Ogłoszenie


#161 2013-07-28 19:52:27

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Staruszek błyskawicznie stracił swoje życie, zacząłem poważnie wątpić czy aby na pewno był weteranem mojego klanu. Ktoś kto przeżył tyle lat ciągłych misji aby móc nosić to miano musiał posiadać nieco większego umiejętności. Nawet jeżeli jego ciało osłabło to jednak taka śmierć nie pasowała do tego miana. Nie znałem go co prawda zbyt dobrze i mimo, że nie wydawał się zbyt przyjaznym osobnikiem, zrobiło mi się go żal. Wszystko wskazywało na to, że wykorzystywał swoją córkę jednak trzeba mu przyznać że w przypadku oceny przyszłych zięciów miał akurat rację. Nie miałem jednak czasu rozważać dłużej nad egzystencją tego człowieka, którego imienia nawet nie poznałem. Kowale po raz kolejny mnie zaskoczyli używając techniki, która nie przypominała niczego co do tej pory widziałem. Po raz kolejny zwątpiłem w prawdziwość ich słów odnośnie wykonywanego zawodu. Ktoś z takimi umiejętnościami spokojnie mógłby zostać ninja, a ktoś z takimi możliwościami z pewnością nie pała się kowalstwem. Wyjąłem z kabury kunai i wyrzuciłem go w śnieg około 20 metrów przed jaskinią  w nadziei, że odległość jest wystarczająca aby uniknąć techniki, a nawet jeżeli nie to że śnieg złagodzi jej działanie. Następnie objąłem dziewczynę tak jakbym chciał ją  obronić własnym ciałem i przy pomocy zdolności klanowej przeniosłem się do mojego gabinetu w Enko.
[z/t->Enko-> Siedziba klanu-> Mieszkanie Lidera]
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#162 2013-07-28 19:52:42

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Pojawiłem się przy wyrzuconym wcześniej kunai, był to swojego rodzaju zakład gdyż równie dobrze mogłem pojawić się w środku pola lawy. Liczyłem jednak, że to się nie stanie mimo wszystko byłem przygotowany na natychmiastowe przeniesienie się do jednej z pieczęci znajdujących się w okolicach Enko. Nie było mnie tutaj zaledwie dwie minuty wątpiłem czy przeciwnicy zorientowali się w tym co się stało. W każdym razie zamierzałem ich przyjąć z otwartymi ramionami. Pochwyciłem kunai, do którego się przeniosłem, miałem zamiar go użyć aby pozbawić ich życia.
- Pani już nie ma w okolicy więc nie muszę być już grzeczny! Wygląda na to, że koniecznie szukacie walki więc zamierzam wam ją dać, jednak uprzedzam że będzie was ona kosztowała życie! Jednak nim wam je odbiorę odpowiedzcie mi na pytanie kim jesteście?! Bo pierwszy raz spotykam kowali o takich umiejętnościach!- powiedziałem podniesionym głosem w nadziei że moi przeciwnicy przestaną się ukrywać na grzbiecie jaskini, a sam nie chciałem wchodzić do środka gdyż nie wiadomo co mnie tam czeka.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#163 2013-07-29 10:02:46

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Plan Namikaze udał się, można rzec, że idealnie. Kobieta wylądowała w bezpiecznym miejscu, a sam Akio również pozostał nietknięty. Kiedy znalazł się na miejscu ponownie, minęła może raptem minuta. Przeciwnicy nie wiedzieli nawet co stało się z kobietą, ale interesowało ich tylko, czy ich przeciwnik umrze. Przecież to przez jego werdykt nie była ona teraz w ich rękach.
- Dziękujemy za komplementy. Jak widzisz, nie pracujemy w kuźni nadaremno. Wyćwiczyliśmy tam naszą siłę i wytrzymałość, a inne cechy... Cóż, w młodości byliśmy zabójcami. Możemy to powiedzieć, skoro i tak zaraz stracisz głowę. - krzyknął jeden z braci.
Mniej więcej w tym samym momencie jego bliźniak, Zen, wytworzył ogromną ilość wody, która przybrała kształt łba jakiegoś zwierza i pomknęła w kierunku Namikaze. Akio mógł jeszcze zauważyć, że jego przeciwnik wyciąga rurkę, z której wydmuchuje się bańki. Następnie obraz przysłoniła mu woda. Co zrobi lider klanu?

