Ogłoszenie


#121 2016-10-17 17:06:58

 Suoh

Klan Kiyoshi

Skąd: Kraśnik
Zarejestrowany: 2016-06-26
Posty: 348
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 22 lata
WWW

Re: Sklepy

    Moim kolejnym celem było zwiedzenie tajemniczej wyspy handlowej, która słynie z różnej maści kupców a także ogromnych możliwości wzbogacenia się po przez wymianę towarów sprowadzanych z ojczystej ziemi bądź wytwarzanych na miejscu. Jeżeli chce odbudować rodzinną posiadłość potrzebuje ogromnych zasobów pieniężnych a jak na razie to praca zbytnio nie klei mi się do rąk. Po zakupie odpowiednich przedmiotów ponownie udałem się do portu w Baigai i zatrudniłem się jako tymczasowy majtek na jednym z transportowców, który zmierzał w kierunku tej wyspy. Jakby się mogło wydawać moją jedyną wypłatą było dotarcie tutaj więc... nie za wiele. Odległość była znacznie większa niż ostatnio tak więc podróż analogicznie trwała dłużej, jednak nie uważam, że czas jaki spędziłem jako tymczasowy pracownik był najgorszym w moim życiu. Poznałem wielu ciekawych ludzi, zamieniłem z nimi kilka zdań a także otrzymałem propozycję stałej pracy. Niestety raczej idiotycznie wyglądałoby w CV w części z doświadczeniem tuż pod wpisem o tym, że jestem ninja informacja, że pracuje bądź pracowałem na statku handlowym jako majtek. Bądźmy poważni.
    Na stały ląd zameldowałem się w chwili gdy było jeszcze jasno na niebie. Wprawdzie słońce nie grzało swoimi promieniami, ptaszki nie śpiewały a tłum gorących panienek nie przywitał mnie tuż po przybyciu, ale i tak było lepiej niż przypuszczałem. Od samego początku poczułem jak uderzyła we mnie fala różnych kultur, które spotykają się na tym kawałku ziemi. Przybyłem tu w jednym celu. Aby zdobyć bogactwo umożliwiające spełnienie jednego z moich celów a raczej lepszego miejsca niż to nie ma. Ostatnim razem moja przygoda w Kraju Gorących Źródeł zakończyła się sukcesem i do kieszeni wpadła nie mała sumka ryo, mam nadzieje że tym razem również będzie podobnie. Chociaż liczę na to, że nie trafię ponownie na kogoś irytującego, tak jak Tsukuyomi ostatnim razem. Nie dość, że zachował się dość niekulturalnie podsłuchując moją rozmowę to jeszcze potem czepił się mnie jak... tutaj powinno być jakieś porównanie, ale aktualnie nie jestem w stanie nic wymyślić. Tak czy siak udałem się wgłąb kraju aby rozejrzeć się za interesującymi rzeczami tudzież sprawami, które umożliwią mi szybkie wzbogacenie się.

Offline

 

#122 2016-10-17 18:13:07

Keisuke

Samotnik [Kaguya]

Zarejestrowany: 2015-12-25
Posty: 229
Klan/Organizacja: Samotnicy; Kaguya
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku; Sharingan
Ranga: Przywódca Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 Lat

Re: Sklepy

Dotarcie tutaj zajęło mi kilka godzin, jednakże uważam że było warto. Sklep w Tsuki no Kuni był jednym z największych na  świecie. Można było tutaj znaleźć niemal wszystko. Przez całe moje życie byłem tutaj tylko raz, kilka lat temu. Niestety nie miałem pieniędzy by cokolwiek kupić. Na moje szczęście teraz jest inaczej. Podszedłem do jednego ze stoisk i powiedziałem do sprzedawcy: - Poproszę tą Samurajską Katane.... Tak tę. Tylko niech będzie w zielonej pochwie. O tak... Idealna. Do tego będzie ta torba oraz cztery Hikaridama oraz dwa razy Hyōrōgan. Yhymm... To wszystko. Z tego co policzyłem będzie to kosztować 25.800 Ryo. Proszę, o to zapłata. - Po czym podałem mu sakiewkę z pieniędzmi. Miałem nadzieję, że nie zawiodę się z kupna nowego ekwipunku.

