Ogłoszenie


#521 2020-06-01 20:22:26

 Skutter

Klan Uchiha

Zarejestrowany: 2019-07-19
Posty: 94
Klan/Organizacja: Uchicha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21

Re: Tereny starego Boin

     Jak widać nic więcej nie ugram. Dobre i to z tego co widziałem nie jest za dobry w taijutsu więc tym sposobem go rozbroiłem gdyby chciał mnie zaatakować. Ehhh musze targać tego trupa ale mimo że stanowi on dowód na obronę dla niego ale cóż nie ma co się dalej kłócić.-Powiedziałem mocując katanę przy pasie i podnosząc ciało pokonanego.

      -Cóż w takim razie nie ma co przedłużać. Ruszajmy odnaleźć Yocharu-sama i pozwolić mu rozstrzygnąć tą sprawę oraz podjąć decyzję w sprawie gangów z tych okolic.

[z/t >Wioska Klanu]


https://i.imgur.com/it4UFsu.jpg

Offline

 

#522 2021-09-15 15:09:57

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Tereny starego Boin

Śmierć. Podobno dopada ona każdego. Nie ma osoby, która przed nią ucieknie, bo jest ona równie pewna, co podatki. Śmierci jednak towarzyszy też coś innego, pewien kaprys, boska interwencja, zwana zrządzeniem losu. W świecie, w którym każdy powinien trzymać go we własnych rękach, nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak mało od nas zależy. Oczywiście każdy podjęty przez nas krok, każda akcja wymaga naszego zaangażowania.

Obecnie zaangażowany byłem w handel towarem, który był sprowadzany z różnych... źródeł. Na moich półkach znajdowała się masa przeróżnych rzeczy, od jedzenia, przez ubrania, a kończąc na wszelkiej maści literaturze. Niektórzy jednak wiedzieli, że jestem w posiadaniu innych towarów, z tak zwanego zaplecza, bądź spod lady. Specjalna klientela musiała jednak wiedzieć, o co spytać. To wszystko było swoistą formą zapłaty za dług, którego być może całe życie nie będę w stanie spłacić.

Mówili mi, że znaleźli mnie w gruzach na polu bitwy, ledwo żywego, z paskudnymi ranami i niemal nagiego. Nie pamiętam nic sprzed przebudzenia się, a po tym już tylko ból. Moje ciało trawiła niewyobrażalna agonia, była ona jednak niczym w stosunku do bólu oczu. Czułem się, jakby ktoś miażdżył mi gałki oczne, a one zamiast ustąpić, zachowywały swoją formę. Nie miałem wtedy głowy do spamiętania imion, zresztą - sam swojego nie znałem. Wiem, że jeden z tych, którzy mnie wyciągnęli, był szabrownikiem. Nie obchodziło mnie to jednak, gdyż mógł równie dobrze zostawić mnie na pewną śmierć, a tego nie zrobił. Przyniósł do siebie, po czym oddał komuś, kto mógł się mną zająć. Była to kobieta, wiedziała co robi - nastawiła mi gnaty, poiła gorzkimi naparami. Niestety, nie mogła jednak nic poradzić na ból oczu, który ustąpił dopiero po tygodniu od zakończenia rekonwalescencji reszty ciała. Później asekurowała mnie przy fizjoterapii, pomagała odzyskać mowę i uczyła. Historia, matematyka, kaligrafia - wszystko, aby móc wrócić do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Nie mogłem im się nie odwdzięczyć.

Od tamtej pory mieszkałem u mojej opiekunki, miała na imię Satsumi, a facet, który mnie wyciągnął, nazywał się Kochimaru. Ona miała sklep, on zaś... "specjalistyczy" towar. Dziesięć lat temu stanąłem za ladą tego przybytku, w ramach odwdzięczenia się za okazaną, niemal bezinteresowną pomoc. Byli gotowi na to, że wyjdę bez słowa, ale niestety... nie miałem dokąd pójść.