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#164 2013-07-29 10:59:32

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Tchórze, po raz kolejny postanowili zaatakować mnie z dystansu, nie lubiłem tego typu pojedynków. Jak na byłych zabójców, choć bardziej aktualne jest raczej jako zabójcy bo jak widać wciąż nie porzucili swego fachu, to dość skrupulatnie pilnowali aby nie zabrudzić sobie rąk bezpośrednią walką. Mimo, że to była moja kolejna walka z tego typu przeciwnikiem wciąż nie wymyśliłem skuteczniejsze taktyki niż uderzaj pierwszy albo się męcz. W tym wypadku wszystko zapowiadało raczej tą drugą, musiałem przeczekać ich ataki dystansowe najlepiej robiąc to w taki sposób, żeby to oni się męczyli, a nie ja. Postanowiłem więc, nie ruszać się z miejsca i zaczekać na rozwój wydarzeń, zastanawiało mnie też o co chodziło z tymi bańkami. Wziąłem głęboki oddech, świadomy faktu, że za chwilę może mnie spotkać przymusowa kąpiel w pędzącej w moim kierunku wodnej kreaturze. Następnie złożyłem pieczęcie, a moje włosy natychmiast wydłużyły się otaczając moje ciało niczym pancerz. Technika ta miała swoje minusy zwłaszcza wśród śnieżnej okolicy taki "kasztanowy" jeż musiał wyglądać komicznie. Liczyłem jednak, że wykona swoje zadanie i dzięki swoim właściwością pozwoli mi obronić się przed atakami przeciwników.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Akio (2013-07-29 11:16:27)


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#165 2013-07-29 11:57:24

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Akio sprawnie obronił się przed wodą. Kiedy jego włosy ponownie wróciły do normalnego stanu, w jego kierunku poruszył się Zan. Robił to naprawdę szybko (200 szybkości). Widać było, że jest zły, ale wydawało  się, że jakby kontroluje swoje negatywne emocje, a one dodają mu siły. Najwidoczniej nie chciał ponieść się czemuś nad czym nie da się zapanować. Jego brat tymczasem najwidoczniej obserwował, bo nie wykonywał żadnych ruchów. Cóż, to może być okazja dla rudego. Jeśli uda mu się uniknąć ciosu, który chce wymierzyć mu Zan (Siła 170, Szybkość 200) będzie mógł mieć dostęp do drugiego brata. Najwidoczniej jest to jedna z takich sytuacji, które decydują o szybkim zakończeniu boju. Jeśli tylko Namikaze będzie na tyle prędki, to jeden z przeciwników umrze i to szybko.

Offline

 

#166 2013-07-29 14:46:48

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Od dłuższego czasu chciałem wypróbować pewną sztuczkę jednak brakowało mi jednak pewności siebie. Teraz jednak odniosłem wrażenie, że mój przeciwnik nie jest w stanie ie kontrolować się normalnie postanowiłem to wykorzystać. Być może nie potrzebnie podejmowałem ryzyko jednak dodawało to smaczku naszej walce. Złożyłem odpowiednie pieczęcie po czym wciąż patrząc w oczy mojego przeciwnika użyłem jutsu(umysł:50). Jeżeli wszystko poszło zgodnie z planem powinienem zniknąć  z oczu mojego przeciwnika, a ten powinien zostać unieruchomiony przez genjutsu. Nie czekałem jednak by sprawdzić czy technika zadziała ruszyłem w jego kierunku (szybkość: 115) z zamiarem poderznięcia mu gardła klanowym kunaiem. Trzeba przyznać, że nie czułem zbytniego poczucia winy rozpoczynając atak, który miał pozbawić życia mojego przeciwnika. Następnie używając tego samego kunai na którym wciąż były ślady krwi postanowiłem zabić jego brata. W tym celu wlałem w niego chakrę natury fuuton i posłałem w ostatniego przeciwnika(Szybkość 220).
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Akio (2013-07-29 22:25:42)


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#167 2013-07-29 22:33:43

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Akio brutalnie potaktował swojego przeciwnika. Postanowił złapać go w Genjutsu, które na nieszczęście dle kowala powiodło się. Został unieruchomiony i zabity przy pomocy kunai'a. Akio mógł być zadowolony, ale podniósł poprzeczkę rzucając bronią w przeciwnika. Kunai trafił go w klatkę piersiową, ale nasączenie chakrą dodało mu prawdziwą moc, przez co ubił wroga i miejscu. Zen i Zan, obaj bracia, byli nieżywi. Lider klanu Namikaze załatwił ich bez większych problemów. Cała skomplikowana sytuacja działa się tutaj w ułamkach sekund, dlatego mężczyźnie pomogła jego szybkość. Rudas na sam koniec znalazł naszywkę z symbolem jego klanu. Wziął ją w rękę i odszedł...