Gdy wszystko co chciałem kupić załatwiłem chodziłem sobie po całym pasażu i przyglądałem się dosłownie wszystkiemu i każdemu. Nasłuchiwałem wszystko i wszystkich... Tak, informacja to przydatna rzecz.



Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko

http://i.imgur.com/4tWVPtd.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#123 2016-10-17 23:16:12

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Sklepy

Sesja normalna Suoh i Keisuke #1

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

     W Tsuki no Kuni od wielu tygodni na ustach mieszkańców było tylko jedno wydarzenie i o nim jedynie dyskutowano. Jednak nasi świeżo przybyli podróżnicy nie mogli mieć pojęcia o organizowanym przez obrzydliwie bogatego kupca, Okane Kazuko turnieju. Na tętniącej handlem wysepce mogłoby się wydawać, że atrakcji nie brakuje jednak nic bardziej mylnego. Sielankowe życie, które wiedli miejscowi wyjątkowo ich nudziło, a Okane dobrze o tym wiedział. Jak na kupca przystało - zobaczył w nim okazję do niemałego zarobku, ale także do wzmocnienia swojej pozycji w mieście. Najwyraźniej zamieszkiwanie wielkiego pałacu w centrum miasteczka nie było dostateczną insygnią władzy. Tak się złożyło, że istny kwiatuszek, tętniąca młodością i urodą Izuna Kazuko dorosła do wieku odpowiedniego dla panny do zamążpójścia, zaś jej ojciec pragnął jak najlepszego kandydata. Poza jej jakże uroczą ręką oferował zwycięzcy połowę swego majątku jako posag swej jedynej córeczki. Chętnych nie brakowało, a termin był coraz bliższy.
     W sklepie, jak i na ulicach było dość tłumnie. Ludziom można było odmówić takich rzeczy jak kultura osobista, czy takt jednak jednego nie sposób - różnorodności. Znalezienie dwóch osób choćby podobnie do siebie ubranych graniczyło z cudem. Miało to swój nieopisany urok. Krocząc ulicami wśród zapachów niekoniecznie kojarzących się najprzyjemniejszymi chwilami w życiu oczy można było ucieszyć pełną gamą kolorów wyzierających z każdego kąta. Z witryn sklepowych, stoisk handlowych, ubrań miejscowych, czy nawet ich włosów, twarzy i zębów. Z pewnością był to widok niezapomniany 
- Ty masz zamiar startować? Dobre sobie! - rozległ się kpiący głos z drugiego końca sklepu.
- A dlaczego nie? - odezwał się drugi jegomość, jawnie urażonym tonem - Głupim ten, kto widział choćby zarys cycuszków Izuny i nie zechciał ich dla siebie. Poza tym tatusiek oferuje spory majątek. Połowę dorobku swojego życia! Wyobraź sobie, ile to musi być Ryo! Gość przecież mieszka w pałacu!
     Panowie z pewnością nie prowadzili swoich dyskusji w sposób dyskretny, czy taktowny. Dlatego nie dziwnym było, że zwrócili na siebie uwagę wszystkich obecnych. Zaczęli dość żywiołowo szeptać między sobą, jednak jeden wydawał się być wyjątkowo rozbawiony.
- Hej, chuderlaku! - zawołał - Ja bym na twoim miejscu nawet nie odważył się nawet pojawić na eliminacjach. Chociaż nie... Może załapałbyś się na ciepłą posadkę pałacowego błazna.
      Tutaj nazwany chuderlakiem mężczyzna poczuł się wysoce urażony tą wypowiedzią i nie zamierzał pozostać dłużny. Nie miał jednak zamiaru wdawać się w pyskówki, ale postanowił jakże rozważnie dać pokaz swojej siły. Jego twarz wykrzywiła się w grymasie złości, podszedł do - co tu dużo mówić - o wiele lepiej od siebie zbudowanego jegomościa i pchnął go z całej siły. Poskutkowało to jedynie tym, że facet musiał zrobić krok do tyłu. Na jego twarzy pojawił się złośliwy uśmieszek i nie minęła sekunda jak lutnął chuderlaczka z zaciśniętej pięści prosto w żuchwę. W sklepie rozległo się charakterystyczne dla łamanej kości chrupnięcie, a biedaczek poleciał na ścianę będąc na pograniczu utraty przytomności.
- Panowie! - wykrzyknął wyraźnie rozzłoszczony właściciel przybytku - Takie rzeczy proszę załatwiać na zewnątrz!
     Tak jak już wcześniej zostało wspomniane - turniej z pewnością wywoływał bardzo duże poruszenie. Przyciągał zarówno mieszkańców jak i zagranicznych przybyszy. A silne emocje z nim związane... Cóż... Prowadziły własnie do takich sytuacji.

