Ogłoszenie


#681 2014-05-27 13:29:58

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

    Niestety obecna trójka nie rozmawiała o niczym, przez co nie dowiedziałam się niczego konkretnego. Mogłam tylko przypuszczać, że czego od nas chcą, tylko czego? Pieniędzy? Przecież już je mieli. Zabić? Mieli okazję i tego nie zrobili.
    Nadmuchana lala uderzyła mnie barkiem. Mało brakowało, a moje Henge przestałoby działać, ale udało mi się je utrzymać. Co za niewychowana kobieta, nawet nie przeprosiła. Miałam ochotę wbić jej kunai w plecy, choćby za to, że :ukradli mi pieniądze, wygląda lepiej ode mnie i nazwała mnie deską.
    Zacisnęłam dłoń w pięść, będąc w rozterce. Przecież nie mogę jej zamordować od tak, na środku ulicy. Chociaż z drugiej strony użyłam Henge. Nie mogę także zapomnieć, że nie znałam jej umiejętności. Czy powinnam ryzykować sama w walce z nią? Może się potknie i zabije o swój własny biust. To byłaby idealna śmierć.
    Postanowiłam spróbować podstępu, chociaż nie miałam pojęcia jak mi to wyjdzie. Czy oby zwracanie na siebie uwagi wyjdzie mi na dobre? A może właśnie dzięki temu uda mi się coś od niej wyciągnąć, albo odsunąć od siebie podejrzenia. W ostatniej chwili zrezygnowałam. Mogłaby wtedy zapamiętać mój wygląd i zorientować się, że za nią podążam.
    Zrobiłam więc to co wcześniej i podążałam za kobietą, starając się wtopić w tłum i nie rzucać w oczy. Gdybym tylko miała pomoc Ayatane albo Tamotsu nie tylko udałoby nam się ją unieszkodliwić, a może także wyciągnąć z niej informacje. A tak zostało mi tylko podążać za nią i poczekać, aż straci czujność albo udzieli paru wskazówek o co w tym wszystkim chodzi.

Ostatnio edytowany przez Narisa (2014-05-27 13:30:11)


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#682 2014-05-27 14:20:55

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Miasto

   Przemieniony Ayatane obserwował poczynania Narisy, zaś w tym samy czasie Tamotsu postanowił usadowić się w kącie zaułka i medytować. Ujrzawszy to, Yuki w pierwszej chwili uniósł brwi ze zdziwienia, lecz potem zrozumiał, że pewnie w tym szaleństwie jest metoda. Oby, bo do tej pory nic nie szło po myśli drużyny i przydałoby się coś, co przechyliłoby szalę zwycięstwa na stronę ninja.

   Gdy tylko Samotnik dostrzegł, że zbliża się w ich stronę grubas, poinformował o tym cicho Senju, po czym oparł się o mur i stał tam, jakby nigdy nic. Chłopak czekał tylko, aż oblrzym wkroczy do zaułku i będzie łatwym celem, dla dwójki wojowników. Dziwaczni bracia razem stanowili potężny duet, lecz pojedynczo nie byli tak silni. Jednemu bowiem brakowało siły, drugiemu zaś szybkości.

   Grubas powolnym krokiem wszedł do uliczki, mijając opartego o mur Ayatane. Yuki tylko czekał na ten moment. Znalazł się teraz za plecami olbrzyma, mając doskonałą okazję by zaatakować. Samotnik nie tracił czasu; bezszelestnie ułożył palce prawej dłoni na kształt pistoletu, po czym wymierzył w głowę przeciwnika [szybkość 50]. Strzał z takiej odległości, w tak duży obiekt nie miał możliwości nie trafić. Wodny pocisk bezdźwięcznie wystrzelił z palca Ayatane i jak przez masło przebił się przez czaszkę grubasa [siła jutsu 120], który padł na ziemię, nim jeszcze zdążył opluć okrytego płaszczem Tamotsu.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Ayatane (2014-05-27 14:22:14)


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#683 2014-05-28 16:17:25

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Miasto

   Wszystko było gotowe. Nie chciałem z tego korzystać z powodu cywili jednak jeżeli zostanę zmuszony to spróbuję wcześniej jakoś przestraszyć ludzi by uciekli od miejsca zdarzenia. Usłyszałem po chwili cichy znak dany przez Ayatane, który miał mi dać znać, że coś się zmieniło w sytuacji w której się znajdowaliśmy. I tak oto zauważyłem kątem oka, że w moim kierunku zbliża się ta kupa mięsa, która wcześniej ujeżdżała tego szybkiego chuderlaka.

   Po chwili zdążyłem też zrozumieć, że Ayatane chce podjąć jakąś akcję. Nie ruszyłem się, sądząc, że nie będzie teraz atakował. Jakie było moje zdumienie kiedy zobaczyłem w jaki sposób układa palce... Problem był w tym, że nie widzieliśmy jak szybka jest kupa mięcha. Było już za późno żeby chłopaka powstrzymywać, więc spróbowałem zatrzymać przeciwnika w prosty sposób. Przebiję jego stopę drewnianym balem [szybkość tworzenia: 100], który wyrośnie dokładnie spod niej, kiedy ten do mnie podejdzie. Teoretycznie nawet nie będzie mógł zauważyć z której strony nadchodzi atak, to powinno wspomóc Ayatane kiedy ten będzie wyczyniał swoje strzały z wody.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Tamotsu (2014-05-28 17:36:04)

Offline

 

#684 2014-05-29 19:11:37

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Miasto

#8

     Ayatane spudłował. Tak się przynajmniej mogło wydawać się na początku. Sprawa wyglądała tak naprawdę zgoła inaczej. Jego ręka była nieco odgięta w bok, a tuż przed strzałem mógł zobaczyć znajomą, ciemną smugę. Pocisk wbił się w ścianę, niedaleko głowy Tamotsu. Zapewne skończyłoby się to śmiercią Senju, ale na jego szczęście, olbrzym był zbyt wielki. Ów olbrzym zniknął i pojawił się w innym miejscu, a obok niego... chudy. Gigant miał zmieszany wyraz twarzy, jakby sam nie wiedział co się dzieje. Chudy złodziej, stojący obok, głośno sapał zgięty w pół.

     - Ma-ło... b-bra-kowało...

     - Albinos próbował mnie zabić! Zabierz go stąd! Ja zajmę się żulem, który dźgnął mnie w stopę!

     - T-tak...

     Mały przeciwnik znów zmienił się w smugę, która pomknęła w ułamku sekundy do Samotnika. Zanim chłopak zdążył mrugnąć... Znalazł się w zupełnie innej części miasta. Było tu nieco mniej ludzi. Aż dziwne, zważając na to, że znajdowali się na placyku.

     - Z-z-z-ałatwię-ę C-cię...! - raz jeszcze próbował być odważny.

     Wracając do "Chluby Senju". Goryl zeskoczył z budynku na którym stał z towarzyszem, rozrywając swoim ciężarem podłoże. Był wkurzony, choć na twarzy dało się dostrzec uśmiech. Najwyraźniej był typowym wojownikiem. Otwarte starcia jeden na jednego były zapewne tym, w czym wielkolud czuł się najlepiej...

     Co się działo natomiast z naszą Narisą? Mogła się przygotować na to, że prędzej czy później zostanie przejrzana. Ten czas najwyraźniej nadszedł. Zniewalająco wyglądająca kobieta położyła nagle dłoń na barku fałszywej Samotniczki, a na jej twarzy pojawił się wstrętny grymas...

     - Mi się wydaję? Czy od dłuższego czasu mnie śledzisz?

Ayatane, opamiętaj się! Postaraj się nie kończyć walk w jednym poście, mało epickie
I unikaj czasu dokonanego jak nie masz pewności czy przeciwnik faktycznie jest trupem

Ostatnio edytowany przez Straznik 7 (2014-05-29 19:19:29)

Offline

 

#685 2014-05-30 18:54:00

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

    Próbowałam wtopić się w tłum i niezauważenie podążać za kobietą. Może za bardzo się starałam, albo byłam w tym jeszcze zbyt niedoświadczona. Istnieje też możliwość, że po prostu "nadmuchana lala" była zbyt czujna. Tak czy inaczej zostałam odkryta i zaczęłam się zastanawiać, co powinnam teraz zrobić. Przynajmniej nie czułam strachu, raczej złość i zamierzałam to wykorzystać.
  - To Tobie się chyba coś pomyliło. Zupełnie jakbym nie miała nic lepszego do roboty, niż chodzenie za jakąś ladacznicą. Na Twoim miejscu spaliłabym się ze wstydu, jak można się tak obnażać! - udałam oburzenie. W sumie byłam wkurzona to nawet udawać zbytnio nie musiałam. Jak tak siebie słuchałam, to zupełnie jakbym widziała własną matkę, tylko, że ona by jeszcze jej zrobiła cały wykład.
    Dodatkowo z obrzydzeniem strząsnęłam jej dłoń ze swojego barku. O fuj. Wolę nie myśleć co ona wcześniej robiła z tą ręką. Uniosłam jeszcze pytająco brew w geście "masz jakiś problem", krzyżując ręce pod sztucznym biustem i czekałam na jej reakcję.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#686 2014-05-31 14:43:53

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Miasto

   Nie dało się ukryć, będę walczył z kupą mięcha, a Ayatane prawie pozbawił mnie życia. Cóż, to sporo emocji jak na jakieś dwie minuty ale musiałem być na to gotowym. Kupa mięcha już stała przed moją osobą i uśmiechała się w dziwny sposób. Podnosząc się z ziemi, założyłem płaszcz i westchnąłem, dobrze wiedziałem, że z tego starcia nie wyjdę w całości. Spojrzałem się raz jeszcze na bydlę i uświadomiłem sobie, że jedyne co o nim wiem to to, że ma cholernie dużo siły.