Dzisiejszego dnia postanowiłem wyjść z towarem przed sklep, gdyż w środku Satsumi przyuczała nową pracownicę, która miała zastępować naszą dwójkę w różnych przypadkach. W końcu nie samą pracą żyje człowiek. Dzisiaj w menu specjalnym była złota biżuteria oraz drogie kamienie. Ewentualni nabywcy mieli pojawić się w przeciągu kilku godzin, toteż rozsiadłem się na ławie i oparłem obiema rękami o jej oparcie.

Ostatnio edytowany przez Ichitsu (2021-09-15 17:36:16)

Offline

 

#523 2021-09-16 20:02:05

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Tereny starego Boin


       To była niesamowite emocjonują chwila dla jednego ze zwiadowców, patrolującego teren Boin. Uchiha nie lubili się odnosić ze swoją przynależnością po wszystkich krzywdach, które ich spotkały, jednakże nowo powstałe warunki i rosnąca wiara w ich możliwości, sprawiała że prawie nikt w Hidari nie patrzył na nich krzywo. Z tego też powodu, wędrujący po wiosce mężczyzna z czerwono-białym wachlarzem na plecach, budził raczej respekt i pewną dozę bezpieczeństwa. Z reguły jednak patrole odbywały się po za oczyma przechodniów a ninja korzystali z drzew, dachów i innych miejsc, które pozwalały im obserwować okolicę bez nadzoru. Tak też było i tym razem gdy zwiadowca Uchiha, przesiadując w małej wieżyczce postawionej w centrum wioski, głównie służącej do nawoływania ludzi w razie problemu, wyczuł przemierzającą ulicami sygnaturę chakry człowieka uważanego od lata za martwego. Nie dowierzając przez dłuższy moment, postanowił go obserwować, bezdźwięcznie lądując na kolejnych to dachach, które doprowadziły go do jednego ze sklepów. Gdy zrozumiał, że jest on tam w charakterze pracy a nie zakupów, czym prędzej ruszył do wioski by poinformować Yocharu.
_____________________________________________________

       Przybyłem w jego towarzystwie, zaledwie kilkanaście minut później, przemierzając spore połacie terenu tak szybko jak się dało. Zakryty czarnym płaszczem, bez widocznego symbolu klanu, postanowiłem swobodnie przemierzać wioskę, zwiadowcy dając polecenie na powrót do obserwacji z ukrycia. Dzięki swojej zdolności, słyszałem szepty ninja, kierującego mnie z góry do celu aż po kilku zakrętach i przemierzonych uliczkach zobaczyłem go. Choć minęło tyle lat, wyglądał prawie tak jak go zapamiętałem. Kilka zmarszczek więcej i nieco inaczej ścięte włosy, wciąż ukazywały przede mną oblicze członka klanu Uchiha. Zacisnąłem pięść, czując narastającą złość, lecz kilka wdechów pozwoliły mi wyciszył negatywne emocje. W głowie kłębiło się przecież tak wiele pytań, chociażby: Co tutaj robi? Dlaczego nie wrócił? Dlaczego w ogóle odszedł w tak ważnej dla klanu chwili? Ruszyłem, stając tuż przed ławką, na której siedział, zerkając na jego znudzone od czekania oczy. W ułamku sekundy zdałem sobie sprawę, że mnie nie pamięta. Wiem, że minęło sporo czasu a ja sam dojrzałem i się zmieniłem, jednakże widok kogoś z klanu, a bądźmy szczerzy, nie trudno członkowi klanu, dostrzec innego Uchiha, powinien chociaż wzbudzić w nim jakąś emocje. Jeżeli uciekł to strach, może wyższość jako były lider nad w jego mniemaniu zwykłym żołdakiem. Tymczasem jego oczy raczej widziały we mnie biznes. Czyli faktycznie tym się teraz zajmuje? Prowadzi sklep. Musiałem wybadać grunt, gdyż coś definitywnie mi w tej sytuacji nie pasowało.
       - Witam, przybyłem w interesach, możemy porozmawiać na osobności?

Offline

 

#524 2021-09-16 21:09:22

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Tereny starego Boin

Jeszcze nie zdążyłem do końca się rozsiąść, a przy straganie powoli zaczynał tworzyć się ruch. Jednak, poza ciekawskimi spojrzeniami mniej bądź bardziej możnych mieszkańców, tudzież pytaniami o dostępne towary, nikt nie chciał nic kupić. Westchnąłem, chowając do kufrów kolejne wyciągane specjalnie dla klientów przedmioty. Ma pan coś nie z wystawki? Czy to wszystko co pan ma?