Offline

 

#124 2016-10-18 00:18:47

 Suoh

Klan Kiyoshi

Skąd: Kraśnik
Zarejestrowany: 2016-06-26
Posty: 348
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 22 lata
WWW

Re: Sklepy

    Kraj Księżyca z pewnością należał a raczej należy do tych, które obowiązkowo należy odwiedzić nie tylko z uwagi na architekturę jaka tutaj panuje, ale głównie z powodu ogromnej różnorodności kulinarnej jak i kulturowej, o której zacząłem wspominać wcześniej. Miejsce to spodobało mi się od razu w chwili gdy postawiłem swoją nogę na tej ziemi poczułem zupełnie nieznane mi wcześniej uczucie. Nie obawiałem się niczego a moja ciekawość i fascynacja wzrosły o sto procent. Nie wiem czy to z powodu atmosfery jaka tutaj panowała czy może dlatego, że uwielbiałem tego typu miejsca gdzie zawszę coś się dzieje i człowiekowi nie łatwo zanudzić się na śmierć.
    Spacerowałem sobie główną ulicą mijając co chwilę różnorakie bary a także stragany na których znajdowały się interesujące przedmioty bądź smakowite kąski z każdego kąta świata. Gdybym tylko mógł zatrzymałbym się na chwilkę i skosztował wszystkiego po trochu, jednak nie mogłem tego uczynić. Chcąc zarobić niezbędny majątek musiałem być powściągliwy. Musiałem pokonać pragnienie wydawania ostatnich oszczędności. Ostatni zakup jaki dokonałem będąc jeszcze w Baigai mocno nadwyrężył mój i tak skromny budżet. Jednak mimo wszystko nie żałuje tego co nabyłem, słyszałem, że te tereny często w przeszłości padały ofiarą wszelkich złodziei a także zorganizowanych grupek przestępczych i mimo, że jestem ninja to lepiej nie ujawniać na początku wszystkich kart, dlatego ostrze a także ochraniacze mają przedstawiać mnie jako kogoś kto nie lubi jak przeszkadza mu się w tym co robi.
    Jak w każdym mieście handlowym tutaj również było głośno, wesoło i przede wszystkim ciekawie. Ludzie nie wstydzili się plotkować na głos a mi jak najbardziej odpowiadała taka forma pozyskiwania informacji. W pewnym momencie natrafiłem na bar z którego dochodziły głośne okrzyki. Początkowo nie skupiałem się na treści, ba! Chciałem go ominąć jak najszybciej jednak w chwili gdy padły słowa "połowa dorobku życia" moje ciało odmówiło posłuszeństwa i zatrzymało się tuż przed uchylonymi drzwiami wejściowymi. Przed oczami pojawiła mi się przyjemna wizja. Wyobraziłem sobie, że siedzie w głębokim basenie wypełnionym ryo zamiast wodą. Pojawił się błysk w oku. Odwróciłem się w stronę drzwi a następnie wszedłem do środka próbując zlokalizować źródło tych pięknych słów.
    Moim oczom ukazało się kilka męskich sylwetek, które nie tylko słowami wyrażały swoje zdanie. Z doświadczenia wiem, że z takich to pożytku zbytnio nie ma więc skierowałem się w stronę barmana, który postanowił uspokoić sytuację, która powoli wymykała się spod kontroli. Mogłem zainterweniować i pokazać kto tu rządzi, ale jak mówi święte przysłowie: "Nie mój cyrk, nie moje małpy". Gdy tylko właściciel baru był w stanie prowadzić jakąkolwiek rozmowę podszedłem do niego, usiadłem przed ladą a następnie kładąc jedną dłoń na blacie przemówiłem w kierunku mężczyzny. - O jakim oni bogactwie mówili? - Następnie czekałem na odpowiedź.