   Mogłem teraz zadać mu pytania czy spróbować przemówić mu do rozsądku ale po co? Wiedziałem dobrze, że raczej takie kroki nie mają żadnego sensu. Niemniej jednak ja też się uśmiechnąłem, również lubiłem czyste pojedynki "jeden na jednego". Ot, będzie to równie dobra zabawa dla mnie jak i dla niego. Miałem chyba jednak małą przewagę, jego stopa była przebita. W tym momencie traci krew i chodzenie powoduje ból, nie muszę być medykiem by zrozumieć, że to bydle tak długo nie pociągnie.

   Nie tracąc czasu wziąłem sie do roboty. Złożyłem pieczęci [szybkość składania: 200] i dziesiąć przedmiotów, które wagą przypominały Shurikeny zaczęło unosić się za moją osobą. Chwilę później zostały posłane w stronę mojego przeciwnika. Pięć z nich poleciały wprost na niego, rozłożone w taki sposób że nie mógł zrobić uniku w bok. Byliśmy teraz w bocznej uliczce więc i tak było to stanowczo utrudnione. Pięć pozostałych poleciały za niego co wyglądało w taki sposób jakbym po prostu nie trafił. Plan był jednak nieco inny, przedmioty które przeleciały za mojego przeciwnika nawrócą i spróbują zaatakować go od tyłu. W końcu użyłem Kawara Shuriken jeżeli przeciwnik nie znał tej techniki to taki manewr powinien się udać.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#687 2014-05-31 17:04:18

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Miasto

   Wszystko działo się błyskawicznie. Ayatane, pewny, że uda mu się wyeliminować grubasa, kompletnie nie przewidział tego, co przyniosły kolejne sekundy. W momencie, gdy z palca Samotnika miał wystrzelić wodny pocisk, w zaułku pojawiła się ciemna smuga, która nie tylko zabrała z miejsca zagrożenia olbrzyma, ale także uderzyła dłoń Yuki tak, że ten omal nie zabił siedzącego na ziemi Senju.
   Zdziwiony Ayatane odgarnął, już z powrotem śnieżno-białe włosy z oczu, po czym spojrzał na dach budynku, na którym stali dziwaczni bracia. Nim chłopak zorientował się, jak dokładnie brzmiał rozkaz wydany przez grubasa, szczur porwał go i popędził gdzieś, jak najdalej przed siebie.

   Dwójka zatrzymała się dopiero na niewielkim placu, w innej części miasta. Było tu znacznie mniej ludzi, co sugerowało, że znajdowali się naprawdę daleko od reszty towarzyszy Ayatane. Sytuacja nie wyglądała zatem za wesoło. Przeciwnik Samotnika był od niego dużo szybszy, co dawało mu ogromną przewagę w walce jeden na jednego. Oczywiście nie oznaczało to, że Yuki zamierzał poddać się, bez choćby próby oporu.

   Gdy tylko chudzielec postawił białowłosego na ziemi, ten skierował prawą dłoń ku podłożu. W następnej chwili, momentalnie cały placyk pokryła 20-centymetrowa warstwa błękitnego lodu [szybkość tworzenia 115]. Na tak śliskim podłożu przeciwnik nie będzie mógł korzystać ze swej nadzwyczajnej szybkości, gdyż najzwyczajniej w świecie wywróci się. Będzie więc musiał skakać, bądź zdecydować się na atak z dystansu.
   Nim jeszcze błękitny kryształ pokrył cały plac, Ayatane drugą dłoń lekko skierował przed siebie, tworząc przed sobą lodowy łuk, który zamknął się za plecami Samotnika [jw.]. W tym momencie Yuki nie musiał obawiać się ani ataków z powietrza, ani z flanki. Jednak białowłosy nie miał za bardzo pomysłu na atak. Zwycięstwo w tym pojedynku zależało od błędu przeciwnika. Póki co, Aya znajdował się w lepszej taktycznie sytuacji, lecz wszystko szybko mogło się zmienić.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#688 2014-05-31 18:14:28

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Miasto

#9

     Biuściastemu dziewczęciu bynajmniej nie spodobała się odpowiedź 'typowej kobiety'. Zmierzyła ją wzrokiem i wykrzywiła wargę w niezadowoleniu. Najwyraźniej nie była zadowolona krytyką jej wyglądu. Po czym dało się to wywnioskować? Choćby po wściekłym spojrzeniu. Złapała Narisę za ramię i dość mocno ścisnęła. Aż w głowie się nie mieści, że w tak chudej rączce jest tyle krzepy. Przeszywała ją swoim spojrzeniem jakby chciała ją rozszarpać, ale coś ją powstrzymywało...

     - Shannaro! - wrzasnęła. Szarpnęła trzymaną rękę dziewczyny, rzucając Inuzuką na kilkanaście metrów, czyli na drugi koniec ulicy [Siła/Szybkość - 100].

     - Shōfu!* - wydarł się dwu i pół metrowy olbrzym. Każdy shuriken wbił się w jego ciało. Nerwowo zaciskał pięści, a z ust prawie leciała mu piana. Choć bronie - przy jego gabarytach - nie zadały zbyt głębokich ran, to ból czuł tak czy inaczej. Najwyraźniej ciągłe kłucie drewnem i gwiazdkami coraz bardziej działało mu na nerwy. Ruszył w szale bojowym przed siebie, prosto w stronę Senju [Szybkość - 100]. Kiedy znalazł się blisko niego, wystawił łysą głowę w jego stronę, którą miał zamiar użyć w roli tarana [Siła - 212].

     Chudy przeciwnik walczył o utrzymanie równowagi. Nogi jak szalone latały bo przezroczystej tafli lodu. W końcu przegrał i zaliczył glebę. Skulił się - jak szczur - bojąc się tego co zrobi Ayatane. Zupełnie jakby był już gotowy na śmierć. Ku jego zdziwieniu, Samotnik nic nie zrobił. Przeciwnik podniósł głowę, ukazując wielkie zdziwienie.

     Na jego twarzy pojawił się wredny uśmieszek. Żałosny - jak zwykle gdy próbował wyglądać fajnie. Wykorzystał to, że chłopak tworzył łuk. Zaliczając jeszcze parę przewrotów dopełzł do pomnika, stojącego na środku placu. Przedstawiał on siedzącego człowieka. Nie do końca wiadomo kim był dokładnie. Szybki oponent miał tam najwyraźniej ukryty plecak. Spojrzał się złowieszczo w stronę Ayatane.

     - T-tak jak-k zaplanow-łem... - wyjąkał, znów paskudnie się uśmiechając. Jakim też zdziwieniem musiało być dla Samotnika to, co przeciwnik wyciągnął z torby. Niespodziewanie, wróg ubrał łyżwy...

*Niecenzuralne słowo na "k", bardzo popularne w Polsce, np. jako określenie kobiet lekkich obyczajów lub znak interpunkcyjny.

UWAGA: Sesja zaczyna już nam się przeciągać, a to ledwo połowa. Żeby nie doprowadzić do El Clasico w którym idzie jedna tura przez tydzień, daje czas na posta 24 godziny od mojego. Po przekroczeniu tego czasu, każdy kto nie odpisał będzie miał niemiłą niespodziankę. :P Oczywiście jak nie możecie z ważnego powodu, to dajcie znać na gg. Ostrzegam! Zazwyczaj jestem miły MG, ale nie będę się bał trwale uszkadzać!

Ostatnio edytowany przez Straznik 7 (2014-05-31 18:26:56)

Offline

 

#689 2014-05-31 19:01:25

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Miasto

   Ayatane w dniu dzisiejszym spotkało wiele niespodziewanych rzeczy. Zaraz po olbrzymie dosiadającym chudzielca, niczym rumaka, ta była drugą, najdziwniejszą z kolei. Przeciwnik Samotnika, potykając się co i raz, dotarł do stojącego na placu pomnika, po czym z ukrytego tam wcześniej plecaka wyjął... łyżwy. Tak, najzwyklejsze w świecie łyżwy, służące do bezproblemowego poruszania się po lodzie. Czyżby przeciwnik dużo wcześniej zaplanował walkę z Yuki? A może był to czysty, szczęśliwy dla łysola, przypadek?
- Nie sądzę. - pomyślał Ayatane, odgarniając włosy z oczu, w których widać było niedowierzanie.

- Cholera, tego nie przewidziałem... - rzekł Samotnik na tyle głośno, by usłyszał go oponent. W jego głosie dało się wyczuć wielkie zdziwienie zaistniałą sytuacją. W rzeczywistości jednak, miało to na celu tylko i wyłącznie sprowokowanie chudzielca do ataku.

   Plan był prosty; gdy przeciwnik zacznie jechać na łyżwach w kierunku Ayatane, Yuki natychmiast usunie cały lód z placu, w wyniku czego łysol wywali się (ciężko jechać na łyżwach po chodniku), wystawiając na kontrę Samotnika. Białowłosy nie będzie zwlekał. Jednym ruchem ręki pokryje oponenta błękitnym lodem [szybkość tworzenia 115], od stóp do obojczyków. W takiej sytuacji będzie mógł go swobodnie przesłuchiwać, nie dając wrogowi szans na ucieczkę.
   Ale czy wszystko pójdzie zgodnie z planem?