Tak.

Nie mogłem się oczywiście przyznać do bycia w posiadaniu kradzionych towarów. Co, jeśli złoty naszyjnik należał do czyjegoś znajomego? Na szczęście "stali klienci" wiedzieli o co spytać. Kochimaru tydzień w tydzień zmieniał swoje "hasło", co na pewno było mu na rękę. Ja natomiast musiałem zapisywać sobie na ręce każde z nich, próbując zmieścić je między bliznami.

Właśnie, blizny.

Skąd w ogóle się one tu wzięły? Część z nich pochodziła na pewno z czasów wypadku, ale pozostałe były stare, dawno zagojone. Raz na jakiś czas zachodziłem w głowę w jakich okolicznościach je zarobiłem. Miałem wtedy śmieszne uczucie z tyłu głowy, ale nie mogłem go "przydeptać". Właśnie wiodłem palcem po jednej z nich, jakby po idealnie gładkim cięciu, jakby bardzo ostrym narzędziem, gdy poczułem czyjś cień na sobie.
Czarne, gęste włosy i przenikliwe, ciemnoniebieskie, niemalże wpadające w czerń oczy. Poczułem dziwne ukłucie z tyłu głowy. Mężczyzna był trochę do mnie podobny, ale w końcu nawet i na krańcu świata można spotkać swojego własnego bliźniaka. Już byłem gotowy na hasło, ale wypowiedź domniemanego klienta nieco zbiła mnie z tropu. To nie był byle cieć, który przyszedł w poszukiwaniu kolejnego świerszczyka pisanego przez napalonego starucha, czy też narkoman szukający pieniędzy na działkę. Nie, jego prezencja była zdecydowanie silniejsza. Nie musiałem nawet mierzyć go okiem, aby wiedzieć, że zaraz może się zrobić gorąco. Wstałem.
- Dzień dobry, dzień dobry. Od razu do konkretów, podoba mi się to. - Chciałem wyciągnąć rękę na znak powitania, ale odczuwałem dziwną presję tego spotkania. Pewne poczucie ważności, tudzież pilności całej sytuacji. - Oczywiście, proszę za mną.
Odwróciłem się od mężczyzny, po czym poszedłem w stronę wejścia i otworzyłem drzwi.
- Satsumi, weźmiesz proszę dziewczynę na zewnętrzny stragan? Mam tutaj jednego ważnego klienta. - Poprosiłem benefaktorkę i uśmiechnąłem się do obu. Satsumi kiwnęła głową i poleciła nowej pójście za nią, zastępując mnie przy straganie. Odwróciłem się do odzianego w czerń przybysza i oznajmiłem - Proszę za mną. - Tym samym samemu wchodząc do środka. Zostawiając wpierw otwarte drzwi do samego sklepu oraz na zaplecze, gdzie czekałem na swojego rozmówcę.

Offline

 