Offline

 

#125 2016-10-18 12:12:28

Keisuke

Samotnik [Kaguya]

Zarejestrowany: 2015-12-25
Posty: 229
Klan/Organizacja: Samotnicy; Kaguya
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku; Sharingan
Ranga: Przywódca Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 Lat

Re: Sklepy

Załatwiłem wszystko co chciałem dzięki czemu miałem trochę czasu dla siebie. Obserwowałem i nasłuchiwałem wszystkich dookoła i muszę przyznać, że dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy. Po pierwsze na ustach wielu osobników można było usłyszeć coś o jakimś wielkim turnieju. Jedni mówili o wielkich bogactwach dla osoby która wygra turniej, a inni o piękności która także ma być nagrodą dla najsilniejszego. Nie powiem, bogactwo brzmi dość interesująco. Choć nie wyglądam, chętnie wezmę udział w takim przedsięwzięciu. Przyda mi się trochę grosza. Gdy miałem tylko okazję podszedłem do jakiegoś baru. Tam mym oczom ukazała się mała bójka.

Uśmiechnąłem się delikatnie widząc mały rozlew krwi. Nie powiem, rajcowało mnie coś takiego, ale bez przesadyzmu. Po prostu ceniłem sobie dobrą walkę, czego nie mogłem powiedzieć o tej tu szarpaninie. Chudy mężczyzna po prostu dał się ponieść emocją i zaczepił niepotrzebnie silniejszego od siebie. Podszedłem do baru i od razu zapytałem: - Widzę, że wszyscy są poruszeni tym całym turniejem... Gdzie można się zapisać? - Byłem przygotowany, że ktoś mnie zaraz wyśmieje ze względu na mój wiek, jednakże wtedy może się niemiło zaskoczyć. Tak czy siak nie chciałem jakoś zbytnio zwracac na siebie uwagi. Im mniej osób zna moje możliwości tym lepiej.

Ostatnio edytowany przez Keisuke (2016-10-18 12:13:18)



Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko

http://i.imgur.com/4tWVPtd.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#126 2016-10-18 14:13:09