KONIEC SESJI

Offline

 

#168 2013-07-31 12:01:00

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Walka nie była zbyt wymagająca chociaż jak na kowali radzili sobie całkiem nieźle, cała ta sytuacja wydawała mi się lekko nielogiczna. Widocznie zwyczaje panujące w innych krajach znacznie różniły się od tego co poznałem w kraju wiatru. Pozostała mi jeszcze jedna rzecz do zrobienia, naszywka którą znalazłem wskazywała na to, że staruszek faktycznie pochodził z klanu Namikaze. Musiałem się tym zająć, w końcu był moim krewniakiem. Udałem się więc z powrotem do jaskini, gdzie z fragmentów kamieni które odpadły w wyniku naszej walki przygotowałem grób w którym pochowałem staruszka. Nie było to nic nadzwyczajnego, ale z pewnością był to lepszy los niż zjedzenie przez okoliczne zwierzęta. Wśród kamieni umieściłem symbol klanowy jednocześnie nakładając na niego własną pieczęć, na wypadek gdyby jego córka chciała kiedyś odwiedzić to miejsce w co mocno wątpiłem. Spędziłem trochę czasu na drzemce w jaskini regenerując chakrę. Kiedy się przebudziłem miał wrażenie, że o czymś zapomniałem. Postanowiłem zrezygnować z dalszej podróży przez ten kraj miałem nadzieję, że Shinsaku znajduję się bliżej kraju błyskawic niż ja teraz. Przy okazji może uda mi się nawet odnaleźć Ayane.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
[z/t-> Shinsaku( Ronin no Kuni [Kraj Uciekiniera] -> Siedziba Wyrzutków -> Główny budynek organizacji - pokój lidera)]


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#169 2013-08-04 13:30:19

Daiki

Gość

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Z każdą chwilą czułem, iż zbliżam się do mojego domu, a wraz z tym robiło mi się coraz cieplej, po prostu. Chłód mi nie przeszkadzał, było zimno, ale strój, który wręczył mi mój wybawca, idealnie się sprawdzał, dodatkowo pozytywne emocje podwyższały temperaturę mojego ciała. Cieszyłem się, że już kilka kroków, w przenośni, dzieli mnie od Kokkai. A mam przecież tyle ambitnych planów do zrealizowania, muszę zająć się wieloma rzeczami, z tego, co widzę. Najbardziej jednak zależy mi na treningu, to priorytet, muszę rozwijać swe zdolności, miałem przecież trzyletni zastój. W którymś momencie mojej podróży spotkałem jakąś staruszkę, która zabłądziła na jednym ze szlaków, na szczęście tym, którym szedłem ja. Śnieg utrudniał jej widoczność, jednak mi w niczym nie przeszkadzał, dlatego właśnie postanowiłem jej pomóc. Chciała się dostać do Baigai, poszedłem z nią, i tak przecież miałem po drodze. Chciałem przeprowadzić ją przez spowite śniegiem i chłodem tereny Tetsu no Kuni aż do samiutkiej siedziby klanu Kiyoshi. Dzieliło nas jednak jeszcze Sashikan.

[zt -> Sashikan, Miasteczko]

 

#170 2013-08-30 16:58:19

 Igari

Zaginiony

Nie ma już po co pisać.
Zarejestrowany: 2013-06-08
Posty: 78
Ranga: Zbieg
Wiek: 18

Re: Tereny Tetsu no Kuni

Okryta płaszczem, bezsilnie walcząc o każdą iskierkę ciepła kroczyłam poprzez spowite wszechobecnym śniegiem lodowe pustkowia. Jeśli nawet rodzimy klan wysłał za nią list gończy, nie możliwym jest by dotarł za nią przez tą lodówę, któż normalny bez solidnego powodu by zapuszczał się w tą przeklętą prowincję. Całe szczęście po drodze znalazłam jaskinię, choć był to niemal przypadek, ale nie ma co, bo prawdopodobnie gdyby nie to znalezisko, zamarzłabym na kość. Penetrując powoli jaskinię, w końcu wykorzystując swoje umiejętności klanowe, rozpaliłam dość spore ognisko, jeszcze nigdy ogień nie był dla mnie czymś tak kochanym jak dziś. Przeczekując najgorsze chwile, ogrzałam się przy płomieniach, a gdy siły powróciły ruszyłam ponownie w drogę, będąc coraz bliżej Sashikan.
[z/t->Sashikan]

Offline

 

#171 2013-11-08 12:12:20

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny Tetsu no Kuni

post #3
   Dwójka bohaterów wdzierała się powoli w świat, którego słońce nie było zbyt częstym gościem. Gospodarował tu przede wszystkim lód i śnieg, który jednak za nic miał sobie wygodę przybywających. Obficie sypał się z wiecznie zachmurzonego nieba, lepiąc się do ubrań wędrowców i szybko wychładzając ich rozgrzane od podróży ciała. Gdzie nie spojrzeć - dało się zaobserwować jedynie wszechobecną biel, która oczywiście miała w sobie coś niezwykłego i chwytającego za serce, jednak kwestie estetyczne powinniśmy zostawić każdemu do własnej oceny. Jedynie spoglądając za siebie można było dostrzec ostatnie akcenty zieleni Kraju Ziemi, choć i tak nie tak bardzo intensywne, jak w innych częściach kontynentu.
   Co jakiś czas można było dostrzec odciśnięte w śnieżnym puchu ślady stóp i łap, negujące przypuszczenia, jakoby tereny te były całkowicie opustoszałe. A miało się to za chwilę potwierdzić, że rzeczywiście kogoś można było spotkać na tym pustkowiu. Do stojących na przedmieściach tego mroźnego królestwa ninja, podeszła dwójka ubranych w typowe dla siebie stroje Samuraiów. Znajdując się już jedynie kilka metrów od wędrowców, spojrzeli po nich uważnie i nie witając ich w żaden sposób, zapytali tylko beznamiętnie:
   -Kogóż przyszło nam tu spotkać? Państwa godność poproszę i powód odwiedzin tych ziem...? - nie ulegało wątpliwości, iż nie byli oni w nastroju do żartów. W końcu byli na służbie, chcieli więc jak najlepiej wykonywać swoją powinność...

Offline

 

#172 2013-11-08 17:04:03

 Igari

Zaginiony

Nie ma już po co pisać.
Zarejestrowany: 2013-06-08
Posty: 78
Ranga: Zbieg
Wiek: 18

Re: Tereny Tetsu no Kuni

   Denerwowało mnie wszystko, pogoda, krajobraz i niepewność, ale najbardziej bezsprzecznie działał mi na nerwy jednooki kupiec, którego eskortowanie uśmiechało mi się coraz mniej. Ziąb nadal dokuczliwie smagał nagie nogi, zaledwie okryte skórzanym, powstrzymującym jedynie chłodny wiatr płaszczem. Marzyłam jedynie o rozpaleniu gorącego ogniska, jednym smoczym oddechem Uchiha, i odpoczynku od wyziębiającego notorycznie zimna.
   Kraj Żelaza, im dalej podążaliśmy wgłąb terenów owej lodowej pustyni, tym widoczniej malował się w krajobrazie wzrastający ponad zmrożoną ziemią bielejący śnieg, który w końcu z biegiem wędrówki pokrył ją w całości. Powoli przestawałam rozumieć, jak można trudnić się profesją kupca, gdy trzeba niekiedy przebywać tak parszywe zakątki kontynentu. Miałam naturalnie świadomość tego że niezbyt prędko ujrzę słońce, tak pięknie rażące w oczy, teraz, tutaj spowite chmurami puchu.
   Po pewnym czasie, naszej monotonnej wędrówki, pośród kaskad opadającego bezlitośnie pierza ujrzałam ciemniejące, niewyraźne cienie, powoli, z malejącą odległością coraz ostrzej rysujące się na połaci białej kartki. Jak się można było domyślić, byli to jedyni ludzie chcący oddać za te lodowe piekło funt kłaków, samuraje. Jako że bardzo cenili sobie bezpieczeństwo swego indywidualizowanego kraju, od razu przeszli do rzeczy, przeszywając zimne powietrze zgrubiałym, formalnym tonem.
   - Inaai Uchiha, pracuję dla tego kupca. - Powiedziałam nie zdradzając swego prawdziwego miana przed jednookim, nie byłam również pewna czy dobrze uczyniłam bez większego namysłu podając miano profesji nieznajomego.

Offline

 

#173 2013-11-08 17:43:34

 Ryo

Kiyoshi http://i.imgur.com/YKPxXWR.png http://i.imgur.com/SpFvgX4.png

37585360
Zarejestrowany: 2012-11-17
Posty: 662
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 31 lat
Multikonta: Senti

Re: Tereny Tetsu no Kuni

     Śnieg skrzypiał pod ich stopami, kiedy przemierzali kolejny z obłych pagórów, na którym, pomimo wszechobecnej szarości, nie widać było ani szlaków, ani jakichkolwiek oznak życia. Szli, zdawało się, po pierwociźnie, nie poznaczonej odciskiem żadnej podeszwy, byli jak zdobywcy, wędrujący tam, gdzie jeszcze nikt nie zdążył zajść.
     Prawdę powiedziawszy, śnieg był mu dość obcym zjawiskiem. Kraj Ziemi, w którym został wychowany, słynął bardziej z deszczy i słot, niźli samego mrozu i skutego lodu. Myśląc o Baigai, zrazu wyobrażał sobie w głowie uliczki i ciasne alejki, żywe, sunące niczym upiory w błotnistej mazi. Wyobrażał sobie strzechy domostw, ciemne od wilgoci, a także dzieci, przemoczone do suchej nitki, skakające z kałuży do kałuży, śmiejące się w najlepsze, bimbające na przyszłe przeziębenia i zapalenia. Liczyła się zabawa. On się nigdy nie bawił.
     Na chwilę przerwał marsz. Zatrzymawszy się na, kucnął, zatopił dłoń w puchu, przeorał kciukiem nabraną kupę śniegu. Zimno rozeszło się z śródręcza, a wraz z nim przyszło powierzchowne odrętwienie. Natychmiast wytarł rękę o rękaw, spojrzał się w dal, przed siebie, ledwie dając radę rozróżnić niebo od linii horyzontu. Tu wszystko miało ten sam odcień. Na dodatek wciąż padało.
     Zarzucając zdjęty wcześniej worek z klejnotami, nie mówiąc ani słowa, znowił musztrę, kierując się w kierunku, który był mu zgoła obcy. Kraj Żelaza znał wyjątkowo słabo, tutejsze szlaki miał sobie za obce, a mieszkańców tego padołu nie widział ani razu. Ani wieśniaka, ani kupca, ani też legendarego samuraia, o których słyszał kilka historii, ale nigdy nie miał okazji żadnego z nich poznać.
     - Nie zwykłem obcym zdradzać imienia - powiedział, gdy drogę zatarasowało im dwóch, ciężkozbrojnych mężczyzn, podających się za samurai. - Glejt poproszę i identyfikację miecza, pod którym waszmościowie służą. Nuże, ni widzi mi się na tym mrozie stać i czekać.
     Starał się dać przy okazji Inaai znak, by na przyszłość trzymała język za, a nie przed zębami.

Offline

 

#174 2013-11-09 19:15:33

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny Tetsu no Kuni

post #4
   Strażnicy, od stóp do głów odziani w samurajskie zbroje, dzierżąc przy pasie pochwy z katanami, spojrzeli po sobie zdziwieni, następnie obrzucając podejrzliwym spojrzeniem mężczyznę, którego chwilę wcześniej pokrótce przedstawiła jego towarzyszka. Podający się za kupca wędrowiec natychmiast zaczął stawiać własne wymagania, zdając się zupełnie nie zwracać uwagi na żądania gospodarzy.
   Jeden z nich mruknął niezadowolony i sięgając do jednego ze schowków, mieszczących się w jego stroju, wyciągnął dość obszerny zwój, podając go osobie w obszernym kapeluszu.
   -Glejt, roszczący każdego przybywającego na tereny Kraju Żelaza o potwierdzenie swojej tożsamości i sposobu trudnienia, wypisany własnoręcznie przez Szoguna Yamatokiego, który pełni nad nami swoje zwierzchnictwo. Jeśli wciąż ma pan jakieś wątpliwości, możemy za chwilę zaprowadzić państwa na specjalną audiencję u niego w trybie natychmiastowym. A więc, bez zbędnych ceregieli... Proszę w tej chwili przedstawić zarówno swoją osobę, jak i niezbędne dokumenty, jeśli zajdzie taka potrzeba.
   Jego ton nie pozostawiał żadnych wątpliwości - nie były to tylko przyjacielskie sugestie, ale wymagania człowieka, który usiłował pełnić swoje zadanie, a ktoś mu w tym celowo przeszkadzał. Kobieta, opisująca się imieniem Inaai, również nie uniknęła podburzonych spojrzeń. Powszechnie wiadomo bowiem, że samurajowie za bardzo za ninja nie przepadają, toteż nazwisko dziewczyny nie wzbudziło w nich bynajmniej wybuchu entuzjazmu.
   A zimny wiatr wiał, dotkliwie przeszywając ciała na wskroś...

Offline