#525 2021-09-18 12:35:12

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Tereny starego Boin


       Z pełnym skupieniem obserwowałem reakcję jego twarzy na mój widok, doszukując się jakiegoś znaku świadczącego o tym, że rozpoznał Uchihe lub nawet moją facjatę i choć przez krótki moment miałem wrażenie, że coś zaczęło mu piszczeć między uszami, szybko pojąłem jego obserwację. Czy on tak dobrze udaje i próbuje zaciągnąć mnie do innego pomieszczenia by pozbyć się problemu czy naprawdę nie ma pojęcia kim jestem? Dopiero gdy opuściliśmy stragan a ten wprowadził mnie do budynku, otwierając to jedne, to drugie drzwi i jakże ostentacyjnie rzucając słowo "ważnego", zrozumiałem, że traktuje mnie faktycznie ja specjalnego klienta, dla którego należy się specjalny towar. Z drugiej zaś strony, dość łatwo poszło mi przebicie się do tego tajnego sklepiku więc może zaciąga mnie w pułapkę? A może to po prostu Ja wyglądam jak typ spod ciemnej gwiazdy? Każda sekunda jednak zaczynała utwierdzać mnie w przekonaniu, że on naprawdę nie ma pojęcia kim jestem.
       Postawiłem kolejny krok, zamykając za sobą drzwi do pomieszczenia, w którym znajdowaliśmy się sami. Rzuciłem krótkie spojrzenie na każdą ze ścian, robiąc w ten sposób mały rekonesans. Szukałem choćby symbolu klanu, nieważne czy pięknie wystawionego z dumą czy wrzuconego gdzieś w kąt, raczej z dozą niechęci bądź wrogości by po oględzinach, raz jeszcze przyjrzeć się mężczyźnie. Gdyby nie zwiadowca, który potwierdził sygnaturę chakry, prawdopodobnie uznałbym że zwariowałem, tocząc rozmowę z handlarzem, którego wziąłem za byłego lidera klanu. Zanim spotkaliśmy się na dole, widziałem jak sunie dłonią po bliznach z nietęgą miną. Postanowiłem nieco ugryźć temat.
       - Niezłe blizny. Byłeś żołnierzem albo walczyłeś w jakiejś bitwie?
       Rzuciłem luźno, samemu wyciągając spod płaszcza katanę wsuniętą w pochwę i opierając ją o jakiś mebel lub ścianę. Dlaczego to zrobiłem? Po pierwsze, chciałem mu pokazać że walka nie jest mi obca i prawdopodobnie mam nie gorsze blizny, z drugiej zaś strony gdyby choć przez chwilę, oręż odbił się na materiale, mógłby mnie uznać za kogoś z konkurencji lub służb, które chcą ukrócić jego biznes. Odkładając broń, daje mu jasno do zrozumienia, że nie planuje jej użyć przeciwko niemu i gram w otwarte karty. Cały czas jednak zastanawiałem się jak podejść do sprawy. Oczywiście, że mogłem użyć sharingana i spróbować wyciągnąć ukryte informację ale mógłby nie przyjąć tego zbyt dobrze a zależało mi na tym aby jego umysł był jasny i klarowny. Chciałem wiedzieć, dlaczego zniknął i co się z nim stało.
       - W końcu w tym kraju nastąpił względny pokój po latach przepychanek. - Choć zagajałem go do rozmowy, starałem się utrzymywać poważny ton wypowiedzi, co nie było trudne ze względu na mój dość ciężki charakter.

Offline

 

#526 2021-09-18 13:14:34

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Tereny starego Boin

Czekałem aż mój gość zjawi się na zapleczu. Zamknął drzwi. Dobrze, czyli nie jest to jakiś zwykły rzezimieszek, którego nie nauczyli manier. Obserwowałem jak taksuje pomieszczenie w poszukiwaniu... czegoś. Nie wiedziałem czego, ale jego przenikliwe spojrzenie zdawało się przenikać każdą skrzynkę, beczkę i zwój w najbliższym otoczeniu.

Wtem, temat jaki podjął zaskoczył mnie. Blizny? I jeszcze to odłożenie miecza na pokaz. Zawsze byłem gotowy na uzbrojonych klientów, dlatego miałem przy sobie zgrabny sztylecik, schowany z wewnętrznej strony płaszcza. Również go odłożyłem. Nie wiedziałem skąd on był, poza tym, że Kochimaru znalazł go przy mnie tego znaczącego dnia. Widząc jednak, że ten akt był nie tyle na pokaz, a okazaniem dobrej woli, sam odłożyłem mój kawałek stali.

- Nie pamiętam. Znaleźli mnie w gruzach jakiegoś szpitala w Hidari, wiele lat temu. Byłem podobno ledwo żywy, cały w ranach i połamany. Ledwo mnie odratowano. - tutaj przerwałem. Facet nie był zainteresowany ani legalnym towarem, ani paserką. Agent? Nie, odkrył się od razu. - Nie jesteś zainteresowany kupnem ani sprzedażą, prawda? Czego w takim razie chcesz?