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Sklepy

Sesja normalna Suoh i Keisuke #2


     Nieco upojone alkoholem towarzystwo bardzo rozochociła ta drobna bójka. Kilku roześmianych, zataczających się mężczyzn złapało ledwo trzymającego się na nogach chuderlaczka, uniosło go nad głowy i skierowało się do wyjścia. Tam przystanęli i w dość mało delikatny sposób zamachnęli się parę razy po czym wyrzucili go przez próg na bruk. Barman obserwujący całą sytuację również miał z tego niezły ubaw. Jednocześnie cieszył się, że rozweseleni goście sami załatwili za niego sprawę i nie musiał osobiście interweniować w celu utrzymania porządku w swoim przybytku.
    Nagle przy barze pojawiło się dwóch jegomości. A raczej jeden jegomość i jeden ledwo odrosły od ziemi dzieciaczek. Barman zmierzył każdego z nich uważnym spojrzeniem po czym uśmiechnął się przyjaźnie. Najwyraźniej humor mu dziś wyjątkowo dopisywał.
- Wiesz... To chyba nie jest odpowiednie miejsce dla takiego malucha jak ty - zwrócił się do Keisuke po czym przeniósł wzrok na Suoha.
     Nie pytając o zamówienie, wziął kufel, który przez cały czas bardzo dokładnie wycierał szmatką, nadając mu połysk. Nalał do niego złocistego trunku i postawił przed Suohem po czym oparł się łokciami o bar, kręcąc głową z niedowierzaniem.
- Naprawdę żaden z was nie wie, co się tutaj dzieje? Turniej to wydarzenie, którym wyspa, a także jej okolice żyją od wielu tygodni. Najbogatszy człowiek w mieście postanowił go zorganizować, oferując zwycięzcy połowę swego majątku oraz rączkę swej przecudnej córeczki.
    Tutaj zrobił pauzę, mierząc znaczącym spojrzeniem przybyszy. Zupełnie jakby chciał zobaczyć, jakie wrażenie na nich wywarły jego słowa. W międzyczasie nalał sobie kieliszeczek i łyknął jego zawartość jednym haustem. Był to dość rosły mężczyzna, więc przypuszczalnie wiele takiego trunku musiał w siebie wlać ażeby odczuć w jakikolwiek sposób jego skutki.
- Bez obrazy, mały - tutaj znów zwrócił się do Keisuke - Ale nie wiem, czy to niewyrośnięte coś, co nosisz w spodniach było w stanie spełnić walory, które poniekąd konieczne są do zawarcia małżeństwa.
     Zaczął się śmiać z własnego żartu i nalał sobie jeszcze jedną kolejkę. Znów wychylił ją jednym łykiem po czym splótł ze sobą palce i łypnął znacząco to na Suoha to na Keisuke, zupełnie jakby opowiadał im historię, która miałaby odmienić ich życia.
- Turniej odbywa się jutro. Zapisem jest samo przystąpienie do eliminacji. Polegają one głównie na zaprezentowaniu swoich umiejętności przed organizatorem - Okane Kazuko. On spośród wszystkich wybierze ósemkę, która stanie ze sobą do walki. Poważnej walki... - tutaj po raz kolejny zrobił tę samą znaczącą minę i pomachał Keisuke palcem przed nosem, zaśmiewając się cicho.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2016-10-18 14:13:40)

Offline

 

#127 2016-10-18 15:50:34

 Suoh

Klan Kiyoshi

Skąd: Kraśnik
Zarejestrowany: 2016-06-26
Posty: 348
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 22 lata
WWW