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#690 2014-05-31 19:32:12

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

    Nie dość, że ladacznica, to jeszcze jakaś wariatka! Chyba nie spodobało jej się moje określenie, bo postanowiła mną rzucić. Nim zdążyłam zareagować zdążyłam przelecieć kilkanaście metrów i moje Henge no Jutsu przestało działać.
    Zrobiłam kilka salt w powietrzu, aż w końcu wylądowałam zgrabnie na własnych nogach [skoczność 136, reakcje 83]. No może nie do końca. Nie mam pojęcia skąd on się tam wziął, ale pod moimi stopami leżał jakiś biedak. No może przesadzam, bo wcale nie było mi go szkoda.
    Od razu zeszłam ze swojej "ofiary". Sama byłam jeszcze bardziej wkurzona i ciężko mi było w tym momencie myśleć. Przeciwniczka wyglądała na silną i fajnie byłoby ją sprawdzić, ale... przypomniały mi się nauki ze Szkoły Ninja. Publiczne wdawanie się w bójki przy tylu świadkach nie jest najmądrzejszą rzeczą. Tym bardziej jeżeli nie wiem kim jest mój przeciwnik i jeżeli mogę zostać rozpoznana. Wtedy ktoś mógłby to uznać za akt agresji i obwiniać Samotników. Chwila... o czym ja do jasnej ciasnej myślę?!
  - Nadepnęłam na odcisk?! Musisz mi wybaczyć, ale właśnie ukradliście coś dla mnie bardzo cennego! - krzyknęłam wkurzona z drugiego końca ulicy. - Żądam wyjaśnień kim jesteście i czego od nas chcecie! - darłam się jak popaprana. W sumie nie było to konieczne, bo ludzie, widząc co się dzieje zamarli i zaczęli nas obserwować, więc bez większych problemów by mnie usłyszała.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#691 2014-06-01 11:05:13

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Miasto

   Mój przeciwnik szybko wpadł w złość. Nie do końca mogłem określić czy w tym wypadku jest to dobrze czy źle, w końcu przy jego masie utrata kontroli nad sobą nie zawsze przynosi takie efekty jak przy walce z przeciwnikiem o podobnych gabarytach. Kupa mięcha gdyby nawet popełniła jakiś błąd to pewnie skończyłby się na tym, że jego cielsko przygniotłoby mnie do ziemi. Nie podobała mi się sytuacja w której się znajdowałem ale nie była znowu tak tragiczna jak zakładałem na samym początku.

   Czas było jednak działać, w końcu mój przeciwnik na mnie ruszył. Dzięki temu szybko mogłem poznać jego szybkość i ocenić czy moje drewno ma tutaj jakieś szansę. Oczywiście wiedziałem, że na razie nie będę w stanie go nim przytrzymać ale mogłem sobie nim pomagać w unikach, prędkość była odpowiednia. Tak też zrobiłem tym razem - kiedy zauważyłem, że mój przeciwnik na mnie rusza, ja stworzyłem pod swoimi nogami drewniany bal [szybkość tworzenia: 100], który wyniósł mnie nad przeciwnika. Zanim zderzył się z moim tworem wyskoczyłem tak, żeby znaleźć się za moim przeciwnikiem, oczywiście nie mogłem też darować takiej okazji. Kiedy tylko wylądowałem za przeciwnikiem uderzyłem w niego Rasnganem, który został przygotowany w momencie, kiedy oderwałem swoje nogi od drewna.

   Miałem jednak przeczucie, że ten atak może osłabić przeciwnika ale go nie zabije. Odskoczyłem dlatego na kolejne dwa metry. Spojrzałem się na niego i jeżeli jeszcze się rusza zadaję mu pytanie.

   - Możesz mi powiedzieć czego od nas chcecie? Pieniądze nie są waszym celem, w innym wypadku Twój brat już dawno by je zabrał.- powiedziałem.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Tamotsu (2014-06-01 11:06:48)

Offline

 

#692 2014-06-01 11:37:16

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Miasto

#10

     Łysy rozstawił szeroko ręce, zgiął kolana i czekał. Swoim strachliwym spojrzeniem śledził ruchy lodziarza z Organizacji Samotników. Zasłonił on się lodową ścianę, więc pewnie coś kombinował. Tak przynajmniej myślał przeciwnik. Najwyraźniej bał się zbliżyć do białowłosego. Wyglądało na to, że czekał na atak. Od okradzenia trójki ninja, chudy złodziej ani razu nie zaatakował i najwyraźniej nie zamierzał tego póki co zmieniać.

     - W-w-wyjdź-ź, a-a nie się cho-chowasz...! - wyjąkał.

     Powoli, lecz pewnym krokiem, czarnulka zbliżała się do piętnastki. Cały czas miała na twarzy ten rozjuszony grymas, skutecznie psujący jej wspaniałą aparycję. W zasadzie to można się było jej teraz bać. Wyglądała na dość straszną. Zatrzymała się dopiero na dziesięć metrów od Samotniczki. Splotła ramiona pod piersiami, wypychając je w ten sposób jeszcze bardziej do góry. Biodra odgięła lekko w bok, znów przykuwając oczy - wywróconych przez Narsię - mężczyzn.

     - Kto by pomyślał. Z całej waszej trójki byłaś ostatnią osobą, którą bym posądziła o myślenie. Masz rację, chcemy coś od was. Ale odpowiedź musisz sobie wywalczyć. W końcu... Też ukradłaś coś dla mnie cennego! - warknęła i zaczęła pędzić w twoją stronę [Szybkość - 100]. Była jeszcze bardziej zdenerwowana. Jej atak bynajmniej nie był konwencjonalny. Rozpostarła chude palce oraz podniosła rękę do góry. Paznokciem celowała w twoją wcześniejszą ranę, żeby zostawić tam znak 'X' [Siła/Szybkość - 125].

     Obaj na swój sposób osiągnęli swój cel. Olbrzym rozwalił drewno i ścianę, a Tamotsu go poobijał. Jego atak wyszedł dokładnie tak, jak sobie zaplanował. Niemniej jednak Rasengan nie był na tyle silny, by mu zagrozić. Skończyło się na zakręceniu wielkoludem i zniszczeniu jednego budynku. Dosłownie cały zwalił się na głowę wielkiego wroga.

     Po licznych bluzgach można się było domyślać, że jeszcze żyje. Całe jego ciało było poobijane, a w wielu miejscach krwawił. Gratulacje mu się należałby choćby za to, że jeszcze się trzymał na dwóch nogach. Głośno dyszał i oparł się o resztkę ściany.

     - Masz coś w tej małej bańce... Nie odpowiem Ci jeszcze. Najpierw test musi się zakończyć. - odpowiedział.

Offline

 

#693 2014-06-01 14:06:16

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Miasto

   Jedyne co było teraz w mojej głowie to myśl "Jak to bydle może jeszcze stać na nogach?". Przecież żaden normalny człowiek nie przeżyłby ataku Rasenganem i upadku całego budynku na głowę. Uśmiechnąłem się sam do siebie ale mój przeciwnik z łatwością mógł to zauważyć. Ot, szykował się ciekawy pojedynek i kupa mięcha z pewnością tak jak ja cieszyła się, że może w końcu powalczyć. Musiałem przyznać, że mój przeciwnik odblokował we mnie to co utraciłem - radość z pojedynków.

   Nie mogłem zrozumieć jak on mógł w ogóle przeżyć coś takiego. Niemniej nie zatrzymało mnie to przed kolejnym atakiem, nieco ryzykowny, jednak ma szansę położyć mojego przeciwnika na łopatki. Zanim jednak wykonałem jakiś ruch wysłuchałem co mój przeciwnik miał do powiedzenia. Test? Jaki test? Nie byłem w stanie zrozumieć kolejnej rzeczy ale wiedziałem jedno - jeżeli go pokonam to możliwe, że wszystko mi wyśpiewa. Westchnąłem i spojrzałem się na mojego przeciwnika z chytrym uśmieszkiem na znak, że rozumiem jego "ofertę"

   Wykorzystałem fakt, że przeciwnika stał poobijany w miejscu. Tutaj - mimo swojej prostoty - potrzebowałem małej zasłony, która trochę zdezorientuje przeciwnika. Złożyłem szybko pieczęci [szybkość składania: 200] i wysłałem falę uderzeniową (Dochuubaku) prosto w mojego przeciwnika. Wiedziałem, że z nóg to raczej go nie strąci ale wywoła pewnego typu zasłonę z piachu, co pozwoli mi wykonać kolejną część planu. Kiedy tylko technika ruszyła i byłem zasłonięty - ruszyłem i ja [szybkość: 150]. Teraz nadchodziła ta cięższa część. Będąc za falą wyskoczyłem na dwa metry i spróbowałem uderzyć go w górę głowy swoją utwardzoną ręką. Tak, będąc za swoją pierwszą techniką złożyłem jeszcze jedną pieczęć, która pozwoliła aktywować mi technikę Domu. Jeżeli atak się powiedzie, to przeciwnik powinien wylądować na ziemi. W końcu wraz z tą techniką moja siła powinna przerastać jego... [siła: 284]

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Tamotsu (2014-06-01 14:06:38)

Offline

 