Oparłem się o ścianę, zaplatając ręce na klatce piersiowej. Jeśli ma mnie zabić, to i tak nie będzie to dla niego żadna sztuka, nawet bez broni. Te ruchy, ta postawa... To na pewno żołnierz, albo najemnik. Ale jeśli tak, to dla kogo pracuje? I dlaczego, do jasnej cholery, dzieli ze mną te same cechy wyglądu? To pomyśliwszy mimowolnie zmarszczyłem brwi i zmrużyłem oczy.

Offline

 

#527 2021-09-18 13:36:57

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Tereny starego Boin


       Szczerze mówiąc, nie byłem zaskoczony jego reakcją, jednakże w jakiś sposób mi zaimponował. Był inteligentny, sprytny i świetnie analizował sytuacje co oznaczało, że instynkt w jego głowie, nadal posiadał wyszkolenie, choć ten chyba nie zdawał sobie z tego sprawy. Wypowiedzenie z jego ust słowa, umocniły mnie w tym zdaniu, dając wystarczającą odpowiedź na nurtujące pytanie. Gdy już informacja została przetrawiona, wypuściłem nieco zgromadzonego powietrza, tak jakby kamień spadł mi z serca a twarz, mimo że nie promieniowała szczęściem, zdecydowania była mniej skupiona i poważna. Cała nagromadzona złość, prysła w jednej chwili bo jakże mogę gniewać się na człowieka, który stracił pamięć podczas ogromnej tragedii.
       - Masz rację, nie jestem zainteresowany dobijaniem targu. Wiem, że minęło sporo czasu i zapewne przywykłeś do obecnego życia ale co jeśli Ci powiem, że wiem kim jesteś i co doprowadziło do utraty Twojej pamięci? - W tej chwili jeżeli było jakieś krzesło w pomieszczeniu, postanowiłem się rozgościć, nie odrywając wzroku od mężczyzny. Mogłem tylko przypuszczać jak dziwne i pełne emocji może być spotkanie z człowiekiem, który po ponad dziesięciu latach po wypadku, przychodzi i mówi mu, że go zna. - Nie wiem jakie imię nosisz w tej chwili ale ja i wielu mi podobnych znaliśmy Cię jako Ichitsu i uznaliśmy za zmarłego, więc nie jesteś jedyną osobą w tym pomieszczeniu, która przeżyła dziś prawdziwy szok. Zwłaszcza, że prowadziłeś niegdyś życie zupełnie inne od obecnego.
       Nie chciałem zasypywać go informacjami. Nie jestem specjalistą od ludzi, czasem mam problemy z wyrażaniem emocji i ich zrozumieniem ale czysta logika nakazywała mi dać mu najpierw szansę na zrozumienie sytuacji w jakiej się znalazł. Mógł się wkurzyć i mnie wyrzucić, mógł prychnąć i stwierdzić, że kłamię ale także mógł poczuć ciekawość i względne zaufanie do człowieka, którego nawet nie pamiętał, że znał i uzyskać odpowiedzi na pytania, które nurtowały go odkąd pamięta.

Offline

 

#528 2021-09-19 15:46:39

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Tereny starego Boin

Mężczyzna spuścił z siebie powietrze, widocznie był albo zły, albo zmartwiony. Tak czy owak dalej obserwowałem jego reakcje i poczynania. Miałem wrażenie, że mnie zna, ale jego twarz, poza pewnymi charakterystycznymi cechami wyglądu, które dzieliliśmy, była mi nieznajoma. Trochę mnie ten fakt irytował mi martwił. U progu mojego sklepu pojawia się człowiek, który ni z gruchy, ni z pietruchy wyciąga fakty z mojego życia, o które nie pytał nikt. No cóż, wygląda na to, że ludzie z amnezją mogą być łatwym celem oszustw. Z ta myślą postanowiłem dalej trzymać gardę. Do czasu...

- Słucham? Co masz na myśli mówiąc o mojej utracie pamięci? - Spytałem, również siadając, chociaż bardziej wyglądało to jak mało zgrabna próba wymacania sobie miejsca, na którym mógłbym spocząć, aniżeli niemal kocie ruchy mojego rozmówcy. Niemniej jednak słuchałem dalej, a z każdym kolejnym słowem moje oczy rozszerzały się aż do rozmiaru największego nominału Ryo w bilonie.