Re: Sklepy

    Rozbawiony całą sytuacją braman od razu wydał mi się typem człowieka, z którym będę mógł na spokojnie porozmawiać. Swobodna wymiana informacji to jedna z niewielu rzeczy jaką cenie wśród moich rozmówców. Wchodząc do baru nawet nie zauważyłem, że równo ze mną próg tego budynku przekroczył nie co młodszy o kilka lat osobnik, który prawdopodobnie tak jak ja został przyciągnięty tutaj wzmianką o bogactwie. Chociaż z drugiej strony jak On może wykorzystać ten majątek o ile trafiłby w jego ręce? Jak wspomniałem wcześniej mam postawiony przed sobą cel więc motywacji mi nie brak, nie wiem jak w jego przypadku. Odsunąłem się na bok gdy pijane towarzystwo pozbyło się zbędnego towarzysza do kieliszka po czym czekałem na reakcję barmana. Był wielce uradowany więc miałem przeczucie, że rozmowa będzie dość przyjazna.
    Mimo, że o nic nie prosiłem to mężczyzna postanowił nalać mi do kufla jeden ze swoich specyfików, które sprzedaje lokalnym mieszkańcom. Ze względu na szacunek i kulturę osobistą nie mogę mu odmówić w chwili gdy kufel wylądował przed moimi oczami. Gdy tylko mężczyzna zaczął opowiadać złapałem drewniane naczynie po czym skosztowałem odrobinę trunku, nie ukrywam byłem spragniony a darmowego alkoholu nie dostaje się wszędzie. Wsłuchiwałem się w każde jego słowo chcąc wychwycić i zapamiętać jak najwięcej. Okazało się, że organizowany jest tutaj turniej, który stanowi jedno albo i jedyne najważniejsze wydarzenie na tej wyspie. Pierwsze o tym słyszę, ale to pewnie dlatego, że pochodzę z zupełnie innej części świata i nigdy wcześniej nie słyszałem o takim ważnym wydarzeniu jak to. Jednak gdy tylko padły słowa dotyczące połowy majątku należącego do organizatora nagle zrobiło mi się ciepło. Przez krótką chwilę odpłynąłem gdzieś do krainy marzeń przez co straciłem kontakt z rzeczywistością zatrzymując mój wzrok a raczej jedno oko na twarzy barmana.
    Ogarnąłem się szybko i powróciłem. Ostatnimi czasy wszelkie zmiany o jakimkolwiek majątku powodują u mnie błogostan, muszę nad tym popracować. Mężczyzna kontynuował swoją wypowiedzieć dodając w międzyczasie złośliwy komentarz w kierunku młodego zielonowłosego. Mnie również rozbawił dlatego nie powstrzymywałem się od śmiechu aczkolwiek starałem się go kontrolować w takim stopniu aby młody nie odbierał tego jako obrazę choć w tym przypadku o innej interpretacji raczej nie było mowy. Gdy tylko zakończył podając nam niezbędne informacje na temat zapisu od razu do niego przemówiłem chcąc wyciągnąć jeszcze jedną rzecz. - Nie pochodzę stąd więc nie miałem pojęcia jak ważny jest ten turniej, ale powiedz mi drogi przyjacielu, który serwuje wyśmienite trunki, gdzie dokładnie znajduje sie punkt rejestracyjny? Nie znam jeszcze dokładnie całej wyspy a trzeba przyznać, że do wyludnionych to ona nie należy i ciężko jest mi ogarnąć wszystko na raz. - Wysłałem w jego kierunku moim zdaniem miły komplement po czym oczekiwałem odpowiedzi.

Ostatnio edytowany przez Suoh (2016-10-18 15:51:51)

Offline

 

#128 2016-10-18 18:23:40

Keisuke

Samotnik [Kaguya]

Zarejestrowany: 2015-12-25
Posty: 229
Klan/Organizacja: Samotnicy; Kaguya
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku; Sharingan
Ranga: Przywódca Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 Lat

Re: Sklepy

Tak jak myślałem, banda ignorantów. Że niby młody to słaby? Zaraz im wszystkim pokażę.... Poprawiłem swoją katanę przy pasie, a następnie patrzyłem spod łba na barmana, który trochę mnie obraził. Gdy tylko zwolniło się miejsce naprzeciw gospodarza usiadłem by nie stać jak ten kołek. Następnie popatrzyłem na jednookiego, któremu najwyraźniej żart także się spodobał. Miałem ochotę nieco ich zaskoczyć, jednakże na początku słuchałem co ma do powiedzenia mężczyzna, który nie zaprzestawał na jednym kuflu, a z sekundy na sekundę, z minuty na minutę brał to kolejny pełen złotego trunku. Czuć było od niego alkoholem co nieco sprawiało u mnie nieprzyjemne odruchy wymiotne. No cóż... Jestem tylko dzieckiem. Tak czy inaczej gdy moje uszy ogarnęła wiadomość zbogacenia się moje policzki zarumieniły się delikatnie. Wtedy barman i jednooki mogli ujrzeć mały błysk w mym oku.

Spojrzałem to raz jeszcze na barmana komentując jego mały żarcik: - Bardzo zabawne gospodarzu. Jeśli jesteś taki pewien swojej męskości to przyjmiesz mały zakładzik prawda? Może siłowanie na rękę? Jeśli przegram, stawiam tutaj wszystkim zebranym Twój trunek. Jeśli ja wygram, będę miał zniżkę tutaj na wszystko co chcę. Co ty na to? Przecież wygraną masz w kieszeni.... - Oczywiście mogłem źle zrozumieć żart barmana przez co niepotrzebnie się trochę uniosłem i go wyzwałem na mały pojedynek. Tak czy inaczej jestem dość narwany, ale także pewny swoich umiejętności. Co zaś się tyczy jednookiego, byłem ciekaw odpowiedzi na jego pytanie. Też chciałem poznać punkt rejestracyjny do tego turnieju.