#694 2014-06-01 15:20:16

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

    Ta kobieta nie tylko zachowywała się jak wariatka, ale również tak wyglądała. Jej twarz wyglądała jak z jakiegoś koszmaru. Szczerze to coraz mniej miałam ochotę mieć do czynienia z tą wariatką.
    Kiedy tylko ona skończyła wrzeszczeć swoje wymyślone oskarżenia rzuciła się w moją stronę. Od razu zareagowałam [reakcje 83], czując że chce mnie zaatakować. Ugięłam nogi w kolanach i wybiłam się w górę jak najmocniej [skoczność 136 = 15 metrów], dokładnie nad miejscem, w którym byłam przed chwilą. Osiągając swój najwyższy pułap zrobiłam salto, przybierając pozę jak do techniki Dainamikku Entorī.
    Teraz byłam dla niej pod słońce, więc istniała możliwość, że ją trochę oślepiło nie widziała co robię. Miałam nadzieję, że teraz znajdowała się dokładnie w miejscu, w którym ja byłam przed chwilą na ziemi. Zaczęłam na nią spadać niczym sokół na swoją ofiarę [szybkość/siła techniki 109/78].
  - Nie mam pojęcia o czym mówisz! Nic Ci nie ukradłam! - zdążyłam jeszcze wykrzyczeć w locie. O co jej chodziło? Co bym jej mogła ukraść? A może to tylko wariatka, nie warto się nią przejmować... nie licząc tego, że wydaje się silniejsza ode mnie...


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#695 2014-06-01 15:51:03

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Miasto

   O ile towarzysze Ayatane stawiali na dowiedzenie się czegoś od swych oponentów, tak chłopaka całkowicie skupił się na pokonaniu chudzielca. Nie wyglądał on na takiego, co wie za dużo, natomiast miał przy sobie ukradzione wojownikom pieniądze. Celem Samotnika było więc szybkie unieszkodliwienie przeciwnika, odebranie mu łupów oraz powrót do Tamotsu i Narisy.

   Jednak łysol wyraźnie nie chciał współpracować. Być może grając na czas, stał w jednym miejscu, wyczekując ruchu białowłosego. Nie musiał długo czekać. Ayatane wychylił się zza lodowej ściany, wskazując prawą ręką ku podstawie pomnika. Naraz całą konstrukcję pokrył błękity lód, niszcząc złodziejowi jego bezpieczne schronienie [szybkość tworzenia 115]. Jednak kryształ nie zatrzymał się na posągu, lecz zaczął również pochłaniać chudzielca.

   Jeżeli lód dopadnie łysola, pokryje całe jego ciało, zostawiając jedynie głowę. W przypadku zaś, gdy szczur zacznie uciekać, Yuki wprowadzi w życie poprzedni plan - "zniknie" cały lód z placu, czego rezultatem będzie upadek chudzielca. Następnie Ayatane pokryje go lodem od stóp do obojczyków. Tak czy inaczej, przeciwnik nie miał łatwo.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#696 2014-06-01 16:41:38

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Miasto

#11

     Wielkolud po prostu zasłonił się ręką. Taka technika przy jego gabarytach nie była niczym straszliwym, niemniej jednak nogi mu się zatrzęsły. Miał to jednak w głębokim poważaniu, ponieważ czekał teraz tylko na swojego przeciwnika. Rzucił się prosto w stronę Tamotsu. Ustawił się do niego bokiem i zrobił zamach prawą ręką. Pomknął w stronę Senju [Szybkość ataku - 180] i okolicami swojego nadgarstka uderzył w utwardzoną pięść przeciwnika [Siła ataku - 270] (klik). Ich ataki nie różniły się zbytnio siłą, więc żadnemu nic się nie stało. Obydwaj się zatrzymali w miejscu.

     Atak z zaskoczenia prawie się udał. Kobieta jednak była bardzo dobrze wyszkolona w TaiJutsu i udało jej się przeczytać atak Narisy [Reakcje - 100]. Odskoczyła na bok o niecały metr. Kiedy Inuzuka wbiła swoją nogę w podłoże, czarnowłosa odpowiedziała jej swoim kopnięciem. Przykucnęła i zamaszystym kopnięciem dookoła własnej osi, zaatakowała nogę Samotniczki [Siła/Szybkość - 115].

     - Nie twoja sprawa! - odpowiedziała wściekła w czasie kontry.

     Po raz kolejny lód był za wolny dla oponenta [Reakcje - 200]. Kiedy posąg zaczął zamarzać, bez problemu się oddalił na swoich fikuśnych łyżwach i postanowił sobie pojeździć na lodzie [Szybkość - 140].

     - A-ale T-t-ty wol-ny - skomentował wrednie.

Ostatnio edytowany przez Straznik 7 (2014-06-01 16:41:55)

Offline

 

#697 2014-06-01 18:16:16

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Miasto

   Nie zdziwiłem się aż tak bardzo kiedy okazało się, że mój przeciwnik zablokował mój cios. Niemniej jednak mogłem poczuć lekką przewagę w silę swojego uderzenia co kolejny raz wywołało na mojej twarzy perfidny uśmieszek. Jego postać zaciekawiła mnie kolejny raz, jednak on postawił swoją poprzeczkę - jeżeli go pokonam dostanę informację o które wcześniej zdążyłem go już zapytać.

   Było mało czasu, a ja byłem teraz tak ciekawy odpowiedzi na swoje pytania jak małe dziecko gdy ktoś nie chce powiedzieć mu o jakiejś tajemnicy. Dlatego gdy nasze uderzenia się zetknęły i nic więcej się nie stało wpadłem na kolejny pomysł. Skoro uderzył mnie swoim nadgarstkiem to mogłem go teraz za tą część ciała złapać i tak właśnie uczyniłem. W drugiej ręce miałem przygotowany już Rasengan [Siła Nin: 340] i obracając się przez jego nadgarstek [szybkość: 150] wycelowałem go w pachę ręki której trzymałem. Kiedy technika zderzyła się z jego ciałem, ja puściłem jego nadgarstek. Zrobiłem to dlatego, że nie do końca byłem pewien jak zachowa się ciało mojego przeciwnika. Widziałem tylko dwa wyjścia z tej sytuacji - albo będzie miał oderwaną rękę albo poleci wysoko do góry i z impetem opadnie na ziemię.

   Potraktowałem tą walkę bardzo poważnie i powoli zacząłem się zastanawiać gdzie podział się mój zdrowy rozsądek. Kiedy mój atak się zakończył kolejny raz odskoczyłem na dwa metry od mojego oponenta. Zastanawiałem co dzieje się z dwójką wraz z którą tutaj przybyłem. Wiedziałem, że Ayatane walczył teraz z tym szybkim cherlakiem, a Narisa śledziła tą kobietę, która współpracowała z braćmi. Zastanawiałem się jednak czy i tamta sytuacja się nie zmieniła i młoda Samotniczka nie walczy ze swoim celem. Musieliśmy przecież odzyskać swoje rzeczy, a jednocześnie dowiedzieć się prawdy.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#698 2014-06-01 20:54:15

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Miasto

   Tym razem wszystko szło po myśli Samotnika. Chudzielec, zgodnie z przewidywaniami Ayatane, zaczął poruszać się po lodzie, przy pomocy łyżew. Yuki uśmiechnął się nieznacznie. Chłopak tylko czekał na ten moment. Na jego niemy rozkaz, cały lód na placu zniknął, nie wyłączając tego pod stopami łysola. Ten, zapewne nie spodziewając się takiego posunięcia, powinien wywalić się na podłoże, wystawiając się na atak białowłosego.

   Aya nie tracił czasu; jego ręka natychmiast wskazała cel. Chudzielca momentalnie pokrył błękitny lód, uniemożliwiając mu wykonywanie jakichkolwiek ruchów. Jedynie głowa złodzieja pozostała odkryta, by łysol mógł w miarę swobodnie oddychać. Plan zadziałał perfekcyjnie.

   - Coś chyba poszło nie tak? - zakpił Samotnik, wolno podchodząc do pochwyconego oponenta. Yuki odgarnął włosy z oczu i ciągnął dalej. - Teraz w końcu możemy spokojnie porozmawiać; czemu nas okradłeś? Czego od nas chcecie.
   Ayatane kucnął przed twarzą łysola, tak blisko, że ten mógł bez problemu policzyć ile chłopak ma dziurek na sznurówki. Białowłosy oczekiwał, że złodziejaszek wszystko natychmiast powie, lecz w innym wypadku Samotnik miał sposoby na wyciąganie z jeńców informacji. Póki co jednak, jedynie brzydko się uśmiechał, patrząc łysolowi prosto w oczy.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#699 2014-06-01 21:29:09

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

    Jeżeli nie chciała rozmawiać, to chyba niestety będę musiała uciec się do przemocy. A przynajmniej nie zamierzam czekać grzecznie, kiedy ona mnie będzie bić. Szkoda tylko, że mój poprzedni atak nie udał się.
    Kiedy tylko on przykucnęła, ja spodziewałam się ataku w nogi [reakcje 83]. Człowiek, który chce podskoczyć, raczej tak nisko nie kuca. Ugięłam lekko nogi i wybiłam się, robiąc pozornie salto w tył. Chciałam jednak przy tym kopnąć przeciwniczkę stopą w brodę [siła/szybkość 172/70]. Cios oczywiście był wzmocniony chakrą, tak jak nauczył mnie tego mistrz.
    Po wykonanym ciosie oddaliłam się od przeciwniczki, robiąc kilka fikołków, zamiennie przeskakując z rąk na nogi. Stanęłam, gdy byłam około pięć metrów od niej.
  - Skoro to nie moja sprawa, to oddaj mi pieniądze i daj mi spokój! - krzyknęłam do niej. Powoli miałam dość tej walki. Robiło się coraz niebezpieczniej. Jak tak dalej pójdzie, to mogę źle skończyć, a moich kompanów nigdzie nie wiać.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Narisa (2014-06-02 14:00:24)


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#700 2014-06-02 23:30:45

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Miasto

#12

     Senju najwyraźniej należał do osób, które najpierw atakują, a dopiero potem zadają pytania. Nie znając motywów napastnika, zaatakował go po raz kolejny śmiertelnie groźną techniką. Wirująca Sfera wwierciła się olbrzymowi pod rękę, przebijając się na drugą stronę. Siła techniki (dla B maksimum wynosi 300, tylko przypominam ;p) była wystarczająca, by pozbawić go całej prawicy. Oderwała się od reszty ciała. Prysnęła krew. Ramię obracało się z ogromną prędkością, wkrótce znikając z pola widzenia obu ninja. Gigant ryknął z bólu. Zrobił kilka kroków do tyłu i spojrzał się w stronę rany. Wiele zrobić już nie mógł...

     Plan Ayatane się powiódł. Chuderlawy oponent podejrzanie łatwo dał się jednak złapać. Zważając na to jak wolno zamarzało jego ciało, bez problemu dał radę uciec. Niemniej jednak leżał nieruchomo, wpatrując się ze zniecierpliwieniem w stronę Samotnika. Wkrótce przerodziło się to w strach przed lodowatym ninja.

     - M-m-musie-liśmy p-p-pod-dać w-was test-owi. - wyjąkał przestraszony.

     Stopa Narisy była milimetry od brody czarnowłosej przeciwniczki. Udało jej się dosłownie w ostatniej milisekundzie odgiąć do tyłu, unikając niesamowicie groźnego kopnięcia [Reakcje - 100]. Wychyliła się na tyle, że stanęła na rękach, po czym odbiła się od ziemi i stanęła prosto na nogach. Na jej twarzy widniał tajemniczy uśmieszek.

     - Wcale nie chodzi o wasze pieniądze. Jesteś lepsza, niż sądziłam. - stwierdziła. Wyglądała na bardzo zamyślaną. O czym jednak mogła myśleć? Motywy trójki napastników cały czas były tajemnicą. Musieli jednak mieć swoje powody by nawiązując walki i ograniczać się do defensywy...

Ostatnio edytowany przez Straznik 7 (2014-06-02 23:31:08)

Offline

 

#701 2014-06-03 00:09:57

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Miasto

   Ayatane słuchał odpowiedzi rozdygotanego ze strachu chudzielca, patrząc mu prosto w oczy. Łysol, tak jak przewidział Yuki, od razu zaczął gadać. Jego słowa zaintrygowały Samotnika. Po co ktoś miałby poddawać testowi ninja, nie mających ze sobą nic wspólnego? O ile białowłosy był z Narisą w jednej organizacji, tak Tamotsu w ogóle tutaj nie pasował. Jeszcze żeby trójka przynajmniej miała podobny poziom...

   - Streszczaj się. - napomniał Ayatane, układając palce prawej dłoni na kształt pistoletu, który następnie wymierzył w głowę pochwyconego złodzieja. - O jaki test chodzi? Kto was nasłał?

   Samotnik postanowił pośpieszyć łysola, gdyż nie miał pojęcia jak radzą sobie jego towarzysze i czy nie potrzebują pomocy w walce z grubasem i kobietą. Mimo, że białowłosy był niemal pewien, iż Tamotsu poradzi sobie z wielkoludem, to jednak wolał się o tym przekonać na własne oczy.
   Dochodziła jeszcze sprawa tego nieszczęsnego testu; czyżby atak dziwolągów nie miał być ostatnią atrakcją w dniu dzisiejszym? Ayatane westchnął. Chłopak powinien jak najszybciej ruszać na front, tymczasem zatrzymał się w Kraju Księżyca. Nie mógł jednak zaprzeczyć, że ciekaw był jak rozwinął się wydarzenia.

   Nie czekając na odpowiedź chudzielca, Samotnik wstał i podszedł do torsu jeńca. Natychmiast lód przy pasku zniknął i Yuki mógł sprawdzić, czy nie ma przy nim żadnych toreb, w których złodziej mógł schować ukradzione wojownikom pieniądze i przedmioty.

Ostatnio edytowany przez Ayatane (2014-06-03 00:13:26)


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#702 2014-06-03 00:53:45

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Miasto

   Czyli jednak technika tym razem zadziałała tak jak powinna, jego zmęczone ciało nie było już tak wytrzymałe na moje ataki jak na początku. Niemniej jednak dałem mu wcześniej okazję - na samym początku walki zadałem pytanie więc nie mogłem czuć się winny temu co miało tutaj miejsce. Patrzyłem jednak na mojego przeciwnika z małym współczuciem, w końcu był godnym oponentem. Na mojej twarzy jednak po chwili pojawiła się grobowa powaga, to był już chyba koniec naszej potyczki.

   Zrobiłem jeden krok w przód. Kupa mięsa była w szoku, a ja pokazałem się z tej groźnej strony. Widocznie moje zmysły wróciły do swojego normalnego stanu i w tej walce nie musiałem się martwić, że poczynię coś podobnego jak wbiegnięcie na tego chuderlaka. Zrobiłem kolejny krok w kierunku mojego oponenta, również spokojny. Tymczasowo nic nie mówiłem jednak czułem, że ten kawał chłopa był zbyt zszokowany obecną sytuacją by zrozumieć na co oczekuję. Dla pewności zakułbym go jeszcze w drewniane kajdany ale dobrze wiedziałem, że jeżeli będzie chciał to i tak z łatwością się z nich uwolni. Kolejny krok wykonany w stronę niedawnego oponenta.

   - Teraz mi odpowiesz? Chyba, że bardzo chcesz by oderwać kolejną kończynę. Naprawdę chciałbym tego uniknąć, dlatego proponowałbym tym razem współpracę... - powiedziałem spokojnie, zatrzymując się w miejscu i czekając na odpowiedź mojego przeciwnika. Byłem ciekawy czy teraz będzie chciał powiedzieć mi cokolwiek na temat swoich celów.

Offline

 

#703 2014-06-03 15:23:17

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

    Wpatrzyłam się w przeciwniczkę, czekając na kolejny ruch. Nie nadszedł. Zamiast tego zebrało jej się na zwierzenia. Żartuję. Wykorzystałam ten moment by odrobinę odpocząć. Nie wiadomo kiedy znowu się na mnie rzuci ta nadmuchana wariatka.
    Spojrzałam na nią z nietęgą miną, próbując zrozumieć o co jej chodzi. Jeżeli nie chodzi o pieniądze, to o co? I mówi, że jestem lepsza niż sądziła? Zna mnie? Tylko skąd. Zamiast otrzymywać odpowiedzi to mam coraz więcej pytań.
  - To mi wytłumacz o co chodzi, bo ciężko mi uwierzyć, że nie o pieniądze. I kim jesteś? Czego ode mnie chcesz? - zapytałam ze zmarszczonymi brwiami.
    Prawą ręką sięgnęłam do kabury na broń, wyciągając dwa shurikeny. Jeżeli znowu postanowi mnie zaatakować, to najpierw ją podziurawię nim dobiegnie. Skoro o tym mowa, to ciekawe czy da się przebić jej piersi jak balony?

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Narisa (2014-06-03 15:26:08)


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#704 2014-06-05 18:52:05

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Miasto

#13

     Obaj oponenci zdawali się w końcu szczerzy do zwierzeń. Zamrożony złodziej, mierzący się jeszcze chwilę temu z Ayatane, od samego początku nie sprawiał wrażenia specjalnie odważnego. Prawdę mówiąc to dzięki lodowemu więzieniu, chuderlawy facet po raz pierwszy nie drżał. Musiał mieć naprawdę traumatyczne przeżycia. Gigantowi z którym mierzył się Tamotsu należały się brawa. Zachowywał twardą postawę nawet pomimo utraty kończyny. Choć ból musiał być ogromny, udawało mu się utrzymywać na obu nogach.

     - Potrzebujemy pomocy do pokonania pewnej potężnej osoby. Sami nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Musieliśmy poddać wasze umiejętności próbie i na tym właśnie polegał test. Wynagrodzimy wam to, poza tym ów człowiek jest ekstremalnie niebezpieczny... - powiedzieli, każdy w swoim charakterystycznym tonie. W ich głosie słychać było respekt przed opisywaną osobą. Szanse na to, że udają były bardzo nikłe. Tylko od dwóch ninja - Tamotsu i Ayatane zależy, czy będą chcieli pozbyć się owego zagrożenia...

Zgodnie z prośbą Narisy, jej postać zostanie uznana za zaginioną. ;C

Offline

 

#705 2014-06-06 19:10:26

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Miasto

   To bydle było... zaskakujące. Mimo oderwanej ręki ten nadal stał i próbował utrzymać się życia. W pewnym sensie było mi go żal, szczególnie po tym jak powiedział po co to wszystko było. Niestety jak widać podstępy w takich sytuacjach są naprawdę kiepskim pomysłem, a kupa mięcha raczej do końca życia o tym zapamięta - o ile uda mu się przeżyć. W tym momencie mieliśmy niemały problem, dało się poczuć w głosie mojego niedawnego przeciwnika, że to będzie ktoś o wiele silniejszy niż on sam. Podszedłem bliżej kupy mięcha i rzuciłem tekstem, że jeżeli chce żyć to lepiej udałby się do szpitala.

   Chwilę po tym ruszyłem na poszukiwania Ayatane. On również poradził sobie ze swoim przeciwnikiem na co liczyłem od samego początku kiedy nas rozdzielono. Podszedłem szybko do chłopaka i zacząłem się rozglądać po ulicy miasta - niestety, nie mogłem dostrzec Narisy. Zakląłem pod nosem nie przeczuwając niczego dobrego bo nawet nie mogłem dostrzec jej ciała gdyby ta poległa w walce. Spojrzałem się na białowłosego i powiedziałem spokojnie nieco zmęczonym głosem:

   - Rozumiem, że już wiesz o co chodzi. Jaką podejmujemy decyzję, będziemy walczyć z tym z czym oni sobie nie mogli poradzić? I jeszcze jedno... Przeczuwam, że po tej całej maskaradzie będziesz miał jeszcze jedno zadanie. Będziesz musiał donieść Akemi'emu lub waszemu liderowi o zaginięciu Narisy, nigdzie jej nie mogę dostrzec.

Offline

 

#706 2014-06-07 12:36:47

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Miasto

   Słowa chudzielca wyjaśniły, dlaczego zbiry nie uciekły od razu z pieniędzmi ninja, a zamiast tego stanęli do walki z Samotnikami i Senju. Ayatane odetchnął wewnętrznie, ciesząc się, że nie zrobił swojemu przeciwnikowi krzywdy, jedynie go obezwładniając. Chłopak spojrzał jeszcze raz w oczy łysola, kucając przed jego twarzą. Czy naprawdę warto było ryzykować życie, tylko dla jakiegoś testu? Przecież Yuki mógł zabić oponenta i wtedy nawet nie dowiedziałby się, dlaczego go zaatakowano.

   Nim Samotnik zdążył cokolwiek odpowiedzieć, nadszedł Tamotsu. Na jego odzieniu widać było ślady krwi; wyglądało na to, że jego walka nie przebiegła tak "czysto" jak białowłosego. Czyżby Senju zabił swojego przeciwnika?
   Szybko okazało się, że nie, gdyż mężczyzna również poznał plan dziwacznych braci. Ayatane wyprostował się, odgarnął włosy z oczu, po czym wysłuchał co stolarz miał do powiedzenia. Jego słowa go nie ucieszyły; Narisa zaginęła. W dodatku dwójka ninja miała teraz poważniejsze rzeczy na głowie i nie mogła zająć się poszukiwaniami.

   - Tak zrobię. - Yuki wytarł wierzchem dłoni usta - Co do decyzji - dowiedzmy się najpierw o co dokładnie chodzi.
   To rzekłszy, Ayatane stanął ze splecionymi na piersiach rękoma, przodem do pokrytego lodem łysola. Nie przeczuwał z jego strony ataku, ale też nie ufał mu na tyle, by uwolnić go z błękitnych więzów.
  - Kim jest osoba, którą chcecie byśmy zlikwidowali? Gadaj bez obijania w bawełnę.


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#707 2014-06-09 19:52:01

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Miasto

#14

    Przymrożony mężczyzna przełknął ślinę, wyrażając swoje zdenerwowanie. Wyglądał jakby chciał powiedzieć, lecz coś mu nie pozwalało. Spojrzał się w stronę Senju*, oglądając plamy krwi. Był trochę przestraszony, ale coś powodowało, że był spokojny o swojego kamrata. Wystraszony przyjął słowa padające z ust Ayatane, ale nie mógł w żaden sposób odpowiedzieć. Był bardzo strachliwy i tchórzowski, ale najwyraźniej w tej kwestii zdawał się praktycznie nieugięty.

     - M-mogę w-was wtaje-mniczyć,... ale dopiero j-j-jak udamy się na miejsce z-zbiórki... P-p-pani mi-ała się z-zająć N-nari-są... Może c-coś wie...? - powiedział, ledwo wydobywając te słowa z drżącego gardła. Lód sprawiał, że był naprawdę ochłodzony. Możliwe, że tak jak w przypadku jego dużego towarzysza skończy się na trwałych obrażeniach.

*Już nie pamiętam jak był dokładnie zamrożony. :P

Sry, że musieliście tyle czekać ;-;

Offline

 

#708 2014-06-30 12:31:25

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Miasto

   Moje ubranie było w niektórych miejscach brudne we krwi mojego przeciwnika. Zauważyłem to dopiero wtedy kiedy twarz przeciwnika Ayatane wyrażała strach. Nie do końca nadal mogłem pojąć motywy ich działań, tym bardziej, że dobrze wiedzieli jakie mogą być tego konsekwencje. Wysłuchałem też co do powiedzenia miał chuderlak mimo tego, że jego jąkanie w pewien sposób wyprowadzało mnie z równowagi. Mimo wszystko nie dałem po sobie tego poznać i po chwili odezwałem się do Samotnika.

   - Chyba nie mamy innego wyboru jak pójść do ich... "pani" jak sam to powiedział. Ten sposób będzie szybszy i wygodniejszy niż próba wyciągnięcia informacji z tego osobnika. - powiedziałem spokojnie czekając aż Ayatane zrobi jakiś ruch. Nie wiem jak to dalej będzie, w tym momencie brakowało nam jednej osoby i była nią Narisa. Gdzie się podziała? Żaden z nas nie wiedział ale nie sądzę, że organizacja Samotników od tak zostawi zaginięcie jednej z członkini ich stowarzyszenia.

Offline

 

#709 2014-08-02 18:20:09

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Miasto

   Ayatane z poważną miną wysłuchał najpierw pojmanego chudzielca, a następnie Tamotsu. Rzeczywiście wszystko wskazywało na to, że dalsze przesłuchiwanie łysego mężczyzny nie ma najmniejszego sensu. Ujemna temperatura lodu zaczynała już robić swoje i jeniec mógł w każdej chwili zemdleć, spowalniając jeszcze bardziej dwójkę przymusowych towarzyszy. W celu uniknięcia niechcianych wydarzeń, Yuki skinął dłonią na utworzony przez siebie kryształ, który powoli zniknął, uwalniając więźnia. Być może istniało ryzyko, że złodziejaszek wykorzysta okazję i ucieknie Samotnikowi, ale gdyby chciał, zrobiłby to już dawno, miast pakować się w walkę z białowłosym.
   
   Po oswobodzeniu chudzielca, Ayatane skinął głową w kierunku Tamotsu, by wyrazić aprobatę dla jego pomysłu, bowiem żadne inne (rozsądne) rozwiązanie nie przychodziło mu do głowy. Oczywiście, mógł zignorować całą gadkę łysola, zabić go i sobie pójść, lecz ciekawość nie pozwalała na to białowłosemu. Niecodzienne przygody były tym, co Samotnik lubił najbardziej, a w dodatku ta zapowiadała się nader interesująco.

  - Hai - mruknął Yuki, po czym zwrócił się do złodziejaszka. - Prowadź do tej swojej "pani" - jeżeli miała się zająć Narisą, to może będzie też wiedziała, co się z nią stało...


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#710 2014-08-08 18:32:01

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Miasto

#15

    Niepewny swojego losu mężczyzna westchnął z ulgą jak tylko Samotnik wypuścił go z lodowej "klatki". Choć jego zadaniem było sprawdzić chłopaków czy poradzą sobie z podobno, z kimś silniejszym znacznie od dwójki braci to i tak nie był przekonany do tego czy to nie jest posłanie na śmierć tych młodych ninja. Ręce drżały mu z zimna, a nawet śmiałbym powiedzieć, że z przerażenia.

     - Dobrze, ruszajmy więc - wydał z siebie mężczyzna. W głębi duszy myślał teraz o swoim bracie, miał nadzieje, że ten sobie poradził i znalazł kogoś kto by mu pomógł z jego oderwaną brutalnie ręką. Jednak wróćmy do tego co się działo w rzeczywistym świecie, a nie w głowie "zimnego jak lód" mężczyzny. Nie wiadomo kiedy znaleźli się na głównym placu miasta. Stamtąd przeszli w mniejszą uliczkę obok, której stał całkiem okazały dom. No cóż, można było tego się spodziewać. W końcu był to budynek należący do "ich Pani", a na pewno babka ma pokaźną sumkę pieniędzy.

     - Teraz musicie wejść sami do środka, ja muszę odnaleźć swojego brata. Powodzenia! - powiedział dosyć głośniejszym głosem, po czym zaczął biec w kierunku.. szpitala? Raczej tak. Ninja teraz muszą po prostu wejść do środka i porozmawiać z "ich Panią".

Ostatnio edytowany przez Straznik 7 (2014-08-08 18:32:55)

Offline

 

#711 2014-08-08 19:37:10

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Miasto

   Ruszyłem za człowiekiem o wątłej budowie ciała mając już spore przeczucie, że nie będzie w stanie wymyślić czegoś co przysporzyłoby nam więcej problemów. W końcu podczas naszych walk pokazaliśmy kto jest górą. Dodatkowo dochodził tutaj stres utraty członka rodziny, przecież oponent Ayatane dobrze widział, że mój strój jest pokryty częściowo krwią. Byłem ciekawy czy ten dryblas posłuchał mojej rady i udał się do jakiegoś medyka, w końcu nie ważne jak był wytrzymały, krwawienie ostatecznie rozłożyłoby go na łopatki.

   Kiedy znaleźliśmy się pod domem ich liderki nie do końca wiedziałem co mamy tutaj do zrobienia. Oczywiście, wysłuchanie historii o tym dlaczego nas zaatakowali to jedno ale skąd wiedzieli, że po tym wszystkim będziemy chcieli im pomóc. Zazwyczaj jestem spokojny ale w tym momencie moje nerwy były już na krańcu swoich wytrzymałości. Jeżeli wejdę tam i usłyszę jakąś głupotę to nie ręczę za swoje czyny. Żar złości podtrzymywała jeszcze myśl, że straciliśmy tutaj jedną osobę jaką była Narisa. Do tego momentu nic o niej nie słyszeliśmy więc należało założyć najbardziej prawdopodobny scenariusz.

   - W takim razie nie pozostało nam nic innego jak wejść do tego domu. Lepiej zabrać się za to jak najszybciej, wtedy dłużej nie będziemy się musieli męczyć. A Ty powinieneś dowiedzieć się co stało się Narisie. - powiedziałem spokojnie do chłopaka z organizacji Samotników i pewnym chwytem nacisnąłem za klamkę od drzwi.

Offline

 

#712 2014-08-08 20:00:55

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Miasto

   Uwolniony łysol, bez żadnych zbędnych ruchów, ruszył w kierunku centrum miasta, informując ninja, by ruszyli za nim. Tak też uczynił Samotnik wraz z Senju i trójka mężczyzn w milczeniu dotarła do wrót domostwa, znajdującego się w jednej z pomniejszych uliczek, nieopodal głównego placu. Budynek prezentował się całkiem okazale - Ayatane domyślał się, że jego właścicielka do biednych nie należy, a więc (tu białowłosemu zaświeciły się oczy) można było spodziewać się sporego wynagrodzenia za pomoc, o której mówił chudzielec. Yuki nie należał może do tak pazernych osób, jak jego zaginiona towarzyszka, Narisa, ale nigdy nie pogardziłby zastrzykiem gotówki. No i nie zapominajmy, że kobieta najprawdopodobniej ma wcześniej ukradzione pieniądze Samotnika...

   Złodziejaszek pozostawił wojowników samych sobie, informując jedynie, że mają teraz wejść do budynku. Oczywiście Ayatane wiedział, że ludzie z którymi walczyli nie chcą ich zabić, jednak chłopak cały czas zachowywał ostrożność. W końcu nigdy nic nie wiadomo, a to całe wejście do domu "pani", mogło być przecież tylko kolejną, chorą próbą, przed którą postawieni zostaną Yuki i Senju. Samotnik postanowił podzielić się przemyśleniami z kompanem, nim jeszcze ten zdążył nacisnąć klamkę, tym samym otwierając drzwi wejściowe.

  - Lepiej zachowajmy ostrożność w środku. To może być ta ich kolejna próba. - rzekł spokojnym, choć nieco zirytowanym, tonem Samotnik, po czym pozwolił Tamotsu otworzyć wrota, zastanawiając się, czy nie powinni jednak uprzednio zapukać.

Ostatnio edytowany przez Ayatane (2014-08-08 20:04:52)


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#713 2014-08-08 23:47:11

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Miasto

#16

    Obaj ninja nie byli pewni tego co może ich zastać w środku budynku. Czy to kolejna próba, przy której będą bliżej śmierci niż wyczekiwanej emerytury? Czy jednak "ich Pani" będzie zdecydowana przekazać im bardziej weselsze informacje niż te, że chce ich zabić? Póki co możemy jedynie wyczekiwać tego czy ci odważni bohaterowie nie postanowią jednak zostać i nie wejść do środka.

    Okazało się jednak, że mieli w sobie to coś i podołali temu wyzwaniu. Weszli do budynku, choć niepewnie. Kiedy już tam się znaleźli, mogli dojrzeć całkiem niezłą kobietę. Zgrabne nóżki, tors jakiego pozazdrościła by nie jedna kobitka, a co też bardzo istotne miała brązowe długie włosy.

     - A więc jesteście - powiedziała z uśmiechem. Możliwe, że tego się nie spodziewali ale nie było tam zastawionej żadnej pułapki. Wręcz przeciwnie. Było to całkiem przytulne miejsce gdzie chętnie wielu by zamieszkało.

     - Przed tym jak opowiem wam po co tutaj przyszliście, może macie do mnie jakieś inne pytanie.. A no i właśnie. Są tutaj wasze pieniądze. Wracają do właścicieli, przecież nie jesteśmy złodziejami - wskazała dłonią na stolik, na którym była dosyć pokaźna sumka rozdzielona na trzy kupki, co by oznaczało, że Narisa swoich jeszcze nie odebrała - Tak po za tym jestem Sutikku - dodała z uśmiechem.

Offline

 

#714 2014-08-09 00:43:39

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Miasto

   Na szczęście złe przeczucia Ayatane nie sprawdziły się - wewnątrz budynku nie czekała na wojowników kolejna próba, ani też nie było tam żadnej pułapki, która mogłaby napsuć im zdrowia. Znajdował się tam natomiast bardzo ładnie urządzony pokój, w którym stała ta sama kobieta, którą wcześniej Yuki widział na ruchliwej ulicy w mieście. Samotnik, mimo że zwykle preferował blondynki, musiał przyznać, iż z brunetki był całkiem niezły towar. Taka inna. Taka żona.

   Ayatane szybko się opamiętał i zerknął na stół, na którym leżały trzy kupki pieniędzy, z czego łatwo było wywnioskować, że Narisa nie przybyła przed nimi. Absolutnie nie zwiastowało to nic dobrego i Yuki nieco obawiał się odpowiedzi, na pytanie które miał zadać, gdy tylko kobieta się przedstawiła.

  - Yo! - rzucił donośnie białowłosy, podnosząc rękę, w geście powitania (podnosząc, nie podając!) po czym nie widząc sensu w ukrywaniu swojej tożsamości, ponieważ wszyscy wiedzieli, jakim Kekkey Genkai się posługuje, przedstawił się - Jestem Ayatane Yuki; nim przejdziemy do konkretów - wiesz gdzie jest dziewczyna, która była z nami? Wydawało mi się, że widziałem, jak z nią walczyłaś.

   Samotnik był bardzo ciekawy, dlaczego Sutikku wezwała do siebie, aktualnie dwójkę ninja, jednak istniały pewne priorytety. Narisa mogła być w tym momencie ranna, albo jeszcze gorzej, więc jakakolwiek strata czasu nie wchodziła w grę.


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#715 2014-08-13 16:33:19

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Miasto

   Kiedy otworzyłem drzwi nie wydarzyło się nic specjalnego mimo tego, że byłem na jakąś niespodziankę przygotowany. Widocznie teraz skończyły się podchody i mieliśmy przejść do sedna sprawy, która nieco pozmieniała nam plany. Mimo, że na mojej twarzy rysował się dalej grymas niezadowolenia to część mojej głowy nie mogła zaprzeczyć temu, że kobieta którą tutaj spotkaliśmy była zjawiskowa. Tym razem jednak należało się skupić na "zadaniu", a nie przyjemnościach, więc kiedy Ayatane skończył mówić to uznałem, że i ja wtrącę swoje trzy grosze.

   - Witam, jestem Tamotsu. Jak odpowiesz na pytania młodego Yuki to z chęcią usłyszałbym jedną rzecz. Powiedz, co byś zrobiła jeżeli zabilibyśmy tych dwóch pachołków? - powiedziałem ozięble czekając na odpowiedzi brunetki. O dwie najważniejsze rzeczy zapytał Ayatane więc nie widziałem sensu powtarzać tych samych pytań. Z tych wszystkich rzeczy najbardziej interesowały mnie informacje odnośnie Narisy. Przecież żadna osoba nie mogła od tak przepaść bez słowa, zresztą miała walczyć Sutikku, więc... Coś chyba poszło nie tak.

   Oczywiście nie mogłem zostawić w tym miejscu moich pieniędzy i przedmiotów, które zostały mi skradzione. Było tego trochę i pewnie część przyda mi się w kolejnej walce. Coś jednak w głowie mi podpowiadało by sprawdzić zawartość sakiewki i torby, tak dla pewności czy niczego nie brakuje. Kiedy już byłem pewny, że wszystko jest na swoim miejscu, oparłem się o ścianę, założyłem ręce na siebie i czekałem na odpowiedzi, które miała nam teraz przekazać brunetka.

Offline

 

#716 2014-08-13 18:33:59

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Miasto

#17

    Widać było po tej dwójce, że zależy im na tym by odnaleźć Narisę. Co prawda nie wiedzieli co się z nią dzieje i może dlatego tak bardzo się martwili, a może to był czysty interes by podebrać jej pieniądze i stąd uciec? Kto wie, najważniejsze jest by kobieta cokolwiek o niej powiedziała.

    Spojrzała na nich smutna i już sama nie wiedziała co ma zrobić. Przekierowała swój wzrok na młodego Samotnika. Czuła, że temu naprawdę zależy na tym by dowiedzieć się co się z nią dzieje. Jednak kobieta chciała uniknąć tego tematu i nic im nie powiedzieć. Dlatego też zmieniła temat.

     - Chłopcze uważam, że powinieneś zabrać jej pieniądze. Sam będziesz wiedział czy możesz sobie je przypisać czy jednak poczekać jak dziewczyna się odnajdzie - mówiła wskazując na Ayatane. Jedno było pewne, ta kobieta nie potrafi manipulować rozmową tak samo jak i ludźmi. Zamiast zmienić temat, wróciła do niego z powrotem.

     - Narisa... - była strasznie smutna, a jej wzrok powędrował na podłogę. Bała się ich reakcji.

Offline

 

#717 2014-08-14 19:44:57

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Miasto

   Gdy tylko do Ayatane doszły słowa kobiety, z jego ust natychmiast zniknął szyderczy uśmieszek, zaś oczy wyraźnie się rozszerzyły, lepiej niż jakiekolwiek słowa wyrażając zszokowanie. Chłopak zacisnął pięści, ledwo tłumiąc w sobie emocje. Mało brakowało, a chłopak straciłby nad sobą panowanie. Nie stało się to jednak; Yuki wziął głęboki wdech, po czym przetarł prawą dłonią oczy, milcząc przez dłuższą chwilę, którą poświęcił na przemyślenie tego, co właśnie usłyszał.

- Odnajdzie? Ludzie tak po prostu się nie gubią... - Samotnik znał Narisę na tyle, że wiedział, iż dziewczyna nie porzuciłaby kompanów, a już na pewno nie zostawiłaby swoich pieniędzy w rękach zbirów - tego mógł być pewien. Ayatane spojrzał ponuro na wypchaną sakiewkę, należącą do Inuzuki. - Jeżeli wiesz cokolwiek na temat jej zniknięcia, powiedz mi to teraz. - dokończył poważnym tonem Yuki, po czym podszedł do stolika, zabierając obydwa pozostałe woreczki. Jeżeli dziewczyna się nie odnajdzie, jej pieniądze zwróci organizacji. Ichuza będzie wiedział najlepiej, co z nimi zrobić.

   Oczekując odpowiedzi kobiety, Samotnik zaczął się zastanawiać nad tym, co go dzisiaj spotkało. Sutikku mogła właśnie grać, gdy tak naprawdę porwała Narisę i teraz gdzieś ją przetrzymywała. Tylko po co? Po co jej dziewczyna, skoro teoretycznie mogłaby mieć dwóch, o wiele potężniejszych, ninja. A jeżeli Samotniczka naprawdę zaginęła, to w jaki sposób? Ayatane, nie wiedząc czemu, nie spodziewał się, że otrzyma na te pytania odpowiedzi.


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#718 2014-08-16 11:42:48

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Miasto

   Zastanawiałem się co ukrywała brunetka. Zachowywała się podejrzanie, dało się to bardzo łatwo zauważyć. Chciała też zmienić temat rozmowy jednak widocznie była tak rozproszona tym co ukrywała, że nie wyszło jej to najlepiej. Niemniej jednak w tych słowach było zawarte coś co mogłoby wskazywać na to co się wydarzyło. Początkowo nie miałem zamiaru przyjmować tego do wiadomości ale z każdą chwilą coraz więcej rzeczy wskazywało na negatywny bieg wydarzeń.

   Spojrzałem się jednym okiem na młodego Yuki. W tym momencie on był jednym, który przy takim obrocie spraw mógł dać ponieść się emocją. Osobiście nie znałem Narisy, nie mogłem na jej temat powiedzieć żadnego zdania. Nie zmieniało to jednak faktu, że przez moment była moją współtowarzyszką i nawet taka strata może wywołać coś u człowieka. Zauważyłem jak chłopak zaciska pięść stojąc bez słowa - to  nie wróżyło czegoś dobrego. Myślałem, że będę musiał już go powstrzymywać jednak jego opanowanie zrobiło na mnie wrażenie. Nie dał ponieść się emocją w ten sposób, jednak zauważyłem jak przecierał ręką swoje oczy. W tym momencie sam zamknąłem na moment swoje i kiwając głową na boki lekko westchnąłem.

   - Powiedz co wiesz, ukrywanie tego w niczym nie pomoże. Dobrze widzisz, że chłopak przed chwilą ledwo się powstrzymał. Jeżeli nie udzielisz mu żadnych konkretnych informacji pewnie użyje siły, żeby je z Ciebie wyciągnąć. Sam nie jeden raz straciłem sojusznika, więc nawet nie będę miał zamiaru go powstrzymywać - ba, nawet się do niego dołączę. Chyba nie chciałabyś stracić ręki jak jeden z Twoich pachołków, prawda? - powiedziałem chłodnym, zirytowanym głosem dalej opierając się o ścianę. Zastanawiałem się jak kobieta zareaguje na moje słowa, może w końcu zareaguje na to co mówię.

   Czas uciekał, a my staliśmy w miejscu. Sprawa ta przedłużała się i nic nie mogliśmy na to poradzić. Tutaj jednak uciekające minuty miały spore znaczenie jeżeli Narisa była w potrzebie. I w tym momencie zwróciłem uwagę na jedną rzecz... Skąd brunetka znała imię Samotniczki? Z tego co pamiętam to ta mała materialistka pałała do  Sutikku niemałą agresją. Wątpię czy od tak podałaby jej swoje imię. Jeden fakt, a naprawdę mnie zaintrygował. Wpierw jednak zobaczę co teraz kobieta powie i najwyżej o ten szczegół zapytam się później.

Ostatnio edytowany przez Tamotsu (2014-08-16 11:43:52)

Offline

 

#719 2014-08-18 11:30:22

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Miasto

#18

    Kobieta naprawdę była zmartwiona, że musi im w tym momencie o tym mówić. Ale mimo wszystko tego wymaga sytuacja, a ona jest im winna wyjaśnienia. Trudno jej było to wycisnąć ze swych ust, ale była pewna, że musi to zrobić, no cóż inaczej ją zmuszą siłą.

    Mężczyźni byli przekonani do czynów niekoniecznie dobrych, ale sprawiających, że kobieta zacznie im opowiadać co się stało z dziewczyną. Mimo to nie było konieczne, ona sama siebie zmuszała do tego.

     - Narisa... - w jej oczach było widać łzy - Porwali ją... Bandziory, byli o wiele silniejsi ode mnie i od Narisy... Nie mogłam nic zrobić, straciła przytomność a ich już nie było - płakała.

     - Przepraszam... - czuła poczucie winny, nie wiedziała co ma ze sobą zrobić.

Porwaniem Narisy można zająć się w zupełnie innej sesji jeśli tylko będzie chciała wrócić na NCW to wtedy można taką sesję poprowadzić, dlatego nie próbujcie teraz jej szukać, macie inny cel misji

Offline

 

#720 2014-08-18 19:13:03

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Miasto

- Cholera... - warknął Yuki, zaciskając zęby. Był teraz niejako rozbity - z jednej strony chciał odnaleźć zaginioną towarzyszkę, z drugiej zaś, dowiedzieć się jakie zadanie ma dla nich Sutikku. Jednakże skoro Narisa została porwana, z każdą chwilą, którą Samotnik poświęcał na gadaninę, dziewczyna była coraz dalej i teraz szanse na jej zlokalizowanie zmalały niemal do zera. Nie mieli nawet pojęcia, w którym kierunku uciekli porywacze. - Nieważne - rzekł w końcu Ayatane, patrząc na ścianę, nieobecnym wzrokiem. Po chwili jednak jego postawa wróciła do normalności i chłopak zwrócił się do Tamotsu. - Nie chcę tego przyznać, ale poszukiwania Narisy wydają się bezcelowe. Nie mamy żadnych poszlak, czy choćby wskazówek gdzie może się znajdować.
   Samotnik westchnął. Takie niestety były fakty, czy to się mu podobało, czy nie. Może gdyby nie rozdzielili się, dziewczynie nic by się nie stało? Ayatane przez myśl przeszło, że to wszystko jest z jego winy. Odrzucił ją jednak w przypływie zdrowego rozsądku - ninja nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek wyrzuty sumienia, gdyż zawsze prowadzi to do upadku. Na tym świecie każdy musi być przygotowany na stratę przyjaciół.
  - Powiedz, Sutikku-san, jakie zadanie masz dla nas? - rzekł Samotnik, rzucając w niepamięć zniknięcie Narisy. Jednocześnie Yuki całkowicie się odmienił; ponownie się wyprostował, odgarnął białe włosy z oczu, zaś na jego usta powrócił typowy, złośliwy uśmiech. Mogłoby się to wydawać dziwne, lecz po wielu wydarzeniach, Ayatane opanował umiejętność doskonałej kontroli swoich emocji i do tej pory, nawet po najgorszych przeżyciach, potrafił się opanować.
   
   Gdy Samotnik czekał na odpowiedź kobiety, nie wiedząc czemu przypomniał mu się ostatni trening...
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
______________________

Akcept by Katsuro

   Wspomnienie zdecydowanie należało do tych przyjemnych, ale teraz nie był czas na rozpamiętywanie przeszłości. Sytuacja robiła się napięta i Samotnik musiał całą koncentrację poświęcić na teraźniejszości.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2014-08-18 19:42:08)


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.rotbila.pun.pl www.pokemon-master-red.pun.pl www.panfuq.pun.pl www.konskie.pun.pl www.tirup2010.pun.pl