- I-ichitsu? Nie znałem swojego imienia, dlatego uzgodniliśmy, aby mówić na mnie Ichi, na cześć jedynego ocalałego z tego gruzowiska. - Powiedziałem, i poczułem jakby falę obrazów błyskawicznie przewijających się przez moją głowę. Gdybym nie siedział, to zdecydowanie padłbym na ziemię, bo nagłe zawroty głowy i ból oczu uderzyły z potężną siłą. Złapałem się za oczy i spojrzałem na mojego rozmówcę. Zauważyłem przez moment jakby eteryczną aurę dookoła niego, która znikła tak szybko jak się pojawiła. Co to było, do cholery? Schowałem na chwilę twarz w rękach, po czym pokazałem ją znowu i wyprostowałem się.

- Jesteś... Jesteś Yocharu, tak? Skądś pamiętam twoje imię i twarz, ale nie umiem określić skąd.

Offline

 

#529 2021-09-20 16:29:26

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Tereny starego Boin


       Atmosfera w pomieszczeniu zrobiła się gęsta a stres uderzający do handlarza z amnezją był prawie odczuwalny na mojej skórze. Chciałem być delikatny, bowiem nigdy nie miałem styczności z człowiekiem, który od ponad dekady prowadził spokojne życie w małym miasteczku by nagle dowiedzieć się, że jest kimś zupełnie innym. Niestety nie byłem specjalistą a imię, które przywołałem musiało wprowadzić Ichitsu w krótki trans, tak jakby jego mózg próbował odkopać głęboko zakopane wspomnienia powiązane z tym imieniem. Prawie poczułem jego ból oczu, który nie był przecież mi tak wcale obcy, gdy jego dłonie przesłoniły oczodoły w odruchu związanym z cierpieniem. To co jednak zaskoczyło mnie najbardziej, na tyle by znów wprowadzić się w stan pełnego skupienia, to bardzo krótko emitująca sygnatura chakry, bijąca wprost z niego. Gdy mężczyzna się opanował, odsłaniając znów oczy, przyglądałem się bardzo uważnie lecz ten najwidoczniej nie miał pojęcia co się wydarzyło, zresztą tak jak i Ja. Dałem mu chwilę odetchnąć, pozwalając na zebranie myśli i wysunięcie kolejnego pytania. Wydawał się być coraz bardziej zaangażowany w poznawanie prawdy lecz musiałem zachować ostrożność.
       - Tak, poznaliśmy się jakiś rok lub dwa przed wypadkiem, który najwidoczniej sprawił, że Twoja pamięć została uszkodzona. Miałem wtedy piętnaście albo szesnaście lat i byłem Twoim podwładnym - kącik ust delikatnie drgnął ku górze w geście delikatnie, sentymentalnego uśmiechu. - Wiem, że to wszystko wydaje się być kompletnie dziwne i nierealistyczne a ból w oczach kompletnie niezrozumiały ale to wszystko nabierze sensu gdy mnie wysłuchasz. Nie wiem jak dużo dowiedziałeś się na temat ludzi żyjących na terenie Hidari, chociaż jak stwierdziłeś, nie wiesz z jakiego szpitala zostałeś wyratowany, więc domniemam, że niewiele, co z mojej perspektywy, paradoksalnie to dobra informacja. Moje pełne imię to Uchiha Yocharu zaś Twoje to... - tu zrobiłem krótką przerwę, by przygotować go na kolejną informację w razie gdyby znał ten klan -... Uchiha Ichitsu. Nie, nie jesteśmy rodzeństwem jeżeli mogłeś tak pomyśleć. Oboje należymy to starego i szanowanego Klanu, zamieszkującego te tereny prawie od początku historii a nasz symbol to wachlarz z czerwonym wypełnieniem u góry i białym na dole. Ból Twoich oczu, prawdopodobnie wiążę się z czymś co są w stanie zrozumieć tylko Uchiha. -
       Narazie dałem na wstrzymanie, dając Ichitsu czas na przetrawienie informacji. Chwilę temu zareagował dość żwawo na zaledwie swoje imię, więc musiałem dozować przekazywane informację, zwłaszcza jeżeli jego mózg wejdzie w fazę wyparcia i uzna moje