Ostatnio edytowany przez Keisuke (2016-10-18 18:24:29)



Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko

http://i.imgur.com/4tWVPtd.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#129 2016-10-18 21:08:17

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Sklepy

Sesja normalna Suoh i Keisuke #3

Barman na słowa Keisuke uniósł ręce w poddańczym geście i zrobił krok w tył z rozbawieniem wymalowanym na twarzy.
- Spokojnie, mistrzu! - zawołał - Jeszcze będziesz miał w życiu czas, żeby się siłować z kim ci się żywnie będzie podobało. Tyle, że no cóż... Dla mnie tutaj to żaden interes. Jeśli przegrasz to dla mnie nie ma satysfakcji z tego, że udało mi się pokonać jakiegoś dzieciaka. Z kolei jak wygrasz - będę pośmiewiskiem przez następne kilka tygodni.
     Puścił mu oczko po czym sięgnął pod ladę i wyciągnął wyciśnięty wcześniej sok pomarańczowy. Nalał go do szklanki i postawił przed Keisuke.
- Proszę, mały wojowniku. To jedyny trunek, który mogę ci podać w tym przybytku.
      Schował dzbanek z powrotem pod ladę po czym jeszcze zmierzwił chłopcu włosy, by wrócić do nieco poważniejszej i konkretnej rozmowy z Suohem.
- Na dobrą sprawę nie musisz się w tym momencie nigdzie rejestrować. Wystarczy, że jutro o 10 zjawisz się w parku przed pałacem. Tam odbędą się eliminację. Podejść do nich może każdy, jednak pan Kazuko wybierze spośród wszystkich ośmioro kandydatów, którzy staną naprzeciw siebie dnia następnego. Wtedy dopiero zacznie się prawdziwy turniej. Nie chcę cię zniechęcać kolego, ale przyjechało tutaj kilku naprawdę znakomitych wojowników łasych na obiecane skarby, czy to w postaci Izuny czy to w postaci złota jej ojca. Będziesz miał nie lada konkurencję, jeśli zdecydujesz się wziąć udział.
     Jednooki przybysz wzbudził nie lada ciekawość u barmana i jeśli uda mu się zakwalifikować to z pewnością będzie mu kibicował. Widać, że młody chłopak, któremu bogactwa w głowie ale miał w sobie coś, co odróżniało go od pozostałych kandydatów marzących tylko o tym, by dobrać się pod spódniczkę córki kupca popijając przy tym najdroższe wino i zajadając się specjalnie sprowadzonymi z egzotycznych krajów winogronami.
     W tym momencie do baru podszedł młody chłopak, niezbyt wysoki, niezbyt dobrze zbudowany. Z gęstym zarostem i rozczochraną czupryną mysich włosów. Nieco podłamanym tonem zamówił trunek, który barman mu niezwłocznie podał. Wracając do rozmówcy westchnął cicho i wskazał głową na młodzieńca.
- Biedaczek... Do szaleństwa zakochany w tej pannie do wzięcia. Szans najmniejszych nie ma. Był czas, że mówiło się dość głośno o ich romansie, jednak dziwnym trafem te plotki bardzo szybko ucichły. A zresztą... Nie mnie tam oceniać. Nawet jeśli to z góry było skazane na niepowodzenie. Niestety nie jesteśmy w środku romantycznej opowiastki tkanej przez najlepszych poetów i tutaj dziewczyny z dobrych domów wychodzą za mężczyzn odpowiadających im pozycją społeczną.


Jak tylko będziecie chcieli możecie dać zt do pałacu i tam będziemy kontynuować już przechodząc do eliminacji.

Offline

 

#130 2016-10-19 12:49:48

 Suoh

Klan Kiyoshi

Skąd: Kraśnik
Zarejestrowany: 2016-06-26
Posty: 348
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 22 lata
WWW

Re: Sklepy

    O