą szybkością, z którą wcześniej się poruszałam obrócić się na pięcie i zadać proste cięcie od góry wzdłuż tułowia zaczynając od głowy, drugiego ochroniarza. Następny był szef, jednak w tym momencie jedynym ruchem jaki mogłam wykonać było wystawienie miecze w jego kierunku, nie wiedząc tak naprawdę jak daleko sięgne ku niemu.

Offline

 

#770 2016-01-11 23:33:03

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

#12
    Dopaść tego człowieka nie było łatwo. Chroniła go dwójka oddanych mężczyzn. Nie dlatego, że cenili sobie życie wpływowego człowieka. Ochraniali go, ponieważ płacił im bardzo słodko. Kochali pieniądze i podejmowali ryzyko dla niego. Do tej pory nie spotkali odważnego ninja, który mógłby od tak rzucić się z mieczem. A tu proszę, nie dość, że w normalny dzień, to jeszcze kobieta, niezbyt wysoka. Nim jednak cięcie powiodło się, na ratunek ruszył prawy ochroniarz. Miał świadomość, że jego ręka i tak jest już bezużyteczna. Została raniona nożem, a teraz odcięta ubrudzoną, ostrą kataną. Kończyna opadła wolno na ziemię, obijając się z charakterystycznym dźwiękiem wydawanym przez drewniane panele. Mężczyzna, którego chciała zabić Shura, odskoczył sprawnie do tyłu, trzymając się jak najdalej pojedynku. Do walki ruszył kolejny, drugi ochroniarz. Z dwuręcznym mieczem wykonał zamach prosto na twarz dziewczyny (szybkość - 40). Ruch tak ogromnego oręża nie był sprawny, lecz bardzo silny. Gdyby Shura nie ochroniła głowy zbyt szybko, mogłaby już jej nigdy więcej nie zobaczyć.
    - Suiton, Mizuame Nabara! - Krzyknął szef. Z jego ust uleciała ciecz celowana prosto pod nogi wyrzutka (szybkość - 48 ). Jej zadanie było raczej oczywiste.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2016-01-11 23:33:13)

Offline

 

#771 2016-01-15 21:28:25

 Shura

Martwy

6720223
Zarejestrowany: 2015-01-07
Posty: 95
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Czonkini organizacji
Płeć: Kobieta
Wiek: 20
Multikonta: Akemi, Miyaguchi

Re: Miasto

      Jednego przeciwnika miałam już z głowy. Odcięcie mu tej ręki może nie było śmiertelne, ale dobre kilka minut może sprawić, że wykrwawi się na śmierć. Jego system nerwowy i krwioniośny został już naruszony przez same wbicie noża mu w rękę. Tym razem atak na jego zdrowie może skończyć się jednoznaczenie - śmiercią. Jednak on już nie był moją największą przeszkodą.

      Drugi z ochroniarzy postanowił odskoczyć od mojego ataku i spróbować zaatakować mnie. Było on jednak dla mnie za wolny (reakcja 60). Pamiętając dokładnie jak ułożyłam miecz ostatnio. Tym samym ja z moją prezycją i szybkością (szybkość 120) odskoczyłam na jego lewo by uniknąć wszelakie ataki ze strony ich szefa, bo ide o zakład, że będzie czegoś próbował. Kiedy już znalazłam się od jego prawej, miałam ustawiony miecz od dołu. Dlatego też zamachnęłam się od tego miejsca tak by móc przeciąć go od boku w połowie. Po tym ataku postanowiłam ustawić się w pozycji obronnej.

Offline

 

#772 2016-01-16 18:45:25

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

#13
    Faktycznie, szef miał się bardzo dobrze i bezproblemowo uniknąłby takiego ataku. Gdy tylko dziewczyna ominęła kałużę, która miała ją przytwierdzić do podłoża, odszedł jeszcze kilka kroków do tyłu, kierując się w stronę okna. Stamtąd Shura mogła zauważyć, jak niewielki tłum gapiów już zebrał się pod budynkiem. Wszystko wskazywało na to, że najlepiej sytuacja nie wygląda. Niemniej, pierwszy ze strażników, tracąc rękę, przeczołgał się do drzwi i tam zemdlał. Z wnęki, która powstała w jego ciele coraz szybciej leciała krew. Wszystko wskazywało na to, że za kilka, bądź kilkanaście minut straci życie. Przynajmniej nim nie będzie musiała się przejmować. Drugi zaś wykonał zamach potężnym, stalowym orężem, lecz chybił. Nic dziwnego, skoro tak ciężki miecz nie jest łatwym w operowaniu. Drużyna raczej nie wyglądała na bardzo zgraną.
    Jego żelastwo opadło na ziemię z niemałym hukiem. Tuż po tym poczuł jak coś przecina jego ciało. Pod ubraniem miał jednak pancerz. Cienkie ostrze naruszyło obronę, wchodząc delikatnie pod skórę. Chłopak krzyknął, zaciskając wargi tak mocno, że i z nich uleciało czerwone osocze.Tuż po tym opuścił własny miecz, odskakując jak najszybciej na bok pomieszczenia. On także nie wyglądał na groźnego. Shura przybrała pozycję do obrony, słusznie. Dwójka ninja została zdyskwalifikowana z pojedynku, więc został tylko szef.
    Mężczyzna błyskawicznie złożył trzy pieczęcie, a w jego dłoni zaistniał wodny bicz. Zamachnął się nim niemal natychmiast (szybkość - 80), a jego siła także nie wyglądała najgorzej (siła uderzenia - 90). Jeżeli dziewczynie nie uda się uniknąć ataku, to z pewnością oberwie. Byleby nie dała się złapać. Wtedy będzie już po niej. Dzieliła ich odległość około 11 metrów.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline